-
Zawartość
4,612 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Furiusz
-
Z tego co wiem to tylko akcja na FB Nigdzie, ale nie wspomniałeś tez o tym, że słowa takie ewentualnie z ust owego człowieka padły. Bez tego wtrącenia wypowiedź Secesjonisty traci na przejrzystości ot i wszystko. To rzeczywiście szersze zagadnienie, bo skoro tak to państwo demokratyczne nie może prowadzić w ogóle jakiejkolwiek spójnej polityki, czy to zagranicznej, czy to wewnętrznej czy jakiejkolwiek innej. Wydaje mi się jednak, ze państwo jako takie taką spójną politykę prowadzi, naród czy społeczeństwo już niekoniecznie - tu można się zgodzić. Kwestia chyba bardziej tego czy chce prowadzić taką politykę, bo instrumenty (głownie finansowe) zawsze się znajdą. Znów odrębną kwestią będzie to na ile takie działania będą skuteczne.
-
Witam, przeglądając wczoraj dość niskonakładową książeczkę, trafiłem na zdjęcie pod którym widniał podpis - wizyta Hansa Franka w Sochaczewie październik 1940. Ktoś coś więcej wie na temat tego wydarzenia? Samo zdjęcie zbyt czytelne nie jest bo zrobione od pleców. Tu link do zdjęcia http://polin.org.pl/cities/501/galeria/30536/ jedno zdanie znalazłem też tu http://www.e-sochaczew.pl/sochaczew,ksiazeta-krolowie-prezydenci-z-wizyta-w-sochaczewie,28802.html
-
Ja jestem za - oczywiście wolałbym inna tematykę , ale takie rzeczy bardzo ułatwiają prace. osobiście bez większych problemów pobrałem Gaja.
-
Zapraszam do dyskusji na temat tego czy Longobardowie w trakcie swojej długiej drogi do Italii opisanej przez Pawła Diakona, trafili na ziemie dzisiejszej Polski czy też nie? Przyznam się szczerze, że dyskusji w tym temacie nie śledzę zbyt uważnie, zatem wszelkie uwagi i informacje jak zwykle mile widziane.
-
Longobardowie na ziemiach polskich
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Można prosić o rozbudowanie wypowiedzi? -
na wieść o tym, że trzy tysiące osadników w Persydzie zmawia się przeciwko niemu, Oborzos wysłał wszystkich w drogę z przewodnikami, którzy doprowadzili ich do pewnej okolicy na terenie Persji, zwanej Komastos (...) Ciała trzech tysięcy zabitych pogrzebane nocą zniknęły beż śladu.1 Pytanie kim byli owi osadnicy i kim jest Oborzos (jego imię czasem jest zapisywane Ojobazos a czasem Orobazos)? Jak przekonuje Wiesehofer2 był to najprawdopodobniej jeden z tzw frataraka, lokalnej dynastii od jakiegoś momentu władającej Persją. Badacz ten Oborzosa identyfikuje ze znanym z monet Wahbarzem, a owymi zabitymi osadnikami mieli być najprawdopodobniej macedońscy osadnicy wojskowi. Zapewne chciał uzyskać w ten sposób pełnię autonomii, nie to jest jednak dla mnie najciekawsze. Z cytowanego fragmentu wynika, że był on władny wydawać rozkazy macedońskim żołnierzom - w końcu wysłał on ich w drogę, wydaje się, ze nie był zatem lokalnym watażką czy przywódcą klanowym ale kimś o ustalonej władzy politycznej, kto chce ja jeszcze rozszerzyć. Nie przypomina to trochę Peucestasa? Ikonografia monet tych władców też jest ciekawa, wynikałoby z niej, że odwołując się do tradycji achemenidzkiej władcy Ci nie rościli sobie pretensji do bycia dziedzicami króla królów ale do bycia władcami podległymi temuż królowi, być może dlatego obie dynastie tolerowały w jakimś stopniu władców frataraka? Owszem przy czym jedni należeli do grupy północnozachodnich języków a drudzy południowozachodnich. Mnie zastanawiało co innego - w dziejach Polski zdarzały się nam wojny z sąsiednim państwem o podobnym języku etc ale nikomu nie przychodzi do głowy trudność w rozpatrywaniu ich jako czynnika zewnętrznego/obcego - choć tu mogę się mylić, nie moja bajka. Mnie się wydaje, że to raczej zgoda z miejscowymi dynastami, oraz miejscowymi perskimi zwyczajami pozwoliła na w miarę bezproblemowe rządzenie, choć oczywiście czynników podawanych przez Ciebie wykluczyć się nie da a i pewnie byłoby to niewskazane 1 Poliajnos, Podstępy wojenne, ks 7.40 2 Wiesehofer J., Fars under Seleucid and Parthian Rule [w:] The Age of the Parthians pod red Curtis S.V., Stewart S., Londyn 2007 lub tegoż autora Die “Dunklen Jahrhunderte” der Persis. Untersuchungen zur Geschichte und Kultur von Fārs in frühhellenistischer Zeit (330-140 v. Chr.), Monachium, 1994 - dostępne na googlebooks
-
Stosunki Polsko-Ukraińskie w latach II wojny światowej
Furiusz odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Może G.Motyka oraz artykuły z Karty? -może coś o polityce religijnej II RP? -decyzja o rzezi wołyńskiej -o jednostkach w ramach współpracy z Niemcami -o stosunku do ZSRR -o roli duchowieństwa prawosławnego -
Ogień
Furiusz odpowiedział Achilles → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
A co z tym hebrajskim pochodzeniem Ariów? -
Być może wyjdzie na dobre, choć jak widzę recepcja "Erystyki ..." stoi u użytkownika aniart na wysokim poziomie, choć może poza wstępem do tego dzieła. Trochę gorzej jest z krytyką źródeł czy umiejętnością argumentacji. Tu mieliśmy co, punkt 32? Jak rozumiem przedstawienia tu swoich racji ze strony aniart nie będzie? Ostatni post został usunięty. secesjonista ceni sobie Schopenhauera, ale przerzucanie się cytatami z niego i Tołstoja nijak się ma do tematu. Zatem, piszmy na temat. Dalsza dyskusja, tego typu nie będzie tolerowana.
-
Od dawna wiadomo było, ze jedną z najważniejszych cech człowiekowatych jest przestawienie się na bipedalizm czyli dwunożność, wskazywano przy tym na różne teorie co do przyczyn wystąpienia tej cechy: - uwolnienie rąk, umożliwiające przenoszenie przedmiotów etc - wydajniejsze poruszanie się (choć tylko w połączeniu z odpowiednim systemem chłodzenia czytaj pocenie się) - lepszy ogląd okolicy etc Jak waszym zdaniem wygląda sprawa przestawienia się przodków człowieka na dwunożność, czym było to spowodowane, oraz być może jeszcze ważniejsze pytanie - kiedy to nastąpiło? Zapraszam do dyskusji.
-
W jaki sposób spowodował to podbój? Czemu? Owszem, bardzo często były to wojny.
-
Co jeśli tekst ten znam i bynajmniej mnie nie przekonuje? Może przedstawisz jakieś dowody na swoje stwierdzenie? Wykażesz czemu matriarchat jest starszy od patriarchatu, podając przykłady zaczerpnięte z dziedziny językoznawstwa, archeologii, historii etc, że rzeczywiście jest tak jak piszesz? Wytłumaczysz skąd bierze się krytyka prac takich autorów jak M.Gimbutas czy Z.Krzak? Śmiało mamy czas
-
Dowodem na co jest... ?
-
http://magazynszop.blogspot.com/2010/02/j-malinowski-fundusz-emerytalny-w.html Fragment tejże
-
Magdalena Olszta-Bloch, Ptolemejski Egipt i greckie centra północnego wybrzeża Morza czarnego. Związki polityczne i gospodarcza, Toruń 2011. Książka ta składa się z pięciu części, analizujących różne aspekty wzajemnych kontaktów Egiptu i Chersonezu, Olbii i Królestwa Bosporańskiego. Pierwszy rozdział dotyczy listu jaki wysłał ptolemejski urzędnik wysokiej rangi, do zarządy swojego majątku, w sprawie dopilnowania podróży posłów Pairisadesa którzy w tych dniach mieli przybyć do demu Arsinoe. Rozdział ten w dużej mierze, jak i wszystkie inne zresztą też, jest w dużej mierze podsumowaniem dotychczas toczonych dyskusji w świecie nauki. Dodajmy, że jest to konieczne gdyż polski czytelnik w zasadzie nie ma szans znać dotychczas przedstawionych hipotez. Kolejny rozdział dotyczy materialnych dowodów na kontakty handlowe między Egiptem a wymienionymi ośrodkami północnonadczarnomorskimi, ze szczególnym podkreśleniem roli Rodos. Jak autorka słusznie też wskazuje, tych archeologicznych dowodów handlu zbyt wiele to nie ma, a ich ilość być może da się jeszcze uszczuplić. Co ważne zanik importów egipskich w państwie bosporańskim wypada mniej więcej w tym samym momencie co zmierzch roli handlowej Rodos. Następny rozdział dotyczy kultu Izydy i Serapisa na północy. Jest to krótki acz treściwy rozdział. Aneks zaś dotyczy brązowych pierścieni egipskich odkrywanych na terenie północnego nadczarnomorza. Praca naprawdę godna polecenia, w wyczerpujący sposób referuje omawiane kwestie i dotychczasowe piśmiennictwo naukowe w tej tematyce. Mi niezbyt pasował jedynie jeden fragment, mianowicie na stronach 55-60 autorka omawia kwestię ewentualnej obecności najemników bosporańskich w armii ptolemejskiej. Ogólnie z jej wnioskami co do ich liczebności etc nie można się nie zgodzić. Natomiast co do tego, że można dopuścić udział bosporańskich (greckich) najemników którzy ze względu na sposób walki bądź ekwipunek (albo jedno i drugie) byli nazywani Scytami, w armii ptolemejskiej (na stronie 58), to uważam, że jest to błędna sugestia. Po pierwsze wiemy, że w armii Spartokidów znaczny odsetek żołnierzy stanowiły kontyngenty miejscowych ludów1, znacznie lepiej przystosowanych do techniki walki i uzbrojenia jakim władali od zawsze niż Grecy. Dalej wydaje mi się wątpliwe by Ptolemeuszom zależało na tym by ściągać na swój koszt biedaków, którzy potem mieli służyć w oddziałach lekkozbrojnych, gdy w zasadzie pod bokiem mieli ludy doskonale nadające się do tego typu oddziałów. Zwłaszcza, ze jak konkluduje autorka, nie było to masowe ściąganie najemników a raczej były to jednostkowe przypadki. Oczywiście sugestia, ze przybyszy z dalekiej północy nazywano Scytami jest jak najbardziej na miejscu, ale wątpię by byli to Grecy którzy samoistnie przestawili się na scytyjski sposób walki. Jeśli łączyć ich przybycie do Egiptu z walkami następców po Pairisadesie I to należałoby w nich widzieć raczej wygnańców i to na tyle bogatych by stać ich było na dowolny ekwipunek, nazywani tak wyłącznie ze względu na egzotyczny kraj pochodzenia. Oczywiście zapraszam do dyskusji. 1 Diodor, 20.22.4 czy Mielczarek M., The Army of Bosporan Kingdom, Łódź 1999 - w zasadzie cała praca
-
Walka w bliskim kontakcie i BLOS
Furiusz odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ano znikąd. To takie moje luźne przemyślenia po zabawie w sporty walki i jakimś okresie fascynacji nimi, więc nic konkretnego. Najprawdopodobniej to co napisałem jest błędne, a ja sam chciałbym raczej czegoś się w tym temacie dowiedzieć. -
Walka w bliskim kontakcie i BLOS
Furiusz odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jak dla mnie samo sedno. z tego co się orientuje, wszelkie systemy opracowane na potrzeby armii czy samoobrony to nic innego jak misz masz zapasów/judo i boksu(kickboxingu czy innego dystansowego). miało to sens w przypadku szkolenia żołnierzy zasadniczej służby wojskowej - byli w armii stosunkowo krótko, więc wymyślono systemy w których skompilowano kilka najprostszych i najskuteczniejszych rzutów, duszeń i ciosów nadano temu nazwę i szkolono. Zrezygnowano z tego bo okazało się, że na takie szkolenie brakowało czasu (ograniczanie czasu trwania służby, inne zadania szkolenia -np do warunków pustynnych, wprowadzanie nowego sprzętu, regulaminów etc), ze zdecydowano się z tego zrezygnować ze względu na niska przydatność - no bo kto normalny rzuca się z gołymi rękami na żołnierza z karabinem? Utrzymano je jedynie w jednostkach specjalnych gdzie szkolenie trwało dłużej/było intensywniejsze i od których wymagano więcej. Teraz wraca to niejako czkawką - systemy takie reklamuje się jako diablo skuteczne 9w końcu uczą tego w jednostkach specjalnych) i szybkie w nauce. Oczywiście to tylko teoretyzowanie z mojej strony, bo w temat się nie wgłębiałem. Teraz, przynajmniej w teorii, ma wojsko więcej czasu i lepsze warunki fizyczne (żołnierz zawodowy), więc do pomysłów z jakimiś systemami walki dla armii wraca się. Pytanie czy to ma sens? Moim zdaniem jeśli ma to uczyć żołnierza działania w sytuacjach stresowych, to jak najbardziej tak. Natomiast jeśli ma to być coś co ma się sprawdzać w walce, to zastanawiałbym się czy zamiast wprowadzać jakiś nasz system walki, to czy nie lepiej wysłać tych żołnierzy na judo, bjj, sambo, zapasy, boks etc? Na pewno odpadłby w tym momencie problem z brakiem instruktorów. -
Walka w bliskim kontakcie i BLOS
Furiusz odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Temat sugeruje szerszą dyskusję więc pozwolę sobie zadać pytanie dlaczego armia w ogóle zrezygnowała ze szkolenia w zakresie walki wręcz? Czemu miałoby służyć teraz odwołanie tej decyzji? Jako, że mamy an forum byłych wojskowych zawodowych i rezerwowych ciekawa dyskusja może wyniknąć -
Krótko o The Age of the Parthians, pod red Curtis S.V., Stewart S., Londyn 2007. Ksiązka jest zbiorem pięciu artykułów, łączących się tematyką około partyjską. Poziom tekstów jest bardzo różny - pierwszy będący krótkim wstępem i opisem partów jest moim zdaniem bardzo słaby, ale już następny o nieco mniej znanych państwach zależnych na wschodniej granicy partyjskiego władztwa jest już znacznie lepszy, zwłaszcza, ze porusza mało znany temat. Kolejny tekst traktujący o władcach zależnych prowincji Persji, tez jest moim zdaniem świetny - jest to skrócona i to bardzo mocno wersja rozprawy habilitacyjnej autora, a traktuje o lokalnej krótkotrwałej, ledwo odnotowanej w źródłach pisanych1 dynastii najpierw namiestników a potem władców niezależnych Persji. tekst naprawdę godny uwagi. Kolejny tekst traktuje o rozróżnieniu i ambiwalentnym nastawieniu rzymian i mieszkańców Orientu. Tekst nie zachwyca ale jest solidnie opracowany i poparty sporą ilością odpowiedniej ikonografii. Po nim następują dwa naprawdę ciekawe teksty - jeden to próba spojrzenia na Partów przez pryzmat źródeł chińskich, jak dla mnie to zupełna nowość i byłem tym zachwycony, choć nie wiem na ile próba ta była skuteczna i dobra. Ostatni tekst traktuje nieco o religii Partów a konkretnie o videvdad. Dla mnie znów stanowiło to kolejną, zupełną nowość. Książkę te osobom zainteresowanym historią Partów polecam, choć zdecydowanie nie jest to dobra pozycja do zaczynania od niej zainteresowania dziejami tego ludu, Gdy ma się jednak już pewną wiedzę, (której mnie niestety brakuje, zwłaszcza w tematyce religii) naprawdę warto. 1 Poliajnos, Podstępy wojenne ks 7.40 historia Oborzosa, nota bene autorowi pozwala to nieco uściślić następstwo na tronie wymienianych władców znanych de facto jedynie z monet
-
Quiz Starożytność
Furiusz odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Niezwykła celność Dodam dla jasności, że nie wiadomo skąd wzięła się nazwa być może od osadzonych tu bosporańskich najemników z armii lagidzkiej (w tym czasie Scytowie tworzyli sporą część armii królestwa Bosporańskiego), być może od Scytów z Herodotowego opowiadania. Miejsce to w antyku znane też było jako Nysa. Współcześnie zaś jako Bet sze'an. Zatem poprosimy o zagadkę -
Quiz Starożytność
Furiusz odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Znów pozwolę sobie reanimować konkurs, pytanie brzmi - na terenie jakiego współczesnego państwa leży miasto w okresie hellenistycznym znane jako Scytopolis? -
Może padło gdzieś indziej a mnie jedynie umknęło i nie będzie to mądre pytanie, ale kto przedstawiał go do tych odznaczeń?
-
Dokładnie tak, Evans zanim na dobre zabrał się za świat egejski, całkiem sporo podróżował. Zatem poprosimy o pytanie
-
To pochwal się najciekawszym (Twoim zdaniem) obiektem z kolekcji
-
Po ponad roku pozwolę sobie na reaktywację tematu - co wspólnego ma z średniowiecznymi wykopaliskami fińskimi Evans, sławny ze względu na działalność na Krecie?