-
Zawartość
3,805 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polacy na wojennych frontach
Osobiście jestem skłonny przychylic się do teorii, że gen. Sikorskiego załatwili Brytyjczycy (do spółki z sowietami?). Zdanie moje podpieram na wiedzy, że Sikorski zaczął grzebać i "węszyć" koło mordu w Katyniu, chcąc to ludobójstwo upublicznic na cały świat. Fakt ten był niewygodny dla sowietów (ale jeszcze bardziej dla aliantów - no bo jakże to tak - z mordercami sojusznika w sojuszu?). Sprawę trzeba było "wyciszyć", i to szybko. W zasadzie, po podpisaniu układu Sikorski - Majski 30.07.1941r. gen. Sikorski przestal być alintom potrzebny, a przy próbie opublikowania prawdy o Katyniu - wręcz niewygodny. pzdr. -
I oto kolejna "perałka" z czasów gierkowskich: nasza siermiężna odmiana zgniłozachodniego pick - upa, czyli popularny, produkowany od 1972r. samochód "dla rolnictwa" - "Tarpan":
-
Dyskusja zaczyna mieć wreszcie wyraziste oblicze (no bo chyba o to w każdej dyskusji chodzi - nieprawdaż? ). Dzięki wypowiedziom kol. Andersa (i przyznam ze skrucha, moim małym "podpuchom" :oops: ), zaczyna nabierać kolorytu - i dobrze pzdr.
-
Patrząc na problem z drugiej strony, możemy pokusić się o stwierdzenie, że ogień niemiecki roproszyłby zmasowany atak naszych tankietek, ale to tylko taka mała dygresja. Dostałem wreszcie dane na temat niemieckiej amunicji ppanc. (od kol. zajączka, ktory dużo wie w tej materii): Niemcy stosowali w amunicji 7.92 x 57 mm pocisk przeciwpancerny SmK - Spitzgeschoss mit Kern czyli ostrołukowy z utwardzonym rdzeniem stalowym oraz o wile bardziej skuteczny SmK(H) - SmK Hartkern czyli pocisk SmK z rdzeniem wolframowym. Ale zapewne ten wolframowy rdzeń był mało rozpowszechniony, wiadomo co Niemcy przeżywali z dodatkami stopowymi. 10 mm nie był zapewne żadna przeszkodą na dystansie ok 100 metrów dla amunicji ppanc Wynika z tego, że nasze "Karaluchy" miały problem, i to spory (Niemcy dodatkowo stosowali też amunicję zapalającą). Dodajmy do tego jeszcze licznie używaną przez nich 3,7 cm Panzer - Abwehr - Kanone Pak 35/36 (czyli ichniejszą odmianę naszej doskonałej armatki ppanc. 37mm wz.36 Boforsa), i dopiero zobaczymy, z jakim przeciwnikiem musiały sobie nasze biedne "karaluchy" radzić. pzdr.
-
No tak, ale 23 lata temu wszystko wyglądało inaczej , a plaża, jak to plaża - nie ma granic Jeżeli chodzi o Zamość - to tak, polecam. Nie dość, że jest tam sporo zwiedzania, to jeszcze ta urokliwa okolica - Roztocze, z moim ukochanym Krasnobrodem (jeżdżę tam co roku). pzdr.
-
Piosenki żołnierskie - polskie
ciekawy odpowiedział mer → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Trzeba rozróżnić dwie grupy piosenek. Pierwszą grupę stanowią : + "Szumi dokoła las". Są to piosenki z minionego ustroju, obecnie jakby mniej modne kolejna grupę stanowią: Są to piosenki o rodowodzie przedwojennym (legionowym?), które były, są, i będą "na czasie". P.S. Moim faworytem jest piosenka "Róża czerwona" z filmu "Jak rozpętałem Drugą Wojnę Światową", z M. Kociniakiem w roli kanoniera Franka Dolasa pzdr. -
Czyli za to, że parał się niebezpiecznym zajęciem, ma zostać bohaterem? Czy np. górnik czy alpinista też nim jest? Odpowiedz sobie szczerze: czy nasze społeczeństwo przyszłości ma być społeczeństwem szpiegów, konfidentów, kapusi i donosicieli? Czy takie wzorce zachowań mamy przekazywać własnym dzieciom? Bo jeżeli o mnie chodzi - to ja dziękuję Tak, i o ile idzie o nasza historię najnowszą - dla mnie bohaterem był rtm. Witold Pilecki. Osoba bezdyskusyjnie oddana Polsce, działająca w wywiadzie, też walcząca z sowietami - ale jednak są to dwie różne klasy postaci. I na koniec - w przypadku, gdyby płk. Kukliński działał w ZSRS, dajmy na to w Moskwie (w przebraniu? a'la Klos ) byłby dla mnie bezsprzecznym bohaterem. A tak - jego postawa budzi u mnie nieco wątpliwości... pzdr.
-
A ja z kolei chciałbym się was zapytać - jak sądzicie, czy postawa płk. Kuklińskiego jest godna naśladowania? Czy możemy go stawiać za wzorzec postępowania i bohaterstwa przyszłym młodym pokoleniom? Jakie jest wasze zdanie? pzdr.
-
Odnośnie KbkAk: przeznaczona do niego amunicja to naboje 7,72 x 39, pociski to ; -zwykłe' -smugowe, -przeciwpancerno - zapalające - koniec OT na ten temat. Odnośnie włoskich DPanc.: ja mam zdjęca, że np. DPanc. "Littorio" była wyposażona w czołgi lekkie M13/40. Aha i tankietki wykorzystywali Brytyjczycy jeszcze w 1941r. w Afryce (dysponuję zdjęciem wkroczenia patrolu angielskiego do Sullum na Carden-Loydzie). Jak wiemy, stworzenie nawet większych formacji z tankietek nie miało większego sensu - czołowy atak nimi spowodowałby masakrę, każde trafienie tankietki z działka ppanc. powodowałoby jej zniszczenie. Ja miałem co do nich pomysł jeszcze inny - mogłyby poslużyć jako mobilny transport do naszych 37mm ppanc. Boforsów. pzdr.
-
No - "bis-y" już różniły się na pierwszy rzut oka od normalnego malucha. A produkcji ich zaprzestano z prozaicznego powodu: rozpoczęto produkcję "cienkiego"CC :roll: Napisałem o nich - ponoć "paliło" instalację elektryczną. Ja sam jeździłem maluchem zwykłym (r.1988), i przeżycia - jw. :razz: Po pierwsze: tych wołg to wcale tak dużo nie było; Po drugie: benzyna była napradę tania; Po trzecie: o ile mnie pamięć nie myli, to "taksiarze" mieli swoje przydziały wachy Po czwarte - już z początkiem lat 80-tych bardzo popularną bryką dla nich stał się fiat125p (zastąpiony później polonezami, a następnie ładą 2107). I nie zapominajmy o jednym: w latach 80-tych zaczynało się pojawiać w PRL-u coraz więcej sprowadzanych zagranicznych aut. pzdr.
-
Z tym stwierdzeniem mogę się zgodzić Grocalu, ale pamiętej, że plany Operacji "Dunaj" powstały w ZSRS, a nie w PRL-u. Nasz Kraj miał być jednym z wykonawców tego planu. Wszelkie "kwity" na temat UW (między innymi Operacji "Dunaj"), miał udostępnić opinii publicznej minister Radek Sikorski (ale jak wiemy - nie zdążył). Dokumentacja dawnego UW jest opatrzona klauzulą "ściśle tajne", i przechowywana w archiwach, więc nikt, (oprócz paru osóB) nie ma do nich dostępu. Swoje przekonanie opieram zaś na tym, że to sowieci planowali, a reszta podporządkowanych im wojsk UW wykonywała ich plany. W sytuację odwrotną (tj. że PRL planowała inwazję, a reszta wojsk UW, wraz z sowieckimi wykonywała jej plany), jakoś nie mogę uwierzyć. pzdr.
-
To prawda, ale dzięki warunkowi Amerykanów nią został. A to jest bardzo ciekawe stwierdzenie - czy mógłbyś je rozwinąć? Bo w/g mojej skromnej wiedzy, Operacja "Dunaj" była przygotowana przez sztab sowiecki w ZSRS pod kierunkiem marsz. Kulikowa. Plany te były ściśle tajne, i przewidywały wystawienie sił, oraz obszar do zajęcia Czechosłowacji. Siłom polskim też wyznaczono zadania (naszym korpusem interwencyjnym miał dowodzić gen. bryg. F. Siwicki). Prosiłbym o przedstawienie jakiegoś wiarygodnego dokumentu, w którym będzie jasno napisane, iż autorem Operacji "Dunaj" był płk. LWP Ryszard Kukliński. Tak, tylko sowieci informowali nas o tym, co w/g nich powinniśmy wiedzieć, a nie o swoich tajnych planach, zamiarach, i broniach. Pamiętaj, że byliśmy u nich "pod butem", i o suwerenności to mogliśmy pomarzyć. Generalnie - sowieci nie ufali nam, i byli zainteresowani wyłącznie "dojeniem" nas. Nie wiemy (i najprawdopodobniej nie dowiemy się już nigdy) jak było naprawdę. Ile jest w tym prawdy, a ile legendy. Jedno jest pewne: każdy cios w komunę był jej gwoździem do trumny. I dobrze. P.S. 23 lata żyłem w komunie. 2 lata służyłem w LWP (1987 - 1989). O Kuklińskim słyszałem może z jeden raz. Legenda jego zaczęła powstawać później - przed połową dziewięćdziesiątych lat (przed naszym wejściem do NATO było o nim głośno). pzdr.
-
I I tu się nasuwa bardzo ciekawe pytanie - na ile pułkownik LWP mógł znać takowe? Przypomnę wam o wprost chorobliwej podejrzliwości i nieufności, jaką darzyli wszystkich sowieci - plany atku na zachód nie były (i nie mogły być) w komuniźmie, wśród państ "miłujących pokój" rzeczą powszechnie znaną i dostępną - na pewno wgląd w nie miała "wierchuszka", czyli wąska grupa marszałków i generałów sowieckich. Powstaje więc kolejny pytanie - czy miał do nich wgląd gen. Jaruzelski, czy gen. Siwicki? ( czy, i na ile sowieci im ufali?) I wreszcie najbardziej kontrowersyjne pytanie: na ile płk. Kukliński rzeczywiście pomógł amerykanom, a na ile amerykanie mogli mu legendę "dorobić" ?(dziś już nie jest tajemnicą, że jednym z warunków przyjęcia nas do NATO było ukazanie pułkownika w jasnym świetle). pzdr.
-
Zdawał się być nowością na naszym rynku. Różnił się od popularnego malucha tym, że nieco większy silnik był chłodzony cieczą, a nie jak w zwykłym maluchu - powietrzem Silnik byl "położony", dzięki czemu uzyskano bagażnik. Aha - i klapa z tyłu się otwierała. Mój znajomy żalił się, że "Bis" miał drogie części i wadliwą instalację elektr. (słyszałem o przypadkach spalenia się instalacji). pzdr.
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Z Szymborską - faktycznie, była to niezrozumiała i pogrążająca ją sprawa. Ale z innymi? Czyżby aż tak masowo i ideowo poparli socjalizm? To była oficjalna wersja, przeznaczona dla opinii publicznej. A prawda była całkiem inna - "kto nie jest z nami, jest przeciw nam". Za czasów tow. Bieruta szybciutko "zamknięto" gęby pisarzom, ktorzy próbowaliby wyjść przed szereg (stąd tylu "piewców" realnego socjalizmu). Oczywiście, była pewna grupa osób, które się zaprzedały nowemu systemowi (zostali jego ideowymi piewcami), niemniej jednak był to margines - bo czy możemy przyjąć do wiadomości, że ludzie kulturalni, wykształceni w II RP, nie wiedzieli, czym pachnie ustrój sztucznie implantowany ze wschodu? Pamiętajmy, że wolność pisarza była ograniczona, podlegał on ostrej cenzurze, a wystarczył chociaż najmniejszy cień podejrzenia, aby zajęł się nim UBP. pzdr. -
Polecam naprawdę ciekawy wątek: http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=323402 Przyznam szczerze, że też czekam na publikację Zarzyckiego. pzdr.
-
Kubo Paku - Von Sławek ma rację - 10TP to całkiem inny czołg (średni). Ale wracając do wzmocnionych 7TP - czy istnieją jakieś jego zdjęcia ? Bo przecież biorąc aktywny udział w obronie Stolicy musiały być fotografowane... pzdr.
-
Nie na każdy rodzaj pocisku - na amunicję ppanc (twardy rdzeń w miękkiej otulinie). Kiedyś widziałem tabele "przebijalności" na różne odległości MG34. Ciekawostka: odbywając ZSZ w JW 1983 miałem okazję oglądać transporter opancerzony "Skot" (R3Z), należący do naszego pułku, po powrocie z poligonu. Ktoś się zabawił - z "ciekawości" (sprawców nie wykryto) strzelono jednym nabojem ppanc. z "Kałacha" w podstawę (cokół). Na tym wzmocnionym cokole powinna znajdowac się wieża transportera (ale "Skoty" R3Z i R3M jej nie posiadały - były to pojazdy łączności). Efekt był spektakularny - powstało spore wgłębienie (lej). A przecież MG miał większy kaliber i większy ładunek prochowy. Tyle skali porownawczej :roll: pzdr.
-
A co powiecie o następcy 7TP ? (Nazwa 9TP jest ponoć nieprawidłowa - faktycznie był to wzmocniony i zmodernizowany 7TP). pzdr.
-
Witamy na naszym forum kol. Von Sławka. Miło nam, że przybył wartościowy user. :roll: A teraz - do rzeczy. Ten czołg to faktycznie była zagadka - powstał na 13 lat przed wojną, a jego projektant wygrał konkurs> Zbudowano ponoć kilka prototypów, ale miały tyle wad, że zaprzestano tego projektu. Dalej - cisza i tajemnica. Ma się ukazać teraz publikacja o naszej broni pancernej Piotra Zarzyckiego - może coś tam o nim będzie? pzdr.
-
1939 - czy można było pokonać Niemcy łącznymi siłami Polski, Francji i Anglii
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Zachodni
Panowie - errata (mea culpa). Oczywiste, że miałem na myśli Linię Zygfryda, a zaaferowny, spod klawiatury wyszedł "Gustaw" Ale jak go zwal, tak go zwał - stanowił on problem dla niezmobilizowanych żołnierzy francuskich (kłania się długotrwały ostrzał artyleryjski, i mozolne zdobywanie bunkra po bunkrze). pzdr. -
Kiedyś bardzo podobał mi się Kraków (te obowiązkowe, tygodniowe wycieczki z historii sztuki, i noclegi na Oleandry, obok "Rotundy" ), oraz Gdynia (a wszczególności jej plaże - od Orłowa, poprzez Sopot Kamienny Potok, do mola). Lokalny patriotyzm przemawia, żebym zagłosował też na stolicę mojego województwa - Lublin. pzdr.
-
1939 - czy można było pokonać Niemcy łącznymi siłami Polski, Francji i Anglii
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Zachodni
Tylko - jak? Naprzeciwko Linii Maginota znajdowała się Linia Gustawa (taki niemiecki odpowiednik Linii Maginota bis). Przejść można było oczywiście przez Belgię, ale ta w 1936r. ogłosiła neutralność (co było ciężkim ciosem dla Francji). W jaki sposob poprowadziłbyś francuskie siły do ofensywy? Oooo, a to niezłe :roll: Już oczyma wyobraźni widze portret marsz. Rydza na koniu, przedstawiający zaślubiny z Pacyfikiem Ale na poważnie - jest gdzieś chyba granica w tworzeniu historii alternatywnej... A czy wiesz, jakimi siłami sowieci zaatakowali Polskę? Na nasze terytorium wkroczyło w sumie 2 500 000 żołnierzy, wspartych 4733 czołgami, oraz 3298 samolotami. O jakich ty walkach piszesz? A Niemcy wpowiedzieli nam wojnę? Kiedy? Sowietom nie wypowiedzieliśmy wojny (ani nie podpisaliśmy z nimi kapitulacji), co stwiało ich w oczach zachodnich alintów jako agresora. Późniejsze naciski aliantów niejako wymusiły na Rządzie Polskim podisanie niekorzystnej dla nas umowy Sikorski - Majski. pzdr. -
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Nie wszyscy, Olku. Inteligencja i opozycja doskonale zdawała sobie sprawę, co to za "system", i jakie są jego intencje (dlatego z taką bezwzględnością była ścigana, nękana i skazywana). Problemem dla PPR - owców przybyłych ze wschodu było też chłopstwo, nieufne wobec systemu, usiłującego ich nagiąć do kolektywizacji (zakładania PGR-ów). A rozdawanie im ziemi - jakże łatwo było roparcelować i rozdać chłopom grunty przez osoby, do ktorych te grunty nigdy nie należały... pzdr. -
Tak, ponieważ z braku możliwości zakupu dużego, w miarę pojemnego samochodu na taksówkę (za jaką mógł niewątpliwie uchodzić Mercedes 115), czymś się musiano posiłkować (syrenek na taksówce się nie spotykało), za to dużo było warszaw. Aha - wołgi były przede wszystkim samochodami "dyrektorskimi" - a więc namiastką luksusowych limuzyn, wożących służbowo różnych bonzów, kacyków i dyrektorów na narady i zebrania. A paliło toto ze 20 l/100km. pzdr.