Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
dzionga

Świadomość historyczna u młodych Polaków

Rekomendowane odpowiedzi

dzionga   

Mam do napisania artykuł na ten temat i interesują mnie Wasze opinie (tym bardziej, że świeższe po 17 września). Jak się na to zapatrujecie, gdzie leży wina jeśli chodzi o braki w tej sprawie?

PS. Pisząc w tym temacie liczcie się, że wykorzystam Wasze wypowiedzi w moim artykule, przy okazji zrobię reklamę Forum ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Świadomośc jest za mała(choćby z tym nieszczęsnym 17 września).

gdzie leży wina jeśli chodzi o braki w tej sprawie?

IMHO w samej młodzieży. Ich po prostu to nudzi. Mówi się im o tym, a oni i tak nie chcą zapamiętać...

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Moi koledzy byli w TV i znali datę 17 września :mrgreen:

Jestem z nich dumny ;)

W zasadzie Polacy nie odbiegają od poziomu europejskiego, czy światowego. Historia to wyjątkowa nauka, nie jest prosta ani łatwa - więc większość jej nie zrozumie.

Wina.... tkwi w podejściu uczniów do przedmiotu (u mnie w gimnazjum był to przedmiot-postrach), oraz w niewielkim nacisku na określone daty (17 września jest upchnięty na sprawdzianach razem z katastrofą gibraltarską, więc uczeń stawia między nimi znak równości).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
IMHO w samej młodzieży.
Wina.... tkwi w podejściu uczniów do przedmiotu

Nie do końca tak jest. Tutaj jest potrzebny ktoś, kto ich zainteresuje tym. Te braki są spowodowane tym, że w domach nie rozmawia się o tym, a w szkole historia jest przez wielu nauczycieli traktowana jako zwyczajna lekcja, którą trzeba odbębnić. A to powinno być coś więcej. Zachowania jakich małe dzieci zostaną nauczone potem mogą być bardzo trudne do zmienienia. Zainteresowanie historią, choćby i zwykła świadomość pewnych rzeczy, nie jest tutaj wyjątkiem. Jeśli rodzice i szkoła nie zadbają już na początku, aby młody człowiek, którego umysł dopiero się kształtuje, zrozumiał pewne rzeczy, to trudno się spodziewać potem, że nagle zacznie go to interesować. Do tego zmiana sposobu prowadzenia lekcji. Jeśli uczniowie będą musieli nauczyć się 15-20 dat na pamięć, to po tygodniu nic im z tego nie zostanie. I tak rok w rok będą tego mieli dokładane coraz więcej, aż w końcu zacznie ich to denerwować.

oraz w niewielkim nacisku na określone daty

I to jest główny problem. Historia to dla wielu daty, które trzeba wkuć. Nic poza tym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Paweł1   

To prawda, że ze świadomością historyczną jest w naszym kraju źle (myślę jednak, że to dotyczy nie tylko Polski) Żyjemy w czasach wyścigu szczurów, globalizacji, rozbuchanego konsumpcjonizmu i diabeł wie czego jeszcze. Ludziom po prostu świadomość historyczno-kulturowa przestaje być potrzebna. Dodatkowo nasza piękna historia podawana jest w toporny i nieatrakcyjny sposób (tutaj pełna zgoda z wypowiedzią Albinosa). Na końcu mamy (czasem widoczny u Polaków) kompleks, poczucie wstydu wobec przedstawicieli innych narodowości. To ostatnie mnie szczególnie irytuje.

Cóż na końcu winienem napisać jak IMHO można temu wszystkiemu zaradzić. Ze wstydem przyznaje, że nie mam pojęcia. Przychodzą mi tylko do głowy (ku pokrzepieniu) słowa wieszcza: „Lecz zaklinam — niech żywi nie tracą nadziei/I przed narodem niosą oświaty kaganiec;”. Myślę, że takie motto mogłoby przyświecać wszystkim forom historycznym, bo jak nie tu to gdzie z ową ignorancją i brakiem świadomości wojować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   
Ich po prostu to nudzi.
Wina.... tkwi w podejściu uczniów do przedmiotu

Uważam że winą w równym stopniu można też obciążyc podejście przedmiotu (nauczyciela- bo dla wielu jest to - aczkolwiek niesłusznie-tożsame) do ucznia. Takie straszznie jednostronne ocenianie wydarzeń. Henryk VIII był zły a Thomas More dobry. We wszystkich wojnach tgo Polacy są tymi dobrymi bez skazy i zmazy a wszyscy inni są okrutnikami, potworami i tyranami. Ja osobiscie najbardziej w historii lubie te kontrowersyjne postacvi typu np taki Henryk VIII czy Juliusz Cezar. A potem powiesz złe słowo na takiego Piłsudzkiego ktorego osobiscie delikatnie mówiąc szacunkiem nie darzę a wrecz przeciwnie jest to jeden z Polaków za których się wstydzę i od razu afera bo to czlowiek prtzecie kryształowy i świętszy od Trójcy Świętej (oczywiscie wg. moich katolickich kolegów i nauczycieli ja jako agnostyk się tu do kwestii religijnych nie chce mieszac). Taka jednostronnie przedstawiana historia jest faktycznie nudna, a przecież historia to nie matma 2+2 nie rowna sie zawsze 4. A jak to wczesniej zauwazono to co jest nudne nie zapada w pamięci. Gdyby przedstawic fakty nie tylko z punktu widzenia polskiej racji stanu to świadomośc historyczna polskich uczniów bardzo by wzrosła

Z wyrazami szacunku

Wołodia

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Zgodzę się z Wołodią. Nauczyciel często jednostronnie podchodzi do lekcji, według własnego widzimisię, przedstawia postacie historyczne tak jak on sam je ocenia, a nie obiektywnie. Albo inny typ nauczyciela: mówi bezbarwnie, jakby recytowal. I jak tu zainteresowac klasę, kiedy sam nauczyciel nie jest zainteresowany tym co mówi. Tu potrzebny bylby człowiek z pasją i zaangażowaniem, a nie, za przeproszeniem, nudny facet, memlący w o czymś w historii i mówicy to obrażonym tonem, nie interesując nikogo. Pomijanie teamtow przez nauczycieli: nie wiem czy to mozliwe, ale w jaki sposób można od powstanai styczniowego przejść od razu do pierwszej wojnyswiatowej? Dla mnie jest to niezrozumiałe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Dobra, dobra. Zejdźcie z nauczycieli, uczniowie tez nie są bez winy. :] Owszem zdarzają się w gronie nauczycieli jakieś tam indywidua, ale to są jednostki.

Nauczyciel pracuje pod presją uczniów. Nie dość, że musi zainteresować (a jak zainteresuje to tylko jego osobisty sukces), ale także zrealizować program.

Programy nauczania są obładowane materiałem, nie da się wszystkiego zrealizować w ciągu roku szkolnego.

A system nauczania? Powtarzanie na każdym etapie edukacji od nowa, tj. od starożytności?

Świadomość jakaś tam jest, ale nie mylmy świadomości z wiedzą historyczną. To są dwa różne pojęcia.

Ktoś może być świadomy, że 17 IX 1939 stało się coś okropnego dla Polski, ale niekoniecznie musi wiedzieć, że w tym dniu Armia Czerwona zajęła wschodnie województwa II RP.

Albo, ktoś może wiedzieć, że kościółek przed którym stoi jest z XIII wieku, ale może nie mieć świadomości historycznej co do tego kościółka i naszcza sobie na zabytek historyczny (przepraszam za skrajny przykład).

I tyle, ode mnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
przedstawia postacie historyczne tak jak on sam je ocenia, a nie obiektywnie.

Znajdź mi obiektywnego historyka.

Świadomość jakaś tam jest, ale nie mylmy świadomości z wiedzą historyczną. To są dwa różne pojęcia.

Jednak w pewnym stopniu łączą się.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Paweł1   

Jakoś tak naturalnie temat zszedł na szkoły. W zasadzie nie dziwota bo przecież to instytucje niejako specjalnie powołane dla m.in. budowania świadomości historycznej. Ale z drugiej strony wszyscy wiemy, że szkoły w tej dziedzinie są - delikatnie mówiąc - niewydolne, co przedmówcy już opisali. Obawiam się, że w najbliższych latach się nic nie zmieni z powody pieniędzy a konkretnie ich braku. Nauczyciele są źle opłacani, szkoły są nie dofinansowane i kropka.

Tak sobie jednak myślę, czy lepszą drogą nie było by posłużenie się w jakiś sposób popkulturą. Przecież można spróbować zrobić z historii coś modnego i fajnego. Zaangażować do tego plastikowe gwiazdy, jak i poważne autorytety. W Stanach coś takiego się udało. Przecież Amerykanie w pewnym sensie wypromowali swoją tożsamość narodową jak markę jakiegoś produktu. Nie wiem czy to dobrze, ale udało się. Pomimo częstej u przeciętnego Amerykanina ignorancji tenże wie co się stało 4 lipca (bo oglądał film z W. Smithem :wink: ). Tylko tutaj dochodzimy do kwestii zasygnalizowanej przez Narya.

Albo, ktoś może wiedzieć, że kościółek przed którym stoi jest z XIII wieku, ale może nie mieć świadomości historycznej co do tego kościółka i naszcza sobie na zabytek historyczny

No właśnie, czy ważna jest sama świadomość czy również faktyczna wiedza? Najlepszy chyba byłby arystotelesowski złoty środek.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   
Znajdź mi obiektywnego historyka.

Nauczyciel historii jest chyba przede wszystkim pedagogiem a nie historykiem a wydaje mi sie (prosze bys mnie poprawil Narya - w koncu to Ty sie na tym znasz) jest przekazanie wiedzy i stymulacja uczniow do dalszego zainteresowania tematem a nie przedstawiania wlasnej jedynej i nieomylnej oceny wydcarzenia ja osobiscie najwieksza korzysc wynosze z dyskusji stawiajac argumenty podwazajace jakies tezy badz sprzeczne z z ogolna przyjeta ocena wydarzenia (typu: "rokosze byly zlem", "bardzo dobrze ze wybuchaly kolejne powstania", etc.) wtedy patrzy sie na wydarzenia historyczne z szerszej perspektywy.

Zejdźcie z nauczycieli, uczniowie tez nie są bez winy

Nikt nie twierdzi że uczniowie są niewinni - są winni w takim samym stopniu a może nawet i większym niż owi belfrowie

EDIT:

To teraz jeszcze raz przeczytaj post Andrea$a do którego się odniosłem.

Obawiam się że w dalszym ciągu nie rozumiem komentarza. Nie krytykuje on przeciez nauczyciela za posiadania wlasnej opinii ale jedynie (jak mniemam) podobnie jak ja za uznawanie swojego pogladu jako jedynego słusznego nie zezwalajac na polemikę

Z wyrazami szacunku

Wołodia

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Tak sobie jednak myślę, czy lepszą drogą nie było by posłużenie się w jakiś sposób popkulturą.

W sumie najłatwiejsza droga. Władze Warszawy idąc tą drogą od paru lat sprawiły, że 1 sierpnia, nawet jeśli ktoś na co dzień nie pamięta o nim, to przynajmniej w okolicach tego terminu zaczyna żyć w jego świadomości. Muzeum Powstania Warszawskiego, inscenizacje walk powstańczych, koncerty organizowane przez MPW (za rok ma zjawić się gwiazda formatu Red Hotów czy też Aerosmith), odpowiednia otoczka. Historia to dzisiaj biznes taki sam jak wszystko inne. Odpowiednia reklama jest niezbędna aby sprzedać "towar". Chociaż dla mnie jest to przykre.

Nauczyciel historii jest chyba przede wszystkim pedagogiem a nie historykiem

To teraz jeszcze raz przeczytaj post Andrea$a do którego się odniosłem.

Nikt nie twierdzi że uczniowie są niewinni - są winni w takim samym stopniu a może nawet i większym niż owi belfrowie

Jeśli już ktoś jest tutaj bardziej winny niż nauczyciele, to rodzice. Młodego człowieka rzadko kiedy historia interesuje ot tak.

Obawiam się że w dalszym ciągu nie rozumiem komentarza. Nie krytykuje on przeciez nauczyciela za posiadania wlasnej opinii ale jedynie (jak mniemam) podobnie jak ja za uznawanie swojego pogladu jako jedynego słusznego nie zezwalajac na polemikę

A szkoda. Andrea$ stwierdził, że historyk powinien być obiektywny. Ale nie ma obiektywnych historyków, to jest nieosiągalny ideał. Nawet wielki Tukidydes nie może zostać uznanym za obiektywnego. Każdy historyk w jakimś stopniu kieruje się swoimi sympatiami i wedle nich wydaje swoje opinie. A to czy jest to nauczyciel-historyk, czy też historyk prowadzący swoje badania, to jest bez znaczenia. Obaj mają wykształcenie historyczne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wołodia   
A to czy jest to nauczyciel-historyk, czy też historyk prowadzący swoje badania, to jest bez znaczenia. Obaj mają wykształcenie historyczne.

Niestety Albinosie nie mogę się z Tobą zgodzic, historyk pisze prace czy ksiazke z ktora sie zapoznajesz badz nie calkowicie dobrowolnie natomiast nauczyciel ma szersze pole do popisu w zakresie indoktrynacji (rzecz jasna moim celem nie jest tu dyskredytacja przedstawicieli jakże szlachetnego zawodu) aż ciarki mnie przechodzą na myśl o nauczycielu z podobnymi poglądami i podobnym podejsciu do wychowania młodzieży jak słynny polski prawnik Roman "Edukator. Wszak szkoła ma za zadanie poszerzanie horyzontów uczniow a nie ich zawężanie poprzez narzucanie jedynego słusznego poglądu, który obowiazuje na moich lekcjach.

Nawet wielki Tukidydes nie może zostać uznanym za obiektywnego.

Tukidydes będąc Grekiem nie mógł byc całkowicie obiektywny wszak historia była bardzo długo wykorzystywana w celach ideologicznych.Śmiem twierdzic że dziś powinniśmy miec prawo do w miare rzetelnej obiektywnej informacji historycznej.

Jak mówisz nie ma obiektywnych historyków - zgoda ale chodzi tu jedynie o pozostawienie jakl najszerszwego pola do dyskusji a nie przyjmowania jakichkolwiek motywacji za pewnik

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Niestety Albinosie nie mogę się z Tobą zgodzic, historyk pisze prace czy ksiazke z ktora sie zapoznajesz badz nie calkowicie dobrowolnie natomiast nauczyciel ma szersze pole do popisu w zakresie indoktrynacji

Bardzo bym prosił o nie przypisywanie mi czegoś, co nie zeszło z mojej klawiatury :wink: Nie chodzi mi tutaj o żadną indoktrynację, ale o ten nieszczęsny obiektywizm. Czy historyk pracujący w szkole, czy piszący książki, to bez znaczenia. Obaj kierują się swoimi sympatiami. I tylko o to mi chodzi.

Tukidydes będąc Grekiem nie mógł byc całkowicie obiektywny wszak historia była bardzo długo wykorzystywana w celach ideologicznych.

Zadam głupie pytanie: czytałeś Tukidydesa?

Śmiem twierdzic że dziś powinniśmy miec prawo do w miare rzetelnej obiektywnej informacji historycznej.

Jasne że powinniśmy mieć prawo. Tylko pytanie, czym jest rzetelna i obiektywna informacja historyczna? Kto to rozstrzyga? Jak to pisał Topolski: co do faktów zgodni są wszyscy, ich interpretacja jest sprawą dyskusyjną. I to się raczej nie zmieni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
Tutaj jest potrzebny ktoś, kto ich zainteresuje tym. Te braki są spowodowane tym, że w domach nie rozmawia się o tym, a w szkole historia jest przez wielu nauczycieli traktowana jako zwyczajna lekcja, którą trzeba odbębnić. A to powinno być coś więcej. Zachowania jakich małe dzieci zostaną nauczone potem mogą być bardzo trudne do zmienienia. Zainteresowanie historią, choćby i zwykła świadomość pewnych rzeczy, nie jest tutaj wyjątkiem. Jeśli rodzice i szkoła nie zadbają już na początku, aby młody człowiek, którego umysł dopiero się kształtuje, zrozumiał pewne rzeczy, to trudno się spodziewać potem, że nagle zacznie go to interesować. Do tego zmiana sposobu prowadzenia lekcji. Jeśli uczniowie będą musieli nauczyć się 15-20 dat na pamięć, to po tygodniu nic im z tego nie zostanie. I tak rok w rok będą tego mieli dokładane coraz więcej, aż w końcu zacznie ich to denerwować.
Zgadzam sie, ze przydal by sie ktos, kto by zainteresowal, ale co ma to do szkoly? Ja mialem nedznych historykow, geografow i biologow, a jakos sie tymi dziedzinami interesuje. Mialem tez wybitnie dobrego fizyka, a jakos mi ta nauka zwisa i powiewa.

Smarkacze nie sa dzis po prostu dostatecznie pedzeni do roboty przez rodzicow. A rodzice maja wymowke. Kolorowe magazyny przecie krzycza, ze to system jest nie taki.

Spadek zainteresowania historia to nie jest zjawisko odosobnione. Spada zainteresowanie chemia, fizyka, biologia... Interesujace tylko to, co naprawde niezbedne do skoku na prawo czy zarzadzanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.