Furiusz

Tak mnie zastanawia jak to się stało, że rzymskie powieści czy romanse są bardziej znane i cenione niż greckie? To chyba jedyny taki gatunek literacki w antyku. Petroniusz jest powszechnie znany ale już Chariton nie. Ciekawa sprawa.

A. Trawacka, Prawne aspekty urzędu cenzora w starożytnym Rzymie, Warszawa 2012 jest poruszona ta kwestia względem tego urzędu, stanowi to osobny podrozdział - niestety nie mam jej obecnie przy sobie. Cenzor był tego prawa pozbawiony - ja spotkałem się z uwagą, że jest to kwestia posiadania imperium, gdyż urzędnicy ci imperium nie posiadali. Można jeszcze dodać poza cytowanymi przez Ciebie tekstami jeszcze jeden tekst H. Kowalskiego, Auspicja w myśli filozoficznej i działalności politycznej Marka Tulliusza Cycerona, "Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska" Sectio F, Historia t.49 (1994) s. 81 - 95 - powinno być w internecie - w każdym razie ja to tak kiedyś przeglądałem. Może znajdziesz tam coś ciekawego. Niestety chyba obecnie nie będę bardziej pomocny.

Taka ciekawostka - znamy sporo kontraktów małżeńskich, neobabilońskich, datowanych na okres VII-III wiek aC, w których zapisane jest prawo do rozwodu. W zdecydowanej większości z inicjatywy mężczyzny. Mamy też nieliczne przypadki gdy prawo inicjatywy rozwodowej przyznano także kobiecie - M.T. Roth, Babylonian marriage agreements : 7th-3rd centuries B.C., "Alter Orient und Altes Testament" t.22 (1989). Również Żydzi instytucje rozwodu znali. Odrzucił ją jednak Jezus a co za tym idzie i chrześcijaństwo. Ciekawe jest jednak to, że i w tzw papirusach z Qumran można znaleźć ślady tego, że część społeczności żydowskiej odrzucała rozwód jako naleciałość i zanieczyszczenie prawdziwej religii przez wtręty babilońskie - M.J. Geller, Early Christianity and the Dead Sea Scrolls, "Bulletin of the School of Oriental and African Studies, University of London", t. 57, z. 1 (1994), s. 82-86 Zapraszam do dyskusji na temat kwestii rozwodów w starożytności.

Prawdopodobna w odniesieniu do Greków, posiadających swoją wersję tego mitu. Taki mit jest też w Indiach (tekst Shatapatha Brahmana) czy w Skandynawii. Trudno sobie wyobrazić by wpływ powstania M. Czarnego był na tyle duży by oddziaływać i na te ludy. Mnie osobiście wydaje się, że to po prostu wynik obserwacji ludzi - powódź do dziś jest wielką tragedią z którą ludzie - przy wszystkich współczesnych środkach technicznych - nadal sobie nie radzą. Człowiek na pewno widział tą potęgę natury, to jak niszczy ona wszystko na swojej drodze, dosłownie zmywając ówczesne, dość proste i nietrwałe chatki a jednocześnie był z owymi powodziami nierozerwalnie związany - zbyt długo z dala od rzek, jezior etc nie dało się żyć. Permanentne życie w cieniu strachu przed wielką, niszczącą powodzią, zmiany poziomu morza, zmiany klimatyczne etc zaowocować mogły wizją potopu.

Wygląda jak klin z drewna - możesz określić z czego to jest? Jest puste w środku, jak wygląda przekrój? Jaka to wielkość?

Poszukuję literatury i informacji na temat tego synodu. Ot czysta wakacyjna ciekawość. Ktoś coś?

Tak

Hmm jedno co pamiętam to to ,że amphora quadrantal to 8 congii a 1 congius to 3.27 litra. Nie wiem czy cokolwiek to pomaga. Może w Vademecum historyka coś będzie. Jutro poszukam.

Powinno, ba jak dla mnie nawet przez c ale i przez k też jest dobrze.

Może trochę klasyki, u samego zarania (niejako) tematyki egejskiej archeologii i wymiany tej strefy w epoce brązu ze strefą północną, uważano, że całość surowca bursztynowego z terenów ówczesnych Niemiec wędrowała do Grecji czy strefy egejskiej przez Italię - nie znano wtedy żadnych znalezisk na Bałkanach, zwłaszcza na wschodnich wybrzeżach Adriatyku. Klasyczny pogląd wyraża tu J. M. deNavarro, Prehistoric Routes between Northern Europe and Italy Defined by the Amber Trade, "Geographical Journal" t.66 (1925), s.481-509. Autor powstanie trasy "adriatyckiej" datował dopiero na epokę żelaza. Jedną z pierwszych prób - poważną i dość udaną - zmiany takiego sposobu myślenia - co do ewentualnej trasy adriatyckiej w epoce brązu podjęto niemal równo 50 lat później - J. M. Todd, M. H. Eichel, C.W. Beck, A. Macchiarulo, Bronze and Iron Age Amber Artifacts in Croatia and Bosnia-Hercegovina, "Journal of Field Archaeology" t.3 z.3 (1976), s. 313-327. Jedynym problemem tekstu jest to, że znaleziska nie koncentrują się wzdłuż wschodnich wybrzeży Adriatyku tak by układała się ładna linia a w północno-zachodniej Chorwacji i nieco w środkowej Bośni i Hercegowinie. Trudno na tej bazie postulować istnienie szlaku wzdłuż wschodnich wybrzeży Adriatyku. Warto dodać, że taki szlak wyznaczał też J. Fogel, Z badań nad kontaktami społeczeństw ziem polskich wczesnej epoki brązu z kręgiem egejskim, "Archeologia Polski" t.22 (1976) s. 97–109. Choć tu mogła odgrywać pewną rolę paralela historyczna - tekstu nie pamiętam a nie mam jak sprawdzić teraz. W Każdym razie przywoływany w innym temacie J. Bouzek czy Harding byli nieco bardziej ostrożni w tej materii a to też lata 70te.

Ludi saeculares są dość dobrze opisane w literaturze - pojawiają się w licznych źródłach i w literaturze przedmiotu też - M. G. Sobocinski, Visualizing Ceremony: The Design and Audience of the Ludi Saeculares Coinage of Domitian, "American Journal of Archaeology" t.110 z.4 (2006) D. Feneey, The Ludi Saeculares and the Carmen Saeculare [w:] pod red. C. Ando, Roman Religion, Edynburg 2003 A. Boyce, Processions in the Acta Ludorum Saecularium, "Transactions and Proceedings of the American Philological Association", t. 72 (1941), s. 36-48

To bardzo proste Fraszko - raz badania miałem na obecność sterydów przy okazji jakichs zawodów sportowych a raz sam sobie zrobiłem bo miałem wątpliwości co do jednego specyfiku ktorego używałem - bezpodstawne zresztą. Badania robi się na krwi i mnie to 60 zł. Bywam też u dentysty niekoniecznie wtedy gdy boli mnie ząb.

Jak mierzyć poziom życia? jakie zmienne są najczęściej brane pod uwagę?

N. Gryzińska-Sawicka, Próba modelowego ujęcia gospodarki na Pomorzu we wczesnym okresie rzymskim, "Przegląd Archeologiczny" t.60 (2012), s.83-105 bardzo ciekawy pomysł pozwalający na próbę porównania kwestii ekonomicznych. Niestety w tego typu przypadkach o ścisłość wyliczeń raczej trudno. Dodatkowo brak nam w zasadzie przebadanych osad wielbarskich. Dużo lepiej byłoby ten modelowy pomysł zaaplikować dla kultury przeworskiej. Ciekawe jakie wnioski by z tego wyszły. Tekst dostępny na academia.edu.

Zadłużenie państwowe to najczęściej obligacje skarbu państwa.

No nie wiem, pewnie kwestia tego gdzie się obracasz i gdzie bywasz. Poza tym pytanie czy to aby na pewno kwestia braku testosteronu. Jakoś ja specjalnie agresywny nie jestem. Także nie wiem czy tędy droga. PS na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza wśród koczownikow, plastik jest bardzo popularny - tani, lekki i nie tłucze się.

No cóż Fraszko Bavarsky sprzedał tu kiedyś przedni dowcip - Rozmawia dwóch neandertalczykow. Jeden mówi w końcu: - Stary jak to jest pijemy krystalicznie czystą wodę, jeny tylko naturalne jedzenie, oddychamy czystym, świeżym powietrzem, to jak to jest, że żyjemy 40 lat? Średnia długość życia w Polsce wzrasta i to mimo tych wszystkich polepszaczy i chemii w pokarmie. PS co do testosteronu to mogę mówić jedynie za siebie - pije wodę z butelek plastikowych (i nie tylko wodę) a ostatni raz jak mi sprawdzano poziom tego hormonu był w granicach gornego limitu.

Schlesier viele namen taki troll miejscowy. Fraszko nam chodzi tylko o to, że winni są właśnie Grecy. Nie tylko oni działają w takich a nie innych warunkach - Bułgarzy, Rumuni, Czesi, Słowacy także. To czemu im wyszło tak jak wyszło a tamtym idzie lepiej? Czy to aby nie jest ta zmienna czyli właśnie Grecy? Nic do nich nie mam. Sytuacja jest jaka jest, trzeba przeanalizować co zrobiono źle, co zawiodło, winnych obarczyc odpowiedzialnością i pomyśleć jak wyjść z kryzysu i nie popełnić błędów takich samych ponownie.

Choć zaznaczyć warto, że dieta wegetariańska w pewnych sportach (walki i siłowych) niespecjalnie się sprawdza i pewnie stąd w czołówce zawodników tego typu dyscyplin mało jest wegetarian. Niemniej tak jak pisze Albinos jest to do zrobienia. W sumie najciekawsza opcja to Timothy Bradley który normalnie jest mięsożercą ale na obozach przed walkami przechodzi na dietę wegańską.

Ja tam nie wiem co by było jakby... ciężko o tym dyskutować.

Bardziej optymistyczne spojrzenie

No tak tylko, że to niezbyt pomoże w określeniu poziomu życia dwóch społeczności, powiedzmy sąsiednich i porównaniu tychże.

Oczywiście będę musiał się w tej kwestii douczyć przy czym co do OLAF - Regulation No 883/2013 governing the work of OLAF entered into force on 1 October 2013 trochę późno. Wczesniej podobno miał bardziej związane ręce - tak przynajmniej chce wiki. No zwłaszcza jak po drodze przeżywał gigantyczny kryzys gospodarczy po I WŚ i kryzys zapoczatkowany w USA. To chyba jednak nie takie proste. O ile mi wiadomo na konferencji w Jałcie przedstawicieli Niemiec nie było. W Poczdamskiej też nie, nie oni więc decydowali. Tu powinno się pukać akurat do innych drzwi. No no no - zaraz się okaże, że nasz względny dobrobyt zawdzięczamy rabunkowej gospodarce na mazurach i Pomorzu Zachodnim. A jak wyglądała rabunkowa gospodarka Prus w Wielkopolsce. NP na tle zaboru rosyjskiego i austriackiego?

W związku z czym należy ogłosić, że w sumie to wszystko robili dobrze i jest super. No nie coś takiego mnie nie przekonuje droga Fraszko. Było to możliwe? Na ile KE ma narzędzia do sprawdzania państwa członkowskiego? Nie ma europejskiej policji czy tajnych europejskich służb - wszystko zasadza się na uczciwości państw członkowskich w dużej mierze. Będziesz tak solidarna ze mną gdy wezmę kredyt na 3 mln dolarów i pieniądze wydam na wycieczki, jedzenie i drogie samochody? Czy też stwierdzisz, że to mój problem i moja głupota? To jak w bajce o trzech świnkach. No to najpierw popatrz skąd je mają - raczej nie ze sprzedaży ropy naftowej ani gazu ziemnego... Co ustalono na konferencji jałtańskiej i poczdamskiej. Przypomnij mi kto miał nam przekazać reparacje? Czy aby nie ZSRR? Skoro tak to czy nie pukasz do złych drzwi?

Nie o poziomie życia a o mierzeniu poziomu życia i dalej nie rozumiem Twojej uwagi, jest oczywiste, że poziom życia to element wieloaspektowy. Jednym z tych aspektów jest ekonomia to dość oczywiste. O co chodzi jednak ze stronami to już nie wiem. Pomysł The Economist na mierzenie poziomu życia, mimo, że ciekawy to jednak chyba niezbyt przydatny dla czasów przeszłych. PS są dwa zbliżone tematy: Jakośc życia na świecie po 1946 r. Warunki życia w Europie XVI-XVII wiek