Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Quo secum assumpto ad Lucic sedem translatam properavit, ibique vetus castellum contra Mazouiam reparavit, Anonim tzw. Gall, Kronika Polska, ks. II, rozdz. 38 co w tłumaczeniu Grodeckiego brzmi Stąd ruszył na Spycimirz i uwięził [tam] wiernego starca, którego dopiero na wiadomość o poddaniu się jego stolicy niechętnie wypuścił. Zabrał go jednak ze sobą spiesząc do przeniesionej stolicy w Łęczycy i tam naprawił stary gród, [mający być osłoną] przeciw Mazowszu. No właśnie jak to było z tą Łęczycą. Dla M. Biniaś-Szkopek, Bolesław IV Kędzierzawy – książę Mazowsza i princeps, Poznań 2009 s.34 jest to podstawa do ustalenia zachodniej granicy Mazowsza która musiała przebiegać gdzieś w tym rejonie. Tematem zajmowało się wielu badaczy m.in. J. Bieniak więc będzie tu na pewno trwała dyskusja, póki co taka zajawka.
  2. Granice Mazowsza

    Od końca XI w. funkcjonuje ona bez grodu [kasztelania łęczycka - przyp. mój] w Czerchowie. Jego upadek mógł się m.in. łączyć z podbojem Mazowsza przez Mieszka I oraz zaniku zewnętrznej umocnionej granicy. (...). Drugim rejonem o starszej metryce zasiedlenia jest domniemane pogranicze mazowieckiego, "bocheńsko-łowickiego" mikroregionu rozciągnięte wzdłuż północnej granicy dzisiejszej gminy Głowno. P. Świątkiewicz, Ziemie powiatu zgierskiego w średniowieczu w świetle źródeł archeologicznych, "Prace i Materiały Muzeum Miasta Zgierza" t.6 (2008), s. 134
  3. Efekty ostrzału i walki wręcz

    Co to za honor głupio zginąć? W pierwszej fazie bitwy o Lidzbark Warmiński w trakcie potyczki pod Długołękiem (...) Murat pognał do walki na koniu Henry'ego, lecz rychło wpadł w pułapkę, otoczony z garstką żołnierzy przez Rosjan. Na pomoc przyszedł mu osobiście generał Lasalle (...). Obaj dowódcy postanowili wycofać swe oddział, dla ich uporządkowania, pod osłoną czworoboków piechoty Legranda. s. 135 Naprzeciw Legrandowi i Muratowi cesarz posłał brygadę fizylierów Savary'ego. Ta ostatnia utworzyła gigantyczny pusty czworobok, w którym znalazła schronienie kawaleria i sam Murat. s. 139 - tu już walki o reduty Lidzbarka. Oba cytaty za: S. Skowronek, Guttstadt i Heilsberg. Działania wojenne w rejonie Dobrego Miasta i Lidzbarka Warmińskiego 4 - 12 czerwca 1807, Zabrze 2011
  4. Spisa u Germanów

    Szczerze - to nie przypominam sobie ani jednego egzemplarza tak ukształtowanego grotu broni drzewcowej i to zarówno w Europie jak i w Azji Centralnej. Dodatkowo dla świata germańskiego odrzuciłbym również jakiekolwiek drewniane krążki mocowane w okolicach przejścia tulei w drzewce etc a to ze względu na bagienne znaleziska broni gdzie sporo grotów z drzewcami zachowało się i takiego rozwiązania nie ma. Gdzieś chyba w Chinach w okolicach X-XI wieku coś takiego widziałem ale to chyba zbyt daleko.
  5. Spisa u Germanów

    Kiedyś to czytałem, mam nawet autograf autora, niestety tutaj trochę popłynął. Wedle przytoczonego fragmentu P. Rochali propozycja jest taka hasta - spisa, włócznie - oszczep. Problem polega na tym, że w łacińskiej wersji jest dość wyraźnie stwierdzone hastas vel ipsorum vocabulo frameas czyli hastas (accusativus pluralis od hasta; hastae czyli włócznia), zwana w ich języku czy ich słowem frameas. Nie ma co tu kombinować - twierdzenie jest wyraźne. Z kolei inkryminowane maioribus lanceis zostawiłbym raczej jako dłuższe włócznie/piki coś w tym stylu. Rzymianie znali w jego czasach oddziały jazdy z lancami - czyli w gruncie rzeczy sarissami i chyba do tego odnosił się Tacyt.
  6. Spisa u Germanów

    Tak myślałem, choć przyznam, że tłumaczenie Hammera mam zagrzebane a korzystam głównie z wersji Płóciennika. Oryginał - Rari gladiis aut maioribus lanceis utuntur: hastas vel ipsorum vocabulo frameas gerunt angusto et brevi ferro, sed ita acri et ad usum habili, ut eodem telo, prout ratio poscit, vel comminus vel eminus pugnent. Tacyt, Germania 6
  7. Spisa u Germanów

    Kilka pytań - Tacyt tak pisze czy tłumacz? - który to passus bo ja np takiego nie widzę.
  8. No cóż najwcześniejsza w pełni pewna wzmianka o Słowianach to 1-2 ćw VI wieku AD (zakładając ścisłą zależność Jordanesa od swojego źródła i uwzględniając Prokopiusza) albo raczej 2 połowa VI wieku jeśli brać pod uwagę samego Jordanesa. Tym niemniej samą opisywaną historię dałoby się cofnąć do końca IV wieku - Hermanaryk miał kazać ok 380 ukrzyżować Boza króla Antów. No cóż pytanie czy Jordanes odruchowo nie przeniósł znanej sobie sytuacji na wydarzenia sprzed półtora wieku? Tak czy siak wygląda na to, ze wchodząc w VI wiek autorzy rzymscy rozróżniali podział Słowian na dwie grupy, no ale znowu pytanie brzmi czy to był podział czysto geograficzny (ci są bliżsi nas geograficznie więc bardziej cywilizowani a ci odleglejsi wiec dzicy) czy jednak stały za nim głębsze obserwacji różnic między obu grupami.
  9. Wygląda na to, że Słowianie w Europie byli od zawsze. Niezależnie czy patrzysz na problem praojczyzny Słowian do strony archeologicznej, lingwistycznej czy historycznej - zawsze jest to miejsce położone na terenie Europy.
  10. U źródeł czarnej sztuki (początki fotografii)

    Była to ta sama wieś, w której mieszkaliśmy przed pięciu miesiącami, jadąc z Wilna do Moskwy, i w niej to zgubiłem małe pudełko, pełne pierścieni, kolczyków i fotografij mych kochanek, których mi nigdy nie brakowało w żadnym kraju. za: Pamiętniki sierżanta Bourgogne'a o wyprawie do Rosyi w r. 1812, przek. W. Przyborowski, Warszawa 1899 s. 71, no i problem bo fotografia jest przecież późniejsza. Chodzi więc o obrazki z kamera obscura czy może raczej o tradycyjne konterfekty?
  11. Wałdajska, Валдай to miasto leżące na wyżynie między Petersburgiem a Moskwą zwanej wyżyną wałdajską albo wałdajem. Samo miasto jest znane z produkcji dzwonów oraz z sanatoriów (plus malowniczego położenia). Biorąc pod uwagę to ostatnie to przodek pewnie był ranny i leczył się tam "u wód".
  12. Dobre pytanie - w okolicach Radomia i Białobrzegów słyszę ląfry a bardziej w okolicach Pucka już lufry. W Poznaniu podobno lofry link - a ja się zastanawiam czy nazwisko Loferska/ski to od tego czy jednak od niemieckiego biegać? Bo jak popatrzyłem na moikrewni.pl to Bydgoszcz - to Bydgoszcz z przyległymi powiatami, Poznań, Szczecin i Kraków - jakby to rzeczywiście było z gwary poznańskiej to nawet by miało sens.
  13. Humor

    Tyberiusz odkrył, że to z czego jakiś czas temu śmiał się tu Teodor i inni to jednak prawda...
  14. Tak się zastanawiam - niespokojna to epoka w której każdy walczył z każdym. Na pewno budziło to wrogie uczucia w żołnierzach, teraz pytanie - jak nazywano wrogów? Tzn jak brytyjskie wojska nazywały Francuzów albo odwrotnie, tudzież Prusaków, Austriaków, Rosjan? Musiały być chyba jakieś obiegowe określenia typ "fryc"? edycja odpowiedź znalazłem tu: http://www.napoleonguide.com/slangfr.htm
  15. Efekty ostrzału i walki wręcz

    Całej dyskusji nie przeczytałem jeszcze ale pozwolę sobie wrzucić kilka cytatów w odpowiedzi na dyskusję z pierwszej strony: Pod Pułtuskiem wedle relacji T. Bugeaud'a z 64 pułku 1 dywizji Sucheta: W tym momencie kawaleria przypuściła szarżę na nasze siły na lewym skrzydle, które nie miały czasu się uformować, ponieważ wszyscy żołnierze grzęźli w błocie i bardzo wolno się poruszali. Pomimo silnego ognia, dwa bataliony na lewym skrzydle zostały zepchnięte w stronę pierwszego, w którym się znajdowałem. Na szczęście mieliśmy dość czasu na uformowanie czworoboku. (...). Nagle rozległ się przerażający huk spowodowany wystrzałem, który zatrzymał jeźdźców - padali oni jak muchy. Reszta uciekła w panice odarta z chwały, którą zawdzięczała wyłącznie fatalnej kondycji gruntu. (...). Zostałem więc sam pośród błota, na domiar złego od tylnej strony naszego czworoboku zbliżał się nowy szwadron kawalerii, który przemknął tuż obok mnie. Nie miałem innego wyjścia, jak tylko udawać martwego. szarża ta zakończyła się dla naszego przeciwnika równie niepomyślnie jak poprzednie. - s. 66 - 67 Marbot o walce o most we wsi Dwórzno 6 lutego i szarży d'Hautpoula: To była iście przerażająca rzeź; kirasjerzy rozsierdzeni stratami i wspierani przez huzarów i dragonów dokonali eksterminacji blisko ośmiu rosyjskich batalionów. s. 84 Nic nie ma o czworobokach ale obrona przeprawy mostowej raczej ułatwiała zadanie piechocie rosyjskiej. Przy czym straty po obu stronach miały być duże. Iława Pruska 7 luty 1807 relacja gen. Jermołowa: Wtedy pułkownik Diegtiarew powiódł pułk dragonów z Sankt Petersburga przeciwko kolumnie nacierającej wzdłuż głównej drogi. Aby uniknąć naszej kawalerii, francuska kolumna zeszła z drogi i poszła w głeboki snieg. Brak rozwagi przy tym manewrze spowodował dezorientację, którą nasi kawalerzyści skwapliwie wykorzystali. - s.87 Dalej pod Iławą sytuacja 14 pułku piechoty liniowej opisywana oczami kapitana Marbota: Odnalazłem 14. pułk uformowany w czworobok na niewielkim pagórku, ale stok był bardzo łagodny, w związku z tym kawaleria przeciwnika zdołała przeprowadzić kilka szarży. Zostały one stanowczo odparte przez francuski pułk (...). s. 99 Kilka przykładów ale wygląda na to, że o ile piechota uformowała czworobok to kawalerii było bardziej niż ciężko ją ruszyć. Wszystkie cytaty za: Ch. Summerville, Polska kampania Napoleona, Warszawa 2008
  16. Chciałbym hodować kury

    No cóż - mimo wszystko jednak podważał. Tak praktycznie jak i teoretycznie bo wszak zmierzaliśmy do systemu w którym własności prywatnej miało nie być. Czyli jest tak jak pisze - nie możesz zrobić tego co chcesz. Ok - jak z jazdą z pasami, niby obowiązek jest ale nie każdy się tym przejmuje. Niemniej formalnie obowiązek taki był/jest (bo miało się to zmienić). Prawda - wynika to z konieczności, drzewa zwyczajnie tracą wydajność i jakość i trzeba je wymienić. No to proponowane zmiany powinny Ci się podobać - wszak wolność ograniczają. Zostałeś, inna sprawa, że te osoby są zwyczajnie ostatnie w kolejce co jest chore - to fakt ale wynika ze sposobu myślenia jak sam prezentujesz - Ja nie wiem, czy to państwo zmusza, ale niech nas zmusza bo inaczej nad Bugiem wywalać pseudogóralską willę będą. Tu też ustawodawca poszedł w kierunku zmuszeniu na ludziach by komasowali ziemię w jednej gminie i tworzyli duże gospodarstwa zamiast setek małych. Sposób myślenia jest ten sam - a, że bezsensowny? No cóż tak już u nas jest. Żebyśmy się źle nie zrozumieli - w tym co pisze nie chodzi o przytyki osobiste, mnie nie obchodzi czy ktoś u mnie na wsi wystawi sobie dom w stylu zamków nad Loarą, disneyowskie wieże, zakopiańską willę czy chińską pagodę. Jego sprawa. Tobie, jak wynika z tego co piszesz, już jednak to przeszkadza i oczekujesz, że państwo się tym zajmie. No i państwo chce się tym zająć a ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego jest właśnie elementem tego zajmowania się. Przy czym nie ma co ukrywać, że głównym motywem utrudnienia obrotu ziemią rolną jest strach przed jej wykupem przez obcokrajowców. Kiedyś, jeszcze za rządów SLD-UP też był podobny strach - że niemieccy uchodźcy wrócą i wykupią u nas ziemię. Ustawę uważam za chorą - ilość zezwoleń, zaświadczeń i obowiązków formalnych jakie będzie trzeba spełnić i wypełnić jest tak duża, że aż chora. Władza jaką daje się administracji rolniczej z samej swej natury będzie korupcjogenna a przyznanie takich a nie innych uprawnień ANR w momencie w którym ziemia jest przekazywana innej osobie na mocy umowy innej niż sprzedaży jest co najmniej dziwne.
  17. Ambroży Skarżyński

    P. Stasiak, Kutno w czasach napoleońskich, "Studia i materiały z dziejów Kutna i powiatu" t.2 (2012) s. 32 Początki kariery wojskowej związane są ze służbą A. Skarżyńskiego po przeciwnej stronie barykady tj. w wojsku pruskim. Jeszcze w początku 1807 r. ppor. Skarżyński służył w armii pruskiej. Bił się z Francuzami pod Kwidzynem, Nowymi oleandrami, a gdy ich wojska podeszły pod Gdańsk, w dniach od 11/12 marca do 26 maja był w tej twierdzy. Po drugiej stronie w tym samym czasie jego brat Kazimierz, brał udział w szturmie Gdańska. Następnie nasz bohater walczyć miał pod Samosierra, Madrytem, Ebersberg, Aspern, Essling, Wagram, Wilnem, Witebskiem, Smoleńskiem, Budziszynem, Reichenbach, Dreznem, Berry-au-Bac Odznaczony został m.in. tytułem Chevalier de l'Empire. Jego kaplica grobowa znajduje się do dziś przy kościele w Orłowie. Mnie ciekawi jedno Stasiak na s.34 pisze - Por. A. Skarżyński wziął też udział w powstaniu na Węgrzech, wspólnie z płk Kozietulskim, wypełniając jakieś tajne misje. Co to za tajne misje?
  18. Chciałbym hodować kury

    Choć należałoby też stwierdzić, że całkiem niedawno w Polsce mieliśmy ustrój który mniej lub bardziej formalnie jak i teoretycznie zasadę tę podważał. Całkiem zaś spora część prawodawstwa polskiego - tkwi swoimi korzeniami właśnie w owym systemie. Dodajmy też, że absolutyzowanie zasada własności w naszym pięknym kraju jest raczej dość mocno na wyrost tzn - jeśli coś jest moje to powinienem też móc z tym czymś zrobić co mi się podoba - sprzedać albo zabudować tudzież zalesić i za 20 lat móc wyciąć ów las i sprzedać na drewno opałowe. problem polega na tym, że na wycięcie głupiego drzewa które posadziłem w młodości - a teraz mi przeszkadza bo rodzina się powiększyła i konieczny jest nowy garaż, potrzebuje zezwolenia od wójta. Absurd prawda - i w dodatku mocno naruszający prawo własności. Tyle, że w takim kraju żyjemy. Inkryminowana ustawa rzeczywiście jest głupia - choć nie zakazuje nabywania ziemi rolnej przez osoby trzecie a jedynie drastycznie je utrudnia. Prawo pierwokupu ma mieć najpierw dzierżawca (co jest zrozumiałe), potem sąsiedzi i SP a dopiero później osoby trzecie. Trochę to rugi chłopskie przypomina - tzn idea wymuszenia komasacji i powiększania gospodarstw rolnych jest ok ale już pomysł by notarialnie informować sąsiadów jakiegoś rolnika, że mogą kupić jego ziemię w ramach pierwokupu jest zupełnie nieżyciowa. Zwłaszcza pamiętając o całej masie tzw rolników KRUSowych. Jestem ciekaw jak to będzie egzekwowane i czy w ogóle.
  19. Gromadzony był furaż i żywność, budowano tzw. "napoleońskie kuźnie", poszerzano trakty które jeszcze dziś (jak choćby ten z Orłowa do Soboty), noszą nazwę "traktów napoleońskich". - P. Stasiak, Kutno w czasach napoleońskich, "Studia i materiały z dziejów Kutna i powiatu" t.2 (2012), s. 27 moje pytanie - owe trakty rozbudowywano (co oczywiste) w oczekiwaniu na wojnę z Moskwą - czy odbywało się to w sposób odgórnie planowany? mamy jakieś mapy przygotowywanej sieci dróg? Dotyczyło to tylko Ks. warszawskiego czy i terenów na zachód od niego?
  20. Wojna na płw. Iberyjskim

    Piechota nasza strzelała do okrętów napełnionych mężczyznami, kobietami i dziećmi, a ułani nacierali i kłuli pikami uciekających w łodziach, rzucając się za niemi przy porcie w morze, o ile konie ich zgruntować takowe mogły. Kogo tylko spotkaliśmy na ulicy, czy to starca, młodzieńca, kobietę lub dziecko - wszystko padało trupem. takim sposobem zginęło przeszło 600 mieszkańców z przyczyny nierozsądnego plackomendanta i owego kapucyna. Mnóstwo ludności rozbiegło się w przyległe góry, pozostawiając miasto na pastwę rabunku, który trwał przez 3 dni. s.63 Komendanta zaś i kapucyna, (...) dnia następnego powieszono na balkonie rynku, (...). s. 63 Bez względu na to kto on był, każdy schwytany z bronią w ręku natychmiast został powieszony na balkonie bez sądu. Nie było dnia, aby nie odbywały się w maladze podobnego rodzaju egzekucje wśród wesołych okrzyków i przy muzyce, lecz i to nie odstraszało bandytów. - s.65 Dnia jednego przysłano nam od gubernatora z Almeria pięciu aresztantów, pomiędzy któremi znajdowali się: oficer hiszpański, majtek, inwalid, chłop i jeden szlachcic, ze srogim poleceniem, ażeby takowych po zachodzie słońca porozstrzelano i ciała ich dla przykładu innych pozostawiono na drodze. Egzekucja ta natychmiast dopełniona została, (...). s. 68 Nie ulega wątpliwości, iż mieszkańcy byli w zmowie z brygantami, obawiając się przeto złych następstw woleli z miasta pouciekać. Przyprowadziliśmy ze sobą kilku w niewolę wziętych chłopów uzbrojonych w noże, których bez pardonu natychmiast rozstrzelano, po czym miasto zrabowaliśmy zupełnie a następnie z płomieniem puścili. Taki powiększej części był nieszczęśliwy los małych miast, których mieszkańcy byli w zmowie z brygantami (...). s. 70 cytaty za S. Broekere, Pamiętniki z wojny hiszpańskiej 1808-1814, Gdynia 2004 Kilka przykładów - nie ma się co łudzić, tego typu wojna musiała źle wpływać na psychikę, co w połączeniu z głodem, trudnymi warunkami klimatycznymi i terenowymi, odbijało się na podejściu żołnierzy francuskich do miejscowej ludności i polskie jednostki nie były tu wyjątkiem.
  21. Polacy u boku Napoleona i kwestia Polski

    A. Caulaincourt, Wspomnienia z wyprawy na Moskwę 1812 roku, Gdańsk 2006, s. 400 Cesarz, bardzo wzruszony okazaną mu gościnnością, polecił mi przekazać zaraz po przybyciu do Paryża Durocowi, aby ten wysłał żonie urzędnika jakiś prezent - a wszystko dzieje się 11 grudnia 1812 roku podczas odwrotu spod Moskwy.
  22. Wysiedlenia Niemców

    P.A. Stasiak, Ludność niemiecka w powiecie kutnowskim w latach 1945 - 1948, "Studia i materiały z dziejów Kutna i powiatu" t.2 (2012) podaje, że na 19 sierpnia 1946 roku w powiecie kutnowskim skoszarowanych było 116 reichsdeutschów, 839 Niemców tutejszych (do dziś jest w powiecie kilka ich wiejskich cmentarzy), 2503 tzw Wołyniaków, 54 Niemców bałtyckich - co daje razem 3512 ludzi. Wcześniej okresowo przebywało tu znacznie więcej uciekinierów którzy jednak już przed połową stycznia 1945 uciekli dalej na zachód. 23 sierpnia 1945 wydano w powiecie rozkaz by wszystkich Niemców (mężczyzn) powyżej 14 roku skoszarować w Kutnie. Większość Niemców w powiecie stanowiły kobiety i dzieci. Po zakończeniu działań wojennych wszystkich Niemców skoszarowano. W powiecie kutnowskim taki obóz zlokalizowano w Żychlinie. Z tych obozów deportowano do ZSRR niemal wszystkich obywateli niemieckich określanych, jako "Czarnomorcy". W lutym 1945 r. komendanci wojenni zarządzili mobilizację ludności niemieckiej w wieku 17 - 50 lat włącznie, w celu odbudowy zniszczonych linii kolejowych, mostów, urządzeń stacyjnych, dróg bitych, budynków. (...). Zastrzegano, że Niemców należy umieścić w sposób skoszarowany i dać im wyżywienie w czasie robót oraz zapłatę w gotówce liczącą 12 zł za dniówkę. s. 87
  23. Poprzez przymusowe zatrudnianie ludności niemieckiej rozwiązano kwestię egzystencji Niemców i volksdeutschów (...). Przydział tej siły roboczej do pomocy rolnikom miał duże znaczenie wobec braku rąk do pracy (...). Siła robocza była niezbędna do podjęcia produkcji rolnej w majątkach ziemskich przejętych przez państwo, gospodarstwach poniemieckich, przeznaczonych na cele reformy rolnej. Ponadto przydzielano niemieckich robotników do pomocy obejmującym gospodarstwa repatriantom, a także miejscowym rolnikom. Niemców do pracy mogły otrzymać bowiem również osoby prywatne, pod warunkiem wzięcia na siebie odpowiedzialności za powrót do miejsca skoszarowania oraz przestrzegania zakazu siadania do stołu z przydzielonym do pracy Niemcami. P.A. Stasiak, Ludność niemiecka w powiecie kutnowskim w latach 1945 - 1948, "Studia i materiały z dziejów Kutna i powiatu" t.2 (2012), s.86
  24. Żydzi w dobie rozbiorów

    Dla Żychlina wygląda to tak: 1789/1790 na ok 460 mieszkańców ok 210 (45.7%) to Żydzi 1800 na 733 mieszkańców 389 to Żydzi czyli 53% 1845 na 1533 mieszkańców 991 to Żydzi czyli 64.6% 1865 na 2480 mieszkańców Żydzi to 1693 osoby czyli 68.3% 1905 na 3949 mieszkańców 2445 to Żydzi czyli 61.9% 1921 na 7098 mieszkańców 2701 to Żydzi czyli 38% za: B. Popławski, Żydzi - współmieszkańcy Żychlina, "Studia i materiały z dziejów Kutna i powiatu" t.2 (2012) s.61
  25. Przeczytałem właśnie P. Gulisano, Zapomniane powstanie. O ludziach, którzy rzucili wyzwanie Napoleonowi, Kraków 2010 - bohaterowi tego powstania poświęcona jest całkiem spora notka na polskiej wikipedii a ja się zastanawiam czy wydano na ten temat coś jeszcze po polsku - bo z wiadomych względów książka ma pewne zadęcie. ktoś coś kojarzy?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.