Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
artifakt

Hajdamacczyzna

Rekomendowane odpowiedzi

artifakt   

Witam poniżej treść mojego artykułu z innego forum :wink: Zapraszam do dyskusji!

Hajdamaczyzna - ostatni zryw Zaporoża czy wybryki łotrów i hultajów? Próba oceny zjawiska.

Wstęp

Jest rok 1841. Taras Szewczenko publikuje swoją powieść "Hajdamacy". W tym momencie mija 87 lat od największego i najbardziej okrutnego w skutkach wystąpienia w ramach zjawiska tzw. Hajdamaczyzny.

W 1768r. Kozak Zaporoski Maksym Żeleźniak oraz setnik pułku humańskiego Iwana Gonta wystąpili przeciw zastanemu porządkowi na Ukrainie. Jego apogeum była rzeż Humania w trakcie, której zginęło od 18.000 do 20.000 osób, głównie szlachta, kler oraz Żydzi. Taki dobór grup społecznych nie powinien dziwić - byli oni wszakże symbolem całego "zła", jakie dotknęło ludność ruską w minionych wiekach. Najlepiej metody jakich dopuszczali się Hajdamacy oddają słowa Jana Lippomana, chorążego czehryńskiego, który pisał w swoich wspomnieniach, iż "przed wejściem zaś do niego [zamku w Humaniu-przyp. M.K.] w kościele drewnianym XX. Franciszkanów powiesili buntownicy na belce zarazem księdza, żyda i psa z następującym napisem <<Lach, żyd i sobaka, wse wita odnaka>> [Polak, Żyd i pies, a wszyscy wiszą tak samo]". Zanim dokonana zostanie ocena ruchu hajdamackiego, warto przyjrzeć się bliżej jego przyczynom.

Przyczyny:

Słowo "hajdamak pochodzi z języka tureckiego i oznacza ścigać, gonić,. Hajdamakami nazywano luźne grupy zbiegłego chłopstwa, zubożałych mieszczan i kozaków, które działały na terenie Ukrainy w latach 1730 - 1770. Był to okres bardzo chaotyczny, kiedy prawie cała Prawobrzeżna Ukraina stała w ogniu, a według najostrożniejszych szacunków śmierć poniosło 100.000 osób. Do dziś wydarzenia hajdamczyzny oraz mającej miejsce w roku 1768r. koliszczyzny są piętnem ciążącym na stosunkach polsko-ukraińsko-żydowskich.

Ruch hajdamacki był wypadkową upadku znaczenia Siczy Zaporowskiej. Jak słusznie wskazuje L. Podhorodecki, dopóki istniała silna Sicz Zaporowska, dopóty to ona kanalizowała zbiegostwo chłopskie poprzez wyprawa morskie na Turcję oraz walki z Tatarami. Gdy jej znaczenie zmalało, watahy zbiegłych chłopów, plebsu miejskiego, wparte przez kolejnych samowolnych "atamanów" kozackich rozpoczęły działalność rabunkową na terenach Bracławszczyzny, Kijowszczyzny oraz Podola. Na swojej trasie palili kościoły, klasztory oraz dworki szlacheckiej. Nierzadko do ich działań przyłączali się kozacy nadworni stanowiący milicje magnackie. Tak właśnie był, gdy w 1759r na Ukrainie działał samowolny ataman Iwan Bojczuk.

Geneza wydarzeń roku 1768r. była zbliżona do genezy wszystkich powstań kozackich. Ucisk pańszczyźniany (lata 1770-1780 to czas kończenia się wolnizn dla osadników, którzy stawali przed obliczem pańszczyzny; dodatkowo wymiar pańszczyzny zwiększył się z 12 dni w roku do 150 dni), poczucie zagrożenia religii prawosławnej przez unitów, wreszcie konfederacja barska była przyczynami wystąpień hajdamackich. Były to przyczyny pośrednie, ukryte w budowie samego systemu funkcjonującego na Ukrainie. Przysłowiową "iskrą" były jednak przyczyny kryjące sie w głębi ludzkiej duszy...

W 1768r. nieznany nikomu Kozak Zaporoski Maksyk Żeleźniak zebrał grupę mołojców na Siczy i wyruszył ze wsi Miedwiedówka pod Czehryniem na polska część Ukrainy. Po drodze, uzyskał poparcie miejscowej ludności oraz popów. Dokonał tego prezentując sfałszowany manifest Imperatorowej Rosyjskiej mówiący, iż nowy książę śmigielski Maksyk Żeleźniak ma przynieść ulgę i wyzwolenie chłopom ruskim. W zamian za nowy układ praw, mieli oni oczyścić ziemie ukraińskie z "Lachów". Noże, spisy oraz szable hajdamaków zostały poświęcone przez duchowieństwo prawosławne w okolicach ładyżyńskiego monastyru.

Inne motywy kierowały Iwanem Gontą. Od młodości wiernie służący księciu Franciszkowi Salezemu Potockiemu, jako setnik jego milicji nadwornej, cieszył się poparciem swojego pana. Powoli zdobywał majątek i pozycję w Humaniu. A jednak zdecydował się poprzeć Żeleźniaka...Stało się tak z powodów czysto ambicjonalnych. Gdy rozpoczynały się pierwsze rozruchy, Szczęsny Potocki - przyszły generał artylerii koronnej-obiecał Goncie kolejne 2 wsie nadań, jeżeli utrzyma w ryzach swoich podkomendnych i spacyfikuje watahę Żeleźniaka zanim ta zacznie niszczyć posiadłości Potockich. O tej decyzji nigdy nie miał się dowiedzieć. Zazdrosny zarządca dóbr Potockich, Paweł Mładanowicz schował przed Gontą list. Urażona duma kozacka spowodowała zdradę swoich dobrodziejów...

Przebieg:

Oddział Żeleźniaka rósł z dnia na dzień. Wobec bezsilności i braku reakcji sił koronnych Ukraina stała przed nim otworem. Swoją drogę przez nią znakował palonymi dworami i kościołami.

Nie oparły mu się Żwinogród i Lesianka. Huk dział z zamku białocerkwickiego skutecznie go odstraszył i skierował na Humań. Po drodze palił, grabił, mordował i gwałcił. Dawni słudzy powstawali przeciw swoim panom.

Humań był gniazdem rodu Potockich. Jego obronę stanowił pułk kozaków nadwornych, 60 piechoty zaciężnej oraz artyleria. Tak silna obrona stanowiła magnes dla wszelkiej maści uciekinierów szlacheckich, którzy przybywali doń w takiej liczbie, iż władze miasta w obawie przed epidemią rozkazały zamknąć miasto, a przybyszom rozstawić się taborem wokół niego. Miasto było gotowe do obrony, zgromadziło odpowiednie ilości żywności. Nie przewidziano jednak problemu z wodą pitną - stara studnia wyschła a przy kopaniu nowej nie natrafiono na wodę.

Gdy do miasta zbliżał się oddział Żeleźniaka, zarządca Humania Mladenowicz niepewny postawy Gonty nakazał mu popis oddziału oraz przysięge z pocałowanie krucyfiksu. Po jej wykonaniu wysłał Gontę na Hajdamaków. Gonta rozkazu nie wykonał i przyłączył się do buntowników jako "wojewoda i ataman kijowski". Zbliżające się oddziały powitano z Humania salwą armatnią. Mimo nalegań obrońców, aby stawić opór, Mladenowicz zdecydował się zażegnać problem na drodze dyplomacji. Wpuszczono Gontę do miasta wraz z oddziałami, licząc na przebłaganie go ujawnionym listem. Decyzja ta wywołała skutek odwrotny do zamierzonego. Hajdamacy zamknęli miasto i rozpoczęli stopniową eksterminacje jego mieszkańców. Mordowano na wiele różnych sposobów: dzieci zrzucano z budynków na las spis, kobiety gwałcono, a ciężarnym rozpruwano brzuchy. Zmuszano do konwersji na prawosławie. Z kościoła katolickiego wyrzucono komunikanty, każąc je jeść z ziemii i krzycząc "Oto lacki boh" [Oto polski bóg-tłum. M.K.]. Na koniec wrzucono roznegliżowane zwłoki do głębokiej na 40 sążni studni. Do końca lat 70 XVIIIw. była ona niezdatna do wykorzystania.

Wydarzenia na polskiej części Ukrainy wywołały niepokój po rosyjskiej stronie. Caryca rozkazała wyruszyć z Targowicy oddziałom pułkownika Kreczetnikowa. Wyraźnie obawiano się, aby swawola chłopska nie przeniosła się na tereny Imperium Rosyjskiego. Kreczetnikow opanował sytuację bez wystrzału. Mianowicie doszedł do oddziału hajdamaków, który bezładnie rozłożył się wokół Humania. Zdobył sympatię Gonty, którego namówił na wyprawę przeciw powstańcom barskim. Nakazał jego Kozakom przygotować kilkanaście tysięcy dyb, rzekomo na "lackich panów", które nakazał zostawić w rosyjskim obozie. Pobytowi wojsk rosyjskich towarzyszyła intensywna fraternizacja obu stron. Kozacy dońscy mieli zakaz spożywania alkoholu, Hajdamaków miano poić natomiast intensywnie wódka, samemu spożywając wodę. W nocy spici Hajdamacy zostali otoczeni i wzięci do niewoli. L. Podhorodecki podaje liczbę 780 poddanych polskich oraz 65 Zaporożców. Mieszkańcy Korony zostali oddani przyszłemu hetmanowi wielkiemu, a ówcześnie staroście halickiemu Franciszkowi Ksaweremu Branickiemu, który nakazał ich egzekucję. Wyrok wydane przez specjalny sąd wojskowy na Gontę wykonano w oddalonym od Humania Mohylewie - z obawy przed rozruchami chłopskimi. Za zdradę orzeczono śmierć. Miała to być śmierć w torturach trwających 14 dni - pierwsze 10 dni darto pasy ze skóry, 11 obcięto nogi, 12 ręce, 13 wyjęto serce, a 14 obcięto głowę. Źródła nie są zgodne w postawie Gonty podczas egzekucji. Raz wspomina się o tym, iż znosił je w milczeniu, za drugim razem miał krzyczeć w niebogłosy o Żeleźniaku, którego nie widział koło siebie.

Żeleźniak jako poddany rosyjski został skazany na katorgę. Wcześniej otrzymał 150 batów, obcięto mu nozdrza i wypalono znaki na szczęce i głowie. Tu również nie ma pewności co działo się z nim dalej. Istnieje nawet teza mówiąca, iż wymknął się eskorcie i uczestniczył w kolejnych powstaniach chłopskich w Rosji.

Kolejne grupy hajdamackie były rozbijane przez wojska koronne i rosyjskie. Topiono bunt Hajdamaków we krwi, mszcząc się za rzeź w Humaniu. Córka zabitego w Humaniu Mladenowicza, wspomina, iż represje skierowano również przeciw duchowieństwu prawosławnemu, które wsparło bunt. Pacyfikacji uległ monastyr w Ładyżynie. Jego ihumen wraz z dwoma braćmi próbował udobruchać wojska koronne pod wodzą regimentarza Stempkowskiego. Ci nie przyjęli prezentu w postaci 3000 dukatów i zakończyli żywot ihumena na palu. Skuteczność i bezwzględność działań wywołały ostry sprzeciw latyfundystów, którzy obawiali się utraty siły roboczej. Ci którzy umknęli obławie uciekali na tereny rosyjskie, gdzie zasilały oddziały chłopskie buntujące się przeciw status quo.

Skutki i próba oceny

Ruch hajdamacki jest niezmiernie trudny do oceny i klasyfikacji. Mamy tu bowiem do czynienia z wystąpienie określonych grup społecznych (chłopstwo, kozactwo, plebs) przeciw innym (szlachta, Żydzi, kler) na tle narodowościowym (Ukraińcy - Polacy). Był to równocześnie bunt na podłożu społeczno-ekonomicznym - przeciw władzy magnatów i uciskowi pańszczyźnianemu. W końcu miał też podłoże religijne - walczono z unitami wspieranymi przez władztwo lokalne.

Czy zatem można widzieć w Hajdamaczyźnie zaczątków, narodzin nowoczesnego narodu ukraińskiego? Odpowiedź musi brzmieć stanowczo nie.

W swoich rozmyślaniach na temat pojęcia cywilizacji F. Koneczny stwierdza, iż Hajdamacy wcale nie byli protoplastami dzisiejszych Ukraińców. Ten bądź co bądź kontrowersyjny filozof zauważa, iż wszelkie konflikty polsko-kozackie miały cechy konfliktu cywilizacji łacińskiej z cywilizacją turańską. W skrócie można scharakteryzować cywilizację turańską jako: indywidualistyczną, o zabarwieniu wojskowym, nawiązującą do haseł religijnych, lecz traktujących ją bardzo instrumentalnie. To cywilizacji wywodząca się ze stepu - Tatarzy, Mongołowie i właśnie Kozacy. Idąc tym tokiem myślenia Koneczny wskazuje, iż Hajdamaczyzna miała cechy konfliktu klasowego, społecznego, ekonomicznego i religijnego. Nigdzie nie ma mowy o konflikcie narodowościowym.

Podobnego zdania jest Z. Parafianowicz, który wspomina o wydarzeniach z XVIIIw. pisząc artykuł o Ukrainie jako państwie stałego kryzysu. Zauważa, iż cechą hajdamaczyzny była wszechobecna anarchia. Brak im było jakiś dalekosiężnych planów politycznych. Byli ruchem niezorganizownym, opartym na zemście. Pomimo, iż istniała władza atamana, oddziały były luźne, a prawidłowo obóz zatoczono dopiero na rozkaz pułkownika Kretecznikowa. Na "podbitych" terenach nie tworzono żadnej, chociażby minimalnej administracji.

Podsumowując należy stwierdzić, iż ruch hajdamacki był odpowiedzią na rosnący ucisk pańszczyźniany. Obrona ideałów prawosławia była jedynie pretekstem do rozpoczęcia działań. Sami hajdamacy nie stanowi zwartej grupy religijnej lub politycznej. Nie posiadali programu politycznego - a takim niemożna nazwać sfałszowanego manifestu ani rozdawnictwa tytułów przez Żeleźniaka. Zwarta masa buntowników nie stanowiła żadnej administracji czy organizacji. Nie obowiązywał nawet znany u Kozaków podział na pułki. Wystąpienie trwało zbyt krótko, aby mogła się wykształcić jakakolwiek elita zainteresowana utrzymaniem swojej władzy.

Warto wskazać również na fakt, iż do buntu nie dołączyli się pozostali kozacy nadworni z Ładyżyna i Granowa. Stąd wiadomo, iż nie mamy doczynienia z konfliktem narodowościowym. Hajdamacy nie stanowili również ruchu religijnego. Wsparcie popów, święcenie noży i spis było jedynie instrumentem szeroko rozumianej propagandy. Jedną z zasadniczych cech ruchu religijnego jest posiadanie i rozpowszechnianie określonych reguł etyczno-moralnych w środowisku działania. W przypadku Hajdamaczyzny jedynym przejawem religijności było nawracanie z nożem przy gardle na prawosławie.

Ruch hajdamacki był żywiołowym powstaniem chłopskim, które szybko wygasło. Nie wiadomo do dziś czy był to zryw spontaniczny czy też został sprowokowany przez Rosjan. Stanowiło również ostatnie tchnienie Kozaczyzny Zaporoskiej. Co ciekawe wystąpiło w dokładnie 120 lat po tym jak Bogdan Chmielnicki na czele Zaporożców wystąpił przeciw Rzeczpospolitej. 120 lat wystarczyło, aby z "trzeciego narodu" Rzeczpospolitej, który dyktował wybór Jana Kazimierza na króla, stać się marginalnym zjawiskiem bez znaczenia dla przyszłości w regionie.

Literatura podstawowa:

1. Podhorodecki, Sicz Zaporoska, Warszawa 1978.

2. H. Mościcki, Z dziejów hajdamacczyzny, Kraków 1905.

3. J. Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wrocław-Warszawa-Kraków.

4. W.A. Serczyk, Hajdamacy, Kraków 1972.

5. S. Goszczyński, Zamek Kaniowski, Kraków 2004 (rozdział "Kilka uwag o Ukrainie i rzezi humańskiej".

6. F. Koneczny, Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej, Komorów 1997.

7. Z. Parafianowicz, Ukraina: Państwo permanentnego kryzysu, URL: http://wiadomosci.onet.pl/1431100,1292,kioskart.html

Zapraszam do dyskusji. Czy hajdamaczyzna była powstaniem kozackim czy też po prostu chaosem, który magnaci sami sobie spowodowali? Czy zbrodnia humańska czegoś nas nauczyła? Jak jest postrzegana współcześnie?

SUPLEMENT:

O stanie wojsk koronnych i ich "zdolności bojowej" ze schyłku panowania Augusta III Sasa pisze, Jędrzej Kitowicz. Oto fragmencik z rozdziału poświęconego "chorągwiom usarskim i pancernym", a dokładniej wątkowi używania przez pancernych nadal łuków:

"Słyszałem od nich [towarzyszy pancernych-przyp.M.K.] towarzystwa, bywalców w potyczkach z hajdamakami, że ci wystrzelone do siebie kule zmiatają z sukien jak pigułki śniegowe, że je wyjmują za pazuchy, że je w ręce łapią i na urągowiska naszym odrzucają; dodawali też ci opowiadacze, iż aby się kule ołowiane jęły hajdamaków, trzeba było lać je na pszenicę święconą albo też mieć je żelazne, srebrne lub złote".

Warto dodać, iż mimo że sama Hajdamaczyzna nie była ruchem czysto narodowościowym, to później to do niej nawiązywali Ukraińcy przy budowie swojej tożsamości.

W swoich "Hajdamakach" Taras Szewczenko jaśnie i dobitnie wskazuje jaka była motywacja buntowników, którzy nie mieli żadnych zahamowań przy mordach - Iwan Gonta zamordował nawet własne dzieci zrodzone z Polką:

"Machnum nożom i ditej ne maje, popadły zariżani. Pochowaty chiba? Netreba wony katołyky"

[Machnął nożem i dzieci już nie ma, padły zarżnięte. Czy trzeba je pochować? Nie trzeba, bo to katolicy"].

Na koniec warto wspomnieć o liczby nawiązaniach literackich do wydarzeń Koliszczyzny. Oprócz wymienionego już Szewczenki, mamy również inspirację w postaci polskiego romantyzmu, traktującego Ukrainę, jak zauważa M. Kwapiszewski "jako ląd utracony, jako swoistą Atlantydę". Warto tu wskazać na takie dzieła jak:

-"Wernyhora" M. Czajkowskiego

-"Zamek Kaniowski" Goszczyńskiego

-"Koliszczyzna" M. Grabowskiego.

Na podstawie: M. Kwapiszewski "Wizja koliszczyzny w prozie romantycznej (Czajkowski - Grabowski - Fisz)", Annales Universitates Lublin, 2002.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Hajdamaczyzna - Ostatni zryw Zaporoża czy wybryki łotrów i hultajów. Próba oceny zjawiska.

.

Jak wbijano na pal.

Kiedy zastanawiamy się, jak wbijano na pal, co było kiedyś dosyć częstym 'zabiegiem' także na terenach Polski wschodniej jeszcze kilkaset lat temu, przychodzi nam na myśl osławiony Wład Drakula, który urósł do rangi bohatera narodowego Rumunii i ma nawet swoje muzeum. Rzadziej myślimy o naszych w tym zakresie zasługach. Co ciekawe, stare ilustracje pokazują nieodmiennie lasek z upalowanymi ofiarami i siedzącego w pobliżu Drakulę przy suto zastawionym stole pełnym dań kanibalistycznych i koniecznie z kielichem krwi (czerwonego wina?).

Ale czy zastanawialiśmy się, jak taki zabieg wykonywano. Ilustracja z XVI wieku nie wyjaśnia sprawy, jest nierealistyczna.

Rzeczowy i "fachowy" opis znajdujemy u księdza Jędrzeja Kitowicza w jego wspaniałym "Opisie obyczajów za panowania Augusta III". Oto opis działania polskich komendantów i brawury siczowych hajdamaków:

"Komendanci polscy, wielu dostali żywcem hajdamaków, żadnemu nie pardonowali, lecz zaraz na placu albo wieszali na gałęziach, albo — jeżeli mieli czas — żywcem na pal wbijali; która egzekucyja takim szła sposobem:

obnażonego hajdamakę położyli na ziemi na brzuch; mistrz albo który chłop sprawny, do egzekucyi użyty, naciął mu toporkiem kupra, zaciesany pal ostro z jednego końca wetchnął w tę jamę, którą gnój wychodzi z człowieka, założył do nóg parę wołów w jarzmie i tak zwolna wciągał hajdamakę na pal rychtując go, aby wszedł prosto. Zasadziwszy hajdamaka na pal, a czasem i dwóch na jeden, kiedy było wiele osób do egzekucyi, a mało palów, podnosili pal do góry i wkopywali w ziemię. Jeżeli pal wyszedł prosto głową lub karkiem, hajdamak prędko skonał; lecz jeżeli wyszedł ramieniem albo bokiem, żył na palu do dnia trzeciego, czasem wołał horyłki, to jest gorzałki, i pił podaną sobie.

I tak to okrutne morderstwo bynajmniej hajdamaków nie uśmierzało; mieli sobie za jakiś heroizm skonać na palu. Kiedy się w kompanii przy gorzałce jeden z drugim kamracił, życzył mu: „Szczo by ty ze mnoju na jednym palu strytyl", to jest: ,,bodaj byś ze mną na jednym palu sterczał". Bywali drudzy tak zatwardziałego serca, że miasto jęczenia w bólu wołali na dyrygującego zaciąganiem na pal: „Krywo idet, pane mistru", jakoby bólu żadnego nie było albo jakby go tylko kto w ciasny bot obuwał.

Dla tak okrutnej śmierci, acz niby lekceważonej, hajdamacy wszędzie się do upadłej bronili. Na pięćdziesiąt hajdamaków trzeba było naszych dwieście, trzysta i więcej, aby ich zwyciężyli. Równej lub mało większej liczbie nigdy się pobić nie dali."

z: Jędrzej Kitowicz

Opis obyczajów za panowania Augusta III.

Ossolineum, Wrocław, 1970(1925), str. 334-5

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W dużej części wybuch hajdamacczyzny był spowodowany polityką polską.

Tradycyjne drogi kanalizacji aktywności - czyli chadzki na Turków były wzbraniane.

Wspomnijmy choćby już postanowienia ugody z obozu pod Rastawicą (1619 r.), które przyniosły przecież kozakom nie tylko żołd, który miał być płacony na na św. Ilję w Kijowie, ale też zakaz osiadania w dobrach szlachty i duchowieństwa, podziurawienie czółen, z czasem wprowadzono zakaz sprzedaży prochu i kul.

Tymczasem młodzi żyli przecież w atmosferze wspomnień dawnej swobody i trybu życia.

Nie dziwne zatem, że gdzieś to społeczne ciśnienie musiało; z czasem; znaleźć ujście.

Biskup przemyski Paweł Piasecki trafnie skonstatował:

"... gdy z powodu skarg zanoszonych od Turków, zabroniono Kozakom rozbijać po morzu Czarnym i brzegach tureckich, obrócili wyrządzane łupieztwa swoje włości kijowskie i białostockie".

/P. Piasecki "Kronika Pawła Piaseckiego" Kraków 1870, s. 130/

Potem przez Zaporożców przetoczył się rosyjski walec, zniszczono starą Sicz nieopodal Nikitinowego przewozu, potem nastąpiła próba założenia nowej w Bohogardowej pałance, ucieczka pod protekcję chana krymskiego i założenie nowej Siczy na Aleszach (Sicz Propojska) i wreszcie powrót (po śmierci Horodijenki) nad rzekę Podpolną.

Nie dziwne, że ówczesny gmin zwał te czasy licholeciem czy też "ruiną".

Czy pierwszym był Maksym Żeleźniak?

Patrząc na charakter hajdamacczyzny to palmę pierwszeństwa można by oddać temu mieszczaninowi międzyrzeckiemu co to raz mienił się Moskalem, raz Kałmukiem, a innym razem kozakiem. Hryć Paszczenko nie ukrywał powodów swej działalności - rozbój i rabunek.

Cały ruch, owe kupy swawolne można było zdusić już u zarania. Gdyby użyto odpowiednich sił i w ogóle gdyby poczęto działać.

Tymczasem taki regimentarz partii ukraińskiej Jan Gałecki wydając swój uniwersał z 5 marca 1717 r. (w którym po raz pierwszy pada termin hajdamacy); nie wiedzieć czemu; nakazuje aby ludzie spod chorągwi, extra komputu ustanowionego, rozeszli się do domów. Sam zresztą nie udał się ogarniętego zbójeckimi kupami województwa, a jedynie wysłał swego namiestnika Olszewskiego.

W tekscie otwierającym temat zabrakło analizy działania ihumena monastyry Motroneńskiego - Melchizedeka Znaczko-Jaworskiegojak i innych reprezentantów kościoła.

Czy można dać wiarę słowom choćby Chersońskiego archireja Innocentego, że to mnich Mołdowan (a współpracownik Melchizedeka) był tym który napisał owe sfałszowane złote hramoty?

(...)

Inne motywy kierowały Iwanem Gontą. Od młodości wiernie służący księciu Franciszkowi Salezemu Potockiemu, jako setnik jego milicji nadwornej, cieszył się poparciem swojego pana. Powoli zdobywał majątek i pozycję w Humaniu. A jednak zdecydował się poprzeć Żeleźniaka...Stało się tak z powodów czysto ambicjonalnych. Gdy rozpoczynały się pierwsze rozruchy, Szczęsny Potocki - przyszły generał artylerii koronnej-obiecał Goncie kolejne 2 wsie nadań, jeżeli utrzyma w ryzach swoich podkomendnych i spacyfikuje watahę Żeleźniaka zanim ta zacznie niszczyć posiadłości Potockich. O tej decyzji nigdy nie miał się dowiedzieć. Zazdrosny zarządca dóbr Potockich, Paweł Mładanowicz schował przed Gontą list. Urażona duma kozacka spowodowała zdradę swoich dobrodziejów...

(...)

A to dość kontrowersyjna teza.

Niby w czym została urażona owa duma i kiedy to nastąpiło?

Poza tym niby czemu z czymś takim miałby się zwracać właśnie do Gonty?

Czemu nie do starszego setnika Duśko, który cieszył się znacznym mirem pośród kozackiej milicji?

Poza tym mało prawdopodobne by pisał bezpośrednio do setnika, a znad Siniuchy do Humania pułk kozacki wezwał sam Mładanowicz.

Poza tym informacja o tym znajduje się jedynie u Jan Lippomana (s. 32), a nieufność do tego akurat przekazu wzbudza jego opis zachowania się setnika. Otóż miał on, po odnalezieniu tych hipotetycznych listów, miał z wściekłości ciąć go szablą tak, że okrwawiony trup padł mu do nóg, a hajdamacy porąbać go mieli na sztuki.

Tymczasem syn gubernatora, który po mieście chodził; w towarzystwie strażnika Szyły; natknął się trupa ojca, odzianego jeno w koszulę, z całą głową, na gardle widać zaś było cięcie nożem, jak gdyby kto "nitką pociągnął".

A Lippoman akurat tych wspomnień nie znał...

/"Bunt hajdamaków na Ukrainie w r. 1768" opisany przez Lippomana i dwóch bezimiennych, wyd. E. Raczyński, Poznań 1854, /

Jeśli setnik miał urazę do gubernatora to raczej z racji jego intrygi uknutej wraz z kasjerem Rogaszewskim, przed pełnomocnikiem wojewody - Ciesielskim, miecznikiem bełzkim. Przekonywali go by ten odebrał dwie wsie setnikowi, a temu wyznaczył jedynie pensję 100 złp.

/A. Moszczyński "Pamiętniki do historyi polskiej...", Poznań 1863, s. 137, 138/

(...)

Najlepiej metody jakich dopuszczali się Hajdamacy oddają słowa Jana Lippomana, chorążego czehryńskiego, który pisał w swoich wspomnieniach, iż "przed wejściem zaś do niego [zamku w Humaniu-przyp. M.K.] w kościele drewnianym XX. Franciszkanów powiesili buntownicy na belce zarazem księdza, żyda i psa z następującym napisem <<Lach, żyd i sobaka, wse wita odnaka>> [Polak, Żyd i pies, a wszyscy wiszą tak samo]"

(...)

A to już fantazjowanie autora tematu.

:lol:

Wszystko odbyło się w Łysiance - własności ks. Jabłonowskiego, starosty czehryńskiego, którą na żer hajdamakom wydał, nieroztropny komisarz Kuczewski.

Napis brzmiał: "Lach, żyd i sobaka, wse wira jednaka", zatem nie: "... wiszą tak samo" a "Polak, Żyd i sobaka - wiara jednaka".

/tamże, s. 23/

(...)

W 1768r. nieznany nikomu Kozak Zaporoski Maksyk Żeleźniak zebrał grupę mołojców na Siczy i wyruszył ze wsi Miedwiedówka pod Czehryniem na polska część Ukrainy

(...)

W zasadzie to wyruszył z lasu motroneńskiego, tam przecież na polanie nad jarem Chołodnym zorganizował swój obóz, szumnie zwany Siczą, Medwedówka była jedynie pierwszym przystankiem.

(...)

W 1768r. Kozak Zaporoski Maksym Żeleźniak oraz setnik pułku humańskiego Iwana Gonta wystąpili przeciw zastanemu porządkowi na Ukrainie

(...)

Było pomniejszych; co prawda; przywódców wielu: niejaki Masym pustoszący Polesie z Jakowem Saczkiem i Sawką Płyhanenką, Klim Szczerbina (rabujący: Trylisów, Motowidłówki), Stefan Głowacki (: Szpole, Bohusławiu), Semen Nieżywy (: Kaniów), Hajdasz, Jakób Szwaczka (Szwaczenko, w rejonie: Fastow, Wasylkow, Wołodarka, Bohusław), szewc Teślenko (Wasyl Żurba), Iwan Bondarenko (na płn. woj. kijowskiego), niejaki Nos (okolice Łysianki), Mekita Czorny (: Woronnem, Bastaczkach, Szabardaszu), Iwan Czorny (: Śmilańszczyźnie), Paralusz, Iwan Czerkaszczenko (: Czerkawszczyźnie), Remeza (: Werbowiec), Jeremi Łupuł, Dżurdża i Bohun (: Łysianki), Wasyl Szełest (: Śmilańszczyźnie), Szunbry (: Mlijowa), Iwan Taran (: Czehryńszczyźnie), Mykita Moskal (: Malinkach), Bandurka (: Białocerkiewszczyznę) i inni.

(...)

Miasto było gotowe do obrony, zgromadziło odpowiednie ilości żywności. Nie przewidziano jednak problemu z wodą pitną - stara studnia wyschła a przy kopaniu nowej nie natrafiono na wodę.

Tam wcześniej nie było w ogóle studni czemu wielu autorów się dziwiło.

Córka gubernatora wyraźnie stwierdza:

"W całym Humaniu nie było wody, Szafrański kazal kopać..."

zaś Rawita-Gawroński:

"W obrębie forteczki nie było studni, a co dziwniejsze nikt nie pomyślał wcześniej o tem, ażeby się w wodę na wypadek potrzeby zaopatrzyć"

/F. Rawita-Gawroński "Historya ruchów hajdamackich w XVIII wieku" Lwów 1899, s. 217, 218; "Opis autentyczny rzezi humańskiéj przez córkę gubernatora Humania z Mładanowiczów zamężną Krebsową" z manuskryptów hr. T. Działyńskiego, Poznań 1840, s. 15/

Humań był gniazdem rodu Potockich. Jego obronę stanowił pułk kozaków nadwornych, 60 piechoty zaciężnej oraz artyleria.

(...)

To chyba czeski błąd.

Wedle Krebsowej, jak i Pawła Mładanowicza w mieście pod dowództwem por. Lenarta było 600 ludzi, w czym 300 dragonów, do tego dochodzi milicja nadworna pod płk. Obuchem i płk. Magnuszewskiego - w sile około 800 ludzi (u Tuczapskiego - 700), milicja zielona. Oczywiście mieć trzeba na uwadze, że milicja zielona, piechota, kozacy Radziwiłłowscy, służba wewnętrzna zbiegły do Żeleźniaka.

Wydarzenia na polskiej części Ukrainy wywołały niepokój po rosyjskiej stronie. Caryca rozkazała wyruszyć z Targowicy oddziałom pułkownika Kreczetnikowa. Wyraźnie obawiano się, aby swawola chłopska nie przeniosła się na tereny Imperium Rosyjskiego. Kreczetnikow opanował sytuację bez wystrzału. Mianowicie doszedł do oddziału hajdamaków, który bezładnie rozłożył się wokół Humania

W tym czasie Kreczetników był już generalem ( ;)), a stał na kwaterze w Tulczynie, o czym świadczą pisane przezeń listy, zatem to nie on poskromił hajdamaków pod Humaniem.

W Humaniu działał por. Kołogriwow.

Słowo "hajdamak pochodzi z języka tureckiego i oznacza ścigać, gonić

Mhmm... w tureckim istniał przyimek haje, w tatarskim - chajda, czyli precz, poszedł precz. Sufiks mak - tworzy tryb bezokolicznikowy. Wydaje się, że w tureckim słowo zostało zapożyczone z arabskiego, gdzie hada - znaczy martwić się, niepokoić, wprawiać w ruch.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Słowo "hajdamak pochodzi z języka tureckiego i oznacza ścigać, gonić,. Hajdamakami nazywano luźne grupy zbiegłego chłopstwa, zubożałych mieszczan i kozaków, które działały na terenie Ukrainy w latach 1730 - 1770.

(...)

To jedna z hipotez postawiona przez Gawrońskiego, są jednak i inne propozycje, jak choćby wskazywanie, że tureckie "hajda" oznaczało okrzyk przy pędzeniu bydła, a "hajdamaka" miało oznaczać wspomnianą czynność. Dopiero w języku polskim nastąpiła zmiana znaczenia.

(...)

Jan Gałecki wydając swój uniwersał z 5 marca 1717 r. w którym po raz pierwszy pada termin hajdamacy...

(...)

Powyższe stwierdzenie można sprostować, przesuwając użycie tego terminu do drugiej połowy XVII wieku. Oto bowiem słowo to odnajdujemy na kartach "Pamiętniki o wojnach kozackich za Chmielnickiego przez nieznanego autora"*.

W opisie oblegania zamku w Nesterwarze przez oddziały Chmielnickiego możemy przeczytać:

"Widząc to Żydzi, że na wypuszczenie ich z zamku wszyscy pozwalali, ręce do nieba podnosząc, zaczęli prosić, aby ich nie wypędzali na rzeź kozactwu, a co większa, reflektowali naszych taką przestrogę, że jak ich wypędzą, to sami zginać mieli. Nasi jednak bynajmniej tego nie słuchali, ale fundując się na hajdamackim słowie, Żydów przez gwałt wypędzili..."

przy odejściu spod Zbaraża (1649 r.):

"Dopiero nasi rano obaczywszy, że nieprzyjaciel ustąpił, wyjechali niektórzy z okopów i tam na te obozowiska przyszli, nic jednak nie zastali, oprócz dwóch taborowych dział urwanych większych i kilka hajdamaków opiłych śpiących zastali pod Derhami, którym łby poucinać kazali".

W tymże dziele, we fragmencie o potyczce nad rzeką Seret (1651 r.) autor pisze:

"Wtem leci jak szalony ochotnik kozacki, za Seret goniąc za naszymi, aż tu z tyłu, z jednej strony, wojewoda bracławski, z drugiej strony Koniecpolski (...) hetmani także z przodu się obrócili i tak to hajdamactwo szczęśliwie przetrzepali, jednych pozabijali, a drugich w błota i Seret powpędzali...".

* - tytuł oryginalny nadany przez autora, to: "Historya o buntach Chmielnickiego, o wojnie z Tatarami, ze Szwedami i z Węgrami za króla Władysława IV i za Jana Kazimierza przez lat dwanaście, krotko zebrana, ab anno 1647..."

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
lachus   

Jakiś czas temu zainteresowałem się wojnami polsko-kozackimi. To, co się działo w czasie powstania Chmielnickiego - włos staję dęba. Wczoraj natomiast przeczytałem, że takie okrucieństwa nie tylko w Rzplitej były normą w wieku XVII. Chętnie bym coś więcej się dowiedział na ten temat. W ogóle poczytałbym, jak wyglądała taka niewola na przykład u Kozaków. Czy są w ogóle jakieś opracowania, książki na ten temat?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.