Adrianopol 378

[Andreas]

Jedna z moich bardziej lubianych bitew starożytnych.

Zanim ja się wypowiem... może Wy powiecie co o niej sądzicie? A może Rzymianie mogli ją wygrać? Co zawiodło? Jak przedstawiało się uzbrojenie walczących stron?

Może dysponujecie mapkami lub rysunkami żołnierzy?

[pacam]

Jedna z moich bardziej lubianych bitew starożytnych.

Moja też, nie ma to jak dokopać wschodnim "Rzymianom"

co o niej sądzicie?

Kara dla Konstantynopola za głupotę, chciwość, bezwzględność i wiarołomstwo jego urzędników (sprawa potraktowania Gotów po przekroczeniu przez nich Dunaju). Oraz faktyczny początek schyłku imperium rzymskiego. Po Adrianopolu barbarzyńcy nigdy już nie opuścili jego granic.

Zważywszy na to, oraz na kolejne osiągnięcia Terwingów/Wizygotów (spustoszenie Bałkanów, zdobycie Rzymu, wespół z legionami Aecjusza powstrzymanie Hunów na Polach Katalaunijskich, utworzenie stabilnego i dość sympatycznego państwa na półwyspie iberyjskim, które dało początek Hiszpanii i Portugalii), to bitwę tę wypada uznać za jedną z najważniejszych w dziejach.

A może Rzymianie mogli ją wygrać?

Jasne, że mogli. Zgrupowali nawet jak na nich elitarną i liczną armię, a gdyby jeszcze ich lewa flanka nie dała plamy, a cesarz Walens zaczekał na wojska cesarza Gracjana...

Co zawiodło?

Konnica. Oraz przede wszystkim zwiad, który wykrył tylko połowę sił przeciwnika.

Jak przedstawiało się uzbrojenie walczących stron?

Chyba dość podobnie, bo Goci uzbroili się w poprzednich latach na zabitych legionistach i złupionych arsenałach. O ile wiem, pierwotny układ wymagał od nich rozbrojenia się, potem zatem walczyli rzymską bronią.

[Andreas]

Moja dlatego, że oznaczała już koniec wielkiego Imperium Romanum.

Adrianopol to dość ciekawa sprawa. Mimo postępującej barbaryzacji armii, często kadr, armia rzymska stała ciągle na dość wysokim poziomie. Przez wielkie dziury w budżecie zniknęły zbroja folgowa, zastąpiona przez kolczugę, gladius i scutum, zastąpione przez spathy i okrągłe tarcze. Wielu barbarzyńców dezerterowało z armii razem z uzbrojeniem.

Brak wsparcia dla kawalerii okazał się w skutkach fatalny-to był moment przełomowy bitwy.

jednak bitwa nie zakończyła się w 100 % klęską, bo udało się obronić m.in. sam Adrianopol.

Zawiodło to co już było oznakami postępującego rozkładu Imperium-chciwość, korupcja, fałszerstwo, inflacja, barbaryzacja...

Również zachłanność i egoizm Walensa.

[pacam]

Brak wsparcia dla kawalerii okazał się w skutkach fatalny-to był moment przełomowy bitwy.

Chyba nie za bardzo miał kto ją wesprzeć. Elitarne oddziały ciężkiej jazdy i konnych łuczników z lewego skrzydła, które dość samowolnie rozpoczęły bitwę, uciekły jako pierwsze, a piechota była uwikłana w ciężkie zmagania z piechotą Terwingów.

jednak bitwa nie zakończyła się w 100 % klęską, bo udało się obronić m.in. sam Adrianopol.

To mało znaczący kwiatek do kożucha. Co znaczyło obronienie lub nie obronienie jednego z bałkańskich miast w obliczu zniesienia większości wschodniorzymskich sił polowych (comitatenses)? Klęska była tak wielka, że aby odbudować jakoś armię, Konstantynopol uciekł się w końcu do księgowych sztuczek, przemianowując część sił granicznych (limitanei) na oddziały comitatenses, mimo że odbyło się to głównie na papierze. Wojska te nie zostały rzeczywiście przekształcone w elitarne i mobilne oddziały polowe. W dodatku po Adrianopolu liczne i zwarte oddziały barbarzyńców raz na zawsze pozostały już "gośćmi" imperium rzymskiego. Dodajmy do tego ostatecznie spustoszone Bałkany i martwego cesarza...

Również zachłanność i egoizm Walensa.

Nie przesadzałbym tu z krytyką. Walens trzymał swoją doborową armię w stolicy przez cała wiosnę i większość lata, czekając na kontyngent zachodniorzymski. Gracjan wciąż się opóźniał. Gdy w końcu ruszył, wkrótce zawrócił aby odeprzeć stosunkowo marginalną inwazję niedużego plemienia nad górnym Renem. Tymczasem żołnierze Walensa gnuśnieli, jego bezczynne oddziały traciły na spoistości i dyscyplinie. Czy wobec tego jest takie oczywiste, że powinien twardo czekać na Gracjana, mimo że miał on przyprowadzić słabsze od jego siły, a w razie zwycięstwa zgarnąłby co najmniej połowę zasług? W przypadku cesarzy to nie tylko kwestia dumy, ale także polityki i dyplomacji. Walens sam miał potężną armię i na dalszej zwłoce mógł stracić. Teraz, po ponad szesnastu wiekach, łatwo nam mówić, że nie zaczekał na posiłki, ale i tak czekał zbyt długo, a przecież jego zwiadowcy nie spisali się, drastycznie zaniżając szacunki liczebności nieprzyjaciela. Wiele przemawiało więc na wytoczeniu bitwy.

[Vapnatak]

Kara dla Konstantynopola za głupotę, chciwość, bezwzględność i wiarołomstwo jego urzędników (sprawa potraktowania Gotów po przekroczeniu przez nich Dunaju).

Czy kara? Z pewnością. Ale czy tak surowo musimy traktować Konstantynopol? Ja myślę, że Walensowi wcale nie zależało na tym, by nowo przybyłą ludność, którą nota bene chciał wykorzystać w swoim czasie, by ją gnębiono. To jest wina tylko i wyłącznie dwu urzędników rzymskich, którzy mieli się opiekować Mezją i ludnością barbarzyńską zgrupowaną na tym terenie. Myślę, że za swój czyn zostali przykładnie ukarani, zważywszy tym bardziej na to, że sprowokowali wojnę w wyniku której zginął sam cesarz!

vapnatak

[Mati64]

Bitwa pod Adrianopolem, jedna z największych klęsk wojsk rzymskich w swojej historii. Śmierć cesarza Walensa, większości wyższych dowódców i wielu żołnierzy.