Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
kszyrztoff

Lwowska szkoła matematyczna i losy jej absolwentów.

Rekomendowane odpowiedzi

Czołowi przedstawiciele lwowskiej szkoły matematycznej to w wersji alfabetycznej:
Herman Auerbach, Stefan Banach, Zygmunt Wilhelm Birnbaum, Leon Chwistek, Meier Eidelheit,
Władysław Hetper, Mark Kac, Stefan Kaczmarz, Kazimierz Kuratowski, Antoni Łomnicki,
Stanisław Mazur, Władysław Nikliborc, Władysław Orlicz, Józef Pepis, Stanisław Ruziewicz,
Stanisław Saks, Juliusz Paweł Schauder, Hugo Steinhaus, Włodzimierz Stozek, Stanisław Ulam.
Pośród wymienionych w 1939 roku do USA wyjechał Birnbaum który dotychczas zajmował się
analiza funkcjonalną lecz w USA zmienił zainteresowania na zastosowania statystyczne.
Kolejnym który wyjechał do USA tym razem w 1938 roku był Mark Kac jak również Stanisław Ulam
 Jak twierdzi Roman Duda w Emigracji matematyków z ziem polskich  "Można powiedzieć, że kraj ich
stracił, ale z drugiej strony nadciągająca katastrofa II wojny światowej, przed którą
uciekali, mogła ich pochłonąć, a fakt, że często podkreślali swoje polskie korzenie,
 niemało się przyczynił do rozszerzenia sławy polskiej matematyki
"
Podczas okupacji z różnych przyczyn zginęli Stefan Kaczmarz, Władysław Hepter, Antoni
Łomnicki, Stefan Stożek, Stanisław Róziewicz, Juliusz Paweł Schauder , Herman Auerbach,
Stanisław Saks, Maian Mojżesz Jacob, Menachem Wojdysławski oraz Meier Eidelheit.
 "A wracając już do głównych przedstawicieli szkoły lwowskiej, czy faktycznie mam słuszne
 odczucie, iż większość z nich nie powróciła do kraju, po zawierusze wojennej?
"
Pytanie czy powinni powrócić? Kiedy Banach w 1937 roku odmawiał wyjazdu do USA nie
chciał porzucić Uniwersytetu Jana Kazimierza , atmosfery panującej w kawiarni Szkockiej
czy tez Lwowa. Jednak Lwów znalazł się w granicach powojennego ZSRR to raczej nie był powód do
powrotu. Może jednak powinni byli jednak powrócić do Polski? Moim zdaniem o ile mieli
stanowiska, pracę czy też zajmowali się w swoim przekonaniu czymś ważnym czy interesującym
raczej nie mieli powodu by do powojennej Polski wracać. Być może do tego dochodził lęk
jak w "nowej" Polsce zostaną oni  potraktowani dlatego też ich decyzja pozostania na
Zachodzie mnie nie dziwi.

 

Edytowane przez kszyrztoff
poprawka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Podczas okupacji z różnych przyczyn zginęli (...) Stefan Stożek

 

Włodzimierz.

 

17 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Pośród wymienionych w 1939 roku do USA wyjechał Birnbaum który dotychczas zajmował się
analiza funkcjonalną lecz w USA zmienił zainteresowania na zastosowania statystyczne

 

Tutaj Roman Duda wprowadza trochę w błąd, pisząc: "Od 1939 r. przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie zmienił zainteresowania na zastosowania statystyczne" ("Roczniki Polskiego Towarzystwa Matematycznego", S. II, "Wiadomości Matematyczne", XL, 2004, s. 186).

Birnbaum wyjechał do USA jeszcze w 1937 r.,  Duda w przypisie do biogramu tego matematyka podał artykuł Wojbora Woyczyńskiego: "Szukając Birnbauma", ("Wiadomości Matematyczne", 33, 1997). A tam Woyczyński wyraźnie napisał (na podstawie wspomnień samego Birnbauma) , że ten opuścił Lwów 3 maja 1937 r. i w tym samym roku z Hawru na pokładzie MS Georgia (w zasadzie był to - RMS czyli  Royal Mail Ship), brytyjskiej linii linii Cunard White Line, udał się do Ameryki. Informację taką powtarza  też w swym późniejszym artykule: "Wspomnienie o Zygmuncie Birnbaumie": "W roku 1937 wyemigrował do Ameryki..." (tamże, , XL, 2004). Zważywszy, że już w 1937 r. matematyk ów zaczął uczestniczyć w seminariach Harolda Hotellinga na nowojorskim uniwersytecie, trudno mówić by: "w 1939 roku wyjechał do USA".

Także w jego wspomnieniach zawartych w zbiorze "The Making of Statisticians" powtarza się rok 1937:

"The United States quota for immigrants from Poland at that time was booked for decades into thefuture. Fortunately, a leading Polish daily newspaper, the 'Ilustrowany Kurjer Codzienny', appointed me, of all things, their correspondent in the USA. I was given a visitor's visa, and in June 1937 landed in New York".
/tegoż, "From Pure Mathematics to Applied Statistics", in: "The Making..." ed. J. Gani, New York - Heidelberg - Berlin 1982, s. 79/

 

20 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Kolejnym który wyjechał do USA tym razem w 1938 roku był Mark Kac jak również Stanisław Ulam

 

W przypadku Stanisława Ulama to również nieco mylna informacja. Ulam już od od dłuższego czasu bardziej przebywał zagranicą niźli w Polsce, od jesieni 1936 r. miał stanowisko junior fellow na Harvardzie (kontrakt na trzy lata), potem doszły wykłady na Brown University w Providence. Do kraju przyjeżdżał głównie na wakacje. W 1938 r. uzyskał wizę emigracyjną i w sierpniu 1939 r. ostatecznie pożegnał się ze swym krajem, odpływając na pokładzie "Batorego" wraz z młodszym bratem Adamem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.06.2017 o 14:29, secesjonista napisał:

Tutaj Roman Duda wprowadza trochę w błąd, pisząc

No ale  ja tego nie wiedziałem nie jest to moją że Roman Duda wprowadza  w błąd. Na szczęście forum może liczyć  na kogoś takiego jak secesjonista.

Co do Stefana Stożka to przyznaję że niedbałe przepisywałem i stąd go "wymyśliłem". Przepraszam więc za  zamieszanie.

Oczywiście chodziło o Włodzimierza Stożka.

Natomiast jeśli chodzi o Stefana Banacha i Johna von Neumanna jak twierdzi Mariusz Urbanek w  "Piękne Umysły lwowska szkoła matematyczna" to Panowie mieli spotkać się w lipcu 1937 roku we Lwowie. Von Neumann  pełnił wtedy rolę wysłannika profesora Norberta Wienera proponując pracę w zespole tego ostatniego.  "Ile daje profesor Wiener?"- zapytał Banach. Neumann wręczył mu czek 

z napisaną jedynką i podpisem, mówiąc "Profesor Wiener prosił aby dopisać tyle zer ile uzna Pan za stosowne". "To za mała suma aby opuścić Polskę" miał wtedy odpowiedzieć Banach.

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Był 17 lipca 1935 roku  kiedy to do kawiarni Szkocka przy placu Akademickim 9 w Lwowie
Łucja Banach zona Stefana Banacha przyniosła gruby zeszyt kupiony za dwa i pół złotego
i wręczyła pracownikowi kawiarni. Odtąd miał go otrzymywać każdy matematyk ktory
chciał w nim zapisać problem(czy raczej "problemat" jak to nazywał Steinhaus) do rozwiązania
czy pochwalić się uzyskanym wynikiem. Interes był podwójny: matematycy wreszcie przestali mazać
 po blatach stołu (taki stół potem zwykle odstawiano nakryty obrusem) a skomplikowane
 dowody przestały ginąć pod ścierkami sprzątających. Pierwszy wpis("problemat") tego samego
dnia dokonał Stefan Banach. Tego dnia swoje zadania wpisali do tego zeszytu trzej inni
 matematycy: Ulam , Mazur i Orlicz. Zadania opatrzone były datą numerem nazwiskiem autora
a poczynając od zadania opatrzonego numerem sześć nagrodą jaka wpisujący zadanie ustanawiał
autor dla tego który zadanie rozwiąże. W tym przypadku autorem szóstego pytania był
Stanisław Mazur a nagrodą za rozwiązanie flaszka wina. Jedna z anegdot dotyczących tego
zeszytu który przeszedł do historii jako Księga Szkocka mówi o pewnym matematyku
który miał być już blisko rozwiązania problemu gdy usłyszał że za prawidłowa odpowiedz dostanie
butelkę wina.
-"A, to w takim razie rezygnuję. Mnie wino szkodzi"-miał odpowiedzieć.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem pytania.

"Kawiarnia Szkocka – nieistniejąca już dziś, przedwojenna lwowska kawiarnia, położona w centrum miasta, na Placu Akademickim, w pobliżu starego gmachu Uniwersytetu".

Tyle mówi Wikipedia lecz ja to zaczerpnąłem  z książki Genialni.........Mariusza Urbanka

Nazwa Akademicki miała mieć miejsce w okresie 1871-1944 więc może wtedy nastąpiła zmiana na Fredry. Obecnie jest to Prospekt Szewczenki.

 

Edytowane przez kszyrztoff
dopisek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba mi podkreślać wiem co to kryje się za słowem: "lwowska".

 

2 godziny temu, kszyrztoff napisał:

Nazwa Akademicki miała mieć miejsce w okresie 1871-1944 więc może wtedy nastąpiła zmiana na Fredry

 

W 1944? zmieniono?? To chyba żart...

Otóż moje pytanie wzięło się stąd, że jeszcze w 1930 r. kawiarnia "Szkocka" mieściła się gdzie indziej, przynajmniej według "Lwów. Przewodnik orjentacyjny" (wydany Nakładem Gminy Król. Stoł. Miasta Lwowa 1930). Tamże na s. 12 czytamy: "Kawiarnie: Wiedeńska, ul. Hetmańska 14; Roma. ul. Akademicka 25; Szkocka, pl. Fredry 9".

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, secesjonista napisał:

Nie trzeba mi podkreślać wiem co to kryje się za słowem: "lwowska"

Nic nie tłumaczyłem, wkleiłem jedynie z Wiki....

Godzinę temu, secesjonista napisał:

W 1944? zmieniono?? To chyba żart...

Może z tego wniosek że w 1871 zmieniono na Akademicki a w przewodniku użyto nieaktualnej nazwy? Myślę że nr 9 wskazuje na to że taki błąd mógł mieć miejsce.

 

Edytowane przez kszyrztoff
uzupełnienie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nic wówczas raczej nie zmieniano, bo niby czemu miał być tam w 1871 r. akurat plac Fredry? Była sobie ulica Fredry, była ulica Akademicka (ta gdzieś od 1875 r.; dawniej wyższa i niższa ulice św. Jana) i był oczywiście plac Akademicki. Aż postanowiono w 1879 r. wystawić pomnik autorowi "Trzy po trzy" i ustawiono go ostatecznie z wielką fetą w miejsce studni na placu Akademickim (w 1897 r.). Podejrzewam, że później w obiegu pojawiła się nowa (równorzędna) nazwa wzięta od stojącego tam monumentu. Na tyle dobrze utrwalona, że nazwa zaczęła się pojawiać w przewodnikach, które niekoniecznie bywały ścisłe co do podawanych informacji. Czy szła za tym jakaś zmiana w oficjalnym miejskim nazewnictwie - nie wiem.

W takim przewodniku z 1926 r. (Lwów, "Reklama Polska",; wyd. u Antoniego Gojawiczyńskiego), na stronie poświęconej lwowskim kawiarniom możemy wyczytać, iż rzeczona "Szkocka" mieściła się przy ul. Fredry 9.

Adres z placem Akademickim nr 9 utrwalił się za sprawą lwowskiego przewodnika Mieczysława Orłowicza (wydanym w 1925 r.), który wydał całą serię ciekawych i poczytnych przewodników, za jego "lekcją" stoją jego lwowskie fragmenty biograficzne i praca w odpowiednim urzędzie II RP - był on szefem Samodzielnego Referatu dla Spraw Turystyki w Departamencie Ogólnym Ministerstwa Robót Publicznych.  

I teraz, albo uznajemy jego autorytet, albo ktoś (wielu biografów) nie zadało sobie pytania dlaczego w tak zbliżonych czasowo przewodnikach, mamy tak różne adresy? I nawet świadectwa matematyków zaglądających wówczas do "Szkockiej" nie muszą być wiarygodne. Kto pamięta jaki numer i dokładny adres ma jego ulubiony bar? Przy praktyce, że w tych czasach często na danym budynku widniał li tylko numer bez nazwy doń przypisanej, w przypadku lokalu znajdującego się u zbiegu ulic przy jakimś placu, łatwo o różną interpretację prawdziwego adresu. Ciekawe czy ktoś bardziej wnikliwie podłubał przy zagadnieniu tego adresu, sprawdzając w lwowskich papierach magistrackich?

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Poniżej zamieszczam kopię wpisu ze strony która mi nasunęła taki wniosek.

" Pocztówka przedstawia plac imienia Aleksandra hrabiego Fredry (obecnie Prospekt Szewczenki). W latach 1871-1944 nosił on nazwę placu Akademickiego. Na pierwszym planie widać fragment skweru i pomnika A. hrabiego Fredry (wzniesionego przez L. Marconiego w 1897 r.). W tle, począwszy od lewej strony budynek nr 28 przy ówczesnej ulicy Akademickiej (zbudowany w 1897 r. przez Jakuba Bałłabana). Od 1912 r. w budynku mieściło się kino „Korso”. Następnie można zobaczyć budynek nr 25 przy ul. Akademickiej, wzniesiony w 1911 r. przez architekta Jana Szulca; perspektywę ul. Fredry; budynek nr 27 na rogu dawnych ulic Fredra i Łozińskiego (zbudowany w latach 1908-1909 wg projektu Zbigniewa Brochwicz-Lewińskiego). W latach 1909-1939 mieściła się tu słynna kawiarnia „Szkocka”; perspektywę ul. Łozińskiego, wytyczonej w 1913 r. na miejscu parku, który otaczał pałacyk Fredry. "

Link do strony z wymieniona pocztówką:

http://www.lvivcenter.org/pl/uid/picture/?pictureid=104

   

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.