Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
dzionga

"Kto nie potępia- ten przyzwala"

Rekomendowane odpowiedzi

dzionga   

Jak reagowała Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, a nawet Żydzi z całego świata na alarmujące raporty i błagania dochodzące z terenów GG? A może wogóle nie reagowali...?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Trochę na ten temat znajdziesz w tym temacie:

https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=3794

Odpowiadając na Twoje pytanie- na Zachodzie z reguły doniesienia o zagładzie Żydów i istnieniu obozów koncentracyjnych były przyjmowane z niedowierzaniem. Amerykańscy żołnierze walczący w Europie właściwie też nie mieli pojęcia, z jakim złem tak naprawdę walczą, czemu się przeciwstawiają. Ich zetknięcie z Holocaustem w ostatnich tygodniach wojny bywało dla nich wstrząsem na całe życie, jak pisze mjr. Winters po odkryciu przez 2/506. PPS filię obozu w Dachau: "Na widok tych ludzi za drutami powiedziałem sam do siebie: Teraz już wiem, po co to wszystko było. Wiem, po co tu jestem!".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Pamietam przez mgle wywiad z Janem Nowakiem-Jezioranskim. To on dostarczyl raport, mowiacy o tym, co naprawde sie dzieje "tam, za frontem" do Wielkiej Brytanii. Wiekszosc cywilnych i wojskowych decydentow nie byla w stanie uwierzyc. Nawet ci, co jak Churchill uwierzyli, uznali, ze rzecz sie nie nadaje do rozpowszechniania jako zbyt niewiarygodna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Co ciekawe niektórzy żołnierze niemieccy również potępiali holocaust, vide podporucznik Luftwaffe Caesar von Hofacker, który w 1941 r. pisał: Jutro znowu zostanie rozstrzelanych 100 zakładników i 1500 Żydów deportowanych na Wschód [...] Ogarnia mnie rozpacz. Związał się później z grupą zamachu 20 lipca i próbował przekonać Rommla do przyjęcia antyhitlerowskiej postawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
JJ   

Jest to sprawa nieco bardziej złozona ale warto jako perspektywę przyjąć dzisiejsze doniesienia w sprawie np. Darfuru. Jesteśmy o niebo lepiej poinformowani ale tak naprawdę... co to dla nas znaczy? Dla Europy i Europejczyków to sprawa drugorzędna.

Podobnie było z Holokaustem, którego nikt tak wtedy nie nazywał bo nikt nie znał jeszcze dokładnej skali zbrodni a jeśli podawało się np. w raportach Einsatzgruppen liczby np 700 tysięcy zamordowanych (raporty były przechwytywane przez Aliantów) to decydowano sie pisać 7 tysięcy. Nikt nie potrafil sobie wyobrazić tak ogromnej liczby wielu w nią po prostu nie wierzyło. Ale tak było na początku wojny.

potem wiedziano już co się dzieje ale nie zareagowano tak jak możnaby zareagować: ze http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje42/text08p.htm :

"Żadne państwo świata nie zareagowało, w sposób adekwatny do wagi problemu, na notę ministra spraw zagranicznych polskiego rządu w Londynie z 10 grudnia 1942 r. do rządów Narodów Zjednoczonych nawołującą "nie tylko do potępienia zbrodni popełnionych przez Niemców i ukarania zbrodniarzy, ale również znalezienia środków zapewniających, że Niemcom zostanie skutecznie uniemożliwione stosowanie metod masowego mordu". Środków skutecznych nie znaleziono i właściwie nie usiłowano ich znaleźć. A przecież w tym momencie ponad połowa przyszłych ofiar była jeszcze przy życiu. Jedynym właściwie skutkiem polskiej inicjatywy była krótka deklaracja dwunastu państw sprzymierzonych w sprawie odpowiedzialności za zagładę Żydów ogłoszona 17 grudnia 1942 r. równocześnie w Londynie, Moskwie i Waszyngtonie. W deklaracji tej, w której zresztą Auschwitz-Birkenau nie jest imiennie wymienione, rządy Belgii, Czechosłowacji, Grecji, Luxemburga, Holandii, Norwegii, Polski, USA, Wielkiej Brytanii, ZSRR, Jugosławii oraz Francuski Komitet Narodowy sygnalizują, że wiedzą o strasznym losie Żydów "w Polsce, którą hitlerowcy uczynili główną swoją katownią", i zapowiadają ukaranie odpowiedzialnych za tę zbrodnię. "

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Nareszcie mam trochę więcej czasu, żeby coś tu napisać :)

Moim zdaniem świat zachował się skandalicznie. Sprzedanie Polski przy tym jaki los zgotowano Żydom to nic takiego (i to mówi patriotka!). Ciągle przecież z Polski szły do Stanów, Anglii i innych państw raporty o tym co się dzieje na terenach GG i jaki los spotyka Żydów. Jak to określił Sikorski: "Dokonała się największa zbrodnia w dziejach ludzkości." Roumiem naprawdę, że ciężko uwierzyć w to co się działo w obozach zagłady, bo to naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie, ale przecież Jan Karski spotykał się z wybitnymi politykami brytyjskimi i amerykańskimi, nawet z Rooseveltem, ale to nie przyniosło żadnego skutku, pomimo tego, że on był świadkiem tego, co tam się działo.

Edmund Orkiszewski napisał: "Obojętność części przywódców żydowskich i władz USA spowodowała, że rabin Mayer Berlin, który w lutym 1943 r. przyjechał z Palestyny do USA powiedział podczas przyjęcia na Kapitolu: Gdyby konie były tak mordowane jak Żydzi w Polsce, już dawno rozległyby się żądania zorganizowanych akcji przeciwko takiemu bestialstwu wobec zwierząt"

Brytyjczycy mieli szansę uratować 70 tys. Żydów, bo w lutym 1943 r. zaistniała możliwość deportacji ich z Rumunii. Rząd brytyjski nie skorzystał z tego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fazer   

Myślę, że Wielka Brytania ma zdecydowanie więcej na sumieniu. Trudno zapomnieć o tym, że 17 maja 1939 r. wydano III Białą Księgę. W tym dokumencie niemalże całkowicie zamknięto granice Palestyny przed żydowskimi uchodźcami, której ziemie od 1920 r. były objęte mandatem brytyjskim.

Wydanie tego dokumentu uniemożliwiło Żydom emigrację do miejsca, które zgodnie z Deklaracją Balfoura (1917 r.), miało stanowić narodową siedzibę Żydów. Trudno przecenić rolę jaką odegrała decyzja Brytyjczyków w przeddzień wybuchu II wojny światowej, w której Żydzi byli dla agresorów wrogami publicznymi nr 1.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
17 maja 1939 r.

Wtedy akcja Einsatz Reinhard jeszcze właściwie w Europie nie była do przewidzenia, bo kto mógłby się spodziewać takiego zezwierzęcenia (inaczej się tego określić nie da) po Hitlerze i jego podwładnych. Tym bardziej, że nawet akcja mordowania ludzi starych i chorych psychicznie (czyli według Hitlera kalających krew germańską) rozpoczęła się 1 września 1939 r., żeby prowadzić ją podczas zamieszania wywołanego wojną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   

Dorzucę od siebie jeden z wątków, który parokrotnie poruszałem na innych forach...

Jeśli zwiedzaliście teren byłego KL Auschwitz-Birkenau, na pewno zwróciliście uwagę w jednym z ceglanych baraków w Oświęcimiu na wielkie zdjęcie lotnicze obozu. Zdjęcie to wykonał aliancki samolot rozpoznawczy w związku z planowanymi nalotami 15 Floty Powietrznej USA, stacjonującej we Włoszech, na niemieckie zakłady przemysłowe na Górnym Ślasku (przede wszystkim rafinerie oraz zakłady produkujące benzynę syntetyczną). Alianci dobrze wiedzieli, co zostało uwiecznione na tym i paru innych zdjęciach. Mimo, że mieli ku temu techniczne środki, nie zbombardowali celowo KL Auschwitz-Birkenau. Wyróżniłem słowo "celowo", ponieważ podczas jednego z nalotów na zakłady IG Farben Industrie w Monowicach w drugiej połowie 1944 r. przez pomyłkę bomby spadły także na teren obozu Auschwitz III (zlokalizowany przy zakładach w Monowicach).

Zainteresowanych tematem odsyłam do pracy D.S. Wymana Pozostawieni swemu losowi. Ameryka wobec holocaustu 1941-1945, Warszawa 1994, rozdział 15: Bombardowanie Oświęcimia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
Mimo, że mieli ku temu techniczne środki, nie zbombardowali celowo KL Auschwitz-Birkenau.

Może nie chcieli pozabijać więźniów?

W każdym razie nawet jeżeli nie zbrojnie mogli to tak nagłośnić, że opinia społeczna w Niemczech zmusiałaby fuhrera do przynajmniej zmniejszenia skali tego procederu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Mimo, że mieli ku temu techniczne środki, nie zbombardowali celowo KL Auschwitz-Birkenau.

Może nie chcieli pozabijać więźniów?

Myślisz tak serio :?: :?: :?:

Tu nie chodzi o dywanowy nalot na cały kombinat śmierci, który miałby splantować teren, ale precyzyjne uderzenie --> np. "Moskity" bombardują krematoria i baraki SS, a inne samoloty zajmują się liniami komunikacyjnymi [więźniowie trafiali do KL Auschwitz-Birkenau w transportach kolejowych - wystarczyłoby regularnie bombardować tory i węzły kolejowe, przez które przejeżdżały składy oraz wysyłać myśliwce, które niszczyłyby lokomotywy prowadzce te składy].

Tu też taka refleksja historiozoficzna - każdy nalot Aliantów na niemieckie miasta skracał wojnę, a przez to skracał cierpienia ludzi zamkniętych za drutami kacetów, których każdego dnia ginęły tysięce. Nie wiem, co było "przyjemniejszą" śmiercią - spalenie się na żywca w burzy ogniowej w Hamburgu wywołanej nalotami dywanowymi czy duszenie się oparami Cyklonu B w komorach gazowych KL Auschwitz-Bireknau. Wiem jedno - nie szkoda mi było żadnego niemieckiego cywila zabitego podczas DWS, gdy pierwszy raz oglądałem w Brzezince ruiny krematoriów, wśród których wystawały tory wózków, na które kładziono ciała umieszczane następnie w piecach. Tory nie były zardzawiałe po prawie 50 latach od zakończenia wojny - najlepsza szwajcarska stal :!: . Wszak Niemcy myśleli długodystansowo...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Leuthenie.

Podobna dyskusja już była na innym forum. A potem co ? Zrzucać żywność do końca wojny ? Bo w bilansie jej dla tych coby ewentualnie przeżyli, nie było.

Poza tym na Śląsku sieć kolejowa była na tyle dobrze rozwinięta, że bombardowania jej byłyby nieefektywne.

A tak na marginesie. Czy aby jakiś polski kurier opowiadający o tym w Ameryce się nie powiesił ? Bo podobno nawet Żydzi mu nie uwierzyli. W to, że możliwe były takie potworności w wykonaniu kulturalnego narodu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Poza tym na Śląsku sieć kolejowa była na tyle dobrze rozwinięta, że bombardowania jej byłyby nieefektywne.

Ale polowanie na lokomotywy już bardziej :mrgreen:

Mi bardziej chodziło o tory w pobliżu Oświęcimia i Brzezinki (do obozu w tej ostatniej prowadziła bocznica).

Podobna dyskusja już była na innym forum. A potem co ? Zrzucać żywność do końca wojny ? Bo w bilansie jej dla tych coby ewentualnie przeżyli, nie było.

Akurat nie chodzi mi o to, by wyzwolić w 1944 r. obóz wybijając całą esesmańską załogę i niszcząc krematoria, ale chociaż by na pewien czas unieruchomić lub utrudnić działanie tej machiny śmierci. Życie ludzkie jest bezcenne, więc nawet jeśli ocalono by w ten sposób garstkę ludzi, byłoby warto. To miałby być gest pokazujący, że Alianci dobrze wiedzą o tym, co się dzieje w miejscach takich jak Oświęcim i że starają się jakoś temu zapobiec.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
dzionga napisał/a:

Leuthen napisał/a:

Mimo, że mieli ku temu techniczne środki, nie zbombardowali celowo KL Auschwitz-Birkenau.

Może nie chcieli pozabijać więźniów?

Myślisz tak serio :?: :?: :?:

Oczywiście. Tym bardziej, że skuteczność trafiania w cel w ciągu dnia była raczej niewielka, bo to groziło zestrzeleniem, przecież dlatego właśnie zdecydowano się na rozpoczęcie nalotów dywanowych. A o zastosowaniu takiego nalotu na obóz zagłady nie ma mowy, bo by pozabijali mieszkańców okolicznych wsi.

[ Dodano: 2008-10-10, 08:40 ]

A tak na marginesie. Czy aby jakiś polski kurier opowiadający o tym w Ameryce się nie powiesił ? Bo podobno nawet Żydzi mu nie uwierzyli. W to, że możliwe były takie potworności w wykonaniu kulturalnego narodu.

O powieszeniu się nie słyszałam, ale o nieudanej misji Jana Karskiego owszem. Rozmawiał nawet z Rooseveltem, ale nikt mu nie uwierzył, nie licząc polskiego Rządu na emigracji. Tu co nieco o nim- http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Karski . Chyba, że był ktoś jeszcze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
JJ   

Zastrzelił się Szmul Zygelbojm, członek Rady Narodowej RP przy rządzie Sikorskiego w Londynie. W proteście za brak działań ze strony aliantów.

Co do bombardowania obozu - dopiero w drugiej połowie 1944 r. pojawiła się taka możliwość, ale raczej dla mosquito było to trochę za daleko. Bombardowanie samych torów zdecydowanie nie wchodziło w grę.

Co do innych działań - były na pewno ważne, ale niestety alianci ich nie podjęli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.