Starożytność na wydziale historii - niemarginalnie?

[tojadarek]

Historia starożytna na wielu uczelniach ( np. w Warszawie czy Rzeszowie) traktowana jest strasznie marginalnie. Wszystko kończy sie na jednym semestrze zakonczonym egzaminem . Jak to wyglada na innych uczelniach. Czy ktoś spotkał sie z przypadkiem , by był to przedmiot obowiązujacy przez cały tok studiów lub można było w miarę szybko wybrac taką specjalizację?

[Albinos]

Historia starożytna na wielu uczelniach ( np. w Warszawie czy Rzeszowie) traktowana jest strasznie marginalnie.

Pisząc o Warszawie masz na myśli UW? Jakoś nie spotkałem się jeszcze z nikim, kto by powiedział, że starożytna jest tam traktowana w sposób marginalny. Cały pierwszy rok studiów poświęcony starożytnej (teraz w systemie bolońskim starożytna jako jedyna będzie miała "dla siebie" cały rok). Egzaminatorzy którzy potrafią w dwóch turach egzaminacyjnych zaliczyć egzamin 3-4 osobom. To jest sito po którego przejściu można dopiero czuć się studentem IHUW. Do tego najlepsi specjaliści w Polsce z profesorami Kuleszą i Ziółkowskim na czele. Absolutnie bym nie powiedział, że jest tu traktowana w sposób marginalny.

[Avaritia]

Cały pierwszy rok studiów poświęcony starożytnej (teraz w systemie bolońskim starożytna jako jedyna będzie miała "dla siebie" cały rok)..

O matko, to jak jakimś cudem uda mi się dostać na historię, to nie wiem, jak przebrnę przez I rok, bo nie znoszę starożytności (no, może lubię Egipt i Rzym).

Ale damy radę

[nazaa]

nie wiem, jak przebrnę przez I rok, bo nie znoszę starożytności (no, może lubię Egipt i Rzym).

Eh, ja mam inny problem - nie wiem jak przebrnę całą resztę poza I rokiem

[Avaritia]

nie wiem, jak przebrnę przez I rok, bo nie znoszę starożytności (no, może lubię Egipt i Rzym).

Eh, ja mam inny problem - nie wiem jak przebrnę całą resztę poza I rokiem

Z tym też mogę mieć problem - jak przyjdzie do epoki napoleońskiej... *chowa się przed Esterą*.

No, milczę już, koniec offtopu