-
Zawartość
683 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Smardz
-
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
Smardz odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
No cóż, widać posłowie na których głosowałeś z nadzieją, że odrzucą Traktat zrobili Cie w jajo A Traktat Lizboński obowiązuje od 1 grudnia 2009r. W Polsce publikacja w Dz. Urz. nastapiła bodajże 2 grudnia 2009 r. -
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
Smardz odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ot to to. Jako Polska jesteśmy wielkim i poważnym rynkiem dla europejskiej gospodarki - potencjalnie. Potencjalnie, czyli jeszcze nie. Potencjanie, bo (jak słyszałem, od jednego pana wydawanego przez Supernovą) w chwili obecnej rynek czytelniczy 38 milionowej Polski jest tej samej wielkości co rynek w 5 milionowej Irlandii. Przyznawać sie ile naprawdę książek kupujecie -
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Tu się podpisuję. Niedawno też powiedziałem znajomemu, który zamierzał przed urzędem "bronić swych praw" powołując się na konstytucję, że konstytucja to tylko zbiór zasad, mniej lub bardziej precyzyjnych. Dowodem na to co pisze Bruno o funkcjonowaniu państwa z kiepską konstytucją jest pewnie UK. Nie mają tam spisanej konstytucji. Całość podstawowych praw ponoć wywodzi się aktów uchwalonych przez brytyjski Parlament na przestrzeni ostatnich setek lat oraz z tradycji. Czyli w gruncie rzeczy, oni respektują tam coś, co nawet nie jest spisane. -
Daję wyraz swojemu samouwielbieniu i przeklejam link z głównej strony historia.org:) http://www.historia.org.pl/index.php?optio...&Itemid=888 Dziękuje też Redakcji za pomoc techniczną. Ciesze się, że ten improwizowany, spontaniczny tekst z kilkoma datami na coś się przydał.
-
Co i gdzie studiujecie lub studiowaliście?
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Studia historyczne
Zgadzam się z tym zdaniem tak, że już bardziej nie można Kiedyś chyba tej frazie wybuduje pomnik w ogródku. Jak tylko będe miał własny ogródek... A czuje się legitymowany do głoszenia tej frazy, bo sam jestem po prawie na UMCS. Widze, że przez swoje pierwsze lata należało do tego trochę inaczej podchodzić A historię też próbowałem. Z tym, że po zdaniu paru ciekawych przedmiotów, nie starczyło mi już siły na użeranie się z dodatkową ilością (oprócz prawa) nie darzonych przeze mnie sympatią naukowców. -
Polskie kolonie
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
To jest tak nierealne, jak moja prezydentura. Nie chciałem używać żadnego pogardliwego zwrotu wobec Ciebie Nie wiem jaką literaturę polecić, ale jeśli zainteresujesz się jakąkolwiek książką czy dwiema z zakresu marynistyki, czy historii tego doprecyzowanego zagadnienia, zauważysz na pewno dlaczego nie było to możliwe. Aspekty, które z miejsca przychodzą do głowy - kto i dlaczego miałby to robić? Musiałaby przede wszystkim warstwa posiadająca czuć biznes w ekspansji kolonialnej. Automatycznie wtedy i warstwa "nieposiadająca" stanowiąca materiał na wszelkich awanturników, pionierów i kolonistów znalazłaby tam zajęcie. Nie chodzi o inicjatywę samego monarchy. O to, to. -
Pojednanie polsko-rosyjskie
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jest w tym racja. Z tym, że Francja "wyrzekła się" nieprzyjaznej polityki wobec Niemiec dopiero akceptując plan Schumana i przystępując do EWWiS - tak przynajmniej twierdzi jedno z cytowanych przeze mnie źródeł pracy mgr, jeśli dobrze pamiętam - Niemcom zaś (RFN), wydaje mi się, że agresja została wybita z głowy w latach poprzedzających plan Schumana (1945-51). Do czego zmierzam, Francja i Niemcy zaczęły wtedy razem, w jednej drużynie, rozwijać swoją gospodarkę, by z upływem lat dojść do wniosku, który opisałeś. Czynnikiem jednoczącym było poczucie konkurencji/zagrożenia ze strony głównych graczy światowej sceny, no i oczywiście szeroki horyzont myślowy głównych inicjatorów z państw członkowskich. My i Rosja nie przeszliśmy takiego etapu partnerstwa, by normalnie rozmawiać. Może dopiero jest on zapoczątkowywany. -
Najpoważniejszy błąd Rzeczypospolitej Obojga Narodów?
Smardz odpowiedział Tomek91 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Pewnie tak jak napisaliście, mogłoby mieć sens zawarcie jakiejś ładnej umowy pomiędzy Koroną, a przedstawicielami Zaporożców, ale czy trwałe byłoby to rozwiązanie oraz przede wszystkim czy w Koronie zyskałoby wystarczające poparcie przed 1658 r., ciężko odpowiedzieć twierdząco. -
Jeśli mnie pamięć nie myli, w grubej jak cegła publikacji o tytule "Wrzesień 1939 w relacjach i wspomnieniach" znajduje się co najmniej jedna relacja z armii "Warszawa". Ta książka to zbiór wspomnień i relacji spisanych w różnym czasie, przez naszych wyższych oficerów (jak Kutrzeba, Rómel, Thomee...) Podobnież jest w filmie "Hubal" W czołówce filmu leci tekst o rozbitym doszczętnie szwadronie rtm. Moczulskiego. Nie wspomina się taktownie, że szwadron ten został krwawo rozbity przez Sowietów.
-
Najpoważniejszy błąd Rzeczypospolitej Obojga Narodów?
Smardz odpowiedział Tomek91 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Staram się to Ci wytłumaczyć Na Ukrainie nie było warstwy społecznej reprezentującej odrębne, lokalne interesy polityczne. Ci ludzi właśnie stali się polskimi "królewiętami". Nie było z kim zawierać umowy. Było, jak zauważyłeś, ruskie chłopstwo. Chłopstwo się buntowało. Chłopstwo, zgodnie ze zwyczajami epoki, było masakrowane. Nie sposób wymagać, by szlachta z XVII wieczną mentalnością nagle zaaprobowała jakąś "unię" ze zbuntowanym chłopstwem. W przeciwieństwie do WLK Księstwa Litewskiego, na Ukrainie nie było z kim zawierać unii. A gdy okazało się, że lepiej podzielic Ukrainę pomiędzy Koronę i zaporoskie wojsko (1658), była już niepomyślna koniunktura po temu. Jedyne skuteczne (?) wyjście - mała inżynieria społeczna tzn. nadanie kilku tysiącom kozaczyzny tytułów szlacheckich, nadanie im władzy nad lokalnym chłopstwem, by zrównać ich ze szlachtą Rzeczpospolitej - było wówczas abstrakcją. -
Prezydencki samolot rozbił się w Smoleńsku na pokładzie był Lech Kaczyński
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
To okres przejściowy i obowiązuje w związku z rozszerzeniem w całej Unii od 2004r. Każde państwo UE, w związku z naszą i Pribałtycką akcesją, mogło skorzystać z obowiązującej całą UE regulacji o okresie przejściowym przed otworzeniem swojego rynku pracy dla nowych. Regulacja ta mówiła w skrócie, że każde państwo UE może trzymać swój rynek zamknięty przed nowymi jeszcze przez maksymalnie 7 lat (albo 9, nie pamiętam). Ten okres przejściowy rozłożony jest na etapy - pierwszy ma bodajże 3 lata, a kolejne, które można wdrożyć, chyba po dwa. Stąd, praca w przykładowych Niemczech jest dla nas dozwolona na takich samych zasadach jak w starej UE, bodajże od 2007 r. Wielka Brytania natomiast nie skorzystała z powyższego przywileju i mówiąc krótko, od razu otworzyła dla nas swój rynek pracy. Dokładnie. Każdy komu udało się wysmarować udany wniosek po unijne pieniążki wie o co chodzi. Jest to trudne i wymagające zadanie, ale jest możliwe. Rolnicy, którzy dostali bezzwrotnie po kilka tyś. euro na "rozwój" drobnych gospodarstw, w ramach jednego programu o rolnictwie, po czym te pieniążki zwyczajnie przejedli, też nie mają na co narzekać. -
Pojednanie polsko-rosyjskie
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Dokładnie. Troche gorzka, ale prawda. Niestety, pomimo tego, że chcielibyśmy Rosji ucierać wraży nos za każdym razem, gdy się wychyli poza swoje granice, nie jesteśmy juz tym samym krajem co w roku 1610. A już w żadnym razie nie możemy ucierać się z Rosją, jeżeli UE, albo chociaż Niemcy, nie są w naszej drużynie. To jest zwyczajnie pospolity kretynizm, po którym zwyczajowo krzyczy się nad Wisłą, że ktoś nas zdradził/zostawił/itp. Ale o powyższym, w pełnym wymiarze, będziemy mogli zapewne przekonać się już niedługo, gdy tylko rurociągiem północnym zacznie płynąć bezpieczny gaz do bezpiecznych Niemiec, omijając Polskę. Będziemy mieć okazje na coroczny, zimowy quiz pt. O co poprosi Rosja w zamian za nie-renegocjowanie umowy gazowej. -
Dokładnie. Ile to wiernych widzimy w kościołach w niedziele? Z reguł wnętrza są pełne. Czy stosują sie jota w jotę do zaleceń "z ambony"? Nie i dzięki Bogu, że nie. Wielu księży od samej góry po dolne szczeble, nie dorasta do swej roli i gdyby ich słuchano, byłby wysyp Kim Dzong IL-ów. Wejdź z tym tematem na historycy.org Zobaczysz zjawisko.
-
Najpoważniejszy błąd Rzeczypospolitej Obojga Narodów?
Smardz odpowiedział Tomek91 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Podstawową bolączką tzw. Ukrainy był fakt, że od początku nie było z kim takiej Unii zawierać. Bodajże od pierwszej połowy XIV w. te ziemie to Wielkie Księstwo Litewskie. Ponad dwieście lat później polskie. Ukraińscy/rusińscy panowie natomiast zwyczajnie się spolonizowali i nie reprezentowali interesów żadnej odrębnej Ukrainy. Zaś kozacy, jaką prezentowali strukturę społeczną, wiemy, więc i nic dziwnego, że musiało wiele krwi spłynąć zanim "nasza strona" zrozumiała, że można by się z nimi dogadać - niezbyt szczęśliwa Unia hadziacka. -
Niby czemu? Już raz dwa czy trzy lata temu zakręcili na kilka tyg gaz dla Ukrainy i Bałkanów.
-
Lubie takie tematy A ja z kolei myslę, że Rosja musiałaby tylko poczekać na uruchomienie nitki gazociągu północnego, żeby gaz płynął do Niemiec. Wystarczy że Moskwa zakręci gaz i poczeka aż wymarźniemy do kapitulacji
-
Co do tłumaczenia, zgadzam się. Już zaczęło mnie denerwować, a jeszcze nie "wyszedłem" z Polski. Czasem zalatuje sandałem, czy inaczej mówiąc, irytuje. Nietrudno też dopatrzeć się u niego nieścisłości merytorycznych. No ale taka chyba cecha wspomnień. W każdym razie 600 tyś jeńców w kotle pod Radomiem, to albo błąd w druku albo jego błąd. Widze też, że gładko płynie po zagadnieniach mordów hitlerowskich. Rzeź cywili w Końskiem, tłumaczy nerwowością jakiegoś oficera, jednakże natychmiast przytacza "słuszną i sprawiedliwą" karę jaka tegoż oficera za to spotkała w postaci degradacji i aresztu. Dodaje również, że Hitler w późniejszych latach wyłączył jurysdykcje sądów wojskowych ze spraw związanych z cywilami - przyczynek do rycerskiego Werhmahtu(?) Ogólnie, też odnoszę wrażenie, że to starej szkoły oficer, wielbiący swoją pracę i niemiecką Sprawę. Niemniej, książka jest ciekawa.
-
Mój stosunek do tej instytucji jest również złożony. Wynika to z tego, że staram się widzieć cały czas idee stojące u podstaw - niewątpliwie dobre i słuszne idee - na których została zbudowana wspólnota ta wiernych i z której się to wszystko rozrosło. No ale człowiek, to człowiek Historię kościoła znamy. Mniej lub bardziej. Stąd, pomimo całego szacunku dla idei oraz ludzi, którzy wspaniale ją upowszechniają (przykładowo ksiądz nieznanego mi imienia prowadzący lubelskie Hospicjum im. Małego Księcia), doprowadza mnie do pasji wiele wystąpień kościoła.
-
Polskie kolonie
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Pewnie z tych samym przyczyn, przez które polski lennik - Kurlandia - miała tylko kawałki Tobago czy czegoś tam, które w drugiej polowie XVII w przeszły pod panowanie Holendrów. Wiele różnych przyczyn -
Interesujące są dla mnie jego obserwacje wydarzeń. Facet przytacza ciekawe fragmenty (np. jak postrzegano Polskę) i ciekawe przemyślenia operacyjne. Dobrze jest popatrzeć, co robili ci " z drugiej strony".
-
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
Smardz odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
No i "armię wielkopolską" organizował. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
Smardz odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Z bólem muszę się nie zgodzić. Należący do osób na które Piłsudski uważał, gen. Dowbór - Muśnicki wykraczał poza ten standard. A Kutrzeba miał doświadczenie sztabowe na szczeblu armii. Ogólnie jednak to prawda, że generałowie nowo powstałej armii polskiej pochodzili z niższych szczebli dowodzenia państw zaborczych itd. -
Jasne, jasne A u mnie niestety nie starcza miejsca. Odbija się to na komforcie w jakim literatura musi mieszkać. Mam przykładowo kilka grubych jak deska (ale taka gruba )plików gazet z PRL i z braku miejsca, są wciśnietę po kątach i w piwnicy. Są też w jednym schowku jakieś niemieckie czasopisma z 1940-41 i też za cholerę nie mam gdzie je umieścić.
-
Czytał ktoś może już "Stracone zwycięstwa" Mansteina? Dorwałem to dziś przypadkiem w zupełnie niewidocznej bibliotece. Po pierwszych stronach jestem pod wrażeniem jak dostojni Niemcy widzieli Polskę. Szczerość z jaką facet pisze, co myśli on i inni generałowie o istnieniu Polski mnie ujmuje.
-
Też bym się pochwalił, co znalazłem niedawno, ale nie wiem jaki to właściwie ma tytuł. Brakuje okładki i pierwszych stron. Wygląda pod względem merytorycznym na jakąś encyklopedię lub atlas świata spod panowania Augusta III. Jakiś czas temu obliczyłem, w odniesieniu do opisanych wydarzeń, że musiała zostać napisana gdzieś koło 1738 r. Przypuszczam, że autor jest szeroko pojętym Polakiem, bo oprócz języka dzieła, wskazuje na to stwierdzenie o miłościwie nam panującym Auguście III. Zastanawiam się, czy może do kogoś w Instytucie Historii się nie zgłosić o identyfikację, ale to trochę zachodu będzie kosztować.