Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Trwoga milenijna

    Sposób liczenia, by oddać głos Censorynusowi po raz kolejny: W owych księgach spisane zostało, że początki wieków ustala się w następujący sposób: okres pierwszego wieku kończy dzień śmierci najdłużej żyjącego człowieka spośród tych, którzy urodzili się w chwili założenia miasta i państwa i tak samo znowu końcem drugiego wieku jest śmierć tego, kto przeżył najdłuższą liczbę lat ze zrodzonych w państwie w dniu śmierci tego pierwszego. - Censorynus, Księga o dniu urodzin dla Kwietusa Caerlliusza, XVII.5 tłum. B.J. Kołoczek no ale dalej autor tłumaczy, że pamięć ludzka jest zawodna i dlatego zsyłane są boskie znaki. Tyle pomysły które autor przypisuje Etruskom. Dalej tłumaczy, że wiek państwowy (rzymski) to równiutkie sto lat.
  2. Trwoga milenijna

    A zatem napisano, że pierwsze cztery wieki trwały po sto lat, piąty sto dwadzieścia trzy, szósty sto dziewiętnaście tyle samo siódmy, wreszcie ósmy wciąż trwa. - Censorynus, Księga o dniu urodzin dla Kwietusa Caerlliusza, XVII.6 tłum. B.J. Kołoczek. To odnosi się do wieku etruskiego a dalej jest o święcie sekularnym ale zbyt długo by cytować - jak chcesz mogę Ci na maila wysłać skan.
  3. Określenie daty

    Z tego co pamiętam to podzielić przez 15 i reszta z dzielenia to oonkretny rok, jak nie ma reszty to jest to rok 15. Sprawdź jednak w Vademecum historyka bo ja nie pamiętam dokładnie.
  4. Rajd "Nocnych Wilków" przez Polskę

    Ja chciałem Ci jedynie zwrócić uwagę na fakt nieporównywalności stosunku WP IIIRP do USArmy a AC co uwidacznia się choćby w rocie przysięgi gdzie Gregski i Secesjonista coś tam o bratniej armii wspomnieć musieli a Ci co Przysięgę składali po upadku PRL, już nie.
  5. Rajd "Nocnych Wilków" przez Polskę

    A w Przysiędze dalej są słowa o wierności sojusznikom?
  6. Pierwsza w Polsce blogosfera historyczna

    Pismo japońskie - hiragana i katakana wywodzi się z chińskiego pisma. Za to języki nie są podobne, zupełnie.
  7. Matematyka w starożytności

    System liczebników jest podobny w piśmie A i B, natomiast ułamki zidentyfikowano wyłącznie w inskrypcjach linearnych A. Mimo iż trudno mieć pewność w kwestii zastosowania nieodczytanych przecież znaków , interpretuje się je jednak jako ułamki, ponieważ pojawiają się wyłącznie po liczebnikach i nie występują w sytuacji , gdy liczebnik dotyczy osób -M. Zadka, Pismo linearne A na tle egejskich pism epoki brązu, Kraków 2015, s.57
  8. Średniowiecze to epoka zacofania czy nie?

    W odniesieniu do starożytności greckiej nie zgodziłby się G. Downey, Ancient Education, "The Classical Journal" t.52 (1957), s.337-345 który wskazuje, że jeśli idzie o edukacje na poziomie nauki czytania i pisania o w ramach poleis dostępna była ona także ubogim. S. F. Bonner, Education in Ancient Rome, Berkeley 1977 wskazałby na ludus litterarius jako na instytucje odpowiedzialną za kształcenie uboższych warstw społeczności rzymskiej. Generalnie to miasto odpowiadało w jakiś sposób za umożliwienie nauki, przynajmniej na poziomie podstawowym, swoim obywatelom. Zachowało się kilka inskrypcji z miast Azji Mniejszej zawierających uchwały tyczące się zatrudnienia odpowiednich nauczycieli. Generalnie więc nie było aż tak tragicznie źle w tym antyku. Co innego starożytny Bliski Wschód.
  9. To pismo wpływające na język to nawet zabawne - trochę jak u Marra. Co sie zmieniło w języku u Kazachów? Oni ostatnio przeszli z cyrylicy na łaciński alfabet. Edycja Jednak nie przeszli na łaciński alfabet co nie zmienia tego, że język kazachski zapisywany jest też alfabetem arabskim
  10. Istnieje sobie na Kaukazie taki naród jak Awarowie. Nie ma pewności czy mają coś wspólnego z dobrze znanymi średniowiecznymi Awarami-koczownikami. Najbardziej znanym Awarem (chyba) jest Sułtan Ibragimow bokser świetny za amatorstwa i za zawodostwa, olimpijski medalista judoka Mansur Isajew, Habib Nurmagomedow - zawodnik mma w UFC też są Awarami. Początkowo w 1801 Awarowie mieli poddać się dobrowolnie władzy rosyjskiej ale szybko tego pożałowali i zaczęli w latach 30tych serie walk partyzanckich z Rosjanami w trudnych kaukaskich warunkach. Wiemy coś więcej na ten temat?
  11. Historia boksu

    Każdy sport ma też swoje drugie, bardziej mroczne oblicze. Nie inaczej jest z boksem. Ostatnim głośnym przypadkiem jest A. Margarito z Meksyku któremu przed walką z Sh. Mosley'em wykazano, że wyłożenie knykci pokryte ma proszkiem przypominającym zaprawę gipsową, który to proszek w połączeniu z potem (a ten na pewno podczas walki w rękawicy by się pojawił) zwiększyłyby siłę ciosu (bo zwiększały masę pięści). Zawodnika i trenera zawieszono na rok. Moim zdaniem trenera potraktowano zbyt łagodnie, jego tłumaczenie, że podrzucił mu to ktoś do torby kto trenuje na tej samej siłowni co Margarito było zwyczajnie głupie. Co do zawodnika to nie wiem. Ciekawostka jest taka, że Mosley też czysty nie jest - wpadł kiedyś na sterydach. Inny przypadek to walka Billy Collins Jr vs Luis Resto. Resto znany był ze słabego ciosu, w chwili walki z Collinsem był uznawany za 10 na świecie w swojej kategorii (piórkowej bodaj). Collins wyglądał fatalnie i nic dziwnego - jak się okazało Resto z trenerem wycieli z rękawic ich wyłożenie mające amortyzować uderzenia i chronić knykcie zawodnika. Zakończyło się to poważnymi uszkodzeniami wzroku u Collinsa do tego stopnia, że nie był w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Nie nadawał się też do pracy (wyleciał z 2 w ciągu mniej niż pół roku w związku z uszkodzeniami wzroku i błędnika). Ostatecznie w bodaj mniej niż rok zginął w wypadku samochodowym choć rodzina uważała, że to było samobójstwo złamanego młodego człowieka. Collins miał wtedy rekord 14-0 i miał na koncie znanego, choć nigdy wielkiego Harolda Braziera (rekord 115-18-1) i mógł zrobić karierę w sporcie. Resto i trener wylądowali w związku ze swoimi działaniami w więzieniu na ring nigdy nie wrócili.
  12. Może pomoże ten temat i posty od 12 dalej, zaczyna się od wypowiedzi użytkownika Razorblade i odpowiedzi na ten post.
  13. Może nie do końca to samo co religia ale węże były wykorzystywane przez Hetytów do wróżenia - M. Popko, Magia i wróżby u Hetytów, Warszawa 1982, s. 151-153 choć co może warto odnotować, że część badaczy niemieckich uważa, że idzie nie o węże (węża) a o węgorza.
  14. M. Popko, Magia i wróżby u Hetytów, Warszawa 1982, s.57-58 "Jeżeli wojsko zostanie pokonane przez wroga, to za rzeką [po drugiej stronie granicy?] przygotowuje się obrzęd w ten sposób. Za rzeka rozcina się pośrodku człowieka, kozła, szczeniaka i prosiaka. Z jednej strony kładzie się połowy i z drugiej strony kładzie się połowy. Przed nimi zaś robi się bramę z gałęzi głogu i przeciąga powyżej sznur [?]. Potem przed brama z jednej strony rozpala się ogień. Wojsko przechodzi pośrodku. (...)" Czy ten rytuał oczyszczenia (to magia nie religia ale jedno z drugim bywa blisko) nie przypomina tego z tematu Pies w religijności Greków opisanego przez Rufusa w odniesieniu do armii macedońskiej? Autorowi cytowanej pracy przypomina i nawet pisze, że zaczerpnięto go od Hetytów. W każdym razie ciekawa koincydencja.
  15. E. Garam et al., Avar finds in the Hungarian National Museum, Budapeszt 1975, trzeba od razu zaznaczyć, że jest to publikacja materiałów odkrytych czasem w XIX wieku a w zdecydowanej większości przed IIWŚ lub w jej trakcie i dlatego nigdy nie opublikowanych. Wypada dlatego być nieco ostrożnym. Niemniej na cmentarzysku w Homokmegy-Halom odkryto 16 grobach ślady dekapitacji (czytaj brak czaszki). W Szebeny stanowiska I-III mamy 6 grobów ze śladami dekapitacji w tym raz określono pleć na kobieca. Ciekawsze jest stanowisko w Devavdnya gdzie w grobie 66, męskim, brakowało kości dłoni. Ciekawe jest też stanowisko w Pilismmarat gdzie w grobie 66 odkryto szkielet kobiety której odcięto dłoń i ułożono ją za jej głową. Sam pochówek otoczony był wieńcem kamiennym i ma ślady dołków posłupowych, co oznacza, ze był obudowany jakąś drewnianą konstrukcją. Grób datowany na okres wczesnoawarski. E. Garam, Das Awarenzeitliche Graberfeld von Kiskore, Budapeszt 1979, mamy cztery groby ze śladami naruszenia szkieletu - 28, 45, 73a i 104. W grobie 45 czaszka leżała na klatce piersiowej, w grobie 7a czaszka leżała przy goleniu a w grobie 104 ok 15 cm nad kolanem. Grób 28 może być uszkodzony. Grób 73a był męski a pozostałe kobiece. Słabo wyposażone stąd i trudności w datacji.
  16. Mikrostruktury z poszczególnych miejsc ujawniają obecność siatki dużych iglastych wydzieleń cementytu drugorzedowego oraz ledeburytu na tle perlitu (...). Miejscami widoczne są tez liczne pozostałości wytrąceń żużla, zróżnicowane co do wielkości i kształtu (...). Ponadto zaobserwować można obszary, w których wydzielenia cementytu doznały częściowej grafityzacji (...). Oceniając całkowita ilość cementytu i ledeburytu w mikrostrukturze można szacować, że średnia zawartość węgla w omawianym kęsisku znacznie przekracza 2% a jego mikrostruktura odpowiada mikrostrukturze żeliw podeutektycznych. - ta sama strona. To tyle co przepisałem sobie, po tych żeliwach następuje to co wrzuciłem wcześniej. Coś to pomaga?
  17. Temat ten jest już dość mocno eksploatowany niemniej jako, że na forum kwestia wysięku żelaza (bo chyba tak prawidłowo należałoby to nazwać) - robi ostatnio furorę to może i temat o ludziach którzy tej obróbki dokonywali, też zrobi porównywalną karierę. A. Waluś, Zespół narzędzi kowalskich i rolniczych z okresu wpływów rzymskich z miejscowości Tłuste, gm. Grodzisk Mazowiecki, woj. Warszawa, stan. 1, "Sprawozdania Archeologiczne" t.31 (1979), s.117-128. Omawiany zespół jest dość niezwykły - w obiekcie 24 takim prostokącie o wymiarach ok 1.4 m na 1 m, w południowo - wschodnim rogu odkryto w zestawie trzy młotki, kowadło, radlice i kleszcze. Sam obiekt miał dość niewielką miąższość - ok 45 cm, częściowo wyłożony był kamieniami i datowany jest na fazę C1. Autor uważa, że nie jest to żaden skarb a pracownia kowala która uległa pożarowi i została tak porzucona. Największy młotek ma długość 12.5 cm i wagę 1.52 kg, nieco mniejszy ma długość 12.1 cm i wagę 1.17 kg i najmniejszy ma długość 11 cm i wagę 0.2 kg, kowadło ma kształt rozszerzonego u góry graniastosłupa z jednym poziomym rogiem, a powierzchnia pracująca z śladami oklepywania ma wymiary 7 cm na 7 cm, waga zabytku ok 2 kg. Kleszcze ważą 0.7 kg mają łączną długość 34 cm z czego 24 cm to ramiona które spaja prosty nit o średnicy 1.2 cm. Z.W Hensel, Metaloznawcze badania przedmiotów żelaznych z miejscowości Tłuste, woj. Warszawa, stan. 1, "ibidem" s.129-139 Wskazuje tu autor, że przedmioty te były wykonane ze słabej jakości surowca. Kowadło ma strukturę ferrytyczną z jednofazowymi wytrąceniami żużla. Młotki mają strukturę perlityczno-ferrytyczną z jednofazowymi wytrąceniami żużla typu krzemianowego. Nieco lepsze są jedynie szczypce. W dorzeczu Bzury jak do tej pory odkryto pilnik żelazny, półokragły w grobie 143 w Żdżarowie /Z. Nowakowski, Cmentarzysko kultury przeworskiej w Żdżarowie, pow. sochaczewski, "Wiadomości Archeologiczne" t.56 (2002-2003), s. 314/. Jest to jedyny taki okaz w dorzeczu Bzury i jedyny zabytek na tym terenie który można łączyć z działalnością kowalską /J. Skowron, Kultura przeworska w dorzeczu środkowej i dolnej Bzury. Monografia osadnictwa, Poznań 2006, s.57/.
  18. Najbardziej znanymi grobami książęcymi z ziem polskich są trzy pochówki z Wrocławia Zakrzowa, które czasem określa się mianem pochówków typu Leuna-Hassleben-Zakrzów. Niestety jak to często bywa w takich przypadkach jest to znalezisko przypadkowe jeszcze z XIX wieku (1886), choć po tym jak odkrycie to zgłoszono przeprowadzono tam badania które odkryły jeszcze jeden taki pochówek. Zabytki ucierpiały podczas II WŚ i nie wszystkie obecnie są dostępne. Niezbyt dawno próbę rekonstrukcji wyposażenia grobowego podjęła I. Kramarkowa, Groby książęce z Wrocławia-Zakrzowa. W stulecie odkryć, "Silesia Antiqua" t.32 (1990), s.61-173. Nie ma sensu powtarzać tu całych inwentarzy grobów - jest tu niemal bowiem 200 przedmiotów w tym sporo złotych, i srebrnych dekoracji oraz brązowych i srebrnych naczyń. Kilka jednak warto przedstawić jest to odkryty w grobie I rozkładany czworonożny przenośny ołtarz. Dolne końce stelaży są uformowane w stylizowane łapy pantery, w górnej części popiersia Bakchusa i uchwyty w kształcie satyrów trzymających kiście winogron oraz łbów panter wystających z kiści winogron. Do tego stemple, jak się wydaje wytwórcy (Avitus lub Avivis) oraz stemple pod popiersiami Bakchusa NUM i AUG. Zbliżone, choć trójnożne, stelaże/stoliki znane są z terenów Słowacji z pochówku książęcego. Bez wątpienia jest to przenośny ołtarzyk (znany taki jest z Pompejów) choć autorka uważa, ze w wersji germańskiej służył jako stoli do prezentacji bogactwa domu książęcego. Uwagę przyciągają też zapinki wykonane ze srebra i złota, bogato dekorowane ale o udziwnionej konstrukcji - mają bowiem zwielokrotnione sprężyny - dwie lub trzy z czego pracująca jest tylko jedna a reszta to forma dekoracji. Jest to forma dość typowa dla późnych grobów książęcych i skarbów. Co ciekawe niemal na pewno wykonana była przez rzemieślnika barbarzyńskiego - w późnym okresie rzymskim istnieli już przy lokalnych władcach plemiennych (bądź ich dworach) złotnicy wytwarzający tego typu przedmioty prestiżowe. Co ciekawe przedmioty te były średnio użytkowe i raczej noszono je wyłącznie przy jakichś ceremoniach a to ze względu na ich wagę - ważą od ok 40g do 80g, i ciężko wyobrazić sobie coś takiego spinającego gdzieś na piersi albo ramionach cichy, tak na co dzień. Zwracają też uwagę szklane kamienie do gry - występują w zestawach 17 białych i 18 czarnych (grób II) i 14 zielonkawo-białych i 15 czarnych (grób III). Tradycyjnie jest tu sporo zabytków związanych z piciem wina - czerpaki, cedzidła, pucharki (gliniane i srebrne) oraz drewniane wiadra z brązowymi i srebrnymi obejmami (one też służyły do picia w środowisku germańskim) wykonane były z drewna cisowego. Co do płci to autorka w sumie zgaduje niż stwierdza, kości się nie zachowały. Same pochówki datowane są na fazę C2 (250-300AD) choć autorka woli ją nieco przesunąć na lata 270-325) i kolejno powstające groby III -> I -> II. Rozważania natury historycznej autorki pominę, jedyne co jest sensowne to stwierdzenie istnienia tu w tym czasie wyraźnego centrum politycznego. Niewielką erratę do teksu pani Kramarkowej popełnili J. Wielowiejski, P. Wielowiejski, Uwagi o wyposażeniu okazałych grobów z Wrocławia-Zakrzowa, "Archeologia" t.43 (1992), s.79- 88. Poza nieco dokładniejszym opisem i zestawieniem typologicznym niektórych zabytków (zwłaszcza bursztynowych) to co wartościowego dodali to opis i identyfikacje dwóch masywnych złotych bransolet wykonanych ze złotej sztabki, okrągłej w przekroju, o pogrubionych końcach. Identyfikują oni je jako armillae czyli rzymskie odznaczenia wojskowe, które czasem stanowiły dar dyplomatyczny w świecie barbarzyńskim. Po raz kolejny potwierdza to znaczenie i role tego ośrodka władzy politycznej.
  19. Nie jest to do końca narzędzie ale pewna ciekawostka. Otóż na osadzie z fazy D (wczesny okres wędrówek ludów) w Izbicku odkryto bruk kamienno-żużlowy a przy jego północnym skraju obiekt interpretowany jako piec dymarkowy. Autor uważa, że bruk ten był swego rodzaju utwardzeniem gruntu niezbędnym w procesie produkcji przedmiotów żelaznych, otóż po zakończeniu procesu dymarskiego pozostawał kloc w którym żelazo było zespolone razem z odpadami produkcyjnymi których pozbywano się poprzez rozbijanie całości. Taki bruk służył więc podczas takiego procesu jako twarde podłoże, co w sumie jest całkiem sensowne, bez tego spora część siły zużywana byłaby bez efektu bo podłoże odkształcałoby się i wytracało przez to energie uderzenia, poza tym przy bardziej wilgotnej pogodzie całość mogłaby być w ogóle nie do wykonania. S. Pazda, Osada hutnicza z późnego okresu rzymskiego w Izbicku, woj. Opole, "Silesia Antiqua" t.32 (1990), s.23-59
  20. W Izbicku odkryto osadę produkcyjną z fazy Da więc z początku okresu wędrówek ludów a w ramach tej osady m.in. mielerze do produkcji węgla drzewnego. W tym konkretnym przypadku wykorzystywano przede wszystkim drewno dębowe (6 próbek) i pojedyncze próbki wykazały jesion, buk, olcha, wiąz i wierzbę. Jak wyglądały obiekty zinterpretowane jako mielerze? Są to owalne jamy o wanienkowatym przekroju ze specyficznym wypełniskiem - ok 33% miąższości licząc od dna zajmowały drobne węgle drzewne i piasek, na tej warstwie kamienie różnej wielkości, często wygląda to jak bruk z lekkim wklęśnięciem pośrodku i nad tym warstwa próchnicznej ziemi. Mielerze z Izbicka były dość małe - średnica ok 1m a głębokość ok 0.5m. S. Pazda, Osada hutnicza z późnego okresu rzymskiego w Izbicku, woj. Opole, "Silesia Antiqua" t.32 (1990), s.23-59
  21. Grób w Giebułtowie pod Krakowem odkryto przypadkowo jeszcze w 1922 roku, zabytki trafiły do Krakowa i tamtejsi badacze, konkretnie pan Żurowski podjęli na miejscu odkrycia tegoż zespołu zabytków prace badawcze które przyczyniły się do odkrycia kilku innych, mniej bogatych grobów ciałopalnych, co oznacza, że ten nasz konkretny pochówek "książęcy" był usytuowany na zwykłym cmentarzysku. Był to ciałopalny grób popielnicowy gdzie za popielnicę służyła amfora na wino. Grób był bogaty odkryto tu kilka naczyń brązowych, często z uchwytami dekorowanymi w twarz człowieka lub chimery, przedmiot szklany jasnozielony (zachowany w formie bryłki szkła), fragmenty naczynia typu terra sigillata i innych miejscowych i importowanych naczyń ceramicznych, fragmenty złotego łańcucha, bryłki srebra, grzebień kościany, żelazne nożyce, nóż żelazny i elementy obitej brązową blachą szkatułki razem z kluczami. Ciekawą i dość nową koncepcje na temat tego pochówku wysunęła para badaczy H. Dobrzańska, J. Wielowiejski, The Early Roman High-Status elite grave in Giebułtów near Cracow, "Materiały Archeologiczne" t.30 (1997), s.81-91 Zabytki brązowe są najprawdopodobniej produktami warsztatów italskich bądź galijskich, część zaś ceramiki naczyniowej jest lokalnej produkcji. Natomiast jest też kilka naczyń ceramicznych (flakon, amfora) o pochodzeniu nadczarnomorskim, również fragment terra sigillata jest pochodzenia pontyjskiego, jest to tzw wschodnia sigillata B produkowana w antycznym Tralles (dziś Aydin) w Azji Mniejszej. Autorzy uważają, że pochowanych tu było dwoje ludzi - kobieta i mężczyzna. Do tego uważają, że jest to pochówek książęcy (co nie dziwi zważywszy na te parę kilo brązu który tu odkryto) przy czym co ciekawe pochowanego tu hipotetycznego mężczyznę wiążą z jakimś lokalnym przedstawicielem elit kobietę zaś ze strefą pontyjską konkretnie z Sarmatami skąd miała przybyć. Jest to ciekawa koncepcja poświadczona wschodnimi materiałami które najpewniej przybyły własnie z środowiska sarmackiego. Zapomniałem dodać, że grób ten jest datowany na fazę B1c-B2a. Czyli 2 połowa I wieku AD, bardziej jego końcówka lub sam początek (mocno ewentualnie) II wieku AD. Pozwala to jakoś łączyć ten grób z działalnością protopaństwową Pharoziosa lub raczej Inismeosa. Ja mam jednak wrażenie, ze inspiracją mogła być tu hipoteza Kokowskiego o sarmackich księżniczkach udających się do gockich władców z Kotliny Hrubieszowskiej i tzw grupy masłomęckiej. Czemu? Ano dlatego, że obecna tu szkatułka jest elementem niewątpliwie przeworskim (zaczerpniętym zresztą z rzymskiego Noricum), typowym dla pochówków kobiecych - jak przekonuje K. Czarnecka, Struktura społeczna ludności kultury przeworskiej. Próba rekonstrukcji na podstawie źródeł archeologicznych i analizy danych antropologicznych z cmentarzysk, Warszawa 1990. Wyglądałoby więc na to, że równie dobrze kobieta jak i mężczyzna mogli być pochodzenia wschodniego albo żadne z nich. Grób typu Lubieszew odkryty przypadkowo w Łęgu Piekarskim w trakcie II WŚ i tuż po niej opisał L. Leciejewicz, Nowy grób z importami rzymskimi w Łęgu Piekarskim, pow. Turek, "Archeologia" t.7 z.1 (1955), s.102-111. Tu tego typu groby książęce były odkrywane jeszcze przed DWSem. Poza naczyniami ceramicznymi w grobie tym odkryto nóż, nożyce, brązowe okucie rogu, 34 kamyki do gry, srebrną zapinkę, 2 srebrne kielichy, czerpak i sitko brązowe i kilka naczyń brązowych. Całość datowana jest na 1 połowę II wieku AD. Znów elementem dość nietypowym jest obrządek pogrzebowy - ciałopalny, kości zostały złożone bowiem w brązowym naczyniu służącym jako popielnica. Warto przy tym zwrócić uwagę, że wbrew temu co wiemy o kulturze przeworskiej wysoko cieniącej żelazo i broń, groby te często łączy obecność przedmiotów związanych z biesiadami - naczynia do picia wina i nalewania tegoż (czerpaki, pucharki, sitka, wiaderka etc). Wskazuje to na bardzo ważną funkcję społeczną jaką musiała pełnić biesiada w ówczesnych strukturach władzy w społeczności przeworskiej, funkcję biesiady i ostentacji konsumpcji.
  22. Temat trochę na bazie moich wpisów z innego forum ale może warto i tu to poruszyć bo sam mnie głęboko zaciekawiła ta kwestia. K. Stebnicka, Miejsce kobiety w strukturze gmin żydowskich diaspory w okresie cesarstwa, "U schyłku starożytności. Studia źródłoznawcze" t.7 2008 uważa, że miejsce i pozycja kobiety, przynajmniej w diasporze żydowskiej mogła być bardzo wysoka - to znaczy mogły one być archisynagogoi a więc należeć do ciała kolegialnego zarządzającego życiem gminy żydowskiej. Zgadza się ona w pełni z B. Brooten, Women leaders in the ancient synagogue: inscriptional evidence and background Issues, 1982. Są oczywiście i głosy przeciwne np D. Noy, Y. Rajak, Archisynagogoi: office, title and social status in the Grecko-Jewish synagogue, "Journal of Roman Studies" 1993 którzy uważają, że był to tytuł czysto honorowy, przyznawany bogatym darczyńcom. Dodajmy źródła rabiniczne podkreślają zakaz czytania Tory podczas uroczystości przez kobiety tudzież nauczania ale jest to raczej nie opis sytuacji rzeczywistej a opis sytuacji idealnej, oczekiwanej z która tak naprawdę nie miano w tym czasie do czynienia. Czemu ma to znaczenie? Ponieważ środowisko żydowskie i chrześcijańskie na początku było wręcz tożsame a i później mocno się przenikało trzeba więc pamiętać o stosunkach w świecie żydowskim by interpretować środowisko stricte chrześcijańskie prawidłowo. Jednym z podstawowych tekstów mówiących zaś o prawie kobiety do chrzczenia a więc per excellence do kapłaństwa jest tak zwana Legenda św. Tekli. Co więcej spotkało się to z bardzo ostrą reakcję już ze strony Tertuliana w De Baptismo co doprowadziło niektórych uczonych do idei, że oto późniejsi kopiści ocenzurowali tekst apokryfu vide A. Hilhorst, Tertullian and the Acts of Poul [w:] The Apocryphal Acts of Poul and Thecla, pod red. J. Bremmer, Kampen 1996 (dostępne chyba sa na goglebooks). Wątek ewentualnej cenzury podjeła J. Rączka, Czy legendę Tekli ocenzurowani? Świadectwo Tertuliana o apokryficznych dziejach Pawła (de baptismo 17, 5), "U schyłku starożytności. Studia źródłoznawcze" t.10 (2011). Scena ta też posłużyła do dywagacji współczesnych badaczy czy kobiety mogły chrzcić np S.J. Davies, A "Pauline" Defense of Women's Right to Baptize? Intertextuality in the Acts of Poul, "Journal of Early Christian Studies" t.8 (2000). Dodajmy, ze sprawa jest o tyle intrygująca, że Tertulian jest zwolennikiem tzw powszechnego kapłaństwa - rzeczy która do dziś jakoś w kościele funkcjonuje. Może jeszcze cytat z J. Rączka, op.cit., s.126 - Skoro z Tekli uczyniono apostołkę, tak że z tym tytułem weszła do liturgii, oczywiste było dla wiernych, że musiała chrzcić, bo misja nawracania pogan bez ich chrzczenia nie ma sensu. Co więcej w listach św. Pawła mamy kobiety. List do Rzymian: Pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami Rz 16,7 przy czym tak to wygląda współcześnie co jest przeróbką już średniowieczną, w oryginałach jest Junia - kobieta. Pierwszy raz rozpracowała to bodaj B. Brooten, Junia ... outstanding amongst Apostoles [w:] Women Priests: A Catholic Commentary on the Vatican Declaration, pod red. L.i A. Swilder, Nowy Jork 1977, s.141-144. Co ciekawe najstarsze wersje wulgaty to potwierdzają. Tam funkcjonuje wersja żeńska (z wyjątkiem jednego manuskryptu) - podobnie tłumaczenia syryjskie i koptyjskie. Zmiana tego zaczęła się pewnie gdzieś w czasach Jana Chryzostoma /za: U. Eisen, Women officeholders in early Christianity : epigraphical and literary studies, Minesota 2000, s.47/. Pytanie tylko czy jest to efekt wysokiej pozycji kobiety jaką mogły one osiągać w środowisku żydowskim czy element niezależny? Z czym by więc ten problem z kobietami można łączyć? Pewnie z zamykaniem się stanu kapłańskiego - elementem już ukształtowanym w pełni u Tertuliana, czemu to też proste chodzi o utrzymanie ortodoksji niezbędnej do zbawienia. Należałoby się zatem zastanowić czy też jakaś forma kapłaństwa nie towarzyszyła chrześcijanom od początku? Mamy pewne świadectwa, chodzi mianowicie o sytuacje Żydów, środowiska z którego chrześcijaństwo się wywodziło. Tu cytat: Prawodawstwo rzymskie dostarcza niezbitych dowodów, że prezbiterzy w hierarchii synagogalnej zajmowali wysoką pozycję oraz, ze pełnili funkcje uznane przez władze za religijne. - K. Stebnicka, Miejsce kobiety w strukturze gmin żydowskich diaspory w okresie cesarstwa, "U schyłku starożytności. Studia źródłoznawcze" t.7 2008, s.166 Czyżby więc w środowisku żydowskim istniały funkcje kapłańskie w tym czasie (a jeśli tak to idea kapłana musiała być znana też wczesnym chrześcijanom). Znów posłużę się cytatem: W Nowym Testamencie pojawiają się archisynagogoi kilkakrotnie, dla mnie zaś najważniejsze są te miejsca, które ukazują ich wiodąca rolę religijną w synagogach. Według Dziejów Apostolskich (13,15), to archisynagogowie w Antiochii w Pizydii zaprosili Pawła do publicznego przemawiania, a natychmiast po lekturze partii Tory i haftary pozwolili mu publicznie zabrać głos: "Po odczytaniu Prawa i proroków przełożeni synagogi posłali po nich i powiedzieli: <<Przemówcie, bracia, jeżeli macie jakieś słowo zachęty do ludu>>". - ibidem, s.160 Oczywiście tak jak wskazywałem Noy i Rajak odrzucają to (częściowo) i wolą termin tytuł honorowy. Tu podziękowania dla kolegi Blyy z historycy.org bo podrzucił mi parę argumentów Może zacytuje go w całej rozciągłości: Podobnież jest Ireneusz, Przeciw Herezjom, Ks. 4. 26,2 Spójrzmy jeszcze na daty - przyjmuje się, że Ignacy Antiocheński zmarł koło 107 roku, sytuacja jemu znana to zapewne koniec I/sam początek II wieku AD. Tak więc niemal sam początek. Podobnie jest i w Dziejach Apostolskich w trakcie soboru jerozolimskiego - jest wyraźny podział (...) zostali przyjęci przez zbór oraz apostołów i starszych. - Dzieje Apostolskie 15.5 Zgromadzili się więc apostołowie i starsi aby tę sprawę rozważyć - Dzieje Apostolskie 15.6 To spadek po judaizmie. Tak jak w cytowanym ustępie z artykułu Stebnickiej - to starsi, archisynagogoi - decydują o tym kto będzie nauczał. To oni kierują życiem duchowym wspólnoty. To zapewne naturalni liderzy - wykształceni i bogatsi od większości członków wspólnoty. W ogniu sporów i walki o utrzymanie i zdefiniowanie ortodoksji stali się oni naturalnymi kandydatami na tworzywo, już ścisłej, struktury hierarchicznej. Co z Teklą? Ważną konstatacją jest tu to, że apokryfy zazwyczaj pisze się po to by jakiejś myśli nadać autorytet, gdzie służyć to miało do walki z inaczej myślącymi. Im bardziej ważna to osoba tym lepiej bo pod mocniejszy autorytet się podczepiamy. Tak też jest to u Tertuliana - Quod si quae Pauli perperam scripta legunt, exemplum Theclae ad licentiam mulierum docenditingendique defendunt, sciant in Asia presbyterum, qui eam scripturam construxit quasi titulo Pauli de suo cumulans, convictum atque confessum id se amore Pauli fecisse loco decesisse. Tertulian, De baptismo, 17.5 A więc ci którzy bronią prawa kobiet do chrzczenia opierają się na przykładzie Tekli a przykład ten został stworzony całkiem niedawno (bo twórca owego dzieła jeszcze żyje w Azji). Użyto Pawła by tym samym nadać większą moc apokryfowi. Powiedziałbym, że kwestia kapłaństwa i kapłaństwa kobiet była obecna już u samego zarania chrześcijaństwa i długo jeszcze z tym problemem się borykano. Nota bene z Blyy doszliśmy tylko do częściowego porozumienia. Co wy sądzicie?
  23. J. Strzelczyk, Apostołowie Europy, Poznań 2010, s.78-81 - stwierdza, że początek zorganizowanej działalności misyjnej, ujętej w karby organizacyjne kościelne, wiąże się z działalnością Grzegorza I. Mimo tego, a może właśnie dzięki temu, pierwsza misja św. Augustyna zakończyła się fiaskiem a sam misjonarz wysłany przez papieża nie opuścił nawet kontynentu. Później poszło oczywiście lepiej. Dodatkowo papież miał tez nakreślić nowe, odmienne od poprzednich, sposoby prowadzenia ewangelizacji ludów pogańskich - gdzie w początkowym okresie należało zachować pewne elementy pogańskie (jak świątynie czy zwyczaje związane z ucztowaniem) o ile nie stoją w jawnej sprzeczności z chrześcijaństwem i przerobić je tak by odpowiadały nowym potrzebom. W ten sposób mieliby poganie stopniowo poznawać nauczanie chrześcijańskie. Co wiemy więcej o początkach odgórnie organizowanych wypraw misyjnych? Jak przebiegała ewolucja tej działalności, co o tym wiemy?
  24. Czy Persowie mogli pokonać Aleksandra Wielkiego?

    Ciekawostka. Dobrze wszyscy kojarzą plan perskich dowódców - taktyka spalonej ziemi a jednocześnie nasza fota, atakuje tyły macedońskie szarpiąc Grecję i dążąc do powstania na tyłach. Wedle K. Niedziółka, Antykithira i jej miejsce w dziejach wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, "ΣΧΟΛΑ" t.10 (2015) Navigare necesse. Morze-Podróż-Przejście-Przemiana, s.37-50 to własnie za perskie pieniądze założono na tej niewielkiej wysepce potężną fortecę która miała być bazą wypadowa do działań perskiej floty i jej sprzymierzeńca króla Agisa III. Jak wiadomo plan Aleksandra był lepszy a i Agis III nie uzyskał szerokiego poparcia i jego działania spełzły na niczym w krwawej bitwie pod Megalopolis. Sparcie bowiem nie udało się pozyskać większej liczby sojuszników a same pieniądze perskie i najemnicy nie dali rady.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.