Skocz do zawartości

Smardz

Użytkownicy
  • Zawartość

    683
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Smardz

  1. Przedawnienie w prawie rzymskim

    Poza załączonym wyżej linkiem nic nie znam, ale jeśliby Twoja chęć poznawcza była bardzo duża, to zawsze możesz poczytać ocalałe pisma rzymskich prawników oraz cesarskie akty prawne Poza tym, raczej trudno określić kiedy dana "instytucja" prawa pojawiła się w prawie zwyczajowym.
  2. A u nas mordowali i Niemcy i Sowieci, coś nowego? Chcesz żebyśmy się uczyli estońskich nazwisk na pamięć?
  3. Leśni Bracia- zapomniani bohaterowie

    Żeby służyć w SS chyba trzeba było mieć coś z postrzeganiem świata, więc o czym tu deliberować? Podejrzewam, że każdy z walczących w bałtyckich jednostkach SS wiedział na czym polega "samorządność" jego ojczyzny i o co walczy.
  4. Książka, którą właśnie czytam to...

    Ekscentryczne. Muszę sprzedać Czad. W piłkę pograj.
  5. Może się to nie podobać, ale ja naprawdę nie uważam by wszechstronne wykształcenie tu omawiane było komukolwiek potrzebne. Człowiekowi naprawdę się nie przydaje w życiu wiedza o Nowej Fali Francuskiej (kino/polonistyka) jeśli jest w stanie robić karierę tylko w kolsenter i sprzedaży. Nabijamy się trochę z amerykanizacji szkolnictwa, ale jednak USA to jest kraj gdzie powstają "Simpsonowie", "Southpark" itp. będące mniej lub bardziej ekscentrycznym sposobem ośmieszania rzeczywistości, a w naszej Najjaśniejszej wycofano nawet "Małą Brytanię" przez jej zawartość. A tak dla radości: Pytanie brzmi, kto by mi za to zapłacił
  6. Bo ZSRR wtedy na zachodzie miał całkiem dobry PR oraz wpływy w opiniotwóczych mediach - vide ich obecność na expo 1939 - a wielu Żydów dobrze zaasymilowało się w strukturach sowieckich.
  7. Chyba też to chciałem powiedzieć. A nuż, może będzie lepiej. Z jednej strony wrzawa że poziom wiedzy licealistów sie "zamerykanizuje" itp., ale z drugiej strony na kij im ta wiedza potrzebna. Rynek pracy i tak ma już dosyć młodych,wszechstronnie wykształconych bezrobotnych.
  8. Jeśli rzeczywiście masz wykształćenie prawnicze, doskonale wiesz, że wspomniany wyżej punkt 3 umowy, ma nadrzędne znaczenie nad "realiami" które opisujesz i które nie stanowią uzasadnienia dla złamania tegoż. Wielka Brytania zobowiązała się do takiego wykonywania umów, w tym umów z ZSRR, by "nigdy nie naruszyło ani suwerenności ani terytorialnej nienaruszalności" Polski Wobec Semena Petlury Polska też zachowała się brzydko, o czym wszyscy wiemy, a Józef Piłsudski nawet przeprosił, ale to inny temat. A polski rząd na wygnaniu, jak wiesz, nadal prawnie posiadał parę metrów kwadratowych terytorium. Wszystkie polskie okręty były jego terytorium państwowym. Choć w tym przypadku rzeczywiście o wiele lepiej prezentowała się sytuacja Norwegii, która po przegranej wojnie obronnej zachowała ogromną flotę handlową.
  9. Ten punkt chyba burzy światopogląd kol. Wolfa. Proponuje by kolega Wolf go sobie skopiował do wszystkich swoich niekończących się tyrad o zachowaniu aliantów.
  10. Ponawiam USA nie miało żadnego sojuszu z Francją. Anglia miała. Czy opisane wcześniej hipotetyczne zachowanie Anglii zachowanie byłoby brzydkie? Niewątpliwie byłoby. Anglosasi czyli kto? USA? Kanada? Tylko Zjednoczone Królestwo miało zobowiązania.
  11. Oczywiście, bo tak można robić. Co nie jest usprawiedliwieniem, że pewne rzeczy nazywa się "zdradą", a inne nie. Tak świat wygląda. Ja to wiem. Ty to wiesz. Secesjonista to wie. Tylko po co uporczywie wmawiać, że brzydkie zachowanie wcale nie jest brzydkie? Jak wyżej Taka refleksja mnie naszła. Według logiki twej, gdyby hipotetycznie Anglia uznała Rząd Vichy i przeszła nad tym do porządku dziennego, Francuzi też nie mieliby prawa nazywać tego brzydkim zachowaniem? Vichy też było państwem, miało "swój" rząd i podobny stopień suwerenności itd. A to Sowieci w 1943 ją kontrolowali?
  12. Stosujesz błędne pojęcia, a że nie wątpie w twoją inteligencję pewnie robisz to celowo pod swoją tezę. Dobrze wiesz, że Polska nie została w 1939r zniszczona jako państwo, bo na studiach prawniczych na pewno miałeś teorie państwa i prawa:) Polska jako państwo to "odrodziła się" w 1918r, nie w 1945r. Co więcej, przez większość wojny dla Anglii było oczywiste, który Rząd Polski jest właściwy i jakie są kierunki współpracy. W roku 1943 i później obserwujemy zaś woltę. Tak jak napisałeś, Alianci zachodni zaczynają ukrywać sprawę "Katynia", oddają Europę wschodnią Stalinowi, a niedługo później "zapominają" który Rząd Polski jest właściwy. To było raczej brzydkie zachowanie. Nie wiem po co piszesz o USA. USA w przeciwieństwie do Zjednoczonego Królestwa i Republiki Francuskiej do niczego się nie zobowiązały wobec Polski.
  13. Powstanie styczniowe. Gloria Victis.

    Zastanowiły mnie te "kroki". To równe metrom czy pół-metrom? Jeśli mówimy o tych "krokach" rosyjskich 70cm to skojarzyłem, że szkolenie piechura w IIRP obejmowało strzelanie do celu na 300m. No i były to stosunkowo wysokie wymagania, więc strzelanie do celu przez rosyjskich piechurów na przykładowe 700m chyba było raczej strzelaniem powierzchniowym? Ciężko chyba prowadzić precyzyjny ogień na taką odległość.
  14. A nie chodzi o to, że Zjednoczone Królestwo miało suwerenności (czy czegoś takiego) Polski bronić, bo o to chodziło przy wypowiadaniu wojny 3 września? A w 1943 Alianci zachodni gremialnie nawet uwierzyli w stalinowską wersję "Katynia".
  15. Czołgi Ignacego Łukasiewicza

    Czasami wydaje mi się, że w fantastyce historycznej też powinny być jakieś ramy wiarygodności. Tego rodzaju fantastyką z którą się zetknąłem jest np. "Sternberg". Tam wprawdzie rewolucja francuska wybucha nie we Francji, lecz w Austrii, a do uzbrojenia zostają wprowadzone karabiny gwintowane i pierwsze maszynowe kulomioty, ale nikt tam nie konstruuje czołgów jako broni masowego mordu.
  16. Wolne przewodnictwo tak czy nie?

    Oczywiście. Drogą uwolnienia zawodu, bo w ten sposób w ten sposób jest szansa, że na rynku najlepszą pozycję będą mieć ci, którzy oferują najlepsze usługi. A nie jakieś lokalne, regulowane publicznoprawnymi układzikami "izby przewodnickie" A jakaś tam certyfikacja zawodu, drogą różnych papierków i nagród zadowolonych klientów i miast niech sobie będzie.
  17. Nie znam się, ale się rozgadałem i coś pamiętam. Ponieważ ówczesny Kościół pozostał jedyną instytucją, gdzie jakieś tam resztki dziedzictwa Rzymu przetrwały - od umiejętności czytania po konstrukcje prawne wielkich rzymskich prawników. To w obrębie Kościoła właśnie w XI i XII wieku rozwijała się nauka prawnicza (której nazwy zapomniałem, może scholastyka??) polegająca na odkrywaniu na nowo rzymskich konstrukcji prawnych. O tym się czyta na I roku studiów Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie dzięki rozwojowi tej nauki w Kościele, władcy "cywilizowanych" państwa świeckich mogli opracowywać i wprowadzać u siebie "poznane na nowo" prawo rzymskie. No i trudno się dziwić że inaczej niż poprzez Kościół, tej wiedzy nikt odkryć wówczas nie mógł. Ta tendencja do wprowadzania w całej "cywilizowanej" Europie odkrytego na nowo prawa rzymskiego została odwrócona bodajże dopiero w epoce renesansu.
  18. Tajlandia i Etiopia nie dały się kolonializmowi?

    Nie jestem specjalistą, więc bym się nie odzywał, ale jeszcze w "epoce kolonializmu" Etiopia/Abisynia musiała stoczyć ciężką walkę o swoją niepodległość z Włochami. A czemu Brytania i Francja się nię nie interesowały, dobre pytanie.
  19. Wolne przewodnictwo tak czy nie?

    Nie wdając się w wielostronnicowe elaboraty, też jestem za uwolnieniem zawodu. Nasz kraj i tak już ma dużo zawodów "z ograniczonym dostępem". Takie same "pierdzenie" o psuciu rynku, jakości usług, prestiżu zawodowego itp. jako uzasadnienie regulowania zawodów słyszałem na studiach prawniczych. Ciekawostka, idąc do przykładowego notariusza czy adwokata - który wiadomo jak bardzo jest regulowany - i tak wolisz iść do lepszego. Gdyby nie był regulowany, tylko cenę miałby kilkakrotnie niższą. Myślę, że przewodnictwo nie rządzi się innymi zasadami.
  20. Co w nim interesującego? To że prezydent Roosevelt z określonych pobudek chciał wciągnąć USA do wojny? Chwała mu za to. To, że brak w amerykańskiej propagandzie zarzutów w stronę ZSRR? Aż do "zimnej wojny" ich nie uświadczysz. Sowieci nawet mieli pawilon na Wystawie Światowej w Nowym Jorku w 1939r.
  21. Przedawnienie w prawie rzymskim

    Znalazłem tu coś ciekawego, strona 447: http://books.google.pl/books?id=V6nhmgAxl7oC&pg=PA446&dq=prawo+rzymskie+przedawnienie&hl=pl&sa=X&ei=96gYT4GeDNCLhQeL45y1DA&ved=0CDQQ6AEwAA#v=onepage&q=prawo%20rzymskie%20przedawnienie&f=false Cesarze raczej dopuszczali różny termin przedawnienia w przypadku przestępstw publicznoprawnych. Za Republiki jest tak jak napisałęś/łaś z Rabiriuszem.
  22. Wielka gra przeciwko Syrii

    Po tym, oraz innych zdaniach, uważam że za mało o świecie dane Ci było przeczytać (albo za krótko jeszcze żyjesz To oczywiste, że współczesna polityka jest wielką grą, ale Ty dokonujesz czegoś na kształt wyboru jednego z elementów rzeczywistości i tworzysz na jego podstawie tłumaczącą wszystko idee spiskową. A Syria nie jest "Chrystusem narodów". Światowa kampania propagandowa, taka jak wspomniane, przy Afganistanie, Iraku, a teraz Syrii, to też najnormalniejsze na świecie zjawisko. Znane co najmniej od czasu, gdy Timur Lenk wyprawiał się na Bajazyda, sułtana Ottomanów. Nie wymyślili jej źli Amerykanie.
  23. Gra- dobra lekcja o historii.

    Zdarzyło mi się grać w tego rodzaju "mainstreamowe" gry i wnioskuje że nie należy opierać się na nich w poznawaniu historii To tylko gry na motywach historycznych. Ale istnieją sobie cichutko gry, które rzeczywiście są "przekaźnikiem" wiedzy oraz są sponsorowane i promowane odgórnie. Taka inicjatywa UK: http://www.bbc.co.uk/history/british/empire_seapower/launch_gms_battle_waterloo.shtml Ponadto, jeśli dobrze pamiętam, dwie gry węgierskie: "1848" (do ściągnięcia z neta za free) oraz jeszcze jakaś o wojnie niepodległościowej, jest promowana przez węgierskie ministerstwo edukacji.
  24. Rozbiór Białorusi?

    Mniemam że gdyby doszło do sytuacji, że moskiewska władza ogarnia Białoruś, nie byłoby nawet opcji, że Polska może sobie jakieś "powiaty" zagarnąć
  25. Turystyka terenowa

    No cóż, wyjazd w dzicz itd. to nadal lepiej niż w pracy. Sytuacja ekstremalna i zagrożenie życia, słowem prawdziwy survival, to utrzymać się na rynku pracy
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.