Życie na wsi a życie w mieście

[Narya]

Na wsi podmiejskiej. Cisza, bliżej natury. Lubię to i nie zamieniłbym na nic innego.

[cosiek]

Miasto, bo daje łatwy dostęp do wszystkiego, wieś, bo cisza i spokój. Tego i tego po trochu!

[Lu Tzy]

Ideal - totalne zadupie. Czyli nie wies nawet, ale cosik o kilometry od innej ludzkiej sadyby oddalone. Do sklepu mozna sie przejechac raz na tydzien, poza tym mozna samemu pedzic .

Tyle, ze to opcja dla bogatego z urodzenia...

Realnie wiec - nieduze miasto, jak Dundee czy Aberdeen, albo przyjemna metropolia, jak Edynburg.

[legion]

Zdecydowanie wieś: cisza, spokuj. Wiesz gdzie kto mieszka.

Nie dam emotikonek bo mi znów warna mi dacie.

[Książkowy Druid]

Zdecydowanie wybrałbym wieś, gdyż mam sentyment do niej, ponieważ miałem okazję się wychowywać na niej przez prawie pół mojego życia . Świeże powietrze, las blisko domu, wypady na grzyby itp., tego nigdy nie spotka się w mieście .

Pozdrawiam!

KD

[Regulus]

Moim zdaniem najlepiej mieszkać na obrzeżach wielkiego miasta, z jednej strony nie ma już tego miejskiego tłoku, ale z drugiej jest jeszcze dostęp do cywilizacji. Nie wyobrażam sobie bycia wieśniakiem i konieczności studiowania gdzieś na drugim końcu Polski, mieszkania w akademiku z innymi wieśniakami, których miastowi traktują jak czarnuchów.

[mostostal]

le z drugiej jest jeszcze dostęp do cywilizacji

Czyli uważasz, że na wieś nie dociera cywilizacja? Że na wsi nie można np. zbudować kina?

[Regulus]

Chodziło mi raczej o dobrodziejstwa cywilizacyjne charakterystyczne dla wielkich miast, których na wsi nie uświadczysz - jak np studia

[mostostal]

Na wsi się p prostu nie opłaca tego robić, dla 1000 ludzi, z czego i tak 25% pracuje za granicą

studia

Uniwersytety i politechniki też nie są w każdym mieście.

Pozdrawiam

[Regulus]

Dlatego napisałem

Najlepiej mieszkać na obrzeżach wielkiego miasta

[mostostal]

Nie zobaczyłem tego "wielkiego"

Pozdrawiam

[dzionga]

Jestem stworzona do życia na wsi, bo tam jest (powiedzmy) spokój. Nie wiem jak się przyzwyczaję do większego miasta :roll:

[Albinos]

Nie wiem jak się przyzwyczaję do większego miasta :roll:

A tutaj może być problem. Spośród moich znajomych z roku, którzy przyjechali z mniejszych miejscowości, część jeszcze nie przyzwyczaiła się do Warszawy.

Osobiście podzielam pogląd Regulusa. Mieszkanie na obrzeżach dużego miasta, to niemalże dwa w jednym. Ma się niedaleko do centrum, a i spokój jako taki jest.

[dzionga]

A tutaj może być problem. Spośród moich znajomych z roku, którzy przyjechali z mniejszych miejscowości, część jeszcze nie przyzwyczaiła się do Warszawy.

Do Warszawy to myślę, że dosyć szybko się przyzwyczaję, gorzej by było z jakimś innym miastem, bo w innym dużym mieście byłabym po prostu nieszczęśliwa

[widiowy7]

A Twój Zamość to coś złego!!!!!!!

Przepiękne miasto, byłem i polecam!!!!!!!!!!!!!

Macie jeszce te stare umocnienia?