Polski proamerykanizm i rusofobia

[angel]

Tak jak w naszym kraju w porównaniu z zachodem, demokracja tez dopiero raczkuje. Moim zdaniem w społeczeństwie polskim nie ma tak dużej niechęci do Rosji i uwielbienia dla USA. Wszystko to jest sztucznie podsycane przez polityków a zwłaszcza przez rząd i prezydenta(obojetnie jakiej opcji politycznej). Od 89 żaden demokratycznie wybrany rząd nie był obiektywny w ocenie korzyści sojuszu z ameryką, zawsze byliśmy jej fanatycznie oddani(tak jak wcześniej ZSRR). To śmieszne, że tłumaczono się bezpieczeństwem narodowym kiedy paradoksalnie bezpieczeństwo dzięki ameryce stale sie pogarsza(naraziliśmy sie terrorystom którzy wcześniej nawet nie słyszeli Polsce). Wszyscy wiedzą że Europie(może poza bałkanami) nie grozi żadna wojna, a jedyna walka w jaką jesteśmy zamieszani to walka na pieniądze. Dajemy ameryce wiele a w zamian niczego nie otrzymujemy. W całej swojej historii Polska nigdy nie dostała żadnej pomocy od sojuszników, może powinniśmy więc wyciągnąć wnioski i starać się chociaz częściowo zachować równowagę między USA a Rosją?

[vanbrovar]

W całej swojej historii Polska nigdy nie dostała żadnej pomocy od sojuszników, może powinniśmy więc wyciągnąć wnioski i starać się chociaz częściowo zachować równowagę między USA a Rosją?

Hmmm....

A to znowu mamy dwubiegunowy świat? Bo mi się wydaje, że jednak nie...

Rosja to gracz regionalny, z tym że działa w kilku regionach.

Nie gracz światowy, tym był ZSRR.

Oczywiście powinniśmy kierować się interesem, pamiętając że czasem trzeba zdobyć ździebko sympatii innych, by interesy szły dobrze.

Wobec USA było już dużo dowodów przyjaźni, czas na nich.

[gregski]

Problem w tym ,że Rosja nie wie co to przyjaciel, czy partner. Rosja dzieli świat na wrogów i wasali. Tych pierwszych bije i połyka a tych drugich marginalizuje i połyka.

[vanbrovar]

Rosja lubi tych, z którymi robi interesy.

[Wołodia]

Rosja dzieli świat na wrogów i wasali. Tych pierwszych bije i połyka a tych drugich marginalizuje i połyka.

Tu się nie zgodzę popatrzmy na Niemcy, Francję nie są ani wrogami ani wasalami Rosji sa partnerami handlowymi a jak słusznie zauważył vanbrovar:

Rosja lubi tych, z którymi robi interesy.

Co oznacza róbmy z ruskimi interesy a będą nas lubili, prawda jest taka że polityczną przyjaźń można sobie po prostu kupic, nasze antyrosyjskie nastawienie jest powszechnie znane w Europie stad m.in. nasze protesty sa traktowane jak za przeproszeniem "dyrdymały nadętego buca". Poza tym przypomina mi się owa bajeczka o wilku i pasterzu. Tak często robimy sobie "żarty" z tego że Rosja nam grozi że gdy w końcu się to stanie wszyscy nas zlekceważą

btw. nie wiem czy ktoś o tym wcześniej wspominał ale na chińskich mapach Syberia jest zaznaczona tym samym kolorem co Chiny konflikt wisi w powietrzu. Wniosek - Rosja będzie potrzebowała sojuszników, a wtedy będzie gotowa na ustępstwa- stawiam że jest to kwestia góra 20 lat tak więc zostawmy sobie ścieżkę otwartą do współpracy podejrzewam że zyski mogą znacznie przewyższyc nakłady

Z wyrazami szacunku

Wołodia

[adam1234]

Z tematu o Afganistanie

Fobie sa zlym doradca.

Brak rusofobi nie rezultuje atomatycznie niechecia do Wuja Sama. I Odwrotnie. A imperialistaczne

ciagotki i dzialania cechuja obu kontrahentow. Zreszta.

Fobie są złym doradcą, ale patrząc na historię mają jakieś racjonalne podstawy. Tym bardziej, że niewątpliwy imperializm amerykański nigdy nie był wycelowany w Polskę, zupełnie odwrotnie niż rosyjski.

Zwiekszenie zaangazowania w beznadziejnej wojnie w Afganistanie czy udzial w irckiej awanturze to

nie jest dmuchanie na zimne. Raczej zwyczajna, "beztemperaturowa" naiwnosc. Niektorzy mowia -

glupota.

To jest dmuchanie na zime, ponieważ powoduje, że nasze stosunki z USA nie ulegają pogorszeniu. Jednak jak już mówiłem, ostatecznym gwarantem, będzie dopiero Tarcza.

[Don Pedrosso]

Fobie są złym doradcą, ale patrząc na historię mają jakieś racjonalne podstawy. Tym bardziej, że niewątpliwy imperializm amerykański nigdy nie był wycelowany w Polskę, zupełnie odwrotnie niż rosyjski.

Zgadzam się, jednakże nie oznacza to, że zawsze mamy robić to czego oczekują od nas Amerykanie.

[adam1234]

Zgadzam się, jednakże nie oznacza to, że zawsze mamy robić to czego oczekują od nas Amerykanie.

Zdrowy rozsądek przede wszystkim

[Don Pedrosso]

Zdrowy rozsądek przede wszystkim smile.gif

Ano właśnie, dla jednych zdrowym rozsądkiem było wysłanie wojsk do Afganistanu, dla drugich wręcz przeciwnie.

[Narya]

Polecam lekturę materiałów pokonferencyjnych na stronie knhs.ih.uz.zgora.pl w odpowiedniej zakładce z studenckiej konferencji poświęconej Rosji oraz stereotypom i rusofobii polskiej.