-
Zawartość
683 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Smardz
-
Dokładnie Pamiętam, że w książeczce "Kanny" wyd. Bellona jest na końcu studium bitwy, w którym autor rozwodzi się właśnie nad tym zagadnieniem. To znaczy, że Kann można dokonać gdy współdziałają dwa czynniki - dowódca jednej strony i dowódca drugiej strony. Samsonow dokładał starań by wepchnąć się do worka jak Varro pod Kannami. Poza tym Rosjanie wysyłali Niemcom swoje depesze radiowe, więc o lepszy prezent z ich strony trudno.
-
Zdaje się, że budowla w której chrzcił się Mieszko I była murowana
-
Niedługo po czym? Po chrzcie:) ? Jeśli dobrze pamiętam, to włączenie Śląska nastąpiło około 990 roku, więc chyba dobrze się Mieszko trzymał na starość. Bolesław wychodził raczej poza ramy, sięgając po Czechy, Milsko i Łużyce. Grody Czerwieńskie pomijam.
-
No "manewrowo" też mieliśmy walczyć i wygrać. W końcu to chyba min. Kasprzycki wygłosił słowa, że "w ataku wygramy" komentując przy którejś okazji pomysły stworzenia francuskopodobnej obrony stałej. Tylko, nie wszystkim przyszło do głowy, że wojna manewrowa przy takiej dysproporcji środków transportu, to porażka. Przejawy myśli "manewrowej", którymi są na przykład koncepcje użycia tzw. południowego zgrupowania armii Prusy oraz 19,29 i 13DP w północnym zgrupowaniu, były raczej bezsensownymi jatkami. Jeśli się nie mylę, płk Jaklicz ze Sztabu Głównego wspomina, że jemu samemu przyszło do głowy już wieczorem 2 września, aby użyć wspomnianego "południowego zgrupowania" do obsadzenia linii Wisły zamiast wysyłać zgodnie z "Planem" wszystkie transporty za Wisłę. Zwyciężyła jednak ponoć lojalność wobec Stachiewicza i było jak było. Swoją drogą, Manstein zapisał sobie (nie wiem skąd) że nasz gen. Kutrzeba zakładał, że odczujemy francuską ofensywę na naszym froncie dopiero w 6-8 tygodniu wojny. Poniekąd zgadza się to z polskimi założeniami według których mieliśmy wytrzymać (chyba?) 6 miesięcy.
-
Wystarczy chyba stwierdzić, (za Kutrzebą) że zgodnie z polskim regulaminem dywizja piechoty nie powinna zostać rozciągnięta na odcinku większym niż 7 - 11 km, przy oparciu o przeszkody terenowe można zaszaleć do 15 km. A teraz po przemnożeniu tych, powiedzmy, 40 wielkich jednostek razy 15 km otrzymujemy długość frontu, którą WP mogło w 1939 r. utrzymać Wisło-Sano-Narew, szczególnie przy tamtej pogodzie, to taka sama mrzonka jak wiele innych założeń NW.
-
To i ja coś napiszę. Posiadam na sprzedaż kilka egzemplarzy arkuszy drukarskich "Wiedźmina" autorstwa imć Sapkowskiego. Arkusz drukarski jest to karta papieru rozmiaru, zdaje się, A2. Zadrukowany dwustronnie. Podzielony na odpowiednią ilość stron A5, przeznaczonych do zmontowania książek. Strony na arkuszach należą do opowiadania pt. Wieczny Ogień. Mam średnią możliwość wstawienia zdjęć, więc gdyby ktoś był zainteresowany takim produktem kolekcjonerskim, proszę o kontakt
-
Jaka była największa dynastia nowożytnej Europy?
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Licząca się, owszem. Przez niecałe 200 lat A w tym samym czasie pewien pojedynczy pan z rodu Habsburg władał Świętym Cesarstwem Rzymskim, Hiszpanią wraz z zamorskimi zdobyczami, Niderlandami oraz innymi resztkami Burgundii, oraz kawałkiem Italii. Jedna z bardziej naciągniętych tez jakie ostatnio przeczytałem -
Polskie kolonie
Smardz odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Gdyby obszar XVII-wiecznej Polski zamieszkiwało nie 11mln ludzi, a 40mln, z pewnością coś byśmy skolonizowali -
Pozytywne skutki powstania Krzyżaków dla Polski
Smardz odpowiedział Kris1910 → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
Przez moment dyskusja zeszła na porównywanie prawa polskiego z chełmińskim, co nawet nie było moim zamierzeniem Prawo chełmińskie jako wariacja magdeburskiego weszło do naszych miast, ale czy było takim skokiem cywilizacyjnym, aby zaliczać ten fakt do korzyści z sąsiedztwa polsko-krzyżackiego? Zarówno zakres recepcji prawa chełmińskiego jak i jego różnice względem znanego już wcześniej magdeburskiego chyba nie tworzą podstaw do wysnuwania takiej tezy? -
To brzmi jak tekst z amerykańskiego filmu - "najpotężniejsze państwo średniowiecza" Od razu przypomniała mi się niedawna produkcja "Titanic 2" W skali świata i epoki definitywnie Chiny. Tu zgadzam się jak widzę z przedmowcą. Później, przez długi okres czasu Kalifat bagdadzki. Z europejskich państw pewnie największy wpływ (kulturowy i militarny) na naszą część świata miały Bizancjum i państwo Franków.
-
Pozytywne skutki powstania Krzyżaków dla Polski
Smardz odpowiedział Kris1910 → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
A muszę ? Chełmińska odmiana nie była takim skokiem cywilizacyjnym, żeby - moim zdaniem - wpisywać ją w poczet pozytywnych efektów istnienia Zakonu przy polskiej granicy. -
Pozytywne skutki powstania Krzyżaków dla Polski
Smardz odpowiedział Kris1910 → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
A jest to bodajże odmiana prawa magdeburskiego. Tak więc jest to odmiana prawa wytworzonego w "Niemczech" nie zaś przez Krzyżaków jako takich. -
Czytałem Stevena Runcimana o tytule bodajże Konstantynopol 1453. Tematyka i treść pewnie zbliżone A w tej chwili czytam "Pamiętniki" Jenerała Dezyderego Chłapowskiego i jestem absolutnie zachwycony. IMHO, pan Manstein ze swoimi wypocinami może się schować.
-
Wykorzystanie zwierząt w czasie wojny
Smardz odpowiedział Dante666 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Czytałem też o tym artykuł w bodajże DF. A w temacie polecam film animowany szeregowiec Dolot -
Scenę pościgu bym zrozumiał, normalne zjawisko. Ale w 1612 panowie husarze poszli do szturmu konno na bramę chwilę wcześniej wywarzoną armatami. No to kto idzie w bramę do szturmu konno, to mi się nie mieściło w głowie.
-
Dowiedziałem się o "ucieczce" Warneńczyka jeszcze jak byłem w podstawówce. Nie wiem, kto w latach dziewięćdziesiątych upowszechniał takie odkrycia, ale to już jest mi znane Bo przecież nie ma nic wątpliwego w opowieści jakoby dwudziestoletni król wielkiego państwa, pochodzący z niebagatelnej dynastii, wychowywany na kolejnego Aleksandra Wielkiego, po prostu "zniknął" i postanowił wieść życie komiwojażera w śmierdzącej fekaliami średniowiecznej Europie.
-
To była ta scena przy której omal nie wyłączyłem filmu. Husaria szarżująca na bramę... Przebija nawet scenę z Władcy Pierścieni cz. 3, gdy "nasi" szarżują na miasto (Minas Tirith). Mongołowie też pokazali, a teraz dobrze jest jak Rosjanie pozwolą im spokojnie handlować na rosyjskich bazarkach Mnie się film nawet podobał. Taka sobie przygodowa z elementami fantastyki powieść na tle historycznym. Fabuła nawet nie nudna, muzyka przyjemna.
-
Dziwi mnie ta statystyka, bo widziałem kiedyś (czyli nie pamiętam w czym) tabelkę statystyczną z końca lat 30-tych, gdzie stoi napisane - W Polsce na 1000 mieszkańców przypada 0,7 auta. Wypadaliśmy w tej kategorii gorzej niż Jugosławia. Moim zdaniem warto w tym temacie obejrzeć mapę drogową Polski 1938/1939, dostępną w niejednej księgarni, by zapoznać się jak ciekawie wyglądał stan dróg w Polsce.
-
Ze smutkiem również oddaję głos na USA. Ze smutkiem, bo faktycznie jest obecnie najsilniejsza, lecz widzę w ich marynarce tego czaru i tradycji Royal Navy, ujętej bodajże przez adm. Cunninghama w słowach " okręt buduje się trzy lata, lecz budowa tradycji zajmuje trzy stulecia" ( Cunningham dowodził flotą śródziemnomorską wykrwawiającą się w czasie ewakuacji Krety). Może Jankesi też muszą podziałać trzy stulecia, żeby zasłużyć na taki Pijar.
-
Widzę, że "interfejs" podobny do klasycznego "Total War". W sumie cieszę się. Chciałbym mieć czas w to pograć.
-
Żołnierz niemiecki i japoński (Japończycy bardziej okrutni?)
Smardz odpowiedział ArekII → temat → Ogólnie
Ot co. Wśród ludzi są po prostu bestie bez zahamowań. Można by tylko, moim zdaniem, zwrócić uwagę na aspekt pomysłowości w zadawaniu cierpienia. Przyjęło się, że Azjaci są najbardziej "pomysłowi" w tej materii. Nie wiem czy jest to jakoś naukowo uzasadnione. -
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
Smardz odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Moje zalecenie. Idź do jakiejś roboty i zajmij się realnymi problemami. Co do "cudów nad urną" jest to trudne w aktualnych warunkach. W komisji jest przykładowo 7 osób - każda z prawem zgłoszenia zastrzeżeń do protokołu. Mężowie zaufania również mają prawo zgłosić zastrzeżenia do protokołu. Karty do głosowania są oglądane przez wszystkich, wszyscy oceniają czy oddana karta spełnia wymogi głosu nieważnego. Komisja musiałaby być w całości obsadzona przez ludzi skorumpowanych albo maksymalnie zastraszona, by można mówić o oszustwie. Można by jeszcze uznać, że jeśli przewodniczący komisji i tylko paru członków jest skorumpowanych, może dojść do fałszerstwa, ale to mogłoby się gdzieś zwyczajnie wydać. A cały czas mówię o jednym obwodzie wyborczym. Ilu skorumpowanych lub zastraszonych członków komisji trzeba by żeby sfałszować wyniki głosowania w kilku gminach, powiatach czy województwie? A nie jesteśmy na litość boską na Białorusi, czy Ukrainie, gdzie takie cuda by uszły. Poza tym, ja siedziałem jako "mąż" przy jednej komisji obwodowej we wsi gdzie psy d.. szczekają. Wśród oddanych kart do głosowania do Sejmiku ponad 10 % było nieważnych. Ludzie zwyczajnie nie czytają instrukcji obsługi karty do głosowania. -
Ja mam nadzieję, że Chiny zbyt bardzo lubią robić interesy z Zachodem, by wdawać się w wojnę z powodu jakiegoś lokalnego dyktatora. Tym sobie tłumaczę, że nie jest źle.
-
Może odpowiednim państwom to zwisa? A wystarczyłoby pewnie tak jak mówisz skoordynować działania w akwenie. Może wystarczyłoby łączenie "po staremu" statków w konwoje, w określonych lokalizacjach przed zagrożonym akwenem i dołączanie do nich jednostek eskortujących. Patrole powietrzne i misje bombowe pozostawiam na razie w sferze planów