Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Wolf

Zmiana nastrojów ludności cywilnej w czasie PW 44

Rekomendowane odpowiedzi

Wolf   

"POWSTAŃCY I CYWILE

Przed 60 laty, 1 sierpnia 1944 roku rozpoczęło się w Warszawie powstanie będące jednym z najbardziej bohaterskich a także tragicznych wydarzeń w dziejach narodu. Dramatyzm tego wydarzenia tkwi też w jego wewnętrznej sprzeczności - z jednej strony był to bohaterski zryw ludności Warszawy, także żołnierzy konspiracyjnych organizacji, żądnych odwetu za lata okupacyjnej męki i poniewierki, a z drugiej strony polityczna gra jaką podjęło dowództwo AK w obliczu zbliżającego się radzieckiego frontu.

Nie miejsce tu na przeprowadzanie analizy motywów decyzji o powstaniu, na opis beztroskiego stosunku dowództwa AK do mizerii posiadanych sił i środków, którymi powstańcy mogli dysponować, ani na relacjonowanie historii tych 63 powstańczych dni i nocy. Literatura poświęcona tym zagadnieniom jest obfita, ale pomimo to, funkcjonują i dominują w społecznej świadomości przede wszystkim stereotypy mające wyraźne polityczne zabarwienie. Jednym z takich stereotypów jest pogląd o jednoznacznie entuzjastycznym stosunku ludności Warszawy do Powstania, dla jego dowództwa i jego politycznych celów, w tym tych, które dotyczyły stosunku do zbliżających się do Warszawy armii radzieckich. Można z całą pewnością przewidzieć, że z okazji 60 rocznicy[[artykuł pochodzi z 2004]] popłyną z telewizji, z radia, z prasy wszystkich odcieni i z różnego rodzaju mównic- gładkie, lukrowane frazesy, uproszczone sądy nie liczące się z opisanymi w naukowej literaturze faktami i twierdzeniami. Komu by się chciało sięgać do pożółkłych już dokumentów? Tym bardziej, że mogłoby to podważyć gładko wygłaszane, cukierkowate hasła.

Postanowiliśmy jednak sięgnąć do znajdujących się w Archiwum Akt Nowych dokumentów oraz monumentalnego, cztero tomowego, liczącego ponad 2000 stron zbioru dokumentów i wspomnień, dzieła wydanego przez PAN pod tytułem Ludność cywilna w Powstaniu Warszawskim. II tom tego dzieła zawiera dokumenty pisane w ogniu walki, świadczyły o faktach i nastrojach dnia w którym zostały napisane, w odróżnieniu od wspomnień znajdujących się w I tomie, pisanych najczęściej już po Powstaniu i skażonych refleksją późniejszą, popowstaniową. Dokumenty zawarte w II tomie, to najczęściej tajne, poufne a zawsze wewnętrzne meldunki i informacje różnych oficjalnych agend Armii Krajowej – przede wszystkim różnych agend Komendy Głównej Armii Krajowej, wywiadu i służb bezpieczeństwa KG AK, placówek władz cywilnych Powstania.

Z dokumentów pochodzących z pierwszego tygodnia sierpnia wynika niezbicie entuzjastyczne poparcie ludności Warszawy dla Powstania, powszechna była chęć odwetu na okupantach, uczestnictwa w walce z wrogiem. I powszechne było zaufanie do podziemnego przywództwa przygotowującego akcję powstańczą. Dla mieszkańców Warszawy oczywiste było, że dowództwo AK, nawet nie dysponując odpowiednimi środkami do walki, ma obiecaną pomoc zachodnich aliantów a także odpowiednie porozumienie z dowództwem wojsk radzieckich. W większości meldunków końca pierwszej dekady powstania narastała jednak świadomość osamotnienia Powstania, świadomość, że powstanie nie zostało przygotowane nie tylko pod względem wojskowym, ale także politycznym.

W jednym ze wspomnień popowstaniowych (Aleksandra Rogalskiego) czytamy: ”Duchowa jedność, jaka istniała między powstańcami a ludnością w pierwszych dniach, teraz zaczęła gwałtownie zanikać. Rzadko już teraz słyszeć można było pozytywną ocenę powstania, częste były głośne złorzeczenia i przekleństwa.”

Prezentujemy tu, fragmenty 18 dokumentów zawierających narastanie nastroju krytycznego wobec emigracyjnego rządu londyńskiego, aliantów zachodnich, dowództwa AK i żołnierzy AK, a z drugiej strony zmianę nastrojów wobec Armii Czerwonej[...]

Nie sądzimy, żeby w oficjalnych obchodach 60 rocznicy wybuchu Powstania informacje takie były upowszechniane. Nie chcemy jednak, by zostały zapomniane.

* * *

10 sierpnia. Z meldunku „Kowala” do „Rafała”

"Przejawia się coraz silniejsza krytyka Rządu Polskiego za niezorganizowanie pomocy dla Powstania i podjęcie rozmów z Sowietami w najtrudniejszym dla nas okresie, co umożliwia politykę szantażu Sowietów wobec nas. Rozgoryczają nieudolnie przygotowywane „cukierkowe” audycje radia polskiego w Londynie, które nie wczuwają się w ciężką atmosferę walki w Warszawie. Społeczeństwo poza bronią żąda bezwzględnie bezpośrednich namacalnych dowodów, iż Rząd Polski (i Anglosasi) interesuje się szczerze naszym losem – powitano by np. z entuzjazmem jakąkolwiek akcję propagandową naszego Rządu i Anglosasów z samolotu. W pewnej części społeczeństwa zmęczonej pięcioletnią okupacją i grozą ostatnich dni daje się zauważyć całkowite zobojętnienie na problem kto nami będzie rządził: dla tego odłamu społeczeństwa jest całkowicie obojętnym czy władzę obejmie Rząd Polski czy też Komitet Chełmski „byle się tylko to wszystko skończyło”."

„Kowal” – Adam Dobrowolski dowódca placówki informacyjno-radiowej

„Rafał” – Kazimierz Moczarski, BIP KG AK

Komitet Chełmski – tak nazwano w meldunku Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego

10 sierpnia. Z meldunku wewnętrznego „Kowala” do „Rafała”

"Stosunek do Powstania. Postawę i nastroje społeczeństwa cechują w pierwszym rzędzie ich zmienność i nerwowość pozostające w zależności od przebiegu i wiadomości o sytuacji wojskowej i politycznej Powstania. W związku z przedłużaniem się akcji pozytywny, jeśli nie entuzjastyczny stosunek do Powstania w chwili jego wybuchu, zaczyna ulegać pewnej rewizji. Zaczynają się pojawiać pierwsze objawy krytyki. Fakt, że Powstanie trwa już 9 dni powoduje pojawienie się w tej chwili zarzutów o jego przedwczesność oraz wyrażenie obaw i niepewności o dalsze jego losy. Większość społeczeństwa bowiem wyobrażała sobie, że Powstanie nie potrwa dłużej jak 5-6 dni poczym do Warszawy wkroczą wojska sowieckie. Brak rozstrzygnięcia do chwili obecnej powoduje dezorientację i depresję. Depresja wynika z poczucia osamotnienia i braku pomocy ze strony: 1)Rządu RP , 2)Aliantów, 3)Sowietów.(....)

Stosunek do AK. Społeczeństwo, które wykazało nie tylko bezwarunkowo pozytywny stosunek do AK, ale także wielką ofiarność i pomoc dla naszych oddziałów wojskowych, znajduje już obecnie także i słowa krytyki pod adresem AK. Przyczyną tego są : a)rekwizycje często bezprawne mające posmak zwykłego rabunku, b)nietaktowne zachowanie się członków AK wobec ludności przy pełnieniu funkcji bezpieczeństwa (natrętne a nieudolne legitymowanie nie rzadko połączone z biciem osób cywilnych doprowadziło w niektórych miejscach do użycia pod adresem żołnierzy AK – obelżywego określenia „polskie Gestapo”), c) używanie przez żołnierzy a nawet oficerów alkoholu w nadmiernej ilości."

10 sierpnia. Z wewnętrznego meldunku sytuacyjnego placówki informacyjno-radiowej BIP KG AK.Stacja „Rafał”-„Borodzicz”.

"U większej części ludności nastrój nadal bojowy i pełen uznania dla AK. Ostatnio jednak dają się zauważyć dość liczne objawy lekkiego załamania. Przestają ludzie wierzyć w zwycięstwo, krytykują przedwczesny, ich zdaniem wybuch powstania, panicznie boją się ataków niemieckich na poszczególne dzielnice i co za tym idzie wymordowania wszystkich,(....)

Na bolszewików wszyscy psioczą, ale zmęczenie jest już tak duże, że pomimo wszystko istnieje niebezpieczeństwo radosnego witania wkraczających wojsk sowieckich."

12 sierpnia. Z raportu wewnętrznego placówki informacyjno-radiowej BIP KG AK (Stacja „Anna”).

"Opinia publiczna jest wyraźnie zaniepokojona faktem przedłużania się powstania i brakiem koncepcji wyjścia z sytuacji. W rozmowach stawia się zarzuty, że powstanie było aktem nie przemyślanym i nienależycie zorganizowanym, szczególnie na odcinku pomocy Londynu"

23 sierpnia.Z meldunku wewnętrznego patrolu Wojskowej Służby Społeczno-Informacyjnej.

"Wiadomości z pola walki w Stolicy ludność przyjmuje z uwagą, lecz z niecierpliwością chłonie wiadomości o tym jak daleko jeszcze są wojska Sowieckie. Ludność, jak z tego widać, orientuje się, że nie może liczyć na własne siły, bowiem przestaje wierzyć w aktualność pomocy z powietrza i dlatego oczekuje pomocy ze strony wojsk sowieckich. Pytania co do bliskości frontu sowieckiego zadawane są dość wstydliwie i raczej na ucho.

Żadnej wyraźnej akcji AL. nie stwierdziliśmy. Postawa AL. i swoboda z jaką się poruszają, wskazuje na to, że czują się pewnie. Wśród nich dużo pracowników gazowni, elektrowni i tramwajów. Ludność z zainteresowaniem śledzi wypowiedzi PPR-u w ich organie p.t.”Armia Ludowa”, który przez ludność jest po prostu rozchwytywany."

30 sierpnia. Z meldunku wewnętrznego Wydziału Informacji BIP KG AK o nastrojach ludności Śródmieścia-Południe.

"Nastroje wśród ludności są coraz gorsze. Mówi się o beznadziejności sytuacji. Zaczynają się coraz więcej obawiać natarcia niemieckiego na Śródmieście, co niezawodnie nastąpi w wypadku upadku Starego Miasta. W dalszym ciągu rozgoryczenie do naszego rządu w Londynie oraz do miejscowych czynników. Odznaczenie gen. Bora krzyżem Virtuti Militari IV kl. było przyjęte bez entuzjazmu. Słyszy się głosy przedstawicieli wszystkich sfer, że inicjatorzy powstania chyba musieli być na żołdzie naszych wrogów, żeby nas wyniszczyć."

31 sierpnia. Fragment meldunku ogólnosytuacyjnego do szefa kontrwywiadu Komendy Okręgu Warszawskiego AK..

"Nastroje ludności cywilnej m. Warszawy pogarszają się z każdym dniem, ludzi ogarnia apatia i przygnębienie. Zaczynają głośno sarkać na kierownictwo powstania, na aliantów i Sowiety. Przyczyną tego są zrozumiałe powody: akcja postania trwa za długo, nikt z ludności cywilnej nie był na to przygotowany żywnościowo ani moralnie. Brak widocznej pomocy od aliantów – spalone mienia, domy. (....)

Wtenczas słyszy się poszczególne zdania i głosy niezadowolonych: „Dlaczego nas męczą, co od nas chcą.(...)Jaki cel był tego powstania. Co my na tym zyskaliśmy i komu na tym zależało – burżuazja i panowie, którym zależało na żłobie i dostaniu się do władzy.”(....)

Takie to zdania słyszy się często wśród robotników i półinteligencji.(....) Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w Kwatermistrzostwie i Aprowizacji również dzieją się nadużycia. Lepszą żywność i produkty rozdziela się między siebie, a dopiero reszta idzie dla żołnierzy pierwszych linii, którzy odczuwają to na własnych żołądkach."

3 września. Z meldunku płk. „Sulimy”- inspektora bojowego IV Rejonu do komendanta Okręgu Warszawskiego AK „Montera”.

"Akty poddawania się ludności pod białymi flagami (pl.Grzybowski dzisiaj) powtarzają się coraz częściej, co ujemnie odbija się na wojsku."

4 września. Fragmenty meldunku wewnętrznego Oddziału Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Okręgu Warszawskiego AK.

"Ludność już nie wytrzymuje nerwowo bombardowania i palenia miasta. Wszyscy uważają, że Warszawa wydana jest na łup Niemcom, że poświęcono miasto i ludność, której już nie wskrzesi późniejsza zemsta na Niemcach. Mieszkańcy nie przejmują się stratami materialnymi, chcą tylko uratować życie. Mimo wiadomości z Pruszkowa o nieludzkim traktowaniu tam ludności polskiej przez Niemców coraz częstsze są meldunki, że ludzie chcą iść „z białymi chusteczkami” do linii niemieckich i poddać się.(....)

Ludzie złorzeczą zarówno bolszewikom jak i aliantom za brak pomocy dla Warszawy, ale nikt już nie obawia się jak poprzednio, przyjścia bolszewików, aby tylko wyzwolić się od bomb i granatów.(....)

Panuje opinia, że w obecnym stanie nastrojów każdy, kto spowoduje uwolnienie, będzie mógł wykorzystać apatię i rezygnację ludności dla swych celów, zwłaszcza proletariat – to glina, w której „wybawca Warszawy” będzie mógł rzeźbić dowolne formy.

Stosunek ludności do AK.

Obecny stosunek ludności do żołnierzy stracił dużo entuzjazmu sprzed miesiąca. Powodem tego jest niewłaściwy stosunek żołnierzy do ludności, która czuje się upośledzona. Tu należy szukać przyczyny, że współdziałanie ludności z żołnierzem znacznie się zmniejszyło, a w niektórych dzielnicach (np. bliski Czerniaków) w ogóle nie istnieje. W ostatnich dniach walk na Starówce doszło nawet do tego, że w pewnych miejscach żołnierze pojedynczo nie mogli bezpiecznie przebywać wśród ludności.

Nadużycia władzy, częste wypadki pijaństwa itp. wywołują plotki, które rzucają cień na ogół oficerów i żołnierzy. Ludność przypisuje oficerom i żołnierzom zbytnie folgowanie namiętnościom, co w stosunkach z kobietami prowadzi nawet do zdrady tajemnic wojskowych.(....)

Barometr nastrojów gwałtownie spada. Uważam, że dziś stanowi to kwestię zasadniczą – należy działać, by przeciwstawić coś obniżce nastrojów. Według ogólnej opinii poprawę nastrojów mogłaby przynieść wyraźna pomoc ze strony aliantów. Ewentualnie załamanie się Niemców, pomoc ze strony Sowietów w postaci desantów i bombardowań obiektów wojskowych, zmiany wewnętrzne. W analizie tej kwestii najrealniejszą wydaje się pomoc ze strony Sowietów. Słyszy się głosy wyraźne, określające – aby Monter bezpośrednio porozumiał się z marszałkiem Rokossowskim i zwrócił się do niego o współdziałanie w walce o Warszawę."

5 września. Fragment wewnętrznego meldunku sytuacyjnego Wydziału Informacji BIP KG AK.

"Dalszy zatrważający spadek nastrojów(....) Odezwały się głosy, iż Warszawa powinna się sama ratować, skoro Rząd nasz nie może dla niej takiej pomocy uzyskać. Nawet w kołach dotychczas bezwzględnie lojalnych wobec Rządu wysuwa się projekt wyłonienia Komitetu Obywatelskiego, który bezpośrednio i z pominięciem czynników urzędowych zwróciłby się o pomoc do Rosji(....)

Występują rozdźwięki między ludnością cywilną a wojskiem. Wyraźnie na skutek agitacji komuny mówi się wśród ludności cywilnej o zdradzie jakiej wojsko dopuściło się wobec społeczeństwa na Starym Mieście. ”Porzucili nas na Starówce – tak samo może być i u nas”. „Należałoby AK odebrać broń, abyśmy się sami nadal bronili”. „Jedno tylko wyjście dla nas, zmienić kierowników akcji i wywiesić czerwony sztandar na gmachu Prudentialu.”

7 września. Z meldunku wewnętrznego Oddziału Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Okręgu Warszawskiego AK o nastrojach ludności na terenie Śródmieścia Północnego.

"Stosunek żołnierzy AK do ludności cywilnej nadal nerwowy, scysje i kłótnie niemal przy każdym zetknięciu się."

7 września.Z wewnętrznego sprawozdania sytuacyjnego Wydziału Bezpieczeństwa Okręgowej Delegatury Rządu na m.st.Warszawę o nastrojach ludności Śródmieścia.

"Poważne zniszczenie Śródmieścia przez ostatnie bombardowanie pogorszyły wyraźnie nastroje ludności cywilnej. Element pochodzący z kół inteligenckich okazał się znacznie mniej odporny od sfer robotniczych.(....)

Ludność odczuwa brak wody i żywności. Przy nielicznych studniach stoją kolejki. Wojsko nie przestrzega godzin pobierania wody i często nie dopuszcza ludności cywilnej w godzinach wyznaczonych dla niej. Dochodzi do bójek, awantur, co wpływa ujemnie na kształtowanie się stosunku ludności do AK."

8 września. Z meldunku sytuacyjnego „Łaszcza”komendanta ObszaruWarszawskiego AK(„Rzeka”) do Dowódcy AK.

"Niszczona ludność cywilna, która bohatersko współpracowała z nami w pierwszych tygodniach powstania, nie widząc końca swej męki straciła wiarę w celowość akcji i jest na granicy wytrzymałości. Widać u niej objawy wrogiego zwrotu przeciw walczącym i ich kierownictwu tak wojskowemu jak i cywilnemu. Nastroje te udzielają się żołnierzom i zdarzają się coraz częstsze wypadki pojedynczej i zbiorowej dezercji."

8 września. Z meldunku wewnętrznego Oddziału Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Okregu Warszawskiego AK.

"Według informacji z Warszawa-Południe. Ludność cywilna organizuje komitety obywatelskie różnego rodzaju. Mają one zamiar wywrzeć wpływ na kierownictwo polityczne kraju. Cel ich: Kończyć powstanie w ten czy inny sposób. Już 15 VIII 44 powstał pierwszy tego rodzaju komitet, który protokolarnie wydał opinię, że za wytworzoną sytuację ponosi odpowiedzialność Rząd w Londynie i podległe mu czynniki wojskowe i cywilne w kraju."

Początek września – raport „Limby”.

"Ogólny nastrój wciąż bez zmian. Do zwiększenia paniki przyczynia się silny ogień artyleryjski, a nawet komentarze, że są to odgłosy zbliżającego się frontu sowieckiego nie wprowadzają odprężenia. Zmęczenie, strach i najgorsze przewidywania przyszłości to jedyne objawy nastroju ludności cywilnej. Mimo tego żołnierze AK przerzuceni ze Starego Miasta twierdzą, że nie spodziewali się ze strony cywilów tak sympatycznego przyjęcia. Ostatnie dni na Starówce wytworzyły wprost wrogi stosunek ludności do AK. I tak chłopcy opowiadają, że przechodząc przez schrony nie słyszeli ani jednego życzliwego słowa. Odwrotnie: na pytanie którędy jest przejście, jeżeli nie padała odpowiedź: „Gdzie masz oczy”, to w najlepszym przypadku odpowiadano wrogim milczeniem. Takich przykładów cytują dziesiątki. Mało tego, zarządzenia AK były w ostatnim okresie formalnie sabotowane. Do kopania rowów i budowania barykad ludność nie tylko się nie zgłaszała, ale odwrotnie chowała się jak za czasów okupanta. O jakiejkolwiek współpracy między ludnością cywilną a AK nie mogło być mowy."

15 września. Fragmenty specjalnego meldunku wewnętrznego Wydziału Informacji BIP KG AK.

"Obserwacja postawy ludności wykazuje, że w okresie obecnym czynniki oficjalne i organizacje polityczne tracą kierownictwo nad nastrojami społeczeństwa.(....)

Wyczekiwanie wyzwolenia ze strony Sowietów odsuwa na daleki plan zagadnienia polityczne. Stan nastrojów jest wysoce niebezpieczny. 1. Autorytet gen.Bora przestał prawie całkowicie istnieć, krytyka jego postępowania równie silna w wojsku, wśród oficerów zwłaszcza, jak i wśród ludności cywilnej. 2. Autorytet i poszanowanie władzy cywilnej znika w wyniku popełnionych błędów.(....)3. Osłabienie propagandy prorządowych grup pozostawia bez kierownictwa nawet grupy zorganizowane. Brak informacji o działaniach Rządu polskiego odsuwa społeczeństwo automatycznie od Londynu. (....)

Propaganda PKWN nie napotyka w opinii na większe sprzeciwy, zwłaszcza wśród inteligencji. I to zarówno wśród ludności cywilnej, jak i w szeregach AK. 5. Kolaboracja polsko-sowiecka przyjęta przez całą ludność z aprobatą i wielką radością. Hasła kapitulacyjne wobec Niemców obecnie uznane byłyby za zdradę. Wszelkie akcenty antysowieckie w prasie prorządowej wywołują niezadowolenie i obawę pogorszenia stosunków z Rosją, chociaż ludność przyznaje obiektywnie słuszność krytyki Sowietów."

26 września.Z meldunku wewnętrznego patrolu Wojskowej Służby Informacyjno-Społecznej BIP(Obwód I, Odcinek „Bogumił”o rozmowach z mieszkańcami domów w rej.Kruczej i Hożej.

Rozmowa z mieszkańcami ze sfery robotniczej pozwala sądzić, że ludzie ci uważają bolszewików jako swych obrońców nie tylko wobec Niemców, ale i wobec klasy posiadającej. Dopiero Rosja stworzy właściwe warunki bytu dla świata pracy.

29 września.Fragment meldunku wewnętrznego Oddziału Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Okręgu Warszawskiego AK(„D”).

"Nastroje w społeczeństwie warszawskim stale ulegają pogorszeniu. Ludność ocenia sytuację jako beznadziejną w całkowitym osamotnieniu.(....)

W wielu domach zorganizowano pod kierunkiem komendantów OPL zebrania, na których rozpatrywano sytuację, kapitulować czy prosić Stalina o pomoc.

Prawie we wszystkich zebraniach – drugie wyjście przyjęto jednogłośnie.

Ludność bardziej uświadomiona wysuwa cały szereg zarzutów pod adresem naszego dowództwa, jak również polityki rządu polskiego w Londynie. Opinia publiczna żąda wojskowego podporządkowania się Rokossowskiemu i w ogóle PKWN-owi. Dowodzi to całkowitego załamania się ludzi, nawet osoby wyrobione politycznie nie potrafią opanować się i wszystko sprowadzają do osobistych cierpień i przez ten pryzmat patrzą na sytuację. Bardziej opanowani uważają, że powinniśmy wzmocnić jednolitość AK i drogą porozumienia z Sowietami, szczególnie w uzgodnieniu działań wojskowych, poprawić obecną sytuację."

* * *

29 września 1944 roku i podjęte zostały rozmowy z Niemcami w sprawie warunków kapitulacji Powstania.

2 października 1944 roku gen. Bór –Komorowski podpisał akt kapitulacji.

W rozkazie wydanym w dniu 3 października 1944 roku gen.Bór-Komorowski napisał m.in. ”Ludności wyrażam podziw i wdzięczność walczących szeregów wojska i ich do niej przywiązania. Ludność tę proszę, aby darowała żołnierzom wszystkie przewinienia, jakie w ciągu długotrwałej walki musiały w stosunku do ludności niejednokrotnie mieć miejsce”.

Straty powstańczego wojska wyniosły około 10 tys zabitych, około 6600 ciężko rannych, około 5 tys zaginionych.

Straty ludności cywilnej szacowane są na 150 000 – 200 000.

Wybrał:Kryd

„Zeszyty POKOLEŃ Nr.3(22) 2004r."

W II dekadzie sierpnia większość ludności powstańczej Warszawy dostrzegała już realną alternatywę: albo kapitulacja przed Niemcami/zagłada miasta i w najlepszym razie Pruszków/obóz w Pruszkowie , albo odsiecz radziecka. Opcji samodzielnego zwycięstwa AK już w percepcji większości warszawiaków nie było. Świadomość (nie)uzbrojenia AK oraz izolacji nieuzgodnionej z aliantami akcji w Warszawie (komunikat TASS znany w Warszawie w dniu 13 sierpnia) była coraz bardziej powszechna. Tia, "Bór" miał istotne powody aby 20 września fałszować raport wysłany do Londynu odnośnie wyników wahadłowej wyprawy USAAF. Która na krótko "ku pokrzepieniu serc"poprawiła nastroje.

Jeszcze kilkanaście cytatów(ze wspomnień ,zapisków i relacji) nieuwzględnionych przez autora artykułu cytującego tylko dokumenty:

Marceli Porowski, Delegat Rządu na m. st. Warszawę

"W ciągu pierwszych dni […] panował powszechny, nieopisany wprost entuzjazm i gotowość do wszelkiej pomocy i ofiar.

W miarę upływu coraz groźniejszych dni nastrój się zmieniał, a ludność chowała się w piwnicach. […]

…w Śródmieściu dowiedziałem się, że pomiędzy wojskiem a ludnością cywilną powstają zgrzyty. Były wypadki z jednej strony – oporu cywilów w niesieniu pomocy wojsku […] z drugiej zaś – brutalne zachowanie się niektórych żołnierzy. […]

…na pewno wielu ludzi […] nie traciło do końca nadziei, że Niemcy zostaną wypędzeni i powstanie nie skończy się kapitulacją,

Byli jednak i ludzie znacznie trzeźwiejsi […] Myslę o tych, którzy wpadli w jakąś apatię i beznadziejność, pozostając biernymi świadkami wydarzeń. Pamiętam, iż […] jeszcze na samym początku powstania, znalazłem się […] w towarzystwie […] jednego z oficerów AK. Dziwny był to człowiek. Przez kilka dni trwał dzień i noc przy barykadzie i […] znów tam [powracał], pomimo iż stracił wiarę w powodzenie powstania i dawał temu wobec otoczenia wyraz […]

2. Jan Rosner, działacz PPS-WRN, redaktor powstańczego pisma Warszawianka

1 sierpnia […] rozmawialiśmy o tym […] jak długo walka potrwa. Dowodzono, że tego samego dnia w nocy wszystko się skończy – taki był pogląd naszego dowództwa. Jak powiedziałem, że to może potrwać i ze trzy dni, myślałem, że mnie zlinczują. Wieczne ludzkie złudzenia. […]

Czwartek, 31 VIII 44. Koniec pierwszego miesiąca powstania! Ile jeszcze? Naród Starówki zaczyna się buntować – nie chcą się ludzie dalej bić. Wydarzenia dzisiejszej nocy [wojsko rozpoczęło przygotowania do przebicia się do Śródmieścia bez cywilów] jeszcze pogłębiły to niebezpieczne rozdwojenie pomiędzy wojskiem a ludnością cywilną.

Poniedziałek, 11 IX 44. Mjr „Barry” [Włodzimierz Kozakiewicz, szef żandarmerii] tymczasem odpędza krzykiem i strzelaniem ze stena w powietrze różne dzikie grupy i cywilów, którzy chcą się dostać do upragnionego włazu.

Wtorek, 12 IX 44. …w Warszawie nastrój klapy. […] Na zebraniu Rady Jedności zapytywano o Powiśle, którego utrata stała się główną przyczyna nastroju depresyjnego. „Monter” twierdził, że to z powodu paniki ludności, inny zaś, wysoki dowódca – że z braku amunicji. Tak czy owak wojsko nie panuje nad sytuacją. Wojsko jest mocno zdemoralizowane, częste przypadki dezercji, grabieży itp. […]

Fatalny wybór daty powstania sierpniowego, które wybuchło za wcześnie co najmniej o miesiąc, może się zemścić na całej naszej przyszłej historii.

[…] znaczne ożywienie frontu pod Pragą. W mieście zmienia się momentalnie nastrój. […] „Bór” i wojsko podnoszą znów nosy […]

Sobota, 23 IX 44. […] W związku z tym stanem statycznym, w jaki weszła wojna w Warszawie, ludność ogarnięta została nastrojem (trzecim już!), który można było nazwać „likwidacyjnym”. Ludzie zaczęli myśleć przede wszystkim o przetrwaniu i o urządzeniu się po powstaniu.

Poniedziałek, 2 X 44. […] Ewakuacja Warszawy z około pół miliona ludności i wypędzenie jej na jesienne słoty z węzełkami i tobołkami jest czymś bez precedensu nawet w historii obecnej wojny. Jest to ostateczne rozproszkowanie naszej stolicy, robitej i spalonej poprzednio przez dwie wojny. […]

3. Grażyna Dąbrowska, łączniczka Batalionów Chłopskich

Na każdym kroku wyczuwało się, jak początkowy entuzjazm opada, a jego miejsce zajmuje niechęć, a nawet nienawiść. […]

Na zwiększenie rozdźwięku między wojskiem a ludnością cywilną wpływała lepsza stosunkowo sytuacja żołnierzy, jeżeli chodzi o wyżywienie, a przede wszystkim ich wiara w zwycięstwo […] Tymczasem ludność cywilna bezbronna i bezczynna, widząc kurczące się coraz bardziej granice Starówki, brak jakiejkolwiek realnej pomocy i beznadziejność dalszej obrony, oskarżała powstańców i obarczała […] odpowiedzialnością za śmierć i cierpienia swoich bliskich.

Zachowanie się poszczególnych dowódców też było nieraz powodem rozgoryczenia i żalu […] do pracy przy odgruzowaniu czy budowie barykad zmuszano nie młodych cwaniaków wymigujących się od roboty, ale ludzi starszych czy chorych. Szczególnie znienawidzeni byli żandarmi kapitana „Barryego” – draby najedzone, elegancko, jak na tamtejsze warunki ubrane, odznaczające się brutalnością i brakiem skrupułów. […]

Tak to jednakowo z początku czarująca i wspólnym zapałem ogarnięta Starówka rozpadała się szybko na żołnierzy i cywilów. […]

4. Klaudiusz Hrabyk, współtwórca Młodzieży Wszechpolskiej ,redaktor pism podziemnych:

W końcowych dniach sierpnia […] ludność cywilna zaczęła się burzyć i domagać zaprzestania walki. […]

Tłumy miażdżące dzieci i zrozpaczone, oszalałe kobiety tarasowały drogę oddziałom śpieszącym w ciemnościach i w tłoku do walki [chodzi o próbę wycofania się do Śródmieścia]. Dowódcy zarządzali przebijanie się przez tłum siła, co jeszcze bardziej zwiększało tumult.

5. Maria Majewska

W końcu lipca […] tłumy ludzi stały pozornie spokojnie, ale wyraźnie pełne radości i oczekiwania. […] Okupacja ciążyła jak nigdy.

[…] Przez cały czas mieliśmy dużo gazetek, w pierwszym okresie czytaliśmy je z wiarą i nadzieją, ale około 15 sierpnia entuzjazm zmienił się powątpiewanie, a nawet pesymizm […] Pieśni te [z dymem pożarów… i Boże, cos Polskę…] […] napełniały nas goryczą i ostatecznym zwątpieniem. Nie tego oczekiwaliśmy z tamtej strony. […]

…od 5 września ludzie przychodzili tłumnie z płonącej Warszawy. […] Wszyscy rozgoryczeni, wyrzekający na prowodyrów powstania, którzy „nie mieli prawa zaczynać nie przemyślawszy wszystkiego, nie mając odpowiedniej ilości broni…”

6. Kordian Tarasiewicz

30 sierpnia rozmawiałem z kierownikiem cukierni Bliklego […] Utkwił mi w pamięci jego wykład polityczny ze względu na dynamikę jego wypowiedzi […] oraz trzeźwy osąd. Mówił: „Panie, powstanie powinno k…mać wybuchnąć, jak bolszewicy byliby na mostach, nie wcześniej”.

[…] …dyżuruję przy wydawaniu wody. Obserwuje się brak dyscypliny, kombinatorstwo i egoizm nawet w tak prostej akcji. Przy przepuszczaniu kolejki dla szpitala były głosy: „Niech giną ranni!”

7. Michał Białokoz, lekarz

Przechodząc tamtędy [Śródmieście, okolice ulic Wilcza, Krucza, Żurawia] codziennie mieliśmy okazję obserwowania życia podziemnego – tej drugiej „piwnicznej” Warszawy. […]

W piwnicach było pełno zdrowych, młodych i silnych ludzi, którzy nie mieli żadnego zatrudnienia.

Stosunek mieszkańców piwnic do powstania był raczej negatywny. Ludzie ci uważali, że nie oni wywołali powstanie, że koncepcja powstania była w założeniu nonsensem i że cierpią za cudzą głupotę. […]

…posunięcia niektórych dowódców pododdziałów AK, polegające na wyłapywaniu i pędzeniu do ataku bezbronnych ludzi („broń sobie zdobędziecie!”) lub też zmuszanie ich do budowania czy poprawiania barykad pod obstrzałem nieprzyjaciela były być może aktem rozpaczy, który uważali za konieczny, ale też były lekkomyślne i szkodliwe politycznie. Wywoływały lapidarne komentarze suto okraszone karczemną „łaciną”, zjadliwe uwagi i niepopularność.

8. Biuletyn Informacyjny z 10 sierpnia

…wyrobił się typ „schronowego dezertera”, który w ogóle nie wynurza się z piwnicy, trawiąc czas na bezpłodnych pogawędkach, utyskiwaniach i „dyskusjach politycznych”.

Schron staje się łatwo centralą bzdurnej plotki, a co gorsza – gniazdem pesymistycznych, nieraz rozpaczliwych nastrojów. Nie wolno spędzać dni walki w piwnicy!

9. Warszawa walczy z 14 sierpnia

Znalazła się jednak grupa osób, którą to ujawnienie się konspiracyjnego frontu walki z wrogiem zaskoczyło w sposób nieprzyjemny. […]

…nie służą [oni] jako budujący przykład dla współobywateli. Wprost przeciwnie, są rozsadnikiem plotkarskiej zarazy, szerzącymi z palca wyssane wiadomości. […]

Bladzi i trzęsący się jak galareta, wewnętrzną swą pustke pokrywają gadulstwem. W piwnicach miele się ozorami po całych dniach.

10. Biuletyn Informacyjny z 18 sierpnia

Powstanie rozpoczęliśmy w niezrównanej atmosferze jedności i braterstwa – nie wolno dopuścić, aby nietakty czy wybryki grup czy jednostek atmosferę psuły.

Nie poruszamy tu wyjątkowych przypadków przestępstw pospolitych […] Mamy natomiast na myśli drobne zatargi […]

Niezmiernie ważną jest sprawa pijaństwa. Wiele niepotrzebnych zatargów i niewłaściwości powstaje pod wpływem alkoholu […]

11. Barykada Wolności z 3 września

Pijaństwo i chuligaństwo wypłynęły na powierzchnię. […]

…alkohol destrukcyjnie wpływał na niektóre akcje powstania. Fakty te są dla wielu wiadome. […]

Kierownictwo powstania nie zajęło w stosunku do klęski pijaństwa postawy rewolucyjnej. Należało alkohol zwyczajnie wylać do rynsztoków i zniszczyć […]

12. Meldunek sytuacyjny placówki BIP KG AK z 8 sierpnia 1944

Metody bicia i nadużywania siły w stosunku do bezbronnych są niestety częstym zjawiskiem. Zdarzają się nawet wypadki używania w stosunku do ludności cywilnej siły przez niektórych żołnierzy AK. […] Widuje się chodzących z „batogami” członków PKB. Żandarmeria zachowuje się wyzywająco i grubiańsko nawet do żołnierzy AK […]

13. Wewnętrzne sprawozdanie sytuacyjne Wydziału Bezpieczeństwa Okręgowej Delegatury Rządu z 25 września

Nastroje ludności. W dalszym ciągu ulegają pogorszeniu. […] Na terenie [Śródmieścia] grasują całe uzbrojone oddziały w opaskach AK, które jawnie rabują już nie tylko opuszczone, ale i zamieszkałe domy i piwnice. […] Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że uczestnicy tych band rekrutuja się rzeczywiście, przynajmniej w swej większości, z żołnierzy AK. […]

Charakterystycznym objawem obecnych stosunków jest coraz bardziej przejawiające się uprzywilejowanie wszystkich tych, którzy mogą się wylegitymować przynależnością do AL lub PPR. I tak w magazynach zbozowych na ul. Ceglanej i Prostej mimo czekających tłumów zboże jest wydawane poza kolejką transportom AL-u i PAL-u […]

II. Stosunek do Sowietów i komunistów

1. Marceli Porowski, Delegat Rządu na m. st. Warszawę

Nie tylko ja osobiście, ale wielu, wielu mieszkańców Warszawy chwytało się – jak tonący brzytwy – wieści o rozpoczęciu lada dzień ataku na Niemców ze strony Armii Czerwonej […]

2. Grażyna Dąbrowska, łączniczka Batalionów Chłopskich

Najbardziej gorączkowo nasłuchiwano odgłosów strzałów zza Wisły. […] Nawet przeciwnicy [sowietów] z utęsknieniem czekali na ofensywę wojsk radzieckich, widząc w nich sojuszników w walce z okupantem.

Stałe nadawanie z Londynu posępnej i beznadziejnej melodii Z dymem pożarów… - nie dodawało nikomu ducha, wprost przeciwnie, wzbudzało oburzenie i rozgoryczenie, że nie stać ich na nic więcej […]

3. Stanisław Tołwiński,(reprezentant KRN)

Bardzo ciekawa jest ewolucja zachodząca w oficerach […] W miarę rozwijania się powstania, a w szczególności po zdobyciu Pragi przez wojska radzieckie, stosunek oficerów AK bardzo wstrzemięźliwy lub wręcz wrogi w stosunku do nas w pierwszym okresie, zaczął coraz bardziej zmieniać się, zaczęli oni zabiegać o naszą pozytywną ocenę na wypadek zdobycia Warszawy przez Armię Radziecką. Przeprowadzaliśmy […] rozmowy polityczne z oficerami AK […] Wzrastało wśród nich niezadowolenie w stosunku do dowództwa londyńskiego i do dowództwa AK […]

4. Meldunek sytuacyjny placówki BIP KG AK z 8 sierpnia

…dominuje przekonanie, że jedynie realną pomoc możemy otrzymać ze strony Moskwy i że dla jej uzyskania winniśmy zrezygnować z dotychczasowej nieustępliwości. […] Oczekiwanie pomocy ze strony Rosji staje się nawet motywem modlitw niektórych środowisk ludności.

5. Raport placówki BIP AK z 18 sierpnia

Opinia publiczna jest wyraźnie zaniepokojona faktem przedłużania się powstania i brakiem koncepcji wyjścia z sytuacji. W rozmowach stawia się zarzuty, że powstanie było aktem nieprzemyślanym i nienależycie zorganizowanym, szczególnie na odcinku pomocy z Londynu. Brak zrzutów broni względnie chociaż żywności i całkowita bierność aliantów jest dla opinii publicznej niezrozumiała. […] Na tym tle powstają nastroje prorosyjskie, wytwarza się niechęć do AK […].

We wrześniu 1944 w grupie oficerów AK zrodził się nawet pomysł(niezrealizowany)aresztowania "Bora" i "Montera"celem uzyskania pomocy. Mjr "Kmita" miał aresztować "Montera" i "Bora", po czym Powstańcy mieli skierować cały wysiłek na Powiśle, aby uzyskać dostęp do Wisły, tak żeby umożliwić ACz desant. Cytując kol. Albinosa

:

" W dniu 11.09 do mjra Micha przyszedł mjr Tadeusz Perdzyński "Tomir". Jego wizyta miała charakter nieoficjalny. Na początku przedstawił sytuację. W związku z prowadzeniem rozmów kapitulacyjnych z Niemcami, część KG jest z tego niezadowolona, i chce przejąć dowodzenie. W związku z tym planują aresztować "Bora" i "Montera", a następnie skierować cały wysiłek powstańczy w kierunku utraconego niedawno Powiśla, tak aby odzyskać dojście do Wisły. Następnie mieli czekać na pomoc ze strony ACz. Jednak do wykonania pierwszej części zadania potrzebowali właśnie kompanii "Kmity". Ten stwierdził, że samo aresztowanie "Montera", to najmniejszy problem. Jednak najpierw musi mieć gwarancje współpracy i pomocy ze strony Rosjan. Bez tego, nie ruszy nawet palcem. Zdawał sobie bowiem sprawę, że jeśli Rosjanie nie zechcą pomóc, cały plan pójdzie na marne. Dostał od "Tomira" obietnicę załatwienia tych obietnic. Pojawił się on jednak dopiero 27.09. A już dwa dni wcześniej mjra Micha odwiedził płk "Wachnowski", z propozycją zgoła odmienną. Otóż pytał, czy "Kmita" nie zgodziłby się ochraniać "Montera" w związku z właśnie niezadowoleniem wśród części oficerów KG. Obawiano się zamachu na dowódcę Powstania. Tym razem "Kmita" zgodził się od razu. Kompania "Koszta" dostała dodatkowe przydziały amunicji oraz specjalne hasło, które obowiązywało jedynie na terenie kina "Palladium", gdzie swój sztab miał "Monter". Swoje zadanie wypełniali aż do 5.10. O ile mi wiadomo, historia ta znana jest jedynie z listów mjra Stefana Micha do gen. Albina Skroczyńskiego (d-cy Obszaru Warszawskiego AK, którego ochroną "Koszta" była zajęta na początku Powstania; jak to mówili potem sami żołnierze z kompanii, pilnowali aby im generała nie ukradli), które przesłał z Buenos Aires w dniach 20.05 i 12.06 '58."

Dalej poszedł w swej książce "Czterdziesty czwarty" płk Zbigniew Załuski twierdząc na podstawie jakichś relacji krajowych, że we wrześniu 1944 wobec beznadziejnej sytuacji powstania oraz jego izolacji wojskowej grupa oficerów AK szykowała się do obalenia/aresztowania "Bora" oraz uznania NDWP w Lublinie i PKWN. Przypisu do tego stwierdzenia Załuski nie podał. Aczkolwiek w zestawieniu chociażby z relacją Stanisława Tołwińskiego i majora Stefana Micha może ono nie być bezpodstawne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

„Zeszyty POKOLEŃ Nr.3(22) 2004r."

(...)

Tak dokładniej to: Zeszyty Informacyjno-Polityczne "Pokolenia" kwartalnik swego czasu wydawany przez Stowarzyszenie "Pokolenia" założone przez byłych działaczy lewicowego ruchu młodzieżowego.

Z nader odkrywczego artykułu dowiadujemy się, że na początku działań ludność cywilna odnosiła się do powstania i samych powstańców pozytywnie.

Wraz z trwaniem powstania wskutek ponoszonych kosztów i strat, często nieodpowiedniego zachowania samych powstańców, jak i innych czynników wielu cywilów zmieniło swój stosunek na niechętny a nawet wrogi.

Po co tworzyć nowy temat, skoro odpowiedni już jest i użytkownik Wolf wie o tym skoro się w nim już wypowiadał:

Ludność cywilna w Powstaniu Warszawskim

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

"Z nader odkrywczego artykułu dowiadujemy się, że na początku działań ludność cywilna odnosiła się do powstania i samych powstańców pozytywnie.

Wraz z trwaniem powstania wskutek ponoszonych kosztów i strat, często nieodpowiedniego zachowania samych powstańców, jak i innych czynników wielu cywilów zmieniło swój stosunek na niechętny a nawet wrogi."

Owszem-jest to zebranie (wybranych fakt) kilkudziesięciu fragmentów meldunków, relacji i rozkazów poruszających tę znacznie mniej znaną stronę PW. W tym i takie fragmenty ,o których nigdy nie mowi się w czasie kolejnych rocznic.Jak np. fakt przeproszenia przez generała "Bora" w ostatnim pożegnalnym rozkazie ludności cywilnej "Ludność tę proszę, aby darowała żołnierzom wszystkie przewinienia, jakie w ciągu długotrwałej walki musiały w stosunku do ludności niejednokrotnie mieć miejsce”. Czy opis(z dokumentów AK względnie niektórych relacji żołnierzy AK jak np. lekarza AK podchorążego M. Białokoza) wypadków używania przemocy lub wręcz przypadków przestępstw względem ludności cywilnej .

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dla kogo nieznane dla tego nieznane...

A przy rocznicach września 1939 roku, nie opowiadamy o tych co stchórzyli czy zdezerterowali, taki jest sens rocznic symbolicznych.

Nic nie stoi na przeszkodzie by byli towarzysze z "Pokolenia" zorganizowali własne rocznicowe obchody na których zaprezentują własną wizję i ocenę powstania.

Choć dużej frekwencji nie wróżę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

No o wypadkach używania przemocy czy wręcz przestępstw wobec cywilów też się nie wspomina.Rzadko-o postępującej zmianie nastawienia ludności.

Zastanawia mnie jednak przemilczanie chociażby bardzo znamiennego fragmentu ostatniego rozkazu "Bora".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.