Marcin

Ja jedynie słyszałem o urwisku i jestem przekonany, ze nie patrzono, czy latają...

IMHO podstawową rzeczą jest tu, słusznie już wspomniane) ukształtowanie terenu, a druga to, jak mi się wydaje, poczucie odrębności społeczno-kulturalnej między poszczególnymi polis. nawet tacy Ślązacy nie cha być Polakami (w każdym razie nie wszyscy), więc czemu Grecy nie mieli mieć do tego prawa? Nie każdy chciał być w spartański sposób chowany i nie każdy chciał być Abderytą (w znaczeniu dosłownym, jak i metaforycznym, naturalnie). Nie zgodzę się, że: Przecież próbowały!!! nawet odniosły częściowy sukces w tym polu, jednak nie trwało to długo, a nieszczęsna wyprawa na Syrakuzy była IMHO nawet sensowna i miała szanse powodzenia, ale Ateńczycy sami na siebie bata ukręcili. Była to ofensywa ostatniej szansy, że tak to ujmę, a nie powiodła się z powodów polityczno-religijnych. Dało się uniknąć zmasakrowania całej armii, co w przyszłości mogło zaowocować kolejną wyprawą , która odniosła by większy sukces.

Tutaj gotowców nie piszemy, a leniów nie tolerujemy (poza mną... ). Zatem pióro w dłoń i naprzód marsz! Dorobek, to masz z miejsca 1 stronę bez wysiłku (można o tym habilitki pisać, wszak to jest wpływ na całą Europę), a porównanie to w najprostszej postaci sypanie przykładami, szukanie różnic i podobieństw. Popatrz se na przykład na taki Egipt! To na prawdę da się łatwo napisać.

No, nie zapominajmy o hoplitach! Ruchy skoordynowane do do dziesiątej sekundy, nigdy nie uciekali (w każdym razie rzadko), umiejętności też niczego sobie. IMHO można było dorównać im poziomem.

A ja uważam, że Persowie mieli pecha. To na pewno przyczyniło się znacznie do ich porażek. Drugi, już bardziej poważny czynnik, to słabe morale Persów. Szala zwycięstwa po stronie przeciwnika, ale bitwa jest jeszcze swobodnie do wygrania. A tu ciach, jak to ktoś nie zwieje. A tu rach, jak tu Dariusz nie zwije. Pan całego świata zwiewa? To co my tu jeszcze robimy. I rach, ciach jak to cała armia zwiewa. Perom brakowało nieco motywacji. Niezbyt dobrze opłacani, z rozsądnym przywódcą (to, taki, który ucieka w momencie, w którym uważa, ze grozi mu niebezpieczeństwo). To + pech = porażka... :/

Kiedyś w to nawet grałem. Zacząłem regularnie rabować jakiegoś nieobecnego gościa samymi transportowcami. Miałem kilka kolonii... Byłem w niezłym sojuszu. po miesiącu stwierdziłem, że mam lepsze rzeczy do roboty.

Być może dlatego, ze dla obywateli Sparty ludzie będący słabymi się nie liczyli. Oni chcieli mieć jak największa populację, ale populację doskonałych wojowników. Dla nich obywatele niepełnosprawni byli tylko zawadą, a według ich norm obywatelem upośledzonym był zapewne każdy, kto miał problemy z mordowaniem. Po co heloci mają w polu pracować na życie kogoś, kto nie będzie umiał walczyć, gdy w tym samym czasie mogą zarabiać na życie doskonałego wojownika. To nie marnotrawstwo, a ekonomia.

Hmm... Przypomniała mi się dawno zasłyszana informacja, jakoby koty niegdyś miały posłużyć za broń niejako... biologiczną. Oblegający mieli szturmować Egipcjan z kotami na rekach w pierwszych szeregach, co ani kotom, a ni Egipcjanom się wyraźnie nie podobało. przyparci do muru poddali się. Nie wiem na ile jest to autentyczne, ale sprawdz to. Jeśli miałaby być to prawda, to masz ciekawy watek. Jeśli fałsz, to napisz, że to nie prawda i też masz ciekawy watek, tylko, ze z kategorii "Co jest faktem, a co mitem".

Osobiście wszelkich bogów cenię podobnie poza Jednym, tym Jedynym, którego jak się zapewne domyślacie cenię najbardziej. Wracając jednak do typowych mitologii, zawsze czułem niewytłumaczalną sympatię dla Ra i to na niego pada mój wybór pada właśnie na niego.

Uważam, ze dyskryminacja kobiet była wystarczająca by zniwelować jakiekolwiek możliwości rozgrywania przez nie igrzysk. Oczywiście na ich zamkniętych spotkaniach mogły mieć miejsce jakieś rywalizacje, aczkolwiek nie było to na pewno ani powszechne, ani publiczne.

Zdecydowanie tak, w4w. Mamy tam mnóstwo komentarzy odnoszących się do bieżącej sytuacji politycznej. To, że na wesoło, to tylko plus...

A Szkło Kontaktowe? To mój typ!

Ja tam Chipa czytam.

TO nie wiesz jaka jest historia i dlaczego masz nienawidzieć krzyżaków. To po prostu niewiedza godna Amerykanina. Wstyd i hańba. Jak to nie wiedzieć? Hmmm?

Zmieniłem treść postu tak, aby było odrobinę lepiej. Poza tym wiele ludzi jest pewnych, że PiS to nie błąd, ale lepiej nie offtopować...

Ujmę to tak: znając błędy przeszłości, możemy uniknąć tych samych błędów w przyszłości.

Znaczy się od wybuchu ostatnio się co raz bardziej odsuwamy. Zresztą od Einsteina też, ze o Newtonie nie wspomnę. Żeby ratować tego ostatniego wymyślono ciemną zimną materię.

Mea culpa, już jej nie ma...

Ja preferuję Fakty. Eleganckie, przepełnione ironią, opozycyjnie nastawione. Żyć nie umierać.

Twój sarkazm nie zna granic, w4w... Przecież podpowiedziałem, że w skład kultury wchodzą wierzenia i sztuka...

Takiej kultury nie ma. Najpierw naucz się ortografii, a potem proszę skorzystaj z :google: i poszukać wierzeń oraz sztuki.

Zacznę od :google: i proponuję podręcznik, bo pytania nie są trudne. A żebyś się nie obraził to odpowiem na jedno. 4. Falanga prowadziła walkę w ścisku, który był dokładnie uporządkowany. Każdy znał swoje miejsce. W niektórych formacjach w prawej ręce mieli włócznię, a w lewej tarczę, którą osłaniali soją lewą połowę, a także prawą połowę towarzysza. Można powiedzieć, że się zazębiali. Jakikolwiek brak koordynacji powodował zamęt i przegraną falangi. Gdyby tak 10 ludków sobie po szarżowało tak "na hurra!", to skończyłoby się to miejscowym rozerwaniem szyku. Taka "rana" szybko nie zasklepiona stawała się piętą achillesową falangi, gdzie wróg mógł się wbić i powyrzynać bezbronnych falangistów. W każdym razie bezbronnych do momentu porzucenia saris i sięgnięcia po krótkie miecze, ale nie wszyscy je mieli.

No piernik to w sumie ciastko, a te w dużej części powstają z maki, a mąka powstaje po przemieleniu ziaren w młynie popularnie zwanym wiatrakiem. Zawsze mnie to przysłowie dziwiło... A żeby nie było totalnego offtopu, to przypomnę pytanie jakie postawił autor tematu: Interesują nas tylko przyczyny błędu, a nie jego następstwa. Co raz bardziej mi to przypomina historię alternatywną i jako moderator działu upraszam o ucięcie spekulacji i ewentualnie założenie oddzielnego topicu na podany temat, do którego przeniosę odpowiednie posty. Ja obstaję, że błędem był zły zwiad oraz zbytnie zaufanie przewodnikowi.

Za życzyłbym sobie zawodowej polityki. To byłby ich sposób na życie, więc bardziej by się przykładali, a partie nie trzymałyby darmozjadów. Za jednym razem reforma Sejmu i Senatu.

Hetyci i ich sąsiedzi, to IMHO ciekawa pozycja., którą dość łatwo się czyta. Do tego, jak ktoś jest zielony, "Poczet cesarzy rzymskich" Krawczuka, który od razu robi też za szybki przegląd dziejów cesarstwa. Tak nawiasem mówiąc na ilu forach założyłeś ten sam topic? Już wiem o dwóch..