Alex WS

Miałem okazję z Czechami o 1968 roku rozmawiać. Skończyło się co prawda późnym wieczorem ale dało się zauważyć, że nie mają pretensji do Polaków, raczej do pewnego jenerała.

Spędziłem tam 2 lata. Wymiana studencka. Oprócz tego iż jeżdżą po złej stronie ulicy, mają dziwne wtyczki, dziwny układ miar, który słabo koresponduje z SI to mają Chelsea, East Side i puby jakich ze świecą szukać. Z czego w Polsce chciałbym być dumny. To jest także dobre pytanie.

Jeżeli będziesz miał okazję to zapytaj się Czechów z Ostravy o sprawę Zaolzia i 1968 roku. Ostrava to już Morawy, pytanie możesz powtórzyć w Karvinie. O ile pamiętam to do dzisiaj kilkaset hektarów ziemi jest bez przynależności narodowej. Ten najazd w 1938 roku to był gwóźdź do trumny września 1939 roku.

Może czas aby o Tragedii Górnośląskiej i Morelu porozmawiać. Ślązacy, kaci z Auschwitz zostali osądzeni, dostając nagrodę na jaką zasługiwali. Szacunek to otwartość i odwaga zmierzenia się także ze sprawami, które są jakoś słabo oczywiste. Oczywiście, możemy sobie o śmiesznych opowiadać, idąc klimatem "Świętej Wojny" ( sic) a możemy spojrzeć na historię bez różowych okularów. Pomimo wyjazdu do Izraela, otrzymywał od Polski środki - renta, emerytura. Ekstradycja nigdy nie nastąpiła, nie popełnił zbrodni przeciwko Żydom. Tak stanowi ichnie prawo. A gdzie sprawiedliwość dziejowa ?

Wyjechał do Niemiec i wrócił. Bardzo porządni ludzie, o takich jak oni piszę. Jako polski Ślązak, nie tylko Ślązak.

Wygrali w czerwcu 1922 roku gdy Hajduki stały się częścią Polski a pruski but stał się już tylko kapitałowy.

Duża czy wielka. Prof. Miodek to rozwikła. Może chodzi także o to iż Powstańcy Śląscy wygrali co jest pewnym ewenementem, czytając przekazy historyczne o innych Powstaniach. W kwestii historii to pamiętam nauczycielkę historii ze szkoły podstawowej, chyba w WO się także specjalizowała. Po pytaniach o 17-go września do szanownej dyrektor szkoły na dywanik trafiałem. Lepiej już w szkole średniej bywało, historyk był ideowym socjalistą. Widzisz secesjonisto, ja nie skomlę o środki, dofinansowania itd. Wspomniałeś o sprawiedliwości dziejowej. Tak, może nie mi ale koleżkom, uważającym się tylko za Ślązaków to się należy jak psu buda.

No tak, ja krążę.

Obecnie nie jestem w Niemczech. Do pracy jadę w przyszłym tygodniu. Chyba pytanie zmieniałeś. Tak, Niemcy zabili kilka osób z mojej rodziny, pewnie za przegrane Powstania, ciężko im to nawet przez gardło przechodzi.

Pracuję głównie w Reichu, nie obciążam biednej polskiej służby zdrowia.

Może sobie opowiemy o czasach komunistycznych. Do domu rodzinnego komunistę mi wprowadzono. A może o Tragedii Górnośląskiej.

Akurat mi Anaberg przypominasz ? Po wejściu Niemców do Chorzowa. Raczej Królewskiej Huty i Hajduk Wielkich, rozstrzelano Powstańców, dziadek gdy już się dowiedział iż rodzina jest zabezpieczona, uciekł do Andersa.

Mamy taki zwyczaj, że o Powstańcach Śląskich piszemy dużą literą. Skoro odnosisz wrażenie, że męczę się w tym kraju to słabo znasz Ślązaków.

Zapomniano o starszym bracie w tym artykule. Byłem tolerowany ale chyba nie do końca akceptowany. Potomek Powstańców zawsze musi coś udowadniać. Ostatnio Powstania stały się wojną domową. Suma sumarum ten dom był bardzo porządny. http://polska.newsweek.pl/wiosna-ludu-slaskiego,26769,1,1.html

Odnośnie wspomnianej osoby to chyba dosyć głęboko zaczęli szukać ale prawdę mówiąc niespecjalnie mnie ta sprawa interesowała.

gregski, tak czytając to forum to z nikim więcej tak się nie zgadzam

Czasami każdemu się może wymknąć coś tam. W granicach zasad oczywiście.

Boję się mojej żony. Chociaż, hejterem się nie czuję. Im większa anonimowość tym bardziej poczuwam się do zachowanie pewnego poziomu. Czasami byle jakiego i ubolewam nad tym.

Polecam http://www.imdb.com/title/tt1979320/ Nowy film Rona Howarda - Rush / Wyścig. Nie tylko dla fanów F1 czy ogólnie motoryzacji. Bazujący na faktach "pojedynek" pomiędzy James Hunt a Niki Lauda. Dla zwolenników Tolkiena, do których się zaliczam, 2-ga część Hobbita to obraz obowiązkowy. Grawitacja przede mną.

Tomasz N, chyba taka kwintesencja tych dyskusji o tożsamości osób, które poczuwają się tylko jako Ślązacy. Trochę kiepsko rozwinęła się ta dyskusja, chylę głowę bo głównie z mojej winy. Rozpocząłem ten wątek po dosyć gorącej rozmowie z osobą, która poczuwa się tylko jako Ślązak no i tak to poszło... Kompromis dla uspokojenia emocji jest zazwyczaj najlepszym rozwiązaniem.

Niemiecki przechodził kilka modyfikacji. Raczej tego określenia obecnie nie słyszałem. Kompromisowo żymła - bułka, pochodzi już czysto z dialektu bawarskiego. No i już żymlok czyli bułczanka.

A dzięki, dzięki. Zakodowałem. Czy słowo "ryczka" - mały taboret, stołeczek także jest używane przez Kaszubów ? Powszechne na Śląsku, w Poznaniu jak przeczytałem także. Podobno z gwary niemieckiej się wywodzi.

Skoro owocowe Pomarańczowej Rewolucji stały się niestrawne co skutkowało wygraną Partii Regionów, Unia chyba nie do końca rozumiejąc specyfiki tego kraju domagała się od Janukowycza aby okazał przed swoimi ludźmi słabość i wypuścił Tymoszenko to efekt umowy stowarzyszeniowej był dosyć oczywisty. Partia Regionów musiałaby obrócić się o 180 stopni aby sprzeciwić się Rosji i swoim wyborcom. Obniżka cen gazu to dosyć ciekawy argument także, o sprawie Floty Czarnomorskiej nie wspominając. Najprawdopodobniej nic więcej się nie wydarzy oprócz pogłębienia i tak już mocnych antagonizmów pomiędzy wschodnią a zachodnią Ukrainą. Tak długo jak wojsko i milicja jest po stronie Prezydenta a wygląda na to iż jest.

Może komuś się przyda w czasie wizyty na Śląsku Nie obchodzimy imienin tylko urodziny. Wyjątek to Andrzejki, św. Barbary, Floriana. Ciężko uświadczyć określeń stryj, siostra cioteczna, brat cioteczny. Raczej wujek, kuzyn. Pracując w Warszawie zostałem zaproszony na imprezę z okazji imienin. Nowe doświadczenie ale zapraszający się postarał więc stwierdziliśmy iż lepsze dwie imprezy w roku niż jedna. Osobiście prowadzę "świętą wojnę" z przyjacielem z Sosnowca, chyba tak już z kilkanaście lat, godną lepszej sprawy, odnośnie drożdżówki i wersji sosnowieckiej czyli "bułki z serem". W Poznaniu usłyszałem określenie "snyka z glancem", jednak nie wiem czy dalej egzystuje. Wrażenia estetyczne i smakowe każdej z tych wersji podobne. Zamawianie golonki. Jeszcze w Częstochowie, doświadczyłem empirycznie, można zamówić "golonkę" ale już bardziej na północ "golonko".

Zgadzam się z Twoją diagnozą pomysłu SLD. Wielkie reformy wolałbym pominąć milczeniem, wystarczy iż aura humoru nie poprawia... Z uwagi na wiek - 40 lat - raczej schyłkowy okres PRL zapadł mi w pamięci, więc "Przesłuchanie" z napisami ręcznie wstawianymi, oglądane na probostwie, generalny sprzeciw przeciwko ówczesnej władzy, Wolna Europa - tak dosyć standardowo. Z Urzędami w tym czasie kontaktu nie miałem a absurdy PRL to dla mnie przekazy rodzinne i pewna część kinematografii. Może te obecne przerosty zatrudnienia to konsekwencja jakości i korelacji obecnie tworzonego prawa gdzie ze świecą szukać w niektórych rozporządzeniach i ustawach czytelności i przejrzystości. Kolejne Agencje, Urzędy kontrolne itd pewnie także powodują solidny wzrost wakatów. Jestem zdecydowanym zwolennikiem rozwoju samorządności ale chyba upartyjnienie samorządów troszeczkę temu przeszkadza. Mamy 5-cio procentowy próg wyborczy, które mocno dotyka władzę lokalną także.