Porada literacko-historyczna

[Lelek]

Witajcie!

Zacząłem właśnie pisać powieść wojenną o Wojnie na Pacyfiku (maj 1942-wrzesień 1945). Nie jestem jednak pewny, które bitwy warto opisać, a które nie. Dlatego zamieszczam tutaj wstępną listę walk i proszę was o uwagi co do niej. Po prostu mówcie, o czym chcielibyście przeczytać.

Tak więc:

*Pobór i obóz szkoleniowy

*Midway (no po prostu nie ma Wojny na Pacyfiku bez Midway i tyle)

*Guadalcanal (a co mi tam, zmierzę się z Cienką czerwoną linią)

*Rajd na Makin

*Attu/Kiska

*Wyspy Gilberta - II bitwa o Makin i Tarawa - z tym, że jeden z bohaterów trafi znów na Makin (wielki comeback - dobry temat), a drugi na Tarawę

*Wyspy Marshalla

*Bitwa w Zatoce Leyte

*Bitwa o Manilę (początkowo planowałem Corregidor, ale zrezygnowałem - kilka dnia wyzwalania betonowych korytarzy - NUDA!)

*Iwo Jima

*Okinawa

PS Bardzo proszę nie pytać mnie o nazwiska bohaterów, koncepcję fabuły, mój styl, pomysł na okładkę itp. O tym rozmawiam na forum literackim, a tutaj pytam wyłącznie o bitwy.

PS2 Proszę nie zaczynać dyskusji, co jest lepsze - literatura faktu, czy powieści. Takie rozmowy nie są tematem niniejszego wątku i tego typu posty będę ignorował.

Z góry dziękuję za wartościowe odpowiedzi.

[Kadrinazi]

Strasznie długa lista raczej na cykl niż na jedną powieść. Jak na moje to starasz się upchać za dużo starć, 10 rożnych bitew, część z nich morsko-lotnicza, więc ewentualny bohater służący w BPP sobie nie powalczy. Imho trochę zbyt ambitnie, nie lepiej ograniczyć się do jednej czy dwóch kampanii, ale zrobić je porządnie, z odpowiednim historycznym 'researchem'?

[Lelek]

część z nich morsko-lotnicza, więc ewentualny bohater służący w BPP sobie nie powalczy

Bohaterów jest trzech - dwóch głównych w Marines i jeden raczej poboczny w Marynarce, a więc jest okej.

trochę zbyt ambitnie

Nie chcę się chwalić - ale jak na moje możliwości, to wcale nie jest zbyt ambitne...

nie lepiej ograniczyć się do jednej czy dwóch kampanii, ale zrobić je porządnie, z odpowiednim historycznym 'researchem'?

Nie, nie lepiej, bo czy opiszę dziesięć, czy dwadzieścia misji, to odpowiedni historyczny "research" i tak będzie.

Strasznie długa lista wink.gif raczej na cykl niż na jedną powieść.

Po prostu zobaczę w trakcie pisania, ile tego objętościowo wychodzi - jeżeli przekroczę magiczny próg pięciuset stron, to nie problemu - będzie cykl.

[Kadrinazi]

Nie chcę się chwalić - ale jak na moje możliwości, to wcale nie jest zbyt ambitne...

Korciło mnie do skomentowania już po tekście o zmierzeniu się z Cienką czerwoną linią, ale po powyższej dość buńczucznej wypowiedzi już się nie mogę powstrzymać - fragmenty Twojego pisania wrzucone na forum IOH raczej za dużo w kwestii możliwości nie wskazują. Jednak dobre samopoczucie i optymizm przyszłego autora to podstawa - powodzenia na szlaku który przetarł Jones czy Griffin...

[Lelek]

Jeeezu, przestańcie mnie śledzić i poruszać ten głupi temat ze stylem i całą resztą - odpowiadajmy na temat i zajmijmy se bitwami, dobra?

PS Aha, bym zapomniał - ponadto nie pokazujmy tak wyraźnie swojej zazdrości, hę?

Edytowane 23 Listopad 2009 przez Lelek

[Kadrinazi]

PS Aha, bym zapomniał - ponadto nie pokazujmy tak wyraźnie swojej zazdrości, hę?

Na takie nieuzasadnione zarozumialstwo trudno już w jakikolwiek sposób odpowiedzieć, dla mnie EOT.

[Andreas]

Okinawa i Iwo Jima są absolutnie niezbędne.

Jeśli chodzi o cały Dalekowschodni TDW, to powinieneś wspomnieć o Mandżurii, Chinach i wojnach japońsko-radzieckich(Chasan, Chałchin-Goł, Mandżuria), bo to jest pośrednia przyczyna wybuchu wojny z USA.

I proszę o ograniczenie języka wobec innych userów(zwłaszcza w kolorze niebieskim). To bardzo nieładnie.

Pomijając to, że rzeczywiście, jak raczył wspomnieć mój przedmówca, to trochę za dużo. Ja bym pisał od 1943-44r., bo przecież żaden marine nie brał udziału w tylu bitwach. Sądzę, że najlepiej byłoby opisać bitwę o Iwo-Jimę lub Okinawę, ale samą, bez niczego.

A potem proszę o pierwszy rozdział.