Skocz do zawartości

Smok Eustachy

Użytkownicy
  • Zawartość

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Smok Eustachy


  1. Smoku, jak dla mnie to język jest przede wszystkim narzędziem komunikacji. Chyba chodzi o to, by się nawzajem rozumieć, gdy się ze sobą nawzajem rozmawia, prawda?

    Jest to spojrzenie ciasne, niepluralistyczne a nawet ksenofobiczne. Patrz a tu Euklides łapie od razu o co chodzi.

    Inaczej, zamiast konstruktywnej rozmowy i "rozszerzania horyzontów kolektywu" będziemy się tu wymieniali jakimiś z krzaka zerwanymi hasłami, które mogą nas doprowadzić do sytuacji, gdy będziemy się zastanawiać, czy "smok Eustachy" to wynik patriarchalizmu i samczej dominacji czy też może skutek pedagogiki wstydu. Mnie to osobiście w ogóle nie interesuje. Natomiast o wiele bardziej interesuje mnie, gdy zaglądam w wątek o tytule "Czy polskie społeczeństwo jest tolerancyjne", co sądzi Smok Eustachy na temat toleracji w polskim społeczeństwie. Ani Czerska, ani "bycie za genderem" nic mi nie mówi.

    Nie moja wina odsyłam do lektur.

    Ale możesz też poczytać kilka ostatnich numerów: jak to zionie jadem, jak się zapluwa, jak kwiczy.

    Tu masz linka od wypowiedzi nietolerancyjnej też:

    Być może coś mi w duchu podpowiada, że bezpieczniej dla mnie byłoby być mimo wszystko za genderem niż przed,

    Za Legią lepiej nie bądź.

    w przeciwieństwie np. do konia, którego lepiej od tyłu nie podchodzić. Ale nie widzę w tym, mimo wszystko, "rozszerzenia horyzontów" w temacie tolerancji.

    Czy kultura języka może być jednym z czynników wpływających na tolerancję? A może wyrazem tolerancji? Czy rzucanie zlepkami słów, których to zlepków zdecydowana część społeczeństwa nie rozumie, a które to zlepki część marginalna (acz głośna) społeczeństwa tworzy, dowolnie interpretuje i używa jak tępej pałki do robienia sobie miejsca w świecie, czy więc rzucanie owymi zlepkami słów jest wyrazem tolerancji?

    Jak dla mnie, to to, co miewa miejsce w dyskusjach o tolerancji wygląda tak, iż na placu spotyka się ileś grup, które krzyczą do siebie nawzajem: "Domagamy się tolerancji dla siebie!", "Nie! To my domagamy się tolerancji!", "Nasze prawo do toleracji jest najnaszejsze!!" (to zapewne ci od patriarchalnej funkcji języka). Więc, jak tak sobie na to wszystko patrzę, to mam nieodparte odczucie, że społeczeństwo, jakiekolwiek, polskie czy nie, jest w większości niezwykle tolerancyjne. Że tę głupotę znosi.

    Chociaż, istnieje druga możliwość. Taka mianowicie, że najzwyczajniej większość ma to tam, gdzie ponoć u Murzyna najczarniej. Czy to też jest forma tolerancji?

    Ech odsyłam do stosownego panelu:

    http://debaty.tezeusz.pl/

    http://debaty.tezeusz.pl/lista_debat#node-201771


  2. Tak krótko, i jak przypomniał Furiusz o gender mamy osobny temat, nie wiem w jakim kraju żyje Smok Eustachy, ale podejrzewam, że w Polsce.

    Nie wiem zatem czemu ma problemy z formułowaniem swych myśli zgodnie z regułami języka polskiego, co to znaczy: "gendery"?

    Coś jak premiera tylko w druga stronę.

    Jeśli dla kogoś polski jest językiem ojczystym a nie wyuczonym to takie terminy jak "gendery", "premierzyca", "obskórantyzm", "bladawiec", "cyberownica" beda dla niego zrozumiałe. Gendera np. to wiedźma płci obojga zajmująca się genderem.

    Nie wiem jak osoba zwalczająca pewne tendencje w naukach społecznych posługiwać się może językiem gdzie występują: "zammiłowanie", "narzucac", "exhibicjojonizm" - proponuję powtórzyć podstawówkę.

    Przyznam, że trochę jest to kompromitujące dla osoby tak piszącej, może nie trzeba być zwolennikiem stwierdzenia: że forma wypowiedzi świadczy o człowieku, ale proponowałbym przyjrzeć się Regulaminowi tego forum (np.: Art. 42. Kto nie przestrzega reguł języka polskiego podlega karze upomnienia lub ostrzeżenia o wartości 1.).

    Jak widzi - Smok Eustachy tolerancję polskiego społeczeństwa względem osób które uprawiają publicystykę (poprzez Internet) i mają poważne problemy z poprawnym używaniem języka polskiego?

    Język jest narzędziem patriarchalizmu i samczej dominacji to raz a dwa ja tu rozszerzam horyzonty kolektywu w odróżnieniu od osób uprawiających obstrukcję.

    EDIT: Aby jeszcze bardziej odróżnić się na plus pod względem merytoryki postawię podstawowe zagadnienia które powinny być poruszone w tym wątku:

    1. polonofobia.

    2. katofobia.

    3. pedagogika wstydu.


  3. Gender ma konkretne znaczenie, które rozwinę w owym wątku. Tu zasygnalizuje tylko termin "queer"

    /..../

    "Wygląda na to, że ten gender to po prostu heterofobia".

    Kolejny wpis udowadniający nieznajomość pojęcia.

    Coś jest na rzeczy:

    "Gdy kobieta osiąga orgazm z mężczyzną, kolaboruje z systemem patriarchalnym, erotyzując tylko opresję, której ulega."

    - Sheila Jeffreys, profesorka nauk politycznych na Uniwersytecie w Melbourne w Australii, feministka i lesbijka.

    2. Była taka sytuacja jak w Sejmie Dżierżawski cytował książkę dla siedmiolatków i Kopacz mu przerwała, że na trybunach młodzież jest. I tak działają gendery: wykorzystują wrodzone zammiłowanie ludzkości do intymności aby narzucac exhibicjonizm. I zwalczać kapitalizm.


  4. Nie chodzi mi o ocenę konkretnych osób i proszę tego nie robić, bo nie jest taki mój zamiar, ja nie będę nikomu mówił jakie ma wyznawać wartości.

    Chodzi mi o ogólną ocenę polskiego społeczeństwa. W Polsce odnoszę wrażenie, że jest całkiem dużo nietolerancji, ale nie tylko w stosunku do mniejszości, ale także do jakichkolwiek odmiennych poglądów lub chęć narzucania takowych poglądów lub zawłaszczania światopoglądu.

    /.../

    Najlepszym przykładem jest tu tzw. Czerska i dodatkowo gendery.Ilu ludzi jest za genderem?


  5. Nic nie poznałem, poza tym, że Smok Eustachy nie podał żadnych wielkości, cen - to na czym się opiera poza retorycznymi wstawkami?

    To tak konkretniej:

    1. Ile kosztował samolot który sprzedawaliśmy Grecji (koszty)?

    2. Ile na nim traciliśmy (wielkość tej straty)?

    3. Ile kosztowały wówczas greckie śliwki?

    Taki ekspert jak Eustachy zapewne szybko poda nam odpowiedzi na te pytania.

    1. Jak widać owe kwestie nie doczekały się wyjaśniania.

    2. Napisałem dość jasno: ZERO. Sprzedali myśliwce za śliwki, które były nam po grzyba i ostatecznie które wykupić musieli ludzie w kraju. Co innego jakby to były rodzynki.


  6. A poznamy podstawy źródłowe twierdzenia o deficytowej sprzedaży, może być też o śliwkach (tylko bez wycieczek osobistych).

    Poznacie:

    http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=59&t=3424&p=60040&hilit=%C5%9Bliwki#p60040

    Ostatecznie pieniądze były ze sprzedaży owych śliwek, więc to Polacy sfinansowali Grekom zakup P 24 Grecy zaś pozbyli się nadmiaru śliwek.

    Kluczowe jest pytanie, czy faktycznie potrzebowaliśmy owych śliwek.

    Gdyby P 24 wszedł również do nas ocena była by trochę inna: oceń koszt obciążenia kreślarni konstruowaniem P 24. Przy ograniczonych mocach konstrukcyjnych szkody były niepowetowane (ale też potencjalnie).


  7. Wchodzisz na maturę, przedstawiasz plik zaświadczeń i nic nie zdajesz i masz bdb ze wszystkiego.

    2. Uważam, że raczej powinni zostawić wstępne a nie maturę. Wtedy uczelnia by ogłaszała swoje wymogi programowe i uczniowie w szkołach by się do tego przygotowywali. Mają teraz zlikwidować gimnazjum i się poprawi.


  8. "Z pragmatycznego punktu widzenia", jak to ująłeś, jesteś przestępcą nawołującym do nienawiści rasowej. Zawsze mnie bawiły tego typu sformułowania. Jakie "punkty widzenia" jeszcze uznajesz oprócz "pragmatycznego"? To tak jak odwoływanie się do mitycznego "zdrowego rozsądku". To znaczy, że jest i chory?

    Chory rozsądek akurat jest. Ale nie zauważam użycia przez Secesjonistę terminu "pragmatyzm".


  9. Tyle, że Król Julian o czymś innym pisał, sekundę temu sprawdziłem - można się i zalogować i zarejestrować.

    Może nabroiliście?

    W cywilizowanych rejonach świata w takiej sytuacji pojawia się komunikat: Nie możesz się zalogować bo zostałeś zabanowany. [... ciach] Podobnie Julian powinien dostać komunikat, że jego adres email został już użyty.

    [... ciach]

    O widzę że trwa właśnie tam kampania pomówień pod moim adresem.


  10. Produkcje seryjna rozpoczeto w 1936. Wtedy lataly juz prototypy Bf 109.

    Rok pozniej rozpoczeto produkcje Bf 109, Hurricane czy Spitfire.

    P 24 by slicznym samolotem, niestety ostatnim ogniwem slepej uliczki w rozwoju lotnictwa mysliwskiego.

    W momencie rozpoczecia jego produkcji bylo jasne, ze za chwile bedzie on zdeklasowany przez konkurentow.

    (znowu pisze "z roboty" i przepraszam za brak polskich liter"

    Ale to były prototypy nie dostępne jeszcze.

    2. Historia barteru myśliwczego czyli jakiś tam suszonych śliwek jest ciekawa acz nużąca


  11. No wlasnie nie wiem jak to jest z tym Mordawskim. Na DWS-ie Woj dosyc mocno skrytykowal ta pozycje a ten chlop zna sie na naszym lotnictwie miedzywojennym.

    Produkowany ku chwale PZL. Trzeba sie cieszyc, ze w tym czasie byli amatorzy na ten przestarzaly samolot.

    W tym czasie był nowoczesny. I export P 24 był deficytowy.

    Co do Słowika tak było. Nadlatywał i się rozlatywał. Piłsudski popatrzył na to w milczeniu, bez słowa wsiadł do auta i odjechał.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.