Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Jan Mazurkiewicz "Radosław"

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś będzie ciekaw, przedstawię szalenie interesujący meldunek z dnia 16 września '44, który idealnie obrazuje, jakim człowiekiem był Jan Mazurkiewicz.

Ja jestem zainteresowany i jakbyś mógł to wrzuć na forum.

I prosiłbym o jeszcze jedno w temacie "Czy Stare Miasto można było uratować?" napisałeś, iż Radosław twierdził, że tak. Otóż, czy mógłbyś mi przytoczyć fragment jego wypowiedzi i w jakiej publikacji się znajduje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Co do wypowiedzi "Radosława" odnośnie Starego Miasta, już to wrzucałem na forum w temacie o Starym Mieście, ale jeśli chcesz to wrzucam jeszcze i tutaj:

(...) dopuszczając do upadku Starego Miasta - którego należało bronić wyciągniętymi odwodami ze Śródmieścia - dowódca Powstania nie wyczerpał wszystkich swych możliwości dla należytej obrony tej kluczowej pozycji osłaniającej tak Powiśle jak i Śródmieście. Rezultatem błędnej decyzji opuszczenia Starego Miasta było zajęcie przez Niemców już w trzy dni potem Powiśla i silne zagrożenie Śródmieścia, również od strony północno-zachodniej. Pozbawienie odcinka Czerniaków jego własnego odwodu, który został użyty do załatania wyrwy w rejonie szpitala św. Łazarza, a częściowo na Krakowskim Przedmieściu- umniejszyło w znacznym stopniu zdolność obronną tego odcinka, tak ważnego dla ewentualnej przeprawy nacierających wojsk sowiecko-polskich.

Zaznaczam jednak, że tutaj chodziło głównie o spojrzenie ze strony stricte militarnej.

Co do publikacji, to fragment ów zaczerpnąłem bezpośrednio z ostatniej pracy Komorowskiego "Bitwa o Warszawę '44...", ale z tego co się orientuję, to jest on dość często cytowany w różnych pracach poruszających ten temat.

Co do meldunku z 16 września:

D-ca odcinka Śródmieście Płd.

Od 14 IX przerwana łączność z Mokotowem. Od Daniela [stanisława Kamińskiego- przyp. A.] otrzymałem w sumie 1500 sztuk amunicji. Kropla w morzu natężenia walk, jakie tu mam. Oddziały czerniakowskie w 75% prysły jak bańka mydlana- banda nie wojsko. U mnie wybici prawie wszyscy oficerowie- straty za ostatnie trzy dni wynoszą 100 zabitych i 300 rannych. Ratuję się ostatnie 2 dni wypadami nocnymi, które dały w rezultacie kilka km, około 20 jeńców- ale to wszystko nie ratuje sytuacji- żołnierz męczony- odcięty bez pomocy, traci ducha- mam przeciętnie 10 naboi na kb, 20 na pm, 50-100 na rkm, co daje możność trzymania się do rana- rano nastąpi tragedia- i finita la comedia.

Wszyscy wielcy pomocnicy od tzw. produkcji pouciekali, ludność wywiesza flagi. Dziś w nocy wysłałem patrol bojowy na stronę sowiecką żądając ognia art. na Sejm, stadion, Frascati oraz przysłanie broni i amunicji. Do tej pory odpowiedzi nie mam.

Z dywizji Kościuszkowskiej patrol bojowy w sile 5 ludzi nawiązał ze mną kontakt, pytając o położenie- wysłałem 15 IX o godz. 22 ten sam patrol plus oficer sztabowy- z żądaniem broni, amunicji oraz lądowania na moim brzegu przynajmniej baonu.

Jeńcy zeznali, że należą do baonu Wehrmachtu sprowadzonego z Niemiec. Nacisk jest szalony zwłaszcza wczoraj i dziś. Wytrzymanie dnia dzisiejszego można określić jako cud- mam wszystkiego 150 ludzi zmęczonych, częściowo zagazowanych, ale jeszcze mogących się bić, gdyby tylko widzieli jakieś szanse.

Pozostawienie nas na pastwę losu- bez amunicji, bez łączności- poderwało w dużym stopniu ducha, zresztą kolosalne straty mego zgrupowania musiały zrobić swoje. Czerniaków podobny jest do Starówki, palą Niemcy, palę i ja, żeby się przesłonić i zyskać 3-4 godziny i taka zabawa wlecze się 3 dni; teraz jest kres- tylko szybkie uderzenie albo otworzenie drogi do Śródmieści lub pomoc z Pragi mogą uratować sytuację. Niemcy powbijali się klinami głębokimi starając się odciąć mnie zupełnie od Wisły, z drugiej strony naciskają od zachodu. Dziś miałem na jednym odcinku 8 natarć, każde wsparte przynajmniej 4-5 czołgami i huraganowym ogniem granatników- lotnictwo, Bogu dzięki słabsze.

W tej chwili grozi mi dalsze przecięcie odcinka i otoczenie resztek (3 do 4 drużyn) moich sił i mojego m.p. Prawdopodobnie zdecyduję się o godz. 2 opuścić Okrąg 2, gdzie jest moje m.p. i wejdę ruinami między Wisłę a Zagórną i w dziurach tych będę czekał zmiłowania Bożego, albo kolejnego wybijania przez czołgi resztek ludzi. Zostać tutaj nie mogę, gdyż jest to ostatni szpital i (...) ludności cywilnej, która już histeryzuje, więc musiałbym do niej strzelać- zresztą Niemcy szybko zapalą mi budynki i z pułapki się nie wydostanę- takie jest położenie faktyczne- o ile noc nie przyniesie zmiany, niedobitki jutro będą do szukania gdzieś na wybrzeżu Wisły między Wilanowską i Zagórną.

Kończąc życzę wszystkim moim przełożonym, żeby nie znaleźli się w podobnym położeniu, takim jak ja- no i poza tym liczę, jak zawsze, przede wszystkim na to co mam w garści, a że już nie mam prawie nic, to i liczenie niewiele pomoże. Do jutra wszyscy nie zginą- jakiś żywy świadek tej tragedii się uratuje.

Żołnierskie pozdrowienia dla Pana i wszystkich moich znajomych.

(-) Radosław

Cyt. za Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", Sęp", Zagłoba", Warszawa 1994.

A teraz proponuję porównać to chociażby z rozkazem organizacyjnym "Montera" z dnia 21 września '44. Zaledwie 5 dni różnicy, sytuacja na dobrą sprawę niewiele się różniła, a jakaż różnica nastrojów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Wróćmy może do początku powstania, a konkretnie do okresu 7-11 sierpnia, kiedy to "Radosław" według wielu niepotrzebnie siedział na Woli. Oto co piszą "Horodyński" i "Klara":

8.VIII. Ppłk Radosław udaje się na odprawę do gen. Bora. W godz. rannych w tejże szkole tzw. "Twierdzy" [mowa o szkole św. Kingi przy ulicy Okopowej, gdzie na rozkaz "Radosława" dowództwo zgrupowania przeszło nocą z 7/8 sierpnia pod osłoną batalionu "Miotła"- przyp. A.] ppłk Radosław podaje do wiadomości w zamkniętym kole oficerów d-twa zgrupowania i d-ców batalionów decyzję gen. Bora nakazującą utrzymanie się jak najdłużej na Woli, gdyż czas odgrywa tu ważną rolę, jako potrzebny do skrzepnięcia organizacji powstania, przy równoczesnym stwarzaniu wielkich atutów politycznych, jakie daje nasza niezłomna walka. Wszyscy oficerowie obecni na odprawie dają słowo honoru Radosławowi na dotrzymanie do ostatniego tchnienia rozkazów, wydanych przez gen. Bora.

Uściślając, rozkaz ten nie był autorstwa "Bora", ale "Filipa" (dokładnie 7 sierpnia godzina 20.20). Już 9 sierpnia potwierdził go "Wachnowski", jako przełożony "Radosława". Więc jak widać, decyzja o pozostaniu na Woli, nie była samodzielną decyzją "Radosława". Dlatego też ciężko oskarżać go o zbyt długie przesiadywanie na linii cmentarzy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Dzisiaj mija dokładanie 112 lat, od momentu kiedy we Lwowie na świat przyszedł generał Jan Mazurkiewicz "Radosław", wspaniały żołnierz, człowiek a przede wszystkim gorący patriota.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Brak zrzutów i amunicji wywołuje kolosalne rozgoryczenie. Bo jakże i czym wytłumaczyć ludziom?

To są słowa "Radosława" z 6 sierpnia. Pozwolę sobie rozwinąć drobną dygresję związaną z moją ulubioną tematyką zrzutową. Otóż powstańcze zgrupowanie na Woli odebrało już pierwszy zrzut - w nocy 4/5 VIII trzy samoloty zrzuciły na cmentarz żydowski i cmentarz powązkowski 33 zasobniki i 32 paczki (wg innych danych - 33 zasobniki i 29 paczek). To na pewno nie było mało, ale z drugiej strony potrzeby były ogromne...

I tu nasuwa się taka refleksja - podkomedni "Radosława" byli rozgoryczeni. Najwidoczniej liczyli na stałe i masowe zrzuty. Kto im wpoił takie przekonanie? "Radosław" chyba nie. A może było to tylko zbiorowe "pobożne życzenie"?

My dziś wiemy, czemu zrzutów na początku powstania nie było (niebagatelna rolę odegrała zła pogoda; nawet te trzy polskie załogi, które dokonały zrzutu 4/5 VIII, zrobiły to w tajemnicy przed Anglikami). Ale wtedy to mogło wyglądać na zdradę przez sojuszników - i pewnie wśród niektórych powstańców takie wyobrażenie jest do dziś zakorzenione (żeby już znowu nie wypominać Daviesowi, że coś takiego utrwala...).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
I tu nasuwa się taka refleksja - podkomedni "Radosława" byli rozgoryczeni. Najwidoczniej liczyli na stałe i masowe zrzuty. Kto im wpoił takie przekonanie? "Radosław" chyba nie. A może było to tylko zbiorowe "pobożne życzenie"?

Ciężko posądzać "Radosława" o coś takiego. On nie musiał im niczego wpajać. Oni sami doskonale widzieli, w czym leży problem. Wystarczy spojrzeć na meldunek "Radosława" z dnia 8 sierpnia, czyli zaledwie dwa dni po tym meldunku, którego fragment zacytowałeś. Wyraźnie widać w nim, że "Radosław" był zaszokowany sytuacją. Od początku Powstania radził sobie sam, nikt nie przychodził mu z pomocą. Brakowało wsparcia własnego kwatermistrzostwa jak i wsparcia aliantów. Mazurkiewicz zastanawiał się, co ma zrobić z żołnierzami, którzy lada dzień nie będą mieli już czym walczyć. Był wściekły na Delegaturę Rządu, za brak zainteresowania losem ludności cywilnej (żołnierze "Radosława" od początku Powstania wiedzieli o tym, co robią Niemcy, "Czarna sobota" musiała odbić się na ich psychice).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   

A może ktoś coś wie na temat działalności Mazurkiewicza w I połowie 1940 roku? Ponoć z jego lojalnością wobec rządu emigracyjnego było nietęgo. Chodzi o przekazywanie pieniędzy nie tym organizacjom konspiracyjnym, do któych te pieniądze były wysyłane.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Chodzi o przekazywanie pieniędzy nie tym organizacjom konspiracyjnym, do któych te pieniądze były wysyłane.

Pytanie tylko, czy to "Sęp" był odpowiedzialny za wysyłanie tych pieniędzy. O ile się orientuję, to jednak komendant bazy "Romek", pułkownik Alfred Krajewski "Polesiński", odpowiadał za to, a nie Mazurkiewicz. W jednym ze swoich meldunków, z 20 stycznia '40, Rowecki wspomina o 6 milionach złotych awizowanych z Budapesztu, z których do jego dyspozycji nie przyszło dosłownie nic.

Oto co generał pisał na ten temat:

Proszę wstrzymać wszelkie rozkazy i dyspozycje, idące nie przeze mnie do Kraju, bądź to z Paryża, bądź też z "Romka" (który bez przerwy coś rozkazuje i nasyła twierdząc, że musi uporządkować Kraj).

... Stwierdziłem bowiem, że szereg kurierów przybywających z zagranicy z pieniędzmi myli adresy, oddaje pieniądze w niewłaściwe ręce, a nawet nas dekonspiruje.

4. Aby usprawnić odbiór pieniędzy i skończyć z rabunkiem pieniędzy rządowych przez niepowołane osoby, organizacje itp.- zwróciłem się do Romka, aby transporty pieniędzy (w dolarach) dawano przede wszystkim naszym kurierom, wracającym z Romka do nas.

Te fragmenty niby jeszcze niczego nie dowodzą. Jednak meldunek z 30 listopada 1940 rozwiewa wątpliwości. Warto tutaj przypomnieć, że "Sęp" w drugiej połowie czerwca opuścił Węgry, wracając do Polski. Już w lipcu spotkał się z Roweckim, wyjaśniając wszelkie nieporozumienia między TOW a ZWZ. A oto wspominany meldunek "Grota":

To samo ma miejsce w Romku. Nie ma nikogo, kto mógłby koordynować pracę naszych agend: Komendanta bazy, kierownika placówki politycznej ekspozytury wywiadowczej, prac ewakuacyjnych. Kmdt. Bazy, który w myśl konferencji w Belgradzie miał być gospodarzem pogranicza ze strony węgierskiej i regulować ruch kurierski do Kraju i na południu, jest0 jak meldowałem- za słabym i bez autorytetu człowiekiem, by temu zadaniu sprostać; przy wyraźnie negatywnie nastawionym i łamiącym ustalone w Belgradzie zasady, Fietowiczu.

Do Kraju dochodzą echa niesnasek między Fietowiczem i personelem bazy. Fietowicz przekupuje kurierów bazy i wchodzi na trasy przez naszych kurierów organizowane, dezorganizując na nich ruch naszych kurierów. Wprowadza, na co mam dane, różne organizacje (TAP, Muszkieterzy) na nasze trasy, co ułatwia im "przyswajanie" sobie przeznaczonych dla nas pieniędzy, kurierów zdyskwalifikowanych, obciążonych kradzieżą pieniędzy lub podejrzanych o kontakt z Gestapo, posyła ze swego ramienia do Kraju (jak np. ostatni Orła, kuriera raz zawieszonego za kradzież pieniędzy i podobno Mastalskiego, który wraz z braćmi oskarżony jest o kradzież i podejrzany o kontakt z Gestapo i oddany przeze mnie za to pod sąd kapturowy).

W związku z tym wszystkim zabroniłem- co proszę z Centrali potwierdzić- korzystania placówce politycznej na własną rękę z kurierów bazy i przekupywani (kurier Staszek) i angażowania kurierów spośród członków wojskowych organizacji w Kraju (TAP, Muszkieterzy itp.).

Za uczciwość i pewność swoich kurierów wysyłanych do kraju winien być odpowiedzialny Fietowicz osobiście. Przed zaangażowaniem kuriera winien jest porozumieć się z komendantem bazy, czy nie ma obciążonej przeszłości dawnymi przewinieniami. Wzajemne zwalczani się naszych agend w Romku wpływa destrukcyjnie na Kraj. Proszę o interwencję i zlikwidowanie powyższego stanu najlepiej przez zmianę obydwu kierowników, i bazy, i placówki politycznej, skoro doprowadzają do pożałowania godnych starć i nie umieją współpracować lojalnie.

Cyt. za: Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994, s. 93-94.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

A propos aresztowania Radosława w sierpniu 1945 roku -następca Radosława na stanowisku dowódcy obszaru centralnego Józef Rybicki twierdził lata pózniej iż wystawił go UB osobiście Bolesław Piasecki.O ile mi wiadomo Piasecki i Mazurkiewicz stykali się niejednokrotnie po 1956 roku.Czy Mazurkiewicz kiedykolwiek ustosunkował się do tego zarzutu Rybickiego tzn iż jakoby to Bolesław Piasecki(sam od kilku tygodni na wolności) miał być bezpośrednim sprawcą jego aresztowania?

Przecież po 1956 roku kontaktowali się ze sobą a generał Mazurkiewicz dożył do 1988 roku ,niejednokrotnie rozmawiał z historykami....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Czy sam generał się ustosunkował do tego publicznie, to nie wiem (chyba że w programie nakręconym jeszcze przed '89 dla telewizji, który ponoć nigdy nie ujrzał światła dziennego). Natomiast całą sprawę opisał jego syn. Otóż jest to wymysł Rybickiego. Kiedy w połowie lat 80. wygłaszał swoje odczyty, dla powiązania "Radosława" z Piaseckim, wymyślił tę historyjkę. Jako jeden z dowodów potwierdzających ścisłe stosunki obu panów, był fakt, iż żona Piaseckiego miała być łączniczką "Radosława" na Starym Mieście. I rzeczywiście była, zginęła 14 sierpnia. Dodatkowo mówi się, że Piasecki miał wystawić Mazurkiewicza, przekazując odpowiednim służbom informację, że będzie miał on na nodze bandaż. Tylko skąd miałby to wiedzieć, że będzie miał bandaż? Wg. Rybickiego "Radosław" był u Piaseckiego przed aresztowaniem. Tymczasem wg. tego co mówiła kpt. "Irma" i ludzie z jego obstawy, z grupy "Kmity", nie potwierdzali takiego spotkania. Sam "Radosław" nie utrzymywał z Piaseckim żadnych kontaktów, chociaż znał sporo osób z jego otoczenia (byłych żołnierzy KeDywu). Sam miał później mówić, że być może informacje o nim pochodziły właśnie od którejś z tych osób.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Wtrącę się z malutkim offem ;) Możesz mi Albinosie powiedzieć jaka jest najlepsza biografia "Radosława"? Chcę się przekonać, co Cię tak w nim fascynuje... :lol:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Najlepsza? Dużego wyboru nie ma. Jedyna jaką znam, i chyba nie skłamię, jeśli napiszę, że jedyna jaka o "Radosławie" się ukazała, to:

Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994, ss. 440.

Napisana przez syna generała, Stanisława Mazurkiewicza, żołnierza 1. DPanc generała Maczka, wydana w liczbie 1000 egzemplarzy. Trochę zdjęć, oryginalnych zapisków generała, listów, rozkazów. Od okresu dzieciństwa, przez działalność przed I WŚ, w trakcie I WŚ, w dwudziestoleciu międzywojennym, w okresie II WŚ (Baza "Romek", TOW, KeDyw, Powstanie Warszawskie), działalność powojenna. Momentami można co prawda odnieść wrażenie, że autor stara się bronić ojca, ale to nic dziwnego. Jedynym mankamentem tej książki jest to, iż jest bardzo słabo dostępna.

Chcę się przekonać, co Cię tak w nim fascynuje... ;)

Długo by pisać :lol: Drugiego takiego człowieka długo by szukać. Całe życie poświęcił dla Polski, a i tak znaleźli się ludzie, dla których był zdrajcą. Że o opinii Daviesa nie wspomnę...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

W temacie o Rzepeckim Wolf napisał coś takiego:

Rzepecki akcję podjętą przez Radosława skrytykował tylko słownie(zezwalał na ujawnianie się wyłącznie "spalonych")-niejeden z przywódców oddziałów WiN czy szerzej poakowskiego podziemia zbrojnego postąpiłby wówczas inaczej z "Radosławem" .....

Jak to było dokładnie ze stosunkiem przywódców WiN/poakowskiego podziemia wobec "Radosława"? Znany jest list otwarty kapitana Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" do "Radosława", w którym pisze m.in.: "Czyn Pana jest najzwyklejszą zdradą, trudno bowiem przypuszczać aby Pan nie umiał myśleć, nie orientował się w wewnętrznej sytuacji Polski i AK, nie zdawał sobie sprawy z zadań, jakie się nam same w jaskrawy sposób narzucają."

Jak duża grupa, postrzegała go jako zdrajcę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
W temacie o Rzepeckim Wolf napisał coś takiego:

Rzepecki akcję podjętą przez Radosława skrytykował tylko słownie(zezwalał na ujawnianie się wyłącznie "spalonych")-niejeden z przywódców oddziałów WiN czy szerzej poakowskiego podziemia zbrojnego postąpiłby wówczas inaczej z "Radosławem" .....

Jak

to było dokładnie ze stosunkiem przywódców WiN/poakowskiego podziemia wobec "Radosława"?

Był różny-niejednoznaczny jak i stosunek do samej akcji-za ujawnieniem był m.in wiceprezes WiN Jachimek.W Kielcach pobito i zagrożono likwidacją szefa komisji, w Krakowie podobnie.

Jak duża grupa, postrzegała go jako zdrajcę?

W podziemiu poakowskim? Nie da sie tego już dzisiaj określić część jednak zdecydowanie odrzucając ujawnienie gotowa była po to by je zerwać na działanie radykalne-co pokazały wypadki w Krakowie,Kielcach co najdobitniej chyba pokazał Heda"Szary" rozwalając swojego dowódcę z okresu okupacji hitlerowskiej(dowódcę obwodu AK Końskie)co nie było jednak bezposrednio związane z działalnością komisji Radosława.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ciekawie całą sprawę podsumował w swojej pracy doktorskiej dr Andrzej Chmielarz, przygotowywanej pod kierownictwem prof. dr hab. Andrzeja Paczkowskiego, Od AK do WiN-u:

Rzepecki niepomny własnego stosunku do akcji ujawniania "Radosława" dążył do bezwzględnego zakończenia konspiracji. Porównując obie akcje ujawniające, nietrudno zauważyć różnice. J. Mazurkiewicz podpisując deklarację o ujawnieniu działał w ramach ogłoszonej amnestii, starając się wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki ujawnienia, nie zmuszając jednocześnie do tego nikogo. Akcja Rzepeckiego odbywa się na jego rozkaz, to on wydaje z więzienia rozkazy ujawnienia się, oddania sprzętu, środków finansowych (Mazurkiewicz nikomu takich rozkazów nie wydawał). Godzi się wreszcie Rzepecki na proces, który był nie tylko aktem oskarżenia całego podziemia, ale całej Armii Krajowej. Wyrok historii uznał za zdrajcę jednak płk. Mazurkiewicza, a nie płk. Rzepeckiego (moje podkreślenie- S.M.).

Za: Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994, s. 358.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.