Skocz do zawartości

Skrzetuski

Użytkownicy
  • Zawartość

    140
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Skrzetuski


  1. Czołem!

    Autorka bardzo dokładnie streszcza, a często-gęsto przepisuje bzdury z publikacji Eugeniusza Guza sprzed dwóch lat. Niestety - jej autor nie maił zbytniego pojęcia o podjętym temacie. "Pojęcie" go zresztą specjalnie nie interesowało - od lat goni raczej za historyczną sensacją.

    A o jaką książkę Guza chodzi? Pytam, bo znam tylko "Drugie Monachium 1939. Kulisy zdrady", ale to publikacja z 1990.


  2. Czołem!

    Władza ludowa w Polsce pozwoliła na stworzenie nowej, z prawdziwego zdarzenia, klasy inteligenckiej z dzieci robotniczych i chłopskich. Działo się tak dzięki wysokim wymaganiom naboru na studia. W "wolnej" Polsce odstąpiono od tego, wpuszczając na studia kogo popadnie, obniżając przy tym poziom edukacyjny. To znaczy: w Polsce Ludowej odsetek osób z wykształceniem wyższym był niższy niż dziś, ale za to osoby, które zdobyły wykształcenie wyższe w PRL zostawały zazwyczaj prawdziwymi przedstawicielami inteligencji, zaś III RP wyprodukowała warstwę pseudointeligentów, którzy niby świstek mają, ale np. nic nie czytają.

    To rozumiem, że inteligencja II RP nie była z prawdziwego zdarzenia, skoro trzeba ją było tworzyć w Polsce Ludowej?

    A największy błąd po 1989? Brak rozliczenia ludzi, którzy byli podporą PRL, a zakałą polskiego społeczeństwa.


  3. Czołem!

    Teraz zaś jest tak źle że ludzie wyjeżdżają dobrowolnie za własne pieniądze żeby tylko móc godnie żyć-dzięjuję za taką wolność.

    Przyznam szczerze, że ja tej biedy nie widzę. I nie mieszkam w zachodniej Polsce, ani w Warszawie, tylko w małej mieścinie położonej kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Białorusią. I tutaj nikt do Niemiec czy Anglii nie wyjeżdża - chyba że do rodziny lub na wycieczkę.

    I co mają zarobki do wolności?

    Nie mam też zamiaru formować żadnej partii zbrojnej(co zresztą jest niemożliwe dzięki zaborczym ustaleniom dotyczącym dostępu ludności do broni, które powinny być zlikwidowane)

    Szablę można mieć. ;)

    tylko podstawowy instrument demokracji-instrukcje poselskie, bez tego niestety wolność w Polsce nigdy nie będzie miała miejsca.

    To przywróćmy i zasadę jednomyślności i zobaczymy jak daleko zajdziemy...


  4. Czołem!

    A jakże, nawet pod niemieckim butem nie było takich podatków jak teraz kiedy teoretycznie Polska w jakimś tam niewielkim stopniu jest wolna.

    To jak, formujemy partię kmicicowską? Ja stawię się konno, z szablą, a mundur ułański z 1920 pożyczę od mojego nauczyciela informatyki. :rolleyes:

    Romanie, nie było wielkich podatków (szczególnie Korwin o tym krzyczy, że woli Hitlera od Tuska...), były darmowe wycieczki do Niezwyciężonej III Rzeszy, a jak miałeś dość życia, to niemiecka władza jeszcze Ci pomagała, żebyś nie męczył...

    Można powiedzieć: żyć, nie umierać!


  5. Czołem!

    Jako, że mój post został zignorowany i przegrał konkurencję z off-topikiem, to powtarzam jego treść:

    Przejrzałem sobie spis treści oraz fragmenty stron książki: http://ipn.gov.pl/po...al=799&id=13581

    W konkretnym fragm. tekstu (dot. stanu wojennego) wydaje się, że książka jest napisana w miarę obiektywnie. Układ jest czytelny i przyjazny dla maturzystów i uczniów.

    Ale najwięcej mówią tytuły rozdziałów, jakie znajdujemy w spisie treści. Stąd też pytam się, zwłaszcza Albinosa, z racji tej, że wiem, że jest z Wa-wy, jeżeli jest więcej z Wa-wy, to też się ich pytam. Pytam się czy to nie wpisuje się w szkołę lwowsko-warszawską? Mnie trochę to przypomina, ale mogę się mylić. Mam też skojarzenia do historiografii londyńskiej i do paryskiej Kultury.

    Sporo jest wątków poświęconych historii polskiego ruchu komunistycznego, zwłaszcza w okresie międzywojennym. Jak mniemam, zapewne stanowisko jest skrajnie antykomunistyczne (to widać zwłaszcza w historii wojny i powojnia), chociaż znane fragmenty tekstu sugerują,że książkę napisano w miarę obiektywnie.

    Książka należy do grupy edukacyjnych materiałów pomocniczych. Nie jest więc ani monografią, ani podręcznikiem, a tym bardziej podręcznikiem szkolnym, więc nie obowiązują jej zasady MEN-u dla podręczników szkolnych. Nie mniej znajdują się tam wedle jej autorów elementy nie tylko treściowe, ale także problemowe w tym przede wszystkim do samodzielnych poszukiwań przez uczniów.

    Może teraz w końcu doczekam się dyskusji na temat tej publikacji IPN i polemiki ze mną?

    Co tu polemizować, skoro zgadzam się, że książka jest napisana obiektywnie? :)

    Zaraz tam radykalnie-faktycznie słabe to odzyskanie niepodległości skoro tylko armia czerwona wyszła(a i to nie od razu) a administracja okupacyjna ma się dobrze do dzisiaj.

    Żyjemy w niewoli? III RP znajduje się pod okupacją?


  6. Czołem!

    To ciekawe, bo jeszcze Bolesław Limanowski (1835-1935) w swych wspomnieniach stwierdzał, że w dworze swojego ojca w dzieciństwie słyszał często jęki katowanych chłopów. Im dalej w przeszłość, tym było gorzej.

    To ciekawe, bo im dalej w przeszłość, tym bardziej prawdopodobne jest, że się trafi na taką opinię chłopów z przełomu 1650/1651, którą przedstawił Kaczmarczyk w biografii Chmielnickiego: "Wolelibyśmy dziesięć razy Lachów niż Kozaków, bo oddawszy czynsz panu, bylibyśmy od wszego wolni, a teraz kto przyjedzie, ten bierze, a sprawiedliwości nie masz".

    Poza tym indigo na historykach pisał, że do 1648 roku pojawiały się konstytucje sejmowe, które zabraniały chłopom noszenia drogocennych pasów.


  7. Czesław Grzelak, Wilno - Grodno - Kodziowce 1939

    Pod redakcją naukową Bogusława Polaka, Lance do boju. Szkice historyczne z dziejów jazdy wielkopolskiej X wiek - 1945 r.

    Witold Kłaczewski, Jerzy Sebastian Lubomirski

    Barbara Szymczak, Fryderyk Wilhelm

    Tadeusz Korzon, Dola i niedola Jana Sobieskiego

    A później niestety muszę znowu się wziąć za cegły Wójcika i Rostworowskiego o czasach nowożytnych.


  8. Czołem!

    Chwalenia? Jakiego chwalenia?

    Hm... Sądziłem, że napisałem to zgodnie z zasadami języka polskiego. :) Skoro pisałem, że współpraca z USA to nie to samo, co współpraca z Sowietami, to miałem na myśli, że współpraca z USA nie była zdradą, z Sowietami natomiast - była.

    Amerykanie do 1952 nie mówili otwarcie o Katyniu - to nie jest powód do chwalenia USA. Mimo wszystko jednak nie zmieniam zdania, że współpraca z USA zdradą nie była, a z Sowietami - tak. Już rozumiesz? Bo prościej wytłumaczyć nie potrafię.

    Bo też i te ziemie do Rosji nie zostały wcielone, ale do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

    Odpowiedział Kol. Gregski.

    Autor podlinkowanego przez Ciebie tekstu, który znam już dawno, pisał:

    Wypada uwierzyć wątpliwościom syna Bieruta o jego wyszkoleniu wywiadowczym(...)

    Czy potrafisz czytać ze zrozumieniem? Autor artykułu pisał o wątpliwościach syna Bieruta, ale powiedziałem, że mnie to nie przekonuje i to uzasadniłem.

    No i?

    Nie patriotyzmu, lecz stwierdzenia:

    Dla mnie to:

    (...)

    walka z-

    a.komunizmem(...)

    Wtedy byłem... nieuświadomiony, tak to ujmijmy.

    Czyli rozumiem, że w 1920 bylibyśmy po przeciwnych stronach.


  9. Czołem!

    1. A czy RFSRR/ZSRR przez cały okres istnienia KPP był państwem totalitarnym i niedemokratycznym? No nie. Włodzimierz Lenin umiera w 1924 roku, do końca lat 20. trwa walka o władzę w Kraju Rad między stalinistami a leninistami-trockistami, jako o umownym początku totalitaryzmu w ZSRR możemy mówić o przełomie lat 1928/1929

    I tak będzie z 10 lat współpracy z Sowietami.

    Zresztą i potem polscy komuniści często nie posiadali wiarygodnych informacji o państwie Stalina.

    Jan Frey-Bielecki wspominał:

    (...)nikt z nas nie miał pojęcia o zwyrodnieniach stalinizmu, który w tymże czasie — notabene — już się przymierzał do generalnej rozprawy z krnąbrną KPP. Wszystko to jednak miało się dopiero okazać w nieodległej przyszłości. Na razie odrzucaliśmy, jako tendencyjne i oszczercze, informacje prasy o straszliwych kosztach kolektywizacji w Związku Radzieckim i o panującym tam terrorze. Zafascynowanie intelektualistów Europy Zachodniej Związkiem Radzieckim i narastające zagrożenie ze strony brunatnej potęgi hitlerowskich Niemiec też umacniały nas w przekonaniu, że informacje krytyczne o ZSRR są nieprawdziwe.

    (Dziś. Przegląd społeczny nr 11 (26), rok III listopad 1992, Warszawa, Wspomnienie o Jerzym Albrechcie)

    Tym, którzy jednak przeżyli czystkę Stalina, jakoś to NIE PRZESZKADZAŁO WSPÓŁPRACOWAĆ Z WROGIEM I OKUPANTEM POLSKI - Bierut czy Wasilewska nie mieli z tym problemów. Ta ostatnia mówiła, że lepiej będzie gdy zginie niewinny człowiek niż miałby upaść ZSRS.

    Za to Stany Zjednoczone - oaza "wolności i demokracji" - wyjątkowo zgodnie działały z ZSRR w ukrywaniu prawdy o Katyniu:

    To akurat nie jest powód do chwalenia USA. Jednak Stany Zjednoczone odrzuciły takie postępowanie w 1952 i w późniejszych latach były głównym przeciwnikiem ZSRS - wroga i okupanta Polski.

    Sojusznikom elit "Solidarności" możemy też podziękować za sankcje ekonomiczne z lat 80.

    Odpowiedział już Kolega Don Pedrosso.

    Gołym okiem widać, kto na tych ziemiach (na wschód od linii Curzona) dominował:

    Rosjan/Sowietów nie widzę.

    Autorzy książek o Bierucie (Garlicki, Lipiński) nie mają takiej pewności o "szkoleniu na szpiega". Ty masz? Niektórzy przytaczają relację innego ucznia tej szkoły, chyba Kwiatkowski się nazywał, studiującego nieco wcześniej niż Bierut. Tenże uczeń pisze o szkoleniu dywersyjnym, które miało obejmować m.in.: ...obsługę parowozu. Tak więc domniemywa się, że tego samego uczył się Bierut. Relację podważył jednak syn prezydenta Jan Chyliński, który w swych wspomnieniach pisał słusznie, że jak jego ojciec miałby się uczyć obsługi parowozu (rozkręcania szyn, itp.), skoro do końca życia nie potrafił nawet jeździć samochodem. A co dopiero parowozem...

    To całkiem ciekawe, że z całego szkolenia zapamiętałeś tylko wzmiankę o parowozie, a zapomniałeś o nauczaniu metod działania polskiego Oddziału II czy unieruchamianiu radiostacji... Ponadto autor poniższego artykułu opierając się na książkach autorów, których wskazałeś, pisze o szkoleniu. Nie przekonują mnie natomiast wątpliwości syna Bieruta, bo co z tego, że Bierut dał się złapać w 1933, skoro nie dał się złapać np. w Bułgarii, a w 1927 potrafił tak się zabezpieczyć, że musiał zostać zwolniony? Przeszedł szkolenie, a w 1933 po prostu zaliczył wpadkę. Każdemu się zdarza. Nawet takiemu bohaterowi. ;)

    Bierut

    Nie wiem jak Ty, ale ja wolę poważniejsze źródła, a nie teksty, których autor nie miał odwagi się podpisać. W załączniku fragment książki prof. Ryszarda Nazarewicza "Armii Ludowej dylematy i dramaty" (wyd. II, Warszawa 2000, str. 122-123

    Niewątpliwie Nazarewicz jest w tej kwestii (i nie tylko! - w końcu jak jest napisane w zaświadczeniu Naczelnika Wydziału Centralnego Archiwum MSW z marca 1977 Nazarewicz jako UB-ek brał udział "w okresie od dnia 21 II 1945 r. do dnia 31 XII 1947 r. [...] w walce z bandami i reakcyjnym podziemiem") specjalistą...

    "Historycy" - ot, masz wybitne autorytety, w tym Nazarewicza...

    Źródło cytatu proszę.

    Proszę uprzejmie.


  10. Czołem!

    Co jest więcej warte: dwa kilometry kwadratowe bagna na Polesiu czy jeden kilometr węglodajnej ziemi górnośląskiej?

    Chyba się nie rozumiemy - wygrana wojna to zachowanie swojego terytorium plus zyski kosztem przeciwnika. My dostaliśmy część III Rzeszy, ale straciliśmy tyle terytorium na rzecz ZSRS, że w tych 'zyskach' terytorialnych wyszliśmy na minus.

    Reszta - jutro lub pojutrze.


  11. Czołem!

    Tak gwoli ścisłości teoretycy historii już od dawna głoszą, że nie ma jednej i jedynej prawdy historycznej. Nauka historii dopuszcza tezy/hipotezy zarówno Samuela, jak i Jasia Puchatka. A Samuel wypowiada się logicznie, trzymając się swoich poglądów. Można się z nim kompletnie nie zgadzać, ale ja nie widzę w nim nic nielogicznego tak. To samo bym powiedział o użytkowniku mającym skrajnie różne od niego poglądy (jeśli tylko jego wywody są w ciągu logicznym).

    A w ogóle... dlaczego rozmawiamy o innych współdyskutantach i ich poglądach, albo posługujemy się najrozmaitszymi sloganami rodem ze onetów, wepów i in.? Kiedyś mnie uczono, że jak się przerzuca się w dyskusji na osoby, to znaczy że brakuje argumentów merytorycznych.

    Czy mogę prosić o powrót do tematu (dot. jednej książki) i stosowanie argumentów merytorycznych, a o zaprzestanie powtarzania sloganów i uderzania w konkretnych dyskutantów ze wszystkich stron barykad?

    Za pozytywną odpowiedź na moją prośbę - serdecznie dziękuję.

    Zawsze sądziłem, że prawda jest jedna i niepodważalna, a to, co prawdą nie jest, jest kłamstwem - to tak nawiasem mówiąc. A poza tym który szanujący się historyk wychwala pod niebiosa Marchlewskiego, Bieruta czy Gomułkę, którzy walczyli o wolność klas uciskanych przez podłych kapitalistów?


  12. No i cóż z tego?

    To z tego, że słuchano rozkazów wujka Józka.

    Panowie z IPN napisali, że odrodzone PPS, SL i SD nie miały wiele wspólnego z przedwojennymi partiami. A przecież wszyscy wymienieni przez Ciebie działacze należeli do nich przed wojną.

    Fajnie, tylko że przed wojną te osoby nie odgrywały tak znaczącej roli w partiach (poza Rzymowskim, a taki Wende do SD wstąpił dopiero w 1937). Przedwojenne partie to Witos czy Moraczewski, a nie Cyrankiewicz czy Osóbka-Morawski.

    W kwestii rzekomego patriotyzmu Marchlewskiego wolę się już nie wypowiadać, bo widzę, że jak grochem o ścianę.

    Oczywiście odpowiem. Nie dostrzegasz Albinosie specyficznego charakteru tej wojny, o którym wiele razy wspominałem. Właściwie wszystkie wcześniejsze wojny toczone były pomiędzy państwami feudalnymi, kapitalistycznymi czy imperialistycznymi. W tej wojnie siły rewolucyjnego socjalizmu po raz pierwszy starły się z siłami kapitalistycznymi reprezentowanymi przez ekipę Piłsudskiego. Pochód Armii Czerwonej latem 1920 roku to nie był pochód wojenny jak dotychczasowe. Nie po nowe ziemie do eksploatowania, nie dla ciemiężenia innych narodów. To był pochód mający na celu rewolucję polityczną i socjalną. To nie była jakaś imperialistyczna wyprawa. To była wyprawa mająca na celu niesienie wolności.

    1 kwietnia już był.


  13. Lubelszczyzna i Białostocczyzna to prawie czysto polskie ziemie, a na Ziemi Lwowskiej większość stanowili przed wojną Ukraińcy i Rusini. W czasie wojny pogorszyło się to jeszcze na niekorzyść żywiołu polskiego z racji deportacji w głąb ZSRR i mordów dokonywanych przez faszystów ukraińskich.

    A może podasz jakieś dane, statystyki?

    http://www.kresy.pl/publicystyka,opinie?zobacz/okupacja-lwowa

    Abstrahując od pewnych fragmentów, np. od tego o 1656, artykuł jest bardzo dobry.

    A poza tym czy Ty widzisz, co napisałeś? Kto przeprowadzał te deportacje, hę? ZSRS, nie? Stalin - ten Wielki Przyjaciel Polaków?

    Nie współpracował przed wojną tylko się uczył w kominternowskiej Międzynarodowej Szkole Leninowskiej (Lenince). Jak waść będziesz studiował na zagranicznej uczelni, dajmy na to w Oxfordzie, to znaczy że współpracowałeś z Wielką Brytanią? Nonsens.

    Współpracował, ale widzę, że to do Ciebie nie dociera. Odbył tam szkolenie na szpiega - o tym także możesz przeczytać w Wikipedii, nie trzeba specjalistycznej literatury.

    Co do studiów w WB - jeśli byłbym członkiem nielegalnej partii współpracującej z WB, która kilka lat wcześniej chciała podbić Polskę, a tu jadę sobie na szkolenia do WB, to jak myślisz, w Polsce byłbym uważany za patriotę? Odpowiedz sobie sam.

    Czytałem, czytałem już dawno. Jak zaznaczyłem, zdania w sprawie procesu Żymierskiego i jego win są podzielone i nie ma stuprocentowej pewności, toteż powinno być lojalnie przez autorów odnotowane.

    A kto tak się upiera, że był niewinny, co? Zresztą i tak był zdrajcą, bo jeszcze przed wojną współpracował z ZSRS.

    Waść tu się opierasz na jakichś nonsensownych "dowodach" sfabrykowanych w latach stalinizmu w X Departamencie MBP.

    No to pytam: kto zamordował Kaczora i tych Żydów?

    http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw38.html

    - patrz ostatnie akapity podanej strony.
    "Sowiecka okupacja"? Wolne żarty. Co pisał Nowak-Jeziorański w liście do Andrzeja Walickiego z sierpnia 1999 roku?

    [...]Nigdy nie twierdziłem, że Polska jest "pod okupacją sowiecką". W prasie emigracyjnej byłem atakowany przez Janusza Kowalewskiego za publiczne wystąpienie, w którym stwierdziłem, że "Polska jest pod rządami wasalnymi, ale nie jest krajem okupowanym".

    (Cyt. za: Henryk Słabek, O społecznej historii Polski 1945-1989, Warszawa 2009, str. 621)

    Jak widać w przebłyskach Jeziorański umiał powiedzieć trochę w miarę rozsądnych rzeczy.

    Jeziorański podczas narady z 29 VII 1944: Czeka nas tu okupacja sowiecka, utrata niepodległości. Rosjanie będą się tu rządzili jak chcą.

    No skąd? Z polskiej gleby, panie Skrzetuski, z polskiej gleby...

    Chwasty rosną wszędzie, a skąd się naprawdę wzięła PPR już pisałem - z ZSRS. Nie przeczę jednak ofiarności tych ludzi - taki Nowotko podczas lądowania złamał nogę.

    O rzekomej okupacji już pisałem. Co do Kresów: dostaliśmy rekompensatę terytorialną.

    Ja także pisałem i zdania nie zmienię.

    Taką rekompensatę, że mieliśmy po 1945 mniejsze terytorium niż przed "zwycięską" wojną.

    Miano na myśli granicę etniczną.

    A może starano się ludziom wmówić, że granica przed 1939 była na Bugu i nie dzieje się nam krzywda?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.