Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Niemiecka ofensywa w Ardenach

Rekomendowane odpowiedzi

mch90   
Tak prawdę mówiąc, to nie był daleki od prawdy.

Oczywiście, niewątpliwie mógł mieć przypuszczenia, mógł podejrzewać o takie skłonności swój korpus oficerski, ale przypomnij sobie, w jaki sposób Hitler załatwił feld. von Kluge, który owszem, pertraktował potajemnie z aliantami, lecz został skazany za rzekomą zdradę i rozmowy o kapitulacji z Amerykanami, gdy w tym czasie, w sierpniu 1944 roku, jechał po prostu na front w celu wizytacji oddziałów i był nieobecny w kwaterze, gdy dzwonił Hitler.

wszak sytuacja w której Bradley jest zmuszany do odpowiadania na pytania typu, jak nazywa się dziewczyna Myszki Miki, do normalnych nie należą,

Do normalnych sytuacji nie należy przepytywanie 3-gwiazdkowego generała o stolicę stanu Illinois, zwłaszcza, że gdy gen. Bradley udzielił żandarmowi poprawnej odpowiedzi (Spriengfield), ten był przeświadczony, że to Chicago :wink: .

Ike wożony wszędzie w obstawie to też nie był widok zwyczajny.

Szybko rozniosły się plotki, że jednym z zadań Einheit Stielau było zabicie Eisenhowera. Przez pewien czas ten nie mógł nawet opuszczać sztabu.

Na pewno był on niebagatelny,

Ambrose pisze, że być może oddział Einheit Stielau, rozrzucony za liniami amerykańskimi, był najlepszą inwestycją Hitlera. Chociaż dywersanów wyłapano i rozstrzelano w przeciągu tygodnia, skutki ich działalności trwały znacznie dłużej. Zresztą, wywołanie psychozy to nie tylko zasługa tego skromnego oddziału Skorzennego, ale też dzikiego rajdu Kampfgruppe Peiper na północnym skrzydle, której głębokie spenetrowanie amerykańskiego frontu wywołało panikę o postępach niemieckiej ofensywy. Również pogoda w sporym stopniu się do tego przyczyniła. W jasny, przejrzysty, zimny dzień dźwięki bitwy i odgłosy pojazdów niosły się na wiele mil tak, że słuchający odnosili wrażenie, że zagrożenie jest już znacznie bliżej niż w rzeczywistości.

Jednak czy ta psychoza miała jakiś większy wpływ na przebieg walk?

Tak, począwszy od tego, że świeże dywizje pancerne uciekały przed o wiele słabszym wrogiem, jak to uczyniła 10. DPanc, 102 Shermany, która uciekła przed wspieraną przez 7 dział samobieżnych 276. Dywizją Grenadierów Ludowych w pierwszych dniach bitwy wokół Echternach.

No i ten słynny "potok" uciekających w panice żołnierzy amerykańskich. Mjr. Boyer z 7. DPanc 17 grudnia o godz. 12:30 zobaczył "coś, czego nie był w stanie zrozumieć: lawinę sunących na tyły pojazdów i żadnych, które by jechały na front. Uprzytomniliśmy sobie, że nie jest to skierowany na tyły konwój; to była sytuacja w rodzaju <<ratuj się kto może>>. To nie była zdyscyplinowana armia, to nie było wojsko, to nie był miły widok. Mieliśmy przed sobą uciekających amerykańskich żołnierzy".

Za: "Obywatele w mundurach" S. E. Ambrose, str. 184

Dobrze przynajmniej, że już dzień później na poboczach drogi zajmowanej przez wycofujących się Amerykanów można było dostrzec potężne konwoje pojazdów i żołnierzy, tym razem kierujące się w stronę frontu. Był to pierwszy krok do zatrzymania tego niekontrolowanego odwrotu.

Major Richard Winters z 506. PPS, zmierzającego do Bastogne 19 grudnia, wspominał: "To było żałosne. Wstydziliśmy się ich".

Za: "Obywatele w mundurach" S. E. Ambrose, str. 185

By nie było, w wielu miejscach Amerykanie stawili zaciekły opór, tak zaciekły, że pierwszego dnia ofensywy udało się uzyskać tylko jedno przełamanie pod Losheim, a Danny Parker odważył się nawet nazwać ten pierwszy atak niepowodzeniem. Przypomnijmy sobie bohaterską postawę żołnierzy na północnym skrzydle niemieckiej ofensywy, zmagania o "Bliźniacze Wsie" Rocherath i Krinkelt, oraz Grzbiet Elsenborn, która ta obrona od pierwszego dnia najpierw poważnie utrudniała a potem wręcz załamała niemiecką ofensywę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Przypomnijmy sobie bohaterską postawę żołnierzy na północnym skrzydle niemieckiej ofensywy, zmagania o "Bliźniacze Wsie" Rocherath i Krinkelt, oraz Grzbiet Elsenborn, która ta obrona od pierwszego dnia najpierw poważnie utrudniała a potem wręcz załamała niemiecką ofensywę.

A mógłbym prosić o dokładniejsze przedstawienie tematu. Jaki wpływ dokładnie miały te walki na całość ofensywy?

By nie było, w wielu miejscach Amerykanie stawili zaciekły opór, tak zaciekły, że pierwszego dnia ofensywy udało się uzyskać tylko jedno przełamanie pod Losheim, a Danny Parker odważył się nawet nazwać ten pierwszy atak niepowodzeniem.

To niepowodzenie było spowodowane jakąś szczególną postawą oddziałów amerykańskich, czy może raczej to sami Niemcy zawalili?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
To niepowodzenie było spowodowane jakąś szczególną postawą oddziałów amerykańskich, czy może raczej to sami Niemcy zawalili?

To w sumie kwestia złożona- z jednej strony wpływ na taki obrót spraw miała bardzo twarda i sztywna amerykańska obrona (której kontynuowanie jednak w następnych dniach mogło doprowadzić do klęski), z drugiej- Niemcy wprowadzili do walki nie dość duże siły w stosunku do amerykańskich obrońców (zwłaszcza na północnym skrzydle, gdzie np. Niemcy zupełnie nie rozpoznali stacjonującej 2. DP). Na niepowodzenie pierwszego ataku przyczyniły się też błędy niemieckiego dowództwa, jak ten, by nie wprowadzać do walki czołgów Dietricha w pierwszym rzucie.

Tylko pod Losheim Niemcom udało się uzyskać miażdżącą przewagę liczebną 30 tys. żołnierzy do 900 obrońców z 14. Grupy Kawalerii, która szybko zrejterowała, odsłaniając lewą flankę 106. DP na Schnee Eifel i narażając na atak na prawą flankę 99. DP. Drugie przełamanie dopiero się rozwijało na odcinku 110. pp/28. DP

A mógłbym prosić o dokładniejsze przedstawienie tematu. Jaki wpływ dokładnie miały te walki na całość ofensywy?

Przede wszystkim Grzbiet Elsenborn, najwyższy szczyt na północnym skrzydle niemieckiego natarcia, głównego natarcia jak przewidywały plany ofensywy, bardzo utrudniał ofensywę 6. Armii Pancernej, narażając ją na ciągły ostrzał na flance. Elsenborn wiązał ponadto zbyt duże siły atakujących, ponieważ pamiętajmy, ale jednym z zadań 6. APanc było ustawienie frontu obronnego przeciwko pozostałym elementom amerykańskiej 1. Armii. A będąc na Elsenborn, Amerykanie mogli de facto przeszkadzać Niemcom jak chcieli. Najlepsze świadectwo tamtych wydarzeń pochodzi od gen. Manteuffla który w tamtym okresie dowodził 5. APanc w centrum natarcia a który powiedział: „Przegraliśmy, ponieważ nasze prawe skrzydło znajdujące się w okolicy Monschau uderzyło głową w mur”. (Za: „Na zachód od Renu” William Cavanagh, str. 7)

Niemcy mogli zająć Grzbiet Elsenborn 17-18 grudnia, gdy KG Peiper weszła w lukę we froncie, jej dowódca jednak, trzymając się rozkazów, popędził dalej na zachód, ku Mozie, zostawiając problem Elsenborn oddziałom nacierającym z tyłu. Dlatego 12. DPanc SS, 12. DGL (Dywizja Grenadierów Ludowych) i 277. DGL z takim uporem maniaka próbowały rozbić 17-19 grudnia amerykańską obronę w „Bliźniaczych Wsiach” (które były ważne też z tego względu, że przechodziły przez nie dwie ważne dla Niemców drogi nazwane Rollbahn A i Rollbahn B. Niemcy mieli w rejonie tylko 5 takiej jakości dróg oznaczonych właśnie literami A-E i dlatego były one dla nich tak ważne. Zrezygnowanie z tych dwóch tras w gruncie rzeczy paraliżowało północne skrzydło 6. APanc), a gdy to nie przyniosło skutku, spróbowano przełamać się przez amerykańską obronę i zdobyć Elsenborn od południa, uderzając na Dom Butgenbach (walki toczone do 18 do 22 grudnia), gdzie broniła się 1. DP. W wyniku tych walk te trzy dywizje zostały wykrwawione, a marne resztki 12. DPanc SS pozbawionej już czołgów całkiem, przeniesiono do 5. APanc. Do 20 grudnia Amerykanie utworzyli ciągłą linię obrony na grzbiecie Elsenborn. Niemcy nie zaprzestali ataków ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Po części dlatego, że nie angażowano w nie czołgi a po drugie z powodu silnej obrony amerykańskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
To w sumie kwestia złożona- z jednej strony wpływ na taki obrót spraw miała bardzo twarda i sztywna amerykańska obrona (której kontynuowanie jednak w następnych dniach mogło doprowadzić do klęski),

Ta twarda obrona wynikała z dobrego ukształtowania terenu, szybkiej reakcji amerykańskiego dowództwa, czy może jeszcze z czegoś innego?

z drugiej- Niemcy wprowadzili do walki nie dość duże siły w stosunku do amerykańskich obrońców (zwłaszcza na północnym skrzydle, gdzie np. Niemcy zupełnie nie rozpoznali stacjonującej 2. DP).

A można wiedzieć, jakie to były konkretnie siły.

Na niepowodzenie pierwszego ataku przyczyniły się też błędy niemieckiego dowództwa, jak ten, by nie wprowadzać do walki czołgów Dietricha w pierwszym rzucie.

Było to efektem takiego a nie innego planu, czy może teren miał też na to wpływ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Było to efektem takiego a nie innego planu, czy może teren miał też na to wpływ?

To efekt planu Modela by puścić czołgi dopiero, gdy piechota uzyska przełamanie. Tak samo zrobił podczas ofensywy niemieckiej na Łuku Kurskim, gdzie dowodził 9. Armią atakującą na południu. Zapomniał jednak jak ciężko jest uzyskać przełamanie bez wsparcia tych czołgów. Zemściło się to na nim pod Kurskiem i zemściło w Ardenach- bo tam, gdzie pojawiły się czołgi, amerykańska piechota ulegała bardzo szybko z prostej przyczyny- braku broni ppanc i należytego wsparcia czołgów.

Ta twarda obrona wynikała z dobrego ukształtowania terenu, szybkiej reakcji amerykańskiego dowództwa, czy może jeszcze z czegoś innego?

Ukształtowanie terenu też miało duże znaczenie w odepchnięciu niemieckiego natarcia. Przykładowo na odcinku 7. Armii 276. DGL z trudem przekroczyła rzekę Sure ale już nie potrafiła przebić się przez obronę batalionu piechoty zmechanizowanej z CCA 9. DPanc. Tak samo, w tym rejonie dwa bataliony 12. pp/4. DP cały dzień powstrzymywały 212. DGL z powodu korzystnego do obrony terenu (wąwozy, gęste lasy, przeszkody wodne) i zręcznej taktyki.

Spore znaczenie miało też kiepskie wyszkolenie Niemców- że przypomnę tylko jak 16 grudnia 18-osobowy pluton rozpoznawczy por. Boucka z 394. pp/99. DP zmasakrował i rozbił (straty sięgnęły 50% stanów) batalion spadochroniarzy z 3. Dywizji Strzelców Spadochronowych. Bardzo popisali się Amerykanie, którzy stawili dzielny opór, walcząc z Niemcami na czas. W wielu przypadkach poddawali się dopiero gdy skończyła im się amunicja a nawet wtedy wielu próbowało się lasami przedrzeć do własnych oddziałów. Dużą rolę już w pierwszym dniu odegrała artyleria- choć nie wszędzie obecna, to jednak w wielu miejscach powstrzymała niemieckie natarcie.

Wspomniałeś o dowódcach- nie wszyscy się popisali, nie wszyscy dowodzili tak dobrze podczas bitwy jak gen. Walter Robertson, dowódca 2. DP, który dowodził obroną na i wokół Elsenborn. Przypomnij sobie chociażby gen. Alana Jonesa, dowódcę 106. DP z którego winy stracono dwa pułki piechoty.

A można wiedzieć, jakie to były konkretnie siły.

Na północnym skrzydle Niemcy zaatakowali 277. DGL, 12. DGL i elementami 3. DSS. Do akcji wchodziły jednak nie całe dywizje, lecz działające samodzielne i bez koordynacji grupy batalionowe, co ułatwiało obrońcom odpieranie kolejnych fal atakujących. Potem, nie mogąc się doczekać informacji o przełamaniu frontu, do walki włączyła się KG Peipera, który chciał wesprzeć piechotę. Przeciwko tym siłom Amerykanie mieli 99. DP i 2. DP, choć tej drugiej wywiad niemiecki w ogóle nie rozpoznał. Tak więc spodziewano się jednej tylko dywizji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bachus81   
To efekt planu Modela by puścić czołgi dopiero, gdy piechota uzyska przełamanie. Tak samo zrobił podczas ofensywy niemieckiej na Łuku Kurskim, gdzie dowodził 9. Armią atakującą na południu. Zapomniał jednak jak ciężko jest uzyskać przełamanie bez wsparcia tych czołgów. Zemściło się to na nim pod Kurskiem i zemściło w Ardenach- bo tam, gdzie pojawiły się czołgi, amerykańska piechota ulegała bardzo szybko z prostej przyczyny- braku broni ppanc i należytego wsparcia czołgów.

taktyka Modela oraz sposób prowadzenia ofensywy przez 6 APanc są zadziwiające :shock:

Największe sukcesy armii niemieckiej były spowodowane:

1. zmasowanym użyciem lotnictwa taktycznego (sztukasy)

2. zmasowanym udeżeniu czołgów

3. atakowanie styków jednostek taktycznych (słabych punktów)

4. szybkość i zdecydowanie w działaniu

5. dobre dowodzenie na wszystkich szczeblach

6. dobre rozpoznanie

7. element zaskoczenia

W ofensywie w ardenach zabrakło wszystkiego z wyjątkiem 7 pkt. Najbardziej nie rozumiem nie użycia zmasowanej broni pancernej na stykach amerykańskich jednostek pancernych. Jedynym usprawiedliwieniem może być ciężki teren, na którym toczyły się walki. Warunki geograficzne i metereologiczne były trudne, bardziej sprzyjały obrońcom niż atakującym jednak niemieccy sztabowcy powinni wiedzieć gdzie rzucili do natarcia swoje rezerwy.

Niemcy mieli też kilka atutów, które dobrze wykorzystane mogły przysporzyć amerykanom wiele trudności.

1. zaskoczenie

2. przewaga liczebna

106 tyś żołnierzy amerykańskich, w większości o niepełnych stanach lub z brakiem doświadczenia kontra 250 tyś najlepszych niemieckich żołnierzy jakie wtedy mogli Niemcy wystawić.

3. przewaga jakościowa sprzętu

odpowiednio użyte niemieckie czołgi

Pzkw VI E "Tygrys"

PZkw VI B "Tygrys królewski"

Pzkw V "Pantera"

Jagdtiger

Jagtpanter

praktyznie nie miały sobie równych na froncie zachodnim.

4. Niemcy przejęli inicjatywę i to od nich zależało jaki odcinek frontu zaatakują

5. Z psychologicznego punktu widzenia lepiej jest atakować niż się tylko bronić. Choć trzeba pamiętać, że tzw. bicie przysłowiową głową w mur przynosi katastrofalne skutki.

Biorąc pod uwagę wymienione przezemnie atuty trzeba stwierdzić że niemcy mieli szanse "pobić" amerykańską armię, ale o okrążeniu jej mowy być nie mogło, nie mówiąc już o okrążeniu całej grupy armii :D

Zastanawia mnie jeszcze czy odpowiednie użycie niemieckich rezerw oraz dobre planowanie mogły przynieść jakiś sukces?

1. Niemcy powinni realizować mały plan, tzn dążyć do zniszczenia amerykańskiego VIII korpusu i pobicia 1 Armii

2. zmasowane użycie czołgów już w pierwszej fazie natarcia z użyciem silnych grup strzelców górskich, którzy obchodziliby amerykańskie pozycje, zagrażając im oskrzydleniem a nawet okrążeniem

3. użycie dobrze zoorganizowanych jednostek spadochronowych w charakterzy zrzutów na tyłach wroga.ich celami powinny być

a) deorganizacja amerykańskiej obrony

B) opanowanie ważnych strategicznie celów

c) spowodowanie chaosu na amerykańskich tyłach

4. zminimalizowanie własnego taboru, głównie konnego, oraz użycie w akcji tylko najlepszych jednostek. Szczytem głupoty było rzucenie na ardeńskie ścieżki setek tysięcy zaprzęgów konnych. Paraliż własnych szlaków komunikacyjnych spowodował że doskonałe jednostki pancerne i zmechanizowane nie otrzymywały zaopatrzenia, przez co stały się bezużyteczne. Przykladem jest tu klęska grupy Peiper.

5. zgromadzenie odpowiedniej ilości materiałów pędnych, amunicji, żywności itp Myślenie o "wyżywieniu" się kosztem pobitego wroga było bardzo ryzykowne.

6. Niemcy mieli znacznie lepszych dowódców niż Sepp Dietrich Powierzenie elitarnej jednostki takiej miernocie było wielkim błędem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
1. zmasowanym użyciem lotnictwa taktycznego (sztukasy)

A przepraszam, że spytam, ale gdzie i kiedy Niemcy odnieśli jakiś większy sukces dzięki wsparciu lotnictwa taktycznego? Prawdę mówiąc w kontekście Ardenów nie spotkałem się z tym jeszcze.

Najbardziej nie rozumiem nie użycia zmasowanej broni pancernej na stykach amerykańskich jednostek pancernych.

Jakich jednostek pancernych? 16 grudnia w Ardenach znajdowała się tylko 9. DPanc, dodatkowo rozczłonkowana i znajdująca się w charakterze odwodu na bliskim zapleczu frontu. CCA 9. DPanc znajdowało się w okolicach 4. DP, CCR wspierało działania 28. DP a CCB 9. DPanc znajdowało się na tyłach 2. DP.

3. przewaga jakościowa sprzętu

odpowiednio użyte niemieckie czołgi

Pzkw VI E "Tygrys"

PZkw VI B "Tygrys królewski"

Pzkw V "Pantera"

Jagdtiger

Jagtpanter

Pytanie na ile potrzebne było rzucanie do walki kolosów pokroju Pzkpfw VIE i Pzkpfw VIB, które okazały się być bardzo niepraktyczne w warunkach panujących w Ardenach. I to zimą. Te potwory samą wagą niszczyły i tak nieliczne drogi gruntowe po których następnie miały poruszać się kolumny zaopatrzeniowe i tabory konne.

4. Niemcy przejęli inicjatywę i to od nich zależało jaki odcinek frontu zaatakują

Faktem jest, że odcinek Ardenów, „frontu duchów”, jak go nazwano, dawał nadzieję na największe sukcesy właśnie z tego powodu, że nikt nie spodziewał się w tym miejscu jakiegoś szerzej zakrojonego natarcia. Gdyby Niemcy spróbowali zaatakować w rejonie Aachen, natknęliby się na zwartą amerykańską obronę.

1. Niemcy powinni realizować mały plan, tzn dążyć do zniszczenia amerykańskiego VIII korpusu i pobicia 1 Armii

Zdecydowanie. Feldmarszałek Model starał się forsować tą koncepcję nawet za plecami OKW, jednak nie udało mu się ostatecznie. Ostatecznie w nocy 15/16 grudnia 1944 roku Hitler osobiście zatelefonował do Modela by upewnić się, że „jednostki pancerne na wschód od Mozy nie skręcą na północ. 6. Armia Pancerna musi nacierać z dala od frontu osłaniającego, który zostanie utworzony [przez 5. APanc] między Monschau i Liege. Nie pozwolić Dietrichowi wdać się w walki na jego północnym skrzydle”. Zakończył twardą dyrektywą by wszyscy dowódcy do najniższego szczebla bezwarunkowo wykonywali wszystkie rozkazy OKW. To było coś, czego feldmarszałek Model nigdy w życiu jeszcze nie słyszał i to był pierwszy sygnał ostrzegawczy. Model miał zamiar jeszcze skręcić na północ, ale 25 grudnia Hitler jeszcze raz odrzucił pomysł „małego wariantu” i powtórzył swoje rozkazy.

2. zmasowane użycie czołgów już w pierwszej fazie natarcia z użyciem silnych grup strzelców górskich,

Jakich oddziałów strzelców górskich, że tak zapytam? Owszem, do ofensywy wydzielona była 6. Dywizja Strzelców Górskich w odwodach GA „B” jednak nie wzięła ona udział w ofensywie. Dopiero podczas ofensywy w Alzacji, operacji „Nordwind” w styczniu 1945 roku posłużono się tą dywizją.

którzy obchodziliby amerykańskie pozycje, zagrażając im oskrzydleniem a nawet okrążeniem

Tak było, jednak nikt nie przewidział, że nawet małe oddziały lub grupki żołnierzy, znajdując się w okrążeniu będą walczyć do upadłego. To m.in. przez opór takich grupek załamał się harmonogram niemieckiego natarcia, ponieważ szeregowcy z 99. DP i 106. DP walczyli dużo lepiej, niżby spodziewali się niemieccy planiści. A odnośnie brania w okrążenie oddziały jeszcze dodam, że te dwa pułki 106. DP, które skapitulowały 19 grudnia- 422. pp i 423. pp- wcale nie z powodu słabego morale żołnierzy, braku amunicji czy paniki w szeregach, lecz na wskutek decyzji płk. Cavendera który zrozumiał, że przebijanie się do własnych linii nie daje żadnych nadziei w zaistniałych okolicznościach.

3. użycie dobrze zoorganizowanych jednostek spadochronowych w charakterzy zrzutów na tyłach wroga.ich celami powinny być

I tak też planowano zrobić- vide operacja „Stosser”- czyli zrzucenie Kampfgruppe „von der Heydte” 17 grudnia w nocy w rejonie rzeki Ambleve i miejscowości Amay z zadaniem uchwycenia przepraw i utrzymania ich do czasu nadejścia oddziałów czołowych 6. APanc. Jednak na wskutek braku doświadczenia pilotów, samych spadochroniarzy, złej pogody i wreszcie beznadziejnego planu operacja poniosła pełne fiasko. Spadochroniarze zostali rozrzuceni na olbrzymim obszarze przy zamieci śnieżnej. Spadochroniarze ponieśli ciężkie straty (sam Heydte po kilku dniach dostał się do niewoli), nie odnieśli żadnych sukcesów taktycznych (raczej musieli umykać amerykańskim oddziałom przeczesującym lasy), jednak zamieszania zrobili na tyłach co niemiara. Amerykanie byli przekonani, że na ich tyłach Niemcy zrzucili pełną dywizję spadochronową i żeby przeciwstawić się temu wyimaginowanemu zagrożeniu, ściągnęli w ten rejon znaczne siły, który o wiele bardziej przydałyby się na innych odcinkach frontu- m.in. CCB 3. DPanc.

c) spowodowanie chaosu na amerykańskich tyłach

To najlepiej udało się „Einheit Stielau” czyli 30 4-osobowym grupom dywersantów Skorzenny’ego, poprzebieranych w amerykańskie mundury, uzbrojonych w amerykańską broń, poruszających się Willysami. Pomimo tego, że dywersantów w większości wyłapano w przeciągu tygodnia, „szpiegomania” trwała jeszcze tygodnie.

Paraliż własnych szlaków komunikacyjnych spowodował że doskonałe jednostki pancerne i zmechanizowane nie otrzymywały zaopatrzenia, przez co stały się bezużyteczne.

Albo nie mogły się dostać na front jak Brygada Eskorty Wodza Otto Remera czy właśnie KG „Peiper”. A potem do Modela dochodziły raporty o butnych oficerach SS, spychających z drogi tabory Wehrmachtu.

Przykladem jest tu klęska grupy Peiper.

Ale czy to akurat wina logistyków? Moim zdaniem Peiper miał więcej szczęścia niż umiejętności- znalazł lukę w amerykańskich liniach, popędził ile sił na zachód, w stronę Mozy, a w tym czasie 30. DP odcięła go (rankiem 19 grudnia) gdy 1/117.pp odbił Stavelot. A inne oddziały z 1. LSSAH nie miały tyle szczęścia co grupa bojowa Peipera i pozostały w tyle. Dopiero 18 grudnia KG „Hansen” pokonała 14. Grupę Kawalerii w Poteau a mimo to cały czas jej pochód opóźniało błoto. Podobne problemy miała KG „Knittel” choć jej elementom udało się jeszcze przejechać przez Stavelot i dołączyć do Peipera, zanim zostało odbite.

5. zgromadzenie odpowiedniej ilości materiałów pędnych, amunicji, żywności itp Myślenie o "wyżywieniu" się kosztem pobitego wroga było bardzo ryzykowne.

Mitem jest, że rzekomo Niemcy mieli zamiar zaopatrywać się na Amerykanach i amerykańskiej benzynie. Niemcy mieli paliwo i zaopatrzenie- z tym, że nie dość, że problemy na liniach zaopatrzeniowych uniemożliwiały dostarczanie go na front, a dwa, niemieckie składy były fatalnie rozmieszczone na wschodnim brzegu Renu. Planiści niemieccy zakładając je, sugerowali się kryptonimem operacji „Wacht am Rhein” i sądząc, że jest to operacja defensywna, rozmieścili w ten sposób składy zaopatrzeniowe.

6. Niemcy mieli znacznie lepszych dowódców niż Sepp Dietrich

Prawdę mówiąc nie mam nic do Dietricha. Dlaczego uważasz, że był kiepskim taktykiem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Pytanie na ile potrzebne było rzucanie do walki kolosów pokroju Pzkpfw VIE i Pzkpfw VIB, które okazały się być bardzo niepraktyczne w warunkach panujących w Ardenach. I to zimą. Te potwory samą wagą niszczyły i tak nieliczne drogi gruntowe po których następnie miały poruszać się kolumny zaopatrzeniowe i tabory konne.

Moim zdaniem Niemcy powinni skoncentrowac do tej ofensywy przynajmniej 2 razy tyle sił i środków(w tym silną kawalerię) i realizować plan Modela.Wbrew pozorom było to możliwe m.in przez przerzucenie w ten rejon XV korpusu kawalerii kozaków Von Panwitza(35-40 tysięcy ludzi licząc razem z przyłączonymi do XV korpusu Kałmukami dr Dolla i odkomenderowanymi do korpusu Niemcami),20 tysięcy kozaków Domanowa oraz ściągnięcie niektórych dywizji Wehrmachtu i SS tkwiących wówczas bezczynnie w Norwegii,Danii,worku Kurlandzkim(była możliwosc ewakuacji drogą morską),Protektoracie Czech i Moraw a nawet w Słowenii .Samą operację zaplanowano przecież wstępnie miesiące wcześniej zaś stosunkowo silne liczebnie oddziały niemieckie w Norwegii(bodaj 8 dywizji w tym pancerna ),Danii,w worku kurlandzkim(zablokowanych wiele dywizji pod dowództwem feldmarszałka Shornera ),Protektoracie Czech i Moraw tkwiły wówczas bezczynnie i bezproduktywnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

@Wolf

Poruszyłeś, moim zdaniem, bardzo ważny problem dot. niemieckiej ofensywy w Ardenach a mianowicie rzucenie do niej jedynie półśrodków, wbrew temu, co mówią obiegowe mity, że było to postawienie wszystkiego „na jedną kartę”. Gdyby tak było, gdyby Hitler bardziej zaryzykował, nie doszłoby do sytuacji z grudnia 1944 roku kiedy odwody frontu wschodniego były w sile: KPanc „Hermann Goring”, KPanc „Grossdeutschland”, IV KPanc SS, XXIV KPanc i XXXX KPanc które to w sumie dawały 8 dywizji pancernych i 3,5 dywizji grenadierów pancernych. Siły te dysponowały ilością sprzętu bardzo zbliżoną do ilości sprzętu zgromadzonego do ofensywy w Ardenach. Wystarczy spojrzeć na XXIV KPanc (16. DPanc, 17. DPanc, 20. DGPanc, grupa bojowa z 10. DGPanc i 424. Batalion Czołgów Ciężkich) który miał na stanie w grudniu ’44 ok. 360 wozów pancernych czyli w praktyce tyle, ile 5. Armia Pancerna gen. Manteuffla.

Jedynymi jednostkami zabranymi z frontu wschodniego do ofensywy na zachodzie była Brygada Grenadierów Wodza i Brygada Eskorty Wodza- dwie brygady pancerne. No, chyba, że dodamy walczącą w Finlandii 6. Dywizję Strzelców Górskich „Nord”, która jednak nie wzięła udziału w walkach w Ardenach, a dopiero w Alzacji w styczniu ’45.

Wbrew pozorom było to możliwe m.in przez przerzucenie w ten rejon XV korpusu kawalerii kozaków Von Panwitza(35-40 tysięcy ludzi licząc razem z przyłączonymi do XV korpusu Kałmukami dr Dolla i odkomenderowanymi do korpusu Niemcami),20 tysięcy kozaków Domanowa oraz ściągnięcie niektórych dywizji Wehrmachtu i SS tkwiących wówczas bezczynnie w Norwegii,Danii,worku Kurlandzkim(była możliwosc ewakuacji drogą morską),Protektoracie Czech i Moraw a nawet w Słowenii

Nasuwa się jednak pytanie czy wobec zniszczenia sieci kolejowej byłby możliwy szybki przerzut takiej masy wojsk? A dwa, czy odejście na raz tylu oddziałów z frontu nie wzbudziłoby podejrzeń aliantów i czy udałoby się to przeprowadzić w tajemnicy?

Bądź co bądź siły zgromadzone do ofensywy były za słabe, a dodatkowo sytuację pogarszał fakt, że żadna dywizja pancerna wyznaczona do ofensywy nie miała pełnych stanów sprzętowych. Najlepiej prezentowała się 1. LSSAH, która w przededniu operacji posiadała 107 czołgów i 20 dział pancernych.

Samą operację zaplanowano przecież wstępnie miesiące wcześniej

Po raz pierwszy o ofensywie na wielką skalę zaczęto mówić 6 września ’44. 25 września odbyła się w sprawie planowanej ofensywy pierwsza konferencja z udziałem Keitla i Jodla. 21 października ’44 zaczynają być formowane odwody na zapleczu frontu zachodniego. Tak więc pomysł ofensywy i gromadzenie środków zaczęło się dużo wcześniej niż miesiąc przed.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
@Wolf

Poruszyłeś, moim zdaniem, bardzo ważny problem dot. niemieckiej ofensywy w Ardenach a mianowicie rzucenie do niej jedynie półśrodków, wbrew temu, co mówią obiegowe mity, że było to postawienie wszystkiego „na jedną kartę”. Gdyby tak było, gdyby Hitler bardziej zaryzykował, nie doszłoby do sytuacji z grudnia 1944 roku kiedy odwody frontu wschodniego były w sile: KPanc „Hermann Goring”, KPanc „Grossdeutschland”, IV KPanc SS, XXIV KPanc i XXXX KPanc które to w sumie dawały 8 dywizji pancernych i 3,5 dywizji grenadierów pancernych. Siły te dysponowały ilością sprzętu bardzo zbliżoną do ilości sprzętu zgromadzonego do ofensywy w Ardenach. Wystarczy spojrzeć na XXIV KPanc (16. DPanc, 17. DPanc, 20. DGPanc, grupa bojowa z 10. DGPanc i 424. Batalion Czołgów Ciężkich) który miał na stanie w grudniu ’44 ok. 360 wozów pancernych czyli w praktyce tyle, ile 5. Armia Pancerna gen. Manteuffla.

Jedynymi jednostkami zabranymi z frontu wschodniego do ofensywy na zachodzie była Brygada Grenadierów Wodza i Brygada Eskorty Wodza- dwie brygady pancerne. No, chyba, że dodamy walczącą w Finlandii 6. Dywizję Strzelców Górskich „Nord”, która jednak nie wzięła udziału w walkach w Ardenach, a dopiero w Alzacji w styczniu ’45.

Wbrew pozorom było to możliwe m.in przez przerzucenie w ten rejon XV korpusu kawalerii kozaków Von Panwitza(35-40 tysięcy ludzi licząc razem z przyłączonymi do XV korpusu Kałmukami dr Dolla i odkomenderowanymi do korpusu Niemcami),20 tysięcy kozaków Domanowa oraz ściągnięcie niektórych dywizji Wehrmachtu i SS tkwiących wówczas bezczynnie w Norwegii,Danii,worku Kurlandzkim(była możliwosc ewakuacji drogą morską),Protektoracie Czech i Moraw a nawet w Słowenii

Nasuwa się jednak pytanie czy wobec zniszczenia sieci kolejowej byłby możliwy szybki przerzut takiej masy wojsk?

Uważam że tak-w miesiąc- do dwóch.Gdy front doszedł do Rzeszy skróciły się niemieckie linie zaopatrzeniowe i drastycznie spadła liczba informacji wywiadowczych napływajacych do aliantów.

A dwa, czy odejście na raz tylu oddziałów z frontu nie wzbudziłoby podejrzeń aliantów i czy udałoby się to przeprowadzić w tajemnicy?

W pełnej tajemnicy odejścia tych sił z miejsc stacjonowania -zapewne nie dało się zachować ale Anglosasi(wierchuszka ich wywiadu i część dowództwa) mieli jesienią 1944 b.lekceważący stosunek do możliwosci ofensywynych Niemców.Norwegia(skąd proponowano wyciągnięcie minimum 4 dywizji w tym pancernej),Słowenia(gdzie ścierano się z lekkozbrojną partyzantką-Niemcy mieli tam przewagę pod każdym względem ,Bośnia gdzie naprzeciw słabo uzbrojonych jednostek NOVJ tkwił V korpus górski SS(Armia Czerwona po zakończeniu operacji belgradzkiej w X w zasadzie wycofała się z Jugosławii)),Protektorat Czech i Moraw oraz rejon Włoch (gdzie kozacy zwalczali partyzantkę a nie walczyli z siłami regularnymi)nie były wówczas frontem.W worku kurlandzkim tkwiło wówczas bezproduktywnie wiele dywizji(zablokowano koło 30) pod dowództwem feldmarszałka Shornera-była pełna możliwosć ich ewakuacji drogą morską przy pomijalnych stratach własnych -Sowieci nie byli w stanie skutecznie zablokować Bałtyku a fronty nadbałtyckie wiązały walką (czysto formalnie-nie podejmując od XI praktycznie żadnych działań zaczepnych)to odcięte zgrupowanie aż do kapitulacji III Rzeszy.Część korpusów pancernych z rezerwy ostfrontu(np III korpus SS -walczyli by w ojczyznie większości esesmanów-w Belgii) też można było ściągnąć.

Kwestią ryzyka było czy Dżugaszwili w przypadku dużych kłopotów Anglosasów(np spektakularnego odcięcia i zlikwidowania całej armii)będzie się spieszył z ofensywą czy spokojnie poczeka-tak jak Anglosasi czekali z kilkakrotnie przekładaną inwazją w Europie zarazem zagrzewając Rosjan do krwawej walki z Niemcami.

Samą operację zaplanowano przecież wstępnie miesiące wcześniej

Po raz pierwszy o ofensywie na wielką skalę zaczęto mówić 6 września ’44. 25 września odbyła się w sprawie planowanej ofensywy pierwsza konferencja z udziałem Keitla i Jodla. 21 października ’44 zaczynają być formowane odwody na zapleczu frontu zachodniego. Tak więc pomysł ofensywy i gromadzenie środków zaczęło się dużo wcześniej niż miesiąc przed.

Od X Niemcy mieli czas by względnie spokojnie przygotować się i skoncentrować do wielkiej operacji zaczepnej a na głównych frontach w tym czasie panował zastój.

Uważam że mieli też środki i możliwości by skoncentrować siły także do paru równoczesnych (z główną ofensywą w Ardenach)lokalnych odciążających operacji zaczepnych np na odcinku frontu dozorowanym wówczas przez polską 1 DPanc-patrz wspomnienia Skibińskiego

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Gdy front doszedł do Rzeszy skróciły się niemieckie linie zaopatrzeniowe i drastycznie spadła liczba informacji wywiadowczych napływajacych do aliantów.

Nie do końca. Alianci doskonale wiedzieli chociażby o 800 pociągach skierowanych do Wittlich, Gerolstein i Kyllburg w ramach przygotowań do ofensywy. Z nasłuchu i zwiadu lotniczego zauważono nagły wzrost ruchu kolejowego w rejonie Eifel: z 33 dziennie w październiku do ponad 100 na początku grudnia. Wywiad mylnie ocenił to jako przygotowania Niemców do bitwy obronnej a lotnictwo sparaliżowało na jakiś czas niemieckie przygotowania do ofensywy, bombardując węzły kolejowe. Takich informacji alianci mieli dużo więcej- począwszy o tych dot. powstania 6. APanc i rozlokowania na tyłach 5. APanc, przez informacje o dyslokacji dywizji pancernych w rejonie Ardenów, aż po przecieki ze strony dezerterów i belgijskiej ludności, donoszącej o niemieckich przygotowaniach do ofensywy. Ike sygnałów o nadchodzącej ofensywie miał aż nadto. Dla niego i Bradleya termin, miejsce i skala uderzenia była nie do pomyślenia i wbrew wszystkim dowodom i poszlakom, wykluczali oni taką możliwość w rejonie Ardenów.

W pełnej tajemnicy odejścia tych sił z miejsc stacjonowania -zapewne nie dało się zachować ale Anglosasi(wierchuszka ich wywiadu i część dowództwa) mieli jesienią 1944 b.lekceważący stosunek do możliwosci ofensywynych Niemców.

My to wiemy, oceniając to z perspektywy czasu. Niemcy nie mogli mieć takiej pewności, że alianci zignorują dyslokację tak olbrzymiej masy wojsk, ściąganej ze wszystkich frontów. Oni nie mogli zbytnio ryzykować utratę tajemnicy o nadchodzącej ofensywie. Zauważ, że większość środków wydzielona do ofensywy to dywizje już walczące na froncie zachodnim i te dopiero co sformowane w Niemczech.

Kwestią ryzyka było czy Dżugaszwili w przypadku dużych kłopotów Anglosasów(np spektakularnego odcięcia i zlikwidowania całej armii)będzie się spieszył z ofensywą czy spokojnie poczeka-tak jak Anglosasi czekali z kilkakrotnie przekładaną inwazją w Europie zarazem zagrzewając Rosjan do krwawej walki z Niemcami.

Jeśli to ja bym stał na czele Stawki to starałbym się wykorzystać okazję- osłabienie frontu wschodniego a w dodatku sojusznicy związani walką z nieprędką nadzieją na przejście do kontrnatarcia. A olbrzymie tereny Rzeszy czekały i kusiły. Rzeszy i nie tylko. Stalinowi bardzo zależało m.in. na Danii.

Uważam że mieli też środki i możliwości by skoncentrować siły także do paru równoczesnych (z główną ofensywą w Ardenach)lokalnych odciążających operacji zaczepnych np na odcinku frontu dozorowanym wówczas przez polską 1 DPanc-patrz wspomnienia Skibińskiego

A ja uważam, że nie mieli. Zauważ, że w planach takie działania miały być prowadzone przez 15. Armię (działania zaczepne w rejonie Aachen) i 1. Armię Spadochronową (natarcie w południowej Holandii, stanowiące też północne ramię niemieckiego okrążenia 21. GA). Te działania nie zostały zrealizowane ze względu na osłabienie sił pomocniczych- jak np. na początku grudnia 15. Armia została uszczuplona o korpus piechoty na rzecz 6. Armii Pancernej. Dywizje z tych armii „pomocniczych” były też zabierane do odwodów ofensywy. Gdyby Niemcy mieli siły, by przeprowadzić równoczesne uderzenia na innych odcinkach frontu- zrobili by to.

No, chyba że zaliczymy do takich działań operację „Nordwind” czyli ofensywę w Alzacji w styczniu 1945 roku która m.in. miała odciążyć front w Ardenach i pozwolić niemieckim wojskom wycofać się na pozycje wyjściowe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Gdy front doszedł do Rzeszy skróciły się niemieckie linie zaopatrzeniowe i drastycznie spadła liczba informacji wywiadowczych napływajacych do aliantów.

Takich informacji alianci mieli dużo więcej-

Ale błędnie je zinterpretowali..

począwszy o tych dot. powstania 6. APanc i rozlokowania na tyłach 5. APanc' date=' przez informacje o dyslokacji dywizji pancernych w rejonie Ardenów, aż po przecieki ze strony dezerterów i belgijskiej ludności, donoszącej o niemieckich przygotowaniach do ofensywy. Ike sygnałów o nadchodzącej ofensywie miał aż nadto. Dla niego i Bradleya termin, miejsce i skala uderzenia była nie do pomyślenia

[u']Z tego co wiem to kierownicy wywiadu anglosaskiego w XI i XII ich w tej niewiarze co do skali niemieckiego ataku i szerzej-niemieckich możliwościach ofensywnych na froncie zachodnim w ogóle -utwierdzali[/u]

Kwestią ryzyka było czy Dżugaszwili w przypadku dużych kłopotów Anglosasów(np spektakularnego odcięcia i zlikwidowania całej armii)będzie się spieszył z ofensywą czy spokojnie poczeka-tak jak Anglosasi czekali z kilkakrotnie przekładaną inwazją w Europie zarazem zagrzewając Rosjan do krwawej walki z Niemcami.

Jeśli to ja bym stał na czele Stawki to starałbym się wykorzystać okazję- osłabienie frontu wschodniego a w dodatku sojusznicy związani walką z nieprędką nadzieją na przejście do kontrnatarcia.

Stalin mógł trochę (parę tygodni) poczekać-aż alianci nieco się wykrwawią i zaczną go błagać-nie wykrwawili się a i tak Churchill 5 stycznia pisemnie uniżenie prosił o ofensywę w styczniu i podanie mu jej terminu.tak jak latami czekał ZSRR w 1942-1944.-i tak jak on sam prosił w 1942 ...

Moim zdaniem tak by postapił.

A olbrzymie tereny Rzeszy czekały i kusiły. Rzeszy i nie tylko.

Podział na linii Elby był już wstępnie ustalony a karty w Europie już rozdane.Wojskowi w 1945 dochodzili tam dokąd pozwalali im politycy-vide Praga i Patton czy też Grecja jesienią 1944 roku(gdy nie było tam jeszcze brytyjskich dywizji) i stojąca tuż obok niej radziecka 37 armia(plus armie bułgarskie) w Bułgarii .

Patrz też np niedokonany(planowany) desant radziecki na Hokkaido-na Japonię czy wielodniowe bezczynne tkwienie Armii Czerwonej wzdłuż równoleżnika w Korei- gdy naprzeciwko Japończycy kapitulowali,nie było tam jeszcze US Army zaś Amerykanie wcale się nie spieszyli do Korei Południowej-nadeszli po tygodniach głównie na błagania japońskiego gubernatora..

Stalinowi bardzo zależało m.in. na Danii.

Poza Bornholmem który zajęli by uniemozliwić Niemcom masową ewakuację z Pomorza(m.in z Helu) a gdzie dopuścili uzbrojone oddziały duńskiego ruchu oporu i ekspozytury rządu duńskiego masz na to jakiś dowód?

Uważam że mieli też środki i możliwości by skoncentrować siły także do paru równoczesnych (z główną ofensywą w Ardenach)lokalnych odciążających operacji zaczepnych np na odcinku frontu dozorowanym wówczas przez polską 1 DPanc-patrz wspomnienia Skibińskiego

A ja uważam, że nie mieli. Zauważ, że w planach takie działania miały być prowadzone przez 15. Armię (działania zaczepne w rejonie Aachen) i 1. Armię Spadochronową (natarcie w południowej Holandii, stanowiące też północne ramię niemieckiego okrążenia 21. GA). Te działania nie zostały zrealizowane ze względu na osłabienie sił pomocniczych- jak np. na początku grudnia 15. Armia została uszczuplona o korpus piechoty na rzecz 6. Armii Pancernej. Dywizje z tych armii „pomocniczych” były też zabierane do odwodów ofensywy. Gdyby Niemcy mieli siły, by przeprowadzić równoczesne uderzenia na innych odcinkach frontu- zrobili by to.

Generał Skibiński we wspomnieniach napisał że gdyby Niemcy w grudniu 1944 uderzyli na rozciągniętą 1 DPanc-nie zatrzymano by ich.

Generalnie -uważam że Niemcy w 1944 roku mogli pozwolić sobie na stosunkowo szybkie skoncentrowanie do planowanej od miesięcy ofensywy minimum 2 razy tyle sił i środków walki oraz silnej kawalerii kozackiej(przydatnej w lesistym terenie Ardenów z niewielką siecią dróg) i paru dywizji górskich plus minimum 2 silnych korpusów pancernych z odwodów ostfrontu .Oczywiście wymagało to podjęcia pewnego ryzyka-jednak mniejszego niż podejmowanie decydującej ofensywy na zachodzie niewielkimi siłami i bezproduktywnego zużywania cennego sprzetu i benzyny oraz nadwyrężania doborowej armii SS .Uważam też że siły Wehrmachtu i Waffen SS w worku kurlandzkim czy na terenach okupowanych(głównie Norwegia , Słowenia,Protektorat Czech i Moraw )były wówczas w minimalnym stopniu wykorzystywane.A Niemcy mieli przecież jeszcze nominalnie z 10 milionów żołnierzy-do ostatniej ofensywy na zachodzie rzucili 250 tysięcy....

To już na przedwiośniu 1945 do drugorzędnej wówczas ofensywy "Wiosenne Przebudzenie")(drugorzędny kierunek operacyjny gdy RKKA stała u wrót Berlina a Anglosasi w zagłębiu Ruhry) na Węgrzech w III 1945 rzucono sporo większe siły ludzkie(431 tysięcy żołnierzy Grupy Armii "Południe"zorganizowanych w 35 dywizjach w tym 11 pancernych plus dodatkowo kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy z Grupy Armii "F" do pomocniczej operacji "Leśny Diabeł"nad Drawą( 3 dywizje piechoty i kozacka dywizja kawalerii SS ) i dużo sprzętu bojowego(877 czołgów,900 samochodów i transporterów opancerzonych,5630 dział i mozdzierzy w jednostkach Grupy Armii "Południe" plus siły korpusu Grupy Armii "F" zaangażowane w operacji "Leśny Diabeł") niż skoncentrowali do ofensywy w Ardenach-ostatniej wielkiej niemieckiej ofensywy na froncie zachodnim .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Poza Bornholmem który zajęli by uniemozliwić Niemcom masową ewakuację z Pomorza(m.in z Helu) a gdzie dopuścili uzbrojone oddziały duńskiego ruchu oporu i ekspozytury rządu duńskiego masz na to jakiś dowód?

Już w kwietniu ’45 roku SHAEF dowiedziało się z „Ultry”, że Armia Czerwona porusza się w kierunku Danii, pomimo zapewnień Stalina, że nic takiego nie ma miejsca. Ambasador japoński w Szwecji (którego depesze odczytywał wywiad aliancki) pisał do Tokio, że jeżeli AC wejdzie do Danii, Stalin zamierza wciągnąć ją w swoją strefę wpływów i tym samym zapewnić sobie wyjście z Bałtyku na Morze Północ. Dlatego też, by do tego nie dopuścić, Ike wysłał XVIII KPD by jak najszybciej zajął Wismar i Lubekę. Operacja zaczęła się 29 kwietnia ’45. Właściwie żołnierze 6. DPD i 82. DPD zajęli swoje cele tuż przed przybyciem radzieckich czołgów. Gdy pierwsze czołgi wjechały do Wiesmaru, Rosjanie ze zdziwieniem skonstatowali, że miasto jest już zajęte przez spadochroniarzy brytyjskich i kanadyjskich. Był to wielki sukces aliantów w tej końcowej fazie wojny w Europie i jeden z niewielu.

Ale błędnie je zinterpretowali..

Część informacji źle zinterpretowano- np. uważając, że ryzyko niemieckie uderzenia naprawdę istnieje- ale w rejonie Aachen, gdzie Amerykanie byli przygotowani na przyjęcie niemieckiego ataku na większą skalę- ale nie tak wielką, na jaką zaatakowano w Ardenach. Wiele sygnałów po prostu zignorowano- np. sądzono, że sygnały informujące o domniemanej ofensywie na odcinku VIII KA to mistyfikacja mająca odciągnąć amerykańskie siły spod Aachen i Schmidt, gdzie, jak sądzono, Niemcy mogli zaatakować. Alianci zakładali też, że istotnie Niemcy mogli zaatakować w Ardenach, jednak będzie to atak o charakterze lokalnym, mającym właśnie odciągnąć siły spod Aachen.

Generał Skibiński we wspomnieniach napisał że gdyby Niemcy w grudniu 1944 uderzyli na rozciągniętą 1 DPanc-nie zatrzymano by ich.

W grudniu ’44 1. DPanc obsadzała 25-kilometrowy front pomiędzy Holland Diep i Mozą, mając naprzeciwko 15. Armię. To wszystko jest „być może”. A teraz popiszę trochę za Dannym S. Parkerem „Bitwa o Ardeny”, wyd. Bellona 2002. Na naradzie z 9 października opracowano mapę z zaznaczeniem wszystkich rozwiązań ofensywnych na zachodzie. Celem tych opracowań było ustalenie, który z rejonów operacyjnych daje największe szanse powodzenia. A rozważano 5 wariantów:

a)Holandia- Uderzenie z okolic Venlo w kierunku Antwerpii i dalsze natarcie na zachód.

b)Liege-Akwizgran- Główne uderzenie z pn. skraju Luksemburga; pocz. na północny-zachód, z późniejszym zwrotem na północ. Równocześnie pomocnicze natarcie z okolic na północny-zachód od Akwizgranu miało wesprzeć zasadniczy atak w celu przełamania frontu alianckiego.

c)Luksemburg-Dwa natarcia- z centralnych obszarów Luksemburga i z Metzu- które miały się połączyć za liniami wroga w okolicach Longwy. Celem takiego uderzenia byłoby odzyskanie okolic Minotte, ważnych dla ochrony Saarbrucken.

d)Lotaryngia-Dwa koncentryczne uderzenia- z Metzu i okolic Baccarat (na zachód od Wogezów) a następnie zamknięcie w kleszczach okrążeniach wroga pod Nancy.

e)Alzacja- Podwójne natarcie z obszaru na wschód od Epinal oraz z okolic Montbeliard, z zamknięciem kleszczy za alianckimi liniami pod Vesoul.

Po rozważeniu wszystkich za i przeciw odrzucono od razu warianty c), d) i e). Koncepcja a)- czyli uderzenia w Holandii, o czym Ty też piszesz, została uznana za bardzo kuszącą, niemniej jej realizacja wiązała się ze znacznym ryzykiem. Również dogłębnie analizowano wariant B) uznając jednak, że chociaż taki wariant dawał największe szanse powodzenia, odbiegał od sugestii zawartych w analizie.

Dalej już mogę Ci tylko przytaknąć- jeśli rzeczywiście było jak piszesz (z tymi potężnymi siłami gotowymi do wykorzystania na zachodzie), to Niemcy popełnili ogromny błąd. Tym bardziej, że o ofensywie myślano już dużo, dużo wcześniej tak, że czas (związany z transportowaniem wojsk na zachód) nie jest tutaj argumentem. Ciekaw jestem tylko, co stało na przeszkodzie wycofania tych sił i przerzucenia na front zachodni. OKW? Być może.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Już w kwietniu ’45 roku SHAEF dowiedziało się z „Ultry”' date=' że Armia Czerwona porusza się w kierunku Danii, pomimo zapewnień Stalina, że nic takiego nie ma miejsca. Ambasador japoński w Szwecji (którego depesze odczytywał wywiad aliancki) pisał do Tokio, że jeżeli AC wejdzie do Danii, Stalin zamierza wciągnąć ją w swoją strefę wpływów i tym samym zapewnić sobie wyjście z Bałtyku na Morze Północ. Dlatego też, by do tego nie dopuścić, Ike wysłał XVIII KPD by jak najszybciej zajął Wismar i Lubekę. Operacja zaczęła się 29 kwietnia ’45. Właściwie żołnierze 6. DPD i 82. DPD zajęli swoje cele tuż przed przybyciem radzieckich czołgów. Gdy pierwsze czołgi wjechały do Wiesmaru, Rosjanie ze zdziwieniem skonstatowali, że miasto jest już zajęte przez spadochroniarzy brytyjskich i kanadyjskich. Był to wielki sukces aliantów w tej końcowej fazie wojny w Europie i jeden z niewielu.

Podział stref operacyjnych w Europie i Azji jeszcze raz potwierdzony w Jałcie został dotrzymany i nie było istotnego wypadku jego złamania-nawet Patton mimo sprzyjających warunków nie przekroczył linii rozgraniczenia podobnie jak RKKA w Korei.

Dalej już mogę Ci tylko przytaknąć- jeśli rzeczywiście było jak piszesz (z tymi potężnymi siłami gotowymi do wykorzystania na zachodzie), to Niemcy popełnili ogromny błąd.

Tak było-8 dywizji niemieckich w Norwegii,liczne dywizje odcięte w Kurlandii,200 żołnierzy hitlerowskich w Słowenii stały wówczas w zasadzie bezczynnie aż do końca wojny praktycznie nie angażując się w walkę.

Tym bardziej, że o ofensywie myślano już dużo, dużo wcześniej tak, że czas (związany z transportowaniem wojsk na zachód) nie jest tutaj argumentem.

Jeśli jesienia 1944 byli w stanie przerzucać dywizje z Holandii-na Węgry....

Ciekaw jestem tylko, co stało na przeszkodzie wycofania tych sił i przerzucenia na front zachodni. OKW? Być może.

OKW bało się odsłaniać front wschodni i kierunek berliński -to raz.

Hitler chciał wszędzie jednocześnie(na froncie zachodnim i wschodnim jednocześnie ) być silny i aktywny -w początkach stycznia 1945 roku próbował deblokować Budapeszt w operacjach Konrad I,II i III a jeszcze w marcu 1945 ponownie próbował zamknąc armie radzieckie ,jugosłowiańskie,bułgarskie w gigantycznym okrązeniu-to dwa.

Wiele regularnych dywizji hitlerowskich(a nie policji) tkwiło bezczynie na terytoriach okupowanych-w tym też takich gdzie praktycznie nie było partyzantki curiosum to "Północna forteca"-Norwegia gdzie 8 dywizji niemieckich w zasadzie bezczynnie spędziło czas do końca wojny i w maju 1945 poddało się Milorgowi.RKKA zablokowała silne zgrupowanie hitlerowskie w Kurlandii i mimo możliwości ich ewakuacji drogą morską -OKW z tej szansy w zasadzie nie skorzystało-blokowani do maja 1945 skapitulowali po podpisaniu ogólnej kapitulacji III Rzeszy w Karlhorst.-to trzy

Rzeszy na przełomie 19441945 nie stać było na to by jednoczesnie utrzymywać silne oddziały na froncie wschodnim,zachodnim i terytoriach okupowanych nie wykorzystując przy tym w pełni swoich nominalnie wielomilionowych sił zbrojnych i nie dokonując ewakuacji i koncentracji na głównych kierunkach swoich odciętych sił(vide Kurlandia)względnie koniecznej redukcji tych stacjonujących na kierunkach drugorzednych (jak Słowenia,Chorwacja )i spokojnych terytoriach okupowanych(jak Norwegia,Dania,Protektorat Czech i Moraw).Konieczna była koncentracja doborowych jednostek oraz środków walki na jednym wybranym do ofensywy kierunku operacyjnym(na froncie zachodnim bo na wschodnim przy rezerwach RKKA i jej znacznej odporności na straty w ludziach było to nieperspektywiczne) -co nie nastąpiło bo w Ardenach zastosowano tylko półśrodki i w zasadzie nie przerzucono znaczących sił z ostfrontu i terytoriów okupowanych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Podział stref operacyjnych w Europie i Azji jeszcze raz potwierdzony w Jałcie został dotrzymany i nie było istotnego wypadku jego złamania-nawet Patton mimo sprzyjających warunków nie przekroczył linii rozgraniczenia podobnie jak RKKA w Korei.

W takim razie jak wyjaśnisz strach SHAEF? Skądś on się musiał brać, skoro naprędce skierowano do Wismaru XVIII KPD. Potwierdza to gen. Gavin w swoich wspomnieniach, w których pisze o spotkaniu na przełomie kwietnia/maja z gen. Ridgwayem i gen. Dempseyem (bryt. 2. Armia) na którym ten drugi wyraźnie zaznaczał wagę jak najszybszego dotarcia do Wismaru i Lubeki przed Rosjanami.

Ustalenia jałtańskie to raz, ale praktyka to dwa. A ja Stalinowi i jego zapewnieniom nie wierzę.

Konieczna była koncentracja doborowych jednostek oraz środków walki na jednym wybranym do ofensywy kierunku operacyjnym

Ano właśnie. Więcej ryzykanctwa tj. gdyby Hitler w rzeczywistości postawił wszystko "na jedną kartę" być może udałoby się dotrzeć do Mozy. Ale tylko być może. Pamiętaj, że na niepowodzenie ofensywy w Ardenach złożyło się wiele czynników a za słabe siły skierowane do niej bynajmniej nie były wcale najważniejszym powodem niepowodzenia. Uwzględnij też, że ostatecznie w ofensywie nie użyto wszystkich sił przeznaczonych do operacji.

(na froncie zachodnim bo na wschodnim przy rezerwach RKKA i jej znacznej odporności na straty w ludziach było to nieperspektywiczne)

Fuhrer od początku odrzucał przeprowadzenie ofensywy na wschodzie, ponieważ ewentualne zwycięstwo na którymś z odcinków bardzo rozciągniętego frontu przyniosłoby zniszczenie 20-30 dywizji sowieckich i znacznie ograniczone zyski terytorialne. Biorąc pod uwagę rozbudowane rezerwy Rosjan, taki sukces nie zmieniłby zbytnio sytuacji na froncie wschodnim a jeszcze mniej zaważyłby na losach całej wojny.

w zasadzie nie przerzucono znaczących sił z ostfrontu i terytoriów okupowanych.

Jeśli nie pominąłem żadnej jednostki, z ostfrontu przerzucono jedynie Fuhrerbegleit Brigade i Fuhrergrenadier Brigade z KPanc "Grossdeutschland". Z Finlandii przerzucono 6. Dywizję Strzelców Górskich SS "Nord".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.