Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Wojny o Ruś Halicką

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   

Walka o Ruś Halicką z udziałem Polski toczyła się ok. 25 lat. Owa Ruś była obiektem zainteresowania co najmniej czterech państw: Korony, Litwy, Węgier i Tatarszczyzny. Oczywiście swoim losem byli zainteresowani również sami Rusini. Wg testamentu Bolesława Jerzego Trojdenowicza, zmarłego w 1340 r. księcia halickiego, całe to księstwo ruskie miało przypaść Kazimierzowi Wielkiemu. Jednakże w związku z zainteresowaniem innych państw, doszło do wojny, a sprawa się przeciągała. Czy Polska słusznie walczyła o Ruś? Czy powinna to robić, mając sprawy częściowo (zakon krzyżacki) lub nie do końca (Luksemburgowie) nierozwiązane? Jak oceniacie politykę króla Kazimierza wobec spraw ruskich? Jak oceniacie nasze wojsko i jakość dowodzenia? Czy zagarnięcie (zaledwie lub aż) większości tego księstwa było dla nas sukcesem czy porażką? Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomek91   
Czy powinna to robić, mając sprawy częściowo (zakon krzyżacki) lub nie do końca (Luksemburgowie) nierozwiązane?

Wg. mnie powinna. Po podpisaniu traktatu z Kalisza 1314 r., Krzyżacy dali nam wolną rękę jeżeli chodzi o Ruś. Natomiast Luksemburczyk (Jan) był już wtedy ślepy jak kret, więc dużego zagrożenia raczej bym się nie spodziewał.

Jak oceniacie politykę króla Kazimierza wobec spraw ruskich?

Tutaj też pozytywy. Kazimierz Wielki pozyska poparcie tamtejszego mieszczaństwa, nadawał wiele przywilejów (lokacja Lwowa na prawie magdeburskim) co w bardzo krótkim czasie utrwaliło związki Rusi z Koroną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Wg. mnie powinna. Po podpisaniu traktatu z Kalisza 1314 r., Krzyżacy dali nam wolną rękę jeżeli chodzi o Ruś.

Mam podobne uczucia. Była okazja do powiększenia swych ziem (oczywiście nie jest to zasada obowiązująca do każdej sytuacji), na dodatek bogatej przez którą przepływały szlaki handlowe, to należało z niej skorzystać. Zwłaszcza, że sprawy luksembursko - krzyżackie w niedługim czasie zostały załatwione. Jeśli Polska nie zajęłaby większości tego księstwa ruskiego, to zrobiłby to ktoś inny, co ważne - bez interesu dla Polski.

Natomiast Luksemburczyk (Jan) był już wtedy ślepy jak kret, więc dużego zagrożenia raczej bym się nie spodziewał.

Tu mam z kolei wątpliwości, Jan chyba nie był tak niegroźny skoro doszedł pod Kraków, a wojna o Śląsk 1345 - 1348 nie należała do naszych sukcesów.

Tutaj też pozytywy. Kazimierz Wielki pozyska poparcie tamtejszego mieszczaństwa, nadawał wiele przywilejów (lokacja Lwowa na prawie magdeburskim) co w bardzo krótkim czasie utrwaliło związki Rusi z Koroną.

To prawda, do tego Kazimierz umiał sobie zjednać bojarstwo. Np. już na przełomie marca i kwietnia (zaraz po śmierci księcia Bolesława) 1340 r. przybyli posłowie od szlachty halickiej, która zachęcała króla polskiego do zajęcia Rusi. Potem sprawy potoczyły się już szybko, 16 kwietnia rozpoczęto oblężenie Lwowa, na początku maja król był już w kraju. Lwów był zdobyty, ale nieznany był statut Węgier - oddziały Ludwika Węgierskiego co prawda przybyły nam pod Lwów z pomocą, ale mogło to być ni mniej ni więcej, a demonstracja siły. Wcześniej, namiestnikiem zdobytych ziem Kazimierz uczynił Dymitra Detkę. 24 czerwca rozpoczęła się kolejna wyprawa (wg Traski wojsk pod dowództwem Kazimierza miało być 20 tys. [!], razem z posiłkami mazowiecko - węgierskimi), która jednak nie przyniosła spodziewanych rezultatów: Rusini z pomocą tatarską udanie się bronili, a później utrudniali odwrót sił Kazimierza. Nie jest pewne, czy udało się utrzymać nabytki poprzedniej wyprawy.

Dotąd Litwini trzymali się z dawna od tych spraw, ale od 1349 r. następuje zwrot ich polityki. Stają się wyraźnie zainteresowani Rusią Halicką i zamierzają utrudnić Kazimierzowi III jej opanowanie. Wówczas władca zdecydował się ograniczyć liczbę zwykłych pospolitaków na rzecz zaciężnych. Przed wyprawą Polacy rozgłaszali, że ruszą na Brandenburgię, jednak było to tylko sianie dezinformacji. Wyprawa 1349 (bez wsparcia Mazowsza i Węgier) w pełni się udała, zdobyto ziemię włodzimierską (zajęto główne grody: Bełz, Włodzimierz, Brześć i Chełm), a ziemię łucką (możliwe, że sam Łuck zdobył wydzielony oddział armii polskiej) oddano jako lenno litewskiemu księciu Lubartowi (w trakcie wyprawy został pokonany).

Jednak Litwini atakowali polskie posiadłości ruskie już w 1349 r., a w 1350 r. Kiejstut poważnie spustoszył ziemię łęczycką i małopolską. Polskie zwycięstwo pod Żukowem nie zdołało odmienić losów najazdu. Drugi najazd spadł już na samą księstwo bełsko - włodzimierskie - Litwinom udało się odzyskać tą ziemię, ale nie zdołali odzyskać Lwowa.

To skłoniło Polaków do szukania pomocy u Węgrów. Po układach (o których niżej), Ludwik zgodził się pomóc. Czasu było mało, bo w następnym roku Litwini znów oblegali Lwów. Król Kazimierz zachorował, a Ludwik nie miał zamiaru bić pogan, a poszedł z nimi na układy - wg nich Kiejstut miał się ochrzcić. Wszystko jednak spełzło na niczym.

W 1352 r. Kazimierz z wsparciem Mazowsza i Węgier uderzył na Bełz, ale nie potrafił go zdobyć. Do tego na Lubelszczyznę uderzyli Tatarzy, co skłoniło Polaków do odwrotu. Później wyruszył on jeszcze raz, ale pod Szczebrzeszynem został zawarty dwuletni rozejm (na mocy którego Ruś Włodzimierską miało zachować WKL), zakłócany przez wypady księcia Lubarta pod Lwów, Halicz, czy Zawichost. W 1355 r. wojnę wznowiono. Kazimierzowi udało się przekonać do siebie Tatarów, którzy wspierali go podczas tej wyprawy obok Węgrów i Mazowszan. Polskie wojsko składało się z pospolitego ruszenia i oddziałów zaciężnych. Udało się zdobyć Ruś Włodzimierską, choć już w następnym roku jej część utracono.

W 1366 r. wojsko polskie zdobyło m.in. Łuck i Włodzimierz, co przyniosło nam panowanie nad Rusią Włodzimierską, choć niecałkowite. Lubart uzyskał księstwo łuckie, inny książę, Jerzy bełskie i chełmskie (jako lenno), a Aleksander (też jako lenno) Włodzimierz.

No właśnie, a co do układów 1350 r., było to tak, że Ludwik zgodził się pomóc, ale za cenę Rusi Czerwonej jeżeli Kazimierz miałby potomka, który objąłby po nim władzę. Tak więc, Ruś Czerwona miała pozostać przy Koronie tylko wtedy, jeśli Kazimierz umarłby bez syna. Jak oceniacie takie układy? Czyżby Kazek był jasnowidzem? :shock:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.