Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Zamykanie stadionów - czy to coś da?

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Przysłuchując się temu co dzieje się w mediach stwierdzam, że "szlaban" na widownię działa. Skowyty dochodzące z wielu około-footballowych środowisk świadczą, że takie posunięcie zabolało. To może wymusić zmiany.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Ja wchodzę wciąż bez karty... czyli system jest nieszczelny.

Ja też (chociaż z innego powodu zapewne ;) ), ale fakt faktem, na Legii poza dwoma sytuacjami, które z tymże systemem najprawdopodobniej za wiele wspólnego nie miały (race mogły być wniesione razem z oprawą, której raczej nikt nie sprawdza, a wśród samych kibiców są osoby, które mogą poruszać się po pewnych częściach stadionu, które normalnie są zamknięte dla kibiców), jest bezpiecznie. Powiem więcej, porównując to co jest teraz, i to co było wcześniej uważam, że obecny stadion jest zdecydowanie bezpieczniejszy.

Albinos: z tymi oznaczeniami i tak dalej na stadionach jest troszkę jak z polskimi instytucjami kontrolującymi przedsiębiorstwa. Mają one problem: w zasadzie wzajemnie się nie widzą. To co że Legia da zakaz stadionowy, kiedy Korona tego nie widzi.

Nie bardzo rozumiem... mógłbyś na konkretnym przykładzie wyjaśnić w czym rzecz? Tylko wybierz coś, co faktycznie miało miejsce :)

Niestety co widać po pewnych zachowaniach czy sytuacjach - w polskich warunkach to klub boi się kiboli a nie na odwrót.

Owszem, takie wrażenie można odnieść. Afera z uderzeniem Rzeźniczaka najlepszym dowodem na to. Tylko nie bardzo rozumiem, jakie to ma obecnie związek z tym, że klub został ukarany za coś, co było od niego niezależne.

że i sam klub

Decyzja o zamknięciu stadionu została podjęta po konkretnym wydarzeniu w Bydgoszczy. Pokaż mi, w którym miejscu w tej sprawie klub (jeden i drugi) popełnił błąd.

To może wymusić zmiany.

Może. Ale nie musi. Na razie policja zapowiedziała, że stadiony Legii i Lecha mogą być zamykane do końca sezonu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pan k   

Zamknięcie stadionów jest to zbiorowe karanie ludzi. Większość normalnie kibicuje a nie wielkie grupy robią zadymy. Należy karać łamiących prawo i kary stadionowe które będą przestrzegane.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

to akurat z jednej firmy: żona jedno miała na papierze [wyplata], inne dane szły do ZUS-u - a jeszcze inne do skarbowego. Bo jakby się okazało, że wszystkie te instytucję by sobie porównały dane jakie do nich dochodzą, to firmę w zasadzie trzeba by na cztery spusty zamknąć, a właścicielkę do kryminału. O tym by stwierdzić, że ilość ludzi w firmie nie wystarcza do poprawnej obsady stanowisk - nie ma co wspominać. Bo ilość godzin na papierze się zgadza... tym co to się PIP-owi pokazuje.

Ja myślałem o tym co działo się na Lechu bodajże, kiedy jedna rodzina została opluta i wyrzucona przez pana który jest szefem tamtejszej grupy fanów, ma biznes na Lechu [spec warunki], prezes Lecha rozmawia z nim i uważa że skoro opluty zaskarżenia nie wniósł i nie wniesie to jest o.k., prezydent Poznania uważa zaś że skoro ten pan jest szefem jakiejś tam "Wiary..." to jest gentleman i tak należy go traktować.

Zachowanie rządu przypomina troszkę leśniczego z lasu co to pogonił i jednych i drugich mówić - macie dojść do ładu, bo dopiero wtedy będziecie się po mym lesie ganiać...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Ja myślałem o tym co działo się na Lechu bodajże, kiedy jedna rodzina została opluta i wyrzucona przez pana który jest szefem tamtejszej grupy fanów, ma biznes na Lechu [spec warunki], prezes Lecha rozmawia z nim i uważa że skoro opluty zaskarżenia nie wniósł i nie wniesie to jest o.k., prezydent Poznania uważa zaś że skoro ten pan jest szefem jakiejś tam "Wiary..." to jest gentleman i tak należy go traktować.

FSO, ale co ma sprawa oplucia do zamykania całego stadionu? Wiadomo kto opluł, są zapisy wideo. Inna rzecz, że klub utrzymuje współpracę z takim człowiekiem. Mija kilka (naście?) tygodni, i zamyka się dwa stadiony po czymś, co w żadnym stopniu nie miało związku ze stanem bezpieczeństwa na nich. Nie od dzisiaj wiadomo, że stadion w Bydgoszczy średnio nadaje się do organizowania takich imprez. Z relacji osób, które były na tym meczu wiem, że tam już od początku ludzie chodzili sobie w miejscach, skąd teoretycznie powinni zostać wyproszeni. Przy barierkach, które sięgały ludziom do pasa stało paru ochroniarzy. A to był mecz pomiędzy dwoma drużynami, które nie pałają do siebie miłością. Nie trzeba być wielkim specem, żeby wiedzieć, że w takiej sytuacji może dojść do czegoś, co nie powinno mieć miejsca. I doszło. Tyle że jak wcześniej odbywały się mecze w Warszawie i Poznaniu jakoś problemu z tym nie było. Nikt nie wbiegł na murawę, nie rzucano niczym w ochronę. Przez ostatnie lata Legia prowadziła walkę z kibicami (spierano się o różne rzeczy, ale klub podjął próbę postawienia na swoim). Były zakazy stadionowe. Klub na tym tylko stracił. Gorsza atmosfera na trybunach, mniej kasy z biletów. Gdzie było wsparcie od rządu? Nie było go. Wtedy dopiero było mało ciekawie, jak człowiek po meczu musiał przechodzić koło tych kibiców, którzy w ramach protestu stali pod samym stadionem i patrzyli się na wychodzącego z budynku klubowego jak na potencjalną ofiarę. W końcu klub postanowił dogadać się z kibicami. Poza dwoma incydentami jest bezpiecznie. przychodzą rodziny z dziećmi. Sam mam większego cykora jak wracam już autobusem razem z grupką kilkunastu pobudzonych kibiców, niż jak jestem na samym stadionie czy w jego pobliżu. Dotąd policja wydawała zgodę na wpuszczanie kibiców, władze miasta nie miały zastrzeżeń, UEFA również. I nagle stadion przestał być bezpieczny. Dlaczego? Od dobrych kilku dni nie mogę trafić na odpowiedź. Ale taką konkretną, a nie to co powiedział pan wojewoda w wywiadzie z jedną stron kibiców Legii, że otrzymuje sygnały, że zrobił dobrze, bo wcale nie jest tak różowo. Stadion zamknięto, a kibice przyszli pod stadion i stamtąd dopingowali. Czy było dzięki temu bezpieczniej?

Rząd zamiast razem z klubami starać się dojść do porozumienia, znaleźć wspólną metodę działania, postawił między sobą a klubami barykadę. Jeśli tak chcą radzić sobie z problemem bezpieczeństwa na stadionach na rok przed Euro, to ja mogę życzyć tylko powodzenia i szczęścia. Dużo szczęścia. Przyda się. Powiem więcej, jak chcą, to niech zamykają dalej. Mnie to rybka, bo i tak każdy mecz mogę obejrzeć z płyty stadionu :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ale zwróć uwagę na kilka, dla mnie ciekawych zbiegów okoliczności [?]. Zadymy były zawsze, kibole na meczach drużyn różnych radośnie siebie od rożnych takich i innych wyzywali, ze szczegółami tzw. anatomicznymi włącznie. Była to coś jakby stadionowa norma... Podobnie ze współpracą z grupami kiboli. Bo to co wyczynia Lech to dla mnie żenada. Chowam głowę w piasek i tego nie ma. Ale za rok ma być Euro - co oznacza, że poza dziennikarzami sportowymi i kilkoma publicystami, którzy zawsze się na to oburzali - nagle zaczęli o tym pisać i inni. To jedno. Zadymę widział podobno przedstawiciel UEFA. To drugie.

Z lat wcześniejszych doskonale wiadomo jak ciężko zmusić kluby by zrobiły cokolwiek w tej kwestii, ciężko wymóc na odpowiednich organach by czasem rzeczywiście wzięły się do roboty, nie wiem czy ktoś płacił za zniszczone przez "kiboli" pociągi czy autobusy. W Krakowie kiedyś była wypowiedź, że na taki transport jak trzeba podstawić do dają takie najgorszego sortu, bo jest duża szansa, że nie będą się do niczego więcej po czymś takim nadawały. Równie ciężko zmusić jest do działania PZPN - który umywa ręce od czegokolwiek prócz kasy. A Euro się zbliża...

Rząd wykonał ruch który zmusza.wszystkich by zaczęli coś robić. Samo z siebie to nie pomoże. Ale... no właśnie, kluby zmusi do działań nieco bardziej zdecydowanych, dziennikarze wyciągną każdy syf, a jeszcze pochwalą że w końcu ktoś coś zrobił. Do tego wszystkiego - o ile dobrze czytałem, osoby odpowiedzialne w policji za zgodę zostały zmuszone do wyjaśnień.

Przy okazji: kto wybrał stadion w Bydgoszczy? Przecież nie duszki leśne...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zadymy były zawsze

Kiedy ostatnio była zadyma na stadionie Legii?

Ale za rok ma być Euro - co oznacza, że poza dziennikarzami sportowymi i kilkoma publicystami, którzy zawsze się na to oburzali - nagle zaczęli o tym pisać i inni.

Inni zaczęli pisać, rząd sobie przypomniał. A po głowie dostają kibice, którzy chcieli obejrzeć mecz na stadionie, ale im zabroniono.

Zadymę widział podobno przedstawiciel UEFA. To drugie.

Nie było żadnego delegata UEFA.

Rząd wykonał ruch który zmusza.wszystkich by zaczęli coś robić. Samo z siebie to nie pomoże. Ale... no właśnie, kluby zmusi do działań nieco bardziej zdecydowanych, dziennikarze wyciągną każdy syf, a jeszcze pochwalą że w końcu ktoś coś zrobił. Do tego wszystkiego - o ile dobrze czytałem, osoby odpowiedzialne w policji za zgodę zostały zmuszone do wyjaśnień.

Do działań bardziej zdecydowanych... Jakie wsparcie dostała Legia od rządu, kiedy przez bodaj trzy lata toczyła wojnę z kibicami, ponosząc przy tym straty finansowe? Żadnego. A zakazy stadionowe sama wprowadzała, a za to co stało się w Wilnie w 2007 roku przestała organizować dla kibiców wyjazdy. Można było postarać się i wspólnie podjąć jakąś akcję. To co teraz robi rząd, to zwyczajne mydlenie oczu. Tematem zajmują się, jak coś się stanie. A to jakaś burda, a to rzucona raca, a to gdzieś kibice będą się wyzywać i skandować różne ciekawe hasła. Z tych, którzy uczestniczyli w ostatniej burdzie w Kownie ile osób odpowiedziało za to, co zrobiło? To co zrobił nasz rząd, czy też raczej wojewodowie, nie wymusza działań na wszystkich. Wymusza na razie tylko to, aby kluby same rozwiązały te problemy, bo tych wyżej stać w tej chwili co najwyżej na to, aby mieć pretensje do klubów, urządzić konferencję prasową po jakimś głośnym wydarzeniu i zamknąć stadion, choć podstaw do tego ostatniego nie mają za bardzo. Dziennikarze od dawna wyciągają każdy możliwy syf przeciwko kibicom. Szkoda tylko, że nie zwracają uwagi na te pozytywne akcje z ich strony. Więc wybacz FSO, ale w żaden sposób mi nie wmówisz, że obecne działania wpłyną na poprawę sytuacji. Dopóki kluby, liga, PZPN i rząd nie zaczną rozmawiać, a nie zwalać winę jedni na drugich i karać się na zasadzie "ja mogę więcej, więc siedź cicho", to dziennikarze dalej będą dostawać materiał do kolejnych tekstów. A ci, którzy powodują te zamieszki tylko przyklaskują tej sytuacji.

Przy okazji: kto wybrał stadion w Bydgoszczy? Przecież nie duszki leśne...

No kto wybrał? Kluby? PZPN, i to mimo tego, iż policja uznała, że stadion nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Ale PZPN się uparł. I tam nikomu do głowy nie przyszło, żeby stadion zamknąć. Ani wojewoda się tym nie zainteresował, ani rząd nie wyraził oburzenia z tego powodu. Znowu mądry Polak po szkodzie. A kto ponosi konsekwencje tej sytuacji? PZPN? Kluby i kibice.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: piszę o swoim krakowskim podwórku. Zadym na stadionie Legii mogło nie być, ale jest to kara za inne zachowania. O delegacie UEFA słyszałem w radio. Informacja była podawana kilka razy - stąd uznałem ją za prawdziwą.

Z punktu widzenia kogoś kto ma zapewnić spokój w kraju inna decyzja nie mogła zapaść, choć być może jest ona jak trzęsienie ziemi i bije po głowach jak leci, stosując odpowiedzialność zbiorową.

Za wybór stadionu - PZPN - ale przecież on nigdy niczemu i za nic winny. To nie on spowodował burdy, to nie on odpowiada za jakieś tam organizacja - on jest tylko małym związkiem który chce dbać o rozwój piłki kopanej w naszym kraju...

Policja? A gdzieżby - przecież stadion wybrał PZPN, przecież tyle meczy wcześniej rozgrywało się na stadionach które nadawały się raczej na rozgrywki C klasy, może tego co nieco wyżej. Oni tylko pilnowali...

Kluby - nie - przecież, zapewniali ochronę [która była taka sobie], przecież one nijak kiboli nie wspomagały. Pokazywały się informacje w gazetach, że m.in i Skorża miał coś tam z nimi uzgadniać, bo nie żegnają go już chusteczkami, nie skandują haseł poddających w wątpliwość jego prowadzenie się i tak dalej...

Szefostwa klubów - gdzieżby, one z kibicami współpracują. Nius sprzed kilku chwil - facet z oskarżeniem o zadymy i postępowaniem i zakazem stadionowych wchodzi na mecze jako... dziennikarz. Bo pisze potem relacje do jakiegoś z portali kibicowskich... Ale nikt niczego złego nie widzi.

Ustawa - jakiś głos z tego tygodnia - jest, ale wie pan, panie dziennikarz, nikt jej nie chciał za bardzo przestrzegać. I nagle mleko się rozlało...

A kto jest winny rząd. A tu pech nasypał czegoś w wentylator i się rozsypało to coś po świecie.

PZPN niestety to państwo w państwie - co oznacza, że do zmian decyzji mogą zmusić go tylko kluby... a te jak na razie są czy będą zmuszane przez rząd, dokładniej wojewodów. Uśmieję się tylko jak ta metoda nagle zadziała...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zadym na stadionie Legii mogło nie być, ale jest to kara za inne zachowania.

Jakie konkretnie?

Kluby - nie - przecież, zapewniali ochronę [która była taka sobie], przecież one nijak kiboli nie wspomagały.

Jaką znowu ochronę? I jak znowu kluby wspomagały kiboli w Bydgoszczy? Konkrety proszę.

Pokazywały się informacje w gazetach, że m.in i Skorża miał coś tam z nimi uzgadniać, bo nie żegnają go już chusteczkami, nie skandują haseł poddających w wątpliwość jego prowadzenie się i tak dalej...

Układ z kibicami był taki, że jeśli zdobędzie Puchar Polski to wybaczą mu ten sezon i nie będą domagać się jego zwolnienia. Nie od dzisiaj wiadomo, że kibice jeśli chcą potrafią wywrzeć na właścicielach klubu presję, aby pozbył się trenera, który nie spełnia ich oczekiwań. I to jest norma na całym świecie. Kiedyś chusteczkami żegnano van Gaala w Barcelonie, ostatnio kibice Liverpoolu pomogli nowym właścicielom klubu zwolnić Hodgsona, a Grant posadę w West Hamie uratował cudem. Na świecie nie ma zbyt wielu trenerów, którzy czego by nie zrobili, to będą kochani przez kibiców i nikt poważnie nie pomyśli o tym, aby ich wywalić. Ferguson, Wenger, lata temu jeszcze Guy Roux... paru pewnie jeszcze by się znalazło, ale to dalej wyjątki. Teraz od trenerów wymaga się natychmiastowych sukcesów. Jak nie, to do widzenia. Co to wszystko ma do zamieszek w Bydgoszczy?

Szefostwa klubów - gdzieżby, one z kibicami współpracują. Nius sprzed kilku chwil - facet z oskarżeniem o zadymy i postępowaniem i zakazem stadionowych wchodzi na mecze jako... dziennikarz. Bo pisze potem relacje do jakiegoś z portali kibicowskich... Ale nikt niczego złego nie widzi.

Jako dziennikarz powinien być kierowany do sektora dla dziennikarzy. Jeśli jest to przestrzegane, to facet nie powinien stwarzać żadnego zagrożenia. Inna rzecz, że takie coś powinno być zabronione. A wątpię, czy kluby mogą w takiej sytuacji odmówić mu wejścia. Trochę przy tym pracuję na Legii i nie raz już bywało, że taki ktoś dostawał zakaz wchodzenia na mecz, jeśli były podstawy do zabronienia mu, mimo iż jest dziennikarzem czy kimś w tym stylu.

A kto jest winny rząd. A tu pech nasypał czegoś w wentylator i się rozsypało to coś po świecie.

A to jest obrona rządu, czy ironia... bo nie rozumiem.

PZPN niestety to państwo w państwie - co oznacza, że do zmian decyzji mogą zmusić go tylko kluby... a te jak na razie są czy będą zmuszane przez rząd, dokładniej wojewodów. Uśmieję się tylko jak ta metoda nagle zadziała...

FSO, Ty tak na serio? Słyszałeś kiedyś, aby gdziekolwiek kluby potrafiły zmusić jakiś związek do zmiany swojego stanowiska w jakiejś sprawie? Bo ja nie. Nawet kluby angielskie, które mają naprawdę silną pozycję na arenie międzynarodowej dostają po głowie od FA jak tylko podskoczą wyżej pasa. A im wyżej skaczą, tym mocniej i częściej udowadnia im się, że to związek ma głos ostateczny. Ale oczywiście, możemy spróbować metodę z karaniem jednych, żeby skłonili innych do ustępstw. Tylko, że w takim wypadku trzeba będzie jeszcze parę klubów pokarać w ten czy inny sposób. Bo dwa kluby to na razie malutko, jak na krucjatę przeciwko PZPN...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: W Anglii jest FA [pewnie od Football Asociation, albo jakoś tak]. U nas jest PZPN. Przy okazji, czy w Anglii ktoś pozwoliłby by były takie cuda jak u nas? Wątpię. To po pierwsze, przy okazji oznacza to niemoc [bo jakoś nie poradzili sobie z przekupywaniem meczów, z tym by trener reprezentacji był legalnym trenerem i tak dalej] by cokolwiek i jakkolwiek móc realnie wpływać na kluby. Coś o żonie cezara poza podejrzeniami. Ktoś tam chciał kiedyś zrobić porządek to się nie udało. Czyli związek odpada.

Same kluby i ich właściciele tak naprawdę nie mając wsparcia od PZPN-u w zasadzie są na straconej pozycji bo są zdane same na siebie. Bodajże to PZPN powinien wesół z policją zorganizować jedną wielką bazę danych o zakazach stadionowych. Przy okazji jakim prawem Staruchowicz mógł sobie wejść na PP? Bo ja się dziwię. Skoro na zwykły mecz miał zakaz to na inny nie? Przy okazji - zastanawia mnie dlaczego, bodajże na Legii właśnie jakoś cicho o karach dla tych co to jakiś czas temu wywieszali ciekawe hasła grożące tym i owym właścicielowi Legii. Kolejna sprawa - tak na dobrą sprawę nie powinny być żadnych haseł grożących tym czy owym i kibicom innej drużyny i właścicielowi. Pytanie moje kto odpowiada za monitoring. Pewnie klub.

Policja także różnie...

Pisałem o "zadziała' z ironią... I Legia i Lech dostały po głowie za "całokształt polskiej ligi". Awantura się zrobiła bo są to i duże i znane kluby, do tego Grobelny i szefostwo Lecha są jakby po innej stronie mocy. Taka mała zabawa - czy gdyby dajmy na to w PP grało Podbeskidzie i Lech i też by nastąpiły takie starcia i nakazano by zamknąć oba stadiony to byłaby jednaka sprawa? Bo ja uważam że nie... Może dlatego, że były to takie marki to była taka decyzja.

Ja w kwestii piłki kopanej jestem zdania, że każde [lub niemal każde] działanie jakie wymusi zmiany i w stosunku do zasad jakie obowiązują i karania kibiców i tego jak same kluby czy policja się zachowują jest pożądane. Bo powinno to uruchomić środowisko piłkarskie do działań. Przy okazji - czasem samo zagrożenie wystarcza by ludzie się jednoczyli...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Przy okazji, czy w Anglii ktoś pozwoliłby by były takie cuda jak u nas?

Nie pozwoliłby, bo Anglicy już dawno sobie z tym poradzili. Tylko że wcześniej płacili bardzo wysoką cenę za brak zorganizowanych i skutecznych działań.

Przy okazji jakim prawem Staruchowicz mógł sobie wejść na PP? Bo ja się dziwię. Skoro na zwykły mecz miał zakaz to na inny nie?

FSO, to są rzeczy do sprawdzenia :) Zakaz obowiązuje tylko na ligę. Puchar Polski już nie. I to jest problem. Legia kiedyś nałożyła na niego zakaz stadionowy, odwiesiła i ostatnio znowu dostał. Ale w świetle prawa na ten mecz w Bydgoszczy mógł pójść. I to jest problem. A trudno winić kluby za beznadziejne prawo.

Przy okazji - zastanawia mnie dlaczego, bodajże na Legii właśnie jakoś cicho o karach dla tych co to jakiś czas temu wywieszali ciekawe hasła grożące tym i owym właścicielowi Legii.

Czyli nie czytasz tego, co piszę. Szkoda.

Kolejna sprawa - tak na dobrą sprawę nie powinny być żadnych haseł grożących tym czy owym i kibicom innej drużyny i właścicielowi. Pytanie moje kto odpowiada za monitoring. Pewnie klub.

Proszę o przykłady tego, że kibice grozili na stadionie komukolwiek poprzez głoszenie haseł tudzież wywieszanie transparentów/sektorówek. Owszem, obrażano władze klubu, ale gróźb to ja nie pamiętam (chyba, że coś było po śmierci Wejcherta, ale też nie pamiętam niczego poza "Jeszcze jeden"; już samo to było wystarczająco bulwersujące, więc mogło mi coś umknąć, ale zakładam, że masz przykłady tych gróźb - jakieś linki do artykułów bądź zdjęć mile widziane - skoro z taką stanowczością piszesz o tym).

Ja w kwestii piłki kopanej jestem zdania, że każde [lub niemal każde] działanie jakie wymusi zmiany i w stosunku do zasad jakie obowiązują i karania kibiców i tego jak same kluby czy policja się zachowują jest pożądane. Bo powinno to uruchomić środowisko piłkarskie do działań. Przy okazji - czasem samo zagrożenie wystarcza by ludzie się jednoczyli...

Ja przede wszystkim życzyłbym sobie, aby te działania były przemyślane i długofalowe, a nie tak jak jest teraz organizowane od przypadku do przypadku i bez spojrzenia w przyszłość. Ot teraz trochę postraszymy i się uspokoją. A tu guzik. Nie od dzisiaj obserwuję, jak przyznaje się kary za różne wybryki kibiców. I nie od dzisiaj jestem zdania, że te działania nie mają szans na powodzenie. A że zagrożenie powoduje, że ludzie się jednoczą, to się zgadzam. Tyle, że w tym przypadku to nic nie daje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

chodzi mi głownie o hasło "Jeszcze jeden". Nie należy to do miłych. Z Francji - właśnie zrezygnował trener bodajże Bordeaux bo nie dawano spokoju jemu i jego córce. Ciekawe co z tego się rozwinie. Gdyby za takie hasła jak "Jeszcze jedne" ukarano tych co je wywiesili - areszt, grzywna czy prace społeczne [-> groźby karalne] to nawet hasła nawołujące do zmiany byłyby nazwijmy to wyważone. Prawo do tego jest. Apropos prawa - podobno prawo jest ok [wypowiedź jednego pana z policji] tylko nikomu nie chciało się go rzetelnie stosować.

Do działań długofalowych muszą się razem zgrać: PZPN [po reformie], kluby, policja, sądy i pewnie ktoś jeszcze. PZPN - że to on będzie karał za wszelkie burdy i nie będzie wyjątków, kluby - że będą naprawdę wyrzucały różnych podejrzanych i zakazywały im wejścia, oraz zgoda na identyfikację miejsca i pełny monitoring. Choćby po to by policja mogła takich łapać a sądy skazywać bez "małej szkodliwości"... I tu pytanie: kiedy to zaistnieje?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
chodzi mi głownie o hasło "Jeszcze jeden". Nie należy to do miłych.

Nie należy... delikatnie powiedziane. Tak czy inaczej, to nie jest groźba :)

Z Francji - właśnie zrezygnował trener bodajże Bordeaux bo nie dawano spokoju jemu i jego córce.

Francja to jest osobny rozdział. Tam dochodzą jeszcze kwestie rasowe (ot choćby ostatnie wypowiedzi Blanca). W przypadku Bordeaux dodatkowo sprawa fatalnego sezonu. W takich sytuacjach kibice potrafią wyładowywać swoje negatywne emocje na każdym, kto im się nawinie.

Gdyby za takie hasła jak "Jeszcze jedne" ukarano tych co je wywiesili

A nie ukarano? Bo jakoś tam mi się wydawało, że Legia nałożyła zakazy stadionowe na osoby, które udało się zidentyfikować na podstawie monitoringu (o ile kojarzę, nie wywieszano żadnego transparentu, a skandowano to hasło). I to były zakazy stadionowe z serii "dopóki Legia należy do ITI, dopóty Panowie na stadion nie wejdą" (było o tym trochę w mediach, ale sprawę znam też z opowiadań osób, które kiedyś współpracowały z dyrektorem ds. bezpieczeństwa w Legii). A według prawa można maksymalnie nałożyć bodaj dwuletni zakaz. Czyli klub starał się w miarę możliwości usunąć tych ludzi ze stadionu na dobre. I jeszcze raz pytam, jakie wsparcie dostała w tym momencie Legia? Żadnego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

nie dostała, nie pamiętam reakcji dziennikarzy sportowych z okolic Warszawy, bo tu Kraków, na tą całą sytuację. Podejrzewam, jak znam życie że PZPN palcem nie kiwnął by zrobić coś więcej. Przy okazji - jaka była reakcja środowisk kibicowskich na takie a nie inne postępowanie klubu - czyżby potępienie i zdziwienie za takie zachowanie?

Co do zmiany postępowania mam odczucie i go nie zmienię zakaz powinien coś dać.Zzachowanie rządu jako żywo przypomina leśniczego - partyzanci się nie dogadali to dał po łbie "jak leci" - i nagle budzą się wszyscy zainteresowani. Przy okazji - a co rząd ma do władz Legii? Bo nie wiem - jest to prywatny klub pana Waltera i sp., którego stadion powinien spełniać jakieś tam normy bezpieczeństwa. Podobnie rzecz ma się do każdego innego obiektu sportowego. Rząd nie jest właścicielem żadnego z nich i na żaden nie dawał zgody na wykorzystanie - to robią inne służby.

O ile mnie pamięć nie myli to za tego rządu próbowano zrobić porządek z PZPN-em i figa z tego wyszło. Przecież zjednoczenie i zespołów i właścicieli i kibiców przeciw PZPN - a takie powinno nastąpić - bo i wybór obiektu i zabezpieczenie to jego "sprawa" może coś zmieni.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Przy okazji - jaka była reakcja środowisk kibicowskich na takie a nie inne postępowanie klubu - czyżby potępienie i zdziwienie za takie zachowanie?

Różne były reakcje. Od oburzenia (ale to głównie na to, że ochrona zareagowała już podczas meczu), po poparcie.

Bo nie wiem - jest to prywatny klub pana Waltera i sp., którego stadion powinien spełniać jakieś tam normy bezpieczeństwa.

I spełnia według UEFA.

Rząd nie jest właścicielem żadnego z nich i na żaden nie dawał zgody na wykorzystanie - to robią inne służby.

Teoretycznie. Ale jakoś tak dziwnie się złożyło, że zaraz po wystąpieniu premiera wojewodowie zamknęli stadiony dla publiczności. Przypadek?

Przecież zjednoczenie i zespołów i właścicieli i kibiców przeciw PZPN - a takie powinno nastąpić - bo i wybór obiektu i zabezpieczenie to jego "sprawa" może coś zmieni.

A pamiętasz dlaczego nie wyszło rządowi z PZPN-em?

I taka ciekawostka. W środę (tj. 11.05) na stadionie Legii zostaną zorganizowane dwa mecze towarzyskie. Jakieś gwiazdy czegoś tam kontra byli piłkarze... Całe to wydarzenie ma patronat Ministra Sportu. Czyli co, w piątek stadion nie nadawał się na organizowanie meczu z udziałem publiczności, ale już w środę można tam zorganizować mecz, któremu patronuje jeden z ministrów. Ciekaw jestem, czy pan wojewoda uzna, że i teraz stadion nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. I co zrobi wtedy, kiedy Legia będzie grała kolejny mecz u siebie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.