Skocz do zawartości

aniart

Użytkownicy
  • Zawartość

    96
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez aniart


  1. Książka wspaniałego poety Roberta Graves'a opisuje niegdyś powszechny kult Białej Bogini, który został wyparty przez patriarchalnych najeźdźców, w tym przez religię mojżeszową. Boga Izraela Graves przedstawia jako Woźnicę słonecznego Wozu, czyli Boga Słońca. Daje On zapewnienie swoim wiernym, że w Jeruzalem "morza już nie ma", a zgodnie z tradycją armorykańską wiemy, że Niebo to samo Słońce, natomiast płomień światła zrodzony jest z połączonych blasków milionów czystych dusz.

    Tyle i jeszcze więcej w "Białej Bogini" Roberta Graves'a.


  2. " - ...bowiem ta wielka tajemnica to jest wielka jedność - rzekł cicho Leonardo, jakby odpowiadał sam sobie. - Już wówczas w młodości przeczuwałem to, wtedy gdy uczony staruszek Paolo da Pazza Toscanelli darmo, z miłości tylko, odkrywał mi tajemnice matematyki i żywota pitagorejskiego. Jedność liczb, wszystko w jednej niewiadomej, którą można jednakże odnaleźć... Żyć w dyscyplinie, nie jeść mięsa, nie znać kobiety, nie dać się niczym wyrwać ze spokoju, być wtajemniczonym... Tak, już w młodości, wtedy u Toscanellego, a także później - jedność wszelkiej wiary - wtedy gdy chciałem z orszakiem syryjskiego wodza przejeżdżającego przez Florencję odejść w służbę sułtana egipskiego. Jedność wiary. Wiara muzułmańska, wiara Chrystusa, prastare mity o ofierze Boga dla ludzkości - wszystko wychodzi z jednego punktu i wraca pod boską tajemnicą liczb. Nie ma już różnicy między dobrem a złem, przecież i sam Kościół tak śpiewa w liturgii wielkosobotniej:

    'ille, inquam, Lucifer, qui nescit occasum...' *

    O Chrystusie tak śpiewa, dlaczego więc Lucyfer?

    Karol Schulz "Kamień i cierpienie" Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1970

    * Ów, powiadam Lucyfer, który nie zna śmierci. (łac.)


  3. Wszystko co zapisałam wyżej ma potwierdzenie w literaturze naukowej.

    Nie ja się tutaj opieram na mało wiarygodnych stronach internetowych.

    Źródło:

    Eligiusz Kluba „Z dawnych wierzeń indyjskich” Książka i Wiedza 1965

    Jerzy Głosik „Zapiski biskupińskie” Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1983

    Zdzisław Rajewski „10 000 lat Biskupina i jego okolic” Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, Warszawa 1965

    Zdzisław Rajewski „Biskupin – Osiedle obronne sprzed 2500 lat” Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1972

    Zygmunt Komorowski „Wśród legend i prawd Afryki” Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1974

    Ivanichka Georgieva „Bulgarian mythology”, Svyat Publishers, Sofia 1985

    Praca zbiorowa „Religie Bliskiego Wschodu i Dawnej Europy” Wydawnictwo Iskry Warszawa 1981

    Władysław Kopaliński „Słownik symboli” Wydawnictwo „Wiedza Powszechna”, Warszawa 1990

    Krzysztof Kowalski, Zygmunt Krzak „Mówią tysiąclecia” Czytelnik, Warszawa 1989

    Aleksander Brűckner „Dzieje kultury polskiej” Kraków 1930 Nakładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej

    Praca zbiorowa pod redakcją prof. dr Józefa Kellera „Religie Azji Afryki Ameryki Australii i Oceanii” Wydawnictwo Iskry Warszawa 1980

    Halina Łozko „Rodzima wiara ukraińska” Wydawnictwo Toporzeł, Wrocław 1997

    Janusz Tazbir „Protokoły mędrców Syjonu: autentyk czy falsyfikat” Iskry, Warszawa 2004

    Leszek Paweł Słupecki „Slavonic Pagan Sanctuaries” Zakład Wydawniczy Letter Quality, Warsaw 1994

    Ivanichka Georgieva „Bulgarian mythology”, Svyat Publishers, Sofia 1985

    Numer strony niech każdy znajdzie sobie sam.


  4. Bogomil nauczał za czasów bułgarskiego cara Piotra, natomiast ruch bogomiłów był obecny na terenie Bułgarii i Bośni między X i XVI wiekiem.

    "Częstokroć bogomiłów utożsamiano z paulicjanami i katarami." {A.M. di Nola, Diabeł, przeł.I.Kania, Kraków [2001], s.73}

    Zwyczaje bogomiłów i katarów się przenikały, np. praktykę "consolamentum" ("pocieszenie") katarzy przejęli właśnie od bogomiłów.

    Charakterystyczną praktyką katarską była tzw. "endura", czyli "wytrwanie", polegająca na zagłodzeniu się na śmierć po otrzymaniu Consolamentum.

    info: "Tajemna Księga oraz inne katarskie teksty sakralne", wyd. Armoryka, Sandomierz 2009

    Co do ogonów, rogów i skrzydełek - według bogomilskiego mitu: Zły udając Boga, pod imieniem Jahwe zwiódł Żydów i nadał im prawa zawarte w Dekalogu. Wystarczy sięgnąć do Starego Testamentu, by stwierdzić, że niewiele ma on wspólnego z moralnością.

    Żydzi byliby więc nie tyle narodem wybranym, co oszukanym...


  5. Przedstawienia byków sięgają czasów prehistorii (np. malowidła naskalne w Sali Byków). Kult krowy był powszechny: w Egipcie Hathor, u Ariów Priczni, wśród Celtów Damona, u Fenicjan Aszerat, a u Sumerów Ningalla. Kopaliński wymienia także inne bóstwa związane z bykiem: Agni, Apis, Dionizos, Djaus, Herakles, Indra, Zeus, Kali, Marduk, Atena, Minotaur, Merwer, Mitra, Nebo, Posejdon, Ra, Sin, Nanna, Śiwa, Tantal, Telamon, Thor.

    Na terenie Polski występują cmentarze krów, które datuje się na ponad 2000 lat p.n.e. W Złotej k. Sandomierza odkryto liczne, neolityczne pochówki krów. W Brześciu Kujawskim zaobserwowano obrzędowy charakter grobu - dwie krowy złożone były do siebie głowami i kończynami. Najprawdopodobniej miały zawieszone na szyi amulety, gdyż przy każdej z nich znaleziono kolistą tarczkę kościaną z otworem. Rytualne pochówki wskazują na utrzymujący się na terenach polskich w tamtych czasach kult krowy. Krowy były święte nie tylko w Indiach, zakaz ich zabijania obowiązywał również w dawnym Egipcie, Japonii, Chinach i Tybecie. Krowa była uważana za ostatni etap reinkarnacji przed człowiekiem.

    Herodot w „Dziejach” pisze, że „wszyscy Egipcjanie czczą krowy najbardziej ze wszystkich bydląt”. Zmumifikowane ciała krów składano w świątyni w Sakkarze. Krowa była symbolem macierzyństwa (okres ciąży krowy i kobiety trwa 280 dni – 10 miesięcy księżycowych po 4 tygodnie), ale nie tylko ze względu na dobrodziejstwa jakie daje człowiekowi była traktowana wyjątkowo. Wśród mieszkańców Indii do dziś istnieje przekonanie, że krowa jest bezpośrednim przodkiem człowieka w procesie reinkarnacji. Węgierscy czarownicy (taltosze) uważali, że zostali zrodzeni przez krowę. Afrykańskie ludy pasterskie Fulanów w pieśni o krowach, zwracają się do krów „O matki!”, a Bororo w Adamua nazywają swoje dzieci imionami krów składanymi w ofierze. Na jednym z egipskich papirusów znajduje się taka informacja: „Ptah przyprowadził Ośmiu do Hermupolis i stali się oni krowami i bykami, zgodnie z własną naturą. (…) do nich zwracając się zawołał: niech się połączą cztery byki i niech się połączą cztery krowy. Niech się połączą natychmiast! Samce stały się czarnym bykiem, samice stały się czarną krową. Nadaje się im imiona Amon i Amonet...”. [J. Cepik „Jak człowiek nauczył się pisać”]

    W „Protokołach mędrców Syjonu” gojów nazywa się „nasieniem bydlęcym”.


  6. Wołos (Weles) to ogólnosłowiańskie bóstwo bydła rogatego, bóg magii, patronujący wieszczom, bóg związany ze śmiercią i zaświatami. Szamani na Rusi zwani byli wołchwami (po rosyjsku „wołchw” to czarownik). Na Łotwie znano to bóstwo pod nazwą Véls, na Litwie występował jako Velinas. Wśród Skandynawów znany był jako bóg Wolsi. Wołos reprezentuje całą Ruś (znaczy to, że był bogiem powszechnym i pradawnym), natomiast książę i jego wojowie przysięgali na Peruna (co jest dowodem późniejszego kultu). Takie założenie potwierdza słowiański mit o stworzeniu świata, w którym Wołos zostaje pokonany przez Peruna (Swaroga). Staje się wtedy panem podziemi. W „Powieści dorocznej” Wołos występuje jako bóg bydła. U Łotyszy Veles był łowcą, opiekunem bydła, bogiem który potrafił się przemienić w byka. Chrześcijaństwo przekształciło dawnego boga Welesa w szatana. Potwierdza to znaczenie słowa litewskiego „welnias” - diabeł (w tym języku: „velis” to „nieboszczyk”, natomiast „vele” to „dusza zmarłych”). U Czechów znane było inne powiedzenie: „ki weles” co znaczyło „jaki diabeł” (veles – siła nieczysta), a „ku welesu” to „do diabła”. Charakterystyczne, że „Vels” to po łacinie „bies”. Liczne nazwy geograficzne na terenie słowiańszczyzny jak: Wołosacze, Wołosowicze, Wołosin, Wołosacz, Weles, Veles. Ulica Wełesowa w Nowogrodzie, czy Wołoska w Kijowie nie dają zapomnieć o obalonym bóstwie. Dawne nazwy Mołdawian i Rumunów to odpowiednio Wołosi i Wałachowie. Zodiakalną konstelacją Wołosa był gwiazdozbiór Cielca (Wołosożaru - „nieba Wołosa”). W XII w. „Słowie o pułku Igora” wieszcz poeta Bojan zwany jest „wnukiem Welesa”.


  7. Katarzy uważali, że stworzycielem świata widzialnego jest nie Bóg, ale Szatan.

    Do bogomilskich nakazów moralnych należało m.in. zrezygnowanie z przekazywania życia przyszłym pokoleniom, czynienie dobra, przestrzeganie postów. Doskonali głosili rozwój duchowy, namawiali do ubóstwa, czystości i niewinności.

    Dobrych ludzi charakteryzował silny antyklerykalizm, według nich kościół rzymski pozostaje we władaniu diabła. ROMA to odwrotność AMOR, a Ecclesia Roma to Kościół Szatana, który pogrążył się w herezji.


  8. "(...)sam pomysł utworzenia Unii Europejskiej wydaje się owocem okultystycznego spisku zawiązanego przez ludzi przeświadczonych o dostępie do świata istot nadprzyrodzonych i pragnących stworzyć potężne Stany Zjednoczone Europy w takiej postaci, w jakiej wyobrażał je sobie Joseph Alexandre Saint-Yves d'Alveydre.

    Przebiegli, fanatyczni i wskutek uprawianego politycznego kameleonizmu niedający się zaszufladkować do lewicowców, prawicowców, liberałów czy ekstremistów - a nawet heretyków, okultystów czy katolików - synarchiści mogą grozić odebraniem życia milionom poprzez infiltrację szkół i kościołów, poprzez podważanie zasad zwykłego patriotyzmu i niszczenie demokracji.

    Niewykluczone, że już to zrobili."

    "W mrocznym świecie tajemnic Syjonu" Lynn Picknett Clive Prince


  9. Trzeba sięgnąć aż do cywilizacji doliny Indusu (kultura harappańska, protoindyjska)z III tysiąclecia p.n.e. Wykopaliska dotyczą Mohendżo Daro, Harappy i dawnego portu Lothal (ówczesny obszar oddziaływania to obecne Indie, Pakistan i Afganistan).

    Niestety jest niewiele publikacji na ten temat, najlepsza to książka Bridget Allchin i Raymond Allchin "Narodziny cywilizacji indyjskiej" zawierająca reprodukcje pieczęci steatytowych z tego okresu. J. Friedrich ukazuje podobieństwo pisma Protohindusów i pisma z Wyspy Wielkanocnej ("Zapomniane pisma i języki"), znaki tego nieodczytanego pisma (swoją wersję, ale nieuznaną niemniej bardzo ciekawą opisuje prof. Benon Zbigniew Szałek "Korzenie Wyspy Wielkanocnej") publikuje również D. Diringer w książce "Alfabet, czyli klucz do dziejów ludzkości". Inne polecane: E. Słuszkiewicz "Pradzieje i legendy Indii", Arthur L. Basham "Indie".


  10. Wołos wydaje się mieć wiele wspólnego z postacią Pana Zwierząt z pieczęci protoindyjskiej, czy celtyckim rogatym bogiem Cernunnosem.

    Przyjaciel Gilgamesza Enkidu jest być może personifikacją tego dawnego bóstwa, które zostało pokonane przez "cywilizację" sumeryjską. Przedstawienia bykołaków (pół-ludzi pół-byków)znalezione podczas wykopalisk w Biskupinie i wśród przedmiotów obszaru kultury Harappy, zdają się potwierdzać powszechny kult bydła.

    Wszystko przemawia za tym, że ten starodawny bóg został w późniejszym czasie, pod wpływem nowych najeźdźców, zdegradowany do roli diabła.


  11. "R. 1760 oskarżono żydów wojsławskich; trupa chłopca porzucili niby w lesie; uwięziono ich i rabina, a sąd wydał wyrok ćwiartowania, w drodze łaski ścięcia, jeśli skazani przyjmą chrześcijaństwo. Rabin udusił się w więzieniu, trupa wlókł końmi po mieście oprawca; czterech, którzy chrześcijaństwo przyjęli, ścięto. Przeciw tej zbrodni uciekli się żydzi o opiekę do papieża (...)"

    Tyle Bruckner.

    Zazwyczaj źródła na ten szczegółów milczą...


  12. Niestety Ocean Atlantycki to niewłaściwy kierunek.

    Może to wydawać się niewiarygodne, ale Atlantyda leżała w Ameryce.

    Nie jest to takie niezwykłe gdy sięgnąć do przeszłości.

    W XVI w. Sebastian Munster zidentyfikował Atlantydę jako Amerykę Południową, takie same przekonanie miał Bacon, lecz tej tezie gwałtownie sprzeciwili się dominikanie i cały kościół.

    Gorąco polecam książkę lotnika amerykańskiego Jamesa M. Allena "Atlantyda w Andach", który w pełni uzasadnia swoją teorię umiejscowienia tego zaginionego lądu w Ameryce Południowej (w publikacji znajdują się nawet zdjęcia lotnicze tego obszaru).

    Równina Altiplano pasuje jak ulał do opisu Platona, a wyżej wspomniany obszar jako byłe królestwo Posejdona i jego synów bliźniaków potwierdzają wykopaliska z Tiahuanaco wspomniane przez Pawła Schliemanna (Ludwik Zajdler "Atlantyda").

    Z poważnej literatury dotyczącej tego tematu polecam również małe, ale niezwykle ważne dzieło Michała Manzi pt. "Tajemnice Atlantydy".


  13. Przypadek z Sandomierza opisany na jewish.org.pl (niestety szybko nastąpiło zamknięcie tematu)nie był oczywiście jednostkowy.

    Aleksander Bruckner w "Dziejach kultury polskiej" przytacza inne wydarzenia z przeszłości dotyczące mordów rytualnych i przypadków bezczeszczenia hostii m.in. tzw. sprawa bocheńska (1602), wydarzenia w Krakowie w 1636 r., świadectwo Skargi (mord dziecka w Woźnikach w 1598 r.), kradzież hostii w Pułtusku (1598)czy też sprawa Żydów wojsławskich w 1760 r., w wyniku której rabin udusił się w więzieniu.

    W Żytomierzu, w 1753 roku, 24 Żydów przyznało się do zabicia czteroletniego Studzieńskiego.

    To tylko niektóre przykłady. Problem jest więc o wiele bardziej złożony niż się wydaje...

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.