Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Tadeusz Komorowski "Bór"

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Urodzony 1 czerwca 1985 roku, przed wojną m.in. komendant Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, dowódca Ośrodka Zapasowego Mazowieckiej i Pomorskiej Brygady Kawalerii w Garwolinie. Podczas okupacji m.in. założyciel OWK, komendant Obszaru Kraków-Śląsk ZWZ czy też po aresztowaniu "Grota" dowódca AK. Na krótko przed końcem Powstania Warszawskiego mianowany Naczelnym Wodzem. Jedna z tych postaci PPP, których ocenić nie jest łatwo.

Jak Wy go oceniacie? Czy sprawdził się na stanowisku dowódcy AK? Jak ocenić należy jego postawę w kwestii rozpoczęcia Powstania Warszawskiego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
Jak ocenić należy jego postawę w kwestii rozpoczęcia Powstania Warszawskiego?

Zbytnio uległ wpływom i naciskom, pomimo tego, że Jan Nowak Jeziorański ostrzegł go, że na wyraźną pomoc aliantów nie mamy co liczyć, wiedział też, że w Warszawie jest niewystarczająco broni, bo oddawano ją do Kampinosu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zbytnio uległ wpływom i naciskom,

I tutaj widać różnicę, pomiędzy "Borem" a "Grotem". Tutaj potrzeba było człowieka zdecydowanego w swoim działaniu, kogoś z twardym charakterem. Komorowski na jego nieszczęście, taki nie był. W opisach ostatnich dni przed powstaniem widać, że wahał się. Mam dziwne wrażenie, że Rowecki na jego miejscu zachowałby się zupełnie inaczej.

Oto jak opisuje go w swoim słynnym artykule Pan Jan Sidorowicz:

Gen. Bor-Komorowski - Dowódca AK - kawalerzysta

Według opinii płk Bokszczanina wojskowe wiadomości i przygotowanie dowódcy AK "ograniczały się do umiejętności dowodzenia pułkiem kawalerii". Nie miał żadnego doświadczenia w prowadzeniu walki w mieście i nie znal się na koniecznych zabezpieczeniach logistycznych takiej walki. Był człowiekiem słabego charakteru i ulegał wpływom takich osobników jak Okulicki. General Tatar wyrażał się o nim "pajac" (Ciechanowski). Jan Nowak-Jeziorański (Kurier z Warszawy) pisze o nim: "Wbrew jakby jemu samemu pchały go nieustannie w gore wojenne okoliczności i dziwny polski system selekcji, zapewniający największe szanse temu, na którego wszyscy najłatwiej się godzą, bo nikomu nie przeszkadza". Na dwa tygodnie przed wybuchem powstania Bor-Komorowski twierdził: "Przy obecnym stanie sił niemieckich i ich przygotowaniach polegających na rozbudowie każdego budynku zajmowanego przez wojsko lub urzędy w obronne fortece z bunkrami i drutem kolczastym - powstanie nie ma szans powodzenia". Rozkaz do rozpoczęcia powstania wydal po naciskach Okulickiego i pod nieobecność szefa wywiadu i szefa wydziału operacyjnego, na podstawie nie sprawdzonej wiadomości d-cy okręgu warszawskiego, ze na Pelcowiźnie zauważono już czołgi sowieckie. Pół godziny później okazało się, że to nie były czołgi sowieckie, tylko niemieckie, przechodzące do kontrofensywy. Rozkaz mógł jeszcze odwołać, lecz nie zrobił tego. W czasie Powstania wykazał się brakiem elementarnej wiedzy wojskowej. Zadał, aby przysłano Polska Brygadę Spadochronową i polskie dywizjony Mustangów, co było niewykonalne aż z dwóch powodów: nie zdobyto lotniska i ze względu na ograniczony zasięg samolotów. 14-go sierpnia wydal desperacki rozkaz, aby oddziały leśne AK "szły na odsiecz Warszawie". Oddziały z Kampinosu dotarły na Żoliborz, ale te z Puszczy Kozienickiej i Świętokrzyskiej, po wyjściu z lasów, zostały rozbite przez Niemców... Człowiek przestrzegający zasad etycznych... W przededniu powstania jego żona była w 8-mym miesiącu ciąży. W swojej książce pisze, że mógł ją wysłać za miasto, ale stwierdził, że jako żona dowódcy winna dzielić los mieszkańców stolicy. Cudem ocalała wraz z półtorarocznym dzieckiem z rzezi na Woli. W przededniu kapitulacji powstania, w uznaniu zasług, został przez Prezydenta Raczkiewicza mianowany Wodzem Naczelnym Polskich Sił Zbrojnych...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
W przededniu kapitulacji powstania, w uznaniu zasług, został przez Prezydenta Raczkiewicza mianowany Wodzem Naczelnym Polskich Sił Zbrojnych...

Ciekawe czy miał wyrzuty sumienia, czy patrzył wogóle na to w ten sposób. Gdybym była na jego miejscu wolałabym wmawiać sobie, że zrobiłam dobrze niż żyć ze świadomością, że jedna moja decyzja zniszczyła życie tysiącom ludzi... Podejrzewam, że prezydent Raczkiewicz też to wiedział.

To Mikołajczyk chciał go postawić przed sądem wojskowym?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Ciekawe czy miał wyrzuty sumienia, czy patrzył wogóle na to w ten sposób.

Nie pamiętam gdzie to czytałem (może u Iranka?), ale ponoć podczas powstania zaczął pić. Podejrzewam, że jeśli to prawda, to fakt iż wydał rozkaz do rozpoczęcia walk, mógł wpłynąć na to znacząco.

To Mikołajczyk chciał go postawić przed sądem wojskowym?

Wiem że Anders mówił o sądzie wojennym dla osób odpowiedzialnych za powstanie, ale o Mikołajczyku nic nie słyszałem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
Wiem że Anders mówił o sądzie wojennym dla osób odpowiedzialnych za powstanie, ale o Mikołajczyku nic nie słyszałem.

Pewnie pokręciłam :)

Podejrzewam, że jeśli to prawda, to fakt iż wydał rozkaz do rozpoczęcia walk, mógł wpłynąć na to znacząco.

Właściwie to mi go żal, musiał nosić ogromne brzemię do końca życia.

http://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/ak/bor-bach-n.jpg to zdjęcie robi na mnie ogromne wrażenie.

Opis do niego:

Von dem Bach i Dowódca AK gen. "Bór" - Tadeusz Komorowski w Ożarowie. Po przyjęciu defilady wychodzących do niewoli oddziałów AK, gen. "Bór" został dowieziony do sztabu von dem Bacha, który namawiał go na utworzenie wspólnego, "antykomunistycznego frontu".

Ta niemiecka propozycja spotkała się ze stanowczą odmową. Jeszcze tego samego dnia, na rozkaz Himmlera, Dowódcę AK przewieziono do Prus Wschodnich. Tam też chciano kontynuować rozmowy na temat polsko-niemieckiej współpracy. Jednak do rozmowy "Bora" i Reichsführera SS nie doszło... Prawdopodobnie szef SS otrzymał już raport v.d. Bacha.

Po kilku godzinach oczekiwania polskich oficerów z K-dy Gł. AK wywieziono do Oflagu Langwasser koło Norymbergii...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Właściwie to mi go żal, musiał nosić ogromne brzemię do końca życia.

Mam podobne odczucia co do niego. W sumie trudno jednoznacznie orzec, jaki był jego stosunek do powstania. Na pewno była to decyzja niełatwa i zdawał sobie z tego sprawę. Być może istotnie zabrakło mu trochę doświadczenia, o czym pisał Pan Sidorowicz. Oto jak opisuje w "Powołanie i przeznaczenie" stosunek "Hellera" do "Bora" jego syn, Jerzy Iranek-Osmecki:

Inną ilustracją tego rysu był stosunek Ojca do gen. Bora-Komorowskiego. Śledziłem zachodzące w nim zmiany od drugiej połowy lat czterdziestych, kiedy to nie darzył go zbytnim szacunkiem, aż do okresu późniejszego, gdy współpraca w Skarbie Narodowym zbliżyła ich do siebie i zacieśniła wzajemne stosunki, które można by określić jako ciepłe, choć nie sądzę, by nie pamiętał wydarzeń z dnia 31 lipca 1944 roku lub postawy "Bora" podczas Powstania, o której wcześniej cierpko się wyrażał.

Na moje pytanie, co "Bór" robił podczas Powstania, Ojciec odpowiedział: "Siedział w zaciemnionym pokoju z obwiązaną twarzą, bo go bolał ząb".

Kiedy indziej Ojciec powiedział więcej.

Po kapitulacji warszawy, idąc do niewoli, oddziały AK opuszczały linie powstańcze przez barykadę przed Politechniką. Generałowie Bór-Komorowski, Pełczyński i Ojciec przez pewien czas byli świadkami tego smutnego wymarszu. Po przejściu barykady żołnierze składali broń na duży stos. raczej miotali, a nie składali. Jeden cisnął swój karabin z takim impetem, że od stosu daleko się odbił. Widzą to, Bór-Komorowski podbiegł, nachylił się, podniósł karabin i ułożył go skrzętnie wraz z innymi.

Ojca wręcz zatkało, a Pełczyński aż syknął.

Opodal oficerowie niemieccy ze swej strony obserwowali wymarsz do niewoli oddziałów AK.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

W reportażu, który ostatnio widziałam taka miła starsza pani mówiła, że zapamiętała dobrze twarz "Bora", gdy Starówka kapitulowała. Mówiła, że wyszedł w wymiętym kapeluszu i miał bardzo smutne oczy. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że to jest na filmie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Powiedzenie, że miał wyrzuty sumienia to mało. Bór-Komorowski psychicznie stał się wrakiem człowieka. Już podczas powstania warszawskiego do niczego się nie nadawał. Zaczął dużo pić. Później twierdził, że karą za podjęcie decyzji o wybuchu powstania, było przyjście na świat jego syna, który był obarczony zespołem downa. W sumie żal mi tego człowieka, bo jak utryzmywała jego kuzynka por. Cecylia Rozwadowska Komorowski nigdy nie był zdecydowanym zwolennikiem powstania. Chyba słabość charakteru i zbytnia uległość zadecydowały o podjęciu przez niego takich, a nie innych decyzji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zaczął dużo pić.

No to właśnie jest sprawa wątpliwa. Bodajże "Iron" podaje informację, że "Bór" zakazał przynoszenia alkoholu do KG.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
No to właśnie jest sprawa wątpliwa. Bodajże "Iron" podaje informację, że "Bór" zakazał przynoszenia alkoholu do KG.

To jeszcze jedna relacja-"Bora" jako wrak psychiczny człowieka jeszcze w czasie Powstania opisuje pewien podchorąży AK.Nie wiem jednak czy informacja ,że Bór miał wychodzić ze swojej kwatery i biadać nad palącą się Warszawą odpowiada prawdzie.Ponoć generał Pełczyński był zaniepokojony jego złym stanem psychicznym i starał się w miarę możności izolować go od otoczenia.

Generalnie-chwiejny,ulegający wpływom bez odpowiedniego przygotowania wojskowego i politycznego niezbędnego dla Komendanta Głównego AK (nadawał się co najwyżej na dowódcę pułku kawalerii).I z tego swojego nieprzygotowania zdawał sobie sprawę ....sam "Bór".

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Nie wiem jednak czy informacja ,że Bór miał wychodzić ze swojej kwatery i biadać nad palącą się Warszawą odpowiada prawdzie.Ponoć generał Pełczyński był zaniepokojony jego złym stanem psychicznym i starał się w miarę możności izolować go od otoczenia.

Fakt iż nie opuszczał swojej kwatery, spowodowany był urazem, jakiego doznał podczas eksplozji Borgwarda B IV, w dniu 13 sierpnia przy Kilińskiego. Generał Komorowski cudem uniknął wówczas śmierci, ale obrażenia jakich doznał, przez pewien czas powodowały u niego silne bóle, które uniemożliwiały mu wykonywanie jakichkolwiek czynności. Momentami dochodziło nawet do stanów zakłócenia przytomności.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
No to właśnie jest sprawa wątpliwa. Bodajże "Iron" podaje informację, że "Bór" zakazał przynoszenia alkoholu do KG.

Mówiąc, że zaczął pić miałem na myśli to, co się działo już po wojnie. Wyrzuty sumienia plus narodziny niepełnosprawnego syna zupełnie go dobiły.

Edytowane przez Rycerz1984

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: zastanawiam się czy ów wypadek związany z ranieniem / urazem nie miał wpływu na dalsze dowodzenie, po tym jak doszedł w teorii "do siebie". Poza tym zmienność nastrojó, czy wahania Bora da się zauważyć w depeszach z początkó września: z jednej strony pisze do Londynu że tak naprawdę miasto ginie, ludność cywilna ponosi coraz większe straty a na pomoc Sowietów [jak to zostało określone] "nie ma co liczyć". Z drugiej zaś na propozycje niemieckie mówiące o kapitulacji - nie powiedział ani tak ani nie...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Albinos: zastanawiam się czy ów wypadek związany z ranieniem / urazem nie miał wpływu na dalsze dowodzenie, po tym jak doszedł w teorii "do siebie".

Proszę o podanie dowodów na to, że "Bór" dowodził w Powstaniu w sposób czynny. Bo z tego co wiem, to jego dowodzenie ograniczało się do rozmów z "Wachnowskim" bądź "Monterem" na temat najważniejszych wydarzeń. Tak samo rozkazy sygnowane przez niego, były opracowywane przez oficerów KG.

Poza tym zmienność nastrojó, czy wahania Bora da się zauważyć w depeszach z początkó września: z jednej strony pisze do Londynu że tak naprawdę miasto ginie, ludność cywilna ponosi coraz większe straty a na pomoc Sowietów [jak to zostało określone] "nie ma co liczyć".

A o reakcjach miasta i części KG wraz z "Monterem" na to, co działo się na Pradze od początku września, i później na Czerniakowie, pamiętasz?

Z drugiej zaś na propozycje niemieckie mówiące o kapitulacji - nie powiedział ani tak ani nie...

Patrz wyżej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.