Skocz do zawartości

Roman Różyński

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Roman Różyński

  1. Nazewnictwo oddziałów walczących w powstaniu styczniowym

    Rosjanie nazywali te oddziały po prostu oddziałami lub bandami, prasa powstańcza oddziałami. Można ich też nazwać zależnie od tego z jakiej perspektywy rebeliantami, buntownikami (jako Rosjanin) lub insurgentami.
  2. Dziwnie postawione pytanie. Z tego co wiem dotąd jeszcze władzy nie oddali. Jedynie przejściowo pozwolili na ograniczone wybory do sejmu i to wszystko. Nie oznacza to jeszcze oddania władzy. Nadal trzymają się dobrze, zwłaszcza w sądownictwie, służbach specjalnych (patrz sprawa afery węglowej), mundurowych, mają silną partię w sejmie i dawnych tajnych współpracowników w innych partiach.
  3. Problem w tym że ani Tensen ani Horn nie przyprowadzili tak wielkich oddziałów, pisze o tym Daniel Staberg w swoim artykule. Poza tym oddziały te poniosły straty marszowe i bojowe gdy np. 18 chorągwi Horna zostało pobitych przez podjazd Młockiego, prawdopodobnie rzeczywistą liczebność sił szwedzkich do boju (ok.3300) jest podana na sztychu Jakuba Filipa dostępnym w sieci. Sztych podaje też ogólną liczbę wojsk cudzoziemskich tj. z chrymi i czeladzią na 6000. Podobnie Kulesza 4000 do boju na 6000 wszystkich. Marchocki ogólnie na 6000-7000, Budziłło na 7000. Z tego w żaden sposób nie wyniknie 8000 cudzoziemców i to jeszcze do boju. Może dalszą dyskusję na ten temat przeniesiemy do tematu Kłuszyn ?
  4. Bo tu nie ma, to nie ich krytykuję tylko np Śledzińskiego z jego Cecorą, innych jego książek nie czytałem. Co do Kłuszyna to Szcześniak powołał np. do życia obalone wceśniej liczby 8000 cudzoziemców i 40000 Moskwy, co wskazuje na zły warsztat tego historyka skoro korzystał m.in. z pracy Marchockiego i Budziłły gdzie są podane dużo niższe liczby, przegapił też wzmiankę Kuleszy (na tą sam trafiłem z 10 lat temu) o 4000 cudzoziemców do boju. Nie skorzystał ze znanego obrazu Boguszewicza gdzie przed całym szykiem nieprzyjacielskim widać płoty a nie tylko na odcinku cudzoziemskim. Inne błędy mogły wyniknąć z nieznajomości sztychu Filipa który mógł być wtenczas nieznany, ja w każdym razie nie znałem, ale tych błędów nie wypominam. No i przed wszystkim Szcześniak nie skorzystał z wykazów strat o których wzmianki znalazły się w opracowaniach Wisnera które by mu pozwoliły odtworzyć prawidłowo skład sił polskich.
  5. Bardzo trudno, dlatego tak krytykuję złe prace po których trzeba sobie naprostowywać obraz danego wydarzenia. Po to jednak są historycy żeby ustalić te wydarzenia prawidłowo. Niektórzy jak np. Wisner, Wimmer, R. Sikora czy W. Biernacki mogą to dlaczego od innych nie wymagać tego samego ?
  6. Ale można też krytykować te gdzie są wyraźne błędy mogące zafałszować obraz historii u czytelnika. Sam jakiś czas miałem problem gdy zacząłem czytać relacje źródłowe i jeszcze patrzyłem na daną bitwę przez pryzmat opracowań. Dopiero niedawno zmieniłem postawę i uznałem że wszystko co jest w źródłach trzeba samemu sprawdzić by poznać rzeczywisty przebieg, liczebność sił, straty i inne bitewne zagadnienia a opracowanie traktować tylko pod kątem bibliografi, przypisów i mało ważnych ogólników.
  7. Esbeckie emerytury

    Naprawdę sądzisz że tej hołocie zabiorą emerytury ? Moim zdaniem to gra o głosy wyborców.
  8. Dużo lepiej nie chwaląc się.
  9. Może stąd że przebieg tej bitwy znałem lepiej niż został on opisany przez Szcześniaka
  10. Wrażenie mylne. Wszystkie publikacje źródłowe jak wydania listów, pamiętników , komputów czy diariuszy mają olbrzymią wartość. Jest też wiele cennych opracowań jak wcześniej przeze mnie wymienione czy Kircholm Wisnera z serii HB, który co prawda samą bitwę pod Kircholmem traktuje bardzo zdawkowo ale ma za to wiele plusów. Niestety są też takie opracowania które też wymieniłem które nie tylkko nie wnoszą nic nowego do tematu ale wprowadzają czytelnika w bląd fałszywymi tezami. Tutaj co prawda palma pierwszeństwa należy się falszywce Teodorczyka "Bitwa pod Gniewem", na którego niestety powołuje się bez namysłu większość historyków piszących o RON-ie. Wpływ tegoż Teodorczyka dostrzegamy także w Kłuszynie Szcześniaka który powtarza fałszywą tezę o rozstrzeliwanej pod płotem husarii. Z kolei zaś błędy które wymieniłem znajdujące się w tej książce to nie wszystkie, po prostu więcej nie pamiętam. Chyba więc dobrze jak odradzam coś takiego, w końcu w sklepach internetowych wciąż można nabyć nieaktualną książkę Szcześniaka, a tymczasem jest już na rynku dużo lepsza książka Radosława Sikory o tejże bitwie. Po co ludzie mają kupować chłam jak mogą kupić porządne opracowanie ?
  11. Nie, a i wnioski nie są pochopne. Przeczytawszy Cecorę Śledzińskiego a wcześniej Majewskiego wiedziałbyś o czym piszę. Co do Szcześniaka jego Kłuszyn był przestarzały już w momencie pisania, wszystkie źródła na które on się powoływał znałem a ponadto kilka innych z przypisów do innych publikacji jak np. fragment listu Kuleszy. Szcześniak zrobił właściwie wyciąg z poprzednich opracowań, wziął materiały Wierzbowskiego do których akurat nie miałem dostępu i napisał swoje wypociny. Dobrą książkę o Kłuszynie napisał niedawno Radosław Sikora.
  12. Ja mam tylko 3 ale czytałem z 10 w całości (z biblioteki) czy kilkanaście fragmentarycznie w księgarni. Ogólnie będąc wydawcą połowy traktujących o RON nie dopuściłbym do druku. O innych nie będę się wypowiadał bo nie moja działka chociaż w tych które przeglądałem rozkład jest podobny, w jednych dużo faktów ze źródeł, w innych wodolejstwo i przepisywanie fragmentów opracowań już dawno istniejących. Tutaj najlepszym przykładem jest Cecora Śledzińskiego gdzie autor przeczytał Cecorę Majewskiego i biografię hetmana pióra Podhorodeckiego, wybrał pasujące mu ustalenia i napisał z tego książkę. Nawet nie pofatygował się by przeczytać źródła na które powołał się Majewski.
  13. Powinno być: niektóre HB-ki to zwykłe knoty(ale już nie mogę edytować tamtego posta). Jest trochę znakomitych HB-ków że wymienię Żółte Wody-Korsuń Biernackiego czy Batoh Długołęckiego , ale i takie knoty jak np. Cecora Śledzińskiego i Kłuszyn Szcześniaka których nikt nie powinien wydać.
  14. Podobnie też zrobiono mianując od 1638 roku pułkowników spośród szlachty i dodając im gwardię z wojska po 50 kozaków i 25 dragonii do każdego pułku. Nic to nie pomogło. W 1648 dnia 9 lutego Chmiel mając 350 ludzi napadł na pułk czerkaski wsparty jeszcze gwardią z pułku czehryńskiego, wszyscy Kozacy zdradzili a pułkownicy z gwardią ledwo uszli ponosząc ciężkie straty.
  15. Tylko co by to dało ? Czy sądzisz że Kozacy przestaliby najeżdżać wybrzeże tureckie albo wywoływać bunty ? Wciąż byliby problemem, to przecie banda rozbójników była a nie jakaś normalna społeczność. A co do szlachty rusińskiej ta szybko przechodziła wzorem możnych na katolicyzm i ulegała polonizacji. O wiele lepiej było podtrzymać tę tendencję niż tworzyć sztuczne podziały i zająć się likwidacją Kozaczyzny.
  16. Trudno zawierać unię z kresami, bo to właśnie oznaczało to słowo. A konkretnie to z kim chciałbyś tam zawierać unię ?
  17. Polecam wszystkim zainteresowanym rzeczywistą siłą wojsk tatarskich pod Korsuniem i nad Żółtymi Wodami.
  18. Strzelcy wyborowi w XVII wieku

    Dodatkowa informacja o Muchowieckim. Wedle Kochowskiego miał w czasie oblężenia Zbaraża strzelać do wroga z armat i to celnie. Wszechstonny jezuita
  19. I słusznie jak pokazały bunty z 1625, 1630, 1637-38. Tylko że jedynym wyjściem było zniesienie regestru i likwidacja Kozaczyzny. Bo nic innego nie wchodziło w rachubę. Gdyby np. uczyniono Kozaków wtenczas szlachtą nie byłoby ziemi którą można by im nadać bo ta już była porozdzielana. Dalej więc powodowaliby zadrażnienia z Turcją i wywoływali bunty. Wybrano chyba najgorszą drogę-powiększenie regestru, powiększając problem.
  20. Nie, gdyby postąpił wbrew pozostałym Kozakom zostałby zamordowany jak to się stało z wieloma propolskimi hetmanami kozackimi. Zresztą od 1625 roku Kozacy wciąż wywoływali bunty tak że jedyną metodą była fizyczna ich eliminacja. Co zresztą sprawdziło się znakomicie w 1596 pod Sołonicą gdzie Żółkiewski zmasakrował poddających się Kozaków, resztki uszły nad Don i dopiero wielka smuta spowodowała że się Kozacy znów odrodzili w dużej liczbie, udało się ich znów poskromić dopiero w 1638 ale niepotrzebnie utzrzymano regestr który stał się dla Chmielnickiego na początku rebelii główną bazą mobilizacyną.
  21. Z tym że dogadanie się z Kozakami nie wchodziło w rachubę. Po pierwsze Kozakom zależało na możliwości najeżdżanie ziem tureckich co wywoływało konflikty, a poza tym co jakiś czas się buntowali. Ordynacja z 1638 częściowo załatwiła problem bo załogi siczy i Kudaku dość skutecznie zapobiegły zbiegostwu. Błędem było zostawienie regestrowych Kozaków którzy stanowili część załogi siczy i to większą. Bez ich zdrady Chmielnicki nie miałby kim wywołać buntu. Tak więc najlepszym rozwiązaniem była likwidacja regestru i zatrudnienie niespokojnych żywiołów w siłach prywatnych magnatów, uznanie pozostałych za w chłopy obrócone pospulstwo i wyrżnięcie lub wygnanie reszty. Część zresztą uszła nad Don. Hołotą to byli Kozacy nie szlachta. Nie wiem jakimi opracowaniami nabiłeś sobie głowę. Proponuję sięgnąć po źródła. Księgę Pamiętniczą i Relacje źródłowe na początek.
  22. Co to za bzdury ? Kolejny zwolennik uni z bandą rabusiów ?
  23. Tym błędem było z pewnością niezniszczenie Kozaczyzny możliwe w 1638 roku i potem w 1651 po Beresteczku.
  24. Katyń to nie była zbrodnia polityczna

    Z tego wynika że i dzieciobójstwo zwane aborcją jest ludobójstwem. Wracając do tematu W samym Katyniu zamordowano 3500-4000 jeńców, reszta zginęła w Charkowie i innych miejscach. Czy wiadomo już jaka była łączna liczba ofiar. Spotkałem się z liczbą nad 21000 ale czy to obejmuje wszystkie straty związane z wybiciem naszych jeńców wojennych ?
  25. Sprzedam bądź kupię - wydawnictwa, starocie itp.

    To by mnie interesowało, jak tanio ?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.