Skocz do zawartości

Smardz

Użytkownicy
  • Zawartość

    683
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Smardz


  1. Sprawa jest naprawdę złożona. Pojedyncze wybryki uchodzą na sucho. Tak jest i na historykach. W chwili obecnej w pełni zasłużyłam n dwa warny, złamałam dwukrotnie regulamin jawnie atakując innego usera. Nikt mnie nie ukarał, a ja z tym niezbyt dobrze czuję się. Głupio mi z tego powodu, ale musiałam to zrobić,zależy mi na dyskusjach więc weszłam w rolę społecznego moda. I to jest tolerowane.

    Jeśli jest tam jeszcze moderator Ramond, to wejdź w dyskusje i powiedz że nie ma racji.

    Na przykładzie: Port w Kaliningradzie nie zamarza.


  2. Wczoraj zrobiłem notatki śrubokrętem na obudowie silnika. Po prostu musiałem gdzieś zanotować schemat połączeń a nie miałem ani nic do pisania ani notesu. Wydrapałem więc co trzeba i po kłopocie.

    Hehe;)

    Ja kiedyś wyskrobałem schemat na kawałku chodnika z kostki brukowej, za pomocą zużytej świecy żarowej :) Rezultaty zadowalające.


  3. Nie wiem, bo tego filmu nie oglądałem.

    Uważam natomiast, że obecnie lider zwycięskiej partii ma tyle władzy, że jest to groźne. Zwłaszcza, że duża jej część ma charakter nieformalny. Olbrzymie pole do manipulacji. I tego należy się bać.

    Lider zwycięskiej partii jest na szczęście "leniuchem" (jak podawało wikileaks) i raczej nic wywrotowego z jego strony nie grozi;)

    A JOWów chyba bym sie bał. Dają całą władzę partii, która wykaże choć minimalną przewagę w okręgu nad przeciwnikami. To chyba byłoby niepokojące.


  4. No ja nie zgodzę się,bavarsky pewnie też, a pan Łysiak to już na pewno by sie nie zgodził, że w rewolucyjnej Francji nie było wysypu talentów wojskowych większego niż w pozostałych krajach :)

    Nikt nie twierdzi oczywiście, że rozmawiamy o nagłym rozmnożeniu geniuszy, ale gros francuskich oficerów był z zasady bardziej kompetentny niż ich koalicyjni odpowiednicy.

    Oczywiście śmiertelność wśród ponadprzeciętnych oficerów była duża i z biegiem lat ich częstotliwość występowania malała. Ciężko zastąpić przykładowo Lannesa czy Lasalle'a. Było też zjawisko "rozleniwienia się" oficerów, co zaobserwować możemy na przykładzie Masseny.

    A we flocie francuskiej, owszem, było miejsce na wybitnych ludzi - ale na oceanie indyjskim.

    Najsławniejszy korsarz epoki - Surcouf - zapewniał obecność wrażych Francuzów na odległych akwenach i ściągał brytyjskie pryzy do Francji.

    Z tym że to była flota korsarska. Sam Surcouf proponował Napoleonowi zarzucenie zabawy we flotę liniową (chyba przed Trafalgarem) i skupienie się na działaniach krążowniczych, na co jednak Napoleon z wiadomych względów nie przystał.

    Nie wiem czy moja wypowiedź coś wniosła, bo widzę że wątek rozłazi się w różne strony;)


  5. Też byłem i nic specjalnego. Urbańska no to była największa porażka... Np. ta scena jak strzela z CKM.. no myślałem że padnę ze śmiechu. Gębę rozdziawiła, spowolnione tempo i wielka bohaterka..

    post-6887-0-71400700-1318274714_thumb.jpg

    Ochotnicza Legia Kobiet.

    Na pierwszy rzut oka, to może wydawać sie niemozliwe, ale...

    Zastanawia mnie też pewna scena jak Polski samolot leci i to byli Amerykanie. Następnie była rozmowa że jakaś ochotnicza dywizja USA czy jakoś tak wykryła armię czerwoną. Czy jest to zgodne z prawdą? Były takiej dywizje ochotnicze czy coś w tym stylu? Jeśli tak to czy Amerykanie by latali pod Polską szachownicą?

    Eskadra im. Tadeusza Kościuszki.

    Warte poczytania naprawde :)

    Większość stanowili Amerykanie. Merian Caldwell Cooper, Cedric Fauntleroy...

    Ten pierwszy wczoraj "był" na Onecie z jakiejś okazji. Romantyczna historia mówi, że w Polsce podobno spłacał dług honorowy - w rękach jego prapradziadka skonał ponoć Kazimierz Pułaski. Za głowę Meriana C. z Jacksonville z Florydy, Semion B. spod Rostowa ponoć wyznaczył nagrodę.


  6. Mnie natomiast wypowiedź gregskiego całkowicie przekonuje, bo zgodna jest w 100% z tym co pisał Wieczorkiewicz w Historii wojen morskich :)

    Żeby w czasach nowożytnych mieć silną flotę trzeba mieć kilka warunków do jej tworzenia.

    Anglicy, tak jak napisał Gregski, skutecznie wyeliminowali jeden z podstawowych warunków jakim jest dostęp do pełnego morza.

    Trzeba zwrócić uwagę, że flota francuska przed Trafalgarem musiała się nieźle "nakombinować" by w ogóle dokonać koncentracji, a co dopiero mówić o możliwości trenowania zespołów okrętów na morzu.

    No i poza tym Anglicy mieli Nelsona :)

    Człowieka, który działał niekonwencjonalnie przeciwko przewidywalnym dowódcom francuskim i wygrywał.


  7. Ciekawa sprawa z tym Zagórskim.

    Można rozpatrywać motyw zemsty.

    Zagórski generalnie lubiany nie był a oprócz tego "legionowej Familii" zalazł za skórę jeszcze za dawnych czasów. Podobno w czasie pierwszej wojny oskarżył dwóch legionowych oficerów, których szczególnie nie lubił o szpiegostwo na rzecz Rosji (zostali oni przez Austriaków oczyszczeni z zarzutów). Druga rzecz o jakiej czytałem to zadenuncjował oficerów którzy udawali prostych żołnierzy i ukryli się pomiędzy internowanymi legionistami aby podtrzymywać ich morale.

    Kto wie czy jeszcze komuś kiedyś nie nadepnął na odcisk.

    Do tego jeszcze dochodzi jego bezkompromisowe zachowanie podczas majowego zamachu.

    Z drugiej strony Piłsudczycy raczej nie stosowali takich metod. Różnego rodzaju szykany (włącznie z wywaleniem ze służby) to i owszem, ale mokra robota?

    Druga możliwość (przyznaje, że dla mnie o wiele bardziej prawdopodobna) to to że mógł być w posiadaniu jakichś mocno kompromitujących materiałów, które nie powinny były ujrzeć światła dziennego.

    Ale marszałek czy chciał czy nie, miał "dzielnych" popleczników, po których można było spodziewać się dużo gorszych zachowań. Szczególnie, jeśli Marszałek już o danych działaniach nie wiedział.

    Taki przykład zachowań jego oficerów już z czasów po-marszałkowskich.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Cywi%C5%84ski_%28dziennikarz%29


  8. Na terenie KP, władze carskie wobec ludzi z samookaleczeniem postępowały początkowo zgodnie z rozporządzeniami wydanymi w tej sprawie jeszcze przez władze KP z 1818 roku, tj. oddawano ich pod sąd. Po odbyciu kary więzienia wszystkich jak równa ława posyłano do armii, tyle że nie do jednostek liniowych, a do oddziałów straży wewnętrznej.

    W końcu lat czterdziestych natomiast przepis ten zaostrzono i wszystkich tych, którzy zdecydowali się na samookaleczenia miano kierować do rot aresztanckich. Po odbyciu zaś tej kary miano ich zaś wcielać do oddziałów pomocniczych armii celem wysłużenia przepisanych lat służby.

    To juz wiem skąd we współczesnej komisji poborowej użycie określenie "samookaleczenia" na wszystkie fizyczne "defekty" u poborowych. Pamiętam ze swojej, że każda blizna czy tatuaż była tak wpisywana do dokumentów. Choć chyba "samookaleczenia" nie miały jakiegoś wpływu na komisję.

    W sumie nie jestem pewien czy dobrze pamiętam, ale chyba facet, który obnażył swe tatuaże został skierowany do psychologa.


  9. Na DWS o tym już dyskutowali:)

    Ja pamiętam tyle, że zależnie od lat, utrzymywaliśmy w wojsku bodajże 270-330 tyś ludzi.

    Oznacza to, że w "najlepszych" latach było pod bronią 1/3 tego co 1.09.1939 więc całkiem sporo.

    Ponadto była jakaś reguła, że w określonych pułkach jeden batalion był stale utrzymywany w pełnym składzie "jakby co".

    Ktoś, chyba Jurga w "Ostatnich latach II RP" przytacza że WP przejadało 70-80% swojego budżetu właśnie na utrzymanie.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.