Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Wolne przewodnictwo tak czy nie?

Zawód przewodnika powinien zostać uwolniony:  

16 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Zawód przewodnika powinien zostać uwolniony:

    • Tak
      7
    • Nie
      4
    • Tak ale powinna pozostać jaka specjalna odznaka przewodnika po kursie
      5
    • Trudno powiedzieć
      0


Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko można sprowadzić do absurdu, tylko po co? Jeżeli dla Ciebie przewodnictwo to tyle samo co sprzedaż warzyw to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać.

Jeszcze raz okazało się, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i przewodnicy nie mają szans na porozumienie się z osobami, które chcą wykonywać nasz zawód, ale nie chcą zdobyć licencji, czyli ukończyć kosztownego kursu i zdać trudnych egzaminy.

Edytowane przez lucyna beata

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Supozycja taka, jest nie tylko niedorzeczna ale i nieuzasadniona, nigdy nie wyrażałem chęci by wykonywać taką profesję.

Co do punktu siedzenia, jednak pełna zgoda.

To nie przewodnicy są rynkiem a ich klienci i ich głos winien się liczyć, a nie ankiety pośród swoich.

A skoro jest tak dobrze w waszym klastrze to skąd obawa, że będzie gorzej?

I swoją drogą: mam już po dziurki w nosie ludzi uważających, że prowadzą jakąś szczególną profesję, że ich zawód związany jest z jakąś misją i rolą społeczną.

Mnie interesują, a i popieram ludzi ciężko pracujących pośród innych, konkurujących na ich stanowisko - i za to ich doceniam, niezależnie od stanowiska jakie zajmują czy jaki zawód wykonują.

Tu zarysowuje się diametralna różnica - koleżanka swą profesję uważa za coś wyższego niż sprzedaż innych produktów, choćby tych warzyw.

Dla mnie nie ma różnicy - oczekuję czegoś najlepszego w zakresie dostępnym dla mej kieszeni i mych zachcianek.

Doceniam pasję, wiedzę i chęć dokształcania się, ale wciąż nie widzę związku pomiędzy ograniczeniami dostępu a tymi działaniami.

Mogę być przewodnikiem po zdaniu egzaminu, nie szkolić się, opowiadać przestarzałe pierdoły i nikt mi tego nie zabroni.

Mam placet.

Czy to nie psuje rynku usług?

Psuje.

Zatem jak niby zmieni się sytuacja - po deregulacji?

Ano nijak.

Ta sama osoba, jak i te nowe mogą pleść wierutne bzdury.

Zatem ograniczenie niczego nie wnosi w profesjonalizm, a jest jedynie jakimś regulatorem dostępności.

A to nie ja doprowadzam rzecz do absurdu.

Pierwszy raz słyszę o osobach uprawiających daną profesję, które są zaniepokojone zwyżką klientów.

I już na prawdę kończę, bo dziwnym mi zdaje kiedy osoby które są wynajmowane przez klientów - wiedzą lepiej co ci klienci oczekują, a czego nie chcą.

Wciąż mi tu pachnie Mrożkiem...

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Łolaboga, ale się porobiło :( .

Secesjonisto, jako były touroperator powiem, że Beata w tym ma rację, że koszt usług przewodnickich stanowi zwykle ułamek procenta kosztów całej imprezy, vel pakietu. Więc touroerator na tym raczej nie oszczędza, bo nie ma po co. Ważniejsze są sprawy organizacyjne.

Nie zmienia to faktu, że dla organizatora wycieczki uczniowskiej czy klubowej cena usług przewodnickich może być bardzo istotna.

Natomiast jako wykonujący aktualne zajęcie ustosunkuję się do Twego stwierdzenia, iż:

To nie przewodnicy są rynkiem a ich klienci i ich głos winien się liczyć

Tu nieporozumienie między Tobą a Beatą bierze się stąd, że Beata rozumie rynek tak, jak klasycy ekonomii (więc oferentów traktuje jako część rynku), zaś Ty - w sensie marketingowym, gdzie rynek to klienci.

Beato, o ile wiem, licencjonowanie przewodników górskich ma pozostać, więc może niektóre Twe obawy są zbyteczne.

Co do samej deregulacji, to mam taki pogląd:

1. Powinni istnieć tylko i wyłącznie licencjonowani przewodnicy - tacy po kursie i egzaminie. Tylko ktoś taki powinien mieć prawo nazywania się przewodnikiem, nosić odznakę, czy jakieś inne wyróżniające go elementy stroju. Ta odznaka, ten egzamin i kurs powinien dla klienta być gwarancją wysokiej jakości oferowanych usług. Powinny być trudne do osiągnięcia, a może także podlegające okresowej weryfikacji.

2. Prawo do oprowadzania wycieczek powinien mieć każdy. Społecznie i zarobkowo. Ktoś uznał, że się do tego nadajesz - "jego kiszki, jego franca". Ale nie powinien mieć prawa nazywać się "przewodnikiem". Ta nazwa powinna być zastrzeżona dla tych po kursie i egzaminie. Klient powinien mieć prawo do łatwo dostępnej informacji, kto jest kim.

3. Powinny istnieć odrębne regulacje, dotyczące terenów górskich, muzeów i parków narodowych.

Tak, po przeczytaniu tej polemiki i paru rzeczy w prasie, wydaje mi się, że to jest dość rozsądny kompromis. Deregulacja - i owszem, ale zostawmy te przewodnickie "dystynkcje" !!!

Beato, jak czytam Twoje wypowiedzi, to odnoszę wrażenie, że bardziej Cię złości fakt, że jakiś walet żołędny będzie sam się nazywał przewodnikiem, niż to, że Ci robotę zabierze. Bo Ty i wielu innych włożyło tyle wysiłku, by ten tytuł zdobyć.

Yarpenie Zirginie, możesz tę propozycję przedstawić w planowanym wywiadzie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację. Bardzo zgrabnie to nam wyłożyłeś.

Chodzi mi o etos przewodnicki, coś takiego istnieje, o zawężenie tytułu przewodnika tylko do grona przewodników posiadających uprawnienia. O swój los jako przewodnika nie obawiam się. Praca, praca i jeszcze raz praca to postawa, reszta to odrobina talentu i łut szczęścia.

Jest godz, czwarta nad ranem, a ja piszę programy więc zajmuję się promocją i marketingiem.

Edit.

Pod postulatami Kolegi mogę się podpisać.

Edytowane przez lucyna beata

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jak rynek zareagował na próby uwolnienia zawodu przewodnika? W każdej ofercie na życzenie klientów musimy podawać numer licencji przewodnika, pilota i numer licencji Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz link do spisu przewodników na stronie UM w Rzeszowie. Do ośrodków współpracujących ma dać ksero dokumentów. Za chwilę muszę wrzucić dane na stronę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A nastąpiło uwolnienie?

Rynek zareaguje jak nastąpi uwolnienie.

Jakoś to przegapiłem.

Innymi słowy: o czym jest mowa?

Są obecnie przewodnicy mogący przewodzić bez stosownych uprawnień?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pan Poseł Piotr van der Coghen prosił na forum PTTK o pomoc.

"Witam!

Temat deregulacji otworzył też na nowo debatę nad dalszymi losami przewodników turystycznych.

Po uchwaleniu nowej ustawy o sporcie, deregulującej faktycznie rynek instruktorów sportowych (np. instruktorów narciarstwa bądź alpinizmu), przyszedł czas na przewodników.

Podnoszą się głosy, które spróbowałem jakoś zebrać na www.piotrvandercoghen.pl na moim blogu: "PRZEWODNICY DO DEREGULACJI".

Jeśli ktoś z Was będzie miał czas, to proszę Was o zapoznanie się z nimi i wyrażenie własnej, nieskrępowanej opinii (pod blogiem albo na takim branżowym Forum, jak to), bowiem coraz częściej w kuluarach głoszone są tezy wykluczające się wzajemnie.

A może jednak przyszedł czas na jakieś zmiany?

Proszę się też nie sugerować, że opublikowane propozycje MS, są ostateczne.

Teraz jest czas konsultacji społecznych.

Kluczowe prace legislacyjne w Sejmie nad szczegółami ustawy są jeszcze przed nami..."

Pozwoliłam sobie przedstawić postulaty tak zgrabnie ujęte przez Kolegę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Pozwoliłam sobie przedstawić postulaty tak zgrabnie ujęte przez Kolegę.

Znaczy te moje ?!? jeśli tak, to czuję się zaskoczony i zaszczycony :rolleyes: . Choć przyznaję, że wlazłem na ten blog i niczego takiego nie znalazłem :( .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

N forum PTTK napisałam post. Potem pozwoliłam sobie przenieść Twój post na tamto forum i wrzucić link do tej dyskusji

Edytowane przez lucyna beata

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Bardzo mi miło :rolleyes: . Wręcz czuję się onieśmielony. Czy naprawdę mam uwierzyć, że moja - sformułowana całkiem z boku - opinia, jest zgodna z tym, co szerokie rzesze przewodników na ten temat myślą.

Bo rozumiem, że jeśli chodzi o Twoje mniemania, to trafiłem w sedno?

Oczywiście, ja po takich recenzjach popadam w pełny samozachwyt, ale tak na serio to możemy stwierdzić dwie rzeczy:

- to, że każdy, kto chce oprowadać grupy, będzie mógł to robić, jest w zasadzie przesądzone;

- to, czy każdy, kto oprowadza grupy, może tytułować się PRZEWODNIKIEM, bynajmniej przesądzone nie jest.

Więc, jeśli "środowisko przewodnickie" chce wywalczyć, by tylko ci po kursach mogli się tytułować przewodnikami, no to niech walczy. Ja mogę służyć jako ekspert - w końcu podręcznik do marketingu usług hotelarskich popełniłem i szereg innych artykułów naukowych i popularyzatorskich popełniłem, doktorat mam, w placówce naukowej jestem zatrudniony, więc wszystkie wymagania spełniam.

Ale ja mogę "środowisko przewodnickie" jedynie wspierać. To, co zrobiłaś, jest fajne, ale wątpię, by Gowin uznał to za "nacisk". Choć przesadzać też nie należy. Rozsądnie sformułowane stanowisko - to jest coś, co ma największe szanse przeniknięcia do zapisów prawnych. Jeśli jest wspierane przez różne środowiska, to szanse na wejscie do zapisów legislacyjnych rosną.

Ale - i wiem to z własnego wieloletniego doświadczenia - nawet jednostkowa propozycja ma szanse dostać się do zapisu w uatawie, a tym bardziej w rozporządzaniu. Jeśli jest naprawdę dobra.

Kilka, a chyba raczej kilkanaście takich sformułowanych przeze mnie propozycji legislacyjnych zostało zastosowanych w państwowych aktach prawnych różnego rzędu. Oczywiście nie wiem, czy byłem jedynym autorem danej propozycji. Oczywiście nigdzie mnie nie wymieniono, jako współtwórcę rozporządzenia czy ustawy. Ale to nie jest dla mnie zbyt ważne, ważne jest to, że rozsądne zapisy się tam znalazły.

Trzeba działać.

Pozdrawiam

JC

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że dzięki naszej rozmowie, tu na Forum, wypracowaliśmy dobre kompromisowe rozwiązanie. Dziś rozmawiałam przy herbatce o tym z kolejnym Kolegą. O ile musi dojść do uwolnienia zawodu to podane przez Ciebie "wartości" powinne być przyjęte przez większość. Moim zdaniem zwróciłeś uwagę na najważniejszą kwestię, na potrzebę skonstruowania osobnych zapisów prawnych dla przewodnictwa górskiego, muzealnego i tego realizowanego na terenie parków narodowych. Biorę udział w bardzo wielu dyskusjach, po raz pierwszy postulat taki padł w rozmowie. Czy będziemy mieć wpływ na rozwiązania prawne? Sądzę, że niewielki. My przewodnicy jesteśmy tylko pionkami w grze. Mam nadzieję, że ktoś te nasze opinie przeczyta i zastanowi się nad problemem. Być może to będzie Szef Jurajskiej Grupy, z tego co pamiętam był posłem sprawozdawcą poprzedniej ustawy, tej związanej z bezpieczeństwem w górach.

Ja mogę tylko z całego serca podziękować Ci za udział w dyskusji, za ukierunkowanie naszych poczynań. Co będzie dalej? Tego nie wiem.

Edytowane przez lucyna beata

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Czy będziemy mieć wpływ na rozwiązania prawne? Sądzę, że niewielki. My przewodnicy jesteśmy tylko pionkami w grze. Mam nadzieję, że ktoś te nasze opinie przeczyta i zastanowi się nad problemem. Być może to będzie Szef Jurajskiej Grupy, z tego co pamiętam był posłem sprawozdawcą poprzedniej ustawy, tej związanej z bezpieczeństwem w górach.

Za podziękowania wzajemnie dziękuję, dobre chęci objawiłem, dzięki czemu do piekła wybrukowania okazałem się przydatny :rolleyes: .

Wolałbym zdziałać nieco więcej.

Pewnie, że przewodnicy są jedynie pionkami w grze. Ale jakimi? Może ktoś jest jednak wieżą, skoczkiem, gońcem? Hetmanem pewnie nie, ale nawet jeden pionek często decyduje o wyniku gry.

Jeśli mogę pozwolić sobie na podsumowanie wniosku, brzmiałoby ono mniej-więcej tak:

to, że "każdy ma prawo oprowadzać grupy" - OK, akceptujemy.

To, że każdy oprowadzający może się nazywać przewodnikiem - nie, nie ma zgody. Ktoś, kto się tytułuje przewodnikiem, ma mieć zdane określone egzaminy, gwarantujące jego wiedzę, umięjętności (i postawę społeczną}.

Jeżeli chcecie to realnie umieścić w literze prawa, musicie mieć gotowe sformułowanie, do konkretnego punktu konketnego aktu prawnego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za podpowiedzi. Przygotowuję się do sobotniego spotkania z dyr. BdPN, będzie duże grono przewodników. Ja jestem z nieformalnego klastra, więc nie mam możliwości wypowiadania się. Na spotkaniu będą Koledzy z wielu stowarzyszeń, szefowie kół przewodnickich przy PTTK, oraz przedstawiciele całej branży turystycznej. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jednocześnie grono osób współpracujących ze sobą wchodzi w niszę, czyli coraz bardziej nas interesuje turystyka przyrodnicza. Kolega ma fundację, w sobotę będzie miał spotkanie z przyrodnikami, też będziemy? będą? na nim rozmawiać o sprawach przewodnickich. Najważniejsza jest jednak sprawa pozyskania pieniędzy unijnych (to działka Kolegi), potrzebna jest cała infrastruktura potrzebna do obsługi tego tzw. segmentu turystycznego np. czatownie, pomosty itd. Chodzi o to aby nie zniszczyć naszego największego skarbu jakim jest przyroda. Zaczną się szkolenia prowadzone przez Kolegów, najbliższe to sprawdzenie obszaru potencjalnie bardzo atrakcyjnego, oczywiście poza parkiem narodowym, pod kątem jego przydatności dla turystyki przyrodniczej. Musimy to wszystko przeanalizować, liczy się nade wszystko dobro przyrody. O ile znam życie to będziemy też gadać o przewodnictwie, a nie tylko o fotografii przyrodniczej. Wszystko nam się zazębia, prawdę powiedziawszy jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu. Trochę tzw. przymus przewodnicki odchodzi na drugi plan, wiem, że sobie poradzimy na rynku nawet po uwolnieniu zawodu.

Mam prośbę. Czy mogę wrzucić link do naszej nowej zabawki, niekomercyjnej? Jeżeli naruszyłam regulamin to proszę Adminów o usunięcie linków.

Mówiłam o turystyce przyrodniczej i związanej z nią turystyce kulturowej. Staramy się ją promować wszelkimi środkami, chcę aby wiedza o fenomenie Bieszczadów i Beskidu Niskiego oraz okolicy dotarła do jak największego grona. Zapraszam do lektury "artykulików"

Pochówki wampiryczne http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=42&Itemid=47

Sobień i Elżbieta z Pilczy http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=20&Itemid=23

Rezerwat "Przełom Osławy http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=32&Itemid=35

T

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.