Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
TyberiusClaudius

Werwolf i Wehrmacht

Rekomendowane odpowiedzi

Wątek założony dla dyskusji, którą wywołał janus - proszę o przeniesienie tutaj postów związanych z tą dyskusją.

Janus napisał

(...)

A tak prawie w temacie. Czy żołnierz Wehrmachtu czy ewentualnie Werwolf to żołnierze wyklęci czy przeklęci

(...)

Żołnierz Wehrmachtu naturalnie jest przeklęty, z wiadomych względów. Obrona Niemiec w '45 nie może wymazać ich krzywd, których od nich zaznaliśmy. Co do werwolfu jak można porównywać resztki zbrodniczego nacjonalizmu niemieckiego do naszych wyklętych? . I jeszcze jedno - mam nadzieję, że nie będziesz próbował janusie bronić wehrmachtu i werwolfu? Czynnikiem łagodzącym dla wyklętych jest to, że większość była w AK i walczyła w IIWŚ o naszą niepodległość - a werwolf?

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Trudno od Niemca wymagać aby był sympatykiem Armii Krajowej a co do granic to są jakie są i trzeba z tym żyć czy to się podoba czy nie. Pochodzący z Kresów także pewnie woleliby tam zostać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Żołnierz Wehrmachtu naturalnie jest przeklęty, z wiadomych względów.

Tyberiuszu, mi te względy nie są wiadome.

Czy żołnierza Wehrmachtu, czy красноармейца z 1920 roku traktuję tak samo - jako żołnierza państwa, z którym toczyliśmy wojnę. Nie widzę powodu, by go nienawidzić za sam fakt, że walczył w Wehrmachcie czy Красной Армии.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z jakich względów? A no prostych - mało się od nich wycierpieliśmy? Jakoś niezbyt ciężko gwałcić czy mordować. Według uznania - miałem zły dzień - a, to sobie zastrzelę jakiegoś Żydka, albo Polaczka...

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Z jakich względów? A no prostych - mało się od nich wycierpieliśmy?

Jestem skłonny podzielić przekonanie, że okupacja niemiecka ziem polskich w latach 1939-1945 była... nad wyraz opresyjna, czyli bardziej, niż inne okupacje w XIX i XX wieku. A że Wehrmacht był chyba najliczniejszą formacją wojsk okupacyjnych, to i na tę formację odium to spada.

Jednakże rzecz to trudno mierzalna, ale najważniejsze - staram się jednak podchodzić do historii w sposób maksymalnie zobiektywizowany. Czy my mamy większe powody przeklinać Wehrmacht, niż Niemcy - Armię Czerwoną?

Jakoś niezbyt ciężko gwałcić czy mordować. Według uznania - miałem zły dzień - a, to sobie zastrzelę jakiegoś Żydka, albo Polaczka...

To nie za bardzo pasuje mi do relacji o zachowaniu żołnierzy Wehrmachtu, które znam - pamiętniki, wspomnienia rodzinne czy przygodnych znajomych. Wysoka opresyjność niemieckiej okupacji miała charakter systemowy - łapanki, wywózki, rozstrzeliwanie zakładników, katownie Gestapo, konfidenci etc. etc. - o eksterminacji Żydów nie wspominając. Natomiast nader rzadko się słyszy o przemocy wobec Polaków, wynikającej z samowoli żołnierzy niemieckich.

Opowiem o relacji, jaką kilka lat temu słyszałem z ust Jasia z Tokar, murarza. Tokary są prawie nad Bugiem, ale po "naszej" stronie, zaś sam Jasio (nazwiska zapomniałem, bo tam do dziś mało się nazwisk używa w stosunku do żyjących) raczej opowiadał to, co od starszych zasłyszał, bo sam mógł być co najwyżej małym brzdącem.

Specyfiki gwary nadbużańskiej oddać nie będę w stanie.

"O, za drugiego Niemca, to żeśmy tu tyle jedzenia mieli, jak nigdy. Wtedy nie wszędzie były kuchnie z płytą, ale gdzie były, to tam Niemcy przynosili swoje jedzenie, żeby im je uwarzyć. Głównie ziemniaki, czasem kasza, ale głównie ziemniaki. Mieli swoje takie wielkie sagany, bo dużo tego było. I te sagany żeśmy stawiali na płycie i trzeba było dużo palić, żeby się to warzyło, aż płyta się rozgrzewała do czerwoności, a raz to i pod tym saganem pękła. Jak się ziemniaki uwarzyły, to oni do tego dawali swój śpek i flejś, i potem to się jadło. Nigdy tu się tak dobrze nie jadło, jak za drugiego Niemca. Bo jak trzeci raz przyszli, to już nie było tak dobrze".

Oczywiście, podlaski chłop w latach 30-ych jadał mięso dwa razy do roku - na Gody i na Wielkanoc. Sytuacja, w której codziennie mógł się najeść ziemniakami z mięsem, jawiła mu się jako raj na ziemi, szczególnie, że to na przednówku było, kiedy i z ziemniakami bywało kiepsko. Barszcz, lebioda i szczaw.

Żeby nie było za słodko, nie mam żadnej wątpliwości, że gdyby ci żołnierze dostali rozkaz rozstrzelać wszystkich dorosłych mężczyzn z owych Tokar, to bardzo sumiennie i sprawnie by ten rozkaz wykonali, zabijając tych, z którymi wczoraj z tego samego "sagana ziemniaki ze śpekem" jedli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.