Bunt Żeligowskiego

[dzionga]

No to teraz mam nadzieję, że nie ma takiego tematu, co prawda sprawdzałam, ale pewności nie mam...

Jaka była geneza, przebieg, skutki buntu Żeligowskiego? Jakie panowały nastroje odnośnie tego wydarzenia na terenie Polski i na terenie Litwy?

[Gnome]

Należy wziąć w wielki cudzysłów ów "bunt", ostatecznie anegdota mówi, że Żeligowski domagał się rozkazu na piśmie potwierdzającego, że to Piłsudski polecił zrobić mu ten "bunt' .

A co do samego "buntu" to mistrzowskie posunięcie ze strony Piłsudskiego, zrobił tak aby i wilk był syty (Polska uzyskała Wileńszczyznę) i owca cała (Ententa nie mogła nas oskarżyć w majestacie prawa o mocarstwowość).

[Narya]

Do rozwiązania problemu związanego z Żeligowskim jak i buntem, odsyłam do "świeżej" monografii o Żeligowskim dr D. Fabisza (z mojej uczelni de facto) :

Rozpracowuje autor nie tylko Żeligowskiego, ale szczegółowo pochyla się nad problemem tego "buntu". Świetna kwerenda źródłowa. Powinna już być na allegro.

[dzionga]

to mistrzowskie posunięcie ze strony Piłsudskiego

To jest niezaprzeczalny fakt i kolejny dowód na geniusz Marszałka. Rozegrał to wspaniale, bo przecież nie przyłączyliśmy Litwy zbrojnie, ale sami chcieli

[Capricornus]

kolejny dowód na geniusz Marszałka

mistrzowskie posunięcie ze strony Piłsudskiego

zrobił tak aby i wilk był syty (Polska uzyskała Wileńszczyznę) i owca cała (Ententa nie mogła nas oskarżyć w majestacie prawa o mocarstwowość).

Gdzie niby widać ten geniusz i mistrzowskie posunięcie? Może w tym, że dorobił sobie kolejnego wroga na granicy?

Jest taki stary film bodajże gruziński „Pokuta”, w którym następuje rozliczenie z przeszłością stalinowską w filmie tym na pogrzebie padają słowa mniej więcej takie: „człowiek ten miał wielki talent robienia z wrogów przyjaciół a z przyjaciół wrogów” i te słowa bardzo mi w tym przypadku pasują do marszałka Piłsudskiego szczególnie końcówka. Z może nie przyjaznej, ale na pewno neutralnej Litwy zrobił wroga Polski i ta akcja odbija się nam czkawką właściwie do dziś.

Tylko w ówczesnej Europie to Polska była postrzegana jako najbardziej agresywne państwo, nikt chyba nie twierdzi, że ktokolwiek uwierzył w to, że było to działanie oddolne, Polacy pogwałcili dopiero, co podpisany układ z Litwą a to tez nie stawia jej w zbyt dobrym świetle.

I parafrazując Twoje stwierdzenie Gnomie: „wilk był syty, ale owca mocno wkurzona”.

Litwa do końca nie uznała tego wydarzenia Wilno nadal było stolicą tego państwa tylko jak to ładnie określali „pod tymczasową okupacją polską”.

[Lu Tzy]

to mistrzowskie posunięcie ze strony Piłsudskiego

To jest niezaprzeczalny fakt i kolejny dowód na geniusz Marszałka. Rozegrał to wspaniale, bo przecież nie przyłączyliśmy Litwy zbrojnie, ale sami chcieli

Podobnie genialny byl inny Jozef, nie marszalek, lecz generalissimus.

[Gnome]

Tylko w ówczesnej Europie to Polska była postrzegana jako najbardziej agresywne państwo, nikt chyba nie twierdzi, że ktokolwiek uwierzył w to, że było to działanie oddolne, Polacy pogwałcili dopiero, co podpisany układ z Litwą a to tez nie stawia jej w zbyt dobrym świetle.

A o jakim to traktacie raczysz pisać, jeżeli masz na myśli Spa to to jaką moc wiążącą ma układ podpisywany niejako pod przymusem, gdy na kraj wali bolszewicka nawałą?, Litwini skwapliwie wykorzystali nasze kłopoty i nie mieli oporów w podpisaniu układu z bolszewikami, którzy łaskawie oddawali im Wileńszczyznę, tylko ciekaw jestem na jak długo?, gdyby pokonali Polskę skończyłoby się tak jak w 1940 r.

Polska bez Litwy w tym okresie była czymś nie do pomyślenia dla społeczeństwa więc może i owca się wkurzyła ale nie mogła nic zrobić, więc było to mistrzowskie posunięcie.

A co to Litwy jako wroga to tak czy inaczej by nim była, gdyby to Litwa otrzymała Wileńszczyznę (która już dawno utraciła litewski charakter) to skończyłoby się to tak jak z Czechosłowacją.

[dzionga]

Gdzie niby widać ten geniusz i mistrzowskie posunięcie? Może w tym, że dorobił sobie kolejnego wroga na granicy?

Chcieliśmy mieć Litwę, a nie zaatakowaliśmy jej. Czy to, że nie rozpoczęliśmy wojny z Litwą to mało? Przecież sami "chcieli" przynależeć do Polski. No i nie było takiego przelewu krwi jak we Lwowie.

[Capricornus]

A o jakim to traktacie raczysz pisać

O Suwałkach, rozmowy się toczą a równocześnie przygotowywany jest atak.

owca się wkurzyła ale nie mogła nic zrobić, więc było to mistrzowskie posunięcie.

Tak, kibole też są mistrzami, bo potrafią skopać słabszego, wybacz, ale argument, że owca nie mogła nic zrobić jest dosyć marnej jakości, w ten sposób możemy usprawiedliwić właściwie każde działanie, nawet ludobójstwo Hitlera to mistrzowskie działanie, bo przeciwnik nie mógł nic zrobić.

nie zaatakowaliśmy jej. Czy to, że nie rozpoczęliśmy wojny z Litwą

A jak nazwiesz wkroczenie polskich wojsk, pozornie bez wiedzy zwierzchników, (choć i tak wszyscy wiedzieli, że jest inaczej) w granice innego, suwerennego państwa?

[Narya]

Przecież sami "chcieli" przynależeć do Polski. No i nie było takiego przelewu krwi jak we Lwowie.

Chyba w Wilnie? Do walk doszło, choć nielicznych.

A mieszkańcy Zach. Białorusi i Zach. Ukrainy też "chcieli" należeć w 1939 do ZSRR...

[Gnome]

Gnome napisał/a:

A o jakim to traktacie raczysz pisać

O Suwałkach, rozmowy się toczą a równocześnie przygotowywany jest atak.

To się toczą czy podpisaliśmy traktat?, bo to dwie różne sprawy.

Tak, kibole też są mistrzami, bo potrafią skopać słabszego, wybacz, ale argument, że owca nie mogła nic zrobić jest dosyć marnej jakości, w ten sposób możemy usprawiedliwić właściwie każde działanie, nawet ludobójstwo Hitlera to mistrzowskie działanie, bo przeciwnik nie mógł nic zrobić.

W lutym 1919 r. Polacy wyparli sowietów z Wilna więc jakie prawa mieli do niego Litwini?, to miasto było związane tak silnie z polskością, że oddanie go Litwinom nie wchodziło w grę. A mistrzostwo polegało na tym, że chociaż byliśmy znacznie słabsi od np. Anglii ta w świetle prawa nie była w stanie 'ugryźć' tej imprezy, mogła oskarżać o imperializm (swoją drogą to Brytyjczycy imperialistami oczywiście nie byli) i tyle, żadnej umowy Polska nie złamała więc nie chodziło tylko o siłę lecz raczej o pomysł, a że mamy różne spojrzenie na to czy było to dobre czy złe to inna sprawa.

[Capricornus]

żadnej umowy Polska nie złamała

Chyba jednak złamała umowę polsko-litewską wyznaczającą linię demarkacyjną i rozejm.

[Gnome]

Chyba jednak złamała umowę polsko-litewską wyznaczającą linię demarkacyjną i rozejm.

No właśnie nie bo to przecież był 'bunt' aby na forum Ligi Narodów Litwa nie mogła niezbicie udowodnić, że było to celowe działanie i w tym jest cały 'urok' tej akcji, Piłsudski osiągną to czego chciał (a czy było to piękne i szlachetne to inna sprawa) i zrobił to w sposób bardzo pomysłowy, nie wywołując wojny z Litwą, która zakończyła by się dla obu stron tragicznie.

Czyli Polacy negocjowali traktat, który właściwie z założenia mieli w głębokim poważaniu i nie zamierzali go dotrzymać.

Jak to niestety w dyplomacji, znasz doskonale historię więc nie powinno Cię to raczej dziwić, negocjuje się wtedy gdy chce się zachować pokój lub wtedy gdy nie ma się szans na wygraną i w takiej sytuacji była Polska. Nie mogliśmy sobie pozwolić na otwarty konflikt z Litwą, jednak nie mogliśmy się również wyrzec Wilna, tak więc Piłsudski posunął się do fortelu, który jak się okazało przyniósł zamierzone efekty, a to, że w Kownie miano nam to za złe, cóż była to cena którą w tamtym okresie zapłacono dosyć chętnie. A i tzw. umowę suwalską podpisano bodajże 7 października i co by o niej nie powiedzieć to była podpisana przez Polskę pod presją Anglików więc była poniekąd tym czym było Spa.

[Lu Tzy]

Widze, ze entuzjasci polskiej agresji na Litwe stosuja moralnosc Kalego.

Zignorowano dwie uwagi, wskazujace na podobienstwo "buntu" Zeligowskiego i zajecia kawalu RP przez Nieogarniony Zwiazek...

Jak ja ukrasc, to dobrze?

[Gnome]

Lu Tzy tak to już bywa , a poważniej to Polska jako taka miała znacznie większe prawa do Wilna niż ZSRR, nie wiem czy tego nie chcecie dostrzec lecz na terenie późniejszego woj. Wleńskiego Litwini stanowili niewielki procent mieszkańców, Polacy posiadali tam większość, czego dowodził chociażby spis ludności przeprowadzony przez Niemców w 1916 r., tak więc nie do końca mamy tutaj do czynienia z 'kalizmem' stosowanym, raczej z racjonalnymi przesłankami natury narodowościowej.