Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
widiowy7

Konwoje murmańskie

Rekomendowane odpowiedzi

widiowy7   

W ramach Lend-leasu, alianci przesyłali do ZSRR, duże ilości zaopatrzenia.

Jedną z dróg, była północna droga morska, wiodąca do jedynego niezamarzającego portu północnej Rosji.

Konwoje (PQ), szły na ogół w cięzkich, arktycznych warunkach pogodowych, w zasięgu lotnictwa niemieckiego z Norwegii, cały czas atakowane przez okręty podwodne.

Do tego dochodził bardzo długi dzień polarny.

Ciekawiło mnie, dlaczego nie wysyłano całości zaopatrzenia via Syberia, tylko zdecydowano się na te konwoje, ponoszące duże straty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że zaważyły tu przyczyny logistyczne i ekonomiczne. Po pierwsze, gros amerykańskiego sprzętu wojennego produkowano w stanach wschodnich USA, skąd łatwiej i bliżej było dostarczyć je na wschodnie wybrzeże.

Po drugie, kwestia dostępności rosyjskich portów. Wydaje mi się, że znacznie trudniej byłoby dotrzeć do Władywostoku niż do Murmańska. Konwoje w takim przypadku byłyby zwalczane prze flotę japońską. Sowiety nie były natomiast w tym czasie w stanie wojny z Japonią, więc w żaden sposób na morzu nie mogliby współdziałać z flotą sprzymierzonych. Może nawet rodziłoby to jakieś reperkusje politycznie których chciano uniknąć. Nie wiem.

Po trzecie, kolejny problem transportowy w Rosji. Przewieźć sprzęt na front z Murmańska było łatwiej i szybciej niż z Władywostoku. Komunikację z daleką Syberią zapewniała w tamtym czasie w zasadzie tylko kolej transsyberyjska, nic poza tym.

Po czwarte, konwoje składały się z przeróżnych statków alianckich, najwięcej można było ich pozyskać w rejonie Atlantyku. Statki, którymi dysponowano na Pacyfiku niezbędne były do zaopatrywania i przewożenia wojsk alianckich właśnie tam, więc na konwoje dla Sowietów mogłoby po prostu zabraknąć.

Po piąte właśnie, flota niemiecka, słabsza od japońskiej była mniej groźnym przeciwnikiem, więc wydaje się słuszne wybranie bardziej efektywnej drogi przez Atlantyk. Długi dzień polarny też mógł tu mieć znaczenie. W dzień dużo łatwiej jest z daleka zauważyć nieprzyjacielski okręt, nawet podwodny, jeśli jest na głębokości peryskopowej. W nocy nie ma na to szans. Lecz tu się nie znam na sprawie, może ktoś z kolegów mnie sprostuje, jeśli się mylę, wiem że używano radarów, sonarów, itd.

W konwojach do Murmańska pływała moja prababcia jako kucharz okrętowy, opowiadała, że największe zagrożenie stanowiły U-boot'y. Sama to odczuła, gdyż dwa razy statki, na których służyła zostały storpedowane i zatonęły. Faktycznie, tak jak piszesz widiowy ponoszono wysokie straty. Nie wiem, czy na Pacyfiku nie byłyby podobne lub nawet większe. Plus wspomniane przeze mnie koszty, czas i możliwości organizacyjne flot Pacyfiku sprzymierzonych. To wszystko w mojej skromnej, być może nietrafionej, opinii :clap:

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że znacznie trudniej byłoby dotrzeć do Władywostoku niż do Murmańska.

Dokładnie. Wystarczy spojrzeć na mapę gdzie jest Władywostok i zobaczymy, że żeby tam dopłynąć z USA musielibyśmy płynąć prze cieśninę między Honsiu, a Hokkaido(tyczy się najłatwiejszej drogi) a to samobójstwo, a porty w Petropawłowsku i w Anadyrze nie wchodzą w grę(jeżeli się mylę poprawcie mnie).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

To ja mam taką zapamiętaną informację.

Dostawy surowców dla Rosjan, szły właśnie syberyjską trasą.

I to była główna trasa.

Murmańsk służył dostawom najpilniejszym ( czołgi, samoloty, żywność, amunicja)

Jeśli się mylę, proszę o korektę fachowców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dostawy surowców dla Rosjan, szły właśnie syberyjską trasą.

Powiem całkiem szczerze. Nie mam zielonego pojęcia :clap:

Murmańsk służył dostawom najpilniejszym ( czołgi, samoloty, żywność, amunicja).

A to by potwierdzało moją tezę w kwestii logistyki i dostaw dla frontu. Surowce natomiast były dla przemysłu, który jak pamiętamy, przeniesiono na Ural, czy nawet za Ural. Więc być może zdywersyfikowano kanały logistyczne i tyle. Tak by to moim skromnym zdaniem wyglądało. Wydaje się być logiczne.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Murmańsk wybrano z prostego powodu: nie zamarza przez cały rok. Poprzez Persję nie da się przewieźć np. całej fabryki, tysięcy obrabiarek albo setek tysięcy puszek z wieprzowiną lub wołowiną. Na jeden statek da się upchać więcej niż na kilkanaście konwojów kołowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Na jeden statek da się upchać więcej niż na kilkanaście konwojów kołowych.

Zgoda, ale utrata jednego statku o dużym tonażu, to i straty w sprzęcie olbrzymie.

Dlatego podejrzewam że do Murmańska szły przede wszystkim najpilniejsze transporty.

Które musiały dojść, nawet okrojone.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cholera wie, nie dysponuję żadnymi danymi na temat rozdziału materiałów wojennych na drogę morską i lądową w LL, ale raczej ładowali jak leciało. Zwróć uwagę, że statków w konwoju płynęło kilkadziesiąt, nawet utrata kilkunastu, nie stanowiła ciosu jaki by zachwiał transportem i dostawami. Po za tym ile towaru można przewieźć ciężarówkami? Szybciej i wydajniej było jednak pchać się morzem. Zastanawiam się także co było najpilniejsze dla Rosjan, wg. mnie wysokooktanowa benzyna lotnicza, sprzęt łączności, obuwie, konserwy i środku medyczne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   

Zainteresowanym tematem wątku polecam książkę Richarda Woodmana "Konwoje arktyczne 1941-1945", Warszawa 2002 (Bellona). Ja kupiłem w "taniej książce" za 19 zł. Bardzo dobra i obszerna pozycja (ponad 500 stron, 27 czarno-bialych zdjec). Znajdziecie odpowiedzi na zadane wyżej pytania, opisy bitew konwojowych itd. Są polskie akcenty :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2008 o 17:53, widiowy7 napisał:

Konwoje (PQ), szły na ogół w cięzkich, arktycznych warunkach pogodowych, w zasięgu lotnictwa niemieckiego z Norwegii, cały czas atakowane przez okręty podwodne.

 

Wypada dodać, że z czasem zmieniono tę nomenklaturę: PQ stały się JW-53, 54 itd., a powracające QP stały się RA-53, 54 itd.

I mam takie pytanie: czy zawsze wracano "na pusto"?

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

W ograniczonych ilościach na zachód szły rudy chromu i manganu.

No i złoto na pokładzie HMS "Trynidad"

Edytowane przez gregski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.