Smardz

Zgadzam się, że nic nie zastapi książki aktualnie polecanej przez egzaminatora. Sposób konstruowania wypowiedzi i zawartych w niej detali jest dla egzaminatora istotny. Przynajmniej ja tak na UMCS miałem (kilka ostatnich lat) , bo prawie wszystkie egz były ustne. Niektórzy byli "objeżdżani" za brak umiejętności konstruowania wypowiedzi w języku prawniczym. Poza tym, posiadanie książki egzaminatora bardzo ułatwia naukę. Nie musisz szukać ustaw czy innych podręczników na własną rękę. Przykładowo prawo administracyjne to ogromny kolos obejmujący setki stron w różnych ustawach, zaś przykładowo prawo rzymskie ma jedną książkę autorstwa egzaminatora.

Kilka tygodni później Sejm przyjmuje ustawę ratyfikującą Traktat akcesyjny. Perspektywa ciepłych posadek dla siebie i znajomych jest zbyt kusząca.

offtop Ciekawe ile jesteś w stanie powiedzieć o funkcjonowaniu UE? Ile książek w tym temacie przeczytałeś?

Czemu niby Wietnam i Afganistan są podobne do zmagań tytanów wojny peloponeskiej?

Na szczęście cech pociesznych wioskowych głupków nigdy nie zniknie.

Znowu Troll.

To jakiś rodzaj fantastyki, tak ? Ale z tego co wiem nie jesteś pierwszym, który robi takie aranżacje husarii Dawno temu poprzez młodszego brata dowiedziałem się o istnieniu w jednej grze takich żołnierzyków jak w poniższym załączniku.

W sumie nietrudno sięgnąć "do źródeł", bo wielu poważnych autorów ma na koncie podobne utwory Przykładowo Sz.P. Rej, Sz.P. Kochanowski, Sz.P. Boy-Żeleński, chyba też Sz.P. Żeromski oraz oczywiście Fredro. Podejrzewam, że spopularyzowanie "tych dzieł" wspomnianych autorów znacząco wpłynęłoby na ich powszechną popularność Żeby nie być gołosłownym T. Boy Żeleński, Nowoczesna sztuka chędożenia, Morał "Nie chodź do k..., chociażbyś z pragnienia Usychał, tego czarciego nasienia Unikaj zawsze, choćby kapucyna Przyszło ci urżnąć, z nimi nie zaczynaj. Wiedz, że kloaka jest k....ska potka Że ch... wsadziłbyś jak do wychodka..."

Bo większość jest zaniedbana i z reguły nie interesuje przeciętnego szarego ciołka w stopniu dalej idącym niż jako miejsce do wydalania

Skończyłem katować się v. Mansteinem i jego "Straconymi zwycięstwami" boskiej Bellony. Nie tyle ze względu na zawartość, co ze względu na polską wersję językową jest to katorga. Odpowiedzialnym za polski przekład należy się chyba drzewo i sznur. Aż do tej pory myślałem że przekład językowy tworzy się po to by książka była poprawnie po polsku napisana, a tu mamy niejednokrotnie jakiś google-translator. Książkę polecam tylko by zapoznać się z niemieckim sposobem pojmowania świata w dobie Hitleryzmu. Cenne źródło by wyrobić sobie pogląd na tzw. "dobrych Niemców", czyli nieskojarzonych wg. powszechnej opinii z Nazizmem. Zaczynam dłubać T. Jurgę "U kresu II Rzeczpospolitej".

Niewiasta na zdjęciu wygląda bardzo autentycznie Przypomniał mi się urywek z Monty Pythona, mniej więcej 1:20 A jaka jest odpowiedź na?

Co do jednostek polskich, to przez całą I wojnę "Polska" nie była żadnym przeciwnikiem, bo nie istniała od 120 lat. Różne grupy próbował ustanowić jedyną legalną władzę nie istniejącego państwa, a mocarstwa walczące ostrożnie przyznawały polskiemu narodowi pewne prawa. Stąd widzę tę niewielką różnicę wobec sytuacji z 1944. A przyczepić się też mogę, a co Ciekawe gdzież to się używa nazwy Danzing, a nie Danzig. U mnie na mapie WMG, a właściwie "Karte des Freistaates - Danzig" stoi jak wół Danzig

No ja uważam offtopowo, że miło ze strony Niemców że zbudowali nam taki ładny Wrocław Należałoby rozważyć pozytywne skutki powstania III Rzeszy dla Polski

I jeszcze jedna - w 1918 Niemcy nie walczyli z formami państwowości polskiej Już od jakiegoś czasu funkcjonowała Rada Regencyjna, a polskie jednostki walczyły od dawna o sprawę państw centralnych.

Wręcz przeciwnie. "Dzięki" tragedii powstania styczniowego umocniły się postawy społeczne promujące "pracę u podstaw", pracę z ludem, krzewienie kultury itp. - tzw. pozytywizm.

Z tym, że gdyby Pomorze gdańskie było nadal w Polsce, więzi handlowe zapewne by nie ustały, czy nie ? Działalność Zakonu powodowała poważne niezadowolenie wewnętrzne - jeśli dobrze kojarzę - dopiero po 1410 r., więc gdy już im "pokazaliśmy".

Niekoniecznie co chcemy, tylko co napisano Rozwój zależał od wpływów z tzw. Niemiec, ale w marginalnym stopniu z Zakonu. Czy stosowaliśmy prawo magdeburskie czy jakieś "malborskie"? Czy osadnicy przybywali z przykładowej Nadrenii czy znad dolnej Wisły? Nie wiem jak się sąsiedztwo miało do zjednoczenia ziem w ręku Łokietka. W każdym razie Krzyżacy oraz Czechy trochę sobie w tym czasie zagarnęły. Co do związku z Litwą - tu chyba może tkwić jedyny dalekosiężny plus z sąsiedztwa Krzyżaków.

Wciągnięcie Anglii do cywilizowanej Europy A na poważnie, to nie pamiętam historie państwa i prawa miałem bardzo dawno. Podejrzewam również, że chodzi o implementacje jakiś prawnych instytucji przez Wilhelma do Anglii.

Moje zdanie wyraził Capricornus Porównanie do "zdobyczy" cywilizacyjnych po 1945 nasuwa się samoistnie. Ciekaw jestem co dokładnie mają na myśli przedmówcy mówiąc o zawdzięczanym Krzyżakom "rozwoju gospodarczym"? Czy aby zachodnie "know-how"- wzorce cywilizacyjne, tudzież osadnicy nie przybywali zza innych, zachodnich granic? Na mój gust ewentualne "korzyści" z polsko-krzyżackiego sąsiedztwa są zdeklasowane przez oczywiste minusy. Zagrożenie pruskie brzmi dość zabawnie w porównaniu do zagrożenia krzyżackiego, czyż nie ? Nie jestem mediewistą, ale my już chyba dobitnie szerzyliśmy chrześcijaństwo - vide śmierć Henryka Sandomierskiego na "krucjacie" w Prusiech.

Ok. A to widocznie takie moje zboczenie

Jeśli dobrze widzę, większość aktywności tamtego forum należy do "Artur Rogóż". Użytkownika "Adam" nie znaleziono, więc się głośno w tym miejscu zastanawiam szukając przyczyn połączenia moich inicjałów z owym forum.

Trudno nie uważać że to insynuacja względem mnie, skoro to moje inicjały. A wystarczy połączyć mój profil z właściwym artykułem na historia.org by to wiedzieć. Cóż więc insynuujesz?

Co insynuujesz wobec mnie?

Podejrzewam, że mój dawny prof. od karnego się śmieje albo by się uśmiał. Groźba aby była karalna musi spełniać między innymi jedną ważną przesłankę - być realna. No i to ściganie z oskarżenia publicznego. Chociaż mogłoby to mieć plusy - trzeba by znacznie zwiększyć liczbę prokuratorów i innych funkcjonariuszy do ścigania "pogróżek internetowych" mógłbym znaleźć tam pracę i was wsadzać

Podejrzewam, że bardzo nieprędko Turcja może wejść do UE. Turcja ma mniej więcej tyle mieszkańców co RFN. Mniej więcej tyle co wszystkie państwa, które dokonały akcesji w 2004 r. razem. Wymagałoby to niezłej przemiany systemowej. Biorąc pod uwagę ile UE zajęło zachodu przygotowanie systemu pod akcesję w 2004 r. (kilka lat przed wejściem w życie T z Nicei), będziemy wiedzieć dużo, dużo wcześniej o ewentualnych przygotowaniach do tureckiej akcesji.