-
Zawartość
4,612 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Furiusz
-
Ostatni raz na posterunku byłem tydzień temu. Gdy pisałem o 13 posterunku to mialem na myśli nie wygląda a mentalność pracowników. Dwa lata temu miałem przeszukiwanie w domu - poszukiwano narkotyków znaleziono li tylko aspiryne, zresztą z oznaczeniami pewnej niemieckiej firmy. W laboratorium policyjnym okazało się, że jednak jest to narkotyk. Dopiero centralne laboratorium odkrylo ze to jednak aspiryna. Gdzies pewnie jeszcze mam list z owego laboratorium - tylko cztery błędy ortograficzne. Rok temu mój ojciec dostarczył na kokende piwiatowa nagranie z monitoringu - drugiego dnia panowie zadzwonili ze nie potrafią odtworzyć. Twierdził, że wymowka byla tak absurdalna ze widać bylo ze chodzi tylko o to by sprawe jak najszybciej umorzyć. Wspomniana sprawa z drzewkami? Panom nie pomogły nawet numery rejestracyjne. Co do meritum - jasne, ze nigdy nie jest tak w machine państwa, że pstryk i już działa. Niemniej po 8 latach widać zmiany negatywne czy to w skuteczności czy to w finansowaniu czy to w poziomie wyszkolenia policji itd i widać to nawet na prostych, łatwo dostępnych statystykach. Edycja Tak samo zaniedbania czy złe zmiany w służbie zdrowia czy infrastrukturze odbija się dopiero po jakimś czasie. Podobnie dobre zmiany, niemniej osiem lat to wystarczająco dużo czasu by móc coś ocenic. PS jak tak lubisz owa bezwładność to wypada byś stwierdził, że pierwsze lata rządów PO to tak naprawdę siła bezwładności działań z czasów rządów PiS a więc i swoją drugą kadencję zawdzięczają PiSowi. Ciekawe konsekwencje stosowania wysuniętej przez Ciebie logiki.
-
Owszem jest skomplikowany i owszem daje się przełożyć innymi słowy Razorblade, wyjaśnij skąd te spadki? W zasadzie to kabaret uprawiasz byle tylko nie przyznać, ze coś za PiSu mogło być robione lepiej niż za PO, pytanie czy to efekt aby nie tego, że rzeczona partią się brzydzisz? Przykro mi 8 lat to wystarczający szmat czasu by móc mówić o wpływie PO na policję i o tym, że ich działania odbijają się negatywnie/pozytywnie na jej pracy. Próba kamuflowania tego oczywistym stwierdzeniem, że sprawa jest skomplikowana jest no cóż, sam rozumiesz. Powiedz mi co jest prostego, zwłaszcza w skali zarządzania czymś tak dużym jak Polska? Niestety nic, a skoro tak to stosując Twoją logikę należałoby zrezygnować z oceniania i jakichkolwiek prób podsumowywania lat rządów PO, PiSu, SLD czy innych partii - trochę to absurdalne nie sadzisz? Moje doświadczenia są diametralnie różne. Bywa w różnych miejscach w bardzo różnych porach, nic mi się na całe szczęście (i oby tak zostało) nie stało do tej pory. Za to jeśli idzie o kradzieże wśród znajomych i rodziny to znam - basen (19 w maju), uniwersytet (trzy przypadki), dom (ktoś sadownikowi w nocy czy nad ranem wyrwał kilka drzewek ze świeżego nasadzenia albo betoniarka), sklep z ciuchami (TK Max na Śródmieściu) etc. Bójki to akurat różnie bywa, w lokalach zazwyczaj pojawiał się pewien wesoły osobnik który sytuacje uspokajał, za to miałem okazje dowiedzieć się, że policje wzywano z okazji bójki pod biblioteka wydziałową na pewien uniwersytet (od pewnej przesympatycznej pani doktor), przystanek metra (Młociny) etc. Ja wcale nie odnoszę wrażenia, że przenosi się to pod lokale rozrywkowe. Oczywiście statystyk też nie mam. No cóż zmniejszyła bo wyjeżdżają też osoby bez pracy i niekoniecznie z jakimiś wyższymi kwalifikacjami, co widać np u mnie na wsi. Transfer pieniędzy z WBryt do Polski też zmniejsza ilość biedy już choćby w postaci odprowadzanych podatków niechby i tylko vatu. Bynajmniej. Poziom życia podniósł się może nie jakoś zasadniczo i zapewne dużo tu zależy - bo to skomplikowane - (ciekaw jestem jak podniósł się poziom życia zależnie np od wykształcenia albo od wieku) ale generalnie pewnego podniesienia się poziomu życia nie neguje. Tyle, że dostrzegam w tym i udział nie tylko rządu ale i efekt emigracji sporej części ludzi którzy transferują część pieniędzy (z roku na rok podobno coraz mniej) do kraju. Wpłynęło to też pewnie pozytywnie na poziom bezrobocia w Polsce a więc i poziom biedy. Dodatkowo pamiętaj, że jednak w grupie 2 mln osób na pewno x% stanowili osobnicy z inklinacjami przestępczymi, w tak dużej zbiorowości to też nieuniknione. Ba kiedyś był nawet jakiś materiał polskiej policji w tv, że przestępcy wręcz specjalnie emigrują do Brytanii bo tam się łatwiej ukryć przed wymiarem sprawiedliwości. Nie wiem z iloma dyskutujesz tu osobami ale generalnie póki co to zasadniczo ze mną, nie wiem czy to spadek po poprzednim systemie ale pluralis maiestatis w odniesieniu do mnie to zbytek łaski. Różnica polega na tym, że i ja dostrzegam złożoność problemu, stąd np nie upieram się czy zwiększona ilość gwałtów jest efektem złych działań PO - być może jest to efekt powtarzających się kampanii społecznych i uświadamiających problem, być może czegoś innego. Tym niemniej trudno mi się zgodzić ze zdaniem forsowanym przez Ciebie, że politycy i polityka nie ma wpływu na jakość pracy policji, bo jest to teza zwyczajnie nieprawdziwa.
-
Całą serię grobów szkieletowych zebrał, J. Blazek, Die jung- und spatkaiserzeitlichen Skeletgraber in Nordwestbohem, "Arbeits- und forschungsberichte zur sasdchsisen Bodendenkmalpflege" t. 37 91994), s.139-162 z czego większość to zdecydowanie groby z dość nielicznym wyposażeniem lub zupełnie bez niego co uniemożliwia często ich precyzyjne datowanie. W zasadzie jedynie grób z miejscowości Sobesuky nadawałby się do kategorii grobów książęcych ale i w nim brakuje importów rzymskich w większej liczbie (choć importów jest sporo a i srebrnych i złotych ozdób też). Ten akurat grób to faza C3. J. Rataj, Kostrovy hrob z mlodsi doby rimskej z Dolnich Chaber, "Archeologicke rozhledy" t.5 z.1 (1953), s.30 - 32 kolejna krótka wzmianka o tymże pochówku.
-
LGBT w starożytnym Rzymie
Furiusz odpowiedział TyberiusClaudius → temat → Gospodarka i społeczeństwo
Z kolei Plutarch, Uczta siedmiu mędrców, 3 (lub 149E) mamy bardzo wyraźne przekonanie, że z pożycia człowieka z koniem może urodzić się koń z ludzkimi członkami. -
Euklidesie niekoniecznie - akumulacja wiedzy może odbywać się przez doświadczenie wpadłem na czymś, mogę próbować wykombinować jak nie wpaść następnym razem. Druga sprawa to samo więzienie gdzie również pewne doświadczenie w tej materii można, zapewne, zdobyć. Wcale nie potrzeba jakiejś zhierarchizowanej struktury.
-
Razorblade owszem dysponując takiki a nie innymi danymi nigdy nie będziemy mieli pewności czy mamy rację czy też nie. Problem w tym, że chyba dużo bardziej szczegółowych danych nie będziemy mieli ot choćby z uwagi na ochronę danych osobowych etc. Ciężko oczekiwać, że policja udostępni nam szczegółowe dane co do poszczególnych przestępstw. Tylko, że nie ma się co obrażać na źródła - są jakie są i pewne korelacje widać np spadek poziomu finansowania w latach 2009-2011 względem wzrostu z lat 2005-2008 i skorelowany z tym następujący z pewnym opóźnieniem spadek wykrywalnosci przestępstw. Widać, że od 1999 następował zasadniczo spadek ilosci przestępstw i znowu zmiana na niekorzyść nastąpiła w czasach PO. Czy się chce czy nie tak jest. Ty z kolei coraz bardziej chcesz udowodnić, że politycy nie mają wpływu na prace policji to skoro tak to po co nam MSW? Ten wpływ jest i jest widoczny i w ogólnym rozrachunku wypada na niekorzysc PO a korzyść PiSu. Co do nocnych klubów to nie wiem jakie są Twoje doświadczenia ale w tego typu lokalach bywają osoby całkiem spokojne, np ja, więc to niekoniecznie są bójki "we własnym sosie". A co do młodych wyjeżdżając i przesyłając do Polski zarobione pieniądze zmniejszają obszar biedy a chyba zgodzisz się, że pewien odsetek przestępstw wynika właśnie z ubóstwa?
-
Albo jest po prostu efektem tego, że dwa miliony osób wyjechało z kraju. Nota bene warto odnotować też to, że generalnie od 1999 do 2008 liczba przestępstw spadała, w 2009 podniosła się i rosła do 2011, po czym od 2012 do 2014 znów zaczęła spadać. generalnie więc to za PO zaczęła się podnosić liczba przestępstw (i w łeb biorą twierdzenia jak to lepiej zaczęło się żyć, prawda Razorblade?) choć ostatecznie udało się przywrócić trwająca od 1999 do 2008 dynamikę spadku ilości przestępstw. Innymi słowy pytanie czy gdyby nie zostawić PiS u władzy dynamika byłaby zachowana czy jednak byłyby wzrosty? Tego się nie dowiemy ale warto pamiętać o tym stałym spadku do czasów PO. Wiesz w Warszawie najwięcej gwałtów i bójek zdarza się ponoć na Mokotowie i Śródmieściu - dwóch dzielnicach najlepiej chyba "zmonitoringowanych", tak mam pewne wątpliwości czy ta prewencja aż tak skutecznie działa. No cóż - może inna statystyka udział w bójce: 2006 liczba postępowań wszczętych - 13.795; liczba przestępstw stwierdzonych - 14.380 2007 liczba postępowań wszczętych - 13.997; liczba przestępstw stwierdzonych - 14.327 2010 liczba postępowań wszczętych - 10.703; liczba przestępstw stwierdzonych - 12.008 2011 liczba postępowań wszczętych - 9.723; liczba przestępstw stwierdzonych - 11.416 Pytanie skąd taka rozbieżność między przestępstwami stwierdzonymi a a postępowaniami wszczętymi ponad 1000 za PO i koło 400-500 za PiSu - czy aby nie dlatego, że pewnych spraw przestało się opłacać prowadzić by nie popsuć sobie statystyk? W tym świetle jeszcze ciekawsza jest statystyka za rok 2014 - 7.340 wszczętych a jedynie 5.951 stwierdzonych, ciekawe dlaczego? Podobnie dla rozbojów: 2006 - wszczętych 26.955 do stwierdzonych 35.182 2007 - 20.313 do stwierdzonych 27.637 2010 - 15.725 do stwierdzonych 27.218 2011 - 14.084 do stwierdzonych 26.231 2013 - 10.551 do stwierdzonych 20.389 2014 - 9.441 do stwierdzonych 9.924 Generalnie więc, poza 2014 różnice między postępowaniami wszczętymi a ilością stwierdzonych przestępstw wynosi ok 5-6 tys a w przypadku PO ok 10-12 tys. Ciekawe jest też to, że generalnie wielkich różnic ilościowych między ilością przestępstw stwierdzonych (27 tys w 2007, 27 tys w 2010, 26 tys w 2011) w czasach PiSu i PO w zasadzie nie ma za wyjątkiem ostatniego roku. Wykrywalność zaś liczy się od wszczętych czy od popełnionych przestępstw? Pytanie chyba oczywiste. Wiesz gdzie jest dramatyczny spadek ilości przestępstw? najbardziej widoczny - w kategorii przestępstwa drogowe z 197.712 w 2006 (w 2005 było mniej stąd 2006) do 140.925 w 2013 i 86.747 w 2014. No i przyjrzyjmy się jeszcze gwałtom i uszczerbkom na zdrowiu. Otóż ilość gwałtów w 2006 2.212 wszczętych do 2.001 stwierdzonych wykrywalność 82,7% 2007 2.027 do stwierdzonych 1.827 wykrywalność 84,2% 2008 2.041 do stwierdzonych 1.611 wykrywalność 81,1% 2010 1.759 do stwierdzonych 1.567 wykrywalność 82,3% 2012 1.786 do stwierdzonych 1.432 wykrywalność 83,3% 2014 2.444 do stwierdzonych 1.254 wykrywalność 78.2% Spadek dramatyczny ale to może efekt większej świadomości pokrzywdzonych (albo wprost przeciwnie mniejszej) generalnie bilans nie jest jakiś specjalnie korzystny ale od oceny się powstrzymam. W każdym razie wedle Twojej logiki - więcej przestępstw więc więcej jest prostych przestępstw to i większa wykrywalność tu nie działa - przestępstw chyba zgłoszonych (bo to jest owe 2000 w 2014) było więcej niż w 2006 a wykrywalność mniejsza. Rożnica między 2010 a 2012 była minimalna co do ilości wszczętych postępowań i stwierdzonych przestępstw ale co warto odnotować przy mniejszej ilości stwierdzonych przestępstw mamy większą wykrywalność o 1%. Zgadzam się - dodam która policjanci nie chcą się zajmować by nie psuć sobie statystyk. Podejrzewam, że ilość finansowania przekłada się na jakość szkolenia i jakość sprzętu. Jak sam zauważyłeś budżet na 2008 a więc uchwalony jeszcze przez PiS to 2008-8.5 mld zł, budżet na 2010 to 7.6 mld a budżet na lata 2013-2015 nieznacznie przebija ten uchwalony przez PiS i wynosi 8.6 mld zł. To chyba ma przełożenie? Czy nie? No i ciekawostka - warto odnotować, że owe spadki skuteczności policji to lata 2010-2011 a więc czasy gdy budżet policji skoczył w dół do poziomu najniższego w latach 2008-2015, ciekawa korelacja prawda? Za to też PO nie odpowiada? Akurat w kategorii zabójstwa policji ma świetną skuteczność i to ciągle rosnącą mimo malejącej liczby zabójstw a przypomnę, że zgodnie z logiką która zaprezentowałeś im mniej przestępstw tym trudniej o wykrywalność bo te proste już weliminowaliśmy. Znów twoja logika zawodzi i to w kategorii jak sam twierdzisz najbardziej skomplikowanej. A przykład Papały jest o tyle symboliczny, że chodzi o szefa policji, najważniejszą osobę w strukturze tej służby. Która nagle jak się okazuje złodziej samochodów zastrzelił. zastanawiam się czy gdyby ci sami ludzie pisali historie, co badali tą sprawę to czy nie okazałoby się, że Kutscherę zastrzelili zwykli złodzieje samochodów? Moim zdaniem ma związek i to bardzo wyraźny. No ale to też nie w mojej mocy wydzielenie tej dyskusji. Powiedz mi co się takiego stało w 2014
-
Raz, że nie chce mi się wierzyć w skuteczność naszej prewencji, moze po prostu mniej kradniemy? Dwa, wzrostowi ilości przestępstw gospodarczych towarzyszy spadek wykrywalnosci. Spadkowi ilości kradzieży i pobić też towarzyszy spadek wykrywalnosci, jak dla mnie to wskazuje, że nie chodzi tyle o nagły wysyp wyrafinowanych pobić a o spadek jakości działań policji. Trzy pewnym symbolem tego jest to jak zamknięto sprawę M. Papały, przykład idzie z góry. Okazuje się, że poza bunczucznymi zapowiedziami ministra Sienkiewicza i ewentualnie podpaleniem budki strażniczej w sprawie poprawy jakości pracy policji albo choć utrzymania jej na wysokim poziomie nie zrobiono wiele. PS link do tych statystyk podałem w pierwszym poście.
-
No cóż niekoniecznie - bo tak jakoś mam wrażenie, że w 2007 poszkodowane niekoniecznie zgłaszały się zawsze godzinę po zdarzeniu i też pewnie często było słowo przeciw słowu. Zatem spadek wykrywalności o 6% względem 2014 nieco dziwi, zwłaszcza, że jest to najgorszy wynik od 2005 roku ba nawet jest to najgorszy wynik od 1999 a to chyba o czymś świadczy. Co do kradzieży - owszem bywają różne ale te prymitywne w moim oglądzie stanowią większość - ot ktoś komuś wyrwał drzewka w sadzie i uciekł z nimi, ukradł laptop spod kamery etc - problemem jest niechęć policji już na etapie samego zgłaszania takiej sprawy (bo to dużo roboty a małe szanse wykrycia etc), to się moim zdaniem też zmieniło in minus. Nota bene podobnie jest w przypadku pobicia - w 2005-2007 wzrost wykrywalności (niewielki ale stały) z 77,4 do 78,7, potem z lekką stagnacją wzrost wykrywalności do 2011 do poziomu 82,7% i spadek do 2014 do poziomu 76.2% a więc niższego niż w 2005 a to znowu dość proste przestępstwa. Identycznie niemal sytuacja przedstawia się w przypadku uszczerbku na zdrowiu, inaczej w kradzieżach aut. Podobne tendencje co w gwałtach, pobiciach etc notuje się też w rozbojach, przestępstwach gospodarczych, uszkodzeniach mienia, przestępstwach narkotykowych. Niemal w każdej możliwej statystyce. Nie wiem czy to kwestia wyrafinowania działań bandytów czy raczej spadku jakości działań policji, chyba jednak to drugie bo zbyt dużo tego jest. Wszelkie dane statystyczne, nawet z uwzględnieniem preferowanej przez Ciebie długiego okresu bezwładności (ale także i bez jego uwzględniania) wskazują jednoznacznie na spadek jakości działań policji, jej finansowania etc w ciągu ostatnich lat rządów PO. Wygląda to tym bardziej negatywnie im dłuższy okres bezwładności przyjąć. Tak czy siak należałoby tą sytuację do bilansu PO dopisać in minus.
-
Nie wiem czy gwałty tudzież kradzieże to przestępstwa skomplikowane. Chyba nie a tu spadek wykrywalnosci jest znaczący. Co do przykładu to chodziło mi o to, że pisany przez Ciebie odnosi się do sprawy fundamentalnej - funkcjonowania armii. Policja tego typu zasadniczych zmian nie przechodziła więc i przykład nieszczególnie dobrany, a ze strzelectwem wyskoczyłem ze względu na Twoje zainteresowania. Równie dobrze mogła być kwestia kondycji.
-
Nota bene przykład nie do końca trafiony - bo akurat uzawodowienie armii to zmiana fundamentalna i nic dziwnego, że wszelkie błędy i pomyłki wychodzą po latach. Policja tego typu zmian nie przechodziła. Lepszym przykładem byłoby gdybyś np opisał sytuację jak po 6 miesiącach intensywnego treningu strzeleckiego żołnierz/policjant dalej nie potrafi strzelać.
-
W dużej (pytanie jak dużej) mierze czyli jak sam piszesz liczy się nie tylko to. Skoro przez lata wdrażano nowe systemy etc to skąd te spadki ostatnio? Zdaje mi się jednak, że skuteczność policji to coś więcej niż tylko przeznaczone środki (choć to niewątpliwie ma wpływ), jakość szkolenia (też niewątpliwie ma wpływ), dostępność nowoczesnych środków (też ma wpływ) jak i zaangażowania funkcjonariuszy (co też ma wpływ). Nota bene na części komend czas zatrzymał się na 13 posterunku i nawet dostarczenie nagrania przestępstwa nie wystarcza by panowie policjanci byli w stanie je odtworzyć, nie mówiąc już o podjęciu działań. W każdym razie nie rozmywając tematu - chyba zgadzasz się, że wspomniane wcześniej spadki w statystykach policyjnych obciążają konto PO i należałoby to wliczyć w ów tytułowy Bilans?
-
Przynajmniej co do tego się zgadzamy Ja jednak bym wiązał. Ot kiedy robi się coś li dla pieniędzy łatwo sobie przekalkulować, że pewne działania są nieopłacalne, bezsensowne, niewygodne i po co to robić. Gdy robi się to dla pieniędzy i z pobudek nieco innych, mam wrażenie, że o takie kalkulacje nieco trudniej. Na całe szczęście póki co tego nie sprawdzaliśmy i może niech tak zostanie tyle, że armia chyba nie powinna działać na zasadzie, że może nigdy się nie trzeba będzie sprawdzić.
-
Ależ ja Ci wierzę, nota bene wkradła mi się literówka nie bezładności a bezwładności. Chodzi o coś innego, postawienie znacznie większego nacisku na kwestię walki z przestępczością i zrobienie z tego pewnego sztandaru, naciśniecie na przełożonych przekłada się i na podwładnych i ich zaangażowanie. Jak w sporcie - gdy zawodnik, powiedzmy bokser, ma świetną szybkość i kondycje ale braki w przygotowaniu siłowym, bo w klubie gdzie trenuje nie ma sprzętu zbyt dużo do tego, to jeden trener te ćwiczenia odpuści a przyjdzie inny i nie czekając aż klub zakupi odpowiedni sprzęt będzie się starał te braki uzupełnić, w międzyczasie, mając takie a nie inne możliwości. Podobnie tu. Położenie realnie większego nacisku po jakimś czasie, nawet dysponując środkami i możliwościami pozostawionymi przez poprzedników, mogło (i moim zdaniem przyniosło), pewne efekty. Sam pamiętam ekspertów policyjnych którzy w 2005 wypowiadali się, że przy tych środkach i liczbie funkcjonariuszy nie da się zwiększyć ilości patroli a jednak się dało - a przynajmniej tak twierdził rzecznik policji. Nie twierdze, że działania z czasów rządów Millera nie miały tu wpływu, na pewno miały. natomiast zupełnie inna kwestią, że spadki w statystykach z czasów ostatnich lat rządów PO ciężko przypisać komuś innemu niż własnie PO. No a temat jest poświęcony własnie temu - Bilans 8 lat PO.
-
Owszem tylko, że wojsko to nie zwykła praca od do a służba. Przynajmniej ja to tak pojmuje. Bo cóż ta "praca" może oznaczać też konieczność poświecenia gdy przyjdzie, "co do czego" a ja jakoś nie mam zaufania (zresztą nie tylko ja co najmniej od czasów Eneasza Taktyka) do ludzi dla których to li tylko praca. Bo cóż w takich sytuacjach jest zazwyczaj tak, że póki jest dobrze, to dobrze ale jak tylko zaczyna być źle to i ludzie "pieniądza" zaczynają znikać. No cóż na to nakłada się też do, że i do naszej armii od lat trafia się po selekcji negatywnej. Żeby nie było nie jestem zwolennikiem przywrócenia poboru, uzawodowienie w sumie jest chyba krokiem w dobrą stronę, tym niemniej wojsko traktowałbym raczej jako służbę a ludzi trafiających tam tylko dlatego, że "dają kasę i jedzenie jest dobrze to siedzę" raczej bym eliminował, bo nie zawsze będzie dobrze. Niewątpliwie życie byłoby nudne gdybyśmy wszyscy byli tacy sami. Niestety nie uważam, że każde zdanie jest równie ważne i prawdziwe.
-
Zmierzasz innymi słowy do stwierdzenia Razorblade, że wzrosty z czasów PO i zwiększanie skuteczności to efekt działań PiSu a PO odpowiada za późniejsze spadki? W sumie dla mnie ok. Jestem podobnego zdania co Ty jeśli idzie o kwestie tzw "bezładności" ale oceniam ja na maks pół roku - tak jak rynki potrafią gwałtownie reagować tak i instytucje państwowe. W innym przypadku okazuje się, że np New Deal nic nie dało. No ale mniejsza - to co daje się zauważyć to pogorszenie się statystyk za końcówki rządów PO - co jest zawsze najbardziej odczuwalne, w połączeniu z upublicznianą przez radio, tv i internet niesprawnością policji i protestami "włoskimi" samych zainteresowanych. Co by nie mówić jednym z haseł PiSu gdy szło do władzy w 2005 roku była właśnie wzmożona walka z przestępczością i pewne odbicie tego, nawet dość wyraźne widać w statystykach policyjnych. Jeśli zaś staramy się jakość zsumować czasy rządów PO (i może poszukać przyczyn dwóch ostatnich porażek tej formacji) to chyba bezpieczeństwo jest pewnym elementem jakości życia, całkiem zresztą chyba ważnym. Mimo zmniejszenia się przestępczości okazuje się, że gdzieś tam ostatnio w statystykach policyjnych notujemy spadki wykrywalności i więcej przestępstw, co chyba negatywnie odbija się na jakości życia i zadowolenia z niego. Ot ciekawostka bo to jeden i niekoniecznie najważniejszy element.
-
To może jeszcze jedna statystyka, chyba dość istotna, wykrywalność przestępstw wedle danych policyjnych: Dostępne tu 2005-2007 wzrost wykrywalności z 58.6% do 64.6% 2008-2011 dalszy wzrost wykrywalności z 65.9% do 68.7% 2012-2014 spadek z 67.8% do 65.4% W ostatnich latach notujemy więc spadek wykrywalności połączony z wyraźnie nieudany akcjami policji i służb które można było podziwiać w TV czy internecie. Dynamika wzrostu wykrywalności była też wyższa w czasach rządu PiSu, choć szczyt wykrywalności osiągnęliśmy w czasach PO. Warto jednak pamiętać, że sporo dodało tutaj wykrywalności przestępstwa drogowe po zmianie kwalifikacji jazdy pod wpływem alkoholu. Przestępstwa kryminalne - liczba przestępstw stwierdzonych: 2005 - 1 000 096 2007 - 794 317 2008 - 735 218 2011 - 794 102 2012 - 781 340 2014 - 594 318 Znów dynamika zmniejszania się przestępczości kryminalnej w czasach PiSu jest bardzo wyraźna i gwałtowna, w czasach PO początkowo notujemy wzrost, choć minimum osiągamy też w czasach PO i to całkiem niedawno. Przestępstwa gospodarcze stwierdzone 2005 - 136 801 2007 - 143 108 2008 - 135 305 2009 - 151 265 2010 - 154 341 2012 - 141 483 2014 - 161 210 Liczba zabójstw cały czas spada, podobnie gwałtów ciekawsze są kradzieże: 2005 - 324 tys 2007 - 241 tys 2008 - 214 tys 2010 - 220 tys 2012 - 230 tys 2014 - 183 tys Znów dynamika spadku z czasów PiS wyraźnie większa ale minimum w czasach PO Ciekawa jest też wykrywalnośc w konkretnych kategoriach przestępstw zabójstwo: 2005 - 90.1% 2007 - 93,4% 2008 - 93,1% 2010 - 92,3% 2014 - 95.8% Lepiej jeśli idzie o dynamikę wzrostu w stosunku do czasów PO, szczyt jednak za PO. gwałty 2005 - 84,1% 2006 - 82,7% 2007 - 84,2% 2008 - 81,1% 2010 - 82,3% 2011 - 80,1% 2013 - 84,1% 2014 - 78.2% Zdecydowanie lepiej to wygląda w czasach PiSu, szczyt wykrywalności był w 2000 - 85.9% a najgorszy wynik za PO. Kradzież: 2005 - 20,7% 2007 - 24,4% 2008 - 26,0% 2012 - 33,5% 2014 - 28,9% Lepiej to wygląda za PO i jeśli idzie o dynamikę wzrostu i o szczyt wykrywalności. Negatywnie na całościową ocenę wpływa pewnie jedynie znaczący spadek wciągu ostatnich lat (a to się pamięta najlepiej). Przestępstwa drogowe w obu przypadkach to blisko sto procent Ciekawe są tez przestępstwa gospodarcze: 2005 - 2007 spadek z 94.5% do 95% w latach 2008 - 2010 wzrost z 94% do 96% po czym w latach 2011-2014 spadek z 94.4% do 87.1% - najgorszy wynik od 1999 roku!
-
A no i jeszcze takie małe coś dla tych wszystkich wierzących w krystalicznie czyste wybory: http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/podkarpacie-cba-zatrzymalo-przewodniczacego-obwodowej-komisji-wyborczej/603vs4 jak tam w matriksie?
-
No niekoniecznie. Kult cesarski związany jest z numen i genius. Gdyby było tak jak piszesz to słynne słowa Wespazjana Biada mi, sądzę, że już Bogiem się staje! nie miałyby sensu. Inna sprawa, że herosi odbierali kult typu chtonicznego, a władcy niekoniecznie. Sami Rzymianie mieli z tym kultem imperialnym spory kłopot i stąd chyba pomysł z kultem lares i genius - bóstwem władca bowiem stawał się generalnie po śmierci ale jego larom można było oddawać cześć jeszcze za życia, oczywiście jakieś odwoływanie się do postaci herosów przez władców jest oczywiste.
-
Zwłaszcza Razorblade, że dość ciężko będzie przeliczyć ilość zapłaconego podatku VAT. Edycja Taka zabawa, nie wiem czy wiecie co to jest RKW i jak działało ale jak zwracałem uwagę wcześniej - swoje protesty zgłaszali i zastrzeżenia zgłaszali i do tych wyborów. No ale mniejsza PKW sprawdziło się idealnie i jest instytucja krystalicznie czystą, żadnych wątpliwości co do tego nie ma. Tak mnie zastanawia co innego wysyp, światłych obywateli czujących obrzydzenie do PiS, państwa, narodu który wybrał takiego kogoś etc. Obywateli światłych co to dopiero co się zorientowali, że przy okazji wyborów politycy składają obietnice. No łał - moje gratulacje. jak jeszcze ludzie zaczynają odkrywać, że te obietnice nie są spełnianie - kolejne łał - gratulacje znajomości życia. Niestety niekoniecznie przenikliwości. Tak chciałbym zwrócić uwagę na jedno - czytajcie obie tury łącznie. To co się stało to nie łapanie na obietnice (Komorowski ich nie składał? jakże składał i co nic?) ale czerwona kartka dla obecnie rządzących. To 25% dla Kukiza i JKM to własnie to. Niezadowolenie, niechęć ale nie głosowanie na obietnice. To wcale nie oznacza, że teraz do władzy w parlamentarnych idzie PiS, bo jakoś niespecjalnie chodziło o nich a o zagłosowanie przeciw a inna sprawa, że czerwona kartka dla PO wystawiona Komorowskiemu niewiele kosztuje bo i prezydent niewiele sam może. Popatrzcie choćby na postawę K. Legierskiego, działacza SLD i środowisk homoseksualnych - on wprost mówi o tym by utrzeć władzy nosa. Widze jednak, ze światli i mądrzy pojmują sytuacje jak mój ojciec a "gupki" złapały się na lep obietnic (choć sam głosował na Dudę) tyle, że to nie były wybory mówiące o tym kogo popieramy a kogo nie popieramy, a nie popiera coraz więcej (głównie młodych) rządzących, kimkolwiek by nie byli. Co zabawne PiS tego też nie rozumie. Jeszcze jedna ciekawostka - moi znajomi którzy zostali w wojsku i są zawodowymi ostatnio wysypują się z deklaracjami takimi, że oto koniec świata, gardzą państwem i narodem etc i teraz to tylko narodowy socjalizm. Tak się zastanawiam co oni robią w wojsku, które winno chyba służyć temuż narodowi? Może jestem zbyt staroświecki. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć ludzi takich jak Razorblade - służba u komunistycznej (czy może jakby wolał Razor - narodowo-komunistycznej) władzy rzeczywiście mogła wywoływać takie postawy ale teraz? łał Razor - genialnie opisałeś ostatnie 8 lat - kilka podejść do tematu aborcji z kulminacją prof Chazana, kilka podejść do związków partnerskich (ale tak by nic nie zrobić i wrócić do tego tematu), konwencje antyprzemocowe, straszenie wojną, mamy Madzi, premier Tusk jadący autostradą z Łodzi do Warszawy i niech poseł Godson miesza już zupę w Garnku bo premier minął Stryków... etc etc. Przy stałym rozroście ilości urzędników i aparatu państwowego (sprawdź sobie ilu było urzędników w 2006 a ile w 2013 i ilu jeszcze było w urzędach pozatrudnianych na umowy o dzieło). Także nic się nie zmieni.
-
Kadencja prezydenta to dziesięć, nie osiem lat.
-
Jak zaprezentować się najlepiej na konferencji historycznej
Furiusz odpowiedział fraszka → temat → Nauki historyczne
Moje doświadczenia są bardziej archeologiczne ale tak: -nie lubię przeładowanych informacjami prezentacji, niestety ta forma to nie książka gdzie mogę swobodnie wrócić do poprzednich stron i upewnić się, że dobrze zapamiętałem. jak się człowiek pogubi raz to potem często słucha jednym uchem -nie lubię zbyt szerokich tematów: referent przy ograniczonym czasie wystąpienia zazwyczaj zaczyna pływać po powierzchni i całość jest strasznie płytka i "o niczym" -prezentacje w tej dziedzinie która się zajmuje to standard (bo jak pokazać niuanse konstrukcji zapinki czy plan stanowiska?) ale za to nie odpowiadają mi prezentacje ze zbyt duża ilością tekstu na slajdzie - mapy, wykresy, zdjęcia konkretnych elementów, materiał ilustrujący, tabele etc - ok ale cytaty z literatury, obszerne fragmenty wypowiedzi referenta przepisane na slajd mnie odstręczają -parę razy byłem świadkiem tego, że gdy przybywał ktoś z zewnątrz (zajmujący się inną dziedziną) był nie rozumiany przez audytorium i z tego powodu atakowany o głupie niuanse. Sam byłem świadkiem jak dziewczyna z matematyki prezentowała swój pomysł na wyznaczanie dróg w pradziejach przy pomocy modelowania matematycznego i takich tam. Słuchacze, zwłaszcza starsi doczepili się do drobnych niuansów których ona miała prawa nie znać i dość nieprzyjemnie sobie poczynali, nie zważając na jakiekolwiek próby jej obrony przez część słuchaczy (pomysł miał wady ale moim zdaniem był bardzo intrygujący), takie rzeczy są chyba nie do uniknięcia ale mam wrażenie, że im bardziej coś jest zrozumiałe z obcej dziedziny dla słuchaczy tym mniej są skorzy to atakować -kwestia estetyki ale mnie osobiście nie odpowiadają jakieś wyszukane graficznie prezentacje z przeskokami etc, lubię prostotę ale to rzecz gustu -w archeo wielkim problemem są mapy i plany, bardzo często są tak zrobione, że nieczytelne a wystarczy trochę pobawić się kolorami -NAJWAŻNIEJSZE jednak na sam koniec sam prelegent - jak nie jest przygotowany to nic nie zdziała i to moim zdaniem element który przytłacza resztę. Jak prelegent jest dobrze przygotowany to i jakieś niedoróbki ujdą niezauważone -
Wykorzystanie drewna przez społeczności ziem polskich z okresu rzymskiego
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Inne cywilizacje
R. Koreny, R. Kocarova , J. Frana, Drevene nadoby z mlodsiho stupne doby stehovani narodu v Cechach, "Archeologie ve strednich Cechach", t.12 z.2 (2008), s.601-618 Wszystkie nasze zabytki datowane sa od V do VII wieku AD. Chodzi o drewniane naczynia o których coś więcej możemy powiedzieć bo zachowały się srebrne lub brązowe okucia krawędzi tych naczyń, które były wykonane z drewna. Mamy więc tego typu zabytki z Mochov grób 10, gdzie zmarłego męzczyznę wyposażono w naczynie ze srebrnymi okuciami ale wykonane z brzozy, Zaluzi grób 39/XXXV kobieta z misą wykonana z drewna śliwy i okutą srebrnymi blaszkami, grób 45/XLI z tego samego stanowiska gdzie mamy naczynie z brązowymi okuciami a wykonane z drewna klonowego i Lochenice IX grób 6 gdzie mamy naczynie wykonane z dębiny. E. Droberjar, Mediterani (?) drevena nadoba z Zaluzi u Celakovic, "Archeologie ve strednich Cechach" t.11 z.2 (2007), s.457-466 chodzi o w zasadzie ten sam typ zabytku z grobu 45/XLI gdzie było jeszcze naczynko z klonu ale odkryto i naczynie z drewna bukszpanu wieczniezielonego, rosnącego w strefie południowej w czasach ówczesnych. Drewno jego było cenione jako surowiec do produkcji mebli. Grób datowany na fazę E1 (480-530AD). -
M. Kostka, Pozdne rimsky kostrovy hrob z Dolnich Chaber, "Archaeologica Pragensia" t. 12 (1996), s.59-63 to grób szkieletowy, kobiety w wieku 40-50 lat, jama miała 220 na 100 cm, zmarła leżała na plecach z rekoma złożonymi na miednicy. Głowa na południowy zachód. Odkryto tu naczynia ceramiczne i srebrną zapinkę z drutu z kolista tarczka na kabłąku. Typ zblizony do zapinek z grobów książęcych ale tu niestety nic więcej nie ma. Być może z tego powodu, że grób był uszkodzony (wyrabowany?).
-
No własnie - to temat niezwykle ciekawy - znaleziska rzymskich obozów marszowych lokowanych poza granicami Imperium Romanum, pozwala to nam bowiem na duże spekulacje na temat roli w kampanii czy weryfikacji danych ze źródeł pisanych. M. Janco, Existoval v strednych Cechach rimsky pochodovy tabor? Par zbeznych poznamok k nalezu dvojice zahrotenych priekop vo Vlinevsi okr Melnik, poloha "U Krize", "Archeologie ve strednich Cechach" t.9 z.2 (2005), s.441-457 to tekst na temat dość nowego znaleziska i słabo przebadanego (bo jedynie sondażowo) a znaleziska które jest interpretowane jako pozostałości rzymskiego obozu marszowego. Badacz tego stanowiska preferował datowanie go na czasy Oktawiana Augusta i Tyberiusza (mamy dla tych czasów poświadczone operacje armii rzymskiej w tym rejonie - patrz temat o Kotynach) ale pan Janco woli datować ten ewentualny obóz na czasy wojen markomańskich konkretniej zaś drugiej ekspedycji germańskiej z lat 178-180 AD - na bazie odkrycia tu monety Marka Aureliusza wybitej w 178 roku oraz datowania momentu ostatecznego zasypania fos/rowów na 2 połowę II wieku AD na bazie znaleziska germańskiego typu ze stropowej części zasypiska. Bazuje też na (głównie zresztą) analizie źródeł pisanych. R. Koreny, Rimsky pochodovy tabor ve strednich Cechach? Prispevek k diskusi, "Archeologie ve strednich Cechach" t.10 z.2 (2006), s. 743-745 to ostra krytyka tekstu pana Janco ale mam wrażenie, że autor nie odrzuca w ogóle mozliwości istnienia tu obozu marszowego legionu rzymskiego a jedynie jego datowanie na czasy wojen markomańskich i preferuje raczej pierwotna koncepcję czyli datowanie na czasu Oktawiana. Ja tam bym zaczekał na lepsze, pełniejsze badania archeologiczne tego miejsca. Kojarzę też jeszcze taki obóz, podobnie datowany ze Słowacji. Oczywiście zapraszam do dyskusji.