-
Zawartość
3,805 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ciekawy
-
Otóż to ! Dziadek mojej żony powołany został po broń w II fazie Kampanii, kiedy usiłowano na gwałt odtwarzać wielkie jednostko za Wisłą, na mej lubelszczyźnie. Dziadek mojej żony został przeze mnie gruntownie przesłuchany (lepiej, niż przez oficera wywiadu przedwojennej II - jki ). Jest on dla mnie źródłem bezcennej wiedzy - wojna widziana oczami prostego, świeżozmobilizowanego żołnierza! I przekazuje !!!!!!!!!! Chłopina ma 94 lata, jest całkiem kumaty, potrafi rozsądnie i klarownie opowiadać (chociaż z wielkim trudem) sypie nazwiskami (które zaraz potem sprawdzam - weryfikuję - wszystko jest O.K. !!!). Pokazałm mu zdjęcie jego d-cy pułku - płk. Władysława Muzyki - rozplakał się ze wzruszenia. A ze starszymi ludzmi potrafię rozmawiać jak mało kto - pracuję jako terapeuta w DPS-ie. A teraz trzymaj się mocno Domenie - prawdziwa BOMBA : 3 Dywizja Piechoty Legionów. Dowódca płk M. Turowski. Skład: 7 pułk piechoty Legionów, 8 pułk piechoty Legionów, 9 pułk piechoty Legionów, 3 pułk artylerii lekkiej Legionów, 3 dywizjon artylerii ciężkiej, bateria artylerii p-lot., 3 baon saperów, kompania telefoniczna, kawaleria dywizyjna, kompania kolarzy, kompania ckm na taczankach, służby. Nasi dziadkowie służyli w jednej dywizji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pewnie się nie spotkali (ich pułki walczyły w innych miejscach), ale rzecz jest naprawdę rewelacyjna - kto by pomyślał..... Jeżeli chcesz coś poczytac w tej materii - obowiązkowo "Działania Bojowe na lubelszczyźnie w 1939r." Głowackiego. Sporo tam jest o 9pp (także jego skład) - Domenie - do dzieła :roll: pzdr.
-
Też to słyszałem - mój pradziadek w stopniu plutonowego, byly żołnierz Legionów (który był kowalem w cywilu) dzięki spracowanym dłoniom uniknąl Katynia - oprócz rąk sowieci sprawdzali też naramienniki - zerwane dystynkcje lub pagony = wyrokowi śmierci. Gdzie Domenie? Bo na moje skromne rozeznanie - pewnie pod Tomaszowem ? (A teraz błysnę - jako żołnierz z Wielkopolski (aż dziw, że aż tu doszedł - nie powinien podzielić losu wojsk gen. Kutrzeby?), pewnie był wcielony do reaktywowanej Armii "Prusy", i wszedł w skład wojsk tzw. "Frontu Północnego" gen. Dęba - Biernackiego - czyli sprawa jest prosta - Tomaszów II - czy mam rację? Dziadek mojej żony, żołnierz reaktywowanego 7ppLeg, przemaszerował z Lublina przez łęczną, na Krasnystaw, aż pod Cześniki - stoczył tam z pułkiem zwycięski bój z Helmutami, i po rozwiązaniu (Kapitulacja pod Tomaszowem) usiłował dotrzec do domu. Nikt mu nie chcial uwirzyć, że w m. Studzianki (koło Zakrzówka, lubelskie) z ledwością schowali się przed konnym patrolem sowietów - aż tak daleko zaszli !!!. pzdr.
-
Domenie! Straty polskie podaję za prof. dr hab. Tadeuszem Paneckim. W rubryce "ZABICI I ZAMORDOWANI" WIDNIEJE CYFRA: ~ 109 000 (ODPOWIEDNIO: ranni 133 000, wzięci do niewoli: 670 000. Daje to nam okrągłą cyfrę minimalną: 912 000 żołnierzy walczących w kampanii). Co do strat niemieckich - odpowiednio - ~17 000, 28 000. Wbrew pozorom - problem jest bardziej złożony, niż by się mogło wydawać: o ile możemy od biedy ustalić ilość naszych wojsk, biorących udział w początkowych dniach wojny, o tyle już w późniejszej fazie - rzecz staje się trudna (zgoła - niemozliwa). Do pułków napływały uzupełnienia z OZ. Po rozbiciu naszych wojsk na lewym brzegu Wisły na lubelszczyźnie nastąpywała ich reaktywacja - Zamość, Chełm, Krasnystaw czy Lublin były to ośrodki, gdzie był odtwarzany nasz największy związek operacyjny - Armia "Prusy". Tysiące żołnierzy, ktorzy przedarli się z centralnej Polski przez Wisłę było od nowa wcielanych do formacji. Dodatko wszystkie Ośrodki Zapasowe w DOK II wcielały nowopołowanych rezerwistów, napływali też ochotnicy (dla ktorych nie zawsze starczało broni). Dodatkowo ON, Policja Państwowa, a także harcerze czy młodziez zrszeszona w ZS. Jednocześnie dużo wojsk kierowało się na Wołyń, z północy wycofywalo się wszystko co żyło, przed Guderianem. Na południu powstał istny tygiel - przekładaniec (wojska polskie - niemieckie - polskie - sowieckie). Czy komukolwiek kiedykolwiek będzie znana całkowita liczba wszystkich naszych żołnierzy, biorących udział w walkach? pzdr.
-
Jako że w związku z poprzednim pytaniem ogarnął mnie wstyd i srom :oops: , postarm sie to w tym nadrobić: wedle skromnej, posiadanej przeze mnie wiedzy OW "Wisła" wszedł do akcji 03.09.1939r. - miał za zadanie ewakuować resztki rozbitego starogardzkiego pułku szwoleżerów. W akcji tej bieże udział np. kuter "KU-30", "KM-12", "KM-13", czy "Nieuchwytny".. Po południu rozkaz rzuca nasz oddział pod Świecie, kutry mają pomóc w ewakuacji 9 i 27DP. 4 września nasze stateczki biora udzial w obronie opl Torunia. We Włocławku bronią mostów. Najdłużej działał "KU-30" - wziął on udział w obronie Modlina - mam nadzieję, iż wystarczy? pzdr.
-
Domenie! Te 66 300 żołnierzy zginęło w wyniku działań wojennych - pelna zgoda. Jednak ktoś sobie zadał trudu i policzył: - zmarłych żołnierzy z powdu odniesionych ciężkich ran (czy potrafisz powiedzieć, ilu ich bylo?) - żołnierzy "rozwalanych" po wzieciu do niewoli przez Niemców (tak bylo np. pod Kamieńskiem, w zemście za nocny wypad, masakra w Zambrowie, czy w odwecie za bydgoszcz, itp. - czy ktoś to liczył?) - żolnierzy rozwalanych na miejscu przez krasnoarmiejców (ciężkia cyfra do policzenia) - żołnierzy masowo mordowanych przez nacjonalistów ukraińskich w drodze na Węgry czy Rumunię - zaginionych i nigdy nie odnalezionych. Katyń i obozy koncentracyjne (+ Palmiry) to późniejsza, osobna para kaloszy. pzdr. [ Dodano: 2007-06-29, 20:29 ] P.S. - A może podasz Domenie, ile straciła SS "Germania"?
-
No nie do końca - Polacy mogli odczuć na własnej skórze, jak z chwila skończenia sie wojny, zmienia sie stosunek brytyjczyków do nich (Polacy przestaja juz im być potrzebni, są ciężarem i kłopotem, dochodzi do żenujących sytuacji - gen. Anders musi robic za robotnika magazynowego, a gen. Maczek za ... barmana !!!). Stosunki te są opisane w "Z saperami gen. Maczka", autorstwa M. Borchólskiego. Czytałem wspomnienia (bodajże Skibińskiego czy Ferensteina), że cywile niemieccy zszokowali żołnierzy polskich, jawiąc sie im jako posłuszny i zdyscyplinowany naród, skory i chętny do współpracy. pzdr.
-
Stosunek atakujących do obrońców - teoria a praktyka
ciekawy odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Może w póżniejszych działaniach wojennych, to zgoda, ale wcześniej wyglądalo to calkiem inaczej. niech za wzór posŁuży mój ulubiony wrzesień 1939r. Idee fix Blitzkriegu polegała na tym, że nie chodziło o to, aby mieć przewagę w ogóle (chociaż byłoby to wskazane), lecz żeby mieć przewagę na określonych, strategicznych kierunkach ataku. I tak na wybranych kierunkach, Wehrmacht na dzień 01.09.1939r. osiągnął przerwagę: WP : Werhmacht: piechota - 1 : 2,3; art. polowa - 1 : 4,3 art. ppanc. - 1 : 8,2 czołgi - 1 : 8,2 samoloty - 1 : 9 Widzimy więc, że przy umiejętnym planowaniu (podziw dla gen. Haldera), i rozpoznaniu sił przeciwnika dobry plan ataku to podstawa. Jednak przy póżniejszym nasyceniu nowoczesnym środkami pola walki walczących armii Blitzkrieg zaczął przechodzic do lamusa, jednak czy naprawdę przeszedł ? pzdr. -
Tczew?
-
Ale raczej za jedzenie mięsa w piątek. Za to jeśli kmiotek szedł do pracy w polu w niedzielę, to trafiał do zamkowej wieży. Na pewien okres. pzdr.
-
To jest b. dobra odpowiedź Albinosie - pytanie jest twoje !
-
Okij - poprzemy - chociaż ja, jako były adept historii sztuki aż się boję zabierać głos - jak czytam co dla was są warte ekspertyzy tychże historyków... Co do samego zasypywania zabytków - wbrew pozorom, to... nie jest wcale taki głupi pomysł ! Ma on kilka niezaprzeczalnych plusow: - uchroni zabytki przez jeszcze jakiś czas przed "zwiedzającymi turystami", czyli motłochem; - da możliwość wykazania się (i zdobyciu sławay a'la Schliemann) przyszłym pokoleniom archeologów (pod warunkiem, że zapomną, gdzie znajdują się zakopaliska :roll: ); - da pracę przyszłym rabusiom zabytków na conajmniej 150 lat (przy okazji wzrośnie znacznie sprzedaż wykrywaczy metali i innych niezbędnych gadżetów): Jakiś czas temu postulowałem, aby oddać z wszystkich muzeów świata zabytki zrabowane Egiptowi, i umiejscowić je tam, skąd zostały skradzione (a groby i mastaby zamurować i zasypać). Niestety - apel mój (nie wiedzieć czemu ) nie znalazł najmniejszego odzewu i poparcia. Rzygaczes dum sumus! - Hmm... wiem, kim jesteście, ale jam jest prosty człek, o niewysublimowanych i tradycyjnych gustach - czy nie mogliście nieco inaczej nazwać waszą Akademię - tak jakoś dziwnie mi się kojarzy... pzdr.
-
Po jakiej przerwie? Cały czas obserwuję, czy pisze ktos coś nowego :roll: A kto to wyżej napisał ? : Proponuję się w związku z tym zdecydować: albo piszemy o działalności Marszałka po przewrocie, albo o całokształcie jego działalności ! pzdr.
-
Strajk lekarzy i pielęgniarek
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tak, tylko że nasza służba zdrowia ma w głębokim poważaniu pacjenta i jego dolegliwości - to nie o niego idzie, lecz o wypchanie własnej kieszeni ! Jakieś przykłady brutalnego tłumienia demonstracji w przeciągu ostatnich 17 lat, pałowania i strzelania (za wyjątkiem "Incydentu Mławskiego", i jakiegoś przypadkowego dziennikarza pod Sejmem) ? To nie jest takie proste, jakby się zdawać mogło - członkowie Helsinskiej Funadacji Praw Człowieka mają nieco odmienne zdanie - zdesperowani ludzie mają prawo do demonstracji. A co do łamania prawa - tak samo tłumaczyło się PZPR w 1980r., zarzucając "Solidarności" łamanie prawa, i działanie "pod pistoletem strajkowym". Jak dla mnie - to nie jest żaden argument - rząd nie możne się zasłaniać prawem w kwestii rozwiązywania nabrzmiałych problemów społecznych. pzdr. -
1DPanc. dostała zadanie okupacyjne na obszernym terenie płn. - zach. Niemiec, Dowództwo dywizji stanęło w Meppen, 10BK w Loningen, 24 pułk ułanów w Holte (później w Essen i Bovern). Zadania okupacyjne pułku ograniczono do zapewnienia bezpieczeństwa lokalnego. Wbrew oczekiwaniom, żadnego ruchu podziemnego Niemcy nie stworzyli. Dywizja zajmowała się także pomocą wysiedleńcom różnej kategorii, tak polskich, jak i innych narodowości. pzdr.
-
Postać historyczna, którą najbardziej podziwiasz
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia ogólnie
Nie śmiej się dziadku, z czyjegoś wypadku :evil: tylko rok udało mu się przeżył Żółkiewskiego - śmiał się z czyjegoś zdrowia, a sam kitnął pod Chocimiem na dżumę. pzdr. -
Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
To jesteś szczęściarzem - ja jakoś nie mogę ich dostrzec... Buhahaha - niezłe - uśmiałem się setnie. 05.10.1598r. pod Stangebro wygrał "Zyzio". Pewnie w nagrodę, z okazji tej Victorii musiał wydać w ręce Karola swych szwedzkich stronników, a w lipcu 1599r. Riksdag zdetronizowal ZIIIW na rzecz 4 - letniego Władysława (pod warunkiem, że junior przybędzie do Szwecji, i wychowa się w wierze protestanckiej). Mój udział w tej dyskusji kończę - Tofik - do książek -
A nie był to Wilhelmhaffen z przyległościami? Stacjonawał tam 24 pułk ułanów z 1DPanc. gen. Maczka. pzdr.
-
Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
Na początek - obiecana korospondencja (pomiędzy hetmanem Żółkiewskim, a kniaziem Mścisławski - fragment): "(...) Najjaśniejszy Król Jegomość i Książe Litewski, pan nasz najmiłościwszy, żadnej krzywdy nie chce, żadnego z waszych bojarów ani ludzi wszelkiego stanu, przeciwnie, z całej duszy życzy wam i wszystkiemu sławnemu Państwu Moskiewskiemu wszelkiej możliwej pomyślności, trwałego pokoju i uspokojenia, i żeby krew chrześcijańska lać się przestała (...)" No i co z tego? Nie rządzili też Kalinowscy, Potoccy, czy Rzewuscy, a czy możemy mówic o jakichś większych sukcesach w okresie ich hetmanowania? Niewątpliwie. W/w Mikołaj Potocki był większy. Albo kolejny "orzeł" - Branicki. Święta trójca - "Dziecina", "Łacina", i "Pierzyna" mogła tylko z rozrzewnieniem wspomnieć dawne, dobre czasy. Niewątpliwie - wreszcie na Wawelu mielibyśmy wytęsnionowymarzonych Habsburgów. Wyłącznie nieletni? Wszak widzę tu paru dziewiętnastolatków :roll: No właśnie - po co? A któryż to król dostał tęgie baty od swoich pobratymców na ich terenie 05.10.1598r. pod Stangebro ? Taa... tylko ta posiadająca majątki przy trasie handlowej wiodącej Dźwiną do Rygi. Reszta poparła imprezę jakby mniej, lub zgoła mniej :roll: Akurat w państwie Habsburgów panował Ordnung pod tym względem - kłania się absolutyzm. pzdr. -
Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
Może niezbyt precyzyjnie sie wyraziłem, ale duet Zamoyski - Żółkiewski darzę dużą estymą (to za ich czasów RON osiągnęła największa potęgę). I nie bardzo kumam - co ma do tego wrzesień 1939r.? Kolega w4w na własną prośbę zrzekł się tu moderatorstwa (i pisania), licząc, iż po skończeniu się bana zabłyśnie w historykach.org. Cóż - miał pecha - widocznie teraz zostało mu tylko GG Fakt. Niemniej jednak zbyt późno uświadomiłem sobie (w ferworze dyskusji), że czytają mnie nieletni (w tym także ponoć i ty). pzdr. -
Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
Poszedł o wiele gorszą - sposobów mordawania duchownych, Żydów czy szlachty przez czerń i Kozaków mogli się śmiało uczyć późniejsi adepci SS. Przy okazji - czy wiesz, że scena wbicia na pal atamana Sucharuki to bujda (fikcja) literacka? Tylko 40 ???? Osobiście za to, co wyprawiali z naszymi obywatelami, puściłbym im osobiście 'czerwonego kura" :twisted: Podjął jedyną rozsądną decyzję - udał się pod Zbaraż. A tych kilosów było grubo więcej niż sto, i o bitwie dowiedział sie w trakcie jej trwania,. Za to synulkowi w sukurs spieszył tata - nasz "AS nad asy", największy talent staropolskiej sztuki wojennej :? Oj. zablało. W wypowiedzi tej daje się odczuć wyraźną drwinę z mojej kolejnej ulubionej postaci... Nie. Ot tak mi po prostu coś w duszy zagrało. Nie powiem, choć rządy jego mogę porownać do permanentnego impotenta, usiłującego odbyć stosunek płciowy. Taa... a poczytaj sobie, co radził "Zyziowi" wojewoda wendeński, Jerzy Farensbach (na ktorego wkrótce zagięła parol kostucha). pzdr. -
Przepraszam bardzo - ja przedstawiłem źródło, w ktorym pisze jak wół o udziale w krucjacie Władysława Wygnańca :? Rad bym poznać to o udziale w krucjacie Henryka Pobożnego... pzdr.
-
Prawdopodobnie po naszej stronie wliczono do dziennych zniszczeń i te, wzmiankowane wyżej przeze mnie (tj. wypad nocny hrubieszowskich strzelców konnych na Kamieńsk gdzie w ciągu 15 minut zniszczono 30 czołgów niemieckich) - stąd tak wysokie cyfry. pzdr.
-
Realne możliwości mobilizacyjne II RP
ciekawy odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Czołem Domenie! Jak to miło zobaczyć starych znajomych - jest to, że tak się wyrażę, balsam na ma duszę :roll: - bo z braku adwersarzy zapuszczam sie w czasy elekcyjne, tak bardzo dla mnie grząskie Ale do rzeczy: Też twierdzę podobnie. Chociaz historycy wojskowści szacują nasze SZ na 1 200 000 - 1 300 000, to moim zdaniem jest to być może łączna liczba żołnierzy, którzy wzięli przez ponad miesiąc udział w walkach, a nie stan wyjściowy, z ktorym przystapiliśmy do wojny. pzdr. -
Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
Oj - namącił ci w głowie ten Sienkiewicz...Prawda jest taka, że kniaź Wiśniowiecki nie byl ani lepszy, ani gorszy od innych mu współczesnych. W młodym wieku utracił wszystko, mimo iż surowy, był to człek sprawiedliwy (wojsko go kochało) - kudy mu do takiego Wlada Palownika, bohatera narodowego Rumunii (zwanego "Draculą") ? Poza tym porównując działalność księcia na Ukrainie, z tym, co wyprawiał Chmielnicki, to jak by porównywać "Rzeź Wołyńską" z lat 40 - tych ubiegłego wieku, do akcji odewtowych AK...Nie ta skala, i zważ, kto zaczął :roll: Możliwe. Jak najbardziej - przyjrzyj się sprawie Zborowskiego. To był błąd. Straszny błąd - przydałby się taki ustrój chociaż na okres panowania Zygmunta Starego - później już tylko odcinalibyśmy kupony... A o czym to świadczy, jak nie o słabości państwa ? Przedstawię - aby wróci do mnie pożyczony M. Kosman. 27.09.1601r. Ryga - nikt go nie ścigał. Po pierwsze - to nie ja mówiłem, tylko ZIIIW. Ja jeno tą wypowiedź zacytowałem. Skąd mnie, biednemu żuczkowi wiedzieć o co żyjącemu 400 lat wcześniej "Zyziowi" chodziło? :? Mogę się jedynie domyślać, że pewnie o czasy Mendogów i Gedyminów, kiedy to WKL rozpoczęło ekspansję na wschód i południe. pzdr. -
Zygmunt III Waza-reformator czy fanatyk?
ciekawy odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
Pisałem (a nie mówiłem) o mądrej polityce Rosji (kierowanej i rządzonej przez W4W), ktorej cele są zbieżne z polityką RON. To było osiągalne. Nigdzie nie pisałem o wyrzynaniu wszystkich przeciwników W4W, a jedynie o stosowaniu makiawializmu (interes RON ponad wszystko). Zabrzmi to może brutalnie, ale środki - obojętne, byle skryte. Nie. Stosunki z tubylcami zaczęły nam się psuć tuż po wyjeździe z Moskwy Żółkiewskiego (który wcześniej trzymał wojsko żelazną ręką). Zaczęły się gwalty i grabieże. Maskiewicz pisze: "Kilka tygodni spędziliśmy z Moskalami we wzajemnej nieufności, z przyjaźniami w ustach, a z kamieniami w zanadrzu". Niemały wpływ na rozwoj wydarzeń miało tez zabójstwo Dymitra Samozwańca II - dopóki stał on z hałastrą w pobliżu Moskwy, dopóty Polacy zdawali się być potrzebni. Góre wzięło stronictwo patriarchy Hermogenesa. Resztę już znacie...