Rzym dla turysty

[STK]

Rzym dla turysty, czyli co warto zobaczyć w stolicy Włoch?

Najciekawsze zabytki, miejsca, muzea, gdzie można dobrze zjeść, albo napić się dobrego piwa?

[Jarpen Zigrin]

Oj tego jest naprawdę sporo jeśli chodzi o antyczne zabytki jednak w większości nieco rozczarowują, zaraz wyjaśnię dlaczego.

Natomiast na pewno punktem, który trzeba koniecznie odwiedzić są Muzea Watykańskie, a tam np. obraz Jana Matejki bitwa pod Wiedniem, wielkie płótno, przy którym zatrzymują się przewodnicy i opowiadają o zwycięstwie naszego króla. Duże wrażenie tam też robią posągi rzymskich cesarzy. Jednak Kaplica Sykstyńska odbiega od widoku na filmach, czy w TV, gdyż mimo zakazu fotografii dziesiątki ludzie tam sobie gaworzą i robią mnóstwo zdjęć, jeśli ktoś szukałby skupienia tam, go nie znajdzie. Oczywiście są tam także przede wszystkim cenne zbiory malarskie, ale nie tylko. Byłbym zapomniał wspaniały widok na Rzym rozpościera się z Muzeum. Oczywiście warto także wejść do Bazyliki Świętego Piotra, nie tylko dla przeżyć religijnych, ale także kulturalnych, w Bazylice trzeba zobaczyć przede wszystkim słynną Pietę Michała Anioła.

Co do rozczarowań to np. Koloseum, które widać, że się sypie, w środku można sobie, co najwyżej pooglądać kamienie, a całe Koloseum jest w stalowych prętach (zapewne, by je podtrzymywał), a także chroni je siatka na dole, nie wygląda to zbyt ładnie. Panteon jeśli ktoś nie zachwyca się architekturą to nic ciekawego tam nie znajdzie - jeśli się interesuje architekturą, to obiekt bardzo wyjątkowy. Natomiast niedaleko Panteonu są bardzo dobre lody, w jednej z bocznych ulic placu przed Świątynią. Circus Maximus to tylko spory kawałek ziemi, nie ma nic z pozostałości antycznego cyrku tylko nasyp ziemny. Szkoda, bo obiekt z pewnością robiłby ogromne wrażenie, powinni go odbudować tak jak my powinniśmy odbudować Pałac Saski.

Fontanna di Trevi natomiast wygląda wspaniale i robi wspaniałe wrażenie, chyba najbardziej wyjątkowa fontanna jaką widziałem. Mnóstwo turystów wrzuca tam monety na szczęście, są nawet tacy, co je łowią i się z tego utrzymują. Niedaleko fontanny są Schody Hiszpańskie, z którego szczytu widać fantastyczną panoramę Rzymu. Przy fontannie i schodach trzeba uważać na handlarzy, głównie kwiatów najpierw je dają potem chcą kasy (do kilku euro), albo wciskają i mówią "only one Euro" są w tym bardzo natarczywi i się nie poddają szybko.

Cztery Rzymskie bazyliki także są godne uwagi, mnie najbardziej do gustu przypadła św. Pawła za Murami, która jest typową bazyliką halową, można by na takiej powierzchni (między rzędami kolumn) spokojnie rozegrać mecz w pełnych piłkarskich składach. W Rzymie jest także sporo dobrze zachowanych łuków triumfalnych. Na Kapitolu jest słynna rzeźba konna Marka Aureliusza.

Oprócz zabytków, a wymieniłem tylko te najbardziej znane, a i tak nie wszystkie Rzym to przede wszystkim dobre jedzenie, mnóstwo spokojnych knajpek z niezłą pizzą i dobrym winem, do tego bardzo dobra komunikacja miejska zarówno autobusowa jak i metro. Po Rzymie jeśli dobrze pamiętam w dni parzyste mogą jeździć auta z rejestracją parzystą, a w dni nieparzyste z nieparzystą, dlatego nie ma tak wielkich korków, przynajmniej w centrum, jest mnóstwo ludzi na skuterach, to spory procent ruchu ulicznego. Wreszcie Włoszki to bardzo piękne kobiety, co jest kolejnym argumentem przemawiającym za wyjazdem do Rzymu.

[Mariusz 70]

Co do pieknych kobiet,knajpek i gastronomi to calkowicie sie zgadzam.Stanowczo bede jednak bronil Panteonu.Rzymska swiatynia pozostajaca w stanie niemal idealnym,jest nie tylko przelomowym pomyslem architektonicznym,ale i krolewska nekropolia.Wejsc wiec warto zwlaszcza,ze wstep jest darmowy a samo zwiedzanie duzo czasu nie zajmie.

http://es.wikipedia.org/wiki/Archivo:Einblick_Panorama_Pantheon_Rom.jpg

Mala rada dla chcacych zwiedzac Koloseum.Warto zajsc najpierw na Palatyn czyli monumentalne ruiny kompleksu palacow cesarskich.Warto z kilku powodow.Samo miejsce jest pelnym uroku ogrodem-ekspozycja gdzie mozna uciec przed skwarem w godzinach najwiekszych upalow.Rozciaga sie tez z niego doskonaly widok na Fora Cesarskie,Kapitol,Koloseum i wspomniany wyzej Circus Maximus(w zasadzie dopiero z tego miejsca widac ogrom cyrku).Sam kompleks palacowy jest dosc skomplikowany,wiec warto wczesniej troche na jego temat poczytac i zaopatrzyc sie w mapki czy dobry przewodnik.Jest to zreszta podstawowy warunek do spelnienia dla szukajacych pamiatek po starozytnym Rzymie.Bez wczesniejszego sleczenia nad mapami i graficznymi rekonstrukcjami bedziemy widzieli tylko malo zrozumiale zespoly ruin.Cudow nie ma i nawet najlepszy przewodnik nam nie pomoze.

Kolejek po bilety na Palatynie nie ma,bo tlumy wala do amfiteatru,a na dodatek sprzedaje sie tu wejsciowki laczone na Palatym i Koloseum wlasnie.Zwiedziwszy wiec ten pierwszy nie musimy stac godzinami w kolejce po bilet do amfiteatru,tylko od razu udajemy sie do bramki wejsciowej.

Koloseum tez bym bronil,jest zachowane w stanie calkiem niezlym,a w korytarzach sa organizowane ciekawe wystawy czasowe.

Jak ktos bedzie zwiedzal Rzym z bliska sobie osoba to pewnie od odwiedzenia od fontanny Di Trevi czy Schodow Hiszpanskich sie nie wywinie.Filmy z lat 50-tych robia jednak swoje

Do Muzeow Watykanskich najlepiej wybrac sie bardzo wczesnie rano,bo kolejki sa gigantyczne.Obowiazuja w wloskich kosciolach pewne zasady dotyczace ubioru,bardziej niz w Polsce restrykcyjne.Odsloniete ramiona,szorty i efektowne mini sa niedopuszczalne,wiec panie powinny zaopatrzyc sie w jakas chuste,ktora mozna sie odpowiednio do sytuacji okryc.

Edytowane 8 Kwiecień 2011 przez Mariusz 70

[LaraDelBelomondo]

Zabytki wszyscy znamy, ale jeśli się nic nie zmieniło uważajcie przy schodach hiszpańskich, ostrzegali tam przed kieszonkowcami i zaczepiają handlarze róż i są bardzo nachalni, co prawda róże za grosze sprzedają i można dać fajnej dziewczynie, nie mniej jak ktoś nie chce to mogą za nim łazić.

Duże wrażenie robi słynna fontanna Di Trevi, przynajmniej na mnie zrobiła. Muzeum Watykańskie to oczywiście też genialne miejsce pomniki rzymskich cesarzy, Kaplica Sykstyńska i świetne malarstwo.

[Mariusz 70]

Moze sie komus to przyda.

Zlapal mnie na poczatku lutego tegoz roku snieg w Rzymie.Komunkacyjna makabra nastepuje momentalnie.Zaczelo sypac gdy bylem autem w okolicy Circus Maximus,a na dojechanie do okolic Stadionu Olimpijskiego stracilismy ok.2 godz.Normalnie jakies 15 minut sie tam jedzie.Pierwsze leza na asfalcie motorki.W tloku sprawa dosc niebezpieczna,bo koles cicho wplywa ci z pojazdem pod auto.Trzeba uwazac.Nie nalezy tez parkowac pod sosnami,takimi typowymi wloskimi w formie grzybka.Przy obciazeniu sniegiem lamia im sie galezie i to masowo.Panorama jak po tornado,a wiatru zero.Mase uszkodzonych pojazdow widzialeem.

Tak wiec komunikacja stoi zupelnie,pod gorki tez samochody nie wjada.Silniejsze i owszem,ale tak popularne w Rzynie male autka skutecznie juz nam waskie uliczki blokuja.Taksowki mozemy sobie darowac,autobusy,a nawet tramwaje.Jedyna nadzieja metro,ale w Rzymie nie wszedzie dociera.Pelen zlych przeczuc ide spac,a jutro o swicie mam samolot z Ciampino,niestety lot Ryanairem.Strach.

Rano wiec wstaje,auta nie mozna z sniegu wydobyc,taksowki nie odpowiadaja na telefon.No dobra dzwonimy na lotnisko.Lot odwolany,a wiec mozna sie zastanawiac co robic.W tej sytuacji juz wiemy ze na Ciampino jechac nie ma co,gdyz nasza zacna linia ma cie na tyle gdzies,ze w takich sytuacjach jak to mowia "sie wypina"na szanownego klienta.Zreszta wszystko przez net zalatwiaja,tak ze i tradycyjnego okienka nie znajdziemy,gdzie to ludzie lubia sobie w takich wypadkach na bogu ducha winne dziewcze za przeproszeniem poku....wac.Radz se wiec sam,mozesz sie starac o zwrot powrotnego biletu.Bedzie to pewnie jakies zawrotne 8 euro(reszta jakies tajemne oplaty),wiec nawet nie ma sobie co glowy zawracac.

Trzeba isc chlopska moda na metro,aby sie jakos dostac na dworzec Termini.Stamtad sa pociagi na duze lotnisko Fiumicino.Spacer przyjemny bo Rzym w sniegu to swoisty fenomen.No i ci liczni narciarze na asfalcie,przechodnie w kombinezonach alpejskich i syberyjskich czapkach.To nic,ze slonce,plus piec i odwilz na potege.2 godz,i jestesmy w metrze.Pozniej przesiadka na dworcu, 45 min.w ekspresie Leonardo(spoznienie wywolane ponoc furia zywiolu)i zaczyna sie udreka na lotnisku.Zaczynamy zebry po liniach lotniczych,a pelegrynacja spora, bo terminali duzo.Wreszcie gdy rece juz opadaja i nadzieja gasnie,panna w okienku szeptem daje mi rade,abym poszedl do zwyklej agencji turystycznej.Puszczone oko stwarza niejako atmosfere konspiracji.No i poradzila dobrze.W pare minut kolejnna mila panna znajduje mi lot do Madrytu.Mam ja ochote wycalowac.Musze wprawdzie poczekac kilka godzin na lotnisku,podzwonic po znajomych, aby kilkaset kilometrow jakis wolontariusz po mnie wyjechal,ale sa to juz tylko tzw.trudnosci uboczne.

Naprawde nie latajcie Ryanairem w przypadku komplikacji pogodowych,strajkow,wybuchow wulkanow icholera wie czego jeszcze.