Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Bolesław Bierut

    Ja się tam nie znam, ale chyba już sam fakt istnienia granicy i konieczność jej przekraczania w celu koordynowania działań czy choćby utrzymywania łączności między sobą utrudniała chyba prowadzenie działań konspiracyjnych, poza tym gdzieś obiło mi się o uszy, ze w CCCP specsłuzby działały znacznie sprawniej niż w Niemczech a to e względu na dłuższą historię CzeKa WCzeka, GPU, OGPU itd (nawet nie wiem czy dobrze skróty zapisałem). A co do określania przynależności danych terytoriów do państw tylko na zasadzie kryteriów etnicznych - to chyba na podobnej zasadzie mozna Irlandię uznać za Polska, a Berlin za nie wiem nasz albo serbski.
  2. Sport

    No i po walce. Całkiem niezłe jeśli ktoś lubi, ale teraz narzekanie więc walka wieczoru toczyła się w zasadzie w stójce, zero parteru, co może trochę dziwić bo obaj panowie wywodzą się z zapasów. Decyzja bez dwóch zdań słuszna, Jones kontrolował walkę w stójce, w 2 rundzie mógł ją w ogóle skończyć, ale chyba zabrakło czasu. W tej sytuacji dziwi nieco, że Evans próbował nadal kontynuować walkę w stójce a nie przenieść ją do parteru. Dominacja Jon'a wynikała w dużej mierze w znacznej przewadze zasięgu rąk i nóg. Dopiero w ostatniej rundzie mieliśmy jedno obalenie i to dla Jonesa. W ogóle wygląda na to że obecnie w mma dominować powoli zaczynają stójkowcy - JDS, Reem, Silva (ale on od dawna) etc. Inna sprawa, ze BJJ które jeszcze dwie dekady temu sprawiało cuda dziś nie jest już takie groźne. Trochę mi z tego powodu szkoda, ot bo choćby poddaniem wieczoru zostało z konieczności jedyne poddanie, nic zresztą specjalnego moim skromnym zdaniem.
  3. Możdzierze Zgrupowania "Radosław"

    Padło pytanie o amunicje do tej broni. Dziś kupiłem sobie na jakimś przydrożnym straganie książkę - "Królewska 16" autorstwa Macieja Kledzika, pada tam takie stwierdzenie - W tej samej oficynie, na drugim piętrze, ukryto, (...) granatnik z 200 pociskami" (strona 11). Może więc w ten sposób dostarczono amunicji (z takich, bo nie koniecznie z tego, powrześniowych "zapasów") do tej broni? Taka tylko uwaga
  4. Fajny pomysł, szkoda, że ograniczacie się do sportu bardziej współczesnego. To oczywiście utyskiwania z mojej perspektywy pasjonata starożytności, swoją drogą umożliwiłoby to otworzenie się na współprace z KNSAUJ, choćby w takiej kwestii jak próby rekonstrukcji pradziejowego boksu etc dla mnie byłaby to gratka. Pozdrawiam
  5. Dofinansowania na uczelniach

    Podejrzewam, ze z opłat jakie wnoszą studenci za tzw repetę czy tez powtarzanie roku (jak ma się chyba 4 niezdane przedmioty? dobrze mówię?). Wpłacasz określoną sumę i studiujesz dalej.
  6. Książka, którą właśnie czytam to...

    Polska przedmurzem Europy, Janusz Tazbir, jestem zafascynowany tym co i jak pisze autor.
  7. Sport a Wy?

    Nie, nie jest, choć pewnie część osób może myśleć, ze jestem starszy - mam 24 lata a wróciłem w wieku 22 więc mnie jeszcze (oby) nie grozą problemy z kręgosłupem. A trenuje styl wolny.
  8. Czy mogliby pokonać Greków

    Herodot VII, 79-80 W konnicy służyły te ludy, bo nie wszystkie wystawiały jazdę, lecz jedynie następujące: (...)Wyposażenie Baktryjczyków jako też Kaspiów było również takie samo jak wyposażenie pieszego wojska. wcześniej zaś VII, 68 - Baktryjczycy wyruszając na wyprawę, mieli (...) nieśli łuki trzcinowe, krajowego wyrobu.1 To tylko przykład jednego ludu, a było ich więcej2 także nie można powiedzieć, że Persowie konnych łuczników nie mieli. Co do samego starcia wojska opartego o macedońską falangę z Partami, to przecież nie musimy gdybać, do takich starć dochodziło przy okazji "okrajania" Imperium Seleucydów. 1 Herodot, Dzieje, przek S.Hammer 2 Lach G., Salamina-Plateje, 480-479 p.n.e., Warszawa 2010, pag 44-55, choć jest to pozycja ocierająca się o "popularnonaukowość"
  9. Ciekawy artykuł popełnił pan Blench1, w którym to autor ten, bazując na materiałach lingwistycznych udowadnia, ze udomowienie osła, nastąpiło równocześnie (lub niemal równocześnie) w kilku miejscach w Afryce, także tej saharyjskiej ale nie w Etiopii (i okolicach) gdzie na określenie osła używa się słowa oznaczającego w zasadzie wszystko co służy do transportu i przewozi towary. Pokrywałyby się te wnioski z wnioskami przedstawionymi przez grupę naukowców którą roboczo nazwę Kimura et al. (wspominałem o ich pracach w poprzednim poście), a wykluczającymi somalijskiego dzikiego osła z grona przodków udomowionych osłów. 1 Blench R., The history and spread of donkeys in Africa [w:] Donkeys, people and development, pod red Paul Starkey i Denis Fielding, Wageningen 2004
  10. Sport

    Zbliża się 21 kwietnia a więc UFC 145 z walką wieczoru Jon Jones vs Rashad Evans. Jones jest uznawany za swoiste objawienie swojej kategorii wagowej. Jak do tej pory niepokonany (w metryczce ma jedną porażkę, ale to dyskwalifikacja, trudno powiedzieć, żeby leżący po knock downie na ziemi Hamill i dość bezlitośnie okładany pięściami i łokciami, był jeszcze jakimkolwiek zagrożeniem), Jones rozbijał takich zawodników jak Szogun, Rampage, Bader czy Machida. Jego przeciwnik patrząc po statystyce też niczego sobie - zaliczył tylko jedną wpadkę - z Machidą właśnie niemal trzy lata temu. Obaj panowie też kiedyś ze sobą trenowali. Osobiście stawiam na Jonesa, nie dość, ze moim zdaniem jego walki są bardziej widowiskowe, to ma pełniejszy styl.
  11. Nie wiem, co prawda co na ten temat pisze profesor Lasota-Moskalewska, i pewnie dowiem się dopiero po świętach, ale o ośle pisano całkiem sporo. zatem Bogolubski1 pisze, że osioł domowy wywodzi się od osła afrykańskiego i nie dzieli tego ostatniego na podgrupy (nubijska, somalijska etc), wysuwa on też dwie tezy innych badaczy o tym, że udomowienie miało miejsce gdzieś między Górnym Egiptem a Etiopią. Mimochodem wspomina też o tym, że najstarsze znane przedstawienia osłów pochodzą z Syrii i Palestyny, co by sugerowało udomowienie tych zwierząt właśnie tam. Co ciekawe Davies2, opierając się na wypracowanych przez siebie metodach, stara się i udowadnia, że dzikie afrykańskie osły występowały na terenie Lewantu. Wspierałoby to niejako możliwość udomowienia tam osłów. Niestety ja jego metody nie kupuje - opiera się ona na badaniu pojedynczych zębów i ich morfologii. Największą jej wada jest to, ze autor nie wykorzystał zbyt rozbudowanej liczby materiału kontrolnego na którym wypróbowałby swoje metody. Abstrahując od tych rozważań niedawno międzynarodowy zespół uczonych wykazał błąd tej metody (co prawda jeden) mianowicie - ząb uznany za ośli okazał się tak naprawdę koński3 (choć nie można wykluczyć tu by należał on do muła). Wraz z rozwojem genetyki, wydzielono dwa główne klady (zwane CD1 i CD2)wedle których przebiegało dziedziczenie mtDNA u osłów. Połączono to z występowaniem na terenie Afryki dwóch ras dzikich osłów - nubijskiego i somalijskiego. Czemu Afryka? Gdyż tam występuje największa liczba haplotypów mtDNA a to oznaczać ma, ze ten gatunek najwcześniej pojawił się właśnie tam4. Uznano więc, że współczesne gatunki osłów wywodzą się do dwóch dzikich przodków udomowionych na terenie Afryki i sprawdzano ten model na populacjach osłów z różnych regionów świata np z Chin5. W Chinach jak się okazało wszystkie miejscowe rasy osłów pochodzić miały od dwóch przodków zgodnych o genomie zbliżonym czy identycznym do CD1 i CD2. Spore zmiany wprowadziły jednak cytowane już tu badania.6Mianowicie, udowodnili oni, korzystając zarówno ze współczesnych próbek DNA, jak i DNA kopalnego oraz tego przechowywanego w zbiorach muzealnych, że co prawda CD1 pokrywa się z genomem dzikiego osła nubijskiego ale już CD2 nie pokrywa się z dzikim osłem somalijskim, dodatkowo wszystkie trzy haplotypy są od siebie oddalone o równą odległość, co sugerować powinno, że współczesne osły będące genetycznie potomkami CD2, wywodzą się od innego aktualnie nieznanego przodka (być może od dzikiego osła z gór Atlas). naukowcy Ci udowodnili też, że osioł nubijski występował na terenach współczesnej Sahary, a jego udomowienie nastąpiło ok 8500 lat temu, wśród społeczności pasterski zajmujących się hodowlą bydła. Miałby być to proces powolny i występujący jednocześnie w kilku miejscach. Wykluczałoby to zatem umiejscowienie udomowienia osła w południowym Egipcie, jaką podał Bogolubski swego czasu. 1 Bogolubski S., Pochodzenie i ewolucja zwierząt domowych, Warszawa 1968, pag 317-318 2 Davis J.S., Late pleistocene and Holocene equid remains from Israel [w:] Zoological Journal of the Linnean Society, 70/1980 3 Kimura B., B. Marshall F., Chen S., Rosenbom S., Patricia D. Moehlman, Noreen Tuross, Richard C. Sabin, Joris Peters, Barbara Barich, Hagos Yohannes, Fanuel Kebede, Redae Teclai, Albano Beja-Pereira and Connie J. Mulligan, Ancient DNA from Nubian and Somali wild ass provides insights into donkey ancestry and domestication [w:] Proceedings of Royal Society. Biology, 2011 4 moja wiedza na te tematy jest dość pobieżna niestety 5 Chu-Zhao Lei, Qing-Lan Ge, Hu-Cai Zhang, Ruo-Yu Liu, Wei Zhang, Yong-Qing Jiang, Rui-Hua Dang, Hui-Ling Zheng, Wen-Tong Hou and Hong Chen, African Maternal Origin and Genetic Diversity of Chinese Domestic Donkeys [w:] Asian-Aust. J. Anim. Sci., Vol. 20, No. 5 : 645 – 652, Maj 2007 6 Kimura B., B. Marshall F., Chen S., Rosenbom S., Patricia D. Moehlman, Noreen Tuross, Richard C. Sabin, Joris Peters, Barbara Barich, Hagos Yohannes, Fanuel Kebede, Redae Teclai, Albano Beja-Pereira and Connie J. Mulligan, op.cit.
  12. Czym piszecie/robicie notatki?

    Ciekawa sprawa Secesjonisto, istnieją jakieś inne tego typu przykłady? Nigdy bym nawet nie pomyślał, ze takie coś może mieć znaczenie. A żeby nie było całkowitego off topa - ja uwielbiam robić notatki pismem odręcznym. Zawsze w zeszytach, zawsze zaznaczając z czego itd. Wynika to z dwóch rzeczy - lubię pisać piórem, robię to szybciej niżbym to robił na klawiaturze i zeszyt jest lżejszy niż laptop a pisze zielonym tuszem.
  13. Kreta

    Dzięki, poszukam u tych autorów, może będą przypisy. O co mi chodzi - sama pochwa rogowa rogów byka raczej się nie zachowuje - to twór taki jak paznokcie. Natomiast możdżenie rogów ze swej natury są bardziej obłe na końcach i są zdecydowani kruche więc nie wiem czy po kilku tysiącach lat w ziemi nie ukruszyłyby się ich końcówki. Samo spiłowanie rogu tak mocno by pozostawiło to ślady na możdżeniu wydaje mi się mało prawdopodobne - zwierze musiałoby strasznie cierpieć a i zmiany chorobowe po zakończonym zabiegu też nie byłyby przyjemne. Znacznie prostszym sposobem na zabezpieczenie końcówek rogów zwierzęcia (tak by nie kaleczyło nimi np innych osobników w stadzie) jest nałożenie na rogi specjalnych hmmm "ochraniaczy" tępo zakończonych - co jest stosowane do dziś i z tego co pamiętam było stosowane i w antyku. Dlatego wydaje mi się, że raczej owo spiłowywanie rogów to wymysł współczesnych badaczy
  14. Kreta

    Dokładnie nie pamietam, ale jej rozumowanie było mniej więcej takie, że fresk Króla-Kapłana przedstawia zwyciezcę zawodów w skoku przez byka podczas procesji kończacej całe te zawody. Sam zaś skok przez byka to specyficzny sposób obierania władzy. Minowicie z tego co pamietam autorka udowadnia, że zajęciem tym zajmowaliby sie ci lepiej urodzeni (co samo w sobie złym rozwiązaniem nie jest - bo wiadomo, ze ci co meili czas i środki mogli sobie pozwolić na sport a ten który musiał do rana do wieczora robić w polu to juz tak nie za bardzo.) i był to dla nich nie tyle (albo nie tylko) rytuał przejścia od wieku młodzieńczego do dorosłości co specyficzny sposób obierania władcy lub tez elity społecznej (kasty wojowników?) - coś niby na zasadzie, że tylko najsilniejszy, najszybszy i najzwinniejszy - zwyciezca zawodów bokserskich, zapaśniczych i w skoku przez byka - stawał się albo od razu królem albo tylko członiek ścisłej elity z grona której króla obierano, taki właśnie rite de passage elity. Jak mówie o ile dobrze pamiętam bo samego tekstu teraz nie mam natomiast od razu mówie, teza wydaje mi się naciagana. Tak owszem choćby na Bliskim Wschodzie mamy rytuały na poczatek wiosny w których aktywny udział bierze król (odrodzenie i smierć boskiego kochanka Isztar - w dużym skrócie) ale tam gdzie ów kochanek miał zginąc to podstawiano jakiegoś zastepującego go pana. czemu i tu by miało tak być. Poza tym wybitne predyspozycje intelektualne nie koniecznie musza iśc w parze z fizycznymi, a więc nie wydaje mi sie by jakikolwiek lud mógł wybierać sobie władców jedynie przez pryzmat fizyczności (o ile w ogóle wybierali swoich władców). Zreszta czemu miałby to być jednorazowy akt a nie coś na zasadzie egipskiego, biegającego faraona?
  15. Kreta

    Miałbym kilka uwag, tak tylko na marginesie, bo i minojczycy to taki margines moich zainteresowań miałbym pytanie, piszesz Fodele, że "i chyba jednak o "sporcie", skoro dbano przy tym o bezpieczeństwo śmiałków (często obpiłowywano bycze rogi)" - skąd to wiemy? Pytam bo nigdzie się z tym stwierdzeniem nie spotkałem. Co do samego bezpieczeństwa owszem stosowane być musiało, na freskach widać bowiem, asystenta skoczka, trzymającego byka za rogi jak choćby na Taureador Fresco1, zresztą ukazanie na freskach byków w galopie musi być konwencją artystyczną. Dalej piszesz mógł mieć taką puentę...) spętany byk przed zabiciem go na stole ofiarnym (sarkofag z Ag. Triada) , tutaj wydaje mi się, ze nie koniecznie. Ostatnio wpadł mi w ręce tekst pana Tarachy2, wskazuje on bardziej na pewną analogię do tego zwyczaju u Hetytów i przytacza przede wszystkim naczynie z Huseyindede Tepe z centralnej Turcji i dwa teksty hetyckie. Warto tu odnotować, że na wazie jest przedstawiony skok przez byka - jak zauważa autor bardziej realistycznie niż to oddaje sztuka minojska - byka za pysk trzyma asystent skoczka, sam zaś byk stoi. Najważniejsze jednak, z tekstu wynika, że w uroczystościach brały udział dwa byki - jeden byk zwany hurla, byk boga, któremu wylewano libacje etc i byk którego składano jako ofiarę. Nie ma tam explicite stwierdzone, że przez byka hurla się skacze, jest wspomniane jedynie jakieś przedstawienie w którym bierze on (raczej) aktywny udział. Stąd moje przypuszczenie, ze podobnie mogło być i u minojczyków. Puella pisze zaś, że Spotkałam się też z poglądem, że ten skok miał się odbywać w poprzek, ale plastycznie nie szło oddać dynamiki salta, więc zrobiono to wzdłuż byka Opierając się na pracy Youngera3, wydaje się, że niekoniecznie. Wyznaczył on, czy może raczej zebrał trzy schematy samego skoku, proponowane w literaturze, pan Taracha w swoim tekście, już tu przywoływanym proponuje jeszcze wariant Ia. Wariant I, który Younger nazywa Evansowskim, polega na tym, że skoczek (zapewne po nabiegu) chwyta byka za rogi i dzięki sile byka który podrzucić miałby łeb nabiera rozpędu ułatwiającego wykonanie wychwytu z rąk i miał akrobata najpierw wylądować stopami na byku potem dopiero z niego zeskoczyć. Schemat II - tu skoczek skacze z jakiejś poniesionej skoczni - ramion asystenta, platformy, czy jak sugeruje pani Ward4 skakać skoczek mógł z kamiennej bazy ołtarza, następnie miał robić wychwyt z rąk na plecach zwierzęcia i lądować stopami na ziemi. Wreszcie typ III zaproponowany przez Youngera - to właśnie skok trochę tak w poprzek byka. Znów odnieść chce się do wypowiedzi Fodele Na fresku z Knossos skok przez byka bez wątpienia wykonuje mężczyzna, któremu towarzyszą dwie postaci kobiece. Pewność ta wynika z kanonu stosowanego w sztuce malarskiej Minojczyków: postaci kobiece przedstawiane były w kolorze białym, a męskie w brązowym. No niby tak ale nie dalej jak dwa miesiące temu tłumaczyłem tekst dla koleżanki pani Shaw5 w którym badaczka ta udowadnia, że niekoniecznie ten kanon stosowany był zawsze i bezwzględnie. Choć oczywiście autorka nie poważyła się na zakwestionowania tego, że pewne kolory były przypisane do płci - co oczywiście w ogromnej większości przypadków się zgadza. Zwracam tylko uwagę, że nie jest to już takie jednoznaczne. Autorka ma tez baaaardzo ciekawe podejście do znaczenia samego aktu skoku. Poza przytoczonymi przez Fodele interpretacjami spotkałem się jeszcze z tym, że miał to być specyficzne rite de passage, element pierwotnego święta ku czci siły Boga Burzy (?), sposób elekcji króla (czy może raczej jakiś wodzów lub inszej elity społeczne, co mnie się jednak baaardzo naciąganą tezą wydaje) To tyle. Podkreślić chciałbym, ze w zasadzie temat nie jest mi jakiś bliski ale bardzo ciekawy i dyskusyjny, więc być może rozwinie się w naprawdę fajną dyskusję. 1 używam angielskich nazw bo polskich odpowiedników nie znam 2 Taracha P., Bull-leapig on a Hitite Vase. New Light on Anatolian and Minoan Religion [w] Archeologia 2002 3 Younger G.J., Bronze Age Representations of Aegean Bull-Leaping [w] American Journal of Archaeology, Vol. 80, No. 2, 1976 4 Ward A., The Cretan Bull Sports [w] Antiquity vol 42, 1968 - chciałbym tu zaznaczyć, ze moim zdaniem zdecydowana większość tego tekstu to zwykły plagiat pracy pana J. Walter Graham, The Central Court as the Minoan Bull-Ring [w] American Journal of Archaeology, Vol. 61, No. 3, 1957. Trochę mnie to zasmuciło 5 Shaw C.M., The "Priest-King" Fresco from Knossos: Man, Woman, Priest, King, or Someone Else? [w] Hesperia Supplements, Vol. 33, ΧΑΡΙΣ: Essays in Honor of Sara A. Immerwahr, 2004
  16. Wierzenia Słowian

    No widzisz Lancaster widzę w czym problem. Co do indogermańskich języków - wykorzystywali ten termin i inni badacze np bałkańscy. Teraz ad meritum Ja znam podział taki, ze pierwotną wspólnotą jest wspólnota praindoeuropejska, z której wyłoniły się inne wspólnoty. Ta pierwotna wersja posługiwać się miała językiem praindoeuropejskim, z tego natomiast wyłonić się miały takie grupy jak grupa indoirańska z niej zaś podgrupy indoaryjsa i irańska. No ale mniejsza o to - i tak prowadzi to do jednego, spór terminologiczny polegający na używaniu dwóch różnych terminów na oznaczenie tego samego zjawiska , zatem nie widzę sensu w dalszym sporze.
  17. Wierzenia Słowian

    Heh, podejrzewam, że stosujemy dwie nazwy na to samo. Więc tak, Słowianie należą do rodziny języków indoeuropejskich, w której tworzą, razem z bałtami, grupę języków bałtosłowiańskich. W toku dziejów, z jednego wspólnego prajęzyka, po kolei, w wyniku różnych procesów wyłaniały się kolejne grupy językowe, co w jakiś sposób można wiązać z procesami wyodrębniania się poszczególnych etnosów. Najpierw wyodrębniłaby się grupa anatolijska potem indoirańska i helleńska i tak dalej. Tak przynajmniej ja to widzę. Nie wiem, specjalistą nie jestem więc niech może inni bardziej oblatani w tej tematyce się wypowiedzą, bo być może po prostu coś mieszam.
  18. Spotkałem się ostatnio z formą przekonywająco jaka jest różnica od słowa przekonująco? W zasadzie to głupie pytanie, ale mnie męczy, a, że język polski słabo znam to prosze o pomoc.
  19. Wierzenia Słowian

    Jednak podobno że na rusi wojownicy przysięgali na Wołosa a reszta ludności na Peruna No albo ewentualnie, że wojownicy byli obcy etnicznie od reszty ludności i dlatego przysięgali na innego (w domyśle obcego) boga. Chodź jakoś nie wydaje mi się to bardzo prawdopodobnym
  20. Wierzenia Słowian

    Nie znam się, to się wypowiem W zasadzie zgodzić się wypada jedynie z Vapnatakiem, może poza tym, że forma z 2006 jest kolejną edycja a oryginał 9niewiele różniący się od tej wersji) powstał w 1982. Natomiast co do tezy o tym, ze Słowianie wyrastają z pnia indoaryjskiego - jest to bardzo wątpliwe. Rodzina języków indoaryjskich i bałtosłowiańskich to są dwie różne rodziny - tak owszem ta druga jest znacznie młodsza (chyba nawet najmłodsza), ma całkiem sporo zapożyczeń z tej pierwszej ale to dalej oddzielne grupy językowe, tak jak oddzielnymi grupami są anatolijska grupa języków indoeuropejskich, germańska, celtycka etc. Można więc raczej mówić o zapożyczeniach językowych czy recepcji idei religijnych u Słowian od indoaryjczyków, ale raczej nie o wyrastaniu z wspólnego pnia (no chyba, ze pnia indoeuropejskiego). Co do zatwierdzania Peruna - zapewne chodzi Ci o sąd Brucknera który twierdzi, w swej Mitologii polskiej, , ze nigdzie poza Rusią nie ma śladu kultu bożka Peruna. Na pewno nie oznacza to zatwierdzania Peruna, w religiach pierwotnych nie może być mowy o jakimś zatwierdzaniu kultu przez władcę, to dopiero później wraz z rozwojem państwa władca mógł sobie pozwalać na ingerowanie w sprawy religii pierwotnej kształtując ją wedle woli. Zreszta zazwyczaj w średniowieczu jakiekolwiek zatwierdzanie religii oznaczało najczęściej przyjecie chrześcijaństwa. Polecałbym w tym względzie właśnie wspomnianą już książkę Gieysztora. Opierając się na bogatym materiale etnograficznym i językowym, moim skromnym zdaniem przekonująco autor udowodnił, że Perun występował całkiem często w mitologii Słowian czy też Bałtosłowian. I owszem są w zasadzie jedynie poszlaki etc, ale tak, bardzo oczywiście spłaszczając problematykę, jak dla antycznych Greków oczywistym by było, że jeśli jakiemuś ludowi bogini ukazała się pod postacią węża i sowy to oznacza to Atenę, tak bardzo prawdopodobnym jest, że gdy Prokop z Cezarei mówił o słowiańskim "demiurgu błyskawicy" to miał właśnie Peruna na myśli. Ale ja się tam na tym okresie nie znam, wiec to tylko luźne uwagi
  21. Sport a Wy?

    Heh, ja wróciłem do zapasów, jako mały dzieciak tak 7-8 lat bawiłem się w ten sport przez bodaj 4.5 roku. Teraz znów trenuje i czuje się z tym genialnie, naprawdę fajny sport pozwalający sprawdzić swoją siłę, wytrzymałość i psychikę etc a przy tym prawie zupełnie niegroźny dla zdrowia (no chyba, ze przyjdzie kimś rzucić na ulicy )
  22. Grecy na Krymie

    Zanim odpowiem, chciałbym powrócić na moment do tematu handlu we wczesnym okresie osad greckich na północnych brzegach M.Czarnego. Zaznaczę od razu, że w mojej opinii handel o jaki może chodzić to głównie eksport zboża (ew. innych produktów rolniczych i pochodzenia leśnego). Zgadzam się też z opiniami wspomnianych wcześniej badaczy, ze nie może być mowy o takim handlu przed początkiem V wieku aC. Dlaczego? W pierwszym etapie swojego osadnictwa1 Grecy na tych terenach mieszkali w okrągłych półziemiankach (czy jak woli współczesna archeologia obiektach zagłębionych w ziemię), niezależnie od tego czy w Gorgippie, Myrmekionie, Nymfeum czy Pantikapaion. Na stanowiskach tego okresu zachowują się niemal wyłacznie jamy zasobowe i obiekty mieszkalno-rzemieślniczo-magazynowe, bo tak to by trzeba chyba ująć, stąd wynika raczej brak w specjalizacji produkcyjnej. Koresponduje to z kwestią warsztatów złotniczych2, mamy niby znaleziska narzędzi z VI wieku (ale raczej V, to kwestia rozpiętości datowania warstw etc, bo wszak w zasadzie wydatować samych narzędzi się niemal nie da - bo i różnice pomiędzy poszczególnymi okresami jakieś gigantyczne nie są), ale pewne znaleziska całych warsztatów złotniczych to czas nieco późniejszy, może poza wyjątkiem Pantikapaion. Nie ma więc owej luksusowej produkcji greckich rzemieślników za która można by skupować, nadwyżki od miejscowej ludności. Teraz pytanie czy w grę wchodzi meijscowa produkcja rolnicza. Moim zdaniem nie. Czemu? W początkowym okresie owe kolonie nie były zbyt liczne (nawet akceptując mieszany charakter zamieszkującej jej ludności), zatem nie mogły wyprodukować na tyle dużo zboża by móc je jeszcze eksportować i by było to opłacalne. Te kolonie które osiągały sukces i zapewniały utrzymanie swoim obywatelom a nawet jakieś nadwyżki, musiały przyciągać nowych kolonistów, co wzmacniało oczywiście moce produkcyjne ale i zwiększało konsumpcję płodów rolnych. To dopiero w tym okresie - gdy gospodarka rolnicza się ustabilizowała, gdy zapewniała stale nadwyżki produkcyjne i przyciągała tym nowych kolonistów i przybyszy, moim zdaniem do nadczarnomorskich koloni greckich przybyli rzemieślnicy, którzy mogli liczyć na zbyt swoich towarów i to dopiero od tego momentu możemy mówić o handlu z okolicznymi ludami - my wam dajemy luksusowe wyroby rękodzieła a wy nam produkty rolne, głównie zboże, my zaś je z zyskiem eksportujemy. Zbiega się to jednocześnie w czasie, ze zjednoczeniem Greków w panstwo bosporańskie. Państwo to w V wieku prowadziło politykę nie tylko obronną względem miejscowych ludów ale także ekspansywną, to wtedy najpewniej pozyskano nowe ziemie które przyłączono do chora greckich polis, to wtedy też zyskano tanią siłę roboczą która uprawiała ową ziemię (zapewne pokonanych tubylców), wtedy też widać bujny rozkwit części polis np Myrmekionu. Tak zatem bym to widział. Co do twojego pytania, to autor na którego się powołuje, nie przytacza konkretnie niczego o owej ceramice poza stwierdzeniem, ze była ona ręcznie lepiona i przypominała ceramikę miejscowych ludów. Pytanie jest czy jednak sami Grecy, osiedlając się na nowym terenie, niepewni jutra nie mogli zrezygnować na jakiś czas z bardziej wyrafinowanej produkcji rzemieślniczej, na korzyść prostych wyrobów ale zachowujących wszelkie walory utylitarne? Zapewne jak dotrę do publikacji nowszych badań, to będę (zapewne) w stanie odpowiedzieć na to pytanie, póki co przyznaje się do swojej niewiedzy. 1 Tsetskhladze, On the earliest greek colonial architecture [w] Pontus and the Outside World, Leiden 2004 2 Walczak E., Bosporańskie warsztaty złotnicze od Vi do II wieku pne [w] AUNC Archeologia 30/2006
  23. Grecy na Krymie

    Nie ulega wątpliwości, że w czasach Herodota tereny północnego nadczarnomorza zamieszkiwali Scytowie. Sam Herodot mówi jednak, ze są oni ludem najmłodszym1 i jednocześnie podaje, że wygnać mieli oni Kimmerów i ścigać ich aż do Azji2. Scytowie jako lud koczowniczy (mimo istnienia znanych z Herodota Scytów rolników), raczej nie mieli okazji pozostawić zbyt wielu trwałych pozostałości archeologicznych (poza cmentarzyskami), tak więc z powodu ich braku uchwytności archeologicznej, może się nam wydawać, ze mamy na danym obszarze pustkę osadniczą. Olbia natomiast jak się wydaje założona została na miejscu wcześniejszej osady ludności tubylczej3. Zresztą zamieszkujący okolice tej polis Kallipidoi mieli stanowić od początku mieszankę ludności scytyjskiej i greckiej, lub ewentualnie mieszankę Scytów i poprzedniej ludności tego terenu poddanych silnym wpływom greckim4. Przywoływany tu już Vnukov5 twierdzi, ze w omawianym przez niego rejonie, w którym powstawały osady greckie brak było dla najwcześniejszych śladów osadnictwa jakiś autochtonów (twierdzi jednocześnie, ze w głębi półwyspu krymskiego mieszkali koczowniczy Scytowie, pytanie co znaczy głębiej?) Zupełnie jednak to nie koresponduje z tym co pisze Tsetskhladze6 ten badacz z kolei twierdzi, ze do przełomu VI i V wieku aC, miejscowa ludność i Grecy spokojnie ze sobą współżyli. Do tego stopnia, ze dopatruje się materiale ceramicznym istotnego odsetka tubylców mieszkających od samego założenia kolonii greckiej, w owej kolonii. Wspiera to nielicznymi znaleziskami grobowymi. Chodzi mu przede wszystkim o przypadek Mirmekionu gdzie odsetek ceramiki wiązanej z przedgrecką ludnością odkrywany na stanowisku wynosi do 27% w warstwach z VI wieku aC. W tej mierze dla rekonstrukcji przeszłości etnicznej Krymu odwołam się jeszcze do pracy pana Bukowskiego7, w której to pisze on, że na przełomie II i I tysiąclecia aC, na Krymie mieszkała ludność kultury Kizył-Kobińskiej, zajmująca się głównie hodowlą ale i rolnictwem kopieniaczym. Nie wdając się w dywagacje na temat ich obrządku pogrzebowego i tego skąd owa kultura pochodzi, że znów pojawiają się nam Kimmerowie, których w VIII-VII wieku aC mieliby wypędzić Scytowie. Nie chciałbym się tu wdawać w jakieś szczegółowsze dyskusje, gdyż ani się jakoś specjalnie nie znam na wczesnej epoce żelaza i koczownikach tej epoki ani nie udało mi się znaleźć więcej publikacji na ten temat (jedynie teksty pana prof Chochorowskiego i Acta Archaeologica Carpathica). Widzę zatem kilka możliwości. - po pierwsze lancaster, ma racje w tym, ze ów obszar niezamieszkały mógł dotyczyć jedynie wąskiego pasa wybrzeża niezamieszkałego przez tubylców - po drugie być może koczowniczy charakter ludności miejscowej utrudnia lub wręcz uniemożliwia nam uchwycenie owego osadnictwa metodami archeologicznymi - po trzecie wreszcie, jak na to wskazują przypadki Olbii czy Mirmekionu, możliwe jest, ze tubylcy uczestniczyli aktywnie w zakładaniu koloni greckich i od samego początku w nich mieszkali, na co mamy świadectwa w postaci innej ceramiki czy obrządku grzebalnego ale i odkrycie wcześniejszej osady (jak w przypadku Olbii, choć są to bardzo stare już badania) - po czwarte wreszcie, możliwe jest, ze tego osadnictwa nie było. Związane to mogło być z zachodzącymi zmianami klimatycznymi czy ucieczką ludności przed Scytami - w końcu Grecy mogli sobie wybrać teren gdzie się osiedlali i mogli wybrać taki na którym wiedzieli, ze nikt im nie będzie przeszkadzał, a więc ziemie niezamieszkałe. Możliwe jest też współwystępowanie wszystkich tych rozwiązań na różnych terenach lub nawet na jednym (jak np punkt 1 i 2 etc) Teraz a propos handlu, wspomniany juz przeze mnie Noonan, neguje istnienie handlu zbożem na wiekszą skalę przed końcem Vi wieku aC/ początkiem V. Podobnie Zofia Sztetyłło8 w swojej pracy mówi, ze rozwój Myrmekionu, oparty na eksporcie zboża i pośrednictwie w handlu. Owe wzmocnienie roli tego polis nastąpiło w V wieku wraz z rozwojem obszaru chora tegoż miasta. Wydaje się, ze ów proces rozbudowy obszarów wiejskich ( a więc rolniczych) nastąpił wraz z przyłączeniem się tegoż miasta do państwa bosporańskiego, utworzonego ok 480 aC, które ekspandować miało m.in. na północ przejmując ziemie autochtonów. Podobnie o rozwoju miast półwyspu tamańskiego pisze Tseskhladze9. Dlatego też trudno mi doszukiwać się powodów dla których Grecy utrzymywać mieliby na tym obszarze jakieś stałe emporia handlowe, ale wykluczone to nie jest. Wydaje się, ze rozwój handlu i to głównie handlu zbożem nastąpił dopiero w późniejszym okresie V-III wiek aC. To wtedy choćby Myrmekion przeżywa swój najbujniejszy i najgwałtowniejszy rozwój. Przepraszam za zwłokę w odpisywaniu, ale trochę mi zajęło dotarcie do wszystkiego, a mimo to dalej nie udało mi się przeczytać rosyjskich tekstów. 1 Herodot, Dzieje, IV, 5-6 przek S.Hammer 2 HDT IV,1-2 3 Majewski K., Olbia, odkrycia i badania archeologiczne w Olbii nad Bohem, Warszawa 1962 (dokładnych stron nie pamiętam) czy Nowicka M., Press L., Od Fanagorii do Apollonii. Z dziejów antycznych miast nad Morzem Czarnym, Warszawa 1962, pag98-149 4 Damyanov M., On the local population around thee greek colonies in the black sea (5th-3rd centuries BC) [w]Ancient West and East vol.2 2003 5 Vnukov Y.S., The North-Westren Crimea: an historical-archaeological essey [w] North Pontic archaeology. Recent discoveries and Studies pod red Tsetskhladze, Leiden 2001 6 Tsetskhladze R.G., Greek Colonies of the Black Sea Area: Stages, Models and Nativ Population [w] The Greek Colonies of the Black Sea Area, Stuttgart 1998 7 Bukowski Z., Europa od połowy II do połowy I tysiąclecia p.n.e. [w] Kultury i ludy dawnej Europy, pod red S.K.Kozłowskiego, Warszawa 1981, pag 198-199 8 Sztetyłło Z., Rola Mirmekionu w życiu gospodarczym państwa bosforańskiego w IV-I wieku pne, Warszawa 1972 9 Tsetskhladze R.G., Greek Colonies in the Taman Penisula [w] The Anglo-hellenic review 1997, sam tekst ma charakter mocno poglądowy niestety
  24. Grecy na Krymie

    Na M.Czarnym? Szczerze to nie wiem. Zależy zapewne od tego na których brzegach pytasz. Tradycyjne daty dla takich miast jak Synopa, Trapezunt czy Amisos to VIII wiek aC.1, wedle tych autorów kolonie na samym Krymie powstać miały ok końca VI wieku aC, lub niewiele później. Jeśli idzie zaś o Kolchidę to Aleksjejewa, w swojej pracy2, pisze zaś, ze kolonizacja grecka miałaby mieć tu miejsce raczej w drugiej połowie VI wieku aC. Wracając do Krymu, niejaki Vnukov3 pisze, ze pierwsza fala kolonizacji greckiej na Krymie datowana może być na połowę VI wieku aC i trafiła ona na niezamieszkany wtedy teren. Potwierdza to Noonan4, datujący powstanie Pantikapajon na połowę Vi wieku aC. Data założenia jednego z najważniejszych greckich ośrodków na Krymie - Chersonezu Taurydzkiego (dziś część Sewastopola) to połowa V wieku aC.5 Mówi się, ze właściwą kolonizację grecką na jakimś terenie mogło poprzedzać jakieś osadnictwo typu emporium handlowe, dość okresowe i trudno uchwytne archeologicznie, które po jakimś czasie przemieniło się w stałą osadę. Takie coś mogło wchodzić w grę jeśli idzie o Kolchidę gdzie w pobliżu mamy stare kultury np chylące się ku upadkowi Urartu, czy ludy Anatolii. Czy w przypadku takiego Krymu też może to wchodzić w grę? Wykluczyć się nie da, to pewne, pytanie z kim miano by tu handlować i czym? Jak już pisałem Grecy na samym Krymie mieliby trafić w pustkę osadniczą. Tu pojawia się problem, gdyż chodzić może jedynie, w zasadzie, o handel zbożem, pierwszym zaś świadectwem o tym mówiącym są słowa Herodota "gdy Kserkses bawił w Abydos, ujrzał statki ze zbożem, które z Pontu żeglowały przez Hellespont, dążąc do Eginy i Peloponezu (...)6 Jest to jednak moment dość późny. Noonan7 na ten przykład wyklucza możliwości prowadzenia takiego handlu przed V wiekiem ew. samą końcówką VI wieku aC. Powstanie zaś innych osad takich jak Tanais, Olbia etc to czasy nawet wcześniejsze, zatem dość trudno mówić całościowo o osadnictwie greckim na wybrzeżach M.Czarnego. 1 Wipszycka E., Bravo B., Historia starożytnych Greków t1, Warszawa 1988, pag 177-178 czy Hammond N.G.L., Dzieje Grecji, Warszawa 1994, pag 155-157 2 Aleksjejewa M.E., Grecieskaja kolonizacija cewer-zapadnowo Kawkaza, Moskwa 1991, pag 7-20, musicie mi wybaczyć transliterację, mój rosyjski jest bardziej niż słaby. 3 Vnukov Y.S., The North-Westren Crimea: an historical-archaeological essey [w] North Pontic archaeology. Recent discoveries and Studies pod red Tsetskhladze, Leiden 2001 4 Noonan S.T., The Origins of the Greek Colony at Panticapaeum [w] American Journal of Archaeology, Vol. 77/ 1973 5 Saprykin Y.S., The Foundation of Tauric Chersonesus [w] The Greek colonisation of the Black Sea area, Stuttgart 1998 6 Herodot, Dzieje VII, 147, tłum S.Hammmer 7 Noonan S.T., The Grain Trade of the Northern Black Sea in Antiquity [w] The American Journal of Philology 1973
  25. Nowinki z wykopalisk

    Nota bene sam post jest OT - w końcu to nowinki archeologiczne nie geologiczne
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.