Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Kościół [m.in. katolicki] a faszym i nazizm

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

secesjonista: literówka, powinno być Schoenere Zukunst, z 23 czerwca 1940...

Przy okazji - jeszcze w latach 30-tych [bodajże rok '38] prymas Niemiec zapewnia solennie Gestapo, że duchowni zachowają "jak najsurowsze milczenie" na temat obozów koncentracyjnych, jeżeli pozwoli się im w nich pełnić swoje obowiązki... [Lewy, The Catholic Church...]

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jak już to powinno być Zukunft, a nie Zukunst. :lol:

A Gestapo to raczej każdy by wszystko przyrzekł... ot mieli taki dar przekonywania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

mój niemiecki jest podły, ale dzięki za poprawę:) W każdym razie, rok '38 nie był okresem kiedy gestapo zabierało się za niemieckich chrześcijan którzy wierzyli w Boga i Hitlera. Ową deklarację zaś biskupi złożyli przy okazji innych uzgodnień, dotyczących tego, dlaczego Hitler jest zbawicielem Niemiec. To nie była prośba w wyniku działań Gestapo, ale taka od serca... żeby do kościoła nie było daleko... a i zbłąkane dusze kapelana potrzebują...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie, rok '38 nie był okresem kiedy gestapo zabierało się za niemieckich chrześcijan którzy wierzyli w Boga i Hitlera

A co to ma do rzecz?

Istotniejsze jest czy zabierał się do tych co w Hitlera nie wierzyli.

Deklaracji było wtedy multum, również ta z Fuldy.

Ową deklarację zaś biskupi złożyli przy okazji innych uzgodnień, dotyczących tego, dlaczego Hitler jest zbawicielem Niemiec.

Poproszę o zacytowanie tegoż fragmentu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: mniej więcej w tym samym okresie zebrała się konferencja Episkopatu, z racji aneksji Sudetów nakazując bicie w dzwony, śląc przy okazji do Hitlera telegram : "Z okazji tego wielkiego czynu, zapewniającego pokój wśród narodów, episkopat niemiecki składa życzenia szczęścia i wyrazy wdzięczności oraz zarządza w niedzielę uroczyste bicie w dzwony..." Gazety kościelne cieszyły się zaś wzrostem ilości katolików ok ok. 10 procent...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W każdym razie, rok '38 nie był okresem kiedy gestapo zabierało się za niemieckich chrześcijan którzy wierzyli w Boga i Hitlera

Po tak bogatej [dawce cytatów bez cytatów] i "zajmującej racjonalistycznej lekturze" made in M. Agnosiewicz, może warto przeczytać co myśli druga strona.

Oto obszerne fragmenty artykułu ks.dr Waldemara Kulbata :Procesy obyczajowe przeciw Kościołowi – doświadczenia historii

Czy znamy fakt, że Hitler i Goebbels występowali przeciw Kościołowi jako rzecznicy i obrońcy moralności? Wykorzystywanie procesów obyczajowych w walce z Kościołem charakteryzowało oba systemy totalitarne –komunistyczny i hitlerowski. W niniejszym artykule pragnę ukazać to zjawisko na przykładzie nazizmu... Lata 1936- 1940 wyznaczają kolejną fazę polityki narodowo-socjalistycznej wobec Kościoła. W tym okresie nie chodziło tylko o ograniczenie komunikacji, czy o możliwość działania Kościoła w społeczeństwie, ale o uderzenie w tożsamość Kościoła, w jego system wartości. Ideologom nazizmu zależało także na odcięciu go od wszelkich relacji do życia zarówno jednostek jak i społeczeństwa. Sumienie jednostki miało być formowane przez nazizm, a kierownictwo kościelne oddzielone od wiernych.

(...) Metodą działania stała się akcja tzw. procesów dewizowych/ lata 1935-1936/, zwalczanie w Bawarii katolickich szkół/1935 r./ procesy obyczajowe/ lata 1936-37/ oraz związana z nimi kampania oszczerstw, których celem było podważenie autorytetu moralnego Kościoła oraz wprowadzenie podziału między duchowieństwo i wiernych. Na początku 1937 roku Hitler deklarował, że “chrześcijaństwo dojrzało do zniszczenia”, oraz że Kościoły muszą uznać prymat państwa. Natomiast w kwietniu Goebbels donosił z zadowoleniem, że Hitler zradykalizował swoje poglądy w “kwestii kościelnej” i zaaprobował rozpoczęcie “procesów przeciwko niemoralności kleru”. W raporcie gestapo z 1937 roku stwierdzono: “Nie może być już pokoju między państwem narodowosocjalistycznym a Kościołem katolickim. Roszczenia Kościoła mają charakter totalitarny, stanowią wyzwanie dla władz państwowych”.

(...) Ścigano zarówno krytykowanie nazizmu z ambony jak i nieprzychylne komentarze wypowiadane poza kościołem, w tym wypadku za zniesławianie partii i państwa. Gdy księża stali się bardziej ostrożni w wypowiedziach pojawiły się oskarżenia o nadużycia finansowe i obyczajowe z udziałem księży. Procesy pokazowe miały na celu podkopać autorytet moralny Kościoła katolickiego, który potępił sterylizację / a później zabijanie/ nieuleczalnie lub umysłowo chorych oraz bronił możliwości oddziaływania na młodzież w szkołach i organizacjach wyznaniowych.

(...) W czasie gdy Goebbels w przemówieniach ubolewał nad ogólnym upadkiem obyczajów jakiego nie zna historia, gestapo przy pomocy pieniędzy i gróźb fabrykowało dowody molestowania seksualnego dzieci i młodzieży w katolickich domach i szkołach.

(...) O rezultatach kampanii oszczerstw i procesów przeciwko Kościołowi, której towarzyszyła walka z wpływami Kościoła na terenie szkoły oraz kampanii zachęcania wiernych do występowania z Kościoła świadczą liczbowe wyniki tej akcji ... Ogółem na skutek presji propagandy hitlerowskiej w latach 1938 – 1942 z Kościoła rzymskokatolickiego wystąpiło oficjalnie 300 tys. wiernych.

(...) Wierni coraz bardziej nieufni wobec oficjalnej propagandy uświadamiali sobie, że nazistom nie chodzi tylko o walkę z katolicyzmem politycznym, ale o walkę z religią. Walka o szkołę toczyła się pod hasłem słów Hitlera: Trzecia Rzesza nie odda swej młodzieży nikomu, ale sama otoczy ją swoim wychowaniem i nauczaniem. Sugerując, że nie chodzi o męczenników ale przestępców rozpętano falę sfingowanych procesów przeciwko duchownym o nadużycia finansowe lub seksualne aby przedstawić duchowieństwo katolickie jako skorumpowane i niemoralne. Na mocy wyroków do więzień i obozów koncentracyjnych trafiło kilkuset duchownych katolickich i protestanckich. Z terenów Rzeszy w 1938 roku do obozów koncentracyjnych zesłano 304 księży katolickich, natomiast na terenie Austrii od 1938-1945 roku 724 księży przebywało w więzieniach, 110 księży / z których 90 tam zmarło/ zesłano do obozów koncentracyjnych, 1500 kapłanów austriackich otrzymało zakaz głoszenia kazań. Narastała fala ataków na budynki kościelne i przedmioty sakralne. Częste były profanacje kościołów, kapliczek, krzyży oraz inne akty antykościelnego wandalizmu. Zdarzało się obrzucanie ołtarzy i kościelnych drzwi ekskrementami. Budynki kościelne były obwieszane antyklerykalnymi lub pornograficznymi plakatami. Niszczono wizerunki świętych. Członkowie Hitlerjugend strzelali do krzyży i wizerunków świętych.

(...) Wyrazem tego sprzeciwu i oporu stała się encyklika Mit brennender Sorge Piusa XI z 14 marca 1937 roku. Wyznacza ona szczytowy punkt zmagań Kościoła z nazizmem. W Niemczech encyklika została odczytana w 11.500 katolickich kościołach w Niedzielę Palmową 21 marca 1937 roku. Natomiast w Watykanie została ogłoszona trzy dni później ...w Monachium policja zarekwirowała 4 tys. egzemplarzy, co jednak nie przeszkodziło jej odczytaniu w kościołach. Poza czytaniem z ambony encyklika była rozpowszechniana w poszczególnych diecezjach. Jednak jak pisał później w swoim sprawozdaniu abp Orsenigo, bardzo szybko przystąpiono do działań represyjnych. Nastąpiły akty rekwirowania, policja oświadczyła, że encyklika stanowi akt zdrady wobec państwa ... Doszło do aresztowań i procesów przeciw osobom biorącym udział w rozpowszechnianiu encykliki ...Jak wynika z notatek Goebbelsa, Heydrich, który “zamierzał ostro wkroczyć”, o treści encykliki poinformował Goebbelsa późnym wieczorem 20 marca, a minister zareagował na “prowokację” z “wściekłością i ogromną zawziętością”. Doradził Heydrichowi “udawać obojętność i zignorować”. Zamiast fali aresztowań przewidziano nacisk gospodarczy, konfiskatę drukarń. Hitler, który został poinformowany dopiero następnego dnia zaaprobował taktykę przemilczania, sam polecił zaostrzyć represje. Pod datą 2 kwietnia Goebbels zanotował, że “Hitler zamierza dobrać się do Watykanu”, albowiem “klechy” nie doceniają “cierpliwości i łagodności”. Niech teraz “poznają naszą surowość, twardość i nieubłaganie”. Wśród środków represji podjętych przez Hitlera szczególną rolę miały odegrać kampanie oszczerstw przeciw duchownym. Specjalny “sprawozdawca” z ministerstwa propagandy wyruszył do Belgii by relacjonować proces duchownego oskarżonego o mord na tle homoseksualnym. Natychmiast zostały ponowione procesy duchownych na tle obyczajowym, czasowo wstrzymane w 1936 roku. Z polecenia Goebbelsa brutalną akcję prasową prowadził znany specjalista od prowokacji Alfred Ingemar Berndt. O prowokacyjnym charakterze tych przedsięwzięć świadczy fakt, iż Goebbels w swoim “Dzienniku” określił te akcje jako “nagonkę” , nazywając je “wielkim natarciem” z użyciem “najcięższej artylerii” przeciw “czarnemu lęgowi”. Szczególnego “porachunku” dokonano wieczorem 28 maja 1937 roku na masowym wiecu w berlińskiej Deutschlandshalle. Sprawozdanie z tej imprezy transmitowały wszystkie rozgłośnie a przemówienie stanowiące główne uwieńczenie “piekielnego koncertu” przeciwko Kościołowi ukazało się nazajutrz we wszystkich gazetach Rzeszy pod wybitym wielkimi literami tytułem “Ostatnie ostrzeżenie”. Goebbels z pozycji “zatroskanego ojca czworga dzieci” napiętnował “wołające o pomstę do nieba...skandale kaznodziejów moralności. Przedstawiając duchownych jako “zezwierzęconych i pozbawionych skrupułów deprawatorów młodzieży” zapowiadał, że ta “zaraza musi być wytępiona ogniem i mieczem”. Wyraził natomiast wdzięczność Führerowi za to, że “jako opiekun niemieckiej młodzieży zajął się z żelazną surowością deprawatorami i zatruwaczami naszego ducha narodowego”. Eskalacja agresji uderzyła boleśnie także w Kościół na terenie Austrii. Hitlerowcy zamknęli katolicki uniwersytet w Salzburgu, uderzano w klasztory. 8 października 1938 roku bojówka Hitlerjugend napadła na rezydencję kardynała Innitzera, ordynariusza Wiednia. Kilka dni później 13 października, na centralnym placu Wiednia, gauleiter tego miasta Burckel, urządził antykościelny seans nienawiści wzywając do występowania z Kościoła. Pośród ogromnego tłumu wznoszono hasła przeciw Żydom i Kościołowi.

(...)Do więzień i obozów koncentracyjnych trafiło kilkuset duchownych katolickich i protestanckich. Wielu kapłanów zostało karnie przeniesionych lub otrzymało zakaz przemawiania. Zaczęły się poszukiwania, rewizje, aresztowania i konfiskaty. Wszystkie dostępne egzemplarze encykliki zostały skonfiskowane. Samo wspomnienie o tej encyklice podlegało karze. 12 kwietnia 1937 roku ambasador niemiecki przy Watykanie złożył notę protestacyjną wyrażając potępienie i odrzucając postępowanie Stolicy Apostolskiej, gdyż jego zdaniem wyraża ona otwartą wrogość wobec Rzeszy. W nocie dyplomatycznej kard. Pacelli pisał: Intencją encykliki było i jest usunięcie szkód i przezwyciężenie zaburzeń, jakie wystąpiły w dzisiejszych Niemczech, a zostały spowodowane przez siły, nurty i grupy ideologiczne, mające deklarowane i realizowane cele: zniewolenie Kościoła i zniszczenie wiary katolickiej.

http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1279:ks-dr-waldemar-kulbatprocesy-obyczajowe-przeciw-kosciolowi--doswiadczenia-historii&catid=38:publikacje-czlonkow-oddzialu-lodzkiego-ksd&Itemid=123

Przepraszam z długi tekst. Pozdrawiam :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Witam;

secesjonista: mniej więcej w tym samym okresie zebrała się konferencja Episkopatu, z racji aneksji Sudetów nakazując bicie w dzwony, śląc przy okazji do Hitlera telegram : "Z okazji tego wielkiego czynu, zapewniającego pokój wśród narodów, episkopat niemiecki składa życzenia szczęścia i wyrazy wdzięczności oraz zarządza w niedzielę uroczyste bicie w dzwony..." Gazety kościelne cieszyły się zaś wzrostem ilości katolików ok ok. 10 procent...

pozdr

Zdaniem kolegi winny się martwić tym faktem?

I co z tymi obszernymi cytatami, może być ze wspominanej już pozycji Guentera Lewy "The Catholic Church and Nazi Germany."

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: jak rozumiem, za czasów Republiki Weimarskiej także propagowano bicie w dzwony i tego typu oświadczenia? Z listu pasterskiego z czerwca '33 wynikało, że panowanie Hitlera to "odblask władzy Boskiej i udział w wiekuistym autorytecie Boga".

Zaś owa encyklika "Z palącą troską" w zasadzie nie mówiła nic o prześladowaniach Żydów, cenzurze, dopominała się tylko o przestrzeganie kościelnych interesów, stwierdzała, że łamany jest konkordat. W ramach równowagi gęsto w niej podkreślał, że za zasługę uważa likwidację komunizmu. Oczywiście w ramach "ostrych słów", i innych takich żaden list pasterski do '39 r. nie krytykował, państwa, systemu czy Fuehrera. Prześladowania były na ogromną skalę, w czasie wojny najbardziej ucierpieli palotyni - do obozów koncentracyjnych trafiło ich w sumie 10% ogólnej liczby. W sumie w czasie całej wojny w Dachau wylądowało 261 osób niższego duchowieństwa, z wyższego wyjątki - dotyczyło to przeorów. Z biskupów żaden. Duchownych zaś świeckich i zakonnych było ok 25 tys. Do roku '43 [od '33!] wszczęto nieco ponad 3150 postępowań z przyczyn politycznych, Z tego zaś niecałe 1170 skończyło się na wyroku innym niż zakaz wypowiedzi lub ostrzeżenie. Był to albo areszt prewencyjny, albo więzienie...

Plebiscyt w sprawie Aschlussu dał w klasztorze w Bueron wynik 408 za : 9 przeciw, sam zaś arcyopat dziwił się skąd wzięła się owa dziewiątka...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

jakoś się nie zrozumieliśmy, nie mówiłem CtrC+CtrlV, tylko obszerny cytat.

Co do biskupów kolega się znów myli, proszę zmienić stronę z której kolega ściąga informacje i zajrzeć do:

F. Ryszka "Noc i mgła".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

przecież ów cytat to pisanina samych biskupów skierowana w formie listu do wszystkich wierzących katolików czy chrześcijan. Taki mówiący o Hitlerze. Małe pytanie: jacy to biskupi katoliccy wylądowali w obozach koncentracyjnych za sprzeciw wobec Hitlera, ilu biskupów było wsadzonych do więzień? Bardzo proszę o jakieś dane jakimi Ty dysponujesz...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Małe pytanie: jacy to biskupi katoliccy wylądowali w obozach koncentracyjnych za sprzeciw wobec Hitlera, ilu biskupów było wsadzonych do więzień?
Kościół [m.in. katolicki] a faszym i nazizm

Kościół to nie tylko biskupi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Wiesław: napisałem wcześniej, że w obozach wylądowało dwieście kilkudziesięciu duchownych, z tego niewielka część to było duchowieństwo zaliczane do "wyższego". Na 25 tysięcy oznaczało to mniej więcej 1%... ogółu ludności. W obozach sporą grupą z Niemiec poza Żydami i komunistami [czyli politycznymi] byli pospolici przestępcy. Ci też byli z reguły jakiegoś tam wyznania.. Nikt jednak nie mówi, że były to prześladowania kościoła, bo uczciwie zapracowali na swoje paragrafy.

We wspomnieniach jakie można było usłyszeć, od osób które wówczas żyły i widziały co się działo, słowa o tym że znikali, ale to jakiś Żyd, lewak... ale w domyśle "dobrych Niemców"? Niewielu. Był taki pisarz H. H. Kirst. Popełnił kilka książek, na bazie swoich przeżyć zresztą, z których jedną jest 08/15. Cz. 3 nosi tytuł: Walczy do końca. W którymś z miejsc jest opisane zeznanie jednego wojskowego mieszkającego gdzieś na dzisiejszych ZZiO [sam Kirst pochodził z terenów tzw. Korytarza bodajże], w stosunkowo niewielkim miasteczku, gdzieś koło Szczecina [być może chodzi o dzisiejsze Police]. Byliśmy narodowi, przeważnie katolicko narodowi. Jest to dość przejmujący opis sposobu myślenia tamtych ludzi, z takich miast czy miasteczek dla których Hitler był zbawieniem, szansą na zmianę. Każdy z nich jak sam się nazywał był "porządnym" człowiekiem.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Witam;

secesjonista: jak rozumiem, za czasów Republiki Weimarskiej także propagowano bicie w dzwony i tego typu oświadczenia? Z listu pasterskiego z czerwca '33 wynikało, że panowanie Hitlera to "odblask władzy Boskiej i udział w wiekuistym autorytecie Boga".

Zaś owa encyklika "Z palącą troską" w zasadzie nie mówiła nic o prześladowaniach Żydów, cenzurze, dopominała się tylko o przestrzeganie kościelnych interesów, stwierdzała, że łamany jest konkordat. W ramach równowagi gęsto w niej podkreślał, że za zasługę uważa likwidację komunizmu. Oczywiście w ramach "ostrych słów", i innych takich żaden list pasterski do '39 r. nie krytykował, państwa, systemu czy Fuehrera. Prześladowania były na ogromną skalę, w czasie wojny najbardziej ucierpieli palotyni - do obozów koncentracyjnych trafiło ich w sumie 10% ogólnej liczby. W sumie w czasie całej wojny w Dachau wylądowało 261 osób niższego duchowieństwa, z wyższego wyjątki - dotyczyło to przeorów. Z biskupów żaden. Duchownych zaś świeckich i zakonnych było ok 25 tys. Do roku '43 [od '33!] wszczęto nieco ponad 3150 postępowań z przyczyn politycznych, Z tego zaś niecałe 1170 skończyło się na wyroku innym niż zakaz wypowiedzi lub ostrzeżenie. Był to albo areszt prewencyjny, albo więzienie...

Plebiscyt w sprawie Aschlussu dał w klasztorze w Bueron wynik 408 za : 9 przeciw, sam zaś arcyopat dziwił się skąd wzięła się owa dziewiątka...

pozdr

Bardzo dobrze kolega rozumie, w okresie Republiki właśnie taki ceremoniał był praktykowany.

Witam;

przecież ów cytat to pisanina samych biskupów skierowana w formie listu do wszystkich wierzących katolików czy chrześcijan. Taki mówiący o Hitlerze. Małe pytanie: jacy to biskupi katoliccy wylądowali w obozach koncentracyjnych za sprzeciw wobec Hitlera, ilu biskupów było wsadzonych do więzień? Bardzo proszę o jakieś dane jakimi Ty dysponujesz...

pozdr

To nie jest cytat, to jest kilka zwrotów i wyrażeń, zerżniętych z internetu, kolega miał zaprezentować całość tegoż wystąpienia - bo sugeruje, iż go zna.

ilu biskupów było wsadzonych do więzień?

Biskup Miśni, czy Ehrenfriend.

Dyskusja z kolegą nie prowadzi do niczego.

Kolega założył temat aby trochę przywalić temu kogo nie lubi - w tym wypadku Kościołowi katolickiemu. Nie interesuje FSO całościowa analiza pozycji kościoła i jego postępowania, kolegę trawi jedynie chęć poszerzania katalogu poczynań, za które można by się przyczepić. W tego typu dyskursie można jedynie ograniczyć się do pokazania katalogu całkiem odmiennych poczynań i dyskusja staje w miejscu.

Co ciekawe kolega z wielką niefrasobliwością traktuje zarówno logikę, jak i własne przekonania.

Logika; jak i pewna uczciwość; wymaga by stosować się do prezentowanych przez siebie osądów w każdym zakresie.

Kolega w wielu tematach wyraża pogląd, że kościół nie powinien mieszać do polityki, nie powinien mieszać się do zagadnień etycznych, w zasadzie winien się samoograniczyć do progu kościoła i wygłaszania kazań li tylko o tematyce ściśle biblijnej.

Tymczasem tu - kolega z wielką żarliwością stawia zarzut kościołowi... zarzut - którego głównym składnikiem jest to, że nie wmieszał się do polityki. Innymi słowy winien wszem i wobec głosić zło jakie niosą za sobą rządy nazistów,powinien wypowiadać się o etycznej stronie działań nazistów itp.

Rozpatrywać ówczesną; dość złożoną; sytuację kościoła poprzez np. postawę kard. Innitzera, to jak okres PRL-u oceniać wyłącznie przez zabójstwo Popiełuszki, czy Przemyka.

Może to i racja.

Tylko, że kolega FSO powinien być konsekwentny, a nie jest.

Pytanie jakie w swej uczciwości kolega powinien sobie zadać jest następujące:

czy polityka Watykanu i hierarchii kościelnej w Niemczech w znaczący sposób odbiegała od poczynań innych państw europejskich?

Dla mnie temat jest zakończony, prowadzi jedynie do podbijania osobistych resentymentów.

PS dla ciekawości kolegi FSO - proszę sprawdzić sobie, jakie miejsce na liście aresztowanych i osadzonych pośród grup zawodowych zajmuje duchowieństwo, znów się kolega mocno zdziwi.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

do roku '43 w sumie przeciw duchownym wszczęto ok 3150 [dokładnie bodajże jest końcówka 47] postępowań z przyczyn politycznych. W ciągu 10 lat władzy Hitlera, wychodzi w graniach trzystu kilkunastu rocznie. Jak średnio na liczbę duchownych liczącą 25 tys, nie jest to dużo. Piszę wyraźnie o postępowaniach politycznych, a nie innych [typu obraza moralności, czyli złamanie prawa karnego], gdyż inne rodzaje przestępstw to są osobne paragrafy. Piszę o politycznych, gdyż pod takie podpadały wystąpienia przeciw Hitlerowi, przeciw systemowi.

Duchowieństwo katolickie traktowało Hitlera jak zbawcę: zaprowadził porządnej, ordnung, był nowym cesarzem, dla wielu namaszczonym przez Boga. Przecież fakt, że w listach pasterskich złe słowo nie padło, to nie jest przypadek. Przecież to że chwalono w encyklice za wsadzanie komunistów, zostało to pewnie jakoś ładnie ujęte w słowa, obok ganienia za niewypełnianie konkordatu - to też nie przypadek. Róbcie to dalej, tylko na Boga, nie łamcie konkordatu.

Dwustu kilkudziesięciu duchownych jako liczba duchownych w Dachau - nie powala na kolana, tym bardziej, że czytając peany biskupów można domyślać się, że obrywali ci na samym dole. Przecież wynik w klasztorze - to wynik niemal komunistyczny: w zasadzie 98 % z groszami za Wodzem. Zdziwienie arcyopata równie szczere: przecież mieli być wszyscy. Przecież wiedziano już w '38 o Hiszpanii, o obozach, o komunistach, o pogromach i tak dalej, o antysemityzmie w szczególności. A on w imię miłości bliźniego: wszyscy za Hitlerem.

Jakoś nie przypominam sobie by czczono jakieś dokonania Weimaru biciem w dzwony. Owszem rządy uczestniczyły w nabożeństwach, ale w całym kraju w dzwony? Owszem chwalono takie czy inne decyzje ale czy uważano że niemal Bóg się objawił w osobie Hitlera? Wątpię... Małe pytanie: czy ów biskup był w Dachau czy nie, był w obozie czy nie, czy był tylko aresztowany a może wezwany i przesłuchany i puszczony do domu...

Takich ciekawych cytatów mógłbym długie strony pisać, tylko uznałem że jeden mocny wystarczy.

Poza tym czy duchowni to jest taka typowa grupa zawodowa? Wątpię - to tak jakby za grupę zawodową traktować wszystkich którzy pracują w jednej fabryce. Nie bez kozery mówi się hierarchia. Tak jak wojsko. Góra każe - dół musi. W momencie kiedy aresztowani są najniżsi stopniem, czasem nieco wyżsi, ale nigdy ci z samej góry - to dlaczego tak się działo? Może pewna część aresztowań była zemstą za to, że ktoś był nieposłuszny...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.