Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tomek91

"Słodkie naloty"

Rekomendowane odpowiedzi

Relacja polskiego gdańszczanina Bolesława Grüsske, który we wrześniu 1939 roku przebywał w Warszawie. Za: Brunon Zwarra (wybór i opracowanie), Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków-Gdańszczan, Gdańsk 1984, s. 181:

 

"W tym czasie zauważyłem, że na ulicach i dachach okolicznych domów, leżą, zrzucone przez niemieckie samoloty, cukierki w papierkach oraz czekolady. Wyglądały tak, jakby je wykonano w znanych polskich wytwórniach. Komunikaty radiowe ostrzegały przed ich zjedzeniem, a nawet dotykaniem. Jednakże sporo dzieci połakomiło się; leżały później martwe na ulicy.

Gdy potem nadeszli Niemcy, pojawiło się od razu dużo sanitarek. Zbierano trupy, a także owe słodycze. W tym czasie trwały jeszcze walki o Warszawę".

 

Warto także odnotować, jak skomentował tą relację w przypisie B. Zwarra. Ibidem, przypis 18 ze s. 185:

"Nie ma o tym wzmianki we wspomnieniach Dowódcy Obrony Warszawy, gen. dyw. J. Rómmla, ani w książce ambasadora Francji w Warszawie, Leona Noëla, Agresja niemiecka na Polskę, ani w innych podobnych pracach. Zastanawia jednak fakt, że podano tyle szczegółów.

Rudolf Schauff, Der polnische Feldzug (Polska kampania), Berlin 1939 r., podaje, jakoby w polskim radiu ostrzegano w urzędowym komunikacie przed podniesieniem z ulicy czekolad, kanapek z wędliną, pudełek z zapałkami oraz baloników, które zrzucane przez niemieckich lotników miały zawierać trujące chemikalia".

 

Właśnie - relacja wydaje się nieprawdopodobna, ale podano w niej zastanawiająco dużo szczegółów (wygląd słodyczy, niemieckie sanitarki?). Z drugiej strony - trochę dziwna ta relacja o dziecięcych trupach, które ściągnęli z ulic dopiero Niemcy. 

Dodam jeszcze, że krótkie wspomnienia Bolesława Grüsske nie są napisane na zasadzie "Niemcy to tylko bandyci", gdyż podaje przykłady także ich przyzwoitego zachowania (np. ibidem, s. 180), co wspomnieniom nadaje cechę obiektywizmu. Niemniej, trudno mi osobiście w zorganizowane "naloty cukierkowe" uwierzyć, nawet w formie indywidualnej akcji jakiś lotników, oszalałych z nienawiści do "podludzi". Same bomby miały przecież wystarczająco mordercze działanie, nie trzeba było "bawić się" w cukierki. Do tego to propagandowo niewygodne dla Niemiec (szczególnie na początku wojny) i niepotrzebnie pracochłonne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.