Obchody w latach 90-tych

[dzionga]

Tak mnie zastanawia, jak wyglądały obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w latach 90-tych, tuż po upadku komunizmu i później. Ja niestety nie pamiętam, bo dzieciakiem byłam i nie wiedziałam co to jest Powstanie Warszawskie wtedy, ale może ktoś pamięta? Bo mam wrażenie, że o Powstaniu zrobiło się głośno dopiero po budowie Muzeum.

[Bruno Wątpliwy]

Obchody rocznicy Powstania Warszawskiego jako takie były jeszcze "za komuny" (np. 40-lecia w 1984 r.). W latach 90. oczywiście też były. O Powstaniu było głośno zawsze - może z wyjątkiem lat 50., nigdy nie było jakąś wiedzą tajemną, tyle, że oddawaniu hołdu bohaterskim Powstańcom towarzyszył kiedyś większy krytycyzm co do politycznej celowości wybuchu Powstania - co jasne, gdy uwzględnimy ówczesne uwarunkowania polityczne. Nota bene - lepsze filmy o Powstaniu nakręcono w PRL niż przez 20 lat III RP - "Kolumbowie", "Kanał", "Urodziny młodego warszawiaka", "Godzina 'W'", "Eroica" itp.

L. Kaczyński z Powstania uczynił element swojej polityki historycznej - i to się w porównaniu do lat 90. zmieniło.

[FSO]

Witam;

obchody rocznicy Powstania w l. 90 tych byly mniej więcej standardowe. Mniej bylo tylko bzdurno - górnolotnych slów jak obecnie. Dyskusja o "ważności" Powstania przebiegala na podobnym poziomie co obecnie. Pompa, przemówienia i coraz starsi kombatanci których jest coraz mniej. Pokolenie Kolumbów rocznik 20 ma teraz dobrze ponad osiemdziesiątkę i jest ich coraz mniej. Coraz więcej bylo wypowiedzi : "bo dziadek / tata opowiadal że...".

W Krakowie standardowe byly zadymy jak kwiaty skladal pod pomnikiem Nieznanego żolnierza SLD albo SdRP.

Bylo dużo mniej polityczno - patriotycznego sosu i tyle.

Bruno: filmy byly lepsze, bo z jednej strony nie mówiono o powstaniu zbyt glośno, a jeżeli coś nie jest popierane to i filmy musialy być inteligentnie sprawnie zrobione, żeby się przebily. Dziś jest na odwrót.

pozdr

[Bruno Wątpliwy]

bo z jednej strony nie mówiono o powstaniu zbyt glośno, a jeżeli coś nie jest popierane to i filmy musialy być inteligentnie sprawnie zrobione, żeby się przebily

Coś w tym jest, cenzura niekiedy jest błogosławieństwem dla wyobraźni twórców :wink: .

Polemizowałbym, czy o Powstaniu nie mówiono głośno. Mówiono głośno - także w PRL - ale inaczej. Wynoszono pod niebiosa bohaterstwo indywidualnych Powstańców, ale ze smutkiem stwierdzano, że "no cóż, dali się złapać na niesłuszną, londyńską propagandę".

Dziś jest wszystko jasne - i że było bohaterstwo, i ze cel był bezdyskusyjny .

[Albinos]

Dziś jest wszystko jasne - i że było bohaterstwo, i ze cel był bezdyskusyjny :wink: .

Co do tego drugiego, to nie byłbym taki pewien, czy to jest jasne;)

Wynoszono pod niebiosa bohaterstwo indywidualnych Powstańców,

Vide budowa pomnika Nike i pomnika Powstania Warszawskiego.

[dzionga]

A w takich obchodach w Warszawie, na tych wszystkich przemówieniach, apelu poległych, ludzi było więcej czy mniej niż teraz?

Mam wrażenie, że obecnie za wszelką cenę miasto stara się ściągnąć ludzi do W-wy i już nawet nie chodzi o zwykłą pamięć, np. planowany koncert na 65 rocznicy.