-
Zawartość
3,811 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Jeżeli w/g ciebie USA są naszym tak wielkim przyjacielem, do dlaczego w Jałcie ochoczo zodzili sie na włączenie Polski w sowiecką strefę wpływów (zdając sobie doskonale sprawę, do czego to doprowadzi, i jakie bedą tego konsekwencje ?) Dlaczego przez niemal pół wieku nie udzielili nam pomocy (dajmy na to zbrojnej) w wyjściu z systemu totalitarno - zamordystycznego, okupionego krwią wielu niewinnych Polaków zniewolonego społeczeństwa (mimo iż z ochotą i bez namysłu przystapiły do wyzwalania z "dyktatur" takich krajów jak Wietnam, Korea, Chile, Kuwejt, Afganistan, czy Irak ?) pzdr.
-
Niemcy używają określenia "Polen Feldzug" (Kampania w Polsce). Mnie osobiście pasuje określenie: Kampania Polska 1939. A oto co "Helmuci" piszą o nas: http://de.wikipedia.org/wiki/Polenfeldzug_1939 pzdr.
-
Wow ! Cóż za dogłębna i rzeczowa analiza :roll: Ja tradycyjnie pochylam kopię przeciw każdemu, kto źle pisze o moim ulubionym hetmanie :x Przede wszystki - dobrze wyszedł na tym, ze nie posłuchał rad tego zdrajcy Grazzianiego :evil: - zaproponował on bowiem niedorzeczny poysł, aby zaatakować wojska Iskandera Paszy , znajdujące się wówczas daleko w stepach Budziaku - hetman słusznie domniewał, iz Iskander uniknąłby walki, wciągając wojska koronne w pułapkę - pozbawiając je zaopatrzenia. Hetman Żółkiewski, mając doświadczenia z 1595r., 1612r., i 1617r. sądził, że i obecna ekspedycja skończy się jak zwykle demonstracją siły (pokazaniem, iż Rzeczypospolita jest gotowa do wojny), i podisaniem pokoju. Sama pozycja wybrana do walki była rozsądna - rozlegle zakole Prutu - obóz polski był z trzech stron otoczony naturalnymi przeszkodami terenowymi - jedynie od wschodu stał stary wał jeszcze z 1595r., ktory wzmocniono, budując dodatkowo 13 bastionów. Oprócz tego Żółkiewski czynił tez zabiegi dyplomatyczne - liczono na Gabriela Mohyłę (ale ten musiał uchodzic po nieudanym, antytureckim powstaniu), wysłano posłów do Bethlena Gabora, a także do ... chana Dżanibek Gereja (prosząc go o to, aby się ... nie mieszał (!). Za początek utraczek możemy uznac 17 września, kiedy to awangarda Tatarów pod wodzą Kantymira zagarnęła 1000 obozowej czeladzi. Przy okazji: chciałbym sie dowiedzieć, jakoż to większą roztropnością okazał się dwór królewski - czy chodzi ci o tą nieudolną tajną naradę senatu z 15 lipca 1620r.? Yyyy... bitwy obronno - zaczepne (w zależności od rozwoju sytuacji) toczono w Rzeczypospolitej przez setki lat (ostatnią taka bitwe planował stoczyć marsz. Rydz - Śmigły we wrzesniu 1939r.) - nie możemy sie wiec do tej koncepcji w jakis szczególny sposób przyczepić. Nie znamy dziś dokładnie zamierzeń hetmana, ale możemy sie domyśleć, że chciał stoczyc bitwe obronną, odrzucając przeciwnika od obozu zadac mu jak najwieksze straty, a potem rokowaniami wymusić na Turcji uznanie wpływów RON w Mołdawii (i co za tym idzie, legitymizować władzę Grazzianiego). Żółkiewski zastosował też nowoczesna taktykę - ruchomy, manewrujący tabor, najeżony armatkami i muszkietami piechoty (prawdopodobnie pomysł Koniecpolskiego). Tu zgoda - też jestem zdziwoiny, że tak doświadczony wojownik tego nie przewidział. cdn.
-
No właśnie ... nie widziałeś tego filmu, a już wyciągasz wnioski... Przede wszystkim - jak wyżej napisałem, film ten traktuje o młodości "Che", a nie o jego walce. Rodzące się uczucie (do kobiety, a nie do rewolucji ), wspaniałe krajobrazy, świetna muzyka. Polityki w nim tyle, co kot napłakał (z wyjątkiem sceny, kiedy wzburzony "Che" rzuca kamieniem w ciężarówkę, przewożącą robotników - niewolników). Reasumując: postać samego "Che" posłużyła rezysorwi do odtworzenia wspaniałego, przedrewolucyjnego klimatu Ameryki Łacińskiej. P.S. Jak będziesz grzeczny, to ci ten film pożyczę :tongue: P.S. 2 - Gdzie tu owa "gorąca dyskusja"? pzdr.
-
Przed większoscią (jeszcze w latach 80-tych ubiegłego stulecia uczenie wyższe stanowiły około 1/3 istniejących obecnie). Były tabuny chętnych (np. 25 osób na miejsce w IWA na UMCS-ie w 1987r.), a kto się nie dostał - szedł w kamasze. O takich "chorych" kryteriach naboru jak "punkty za pochodzenie" w dzisiejszych czasach nie ma co wspominać - są po prostu śmieszne. Dostawali się ci, ktorzy byli arcywybitnie zdolni, lub ci, którzy mieli "wejścia" lub "plecy". Dla reszty chcącej studiowac młodzieży nie było po prostu miejsc - stąd w PRL-u był taki mały odsetek "wykształciuchów". Żenujący jest fakt, iż wmuszano w nas picie tej mlekopodobnej substancji. A co do wylewania - kucharki miały tez trzodę chlewną, dla której ta substancja była przysmakiem... I tu poruszyłes bardzo wazne zagadnienie - czy normalnym jest fakt, iz w średniej wielkości państwie europejskim matki muszą stać w kolejkach za litrem mleka dla dziecka (będącego w dodatku dystybuowanym za pomocą reglamentacji kartkowej) ? Tak miał wyglądać "luksus" ? A czy z racji tego, ze nie chce mu się robić/ szukać pracy, to ja mam pracować na niego ??? Ja mam na kogo pracować - a kto jemu zabrania podjąć pracę? Wychodzi na wierzch olbrzymia krzywda (zbrodnia?) wyrządzona przez PRL zwykłemu obywatelowi - przez lata uświadamiano mu, iz tak czy siak jakaś praca będzie czekać na niego, o nic się nie będzie musiał martwić. Prwada jest brutalna - każdy jest kowalem swego losu (lub inaczej - kto sobie jak pościele, tak się wyśpi). Czy bezrobotny, zamiast się użalać wiecznie nad sobą, mieć pretenscje za swój los do wszystkich (systemu, państwa), nie może wziąść sprawy w swoje ręce, i samodzielnie poszukać sobie pracy (która wbrew pozorom jest, wymaga bowiem odpowiednich kwalifikacji - czyli kolejne pole do popisu dla poszukującego - podniesienie własnych kwalifikacji). Nie jest może idealna (nie przepadam za pewnymi braćmi), ale chyba jej bliżej do tej w Niemczech, Anglii, czy USA, niż do tej na Białorusi - nie sądzisz? A jaka była w czasach PRL - u ? Tak oczekiwalo się, ale państwo rozdawało mieszkania za darmo (spółdzielcze). Teraz jakoś nie rozdaje - może je nie stać ? Co do wczasów - raczych chyba żartować. Byle robol dostawał skierowanie z FWP, i chcial czy nie chciał, jechał nad morze czy w góry (w zalezności od ośrodka ZP, który ten utrzymywał). A propoś - czy wiesz, jakie były koszty ZP sztucznego utrzymywania (przez okrągly rok) tych ośrodków? Akurat ja "spędziłem" w tym okresie 23 lata swojego życia (w tym 2 lata w LWP). Sądze, iż mam prawo wypowiadać się o w/w okresie, który znam z autopsji. pzdr.
-
Rzecz jasna - możemy chwalić PRL (jak czyni to kol. Capricornus) za powszechny dostęp do edukacji (ale już nie w wypadku studentów), żenujący program (doskonale mi znany) pt. "Szklanka mleka dla każdego ucznia" (mleko było często - gęsto przypalone, na porzadku dziennym bylo rozcieńczanie go woda, i aplikowanie mikstury mlekopodobnej dzieciakom - przecież kucharki też miały dzieci łaknące mleka), bezrobocia teoretycznie nie było (bo takie byly wytyczne kolejnych zjazdów PZPR), za to tworzono tysiące niepotrzebnych (i nieuzasadnionych z punktu widzenia ekonomii) miejsc pracy tylko po to, aby największy życiowy nieudacznik miał zajęcie, i iluzoryczny profit z niego. Przestępczości nie było, bo PRL był państwem policyjnym, z tabunami donosilcieli (w dużej mierze byli to ORMO-wcy), obywatel był pod ścisłą kontrolą, a wszelkimi odchyleniami/ nieprawidłowościami od wcielania w życie myśli socjalistycznej zajmowało się skutecznie UB (później przekształcone w SB). Rzecz jasna - taki system niszczył kreatywność i zaradność życiową (przystosowanie) swych obywateli, wyrządzając tym samym niepowetowane szkody na wiele pokoleń (jeszcze obecnie wielu ludzi przyzwyczajonych pomimo upływu 18 lat do PRL-u nie umie/nie może odnaleźć się w demokratycznej, normalnej rzeczywistości. Capricornusie ! Jeżeli jestes piewcą realnego socjalizmu - bądz do końca konsekwentny: powiedz szczerze czytającym cię userom - czy zwykły, szary obywatel, dla ktorego zawsze była praca, wczasy, urlopy, opieka socjalna i mieszkanie zdawał sobie sprawę, jakim się to odbywa kosztem? Czy wiedział, że za te wszystkie "przywileje" będą jeszcze płacić jego prawnuki ? pzdr.
-
A może dlatego, że dla młodych, buntujących się ludzi (anarchiści, zieloni, lewacy) stał się symbolem buntu, rewolucji, walki nowego ze starym systemem, wiecznymi, radykalnymi zmianami? Spora część młodzieży nosząca jego wizerunek na koszulkach nie wie/ nie chce wiedzieć, jaki był z niego naprawdę gagatek ? Mam ten film w swojej kolekcji - reżyser Walter Salles pokazał młodego "Che" jeszcze sprzed okresu buntu i rewolucji, chociaż w filmie widzimy go, jak powoli przemienia sie z młodzieńca w czlowieka o skrystalizowanych poglądach społecznych. pzdr.
-
Wszystko jest trudne, nim stanie się proste, Albinosie :roll: - w temacie "Węgierskiej Górki" mógłbym ci jeszcze wymienić d- ców kompanii i schronów, a także dowództwo atakującej ją niemieckiej 7DP (bawarskiej), oraz jak te schrony zdobywano, sztuka po sztuce, paląc żywcem i wysadzając obrońców... Ale do rzeczy - oto moje pytanie: Jedna z ostatnich większych formacji WP, walcząca w końcu września 1939r. Z liczących się wj ostała się jeno SGO "Polesie" gen. Kleeberga, i ona... (kończyła swój żywot Grupa Kawalerii gen. Andersa). Zgrupowanie to miało zamiar sforsować San, i przedrzeć się ku granicy węgierskiej. Po zwycięskich bojach z Niemcami pod Dzwolą i zdobyciu (z końcem września!) Janowa Lubelskiego skapitulowało przed sowietami (ktorzy nie dotrzymali umowy - oficerów zamiast puścić wolno, zgładzono w Katyniu i Starobielsku. Co to za ugrupowanie, i kto nim dowodził? [ Dodano: 2007-06-04, 16:22 ] Mała podpowiedź: w/g sowieckich dokumentów do niewoli dostało się (wziętych przez jednostki 6Armii) około 15 000 żołnierzy (!) tej formacji, (np. 14DKaw. miała rozbroić około 6000 żołnierzy, 140DS około 5000 żołnierzy, etc.) Zdobycz wojenno szacowano: 1231 koni wierzchnych, 373 konie artyleryjskie, 12015 koni taborowych, 48 000 karabinów (!), 11 000 pistoletów, 202 rkm-y, 120 ckm, 13 motocykli, 38 samochodów, 14 dział, 9 mln. szt. amunicji, 22 rowery, 1 czołg... P.S.1 Dzisiaj wiemy już z ustaleń, że Sowieci znacznie (niemal dwukrotnie) przeszacowali liczebność tej formacji. Szacuje się, że liczyła ona około 8000 żołnierzy. P.S.2 Dziękuję kol. Andersowi za udzielenie odpowiedzi na wcześniejsze pytanie w tymże quizie. [ Dodano: 2007-06-24, 20:33 ] Podpowiedź kolejna - d-ca tej grupy poczatkowo był d-cą 33DP ....
-
To nie takie proste.... Każdy schron bojowy miał swoją "artylerię" (np. "Waligura" - 2 x 75mm, "Wędrowiec" 1 x 37mm ppanc., "Włóczega" to samo, "Wawóz" także), dodatkowo fortyfikację wspierał 55 pluton art. pozycyjnej, 151 bat. art. gorskiej, 3 dyon 65 pulku artylerii lekkiej (pal). D-cą 151 komp. fortecznej "Węgierska Górka" był kpt. Tadeusz F. Semik (a każdy schron mial swojego dowódcę, nie bylo pomiędzy nimi łączności kablowej, anie radiowej). I jeżeli idzie ci Albinosie o d-cę 151 bat. art. górskiej, to był nim kpt. Aleksander Dunin - Żuchowski (wchodziła w skład III dyonu 65 pal kpt. Józefa Podczaskiego). pzdr.
-
Kredyty komerycjne juz z samej definicji nie mogły być kredytami tanimi (vide: współcześnie wex kredyt w PKO SA, i w Lucas Banku - widzisz jakąś róznicę?). Musiałbym szczegółowo sprawdzić Kraje, banki i instytucje, ktore nam kredytów udzielały, ale zapewniam cię, ze nie były to kredyty na preferencyjnych, normalnych warunkach - PRL jawiła się Krajem "większego ryzyka", niezszeszonym w grupe BŚ, więc oprocentowanie musiało być odpowiednio wyższe. Bo to nie było tak, ze ktoś nam oferowal pożyczki - to my musielismy o nie zabiegać, godząc się na kazde warunki. Z tego co wiem, będzie sie obecnie demontować pomniki budowane w PRL-u. Dużo większy, niż przypuszczasz. Mierzi mnie już słuchanie ciągłych jęków o nędzy i pauperyzacji społeczeństwa. Niedawno jechaliśmy poprzez kilka wiosek woj. lubelskiego, (najbiedniejszego ekonomicznie województwa IV RP)na wyprawę wędkarską. To co zobaczyłem - zszokowało mnie - w każdej mijanej wiosce jest rozpoczęte conajmniej kilka (w niektórych kilkanaście) ... budów domów !!! W dzisiejszych czasach, aby brać się za budowe domu jednorodzinnego, trzeba mieć naprawdę kupę kasy. I nie ma dziwne, iż ceny mat. budowlanych tak podskoczyły do góry - skoro nawet w najbiedniejszym regionie jest taki olbrzymi popyt.... Wiąże sie to z faktem, iż conajmniej 5 mln. naszych obywateli przebywa za granicą (niemal z każdej rodziny ktoś tam był, jest, lub wyjedzie) zarabiając kasę, i wydając ja tutaj, na miejscu. Juz nawet w świetle przedstawionych przez mnie faktów mit "biednego polskiego społeczeństwa" uważam za conajmniej wyblakły... Leżały tez paszporty ludzi, którzy sobie je wyrobili, i jeszcze nie wyjechali - dopiero na wniosek własciciela wyjeżdżającego/ usiłującego wyjechać za granicę odpowiedni wydział WUSW mógł (ale nie musiał/ nie miał takiego obowiązku) je wydać. Alternatywa (dajmy na to sprzed 20 lat): Zaporożec ("najszybszy traktor świata" ) - za dolary lub bony, czas oczekiwania - 7 miesięcy; "Krążaownik szos" Fiat 125p - za bony lub dolary - czas oczekiwania do pół roku; samochodopodobny "maluch"126p - na talony z FSM (Tychy lub B-B) - ponad pół roku; później długo, długo, nic, i dla najbogatszych - Toyta carina lub nissan za dolary (podwójna cena niz na zachodzie!) - termin oczekiwania - az przybędą statkiem z Japonii... I dlatego wolę współczesne czysy, gdzie przysłowiowy Kowalski może sobie kupić za 4 lub 5000 PLN samochód w dobrym stanie do jazdy, i po dwóch latach wymienic go na nastepny. pzdr.
-
Niemcy czy Rosjanie?
ciekawy odpowiedział Albinos → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Z II - wojennego tematu "Niemcy czy Rosjanie" userzy powoli "urabiają" temat pt. "Żydzi - semityzm/antysemityzm" :evil: Hauerze - jeśl wola - załóż sobie temat o semityźmie/antysemityźmie w historii ogólnej. Pisząć o obywatelach róznych wyznań, walczących w szeregach WP w 1939r., juz zrobiłem OT, a wy tu wyjeżdżacie z: Co to ma do rzeczy ?????? :evil: :evil: :evil: pzdr. -
Czy Polacy w pełni wykorzystali czas międzywojenny?
ciekawy odpowiedział ladek → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Jednak o ostatecznym kształcie (i formie) treści decyduje wydawca... pzdr. //JKM Nie róbcie OT, bo do dyskusji nic nie wnosi czy autor, czy wydawca -
Bravo Albinosie - jest to schemat nastawienia klucza Enigmy (codziennie inny, ale w/g schematu). Ukłony i szacunek dla Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego. Pytanie nalezy do ciebie... pzdr.
-
Czy Polacy w pełni wykorzystali czas międzywojenny?
ciekawy odpowiedział ladek → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Hmm... w takim razie trzeba przyjąć to do wiadomości (tylko ciekawe, który zabór miał wydawca na myśli?). pzdr. -
Wielkie dzięki - chociaż ten problem braci będzie mniejese długo gnębił. Ale do rzeczy - od dłuższego czsu w mojej sygnaturce można zauważyć pewien ciąg liczb i cyfr (szyfr?). Co to jest, z czym się to je :roll: ? pzdr.
-
Czy Polacy w pełni wykorzystali czas międzywojenny?
ciekawy odpowiedział ladek → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Chciałbym powtórnie zabrać głos - o jakim naszym PKB z 1913r. wy piszecie? Przeciez wtedy nie było Polski - możemy konkretnie odnieść się do danych statystycznych któregoś z zaborów, i tyle. pzdr. -
Mieli, to prawda. Jednak teren Baku tak był nasączony ropą (w przeciwieństwie do np. rumuńskiej rafinerii w Ploeszti), że wystarczyło niewielkie "buum"! Może ujmę to w ten sposób: bez udziału wzmiankowanych naszych sił lądowych "Fall Waiss" trwałby znacznie, ale to znacznie krócej :roll: pzdr.
-
Przypomnę też, iz w II RP bardzą siną role odgrywała opozycja - już podczas trwania wojny polsko - bolszewickiej (kiedy to czerwone hordy zbliżały się do Warszawy) delegacja parlamentarna Wielkopolan ostro zaatakowała marszałka, czyniąc mu wyrzuty, doszło do ostrej kłótni. Sporo osób się z nim nie zgadzało (cała ND-cja, Witos, Ratajczyk), i tak było do przewrotu majowego. pzdr.
-
Czy Polacy w pełni wykorzystali czas międzywojenny?
ciekawy odpowiedział ladek → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
No ale ten Wódz "był" do 1935r. - na 4 newralgiczne lata przed wybuchem wojny zabrakło nam go - zgadnij kto to powiedział: "Wy nie idzcie w ta wojne beze mnie - wy ja przegracie". "Wam to kury wyprowadzać szczać, a nie brać się za politykę" :mrgreen: pzdr. -
Najważniejszy wynalazek człowiek prehistorycznego
ciekawy odpowiedział MaWro → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Jest jeszcze jedna miara człowieczeństwa, z oczywistych względów pomijana - to sex :oops: . Człowiek jako bodajże jedyny ssak uprawia go dla przyjemności - byłbyż to kolejna cecha, odrózniająca nas od zwierząt ? (które uprawiaja go raczej dla prokreacji, a w przypadku np. samca modliszki nie kończy się taka impreza przyjemnie ) pzdr. -
"Te" zdjęcia są zamieszczone u góry - nie widzisz ich ? Wygląd może i tak, ale konstrukcja i technologie - jak najbardziej. Naszym kardynalnym błędem był (i jest) "dozgonny" ślub z FIAT-em, nie cieszącym się dużym zaufaniem klientów europejskich, produkujących tanie, ale kiepskie i szybko rdzewiejące samochody. pzdr.
-
Najlepsza armia II Wojny Światowej
ciekawy odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
W kwesti formalnej - czy nie pomyliły wam się tytuły? Czy nie chodzi wam o zwariowaną komedię S. Spielberga "1941"?. szkoda też, że nie oddano ani jednego glosu na armie japońską - byli to dzielni żołnierze, gardzący śmiercią, których Amerykanie złamali techniką i masą. pzdr. -
Niemcy czy Rosjanie?
ciekawy odpowiedział Albinos → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Czesławie ! Jak juz wyżej wspomniałem - owi "Żydzi" byli pełnoprawnymi obywatelami II RP (oprócz wielu innych mniejszości). A że byli innego wyznania niż katolickie - to juz ich prywatna sprawa (podobnie jak Ukraińców, Białorusinów, Litwinów, Ormian, Niemców czy Czechów, żyjących na terenie II RP) - nic na to nie mogliśmy poradzić, iż Polska w okresie międzywojennym była Państwem wielonarodościowym. Warto tez przy okazji nadmienić, iż wiara pozwalała zaciągnać się Żydom do naszego wojska - było bardzo wielu żołnierzy, uczestników WO'39, którzy przelali krew za Polskę (nie będącą przecież ich wymarzoną "Ziemią Obiecaną") - wystarczy sspojrzec na tablice pamiątkowe, spisy poleglych, i przyjrzec się nazwiskom, kończącym się na "stein", "asz", "blum", czy "schild". Tutaj od pokoleń żyli, pracowali, i umierali, tutaj chowali swych zmarłych na Kirkutach, modlili się w Bużnicach, i mieszkali w zwykłych domach. Jeżeli w demokracji (gdzie jest szanowane święte prawo własności) zwracamy pałace naszym dziedzicom i hrabiom, oraz potomkom niemieckich czy pruskich junkrów, to dlaczego nie mamy zwracac kamienic ich prawowitym włascicielom? pzdr. -
Od Liverpoolu, poprzez Mały i duży Bełt, aż do Gdyni - to byłby spacerek :roll: (pod warunkiem, że Adolf siedziałby cicho - jednak sądzę, że duży ruch floty francusko - brytyjskiej na Morzu Północnym, w cieśninach i na Bałtyku odniósłby piorunujący efekt - dałoby to mu trochę do myślenia...) Nie lubili - świadczyć może o tym zaplanowania Operacja "Pike". W dużym skrocie - planowano zaatakować - zbombardować (via Turcja) sowieckie zagłębie roponośne na Kaukazie (!). Był to czuły punkt Stalina - wiadomo - bez ropy nie ma wojny :roll: pzdr.
-
I były - dokładnie w takiej liczbie, jak we wrześniu 1939r. Wybrzeża i owszem, był skrawek, ale w wypadku konfliktu z ZSRS był to bardzo ważny skrawek ! Otóz via Gdynia miały przychodzić wszelkie transporty z mat. wojennymi dla nas, z Anglii i Francji (przez Baltyk wiodła najkrótsza droga). Eskadra naszych niszczycieli miała zapewnić im bezpieczne rejsy przez Baltyk. Duże OP miały działać daleko od naszych wód terytorialnych (np. w wypadku naszego ORP "Sępa" - miał on stawiać zapory minowe przy wąskim wyjściu z zat. fińskiej), nasz największy i najnowoczesniejszy okręt nawodny - ORP "Gryf" miał także stawiać zapory minowe z daleka od naszego wybrzeża. Poza tym liczono, iz każde większe ruchy sowieckich jednostek nawodnych będą śledzone przez Finów i Estończyków, i co za tym idzie - bedziemy informowani na bieżąco (wbrew pozorom sowieci nie mieli aż tak wielkiego pola manewru na Bałtyku - wystarczy popatrzeć na przedwojenne mapy). Była to cześć naszego Planu "W" - walki na wypadek agresji z ZSRS. pzdr.