Henryk VIII

[Estera]

Jakim był władcą? Jakim był człowiekiem? Czy uważacie go za szaleńca?

[Tofik]

Szaleniec? Na pewno nie, w kwestii dążenia do posiadania męskiego potomka był podobny do naszego Kazia Wielkiego. A jak wiadomo, anglikanizm wyszedł Anglii na dobre.

[Estera]

Nie uważam, żeby ta obsesja posiadania meskiego potomka była normalna...Przez to kobiety ginęły przecież...A to nie ich wina...

[Tofik]

Nie uważam, żeby ta obsesja posiadania meskiego potomka była normalna...

Wtedy to nie było takie oczywiste. Taką obsesję miał np. Kazimierz Wielki i wielu innych władców. Posiadanie męskiego potomka było warunkiem utrzymania dynastii, ostatnim ratunkiem były jeszcze przywileje na rzecz rycerstwa/szlachty (to zależy od okresu), za które ten stan uznałby prawa córki władcy do tronu. Henryk nie chciał ustępować i wolał starać się o syna. Posiadanie syna przez ojca było również korzystne dla państwa.

Przez to kobiety ginęły przecież...A to nie ich wina...

Jakie to miało znaczenie dla państwa? Praktycznie żadne.

[Estera]

Wtedy to nie było takie oczywiste. Taką obsesję miał np. Kazimierz Wielki i wielu innych władców. Posiadanie męskiego potomka było warunkiem utrzymania dynastii, ostatnim ratunkiem były jeszcze przywileje na rzecz rycerstwa/szlachty (to zależy od okresu), za które ten stan uznałby prawa córki władcy do tronu.

Nie musisz mi tego tłumczyć, bo o tym wiem.

Jakie to miało znaczenie dla państwa? Praktycznie żadne.

Owszem, ale musiały ginąć?

[Tofik]

Owszem, ale musiały ginąć?

Skoro nie umiał z tą, to próbował z inną. Mógł się rozwieść, ale zabijając ją nie musiał bać się zemsty jego byłej żony (a krewnych dało się utemperować).

[Estera]

zabijając ją nie musiał bać się zemsty jego byłej żony

Król bał się zmesty byłej żony? Mordując je robił z nich-moim zdaniem- męczennice.

Ty możesz się powołać na jakieś źródła, jakiegoś historyka w sprawie tych morderstw- konkretnie co do ich uzasadnienia? Bo to ciekawe.

[Tofik]

Król bał się zmesty byłej żony? Mordując je robił z nich-moim zdaniem- męczennice.

... i zdrajczynię.

Co do historyka - nie, jest to moja prywatna opinia. To chyba była jednak sprawa drugorzędna, bo np. taka Anna Boleyn zginęła przez cudzołożenie i zdradę.

[Achilles]

Jakim był władcą? Jakim był człowiekiem? Czy uważacie go za szaleńca?

Każdy go zna szczególnie z anglikanizmu. :wink:

Wiadomo o nim o wiele więcej, lecz ja go szanuję najbardziej za odwagę w refornie religijnej.

[Estera]

lecz ja go szanuję najbardziej za odwagę w reformie religijnej.

Owszem-tu mu nie brakowało odwagi. Był odważny, potężny na tym polu.

Ale z drugiej strony- bał sie zemsty kobiety? Tofik-to ciekawe z tą zemstą-jak ona by wyglądała?

[Tofik]

Ale z drugiej strony- bał sie zemsty kobiety? Tofik-to ciekawe z tą zemstą-jak ona by wyglądała?

Heheh, ja mam wiedzieć? :wink:

Wiadomo, że taka Anna Boleyn miała swój ród (a właściwie - ród miał ją), który mógł się stać gorącymi wrogami króla.

[Estera]

Warto także wspomnieć o tym, że Henryk VIII miał zapędy by panować także nad sumieniami, by być panem wszystkich spraw swoich poddanych zarówno doczesnych jak i tych wiekuistych. W Polsce kultura polityczna w tym czasie była inna ("nie chcę być królem cudzych sumień").

[Tofik]

Henryk był po prostu "angielskim papieżem", a każdy papież ( :roll: ) chce by jego religia ( :roll: ) miała dużo wyznawców. Zygmunt II August papieżem nie był, ale wolał mieć spokój w kraju, więc poparł tolerancję religijną. Henryk wolał ujednolicić swój kraj pod względem religijnym, a przy tym uzyskać co nieco pieniędzy (z dóbr kościelnych rzecz oczywista). Taki wstęp do absolutyzmu w sumie. Wiadomo, że tolerancja religijna jest dobra, jednak zawsze dojdzie do tarć na tym tle pomiędzy prostym ludem - w przypadku jedności religijnej jeden powód do bójki wypada :roll:

[Estera]

Henryk był po prostu "angielskim papieżem",

Twoje określenie czy z jakiejś książki?

To po prostu głowa kościoła anglikańskiego- tak bym to określiła.

A jak na decyzję Henryka VIII zareagowali poddani?

[Tofik]

Twoje określenie czy z jakiejś książki?

Moje - choć nie sądzę, by mijało się z prawą.

To po prostu głowa kościoła anglikańskiego- tak bym to określiła.

Czyli anglikański odpowiednik papieża. Jak go więc "można" nazwać? "Anglikański papież" (lub angielski, ale "anglikański" bardziej pasuje do religii).