Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawe25

Marek Aureliusz - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Popularna postać - nieźle udokumentowana źródłowo, starannie analizowana na gruncie badań historycznych ale i filozoficznych.

Elzenberg Henryk, Z historii filozofii. Marek Aureliusz. Z historii i psychologii etyki. Stoicyzm historyczny i stoicyzm w rozumieniu potocznym, wyd. M. Woroniecki, Kraków 1995, ss. 488.

Grimal Pierre, Marek Aureliusz, przeł. A. Łukaszewicz, Warszawa 1997, ss. 355.

Józefowicz Maria, Młodzieńcze lata Marka Aureliusza. (Na tle korespondencji z Frontonem), „Meander”, 26, 1971, 2, s. 49-64.

Korczyńska Justyna, Filozofia Marka Aurelego i Epikteta [w:] Szkice filozoficzne, Księga Pamiątkowa ku czci Maurycego Straszewskiego, 1910, s 51-64.

Leśniak Kazimierz, Stoicyzm i etyka Marka Aurelego, „Studia Filozoficzne”, 2, 1958, z. 1, s.128-152.

Parain Charles, Marek Aureliusz, przeł. J. Rogoziński, Warszawa 1962, ss. 293.

Piniński Leon hr., Pod wrażeniem Rozmyślań Marka Aurelego, [w:] Księga Pamiątkowa ku uczczeniu 250-tej rocznicy założenia Uniwersytetu Lwowskiego przez króla Jana Kazimierza r. 1661, t. 2, Lwów 1912, s. 1-59.

Marek Aureliusz, Rozmyślania. Do samego siebie, przeł. M. Reiter, wyd. K. Leśniak, Warszawa 1984, ss. 192.

Marek Aureliusz, Rozmyślania. Do samego siebie, przeł. M. Reiter, wyd. G. Żurek, Warszawa 1997, ss. 224.

Herodian, Historia Cesarstwa Rzymskiego, wyd. L. Piotrowicz, wstęp J. Wolski, Wrocław 1963.

Historycy Cesarstwa Rzymskiego, Żywoty cesarzy od Hadriana do Numeriana, Juliusz Kapitolinus, Marek Antoninus filozof (Aureliusz); tenże, Werus; Wulkacjusz Gallikanus, Awidiusz Kasjusz, wyd. H. Szelest, Warszawa 1966.

Relatywnie, jak inni wolą stosunkowo bogatą literaturę w Polsce zawdzięcza ta postać zbiegowi sławy władcy i filozofa na tronie. Jest to najbardziej fascynujący Cesarz Imperium Romanum, owoc odwiecznych oczekiwań świata myśli - zespolenia władzy i mędrca. Rewolucyjne, współczesne pojmowanie polityki pozwala nam naiwnie zadawać pytanie - jak to możliwe że adept portyku, szkoły doskonałości mając pełnię władzy na "światem" nie zmienił nic.

"Panowanie prowadząc do urzeczywistnienia etyki portyku paradoksalnie oznaczało wzmocnienie status quo" - starając się zobiektywizować zestawienie faktów i myśli dostępnych z prywatnych zwierzeniach Cesarza i oceniając je z dystansu nasuwa się wyżej przedstawiona opinia. Oczywiście spotyka się poglądy przeciwne - hipokryty, zdrajcy idei, słabego człowieka, miernoty, cesarza pesymisty, wpływów wrzodów żołądka na fatalistyczne widzenie świata, okrutnego prześladowcy chrześcijan itd...

Poglądy takie znajdują uzasadnienie z dzisiejszej perspektywy - ludzkiej maniery oceniania przeszłości z punktu widzenia nie czasów im współczesnych lecz obecnych.

Dlaczego nie zreformował Państwa? Dlaczego nie zniósł niewolnictwa? Dlaczego mordował chrześcijan?

Podkreślam tezę - panowanie filozofii - Stoicyzmu w świecie wzmacnia status quo - jest to bowiem filozofia deterministyczna - idea zmiany samego siebie w niezmiennym świecie - sceptyczna i z gruntu konserwatywna filozofia praktyczna pozornie tylko rewolucyjna i etatystyczna. Czy kogoś kiedykolwiek interesowała postać Marka i Stoicyzmu, republikańskiego Rzymu stoickich filozofów? Jeśli tak zapraszam do dyskusji... Witam i pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Potmos   

Zawsze interesowała mnie ta postać, osoba która traktowała władze jako obowiązek. Cesarz, który za najważniejsze uważał dobro państwa i starał mu się słuzyć jak najlepiej. Przdkładając dobro publiczne nad prywatne korzyści, do tego filozof, adept jednaj z najbardziej humanitarnych szkół filozoficznych starozytności. Wszystko by mogło wskazywać iż osoba ta miała wszelkie warunki by przeprowadzić niezbędne reformy. Jednak jeśli przyjzymy się bliżej tej postaci oraz czasą w jakich żył i panował okazuje się iż nie było wówczas możliwości dokonania tak głębokich reform o jakich piszesz. Reforma państwa, ale w jakim kierunku, demokracji, republiki, było to wówczas niemozliwe do dokonania, zwłaszcza w krótkim czasie. Ustruj cesarstwa dla zbyt wielu osób był zbyt wygodny, armia by się nigdy nie zgodziła na powrót republiki, a nawet w takim wypadku pojawili by się pretendenci do jednowładctwa, co doprowadziło by oczywiście do niepotrzebnych wojen domowych. Raczej reforma ustroju powinna iść w kierunku wyznaczonym przez jego poprzedników, tzn przekazywania władzy najbardziej doswiadczonemu i godnemu. Niestety przekazując władze swemu rodzonemu synowi Marek Aureliusz zerwał z tym zwyczajem, co miało katastrofalne skutki dla państwa rzymskiego. To był z pewnością jego najwiekszy błąd. Jeśli by przekazał władze np Pertynaksowi dalsze losy państwa mogły by się potoczyć zupełnie inaczej. Ale dużo rodziców popełnia ten błąd.

Należy także pamietać iż obecnie nie budzi naszych wątpliwości iż demokracja to najlepszy ustrój, ale wówczas nie cieszyła się ona dobrą opinią. Choćby Platon był jej krytykiem, i jak już rozważano idealny ustrój to raczej zwracano się ku poglądą zaproponowanym przez Platona. Jednak już raz wprowadzanie na małą skale tego ustroju zakonczyło się niepowodzeniem, toteż watpliwe jest by się później mialo udać.

Co do niewolnictwa, takze należy spojrzeć na ten problem z punktu widzenia ludzi wówczas żyjacych dla których było to coś oczywistego. Dla współczesnych ludzi jest to szokujace, ale wówczas było uznawane za coś oczywistego i kilkanaście stuleci rozwoju ludzkości dopiero zmieniło ten stan. Nawet Chrystus i inni ojcowie kościoła nigdzie bezpośrednio nie potepili niewolnictwa, a przecierz w chrześcijaństwie czesto podkresla się jego humanitarne załozenia.

Co do chrześcijan to z tego co wiem nie było za jego panowania żadnych wiekszych prześladowań. A co do niechęci władz państwowych to także należy spojrzeć z punktu widzenia ówczesnych ludzi. Nastawienie do chrześcijaństwa mozna porównać do stosunku jaki ludzie mają obecnie do różnych sekt. A więc postrzegane było jako zagrożenie, wschodnia nowinka. Do tego towarzysząca chrześciajństwu tajemniczość i mówienie o sporzywaniu ciała i krwi Pana, dodatkowo zniechecało do tej religi. Jednak pamietajmy iz chrześcijaństwo nie było jedyną prześladowaną religią. Bardzo popularny był np kult Izydy, czy też manicheizm (który nawet przez pewien okres miał szanse uzyskać przewage nad chrześciejaństwiem) oraz wiele innych sekt. I wobec nich także zdazały się przesladowania przez władze państwowe, o czym się teraz nie pamieta. Gdyż wszystko to było postrzegane jako zagożenie dla państwa.

I jest jeszcze jeden czynnik o którym nalezy pamietać przy tym temacie, Marek Aureliusz nie miał po prostu czasu by próbować zreformować państwo. Większość jego panowanie zajęły wojny słuzace obronie imperium i zabezpieczeniu go w przyszłości. A także problemy zewnetrzne zwłaszcza zwiazane z epidemią, która wówczas nawiedziła państwo Rzymskie.

Marek Aureliusz jest jednak z pewnością postacią, która zasługuje na nasz szacunek. Jego rządy przypadały na bardzo trudny okres i zapewne gdyby nie osobiste zaangażowanie i zdolnosci tej osoby losy imperium mogły by sie potoczyć duzo gorzej. Jego wielkim błędem, było przekazanie władzy swojemu synowi komodusowi.

Z pewnoscią nie wyczerpałem tu wszystkich czynników, jake należy wziąść pod uwage oceniając tą postać, ale z pewnością nalezy uznać Marka Aurelusza z jedną z najwybitniejszych postaci starozytnego Rzymu. Ciesze się iż ten temat został poruszony i zapraszam do dalszej dyskusji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Niestety przekazując władze swemu rodzonemu synowi Marek Aureliusz zerwał z tym zwyczajem, co miało katastrofalne skutki dla państwa rzymskiego. To był z pewnością jego najwiekszy błąd. Jeśli by przekazał władze np Pertynaksowi dalsze losy państwa mogły by się potoczyć zupełnie inaczej. Ale dużo rodziców popełnia ten błąd.

jako pierwszy miał syna który mógł odziedziczyć po nim tron, nie sądzę by ta oczywistość - syn po ojcu - przed ujawnieniem się cech kommodusa, nie można było tego traktować jako błąc. Faktem jest że wodzowie Marka, całe jego zaplecze polityczne i sztabowe okazało się bardzo słabe, niezdolne do sterowania kommodusem, choćby jak Seneka z Burrusem początkowo sterowali neronem. Wbrew pozorom najlepszym wyznaczonym następcą byłby dla Marka Sewer, brutalny, zdecydowany, bezwzględny, tylko czy filozof Marek mógłby sobie wyobrazić jako następcę nieokrzesanego żołnierza? Pewnie mógłby gdyby nie miał syna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Potmos   

Prawdą jest iż jako pierwszy z tej dynasti miał rodzonego syna, jednak w mojej opini nie jest to powód by 19letniemu, niedoświadczonemu i rozpuszczonemu mlodzieńcowi przekazywać taką władze. Zwłaszcza iż Marek Aureliusz na pewno wiedział jakie skutki miało przekazanie we wcześniejszym okresie władzy Kaliguli i Neronowi, mimo iż jedyną zasługa ich było to iż urodzili się w odpowiedniej rodzinie. I przekazywanie władzy synowi wcale nie było wówczas oczywiste. We wcześniejszym okresie władza cesarska z ojca na syna została przekazana w wypadku Tytusa i Domicjana (tzn rodzonych rodziców, nie licze adopcji). Co do otoczenia, trudno jest wpływać na osobe o władzy absolutnej, która w każdej chwili może cie wszystkiego, łacznie z zyciem pozbawić. Zresztą otoczenie Komodusa, który zaraz po objęciu władzy, zaprzepascił zdobycze ojca, by jak najszybciej udać się do stolicy i oddać się przyjemnością zycia, próbowało go przekonać by nie marnował tego co udało się dokonać za rządów jego ojca. Nawet słowa Klaudiusz Pompejanusa, który był bardzo doswiadczonym wodzem oraz był zarazem spokrewniony z Komodusem nie pomogły. Już na samym poczatku nikt nie był w stanie przekonać komodusa, dla którego liczyla się tylko własna przyjemność.

Otoczenie mogło mu tylko radzić, ale nie mogli mu nic nakazać. Nie zgodze się więc z pogladem o winie otoczenia, to probowało przynajmniej poczatkowo wpływać na komodusa, jednak jak wpłynąć na osobe, która chce słuchać tylko tego co przyjemne a zadne logiczne argumenty jej nie przekonują. To oczywiście spowodowalo iż później zaczeli go otaczać róznego rodzaju pochlebcy i karierowicze. Równierz źródła wskazują na pewne negatywne cechy komodusa ujawniające się juz w dzieciństwie. Podobno gdy miał 12 lat rozkazal spalić żywcem jednego ze sług za zbyt gorącą wode do kapieli.

Co do następcy to bede się trzymał opini iż najlepszym kandydatem byłby Pertynaks, gdyby miał szanse dłuzej pożądzić mógł by być jednym z najlepszych władców starożytnego Rzymu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest że wspomniany wódz był zdaje się szwagrem Kommodusa, wiele wskazuje że Marek określił w nowym systemie pozycję syna jako osoby pozostającej pod silnym wpływem, opieką swojego grona doradców - niby czemu bowiem służyłoby małżeństwo nie pochodzącego z arystokracji dobrego i sprawdzonego wodza i żołnierza z córką Cesarza? Marek próbował stworzyć Kommodusowi zalecze decyzyjne, określając pozycję najwybitniejszego z doradców jako Szwagra młodego Cesarza. Wydaje się że dobrzy dowódcy i doradcy Pompejanus czy Pertynaks mieli małą przebojowość, odpuścili od początku i woleli się wycofać. Niezależnie od skandaliczności wszelkich kompromisów Seneki i Burrusa wobec nerona, udziału w jego rozkręcającej się zbrodniczej polityce oni przez jakiś czas wzięli na siebie ciężar rządzenia, podejmowania decyzji i do niczego nie dopuszczali swego podopiecznego. Myślę że taki model przyświecał Markowi, myślę również że Marek kultywując jeden z istotnych dla rzymskości - elementów - Rodzinę - polecam prace Janusza Jundziłła - nie miał wyboru, nie mógł pominąć syna - jako dziedzica. Co do źródeł - te mają zwykle charakter antycypacji - kronikarz po fakcie opisuje określone zagadnienie znając finał wydarzeń i za wszelką cenę dorabia dla niej wcześniejsze uzasadnienie. Faustyna Młodsza ma również fatalną prasę w źródłach, lecz za Krawczukiem czy Grimallem bardzo wątpię czy choćby część zarzutów była prawdziwa. Raczej zła matka miała uzasadniać złego syna - natomiast znając drobiazgowość Marka w kultywowaniu epiktetowego - łaskawość, troska, dobroczynność - wątpię by pozwalał on 12 letniemu synowi na akty nieuzadnionego okrucieństwa. Myślę że 17-19 Kommodus, wychowujący się dalego od zajętego na frontach ojca nie sprawiał problemów i nie czynł zła które umożliwiła mu dopiero bezgraniczna władza oraz mała charyzma i słobość jego doradców.

NIewątpliwie pod warunkiem że Marek znałby przyszłość wybór Kommodusa byłby błędem, Marek jednak nie znał przyszłości i dokonał po prostu naturalnego - a nakazem Stoicyzmu jest przecież arete - sztuka wyboru tego co naturalne - doskonałego życia - wyboru i nie bardzo wchodziła w drogę inna opcja. Źle się stało ale pamiętając nakazy Stoicyzmu musimy wiedzieć że dzieje się tylko to co stać się musiało i jedyne co możemy zrobić to zapanować nad sobą. Marek był Stoikiem do szpiku kości - według mnie jego wybór był zgodny z jego przekonaniami, wartościami oraz okolicznościami. Mieścił się w stoickim determiniźmie i z tego punktu stanowił po prostu element konieczny. Z korespondencji Marka z Frontonem, z Do samego siebie - pokazuje się nam obraz człowieka świadomego konieczności, który pogodził się z nieuchronnym losem i nie próbuje wyrwać się z pęt przeznaczenia. Kommodus był nieuchronny po 5 dobrych cesarzach - po 100 latach złotego okresu musiał nastać czas zniszczenia i upadku. I nastał. Winy Marka bym w tym jednak nie doszukiwał się. Choć kusi by pomarzyć o nieskończonej linii cesarzy wybieranych przez adopcję krewnego, współpracownika którzy dotarliby ze swoimi wojskami nad wisłę, tworząc tutaj kolejne prowincje Rzymu. Piękny trwały, istniejący po dzień dzisiejszy gmach imperium, rządzony przez filozofów, mędrców świadomych swoich ograniczeń... Ale niestety tak nie jest.....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
tomsn   

W dziejach Marka Aureliusza nie można pominąć iż w latach 161 - 169 był on jedynie współrządcą Imperium, a Rzym był rządzony w ramach diarchii Marka z Lucjuszem Werusem. Co więcej, wydaje się, że Lucjusz Werus miał w opinii Hadriana (który de facto odpowiadał za ich rządy) nawet większe prawa do tronu niż Marek. Zapewne był "przewidziany" jako następca Marka . (Jeśli ktoś byłby zainteresowany tematem wtedy chętnie rozwinę)

Marek być może pragnął na tronie po sobie Awidiusza Kasjusza - widać to po reakcjach na jego wystąpienie, pewne jest, że Marek widział w nim "silnego człowieka" i godnego następcę.

Moim zdaniem Marek nie chciał także zmieniać ustroju Rzymu (który zresztą był u szczytu potęgi), a jego stoickie zapisy były jedynie "wprawkami" ćwiczeniami duchowymi, jakich ówcześni filozofowie używali do ćwiczeń.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

"Rozmyślania" napisał w obozach wojskowych podczas wojen markomańskich. Był wtedy człowiekiem po czterdziestce. Zakładam, że podczas kampanii wojskowej miał chłop wiele zajęć, więc jeśli zabrał się za taką pisaninę to raczej nie z nudów ale musiał mieć wewnętrzną potrzebą aby to czynić.

Za jego panowania podobno kupcy rzymscy dotarli do Chin. Jeśli to prawda to pewnie był to jedyny bezpośredni kontakt pomiędzy tymi imperiami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się zatem mało prawdopodobnym by w tym wieku i w takim okresie zajmował się "wprawkami" jedynie w ramach ćwiczeń.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
tomsn   

Ja myślę sobie tak: Hadrian adoptował wyznaczył na następcę Lucjusza Cejoniusza Kommodusa, m. in. został on cezarem, dwukrotnie konsulem czyli jednoznacznym następcą tronu. Był on "pierwszym wyborem" Hadriana. Umarł na kilka miesięcy przed Hadrianem - cesarz podjął więc kroki, by zapewnić ciągłość władzy po sobie - adoptował Antonina, jednak po warunkiem, by ten ostatni adoptował dwóch synów - Marka oraz Lucjusza Werusa. Czy można łączyć nominację Werusa jako faktycznego spadkobiercę swego ojca? Prawdopodobnie tak.

Kasjusz Dion: LXIX, 21: he wished to appoint those, who were afterwards to be emperors for a long time as possible.

plan Hadriana prawdopodobnie zakładał nestępstwo - Antonin, Marek i Werus po Marku. Antonin byłby cesarzem przejściowym. Być może Hadrian zakładał możliwą diarchię. Dlaczego do niej doszło? Być może Marek chciał osłabić pozycję Werusa, kontrolować go jako młodszego współcesarza. Jednak Hadrian prawdopodobnie bardziej cenił Werusa - swoją córkę wydał za niego (SHA, Eliusz 6)

dalej na ten temat: "by Pius został jego synem, a Marek wnukiem, pod tym jednak warunkiem, że Werus weźmie za żonę córkę Piusa, tę dano jednak za żonę Markowi, ponieważ Werus wydawał się jeszcze za młody" (SHA Werus 2). Wydaje się, że małżeństwo było sprecyzowanym zamysłem Hadriana, jednak po śmierci nie zrealizowano go.

"Wreszcie ze względu na Eliusza (Cejoniusza Kommodusa) Hadrian uznał jego syna Werusa za swojego wnuka (SHA, Eliusz 7) - Marka Hadrian za swego wnuka nie uznał...

A jeśli... Hadrian wyznaczając następcę kierował się zasadą dynastyczną. Chciał, by władzę w Rzymie miał jeden ród. Za ród panujący obrał ten Cejoniusza Kommodusa. Podniósł rangę młodego Werusa przez adopcję do Eliuszów, jego rangę miał podnieść ślub z córką Piusa Antonina. Sam Antonin zapewniał poparcie senatu - nie oszukujmy się: był już wiekowy. Był zresztą w elicie senatorów co zapewniało poparcie Izby. Rządy Antonina potrzebne były by Werus mógł dojść do lat dorosłych. Marek Aureliusz miał być kontynuatorem swoistej "regencji" w razie szybkiej śmierci Antonina, a po dojściu Werusa do dojrzałości - miała zostać wprowadzona diarchia. Po niej - jako młodszy - Werus panowałby samodzielnie po Marku. Być może tak zakładał plan Hadriana.. Wątpię, by to Marek dobrowolnie podzielił się władzą. Wielokrotnie dawał wyrazy lekceważenia Werusa.

Marek jednak nie widział siebie jako wykonawcy "planu Hadriana". Co więcej - jeśli już miał dzielić się władzą, chciał, by traktowano Werusa jako jego syna, lecz nie brata z większymi prawami do purpury. Zablokowano małżeństwo Werusa, Marek nadał mu swój cognomen - jako syn, nawet w diarchii nie był groźny Werus dla Marka. Systematycznie odsuwał Werusa od rządów i godności. Marek zamianił plan dynastyczny Hadriana - na swój własny - z Kommodusem w roli następcy.

Co do Rozmyślań: czym nie są? - nie są pismem doktrynalnym, wręcz osłabiającym doktrynę stoicką, wprowadza się tam sceptycyzm, rezygnację. Nie są dziełem dydaktycznym np. dla Kommodusa - nie znajdziemy tam stylu nauczycielskiego Seneki. Zapiski cesarza to prawdopodobnie zbiór ćwiczeń pisemnych, przypominanie i utrwalanie pewnych dogmatów filozoficznych, To forma dialogu z samym sobą, medytacji, którą jak najczęściej trzeba powtarzać. W "Rozmyślaniach" mamy też rachunek sumienia pozwalający obserwować własne postępy, jak i "praemeditatio malorum" ćwiczenie, które pozwala uniknąć zaskoczenia przykrymi wydarzeniami (P. Hadot, Fizyka jako ćwiczenie duchowe, czyli pesymizm i optymizm u Marka Aureliusza, Filozofia jako ćwiczenie duchowe, W-wa 1992) Dlaczego Marek nie miałby takich ćwiczeń duchowych wykonywać w wieku 40 lat?

Edytowane przez tomsn

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Czterdzieści lat w tamtych czasach to ciut więcej niż dzisiaj. To bardzo dojrzały mężczyzna. Dodatkowo mężczyzna bardzo mocno zajęty sprawami Imperium. On musi brać się za bary z życiem. Jest w ogniu walki z napierającymi barbarzyńcami. Wątpię aby chciało mu się wtedy bawić w jakieś ćwiczenia. Dodatkowo musimy pamiętać, że "Rozmyślania" to obecny tytuł. Sam Marek nazwał swe prace " Do samego siebie" Dlatego uważam że są to bardzo osobiste przemyślenia autora pisane z potrzeby serca.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
tomsn   

no cóż, to nie "jakieś ćwiczenia" a "bardzo osobiste przemyślenia autora pisane z potrzeby serca" jak łAdnie to ująłeś.

"Do siebie samego" - pochodzi od jednego z pierwszych redaktorów, którym prawie na pewno nie był Marek. Dodam, że obecny układ pochodzi z 1652 roku Thomasa Gatakera Cambridge. W starożytności (na pewno za życia cesarza) tytułu owo dzieło nie miało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Sekstus Aureliusz Wiktor, Księga o cezarach, 16.5-9 opowiada historie jak to Marek Aureliusz miał otruć Werusa, choć sam zaraz mocno dezawuuje to co pisze.

Historia Augusta, Żywot Werusa, 9.11 opisują samą śmierć Werusa, w drodze, w lektyce. Natomiast w 11.2-3 opisują niemal identyczna historię wedle której to Marek Aureliusz miał otruć Werusa. Także żywiołowo krytykując taki pomysł jako niedorzeczny.

Obie wersje się jedynie nieznacznie różnią.

To tak w temacie który wskazywał Tomsn

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.