-
Zawartość
3,817 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
No teraz faktycznie spostrzegłem swoją omyłkę związaną z waszymi nickami :twisted: Ale do rzeczy - cytat który przytoczyłeś jest rzeczywiście fragmentem książki. Na jej końcu zaś sa wymienione przeze mnie pełne treści protokołów polsko - brytyjskich, czy polsko - francuskich. Acha - i jeszcze jedno - publikacja Yvesa Beauvois'a "Stosunki polsko francuskie w czasie dziwnej wojny". Młody historyk francuski rozprawia się z tematem tabu we Francji, i jedzie równo :roll: (także posiadam tą publikację). Wracając do samej realnej pomocy, jką mógl nam udzielić zachód - jestem ciekawy twojego zdania, jak miała ona wyglądać? (oczywiście mówimy o realnych poczynaniach, a nie o s-f). pzdr. -
Po pierwsze primo - rzecz działa się w roku 1610, a nie w 1605 :roll: Po drugie primo - twój nauczyciel ma rację - Moskwy wcale nie musieliśmy zdobywać - to zwycięstwo hetmanaŻółkiewskiego pod Kłuszynem otworzyło nam wrota Kremla - mało tego - Polacy byli witani jak oswobodziciele (inna sprawą jest fakt, jak skończyli). pzdr.
-
Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polacy na wojennych frontach
Jest jeszcze jedna poszlaka, wskazująca że Anglicy "mają coś za paznokciami" - dlaczego w latach 90 - tych przesunęli datę odtajnienia dokumentów na rok ... 2050? Następnie: kim był Kim Philby, i jaka była jego rola w tej sprawie? Czy naprwdę Brytyjczycy nic nie wiedzieli o człowieku piastującym tak wysokie stanowisko? pzdr. -
Kultowe rzeczy PRLu
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W ankiecie zagłosowałem na "sprzedaż alkoholu po godz.13.00". Co jak co, ale bardziej chyba bzdurnego przepisu nie można bylo wymyśleć - to tak jakby jednego dnia nie można było kupić alkoholu na drugi.... pzdr. -
I asekuracyjność gen. Bortnowskiego. To właśnie dzięki jego rozkazowi wydanemu 14 września o przerwaniu natarcia (na wskutek przesadzonego meldunku lotnika, który donosił, że spod Warszawy maszeruje na nich długa kolumna pancerna). Polskie oddziały nie mogły od razu wykonać tego rozkazu - GO gen. Bołtucia zostaje przetrzebiona. Konsekwencje tego są takie, że Armia "Pomorze" miała osłaniać manewr Armii "Poznań" - uderzenie na Sochaczew, i w konsekwencji przebicie się do Warszawy. A tak obydwie armie znalazły się w kotle nad Bzurą... pzdr.
-
W dzisiejszych czasach marynarka, ktorej by to pancernik wypłynął w morze, musiałaby mu zapewnić dość liczną osłonę - kilka niszczycieli, z dwa lotniskowce, no i okręty podwodne do osłony - czyli za drogi gips w stosunku do spodziewanego efektu (bo Bitwy Morskie polegające na strzelaniu do siebie z dział wielkokalibrowych już dawno odeszły do lamusa). Nastał czas lotniskowców, nowoczesnych korwet, i okrętów rakietowych. pzdr.
-
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
No dobra. Wykreślamy przymiotnik "Drogi" Może zrobimy tak: niech kolega (o ile ma możliwość) zapozna się z publikacją prof. Lecha Wyszczelskiego "O czym nie wiedzieli Beck i Rydz-Śmigły". pzdr. -
Zdrada aliantów (?)
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
Drogi Grocalu! Byłoby wskazane zapoznanie sie przez ciebie z umowami (traktatami): -Protokół wojskowy Gamelin - Kasprzycki 19.05.1939r. Paryż; -Sojusz polsko - angielski z 25.08.1939r., Londyn; -Protokół do polsko - francuskiego paktu pomocy wzajemnej z 04.09.1939r.; -Układ brytyjsko - francusko - polski w sprawie pożyczki z 07.09.1939r.; Przeczytasz sobie dokładnie, na jaką pomoc mogliśmy liczyć, i co najważniejsze - jakiej treści protokoły podpisywaliśmy. Kłamstwo "Pomocy aliantów", obok "Kłamstwa Katyńskiego" było bodajże największym kłamstwem propagandy komunistycznej, zakorzenionym wśród społeczeństwa polskiego. I o ile z "Kłamstwem Katyńskim" już żeśmy poradzili sobie, to zakorzeniony stereotyp "pomocy alianckiej" funkcjonuje w naszym społeczeństwie do dziś. Ile można tłumaczyć, że siły francuskie nie mogly byc gotowe na 01.09. (bo nikt im wojny nie wypowiedział, wprost przeciwnie - to Francuzi wypowiedzieli wojnę Niemcom). Że po upływie dwóch tygodni (w/g umowy) nie było już komu pomagać. Że Siły francuskie wkroczyły na tereny III Rzeszy. Że samoloty alianckie rozpoczęły naloty na niemieckie poty wojenne. Że Royal Navy została postawiona w stan gotowości, i rozpoczęła patrolowanie i blokadę niemieckich szlaków morskich. Zaiste, jedyne co mogło nam pomóc, to jakiś desant kilkuset tysięcy spadochroniarzy na Przedmoście Rumuńskie :roll: Naprawdę - popatrzmy na sprawy realnie, a nie kierujmy się opiniami obiegowymi. pzdr. -
Ale nie zginęły - i wiemy dzisiaj, że podobny plan ataku jądrowego miało NATO. Żadna przysięga nie głupia Grocalu (bo przecież jest przysięgą, nieprawdaż?). Jeżeli wyjdziemy z tego założenia - IMHO - czy przysięgę małżeńską można tez uznać za głupia i nieważną? pzdr.
-
Pudło. Dostawał gratyfikację. W zielonych. I znowu pudło. To komuna wyrokiem sądu odebrala mu jacht i willę (konfiskata mienia). Co zaś się tyczy dóbr Kuklińskich za oceanem - nic mi o nich nie wiadomo, i są one prywatną sprawą rodziny. Służyłem w LWP, i wiem, ile zarabiał pułkownik. Ale kto wie, może ciężko pracując (biorąc dodatkowe służby, delegacje), mógł się takich dutków w PRL-u dorobić? IMHO - znasz jakichś pułkowników obecnie, którzy mają luksusowe wille i jachty? pzdr.
-
primo - jacht; secundo - willa Ale to chyba było normalne w wypadku pułkowników PRL-u... pzdr.
-
Takich scen jest wiele np. w "Alen's II" jest scenka, w ktorej to oddział komandosów wchodzi do laboratorium, i jakiś kolo puka w akwarium, w którym w formalinie pływa zakonserwowany obcy. Nagle ta ośmiernica ożywa... Zarówno dwadzieścia lat temu, będąc w kinie zauważyłem, jak wiele osób "dygnęło" (ja sam zresztą też ) - tak i teraz (chociaż wiem, co nastąpi - daje się na to nabrać ) - W "Pulp Fiction" jest taniec Travolty z Thurman. Tańczą twista. Bosko :roll: (no i końcówka - "Zeb zszedł :roll: ) -"Gladiator" - końcówka. Naprawdę fajna. Jest jeszcze wiele filmów, które nawet ze względu na dialogi, warto wielokrotnie obejrzeć ("Miś", "Psy"). I jest jeszcze jeden film. "Matrix". Scena, kiedy to Keanu z Carie Anne Moss wychodzą z windy. Czeka na nich odział policji. Rozpoczyna się jatka... (posiadaczom kin domowych zalecam delikatne zgłośnienie, włączenie aktywnego subwoofera, otwarcie browarka, + wygodne miejsce na kanapie - efekt napradę powala :roll: ) pzdr.
-
Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polacy na wojennych frontach
Osobiście jestem skłonny przychylic się do teorii, że gen. Sikorskiego załatwili Brytyjczycy (do spółki z sowietami?). Zdanie moje podpieram na wiedzy, że Sikorski zaczął grzebać i "węszyć" koło mordu w Katyniu, chcąc to ludobójstwo upublicznic na cały świat. Fakt ten był niewygodny dla sowietów (ale jeszcze bardziej dla aliantów - no bo jakże to tak - z mordercami sojusznika w sojuszu?). Sprawę trzeba było "wyciszyć", i to szybko. W zasadzie, po podpisaniu układu Sikorski - Majski 30.07.1941r. gen. Sikorski przestal być alintom potrzebny, a przy próbie opublikowania prawdy o Katyniu - wręcz niewygodny. pzdr. -
I oto kolejna "perałka" z czasów gierkowskich: nasza siermiężna odmiana zgniłozachodniego pick - upa, czyli popularny, produkowany od 1972r. samochód "dla rolnictwa" - "Tarpan":
-
Dyskusja zaczyna mieć wreszcie wyraziste oblicze (no bo chyba o to w każdej dyskusji chodzi - nieprawdaż? ). Dzięki wypowiedziom kol. Andersa (i przyznam ze skrucha, moim małym "podpuchom" :oops: ), zaczyna nabierać kolorytu - i dobrze pzdr.
-
Patrząc na problem z drugiej strony, możemy pokusić się o stwierdzenie, że ogień niemiecki roproszyłby zmasowany atak naszych tankietek, ale to tylko taka mała dygresja. Dostałem wreszcie dane na temat niemieckiej amunicji ppanc. (od kol. zajączka, ktory dużo wie w tej materii): Niemcy stosowali w amunicji 7.92 x 57 mm pocisk przeciwpancerny SmK - Spitzgeschoss mit Kern czyli ostrołukowy z utwardzonym rdzeniem stalowym oraz o wile bardziej skuteczny SmK(H) - SmK Hartkern czyli pocisk SmK z rdzeniem wolframowym. Ale zapewne ten wolframowy rdzeń był mało rozpowszechniony, wiadomo co Niemcy przeżywali z dodatkami stopowymi. 10 mm nie był zapewne żadna przeszkodą na dystansie ok 100 metrów dla amunicji ppanc Wynika z tego, że nasze "Karaluchy" miały problem, i to spory (Niemcy dodatkowo stosowali też amunicję zapalającą). Dodajmy do tego jeszcze licznie używaną przez nich 3,7 cm Panzer - Abwehr - Kanone Pak 35/36 (czyli ichniejszą odmianę naszej doskonałej armatki ppanc. 37mm wz.36 Boforsa), i dopiero zobaczymy, z jakim przeciwnikiem musiały sobie nasze biedne "karaluchy" radzić. pzdr.
-
No tak, ale 23 lata temu wszystko wyglądało inaczej , a plaża, jak to plaża - nie ma granic Jeżeli chodzi o Zamość - to tak, polecam. Nie dość, że jest tam sporo zwiedzania, to jeszcze ta urokliwa okolica - Roztocze, z moim ukochanym Krasnobrodem (jeżdżę tam co roku). pzdr.
-
Piosenki żołnierskie - polskie
ciekawy odpowiedział mer → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Trzeba rozróżnić dwie grupy piosenek. Pierwszą grupę stanowią : + "Szumi dokoła las". Są to piosenki z minionego ustroju, obecnie jakby mniej modne kolejna grupę stanowią: Są to piosenki o rodowodzie przedwojennym (legionowym?), które były, są, i będą "na czasie". P.S. Moim faworytem jest piosenka "Róża czerwona" z filmu "Jak rozpętałem Drugą Wojnę Światową", z M. Kociniakiem w roli kanoniera Franka Dolasa pzdr. -
Czyli za to, że parał się niebezpiecznym zajęciem, ma zostać bohaterem? Czy np. górnik czy alpinista też nim jest? Odpowiedz sobie szczerze: czy nasze społeczeństwo przyszłości ma być społeczeństwem szpiegów, konfidentów, kapusi i donosicieli? Czy takie wzorce zachowań mamy przekazywać własnym dzieciom? Bo jeżeli o mnie chodzi - to ja dziękuję Tak, i o ile idzie o nasza historię najnowszą - dla mnie bohaterem był rtm. Witold Pilecki. Osoba bezdyskusyjnie oddana Polsce, działająca w wywiadzie, też walcząca z sowietami - ale jednak są to dwie różne klasy postaci. I na koniec - w przypadku, gdyby płk. Kukliński działał w ZSRS, dajmy na to w Moskwie (w przebraniu? a'la Klos ) byłby dla mnie bezsprzecznym bohaterem. A tak - jego postawa budzi u mnie nieco wątpliwości... pzdr.
-
A ja z kolei chciałbym się was zapytać - jak sądzicie, czy postawa płk. Kuklińskiego jest godna naśladowania? Czy możemy go stawiać za wzorzec postępowania i bohaterstwa przyszłym młodym pokoleniom? Jakie jest wasze zdanie? pzdr.
-
Odnośnie KbkAk: przeznaczona do niego amunicja to naboje 7,72 x 39, pociski to ; -zwykłe' -smugowe, -przeciwpancerno - zapalające - koniec OT na ten temat. Odnośnie włoskich DPanc.: ja mam zdjęca, że np. DPanc. "Littorio" była wyposażona w czołgi lekkie M13/40. Aha i tankietki wykorzystywali Brytyjczycy jeszcze w 1941r. w Afryce (dysponuję zdjęciem wkroczenia patrolu angielskiego do Sullum na Carden-Loydzie). Jak wiemy, stworzenie nawet większych formacji z tankietek nie miało większego sensu - czołowy atak nimi spowodowałby masakrę, każde trafienie tankietki z działka ppanc. powodowałoby jej zniszczenie. Ja miałem co do nich pomysł jeszcze inny - mogłyby poslużyć jako mobilny transport do naszych 37mm ppanc. Boforsów. pzdr.
-
No - "bis-y" już różniły się na pierwszy rzut oka od normalnego malucha. A produkcji ich zaprzestano z prozaicznego powodu: rozpoczęto produkcję "cienkiego"CC :roll: Napisałem o nich - ponoć "paliło" instalację elektryczną. Ja sam jeździłem maluchem zwykłym (r.1988), i przeżycia - jw. :razz: Po pierwsze: tych wołg to wcale tak dużo nie było; Po drugie: benzyna była napradę tania; Po trzecie: o ile mnie pamięć nie myli, to "taksiarze" mieli swoje przydziały wachy Po czwarte - już z początkiem lat 80-tych bardzo popularną bryką dla nich stał się fiat125p (zastąpiony później polonezami, a następnie ładą 2107). I nie zapominajmy o jednym: w latach 80-tych zaczynało się pojawiać w PRL-u coraz więcej sprowadzanych zagranicznych aut. pzdr.
-
Z tym stwierdzeniem mogę się zgodzić Grocalu, ale pamiętej, że plany Operacji "Dunaj" powstały w ZSRS, a nie w PRL-u. Nasz Kraj miał być jednym z wykonawców tego planu. Wszelkie "kwity" na temat UW (między innymi Operacji "Dunaj"), miał udostępnić opinii publicznej minister Radek Sikorski (ale jak wiemy - nie zdążył). Dokumentacja dawnego UW jest opatrzona klauzulą "ściśle tajne", i przechowywana w archiwach, więc nikt, (oprócz paru osóB) nie ma do nich dostępu. Swoje przekonanie opieram zaś na tym, że to sowieci planowali, a reszta podporządkowanych im wojsk UW wykonywała ich plany. W sytuację odwrotną (tj. że PRL planowała inwazję, a reszta wojsk UW, wraz z sowieckimi wykonywała jej plany), jakoś nie mogę uwierzyć. pzdr.
-
To prawda, ale dzięki warunkowi Amerykanów nią został. A to jest bardzo ciekawe stwierdzenie - czy mógłbyś je rozwinąć? Bo w/g mojej skromnej wiedzy, Operacja "Dunaj" była przygotowana przez sztab sowiecki w ZSRS pod kierunkiem marsz. Kulikowa. Plany te były ściśle tajne, i przewidywały wystawienie sił, oraz obszar do zajęcia Czechosłowacji. Siłom polskim też wyznaczono zadania (naszym korpusem interwencyjnym miał dowodzić gen. bryg. F. Siwicki). Prosiłbym o przedstawienie jakiegoś wiarygodnego dokumentu, w którym będzie jasno napisane, iż autorem Operacji "Dunaj" był płk. LWP Ryszard Kukliński. Tak, tylko sowieci informowali nas o tym, co w/g nich powinniśmy wiedzieć, a nie o swoich tajnych planach, zamiarach, i broniach. Pamiętaj, że byliśmy u nich "pod butem", i o suwerenności to mogliśmy pomarzyć. Generalnie - sowieci nie ufali nam, i byli zainteresowani wyłącznie "dojeniem" nas. Nie wiemy (i najprawdopodobniej nie dowiemy się już nigdy) jak było naprawdę. Ile jest w tym prawdy, a ile legendy. Jedno jest pewne: każdy cios w komunę był jej gwoździem do trumny. I dobrze. P.S. 23 lata żyłem w komunie. 2 lata służyłem w LWP (1987 - 1989). O Kuklińskim słyszałem może z jeden raz. Legenda jego zaczęła powstawać później - przed połową dziewięćdziesiątych lat (przed naszym wejściem do NATO było o nim głośno). pzdr.
-
I I tu się nasuwa bardzo ciekawe pytanie - na ile pułkownik LWP mógł znać takowe? Przypomnę wam o wprost chorobliwej podejrzliwości i nieufności, jaką darzyli wszystkich sowieci - plany atku na zachód nie były (i nie mogły być) w komuniźmie, wśród państ "miłujących pokój" rzeczą powszechnie znaną i dostępną - na pewno wgląd w nie miała "wierchuszka", czyli wąska grupa marszałków i generałów sowieckich. Powstaje więc kolejny pytanie - czy miał do nich wgląd gen. Jaruzelski, czy gen. Siwicki? ( czy, i na ile sowieci im ufali?) I wreszcie najbardziej kontrowersyjne pytanie: na ile płk. Kukliński rzeczywiście pomógł amerykanom, a na ile amerykanie mogli mu legendę "dorobić" ?(dziś już nie jest tajemnicą, że jednym z warunków przyjęcia nas do NATO było ukazanie pułkownika w jasnym świetle). pzdr.
