Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Nubijscy chrześcijanie a świat łaciński

    Dzięki, rzucę okiem do tych tekstów. Wiesz to nie mój okres więc wydawało mi się, ze takie zboczenie, dość daleko jednak na południe, to coś nadzwyczajnego.
  2. Oczywiście - wystarczy przeczytać post 85 - chodzi o bitwe pod Telamonem. Mit oparty na twierdzeniu Polibiusza. Tak jak pisałem - cofnij się do postu nr 85, błędnie uznał on cmentarzysko celtyckie za pobojowisko (w mojej opinii). Badania metaloznawcze mieczy celtyckich i germańskich nie potwierdzają czegoś takiego - wszystkie miały odpowiednią twardość i odpowiednią ilość węgla by nadawały się do hartowania. Oczywiście różnice jakościowe między nimi występowały ale nie aż takie. A przeciwnik od tak sobie spokojnie stał, skonsternowany, oczekując na powrót Gallów na pozycje. Pragnę też w tym miejscu przypomnieć, że wedle tegoż samego Polibiusza w bitwie pod Telamonem cały szereg Gallów spiął się pasami (zapewne łańcuchowymi). Oznaczałoby to zatem, że żeby wycofać jakikolwiek oddział z pierwszej linii - konieczne było wycofanie całej pierwszej linii celtyckiej - co jest nierealne. To po prostu mit oparty na Polibiuszu i zakorzeniony w historiografii, obrosły długą brodą, ale mit z czasów przed rozpoczęciem badań metaloznawczych zabytków archeologicznych. Stalą odpowiednią do hartowania, jak już pisał Sędzimir jest ta od zawartości 0.2% węgla. Tymczasem jak wskazują wyniki ekspertyz metaloznawczych które tu przywoływałem miecze, półkoski, kroje radlic etc - elementy pracujące wykonywane były ze stali zawierającej od 0.2 do 0.8% węgla. Nadającej się więc dobrze do hartowania. O twardości odpowiednio wysokiej etc etc. Wykonywanie strudzin wzmacniających miecze etc też było znane, dziwer skuwany takoż. Dziś to nie ma problemu z zakupem odpowiednio hartowanej stali. Po odpuszczaniu etc
  3. Tomaszu, Polibiusz opisuje bitwę pod Telamonem. Bitwę! To jest nierealne - co z tego, że mógł uciekać i wykorzystywać przeszkody naturalne? Był aż tak dużo szybszy od swoich przeciwników? No i jak w takich warunkach bitewnych wyglądałoby owo prostowanie? Nogą o kamień? O pniak drzewa? Skoro był tak dużo szybszy czemu nie uciekł albo nie dobiegł do domu po lepszy miecz?
  4. Widzisz to jest coś na co od początku zwracamy Ci uwagę, autor Twojego bloga pisze: Część pożyczek ma niegocki charakter (np. zawierają e, które w goc. zmieszało się z i), inne wywodzą się od wyrazów germańskich niezaświadzonych w gockim. Nie dowodzi to bynajmniej, że źródłem był na pewno inny dialekt germański. Skąd wiadomo, że gocki a nie np wandalski albo przeniesienie przez Sarmatów? Druga sprawa skąd znamy język gocki? Z sylabariusza powstałego w połowie XVI wieku i przede wszystkim Biblii Wulfilii - wszystkie owe źródła są młodsze i nie wiadomo na ile odpowiadają realnemu językowi jakim posługiwali się Goci w czasach w których mogło dojść do ich kontaktów ze środowiskiem bałto-słowiańskim albo słowiańskim. Tym bardziej jest to utrudnione, że kontakty z środowiskiem germańskim różne ludy słowiańskie, miały niemal przez cały czas w swojej historii. Dlatego autor bloga pisze też by jego propozycje skontrolować z literaturą językoznawczą. Owszem jako *bȇrgъ. Częśc badaczy widzi tu protoindoeuropejskie *bʰerǵʰ-, część zapożyczenie z protogermańskiego a część z weneto-iliryjskiego. Mnie przekonuje to pierwsze - podobnie brzmiące słowa mamy w staroormiańskim, hetyckim, celtyckim etc. Oczywiście każdy może uważać inaczej.
  5. Ad Tomasz N Oczywiście, że były miecze i miecze - jedno i dwusieczne, długie, krótkie, w formie saex'ów czy gladiusów, z obłym lub ostrołukowym sztychem etc. Co do owej sagi to jest to zapewne Eyrbyggja saga, tam był bodaj ten motyw, ale mogę się mylić. Ad Sędzimir Ja zaś czytałem w sagach feniańskich o pewnej włóczni co to bohater miotał nią stopami a ta w locie rozszczepiała się i raziła siedmiu wrogów na raz po czym wracała do nogi/ręki właściciela w jednym kawałku. To co czytałeś to najprawdopodobniej Polibiusz i jego opis bitwy pod Telamonem. ewentualnie jakiś współczesny autor który opiera się na Polibiuszu nie zastanawiając się nad sensem tego co pisze. Polibiusz najpewniej trafił na jakieś cmentarzysko celtyckie z północnej Italii, które uznał za pobojowisko, gdzie miecze rzeczywiście były poskręcane, powyginane etc co jest wynikiem tego, że przebywały w ogniu stosu pogrzebowego gdzie uległy rozhartowaniu. Po czym celowo je gięto w ramach rytuału pogrzebowego. Inna ciekawostka - wedle Polibiusza miecze rzymskie już się nie gięły. Ad Tomasz N i Sędzimir Zastanówcie się jaki jest sens przystępowania do bitwy z takimi mieczami? Takimi które trzeba prostować o kamienień po paru ciosach? Żaden. W bitwie to nie ma sensu w ogóle ale i Twój opis Tomaszu jest absurdalny - oto naszego pana napada inny pan/panowie (bo tam chyba o braci szło). Machają swoimi mieczami po czym pan napadnięty mówi - sorki panowie dajcie sekundkę muszę miecz naprostować? Oni co na to? A nie to spoko idź naprostuj sobie. Jaki jest sens noszenia miecza który nie nadaje się do walki? Żaden. To przecież takie Trupięgi Leśmiana - nie nadają się do użytkowania ale trupowi można dać bo jemu i tak wszystko jedno. Po co brać miecz na pole? Bo obawiamy się, ze ktoś może nas nagle napaść. Skoro tak to bierzemy pod uwagę, że możemy walczyć a zatem po co brać coś co się do tego nie nadaje? To po prostu zabieg literacki. Ad Sędzimir Czyli innymi słowy jeśli rzeczywistość nie zgadza się z Twoją teorią tym gorzej dla rzeczywistości? Wybacz taka sytuacja o której piszesz mogła i miała miejsce w samym początku wprowadzania żelaza. W czasach późniejszych - okres lateński i rzymski technologia ta była już na tyle zaawansowana, że problemów z uzyskaniem odpowiedniej jakości produktu nie było. Zresztą gdyby było inaczej czemu by Rzymianie stosowali broń i uzbrojenie ochronne ze stali a nie z brązu? Stać ich było na wszystko, gdyby brąz był lepszy to wykorzystywaliby do tego brąz. Nie był i dlatego stosowali żelazo. Jeśli dobrze zrozumiałem to w całej objętości. Co potwierdza Twoją uwagę o problemach z równomiernym nawęgleniem. Niemniej w przypadku przedmiotów użytkowych typu narzędzia i broń zawartość węgla jest zawsze wystarczająca do tego by ów miecz czy krój pługa zahartować. Mówisz chyba o martenzycie. Zdarzają się też zabytki o większej twardości niż te które wskazałem np noże z Bogucina koło Kołobrzegu o twardości ponad 260HV. Nie było aż takiego problemu z uzyskaniem odpowiedniej jakości produkty, jak to się powszechnie przyjmowało jeszcze w latach 70 tych, na bazie opisów literackich.
  6. Ja wiem czy niepotrzebnie? Generalnie jeśli mówić o jakiejś odpowiedzialności, problemach z przyznaniem się, winą etc - to trzeba by wskazać jakieś konkretne przypadki, może niekoniecznie osoby z najwyższego świecznika ale bez konkretnych przykładów piszemy palcem po wodzie.
  7. Pierwsza w Polsce blogosfera historyczna

    Musze przyznać, że bardzo popularne są nasze blogi, dziś już 6 komentarz - spam usunąłem to chyba jak kiedyś w hipermarketach jak to mawiali jak kradną z samochodów zaparkowanych pod hipermarketem to dobrze bo znaczy jest ruch
  8. Dokładnie i ja tak to zrozumiałem. Tekst ma już swoje lata - jest podana też mikrotwardośc ale już mi się nie chciało dochodzić do tego co to jest. Miecz miał nawęglenie różne - zależnie od miejsca między 0.2% a 0.8% więc znów łapie się w granicach dość dobrze. Podobnież półkosek. Zapinka różnie - od śladowych ilości do 0.5% ale i jej funkcja użytkowa jest inna więc może być wykonana z gorszej jakości materiału. Co ciekawe dla autorów te badania dowodzą, że ludność przeworska użytkowała głównie surowiec z tzw świętokrzyskiego ośrodka hutniczego ale to akurat pokłosie ówczesnego stanu badań. Na koniec ciekawostka - Obecność fosforu we wsadzie do pieca dymarskiego, pod postacią fosforku żelaza Fe3P, prowadzi do miejscowego powstania fazy ciepłej, a tym samym sprzyja lokalnemu wysokiemu nawęgleniu łupki. za: J. Stępiński, Wpływ fosforu na mikrostrukturę starożytnych wyrobów żelaznych, Kraków 2012, s.61 - praca doktorska obroniona na AGH, zresztą dla archeologii rewolucyjna. Oczywiście to nie to samo co współcześnie - ale sobie radzono za ewentualne pomyłki lub brak wiedzy przepraszam - jestem prosty szpadlowy.
  9. Marek Aureliusz - ocena

    Sekstus Aureliusz Wiktor, Księga o cezarach, 16.5-9 opowiada historie jak to Marek Aureliusz miał otruć Werusa, choć sam zaraz mocno dezawuuje to co pisze. Historia Augusta, Żywot Werusa, 9.11 opisują samą śmierć Werusa, w drodze, w lektyce. Natomiast w 11.2-3 opisują niemal identyczna historię wedle której to Marek Aureliusz miał otruć Werusa. Także żywiołowo krytykując taki pomysł jako niedorzeczny. Obie wersje się jedynie nieznacznie różnią. To tak w temacie który wskazywał Tomsn
  10. Ok poczytałem i chyba wiem o co chodzi 140 w 140HV30 to wynik pomiaru taki co odpowiada 140 kG/mm kw natomiast to 30 to siła z jaką działał próbnik na badany materiał - im mniejsza siła tym mniejsze pole powierzchni odkształcenia i wynik pozostaje taki sam. Im mniejsza siła i mniejsze ziarna tym mniejsza dokładność pomiaru. Zatem współczesna norma twardości stali wedle skali Vickersa (za angielską wikipedią) wynosi do 120 kG/mm kw. Porównajmy to do materiałów archeologicznych z Brzeźców pod Białobrzegami: półkosek 176 kG/mm kw nóż 163 kG/mm kw miecz 141.4 kG/mm kw zapinka 96 kG/ mm kw /za: J. Piaskowski, Z. Hensel, Metaloznawcze badania przedmiotów żelaznych z cmentarzysk ciałopalnych w Brzeźcach pod Białobrzegami, woj. Radom, "Sprawozdania Archeologiczne" t.31 (1979), s.144 Składniki struktury za każdym razem to ferryt i perlit. Wielkość ziarna od 2 (miecz) do 6(nóż i zapinka). Zatem niemożność uzyskania odpowiedniej jakości (twardości) stali przez pradziejowych kowali jest nieprawdą.
  11. Tomaszu N - ja to rozumiem, może jedynie brak precyzyjnej wiedzy technicznej nie pozwala mi wyrażać swoich myśli odpowiednio ściśle. Niemniej próbuje udowodnić, ze pradziejowi kowale byli w stanie wykonać odpowiedniej jakości stal. Widzisz piszesz później o mieczach, ze były w stosie pogrzebowym, co je rozhartowało - pisałem dokładnie to samo. Jak już jesteś mam pytanie czy zapis 55–120HV5 jaki znalazłem na angielskiej wiki dla stali nawęglonej, odpowiada wartości 141.5 kG/mm kw. twardości skali Vickersa? Jak to się ma do siebie?
  12. Konkretnie - ile węgla potrzebujesz by uznać coś za stal? - ile w skali Vicersa wynosi minimum twardości dla stali? A. Mazur, E. Nosek, Metaloznawcze badania starożytnej łupki żelaza, "Materiały starożytne" t.6 (1965), s.109-116, rozpoznają w analizowanej przez siebie łupce perlit.
  13. Dobra to konkretnie ile węgla potrzebujesz? 5% przecież to żeliwo. Pytam poważnie - badania metaloznawcze, prowadzone głównie przez AGH wykonywane są w Polsce od lat 60tych na zabytkach archeologicznych. Mogę Ci parę przykładów podać plus wartość twardości w różnych skalach etc - tylko podaj konkretne dane wedle których zaliczyłbyś dany wyrób do stali. Głównie będą to badania wykonane przez AGH bo i pod ręką mam prace Biborskiego.
  14. Z tymi mieczami to niestety pojechałeś. Niszczenie broni to zwyczaj pogrzebowy kultury lateńskiej, który przejęła m.in. kultura przeworska. Owe pozwijane miecze nijak nie świadczą o słabej jakości stali a jedynie o tym, że przebywały one w ogniu stosu pogrzebowego który to doprowadził do ich rozhartowania. najlepiej zresztą świadczy o tym to, że w ten sam sposób traktowane były miecze rzymskie o ile wpadły w ręce ludności kultury przeworskiej - a wszak Rzymianom technologii wytwarzania odpowiedniej jakości stali nie brakowało. To co wytapiano?
  15. Historia boksu

    Dziś często mówi się, że żeby coś osiągnąć w sporcie trzeba zaczynać od dziecka. Pamiętam jak komentatorzy boksu z HBO z upodobaniem podkreślali zdjęcia FMJr w wieku 18 miesięcy z rękawicami bokserskimi na rękach. No cóż ojciec bokser wychowywał go od małego na mistrza. Podobnież Roy Jones Jr miał ojca zawodowego boksera który był też jego pierwszym trenerem. Co jednak ma powiedzieć Patrick Clifford Daley bardziej znany jako Nipper Pat Daly. Poniżej zdjęcie: (grafika ze strony http://nipperpatdaly.co.uk/) Człowiek ów urodził się w 1913 roku a zmarł w 1988. Chłopak ów debiutował na zawodowych ringach jeszcze w 1923 roku, przed swoimi 10 urodzinami! Ba wystawiono go nawet do walki o mistrzostwo świata - niestety przegranej przez niego przez KO. Miarą niezwykłości jego kariery jest odejście na emeryturę bokserską w wieku 17 lat. Wedle boxrec przeboksował łącznie 120 wal z czego 99 wygrał - jedynie 26 przez KO, trudno jednak oczekiwać by dziecko walczące z dorosłymi było w stanie nokautować dorosłych mężczyzn. No cóż wycofał się wcześnie bo i zaczynał za wcześnie - profesjonalne walki bokserskie to zbyt duże obciążenie dla organizmu dziecka. Mimo to warto pamiętać o tym najmłodszym zawodniku świata.
  16. Ch. Muller, Anthropologische Untersuchung der Spatelatenezeitlichen Leichenbrande von Grafenhainichen Kr. Grafenhainichen, "Jahresschrift fur Mitteldeutsche Vorgeschichte" t.58 (1974), s.275-295 mamy tu 128 osobników w 113 przebadanych antropologicznie grobach a obiektów na cmentarzysku było w ogóle 118. Cmentarzysko z okresu lateńskiego - kultury jastorfskiej. tylko 4 osobników spełnia nasze kryteria, są słabo wyposażeni - jedynie kobieta miała jedną szpilę. grób 16 - kobieta ok 45-55 lat grób 17 - mężczyzna 45-55 lat grób 26 - mężczyzna 45-55 lat grób 72 - mężczyzna 50-55 lat
  17. Trajan najwybitniejszy cesarz w historii?

    Sekstus Aureliusz Wiktor, Księga o cezarach 13.10 - Podobnie jak Nerwa miał słabość do nadużywania wina. jednak tę wadę łagodził, roztropnie zabraniając wykonywania rozkazów wydanych po przeciągających się ucztach. Kasjusz Dio, Historia rzymska, 68,7.4 dodaje, że miał słabość nie tylko do wina ale i chłopców. Nikogo jednak przy tym nie krzywdziła mimo picia dużej ilości wina pozostawał trzeźwy.
  18. Kawalerowie Krzyża Rycerskiego

    To wypada skorzystać z tego co podał Secesjonista - możesz uzupełnić swoją listę np: Karl Nowotnik, 15 marca 1944 ur w 1914 w Kreutz Może też warto by było sięgnąć - o ile gdzies w Twojej okolicy jest dostępne do pracy wymienionej pod owymi listami: Veit Scherzer, Die Ritterkreuzträger 1939-1945 Die Inhaber des Eisernen Kreuzes von Heer, Luftwaffe, Kriegsmarine, Waffen-SS, Volkssturm sowie mit Deutschland verbündete Streitkräfte nach den Unterlagen des Bundesarchivs, Scherzers Militaer-Verlag, Ranis/Jena 2007
  19. Och co do antyku to pan wybrał zły przykład. Bo z tego co kojarzę, a chyba jedynym szerzej to opisującym źródłem jest Arystoteles i jego Ekonomika, to poza licznymi sztuczkami jak z opodatkowaniem hodowli zwierząt transportowych na tyle wysokim by Syrakuzańczycy rzucili to zajęcie, to chodziło przede wszystkim o to, że wprowadził on podatki bezpośrednie i pośrednie a z tego co kojarzę państwo greckie podatków, stałych, bezpośrednich to nie znało - eisfora to był progresywny podatek bezpośredni ale wprowadzany jedynie na czas nadzwyczajny, głównie wojnę. Lepszym przykładem jest Solon i jego Seisachtheia czyli zniesienie długów dla rolników. Ciekawa sprawa, że jednocześnie istnieli ludzie którzy namawiając go do tego czynu, zapewne wiedzieli o nim wcześniej i przy tej okazji swoje na tym zarobili. Przynajmniej tak się współcześnie podejrzewa.
  20. To raczej nie proces ja bym to rozumiał najprościej: Oto nowa Polska, sprawiedliwa, dla wszystkich bo: -wracają ludzie z zachodu (a więc można to podciągnąć pod emigrantów politycznych także tych z czasów sanacji) -wracają Ci co na zachód wyjechali z powodu biedy (w nowej sprawiedliwiej Polsce wszak dla biedy i bezrobocia miejsca nie będzie) -osłabiamy też pozycje ośrodków emigracyjnych (jeśli jakaś im większa tym lepiej, grupa zdecyduje się wrócić do kraju to na tym samym stracą ośrodki władz emigracyjnych bo zmniejszy się ilośc osób które ośrodki te mogłyby reprezentować, zmaleje zatem ich znaczenie)
  21. To po co coś piszesz skoro nie można tego sprawdzić? Ja bym się zastanowił przed poszukiwaniami w niemieckich archiwach - jak oni wtedy zapisywali jego imię i nazwisko.
  22. Historia boksu

    Jeśli ktoś odniósł wrażenie, że to był ładna walka to nie. To była brzydka walka. Wepner nie odpuszczał to prawda, ale większość jego niedbałych ciosów z wielkim zamachem mijała nawet korpus mistrza. Ciosy które trafiały były bez siły, przy linach miał problem z ulokowaniem ciosu nawet na korpus, często bił w tył głowy. Knockdown głównie spowodowany przypadkowym nadepnięciem na stopę, bo wątpię by dość słaby cios na korpus powalił realnie Aliego. Na jego korzyść należy zaliczyć generalnie jedynie to, że nie odpuszczał. Tyle, ze w mojej ocenie, Aliemu to wszystko się należało. To była 5 walka po porażce z Kenem Nortonem, Ali pokonał Nortona, choć niezbyt wyraźnie i nagle postanowił walczyć z niejakim Rudie Lubbersem - człowiekiem który dwukrotnie startował, niezbyt udanie na olimpiadach, karierę zrobił tylko w rodzinnej Holandii, na arenie europejskiej już mu nie szło. W tym momencie miał rekord bodaj 22-1 i porażkę z Joe Bugnerem. rekord niezły tylko, że nabity na bumach typu Manfred Ackers 6 wygranych 46 porażek. Dodajmy, ze przed porażką z Nortonem Ali pokonał wyraźnie, na punkty Joe Bugnera. czemu więc Ali walczył z kimś kto zdecydowanie nie był na jego poziomie? Odcinanie kuponów. Potem Ali dał dwie bardzo dobre walki, epickie wręcz - Frazier II i Foreman. Obie zasłużenie wygrane. No i właśnie - walka z Wepnerem. odcinanie kuponów - Wepner to zawodnik najwyżej średni - z każdym lepszy przegrywał- Joe Bugner (wycofany przez narożnik po 3 rundzie), Sonny Liston (lekarz przerywa walkę z powodu licznych rozcięć, Wepner na deskach w 5 rundzie), Gorge Foreman TKO w 3 rundzie. Przegrywał też z średniakami jak Jose Roman, Randy Neumann i wielu innych. Ali więc chciał łatwego przeciwnika by zarobić trochę kasy. 1.5 mln dolarów dla Aliego 100 tys dla Wepnera. Tyle, że to było zbyt duże nieporozumienie. Zbyt słaby zawodnik. Dlatego zasłużył by się męczyć w mojej opinii. Zresztą Wepner walił często w tył głowy, Ali zamiast go skończyć szybko - to nie był przeciwnik na jego poziomie, zaczął sam wymierzać sprawiedliwość i walić Wepnera w tył głowy. Wykładał się przy linach i zbierał ciosy, Wepner nie mogąc trafić uczciwie walił w tył głowy. Oglądając ją zastanawiałem się czemu go Ali nie rozbił wcześniej. odpowiedź jest prosta by zarobić, by pokazać widzom, ze nie wydali pieniędzy na słabą walkę - trzeba było pomęczyć się i doprowadzić walkę do dalszych rund. Ali tak miał - po słynnej Thrilla in Manila też znalazł średniaka Jean-Pierre Coopman, tym razem z Belgii, który też nie był w stanie mu zagrozić - Coopman przegrał m.in. z Rudim Lubbersem. Przed tą walką dziennikarzom zakazano wchodzenia na treningi Coopmana - tak źle się na nich prezentował! Belg przegrał przez TKO w 5 rundzie i nawet nie da się specjalnie powiedzieć czy nawiązał jakąś walkę. Po Coopmanie Ali walczył z J. Youngiem, moim zdaniem walka życia Younga. genialnie ją prowadził - przegrał co prawda na punkty po 15 rundach ale to było coś. Young to dziwny zawodnik - często przegrywał ze słabymi zawodnikami ale z mocnymi jak Shavers, Lyle, Foreman, Norton, Ali nawiązywał równą walkę albo i wygrywał. Co następuje po Youngu? Znów walka-nieporozumienie czyli Brytyjczyk Richard Dunn - pokonany przez Younga i wielu innych, lata świetności miał za sobą - po porażce z Alim, przegrał jeszcze z Bugnerem i mało znanym Kallie Knoetze - południowoafrykańskim średniakiem który parę razy podchodził do walk z lepszymi zawodnikami i dostawał wciry. Dunn jak przystało na Brytyjczyka walczył dzielnie ale nic nie pokazał - KO w 5 rundzie a w przeciągu całej walki był 5 razy na deskach. To w zasadzie koniec Aliego. Następna, 3 walka z Kenem Nortonem - wygrana na punkty po 15 rundach była tak naprawdę jego porażką - wygrał dzięki sędziom którzy albo nie umieli sędziować albo byli ślepi. Werdykt wygwizdano. Ali uznał za stosowne na krótko zawiesić rękawice na kołku - nie walczył prawie rok. Potem walka z Alfredo Evangelista, Urugwajczykiem który na 16 walk miał 2 porażki, zero znanych zawodników na koncie. No może pokonał Rudiego Lubbersa. Ali męczył się z nim 15 rund, nawet mimo wyraźnego zwycięstwa, zresztą walka z Dunnem to ostatni nokaut The Greatest. Potem Earnie Shavers - w moim odczuciu tez nieco oszukany przez sędziów. Zmierzch króla - i w sumie szkoda, że wtedy się nie wycofał z boksu. Potwierdziła to następna walka - Ali w swoim stylu wybrał najwyżej średniaka - Leona Spinksa - ten miał na koncie 7 walk z czego 6 wygranych i remis z Scottem LeDouxem - który był najwyżej średniakiem. Spinks wygrał na punkty po 15 rundach. Ali go pokonał w następnej walce, ale widać było, ze powinien się wycofać. Po tym były już tylko dwie porażki mistrza, które zakończyły jego karierę.
  23. Wierzenia Słowian

    Gieysztora? Mnie się podobała a czyta się w miarę lekko
  24. Religia Słowian - Bibliografia

    Jest temat Wierzenia Słowian na subforum ziemie polskie od okresu wędrówek ludów po Mieszka I i tam kilka pozycji
  25. Wierny K'ang Tieh i jego "pobratymcy" - eunuchowie

    O to może zainteresuje Cię taka ciekawostka, już wrzucałem: Swetoniusz w Żywocie Wespazjana 4 pisze o nim: Utraciwszy już prawie kredyt, wszystkie swe posiadłości zastawił u brata i z musu, dla utrzymania pewnej stopy życia, uciekł się do handlu niewolnikami. Z tego powodu nazywano go powszechnie "mulnikiem". Bosworthy, w dość ciekawy sposób przekonuje, że chodziło o dość specyficzny handel mianowicie sprzedawać miał on kastratów. Eunuchów miano opisywać w Rzymie jako muły właśnie i stąd przezwisko przyszłego cesarza. Autor artykułu podaje też możliwości inne - że Wespazjan zainwestował w usługi transportowe lub zwyczajnie w handel mułami, bo gdyby handlował mułami to czemu Swetoniusz pisze, że niewolnikami? B.A. Bosworthy, Vespasian and the Slave trade, "The Classical Quarterly" 2002
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.