Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. NATO vs. Układ Warszawski

    Użytkownik omg123 tak się zżyma na dane z wikipedii - to są dane z wikipedii... w temacie Wojska, Rosja vs USA a sam wkleja z niej masowo w temacie swojej pracy magisterskiej, ot choćby a teraz wersja z wikipedii 1985 http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Al%C4%85ski_Okr%C4%99g_Wojskowy to jak to jest?
  2. Języki martwe

    Co do martwych języków to są ich całe kopy ot choćby aramejski czy język Prusów.
  3. Ceramika i ząb

    Ząb jest krowi (albo byczy), żaden też kieł a raczej trzonowiec lub przedtrzonowiec. Co do ceramiki stawiam, ze współczesna, ale daj zdjęcię przełomu i strony wewnętrznej. Pochwal się gdzie znalazłeś?
  4. Ten sam? http://en.wikipedia.org/wiki/Oera_Linda_Book
  5. Perykles

    Plutarch i jego żywoty to koniecznie, choć nie tylko idzie o Żywot Peryklesa. czytasz po angielsku? J. M. Hurwit, The Acropolis in the Age of Pericles może jakieś komentarze do Tukidydesa - np Vlachos
  6. Błędy zawodowych historyków

    Tego typu jest sporo, ot choćby nieznajomość polskiej terminologi ostatnio czytałem prace na temat wikingów i uparcie tłumacz pisał o zapinkach owalnych co jest dosłownym tłumaczeniem z angielskiego. W polskiej literaturze nazywa się te zapinki żółwiowatymi. Zresztą podobne wpadki gdy czytam i tłumacze jakiś tekst dla siebie samego też zdarzają i to dość często co najcześciej stwierdzam niestety po czasie
  7. Każdy z was zapewne słyszał o odkryciu szczątków doczesnych wielkiego astronoma. Po pierwszych hurraoptymistycznych zapowiedziach wielkiego sukcesu, nastąpiła fala krytyki. W chwili obecnej spór ów coraz bardziej zaczyna przypominać przerzucanie się inwektywami i atakami personalnymi niż spór stricte naukowy. Do tego dochodzą niejasne spekulacje i sugestie jednej i drugiej strony oraz manipulacje jakich dopuszczają się i zwolennicy identyfikacji z Kopernikiem i przeciwnicy. Co wy sądzicie o całej sytuacji i czy wierzycie, że owe odnalezione kości należały rzeczywiście do Mikołaja Kopernika?
  8. Kopernik - wstrzymać czy promować?

    Tu jedna z polemik, http://antropologia.uw.edu.pl/AS/as-026.pdf to tak dla odświeżenia sprawy
  9. Służba zdrowia w okupowanej Polsce

    Bardzo ciekawy temat i wpisy, ja mam jedno pytanie, czytając artykuł pani Gładykowskiej-Rzeczyckiej pt Zdrowie- choroby nie tylko w pradziejach z Folia praehistorica posnaniensia 15/2009 natrafiłem na taki wpis: Błonica (dyfteryt) powodowana jest przez pałeczkę błonicy (...). W 1943 r. epidemia błonicy w Europie uśmierciła około miliona osób. , z załączonej mapki wynika, że w Polsce też szalała. Na ile był to poważny problem w Polsce? Czy problemy z tą chorobą nakładały się na wspomniany przez Secesjonistę Nawrót epidemii odnotowano w lutym i marcu 1943 r. co związane było z wysiedleńcami z Zamojszczyzny. ?
  10. Kreskówkowy totalitaryzm

    Fajny tekst, swoją drogą, część z tych bajek można obejrzeć na YT - http://www.youtube.com/watch?v=ien9YAXxvXg
  11. Stres w konspiracji

    Polemika to może za dużo powiedziane Tak mi przyszło do głowy po lekturze artykułu Molloy'a i Grossmana - Why Can't Johnny Kill? The Psychology and Physiology of Interpersonal Combat. Autor zastanawia się nad uwarunkowaniami psychologicznymi i fizjologicznymi starcia, oczywiście w czasach gdy dominowały starcia na broń białą. Natomiast często gęsto, z konieczności, odnosi się do sytuacji występującej współcześnie. Autorzy przedstawiają pięć kondycji ludzkich oznaczonych kolorami, a będące wynikami reakcji obronnej człowieka na atak, co jest jednocześnie połączone z pewnymi czynnościami fizjologicznymi np zwiększaniem się tępa bicia serca. Na osi wyglądałoby to tak stan biały, żółty, czerwony, szary i czarny. Autorzy dochodzą do wniosku, ze im stan bliższy białemu tym lepszy dla żołnierza/wojownika gdyż daje nam większe możliwości samokontroli i tym wyższe umiejętności manualne. W stanie czarnym kontrole nad naszym ciałem przejmuje śródmózgowie, przez co nie kontrolujemy naszych odruchów etc. Jako optymalny stan autorzy wybrali stan czerwony. Pewnie to co pisze tutaj wszyscy znają i nie jest to nic nowego, więc kończąc ten wstęp, autorzy dochodzą do wniosku, że w dużej mierze w trakcie silnego wzburzenia/strachu (walki) tracimy stopniowo zdolność logicznego rozumowania i znaczną część zdolności manualnych a zostają nam jedynie wyćwiczone odruchy. Stąd wielka waga treningu dla jakiegokolwiek żołnierza z jakiejkolwiek epoki. Autorzy uznali, że jedynie poprzez długie, intensywne szkolenie w najlepiej stresujących warunkach żołnierz jest w stanie wyrobić sobie i utrwalić niezbędne odruchy które pozostaną mu gdy stopniowo śródmózgowie zacznie przejmować kontrole nad ciałem człowieka. Znów nic nadzwyczajnego. Ja zastanawiam sobie jak radzono sobie z tym w warunkach konspiracji miejskiej (bo w partyzantce odpowiednie ćwiczenia etc można, czy też znacznie łatwiej przeprowadzić), no bo ciężko mi wyobrazić sobie przed czasem PW zorganizowanie jakiś większych ćwiczeń/manewrów. Bodaj we wspomnieniach S. Likiernika (choć pewnie coś pomyliłem) trafiła się informacja, że część ludzi wysyłano na przeszkolenie do oddziałów leśnych, pytanie na ile było to przeszkolenie masowe? Jak sobie z tym radzono? W dużej mierze zapewne szkolenie mogło być zastąpione przez bezpośredni udział w akcjach bojowych, także tych poza miastem (jak np wysadzenie pociągu pod Teresinem - jedna z niewielu takich akcji o których wiem), tylko nie wysyłano na takie akcje nieprzeszkolonych ludzi, bo byłoby to zbyt niebezpieczne. Jak więc to z tym było? Kolejna sprawa która mnie ciekawi to to jak sobie radzono z zabijaniem? Było nie było zabicie drugiego człowieka, może podczas samej walki nie niesie ze sobą jakiś przemyśleń metafizycznych (no bo i ciężko o to podczas samego starcia) ale już po nim? W jakiś sposób na pewno każdy z tym sobie próbował radzić, ale czy starano się to jakoś unormować odgórnie? We wspomnieniach bardzo rzadko trafiam (ale ja ich wiele nie czytałem) na informacje o tym, że odbijało się to jakoś na psychice bohatera. Chyba jedynie we wspomnieniach Egzekutora z Podkarpacia wydanych przez ośrodek KARTA, trafiłem na jako taki opis tego (ale tu znów dawno i nie prawda),a przecież i w Warszawie musiano mieć z tym problem. Zapewne starano się zdehumanizować przeciwnika - co pewno w przypadku okupacji i Niemców nie było wielkim problemem. Kolejna sprawa, choć łącząca się z poprzednią to odległość na która prowadzono walkę choćby w PW, czyli stosunkowo mała. To też musiało wpływać na psychikę konspiratorów, bezpośrednia bliskość przeciwnika (nie mówiąc już nic o egzekucjach) - ponoć znacznie łatwiej zabić kogoś gdy jest się od tego kogoś oddalonym. Tu można się odwołać do przykładów z innych epok. natomiast mnie interesuje czy ta bezpośrednia, niekiedy, bliskość wroga wpływała na psychikę czy morale oddziałów (zwłaszcza w okresie PW) i jeśli tak to jak? Tu moje kolejne pytanie i ciekawość - jak wyglądało przygotowanie fizyczne oddziałów miejskich? Czy było ono możliwe jako takie? Z pośredniego powiązania, wspomnianych na początków stanów psychicznych człowieka, z biciem serca, wynikałoby, że odpowiednia zaprawa fizyczna, ułatwiała utrzymywanie się w odpowiednim stanie psychofizycznym a zmęczenie potęgowało jedynie strach i stopniową utratę kontroli. Ja wiem? czytając wspomnienia Deca, niekoniecznie. On w nich pisze, jak strasznie denerwował się o los córki gdy wybuchło Powstanie Warszawskie. Choć oczywiście to jedyny taki przypadek z jakim ja się spotkałem.
  12. Mit "Kamieni na szaniec"?

    Temat gorący i mocno dyskutowany np : http://natemat.pl/56949,biograf-autora-kamieni-na-szaniec-nie-jestem-pewien-czy-ta-ksiazka-powinna-byc-nadal-szkolna-lektura
  13. Przyjaźń w konspiracji

    ciekawy temat, naprawdę Wydaje mi się, że na odpowiednim poziomie ogólności wszystko da się porównać do wszystkiego i wszystko może być podobne. Posługując się tak podanymi ogólnymi kryteriami jesteśmy wstanie wykazać podobieństwo konspiracji polskiej z czasów DWS do hoplitów greckich, chyba jednak nie tędy droga. A ja się tak zastanawiam, jak w warunkach regularnych armii radzono sobie ze stresem pola bitwy a jak w warunkach konspiracji?
  14. Owszem tylko jak zauważył słusznie Tomasz N w czasach o których mowa i trochę późniejszych, Aleksandria jak najbardziej tworzyła pewną jedną przestrzeń kulturową z Seleukidami, państwem Bosporańskim, Macedonią, Epirem, Grecją etc. Pamiętać też trzeba o silnym oddziaływaniu biblioteki aleksandryjskiej. To tu Żydzi tworzyli przekłady swej świętej księgi, swoje przepowiednie, etc. to tu władcom zdarzało się otaczać się zbrojną strażą Żydów itd itd. Stąd nie odrzucałbym Aleksandrii z dyskusji.
  15. Generał Stefan Dąb-Biernacki

    Gdy w początkach listopada 1939 roku generał Dąb-Biernacki przedarł się na Węgry, oświadczył, iż raz na zawsze kończy z generalstwem i że nie zamierza jechać do Francji. (...) A jednak stało się inaczej. na dworcu w Paryżu aresztowała go polska żandarmeria i osadziła w więzieniu francuskim. Mając przy sobie legitymację Legii Honorowej generał Dab-Biernacki narobił wrzawy, bowiem posiadacz Legii może być aresztowany tylko na polecenie prezydenta Francji. Dąb-Biernacki został skierowany do specjalnego obozu dla oficerów w Cerizay (...) z Cerizay generał wyewakuował się do obozu Biggar (...). Wykorzystując wzburzenie żołnierzy polskich w szkocji, wywołane fiaskiem ewakuacji oddziałów z Francji, oraz przygotowany "pucz" londyński Raczkiewicza i Zaleskiego przeciwko generałowi Sikorskiemu (...) , generał Dąb-Biernacki chciał spowodować rokosz oddziałów polskich w Szkocji. Dowódcą Wojska Polskiego w Szkocji był w tym czasie generał Burchard-Bukacki. (...) Rokosz się nie udał (...). "Rokoszanie' zostali odesłani do (...) Rothesay na wyspie Bute, a generał Dąb-Biernacki został osadzony w więzieniu brytyjskim pod zarzutem kolaboracji z Niemcami. (...) Sprawa (...) Skończyła się zasądzeniem go bodaj że na cztery lata więzienia. Wyrok wymagał zatwierdzenia przez tzw. właściwego dowódcę (...) osobą tą był generał Bohusz-Szyszko. Bodaj w lipcu 1941 roku Bohusz wyrok zatwierdził. (...) Słyszałem też wersję, ze była to cena za umorzenie mu sprawy o zmarnowanie Brygady Podhalańskiej. (...) Dab-Biernacki został z więzienia zwolniony i wyjechał do Irlandii (...). za Dec W., Narwik i Falaise, Warszawa 1972, pag 157-158. ktoś coś więcej wie o tej sprawie, bo przyznam, że ja pierwsze słyszę. Kto był jeszcze wśród owych rokoszan? Dec pisze jedynie, że byli to oficerowie z Cerizay czy tylko oni? jaki był ich los?
  16. Zgadzam się, że jest to naciągane. Weźmy dla przykładu sport. Plutarch w żywocie Filopojmena1, wyraźnie przeciwstawia sobie sport i życie żołnierza, a zupełnie przeciwną opinię wyraża Nepos w żywocie Epaminondasa2. Sytuacja byłaby więc niejednoznaczna już przy kwestii sportu. Dalej czy ktoś wątpi, że pośród wczesnych Słowian byli wojownicy? Chyba nie, a wydaje mi się, że nie ma wśród zabytków sztuki przedstawień Słowian uprawiających sporty (choć może to wynikać z mojej ogólnej, niskiej wiedzy na temat wczesnej słowiańszczyzny). Już jednak dla okresu hallstattckiego mamy przedstawienia bokserów na metalowych naczyniach3, ale i przedstawienia wojowników, polowań i broń. Ciekawy przykład trochę w drugą stronę, to Mykeny, Lewartowski4 zwraca uwagę, na to, że przedstawienia wojowników i walki oraz polowań są częstym motywem sztuki mykeńskiej, to samo tyczy się broni składanej do grobów. Natomiast w okresie Środkowo Helladzkim, sceny walki i uzbrojenie miało zniknąć czy zmniejszyć częstotliwość występowania na pieczęciach, rzadziej pojawiać się miały w malarstwie wazowym ale dalej był to bardzo popularny motyw na freskach. Wtedy też do grobów miano składać wyraźnie mniej broni niż w okresie wcześniejszym. Broń symbolizuje w sposób prosty pewien nasz status, status wojownika, a składając broń do grobu, jasno dawano do zrozumienia, że osoba pochowana wojownikiem była (lub członkiem elity). Spodziewałbym się więc, ze tej broni w grobach będzie dużo, czemu jest inaczej - można gdybać, być może jest to związane z tym, że ustaliły się inne wyraźne cechy umożliwiające rozpoznanie wojownika. Co z kulturami unikającymi składania żelaza do grobów (Gotami)? W jaki sposób one podkreślały status wojownika? Trzeba by poszukać, bo teraz nie wiem. jasne, że jest to hipoteza, opierająca się przede wszystkim chyba na pracy Fergusona z 19995, gdzie autor uznaje, że wojna czy wojownicy (tudzież jakaś siła zbrojna) jest niezbędna, obok władzy administracyjnej i religijnej, do trwania czy istnienia jakiejkolwiek wczesnej formacji państwowej. Molloy te założenia odniósł (zapewne) do świata minojskiego. Jasne, ze jest to naciągane i często wątpliwe, choć moim zdaniem samo pytanie co tworzy wojownika, jest ciekawe. Wiadomo, że musi to być jakiś zestaw zarówno przedmiotów materialny jak i stylu czy sposobu życia (mających swoje odbicie częściowo w sztuce częściowo w kulturze materialnej) i stąd moje pytanie czy da się dla różnych ludów antycznych stworzyć taki zestaw zachowań i przedmiotów konstytuujących wojownika? Czy da się takie coś określić i dla innych epok? Jasne, ze każdy z osobna taki element nie musi nic oznaczać, ba nawet w pewnych grupach - tak jak wspomniana przez ciebie brzytwa czy pęseta które przecież same w sobie nie oznaczają, że wykorzystywał je wojownik chcący dzięki nim podkreślić swoje młodzieńcze i silne ciało. Masz tu absolutnie rację i masz też racje gdy piszesz, ze moje słowa na temat golenia są miałkie - zwalmy to na karb późnej pory i ekscytacji pomysłem. Zresztą tak samo głupim pomysłem jest ten z przekrojami kości ramieniowych - jak udowodnić, ze mięśnie te wykorzystywane były do walki a nie do rąbania drewna czy do wiosłowania? Oczywiście jest jeszcze pytanie czy ma sens wyznaczanie takich elementów dla poszczególnych ludów/kultur? Czy jest to możliwe oraz czy i jeśli tak to w jaki sposób odróżnić wojowników od żołnierzy? Moim zdaniem bardzo brakuje w takim rozumowaniu, specyficznych religii żołnierskich/wojowników. 1 Plutarch, Philopoimen, 3.2-4 2 Korneliusz Nepos, Epaminondas, 2 3 Lazar T., The fighting techniques of the Hallstatt period boxers: an attempt at reinterpretation of the situla art [w:] Arheolośki vestnik, 62/2011 4 Lewartowski K., Nie tylko wojownicy. Uwagi o symbolice wojennej w kulturze mykeńskiej [w:] Światowit 1999, fasc A 5 Ferguson B.R., A paradigm for war and society [w:] War and Society in the Ancient and Medieval Worlds pod red. Raaflaub K. and Rosenstein N., Cambridge 1999
  17. O "dobrych" gadach w wierzeniach ludowych

    No cóż nazywając rzeczy po imieniu - lenistwo, ale postaram się poprawić.
  18. O "dobrych" gadach w wierzeniach ludowych

    A możesz przybliżyć czemu i skąd taka nazwa?
  19. W nawiązaniu do dyskusji Gregskiego i Fodele, w temacie Kreta , na temat składowania żywności w kulturze minojskiej. Pytanie Gregskiego porusza bardzo ważną i niejednoznaczną kwestię początków systemu władzy w świecie minojskim. Głosów w tej dyskusji było co niemiara, sporo już napisała Fodele, ja tylko być może dodam parę rzeczy. Pisał o tym Finley1 czy Cherry2 i wielu innych w tym Renfrew. Ciekawe są tu tezy Halstaeda3 i Branigana4. ten pierwszy doszedł do wniosku, że możliwość czy występowanie susz, nieurodzajów etc, doprowadziło do tego, że mieszkańcy Krety zaczęli magazynować część plonów by uniknąć czy załagodzić skutki klęsk naturalnych lub też by powstałe niedobory zapełnić w drodze wymiany. Nazwał to systemem społecznego magazynowania ( w wolnym tłumaczeniu). Drugi z wymienionych badaczy rozszerzył jego tezy o to, ze taki system umożliwił wytworzenie się pałacu i przejęcie przez elitę pałacową kontroli nad całą produkcją rolną a następnie objęcie tą kontrolą rzemieślników oraz handlu zwłaszcza towarami luksusowymi. Logiczne jest, ze nie całą produkcję rolną minojscy rolnicy musieli oddawać na rzecz władcy, bo i zapewne nie dałoby się tego w praktyce kontrolować czy przeprowadzić a i pewnie powodowałoby to jakieś napięcia społeczne. Walberg do tej układanki dodaje parę ciekawych elementów5. Zwraca uwagę na to, że między okresem Starych a Młodszych Pałaców nastąpiła dość zasadnicza zmiana polegająca na tym, że magazyny pałacowe zmniejszyły swoją powierzchnię. Jednocześnie wille minojskie miały stanowić swoiste subcentra administracyjne odpowiadające za lokalną gospodarkę rolną. Wiąże to Walberg z teorią podwójnego systemu "finansowego" mianowicie na dostawach surowców (oliwa, zboże etc) jak i specyficznych przedmiotów posiadających określoną wartość w społeczeństwie (płacideł ale i przedmiotów luksusowych), w ten sposób pałac kontrolujący w pełni obrót towarami luksusowymi nie potrzebował ogromnych magazynów przez co te ostatnie uległy zmniejszeniu, choć oczywiście dalej składowano tam zboże czy inne towary którymi następnie handlowano - choć i co wydaje mi się dość oczywiste w chwilach klęsk nieurodzaju pałac zapewne musiał odstąpić część swoich zasobów. Autorka niestety moim zdaniem posługuje się bardzo odległym porównaniem do państw ameryki prekolumbijskiej. Ciekawy jest też tekst Christakisa6 na temat magazynowania żywności w pojedynczym gospodarstwie domowym. Autor dochodzi do wniosku, ze dola rolnika od zawsze ciężką była, że tak naprawdę niewiele pozostawało mu do zmagazynowania w jakiś przydomowych spichlerzach na wypadek nieurodzaju. Co więcej autor uważa wręcz, ze w okresie neopałacowym ucisk administracyjny wręcz wzrósł a centralizacja magazynowania pożywienia zwiększyła się. Wspomnieć tylko należy, ze kwestie te mają niebagatelne znaczenie przy dyskusji na temat handlu dalekosiężnego czy formowania się i systemu władzy na Krecie. mam nadzieje, że wątek ten (bardzo wszak ciekawy) będzie kontynuowany. To co napisałem też jest jedynie bardzo mocno subiektywnym i ograniczonym rysem. Zapraszam do dyskusji. 1 Finley M., The Mycenaean Tablets and Economic History [w:] Economic History Review 10/1957 2 Cherry J., Generalization and the Archaeology of the State [w:] Social Organization and Settlement: Contributions from Anthropology, Archaeology and Geography, 1978 3 Halstead P., From Determinism to Uncertainty: Social Storage and the Rise of the Minoan Palace [w:] Economic Archaeology: towards an Integration of Ecological and Social Approaches pod red. Sheridan A., Bailey G., 1981 4 Branigan K., Social Security and the State in Middle Bronze Age Crete [w:] Aegeum 2/1988 5 Walberg G., Minoan economy. Alternativ Model [w:] Aegeum 12/1995 6 Chrystakis S.K., Pithoi and Food Storage in Neopalatial Crete: A Domestic Perspective [w:] World Archaeology 31/1991
  20. Bladego pojęcia nie mam. Może gdzieś znajdę odpowiedź. Mogę jedynie przypuszczać, ze tego typu transakcje raczej nie były zbyt często, bo trzeba sobie odpowiedzieć, co taki wieśniak mógł dać w zamian? Pierwsze co przychodzi do głowy to to co wyprodukował czyli pożywienie. Być może jakieś produkty rękodzieła, ale czy inny gospodarz jakiś drobnych przedmiotów nie mógł wykonać sam? łatwiej wyobrazić mi sobie sytuacje odwrotną - rolnik złowił ileś tam ryb i chce je wymienić na oliwę/zboże/wino etc Nie wiem. Najłatwiej byłoby się odwołać do jakiś danych etnograficznych, ale tych jeśli idzie o Grecję mi zwyczajnie brak. Odwołując się do sytuacji u nas, to opisy etnograficzne jasno wskazują na to, że rolnicy (z konieczności) znajdowali czas na dodatkowe poza rolnicze sposoby zdobywania pożywienia - zbieractwo, polowanie (czy raczej zastawianie sideł etc), rybołówstwo etc. Wydaje mi się, że na Krecie odpada całkiem sporo - polowanie, chyba, że na mniejsze gatunki lub ptaki. Ze zbieractwem pewnie też jest gorzej niż w polskich lasach. Wydaje mi się więc, ze z konieczności łowiono ryby i zbierano mięczaki by uzupełnić w ten sposób dietę. Na Krecie też odpada nam tak palący w Polsce problem zapewnienia ogrzewania na zimę etc. Co ciekawe autorka zajmująca się szczątkami ryb z Palaikastro, wskazuje, że mimo niewielkiego zbioru kości rybich, reprezentują one gatunki spotykane w płytkich wodach przy brzegach, przez co łatwiejsze do łapania w różnego rodzaju pułapki1. Co istotne zastawienie odpowiednich pułapek na ryby, na płytkich wodach, wcale nie musiało być niezwykle czasochłonne. Trochę na zasadzie zastawiało się i mamy wolne, wracamy za dzień i zabieramy to co odłowiliśmy.To samo w jakimś tam stopniu może się odnosić do zbierania mięczaków. To oczywiście tylko moje przypuszczenie, które średnio mogę czymś podeprzeć. Masz oczywiście rację. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że autor zupełnie pomija pokarm mięsny, a on musi w jakimś tam stopniu zmieniać obraz rzeczy. To tylko przypuszczenie ale gdyby przyjąć za dobrą monetę wyliczenia autora i dodać do tego pokarm mięsny mogłoby się okazać, że taka przeciętna rodzina osiągała pułap względnej samowystarczalności ( tu określony na możliwość zmagazynowania pożywienia na okres dłuższy niż rok. Oczywiście niedobory pożywienia na pewno występowały. 1 Mylona D., The fish remains [w:] The British School at Athens. Supplementary Volumes, 43/2007
  21. Przywoływany tu już tekst Christakisa, jest ciekawy ze względu na jeszcze parę rzeczy. Po pierwsze używając podziału na 3 typy domów, zbadał on ilość pithoi w każdym z poszczególnych typów domostw. Czemu ten typ pojemników - bo był zazwyczaj zbyt ciężki by go przenosić i pozostawiano go na miejscu gdy opuszczano dom. Choć oczywiście trzeba pamiętać, że zdarzało się, ze taki pojemnik przenoszono i ponownie wykorzystywano w innym trochę celu. Teraz tak najpopularniejszym typem domu jest typ 3 - stosunkowo mały, bez bez specjalnych bajerów. Z różnych wyliczeń - co do których można się czepiać ale o tym dalej, autorowi wyszło, ze zgromadzone tu zapasy z ledwości dla 5-6 osobowej rodziny wystarczyłyby na przetrwanie jedynie okresu produkcyjnego. ten typ domów stanowi prawie 76%, drugi typ, już jedynie 17% i jest to po prostu większa wersja typu 3. Tu możliwości magazynowe pozwalałyby na zgromadzenie żywności umożliwiającej przetrwanie takiej samej rodzinie przez rok i więcej. typ1 jest najmniej liczny - niecałe 7% i są to domy okazałe, zbliżone cechami architektonicznymi etc do pałacu minojskiego. Jak można się spodziewać zdecydowana większość domów tego typu miała specjalne skrzydła wydzielone na potrzeby magazynowe, a możliwości magazynowe pozwalały na zgromadzenie żywności umożliwiającej przetrwanie do 5 lat dla 10 osobowej rodziny, lub przez rok dla ponad 60 ludzi. Co ciekawe sporo spośród tego typu domów jest położonych w osadach z pałacami i nie posiada lub posiada niewielkie przestrzenie magazynowe, pozwalające na zgromadzenie mniejszej ilości żywności niż w domach typu 3. Autor uważa, że mogą to być domy elity administracyjnej, związanej z pałacem i mającym dostęp do żywności zgromadzonej w magazynach pałacowych. Reszta domów tego typu ze specjalnymi skrzydłami magazynowymi byłaby wedle autora domami lokalnej elity, a takie magazyny umożliwiały jej konkurowanie z pałacem w specyficznej zimnej wojnie konsumpcyjnej. Co bardziej interesujące autor stwierdza, że wspomniane wcześniej zmniejszenie się powierzchni magazynów pałacowych, nie miało miejsca, lub miało miejsce później niż się przypuszcza. Wedle niego ta powierzchni zwiększa się więc mowy nie może być żadnej o jakiejś odgórnej decentralizacji. Powołał się przy tym na badania własne wtedy jeszcze nie opublikowane (ja ich jeszcze nie widziałem). Co do moich wątpliwości - autor zupełnie w swoich przeliczeniach pominął pokarm mięsny. Nie koniecznie idzie tu o pokarm pochodzący ze zwierząt hodowlanych - ale także a może przede wszystkim o ryby i mięczaki. Tu pod ręką mam jedynie badania pani Ruscillo1. Są one co prawda młodsze od interesującej nas epoki i z innego terenu, ale moim zdaniem mogą oddawać, sytuacje i we wcześniejszych okresach. Minojczycy mogli wzbogacać swoją dietę o ryby i mięczaki i zapewne robili to. W tej sytuacji dola najuboższej warstwy społeczeństwa nie jest już tak ciężka, a same nakładane przez pałac ciężary fiskalne nie są już tak duże. 1 Ruscillo D., The Marine Remains and Terrestrial Molluscs from Terrace V [w:] The Early Iron Age Cemetery at Torone, pod red. Papadopoulos K.J., Los Angeles 2005
  22. Wierzenia Słowian

    W ramach swoistego podsumowania. nadal nie wiem o jakie konkretnie przedstawienia bykołaków chodzi. Co do tez i tematu kultury harappańskiej, jej języku, pisma można spokojnie wydzielić ten temat jeśli będzie kontynuowany. Choć musze się przyznać, że nie znam jeszcze pracy The Indus Valley (Mohenjo Daro, Harappa, Dholavira), Kabul and Easter Island (Rongorongo) Inscriptions in the Light of Heuristics and Cryptology, choć wydaje mi się, że autor ma zbyt szeroki zakres swoich zainteresowań badawczych. Dalej nie ma odpowiedzi na pytanie co wynika z istnienia paleolitycznych przedstawień m.in. turów na ścianach jaskiń? Nie ma odpowiedzi na pytanie związane z wymienionymi przez Kopalińskiego bóstwami. Zresztą nie ma odpowiedzi na żadne zadawane przez Secesjonistę czy mnie pytanie. Dalej bardzo ciekawi mnie co do tematu mają sławetne protokoły mędrców? Ma to udowodnić, że w czasach ich tworzenia określenie kogoś mianem bydła było obraźliwe? Co do kultu byków i cmentarzysk zwierzęco-ludzkich. Owszem występują w neolicie na ziemiach polskich pochówki bydła (głównie w KPD), tylko co z tego? Czy świadczy to o powszechnym kulcie krowy? Bynajmniej. Czemu? Post Wcześniej pisałem o tym, ze nie są to wyłącznie pochówki krów ale i byków, okazuje się, ze mamy w owych pochówkach i kastraty1. Pisałem też o tym, że pochówki te nie dotyczą wyłącznie bydła - zdarzają się i np jelenie, choć oczywiście bydło dominuje. Czemu? Bo było to najczęściej hodowane zwierzę w okresie neolitu na ziemiach polskich i niżu środkowoeuropejskim2 (z pewnymi oczywiście zmiennymi3). Dalej nie jest to bynajmniej dowód na kult bydła czy tym bardziej krów. Ofiary, ofiary zakładzinowe etc tłumaczą to chyba równie dobrze co powszechny kult bydła ciągnący się od cywilizacji doliny Indusu aż po Biskupin. 1 Lasota-Moskalewska A., Zwierzęta udomowione w dziejach ludzkości, Warszawa 2005 pag 89-90 2 Kruk J., Z badań nad gospodarką społeczności kultury pucharów lejkowatych w dorzeczu górnej Wisły [w:] Kultura pucharów lejkowatych w Polsce, pod red Wiślański T., Poznań 1981 czy tegoż samego Gospodarka w Polsce południowo-wschodniej w V-III tys p.n.e., Warszawa 1980 pag 296-311 Kadrow S., Gospodarka i społeczeństwo. Wczesny okres epoki brązu w Małopolsce, Kraków 1995, pag 70-76 3 Makowiecki D., Źródła archeozoologiczne z epoki neolitu i początku epoki brązu z ziemi chełmińskiej [w:] Neolit i początki epoki brązu na ziemi chełmińskiej, pod red Wiślany T., Toruń 1987
  23. Kreta

    Tak na moment wracając do kwestii owego spiłowywania rogów. Znalazłem dwa kolejne teksty mówiące o tym - Rehak P., The use and Destruction of Minoan stone Bull's Head Rhyta [w:] Aegeum 12/1995 - tu jedynie jest o tym napomniane oraz Sakellarakis J., Das Kuppelgrab A von Archanes und das kretisch-mykenische Tieropferritual [w:] Prahistorische Zeitschrift 45/1970, choć co do tego drugiego tekstu mam pewne wątpliwości, postaram się je sprawdzić.
  24. Wierzenia Słowian

    Wśród podanych pozycji nie ma takich hmm "oczywistości" jak Teresa Węgrzynowicz i jej Szczątki zwierzęce jako wyraz wierzeń w czasach ciałopalenia zwłok, Warszawa 1982, nie ma nowszych (za jednym bodaj czy dwoma wyjątkami) iprac na temat cywilizacji doliny Indusu autorów takich jak Possehl, Witzel, Parpola, McIntosh czy Kenoyer. Nie ma prac takich jak J. Kowalczyk (red.), Cmentarzysko kultury amfor kulistych w Złotej Sandomierskiej, warszawa 1977, Krzak Z., czy Fedorowicz E., Gręzak A., Lasota-Moskalewska A., Szczątki zwierzęce z neolitycznego stanowiska w Złotej nad Wawrem, woj. świętokrzyskie [w:] wiadomości archeologiczne 1999-2001 Co ma potwierdzać książka tak się składa, że nabyłem ja niedawno na dworcu za przysłowiową złotówkę. Fragment o epoce neolitu jest tu od str 24 do 40. Jak rozumiem, chodzi o słowa ze strony 31 czy może o str 35? tylko czego one mają dowodzić? Jak zmieniła się nasza wiedza na temat neolitu od czasów wydania tej książki? Gdzie tu bykołaki, ba bykołaki mające analogie w cywilizacji doliny Indusu? Czy tu chodzi o rozdział Kalibangan? Kopaliński stwierdza, że Telamon był bogiem? Praca ta została wykorzystana by? Bo w ogóle nie rozumiem czemu się tu znalazła. No więc, skoro wszystko ma potwierdzenie
  25. mam wrażenie, ze Secesjoniście chodzi o to co było od strony wewnętrznej buta tzn z zewnątrz mamy zamsz a od wewnątrz (czyli strony która but przywierał do stopy), co? Nie próbowano sobie z tym jakoś radzić? przy okazji ciekawe posty wyszły. mam też pytanie bardziej o partyzantkę? Jak się sprawy z obuwiem tutaj miały? W jakiś wspomnieniach czytałem, że zdobycie odpowiednio "wojskowo" wyglądającego obuwia było sprawą prestiżu a posiadacze takowego "puchli" z dumy.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.