Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Stosunki ZWZ/AK z Londynem

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

W artykule nt. generał Elżbiety Zawackiej "Zo" w ostatnim numerze Wprost [8/2009], Dariusz Baliszewski cytuje fragment depeszy "Grota" do Sikorskiego [s. 94]:

"Mimo że centrala dysponuje niewspółmiernie większymi środkami i możliwościami, cały ciężar łączności jest skrupulatnie przerzucany na nas (...). Pomijając gorycz i zniechęcenie, jakie ten stan wytwarza u moich podkomendnych, jest marnotrawiona znaczna część naszego wkładu do wojny. W związku z tym proszę Pana Generała, by centrala usprawniła łączność z nami, biorąc jej główny ciężar na siebie (...) Bez tego ponoszenie przez nas wciąż nowych ofiar staje się bezcelowym skazywaniem na śmierć najdzielniejszego naszego elementu". Tak się nie zwykło opowiadać o tej wojnie. I tak się nie zwykło ujawniać najdrażliwszych i najboleśniejszych polskich wojennych sporów.

W świetle tego fragmentu zaczynam się zastanawiać, jak naprawdę wyglądały stosunki władz polskich w Londynie, z tymi krajowymi? Czy współpraca przebiegała gładko, czy jednak nieustannie pojawiały się jakieś elementy drażniące, które wywoływały konflikty? Skąd takie sytuacje brały się w ogóle?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

podejrzewam że różnie. Problemy [w/g] mnie brały się z powodów politycznych - co innego chciano robić w kraju inną politykę miał Londyn będącyc między młotem a kowadłem Z jednej strony chcial prowadzić swoją politykę, z drugiej oczywiste naciski Wielkiej Brytani na to co ma robić i dlaczego. Drugi - to finanse. Z tego co wiem - wszelkie koszty utrzymania rządu polskiego i pomocy finansowej dlań [zarówno rządu i wszystkich urzędów jak i wyposażnia polskich oddzialów, można więc stąd także wnioskować że i pomocy dla AK] Wielka Brytania skrupulatnie liczyła i z owym rachunkiem chciała polożyć rękę na złocie Banku Polskiego wywiezionym w '39 r. kraju. Złoto miały być oczywiście zabezpieczeniem że wszystko będzie ok.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
W artykule nt. generał Elżbiety Zawackiej "Zo" w ostatnim numerze Wprost [8/2009], Dariusz Baliszewski cytuje fragment depeszy "Grota" do Sikorskiego [s. 94]:

"Mimo że centrala dysponuje niewspółmiernie większymi środkami i możliwościami, cały ciężar łączności jest skrupulatnie przerzucany na nas (...). Pomijając gorycz i zniechęcenie, jakie ten stan wytwarza u moich podkomendnych, jest marnotrawiona znaczna część naszego wkładu do wojny. W związku z tym proszę Pana Generała, by centrala usprawniła łączność z nami, biorąc jej główny ciężar na siebie (...) Bez tego ponoszenie przez nas wciąż nowych ofiar staje się bezcelowym skazywaniem na śmierć najdzielniejszego naszego elementu". Tak się nie zwykło opowiadać o tej wojnie. I tak się nie zwykło ujawniać najdrażliwszych i najboleśniejszych polskich wojennych sporów.

W świetle tego fragmentu zaczynam się zastanawiać, jak naprawdę wyglądały stosunki władz polskich w Londynie, z tymi krajowymi? Czy współpraca przebiegała gładko, czy jednak nieustannie pojawiały się jakieś elementy drażniące, które wywoływały konflikty? Skąd takie sytuacje brały się w ogóle?

Cóż-nie były one bezkonfliktowe.Najpierw przy samodzielnym generale Roweckim zaś potem ponownie co najmniej od lata 1944 podziemie miało skłonność do usamodzielniania się ,do działania z własnej inicjatywy.Szereg inicjatyw zostało przez Londyn zaakceptowanych post factum. Uważano że "my tu w kraju wiemy lepiej".Królowało myślenie życzeniowe.Dodatkowo od śmierci premiera i Naczelnego Wodza generała Sikorskiego podziemie prolondyńskie dostawało instrukcje i wskazówki od DWÓCH de facto ośrodków dyspozycyjnych-premiera Mikołajczyka i Naczelnego Wodza Sosnkowskiego-nierzadko były one sprzeczne .Zaś ośrodki krajowe chciały maksymalnego usamodzielnienia się.Dodatkowo -podziemie krajowe(nawet tylko to prolondyńskie)nie było przeciez monolitem ani politycznym ani wojskowym(BCh i NOW nie mówiąc już o NSZ nigdy do końca nie scaliły się z AK).Próbowano rozgrywać własne interesy polityczne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.