Marcin
Użytkownicy-
Zawartość
304 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Marcin
-
Rzymianie słabo się bronili, a ich granica była dziurawa niczym ser szwajcarski (w krytycznym momencie). Wątpię, czy skrócenie jej bez zagięcia czasoprzestrzeni dało wymierne korzyści. Nie wiadomo też jak zachowywałyby się podbite plemiona. Germanie to waleczny lud i mogłoby dojść do solidnego powstania. Jeśli nastąpiłoby to w odpowiednim momencie, to Rzym upadłby tylko jeszcze szybciej. Ale to tylko moje prywatne zdanie.
-
Jan Paweł II...
-
Jak już można podawać negatywy, to miła była Hetty Green... Jeśli ktoś wie o co chodzi.
-
Najbardziej spekakuralne zwycięstwa w historii
Marcin odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia ogólnie
Aaa, niech stracę. Kanny. :wink: -
Najważniejszy wynalazek człowiek prehistorycznego
Marcin odpowiedział MaWro → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Myślenie abstrakcyjne... Ale to raczej cecha, więc stawiam na ogień (choć to właściwie odkrycie, a nie wynalazek, ale zawsze coś...). -
Jak ma się chłopak podzielić oceną z przedmiotu?
-
Pewna logika w tym jest... Co do nieobecności drugiego kolegi, to jest to na prawdę dobry argument...
-
Nawet jeśli coś solidnego, to i tak kolega musi się zapytać co właściwie, nieprawdaż? Jako nie wtajemniczony miałby problemy. Np. mógłby przy jakiejś okazji sięgnąć po N=Michałka i na podstawie tej książki zrobić grafikę... Niemniej faktycznie interesującym jest, że kolega związany z informatyką nie skorzystał z Google do znalezienia co prostszych zagadnień.
-
Nie historycy piszą gry, w4w. A piszący gry nie są historykami. Potrzebują tak zwanych konsultacji, które są dla nich nie zbędne. Kończąc informatykę nie wie się wiele o historii starożytnej. CO ma nasz kolega zrobić? Napisać grę o np. Visual Studio? Bez przesady. Zatem pytaj kolego jak masz jeszcze jakieś wątpliwości.
-
Raz przyniosła! Zakładanie, że wróg popełni błąd jest większym błędem, a co dopiero, gdy zakłada się, że popełni go znów! nie trzeba było tutaj walczyć. Hannibal dokonał analizy sytuacji i wybrał takie miejsce, które pozwoli mu na dogodne przyjęcie bitwy. Takie, które zmusza Rzymian do tego ustawienia. To znaczy, że z Hannibal jeszcze przed bitwą, wiedział co będzie katastrofalne dla Rzymian. Spodziewał się, że ci, niezbyt rozgarnięci wrogowie, zastosują tę samą taktykę, więc obrócił to przeciw nim. Rzymianie pozwolili się przewidzieć. Ten katastrofalny błąd był powielany jeszcze wiele razy, gdy dowódca stosował tę samą (w jego mniemaniu dobrą) taktykę, na którą zawsze znalazł się sposób. Wygrywają zastosowania niestandardowe i... konfrontacja z głupim wrogiem. Graliście kiedyś w szachy? To mi odpowiedzcie, czy da radę dwa razy rozłożyć przeciwnika na łopatki tą samą taktyką? No nie, bo każdy plan ma punkt krytyczny, w którym może zawiść. Wystarczy to tylko znaleźć. Zauważcie też proszę, że w każdym innym układzie wojsk Rzymskich, kartagińczyk by przegrał. Co do prestiżu wodza, to dla Rzymian miesiąc, czy dwa nie miał większego znaczenia. Dla Kartagińczyków zaś tak. Wystarczyło ich zmusić do wycofania się, zmienienia pozycji i zmiażdżyć wykorzystując pełną moc wojaków. Nasz "bardziej pokojowy" przyjaciel po prostu przemawiał z pomocą rozsądku. on miałby zwycięstwo i był tego świadom. Byłe też świadom tego, że jego kolega zwycięstwa mieć nie będzie. Mówicie o masie jaką ma armia. Ale żeby ta masa zadziałała, to musi, że tak to nie ładnie ujmę, eksplodować w sercu przeciwnika. To próbowali Rzymianie zrobić. Niestety ta masa obróciła się przeciwko im i masa owa implodowała, co miało katastrofalne skutki. Byli w takim ścisku, że rzucając kamieniami można by wybić sporo z nich. Nie było miejsca na walkę. Legioniści nie byli szkoleni do walki w takim ścisku. Owszem zazwyczaj mieli mało miejsca, ale cała taktyka w łeb wzięła, jeśli nie można było np. zmienić oddziału, albo wysłać centurię pomocniczą do wsparcia przerywającej się linii walczących. Nie było miejsca na manewry. Prawdę mówiąc wątpię czy było dość miejsca na machanie mieczem. Żeby bronić mej teorii z czystym sumieniem powiem tylko, że Sikorski pisząc książkę "Kanny" uważa, że ten układ był hmm... niezbyt inteligentny.
-
W4W, to że Rzym stanął do walki świadczy tylko o jego głupocie. To trzeba było oddelegować do tego 20 tys ludzi, a resztą uniemożliwić kartagińczykom co ciekawsze manewry. Wysłanie w tym szyku ludzi to głupota, gdyż tracą swoją całą przewagę liczebną. Walczą tylko ci od frontu i na flakach, a reszta stoi i nic nie może zrobić. Każdy strateg chyba wie, że zabijają tylko miecze, które mogą dosięgnąć wroga. Varro nawalił na całej linii. Rzucił się na nich będąc pewnym, że wygra. Nawet w tak nie sprzyjających warunkach. Na wojnie najważniejsza jest rozwaga i każdy wam to powie. Mimo to Cunctator nie przekonał wariata i Hannibal wygrał. równie dobrze mógłby atakować kolumną marszową. Kanny, to wina Varro. Robił to czego chciał lud i to go zgubiło.
-
Jaki jest wasz ulubiony starożytny bóg?
Marcin odpowiedział Aleksander → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Neptun. Dlaczego? A bo w gdańsku mieszkam, a jest takie miejsce, gdzie widać trzy czy cztery jego przedstawienia. -
Wielkie dzięki o Panie! Jako, że nie mam już więcej pomysłów na zagadki proszę Szpeka o zadanie pytania, o ile nie ma nic przeciwko. Tylko on "otworzył gębę" oprócz mnie podczas tego zbliżania się do celu - włąsciwej odpowiedzi.
-
No to się przeliczyłeś bratku. Wang Jie!. Zobaczymy kto ma rację. :wink:
-
Więc zapewne chodzi o dzieło Diamond Sutra z dynastii Tang, która została wykombinowana przez buddystów. To o nich chodzi, czy o jakaś konkretną osobę? Może chodzi o Buddę? Bez niego nie byłoby mnichów, a bez mnichów nie byłoby tej książki. :wink:
-
No to może jakaś wskazówka. Pytanie"komu zawdzięczamy drukowaną książkę" jest bardzo nieprecyzyjne i zasadniczo powinienem się kłócić, że równie nieprecyzyjnie odpowiadając "Chińczycy" powinienem mieć zaliczoną odpowiedz. Jaka jest wobec tego wskazówka? Nie chce mi się rzucać kilkunastoma nazwiskami, których nawet nie jestem w stanie wymówić...
-
Pisarz z dynastii Tang, Fenzhi, wspomina o drewnianych tabliczkach do odciskania, ale pierwsza drukowana praca to chyba ta kolesia zwanego Wu Zetian , którzy żył tak gdzieś jakoś 684~705 n.e. O niego chodzi? Oj chyba nie, bo w końcu efektem jego pracy nie była książka jako taka, ale na pewno coś wniósł do druku. Jeśli nie on to stawiam na gościa znanego jako Bi Sheng, który wynalazł prasę drukarską. Jemu już na pewno druk zawdzięczamy. :wink: O niego chodziło?
-
No chyba nie Gutenbergowi. Nie może być aż tak proste... Byłoby śmieszne. Zatem pewnie chodzi o Chińczyków, którzy wynaleźli papier, a zatem mieli pewnie i pierwsze czcionki. Nie jestem pewien tylko, czy robili książki jako takie. Musiałbym to sprawdzić...
-
Bingo! Tak jest. Był to płaszcz galijski z kapturem sięgający kostek. Tak się rozpowszechniło, że do dzisiaj przetrwało. Twoja kolej. :wink:
-
Rok szkolny 2006/2007
Marcin odpowiedział Tomek91 → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
No, tak. A kto będzie przeglądał wszystkie nagrania? Są szkoły po przeszło 1000 uczniów, to policz sobie ilość kamer. Prawie na pewno nie zgodzą się na takie w toaletach, które od wieków są ulubionym miejscem dręczenia niskopiennych. -
Tan słynny Palownik? Ten co większość spraw rozwiązywał nabijaniem ludzi na pal? Taaak, to dobry kandydat. Ze swojej strony przypomnę jeszcze o Heliogabalu, który na pewno pasuje do określenia "zwariowany".
-
Może to Ci rozjaśni nieco umysł? Do tego http://www.historycy.org/index.php?showtopic=8473
-
Postać historyczna, którą najbardziej podziwiasz
Marcin odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia ogólnie
A co powiecie na Archimedesa? Pogadałbym o tym co właśnie napisał, a ma zginąć na przestrzeni wieków. Wile wykombinował do tamtego czasu i wiele z tego do dziś jest podstawą. A Gallowi Anonimowi opowiedziałbym anegdotę jak to ludzie przyszłości myśleli, że był Galem. :roll: -
Informacja na temat zagadkowej bardzo starej urny
Marcin odpowiedział Ranger → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Bądź człowiekiem dobrej woli i zanieś to do pierwszego lepszego muzeum archeologicznego. Może dadzą Ci jakąś kasę jeśli zostawisz (mało prawdopodobne, ale pomarzy można), ale na pewno powiedzą Ci dokładnie co to jest i ile jet to mniej więcej warte i o ile lepiej się poczujesz jeśli im to zostawisz. Ważne tylko, żeby nie okazało się niedawno wykopane, gdyż musiałbyś oddać to bezpłatnie dla państwa. -
Jeśli chodzi o Gdańsk, to rynek mamy wąski, ale za to długi. Kiedyś był nawet węższy przez "takie śmieszne małe ganki" jak to niektórzy nazywają, więc nie narzekaj. Trzeba było popatrzeć na słynną Panienkę z okienka. Zauważ, że właściwie każda uliczka w Starym Mieście jest taka sama, więc po co robi typowy kwadratowy plac? Od placów jest Plac Węglowy. Co do dworca, to może słabo oznakowany, ale jeśli chociaż raz widziałeś jego zdjęcie, to nietrudno go zapomnieć. Takie wielkie coś, które, według niektórych przewodników, przypomina... pociąg. Specjalnie oglądałem nawet zdjęcia lotnicze, ale podobieństw nie znalazłem... Tacy są przewodnicy. Jeden w Malborku twierdził, że w średnich wiekach, w fosie odbywały się corridy młodych krzyżaków. Chyba o pająki mu chodziło, bo inaczej zgłupieć można. A niby licencję PTH ma. Co do Sukiennic, to ile można mieć pamiątek typu kolejna pogodynka z napisem [tu wstaw nazwę miasta w którym to kupiłeś], czy ciupaga. Gdzie te słynne sukna, pytam się?