-
Zawartość
4,612 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Furiusz
-
Przestępczość w przedwojennej Polsce
Furiusz odpowiedział Albinos → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Trochę wspomnieniowo: O tych wydarzeniach, które rozegrały się w nocy z środy na czwartek, 11-12 kwietnia 1929 roku, rozpisywały się przeszło 80 lat temu warszawskie gazety. (...) W nocy z 11 na 12 czerwca 1929 roku, w Sochaczewie miało miejsce głośne włamanie. Tak opisuje je ""Kurier Poranny" (12.04.1929):" (...) włamali się przez wyłamane kraty dwaj włamywacze do urzędu pocztowego w Sochaczewie, rozbili kasetkę podręczną, z której ukradli około 90 złotych i trochę marek pocztowych. Następnie przystąpili do rozprucia kasy dużej, w której spodziewali się większego łupu. Spłoszeni, widocznie przez kogoś, pozostawili narzędzia złodziejskie i zbiegli. Zaalarmowany posterunek policji wysłał natychmiast liczne patrole." Dochodziła godzina 3.15, gdy z domu na ulicy Staszica na dworzec kolejowy w Sochaczewie zmierzał Piotr Walczak, posterunkowy policji w Sochaczewie. W pobliżu dworca spotkał dwóch podejrzanych osobników, zatrzymał ich i zażądał okazania dokumentów:"Zatrzymani błyskawicznym ruchem dobyli rewolwerów i obaj oddali do posterunkowego 6-8 strzałów, z których 6 ugodziło Walczaka w lewy bok, brzuch i nogę. Napadnięty policjant nie stracił przytomności, dobył rewolwer dając w stronę bandytów dwa strzały, po których padł na ziemię" - tak zbrodnie relacjonował dziennikarz Kuriera Porannego. Według ówczesnych opisów, bandyci, widząc co się stało, zrezygnowali z podróży koleją i ciekali pieszo w stronę Wiskitek. Wkrótce, na odgłos strzałów, nadbiegli dwaj kolejarze i jeden z nich rzucił się w pogoń za uciekającymi, drugi zaś zaalarmował o zajściu dyżurnego ruchu i posterunek policji. Ciężko rannego policjanta przeniesiono do miejscowego szpitala. Za J. Szostak, Dawno temu w Sochaczewie, Sochaczew 2011, pag 9-10 Epilog taki, ze obu bandytów ujęto, jednego podczas obławy w pociągu w Łowiczu, drugiego w lesie pod Bożą Wolą. Policjant zmarł. -
Panowie, upraszałbym jednak mimo wszystko o potraktowanie tematu poważnie.
-
dla Tomasza N, adama75 i całej reszty odwiedzających forum Ślązoków
-
Co do tego pierwszego to polecam D. Kimpel, R. Suckale, Die gotische Architektur in Frankreich 1130-1270, Monachium 1995. Z tego co kojarzę kamień układano w tej technice nie horyzontalnie (czyli poziomami) ale pionowo, jeden na drugim. Nie wiem czemu ale mur mince kojarzy mi się z tym, że najpierw stawiano jeden mur, potem była przerwa a następnie kolejny mur, taka forma izolacji.
-
Jako, ze ostatnio znów czytam Tacyta, to parę uwag. U Tacyta mamy dwie relacje dotyczące tego wydarzenia - jedna w Żywocie Agrykoli a drugą w Rocznikach. Różnią się od siebie jakością co jest zapewne efektem różnego podejścia samego autora do dzieła - Żywot jest jak się wydaje bardziej zretoryzowany etc Kilka ciekawych uwag - przyczyny, oprócz tej znanej z Tacyta1 czyli testamentu Prasutagusa w którym zapisał on swoje królestwa cesarzowi a w zasadzie tego w jaki sposób Rzymianie wprowadzali jego postanowienia, bo nie idzie tylko o rodzinę królewska ale też o (...) najznakomitszych z Icenów, (...) z dziedzicznych dóbr wyzuto, a krewnych króla jak niewolników traktowano. Dio w swojej relacji2, wspomina też o długu Brytów względem Seneki w wysokości 40 milionów sesterców, oraz o tym, ze w imieniu cesarza Decianus Catus miał odzyskać pieniądze które cezar dał najważniejszym z Brytów. Co do przygotowań do wali, Tacyt wspomina o tym, że Brytówie nie zadbali o zgromadzenie odpowiednich zapasów uważając, ze pożywią się na rzymskich magazynach3. Du Toit4 wysuwa na tej podstawie przypuszczenie, że chcieli oni zaskoczyć Swetoniusza, zanim ten zająć twierdze druidów. Zatem również ich podszepty miały znaczenie przy decyzji o rebelii. Swetoniusz wyspę zdobył nim się o buncie dowiedział5 (a więc i on musiał dość wcześnie wyruszyć na swoją kampanię). W tym czasie rebelianci, zdołali zająć i wyrżnąć weteranów z Camulodunum6, której na pomoc, wcześniej wspomniany prokurator wysłał jedynie 200 ludzi. Tacyt pisze o tym z wyraźna przyganą dla Decjanusa, ale trzeba pamiętać, że ten sam nie dysponował zbyt dużymi siłami, a miejsc do obrony musiał mieć sporo, dodatkowo samo Camulodunum było kolonią weteranów więc zapewne oczekiwał, ze będzie ona w stanie się sama obronić. Co prawda, w Żywocie Agrykoli7, pisze, że najpierw napadli oni na (...) rozproszonych po fortach żołnierzy i zdobywszy twierdze, wtargnęli do samej kolonii jako do centrum niewoli (...). Jest to jednak relacja bardzo skrótowa i nieprecyzyjna, więc chyba jednak należy zaufać rocznikom. Następnie powstańcy rozbili i wycieli legion IX, po tej klęsce Decianus udał się do Galli. Sam Petyliusz Cerialis, dowódca pechowego legionu umknął z pola bitwy z jazda do obozu, gdzie udało im się wytrzymać8. Pojawia się teraz Swetoniusz z częścią swoich sił w Londinium. uchodzi stamtąd jednak ze względu an szczupłość sił, zabierając ze sobą jedynie niewielką liczbę ludzi. Brytowie zdobywają zarówno Londinium jak i Verulamium, po czym atakują Swetoniusza, który zdołał już zgromadzić większe siły, co zresztą jest pewnym wyczynem, zważywszy na odległości i konieczność marszu przez zbuntowany kraj9. Do Swetoniusza nie dotarł II legion ze względu na decyzję Peniusza Postumusa10. Teraz następuje bitwa będąca straszliwą klęską rebeliantów. Czemu się na nią zdecydowali? Zapewne musieli się liczyć z tym, ze siły rzymskiego wodza będą jedynie rosły gdy się na to pozwoli. Być może w końcu II legion by się ruszył, zapewne z kontynentu wysłano by posiłki (zresztą dotarły one niedługo po bitwie11), dodatkowo na pewno musiano się liczyć z brakiem zapasów, dalej gdyby pokonano Swetoniusza zabrakłoby na wyspie większych skupisk wojsk rzymskich (poza legionem II), a zdobycie magazynów poszłoby zapewne łatwiej. Dodatkowo trzeba pamiętać, że Brytowie póki co wygrywali wszystko co mogli - zdobyli kolonie i miasta, rozbili w puch legion IX, zmusili Swetoniusza do wycofania się. Starcie ostatecznie przegrali co zadecydowało o losie całej rebelii. Ot takie krótkie podsumowanie/notka 1 Tacyt, Roczniki, XIV,31 2 Kasjusz Dio, Historia rzymska, LXII,2.1-2 3 Tacyt, op.cit. XIV, 39 4 L.A. du Toit, Tacitus and the Rebelion of Boudicca [w:] Acta Classica. Classical Association of South Africa 1977 5 Tacyt. op.cit. XIV, 30-31 6 ibidem, XIV, 32-33 7 Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli, 16 8 Tacyt, Roczniki, XIV,32-33 9 W.H. Benario, Legionary Speed of March before the Battle with Boudicca [w:] Britannia 1986 10 Tacyt, Roczniki, XIV 38 11 ibidem XIV, 39
-
A mnie, nie wiem czemu, przypomina to pojemniczek na oliwę, służącą do czyszczenia i konserwacji broni.
-
Co sprawiło, ze przez niemal pięć wieku, od czasów gdy państwo Achemenidów padło pod ciosami miecza Aleksandra Persowie, niegdysiejsi władcy imperium, nie buntowali się ani nie próbowali zrzucić obcej (najpierw greckiej potem partyjskiej) władzy? Zapraszam do dyskusji.
-
Pozwolę sobie na post pod postem. Bardzo ciekawy artykuł w omawianym temacie popełniła S. Sherwin-White, Aspects of seleucid Royal Ideology: The Cylinder of Antiochus I from Borsippa {w:] The Journal of Hellenic Studies 1991. Omawia ona w nim odkrycie inskrypcji fundacyjnej Antiocha I, dokonanej w Borsippie. Tekst (w języku akadyjskim) jak i forma są typowo miejscowe w swojej tradycji, nieznane jako takie Grekom. W samej inskrypcji czytamy - Antioch, wielki król (...) król Babiloni, król ziem, opiekun Esagila i Ezida, pierwszy syn Seleukosa (...). Gdy zdecydowałem się zbudować Esagila i Ezida, cegły na Esagila i Ezida robiłem gołymi rękami (używając) oliwy dobrej jakości w ziemi Hatti (...). Dalej następuje między innymi modlitwa do Nabu syna Marduka. Wskazuje więc to na to, że Seleucydzi jeśli idzie o propagandę tworzona na użytek wewnętrzny przejęli znacznie więcej od Achemenidów niż wydawało się kiedyś. Nie da się jednak wykluczyć, że jest to efekt nacisków odpowiednich kół politycznych, miejscowej arystokracji skupionej wokół dworu.
-
Ktoś zna może jakieś dobre pozycje pozwalające prześledzić dzieje religii perskiej od czasów Achemenidów poprzez Partów aż do Sasanidów?
-
Taki cytat - Gdy porównamy liczbę niewolników, którzy przez XIII, XIV i początek XV w. zostali wywiezieni z Bośni przez Raguzę z liczbą niewolników, których wywożono przez porty czarnomorskie (...) to liczba niewolników bośniackich sprzedawanych w Raguzie w 1231 r. wyda nam się nic nie znacząca. Mimo to handel taki istniał i to dość długo. za K. Olendzki, Handel niewolnikami bośniackimi w XIII i XIV w. [w:] Kwartalnik Historyczny 1989, pag 79
-
Stosunki polsko-żydowskie w dwudziestoleciu
Furiusz odpowiedział FSO → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pod datą 29 XI 1932 Żongołłowicz zapisał, ze: Z Powodu zabójstwa we Lwowie St. Grotkowskiego przez Żyda rzeźnika gdzieś w nocnej spelunce za prostytutkę, powstały antyżydowskie rozruchy studenckie we Lwowie i przeniosły się na inne uczelnie. Wyzyskują to ND, komuniści, męty społeczne. ktoś wie coś więcej, zwłaszcza o udziale komunistów? za B. Żongołłowicz, Dziennik [w:] Przegląd Wschodni 2/1997 -
Poczta Polska
Furiusz odpowiedział widiowy7 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
To i ja podrzucę jakiś tekst Suma T., Dyrektorzy generalni poczt Królestwa Polskiego (1815-1877) {w:] Przegląd Historyczny 2008 - powinien być dostępny za darmo na stronie wydawcy -
Na wiosnę 1500 wojna wybuchła: dnia 3 maja wyruszył z Moskwy wojewoda Jakub Zacharycz w celu zajęcia zadnieprza. Kiedy postąpił pod Brańsk, zwolennicy Moskwy gród spalili, tak, że nieprzyjaciel z łatwością zajął miasto pozbawione obrony i wziął w niewolę namiestnika Stanisława Bartoszewicza (...). Potem Zacharycz posuwając się w górę Desny objął w posiadanie ziemie kniaziów aż do Rylska (...). Tymczasem wkrótce po wymarszu armii skierowanej na Brańsk, pociągnęła druga armia moskiewska pod wodzą Jura Zacharycza pod Smoleńsk. (...) Aleksander (...) dowiedziawszy się o najeździe nieprzyjacielskim pod Smoleńsk, wysłał przeciw niemu doborowy hufiec "przedni" liczący ok. 3500 koni pod wodzą hetmana Konstantego Ostrogskiego (...). Cała niewielka armia Ostrgskiego została zniesiona (...). za Papee F., Aleksander Jagiellończyk, Kraków 2006, pag 37-39 Zapraszam do dyskusji na temat wojny moskiewskiej
-
By temat nie zaginął, wpada mi w ręce publikacja badań antycznej osady w miejscowości Koszary k. Odessy (a więc niedaleko Berezania i Olbi). Miasto to położone było na dość małym cyplu, u ujścia rzeki Liman (antyczny Aksiak). Zabudowania antyczne są współcześnie czytelne. Stanowisko znane od co najmniej lat 50 tych i identyfikowane z Odessos, wspomnianym m.in. u Arriana w jego Periplusie. Wczesniejsi badacze przebadali głownie tutejsza nekropolę, datując ją na IV-III wiek aC. Współczesne badania polsko-ukraińskie skoncentrowały się bardziej na części osadowej. Odkryto jak zawsze dużo ceramiki, w tym sporo barbarzyńskiej. Z ciekawszych znalezisk wymienić można stemplowane amfory ze stemplami Heraklei Pontyjskieji Synopy. Znaleziono tu też m.in. brązową monetę olbijską z przedstawieniem personifikacji Borysthenesa na awersie, moneta ta jest datowana dośc szeroko na 330-250 aC. Bardzo ciekawe jest tez znalezisko z wykopu 4 z domu 2, gdzie odkryto amforę ze stemplami z Heraklei Pontyjskiej. Forma amfory i stempli wskazywała na datowanie 285-272 aC, dla potwierdzenia tego przeprowadzono badania C14 zawartości amfory i uzyskano wyniki 268=-78 BC, co potwierdzałoby datowanie metodami konwencjonalnymi. Przebadano też w niewielkim stopniu nekropolę i uzyskano wyniki pozwalające na rewizję dat użytkowania tegoż, które to zacząć się miało co najmniej w V wieku aC. Odkryto w pochówkach niewielką ilość broni, głownie w postaci brązowych grocików strzał, które składano zazwyczaj w niewielkiej symbolicznej ilości - 2 lub 3, zdecydowanie rzadziej spotyka się inne rodzaje broni jak np w obiekcie 71 gdzie znaleziono żelazny nóż. Na miejscowym cmentarzysku chowano ludzi mających status obywateli Olbii, na co wskazuje inskrypcja nagrobna Leofanta syna Naniona. Całość za: Chochorowski J., Papuci-Władyka E., Redina E.F., The Polish-Ukrainian Excavations at Koshary, Odessa district: A Preliminary raport [w:] Studies in Ancient Art and Civilization 1999 oraz Chochorowski J., Papuci-Władyka E., Redina E.F. Polsko-ukriańskie badania wykopaliskowe zespołu stanowisk z okresu antycznego w miejscowości Kosary koło Odessy [w:] Materiały i sprawozdania rzeszowskiego ośrodka archeologicznego 2000,
-
"Nader interesujące wskazówki co do zasięgu osadnictwa litewskiego na wschodzie zawiera powstałe przed połową XIII wieku Słowo o upadku ziemi ruskiej. Z żalem wspomina ono dawne, ale pamiętne czasy, kiedy to <<Litwa z błot swoich nie wyłaziła>>. Jeśli założyć, że owe <<błota>> to nieprzebyte bagna mad jeziorem Jelenia, nad środkową Dzisną, nad Naroczą i Świrem oraz nad Wilią, idące od rzeki Rybczanki aż po Hanute, to wschodnia granica etniczna Litwy w początku XIII wieku zarysowuje się zupełnie wyraźnie. Ponieważ na południowej granicy litewsko-ruskiej tak rozległe pasma <<błot>> nie występują, przypuszczenie, że źródło miało na myśli połocki odcinek granicy z Litwą, staje się bardzo prawdopodobne." za: Ochmański J., Litewska granica etniczna na wschodzie od epoki plemiennej do XVI wieku, Poznań 1981, pag 35 Zapraszam do dyskusji na temat wschodnich rubieży, etnicznie litewskiego, osadnictwa w średniowieczu.
-
Chciałbym tu poruszyć dość mało znany i zbadany aspekt kontaktów europejskiego barbaricum z państwami wyrosłymi na gruzach monarchii Seleucydów. Chronologicznie zacząć wypada od Partów. Z ziem polskich są to chyba wyłącznie monety władców z dynastii Arsacydów. Temat do polskiej nauki wprowadzono już dawno bo jeszcze przed wojną1. Ciekawe jest, ze większość z nich to monety srebrne - w Kryspinowie jest to drachma Mitrydatesa II, w Lublinie tegoż tetradrachma2, oraz monety z grodziska Mazowieckiego i Gorzowa Wielkopolskiego. Wyjątkowa jest brązowa moneta Wardanesa I odkryta w powiecie Jarosławskim3. Autor publikacji wskazuje na możliwość przybycia ich na ziemie polskie za pośrednictwem rzymskim - poprzez żołnierzy wracających z wypraw na wschód. Podobnie rozumuje M.Mielczarek4 który wiąże je ze stacjonowaniem na granicy rzymskiej jednostek bądź to wschodniej proweniencji bądź wcześniej na wschodzie służących. Co do Sasanidów sprawa jest bardziej złożona - na ziemiach polskich ich monety notuje się w skarbach wczesnośredniowiecznych dirhemów arabskich5. Nowsze dane pochodzą z Janowa Pomorskiego ale i tu monety sasanidzkie są odkrywane razem z monetami arabskimi6. Także wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że monety tych władców docierały na ziemie polskie wraz z kupcami arabskimi już po upadku samego imperium Sasanidów. Dużo ciekawsze wydaje się docieranie tych monet na tereny bardziej na wschód i północ od dzisiejszej Polski. Minowicie Frye7 uważa, ze handel między sasanidami a stepami nadczarnomorskimi i dalej na północ ludami Ugrofińskimi, w okresie sasanidzkim istniał i rozwijał się a to dzięki pośrednictwu scyto-sarmackiemu a więc ludowi indoiranskiemu, bliskiemu Persom językiem. Cześć monet perskich odkrywanych w rejonie kamsko-permskim należy wedle tego autora datować na VI-VII wiek i jest to związane z pozyskiwaniem przez Persów wysoce pożądanych skór i futer ale także z próbami rozszerzenia swojej prowincji nadkaspijskiej, podejmowanymi przez Kawada i Chosroesa I. Jest to jednak praca mająca swoje lata, w związku z czym ogląd sytuacji mógł i zapewne uległ zmianie. Zapraszam do dzielenia się informacjami i do dyskusji nad śladami, dowodami i przyczynami kontaktów państwa Arsacydów i Sasanidów z europejskim barbaricum. 1 Piotrowicz L., Moneta partyjska z Kryspinowa pod Krakowem [w:] Wiadomosci Numizmatyczno-Archeologiczne 1935 2 Wojtulewicz H., Znaleziska numizmatyczne z Lubelszczyzny [w:] Wiadomości numizmatyczne 1994 3 Bodzek J., Kieferling G., Moneta partyjska z kompleksu leśnego pomiędzy Radawą, Cetulą i Łapajówką w pow. jarosławskim [w:] Materiały i Sprawozdania rzeszowskiego ośrodka archeologicznego 2000 4 Mielczarek M., Ancient Greek Coins Found in Central, Eastern and Northern Europe, Wrocław 2989, pag. 94-100 5 Kiersnowski R., Pieniądz kruszcowy w Polsce wczesnośredniowieczne, Warszawa 1960, pag 90-95 6 Bogucki M., Coin finds in the viking Age emporium at Janów Pomorski (Truso) and the Prussian phenomenon [w:] Money circulation in antiquity, the Middle ages and Modern Times pod red. S.Suchodolski, Warszawa-Kraków 2007, pag 83-85 7 Frye N.R., Byzantine and Sasanian Trade relations with Northeastern Russia [w:] Dumbarton Oaks Paper 1972
-
Wracając na bardziej merytoryczny tor dyskusji, mam wrażenie, że nie do końca się rozumiemy, więc dla jaśniejszego oglądu sytuacji, krótkie podsumowanie: 1. Nie jestem orientalistą, wydaje mi się, mimo tego, że podziały owe są, co oczywiste, współczesne, to jednak opierają się chyba na jakiejś podstawie. jeśli nie to oczywiście zmienia to postać rzeczy. To, ze są podobne, no cóż, w moim przykładzie pada jak Rosja, tu też języki są bardzo podobne itd 2. Trafna uwaga, ja odnosiłem się jednak bardziej do czasów ZSRR i PRLu, delegowania tzw POPów etc 3. Przyswajali owszem ale czy tak doskonale i w pełni? Chyba nie. W przywoływanym tekście mamy choćby nie raz stwierdzenie, że Arsacydzi poszli albo zdecydowanie dalej niż Achemenidzi (w koncepcji chwały władcy)1 lub też w ogóle przyjęli koncepcję monarchii (ubóstwienia władcy) obcą zaratusztrianizmowi ale za to znaną w świecie koczowników scytyjsko-sarmackich2. Dalej autor ten pisze, że przyjmując tytuł kārana, Arsaces I nawiązywał tym samym do tradycji achemenidzkiej3, ale równie dobrze można zaproponować, że było to tłumaczenie greckiego tytułu autokrator i tym samym podkreślanie militarnego charakteru zdobytej władzy a niekoniecznie nawiązywanie do tradycji Achemenidów. 4. Zgadzam się, że na pewno w jakimś stopniu nawiązywanie do czasów Achemenidów oraz przyjęcie perskich zwyczajów etc wpłynęło na to, że Persowie spokojnie pogodzili się z nowym panowaniem. Zgadzam się też, że jakąś rolę odgrywało tu zdobycie władzy poprzez podbój. 5. Nie zgadzam się natomiast z twierdzeniem, że Zabrakło wśród samych Persów rodów zdolnych i mających odpowiednią siłę, by przechwycić władzę. Istnienie tzw władców frataraka, wskazuje na coś zupełnie przeciwnego. Przywoływany przeze mnie już tekst4, podaje czterech takich władców, z czego dwóch miało być w pełni niezależnych. Zapewne dzięki wcześniej wspomnianej akcji Oborzosa z wymordowaniem, mogących sprawiać problemy Macedończyków. Co ciekawe władcy ci mieli także używać tytułu karana . Jakimś pomysłem byłoby odwołanie się do Sasanidów i sprawdzenie na ile zmieniła się ideologia władzy królewskiej w okresie ich panowania w stosunku do Arsacydów. Jak wiadomo bowiem władcy ci w pełni nawiązywali do dawnej perskiej tradycji (a przynajmniej starali się). W polskiej literaturze jest kilka prac na ten temat5, pytanie tylko na ile będzie to sprawa podobna do reform Kleomenesa III. Jeszcze raz w kwestii frataraka - bo moim zdaniem to dość istotne, jak podaje Canepa6 w początkach II wieku aC, Persją rządzili lokalni władcy, a nie macedońscy namiestnicy (co zresztą podaje za przywoływanym tu już nie raz Wiesehöferem), co ciekawe pisze,, on dalej, że Arsacydzi nigdy 9a przynajmniej nie na taką skalę) nie zaangażowali się w odbudowę i przeróbki ruin związanych z Achemenidami czy wykorzystaniu miejsc z nimi związanych przy sprawowaniu kultu. O co chodzi istnienie władców frataraka wskazuje nie tylko na to, że mimo podboju macedońskiego w Persji istniały rody/ród na tyle silny by uchwycić władzę i ja utrzymać. W miarę spokojne rządy w jakimś więc stopniu mogą być efektem zaakceptowania władzy lokalnego rodu, świadomie odwołującego się do tradycji wcześniejszych władców Persji, przez zarówno Seleukidów jak i Arsacydów. Arsacydom na pewno pomogło też pokrewieństwo etniczne ale już Seleucydom nie, a w przypadku panowania obu dynastii nie mamy zbyt wielu informacji o jakiś niepokojach wśród Persów. 1 Olbrycht M., Tytulatura pierwszych Arsakidów i jej polityczno-religijne konotacje [w:] Świat starożytny, jego polscy badacze i kult panującego, pod red. L. Mrozewicza, K. Balbuzy, Poznań 2011, pag 238 2 ibidem pag 236-237 3 ibidem pag 229-231 4 Wiesehofer J., Fars under Seleucid and Parthian Rule [w:] The Age of the Parthians pod red Curtis S.V., Stewart S., Londyn 2007 5 Kaim B., Irańska ideologia władzy królewskiej w okresie panowania Sasanidów, Warszawa 1997 zwłaszcza pag.35-43 oraz 50-58 oraz 65-75 6 Canepa M., Technologies of Memory in Early Sasanian Iran: Achaemenid Sites and Sasanian Identity [w:] American Journal of Archaeology 2010
-
Wywózki do obozu w Buchenwaldzie we wrześniu 1939
Furiusz odpowiedział ZawiszaC → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Ad1. a są jakieś dane liczbowe co do ilości osób tam przetrzymywanych? Ad2. - można to rozwiązać na trzy sposoby wywiad niemiecki działał na tyle dobrze, że wiedział o obsadzie większości placówek lub też Niemcy zwyczajnie przejęli odpowiednie archiwa a w nich odpowiednie dokumenty lub też miejscowi Niemcy ich wskazali -
Feudalizm - polityka gospodarza
Furiusz odpowiedział pirox → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Kilka uwag od osoby nie znającej się za bardzo na feudalizmie: wkrótce w Mercji, a w końcu X w. w krajach rozpoczynających bicie monety, m.in. w Polsce. Może warto by było sięgnąć po prace Suchodolskiego "Denar w kalecie" jest króciutka bo to tylko chyba ze dwadzieścia stron ale bedzie chyba pomocna Rozwiną się handel, nawet dalekosiężny – z Bizancjum Z terenami znacznie dalej położonymi niż Bizancjum - ot choćby kwestia napływu arabskiego srebra wczesnośredniowiecznego na ziemie polskie. jest o tym sporo choćby każda publikacja skarbu siekańcowego ale najłatwiej dostępny będzie chyba niejako z boku traktujący ten temat Duczko i jego "Ruś wikingów" oraz wprowadzenie nowej uprzęży dla koni To chyba jednak dopiero w późnym średniowieczu, we wczesnym obowiązywał system niezbyt koniom sprzyjający a podstawową siłą pociągową w rolnictwie był wół. Od IV-V rozpoczęto chrystianizację ludności wiejskiej i wypieranie starych wierzeń, zakony stały się również ośrodkami rzadkiego rzemiosła, zajmowali się oni złotnictwem, wyrobem szkła a także winnej latorośli. Chrystianizacja zaczęła się wcześniej, co oznacza ośrodkami rzadkiego rzemiosła? Winna latorośl to raczej uprawiano. To kilka uwag tytułem wstępu -
W zasadzie zastanawiałem się czy tematu nie dać w dziale historia lokalna ale co tam. Bawiąc się archiwum cyfrowym trafiłem na relacje z pogrzebu robotników pomordowanych przez NSZ z fabryki sztucznego jedwabiu w Chodakowie. Tu link http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/31843/964465d13e68b701e8093089f998d60d/ http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/4704 Porozmawiałem z paroma starszymi osobami (ale informacje z drugiej ręki, żadna z nich nie ma szans pamiętać tego wydarzenia) - wiedzą one tyle co nic - że to prowokacja UB. W internecie zbyt wielu informacji nie ma - jest tekst niejakiej Bożeny Dunat pisującej dla NIE, zresztą był zapewne też podstawa dla tekstu tego pana http://jajakobyly.bloog.pl/id,328536100,title,JAK-TO-W-PARTYZANTCE-LADNIE-GDY-KOMUNISTA-W-PULAPKE-WPADNIE,index.html?smoybbtticaid=610ce9 (autor wynikałoby z tego jest były wysokim funkcjonariuszem SB, tu jego list http://www.debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2470:list-pukownika-sb-wiesawa-poczmaskiego-warto-to-przeczyta&catid=40:region&Itemid=111) potem trafiłem tutaj http://www.historycy.org/historia/index.php/t82089-350.html i http://www.historycy.org/historia/index.php/t76578-350.html i tutaj http://www.slh.edu.pl/content/tak-zwani-partyzanci Wspomina się tu o bogatej literaturze tzw mord robotników z Chodakowa trafiłem na strone http://podziemiezbrojne.blox.pl/2006/04/Szlakiem-Mlota-i-Lupaszki-czesc-9.html oraz http://fotografika.i-csa.com/sokolow/z_tamtych_lat/zdjecia_sokolowa_032.html oraz http://www.fundacjapamietamy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=28&Itemid=45&limitstart=1 w końcu doszedłem do następujących książek: Przeciw narzuconej władzy. Podziemie niepodległościowe w Garwolińskim, na Południowym Podlasiu i Wschodnim Mazowszu w latach 1944–1956, pod red. Arkadiusza Kołodziejczyka i Zbigniewa Gnata-Wieteski, Garwolin-Warszawa 2006, s. 176 jest też jeden wywiad w Biuletynie IPN z 2007 roku w którym o sprawie się wspomina. Ktoś wie coś więcej? Zna inne teksty? Wszelkie informacje i naprowadzenia na temat bardzo mile widziane - niestety w historii najnowszej poruszam się jak we mgle.
-
z prac można wymienić wspomnienia L.Czyżewskiego - Wspomnienia dowódcy obrony Zakroczymia z 1973 roku, czy prace J.Jasińskiego Ostatnie godziny twierdzy Modlin w Materiały do historii wojskowości 2007 oraz książkę pana K.Szczerbatko Tempus fugit, Zakroczym 1939-1945, Zakroczym 2010 s. 91-104 na podstawie której to pisze. Zbrodni dokonać mieli SSmani z Dywizji Pancernej "Kempfa". Mianowicie po ogłoszeniu zawieszenia broni zaatakowac mieli oni fort w Zakroczymiu, szturm którego odparto. w pracy pana Szczerbatka przytoczono m.in. relacje K.Latosińskiego który rozstrzeliwanie jednej z grup jeńców widział ze strychu, jak twierdzi widział on rozstrzelanie 39 jeńców. O użyciu miotaczy płomieni wspomina zaś w swojej relacji Maria Boner. natomiast o co chodzi z ucieczka Czyżewskiego do Rumunii to nie wiem - z tego co wiem do października 39 przebywał w obozie w Działdowie, zwolniono go stamtąd a następnie od lutego 1940 działał w ZWZ-AK
-
generał Andrzej Foks
Furiusz odpowiedział jurek.solecki → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
A ja mam pytanie, czy jest szansa by podzielić się owym przekazem rodzinnym (o ile to oczywiście nie jest sprawa zbyt osobista) -
Republika oświeceniowa
Furiusz odpowiedział karolcia_89 → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
A Tocqueville? -
W ramach tego zrzutu miało zostać dostarczona do Polski broń, materiały wybuchowe oraz radiostacja. Na pokładzie Liberatora z eskadry 301 dywizjonu 138, było także trzech skoczków: -ppor W.Klocek "Garłuch" -kpt M.Wilczewski "Uszka" -ppor F.Młynarz "Biegacz" Dowódcą lotu był kpt Freyer. Obiór zrzutu zabezpieczał bezpośrednio pluton z Nieborowa wywodzący się z organizacji "Racławice"-POZ. Utworzony on został jeszcze pod koniec 1939 roku, natomiast w 1943 został on scalony z AK. Z informacją o planowanym zrzucie przybył do Nieborowa delegat Wydziału Zrzutów KG AK "Stanisław 123", gdzie zamieszkał u J.Gronczewskiego, odpowiedzialnego za kontakt lokalnej organizacji z Warszawą. W dniu zrzutu pluton był podzielony na dwie grupy. Pierwsza w składzie W.Odolczyk "Dawid" (dowódca całego oddziału), A.Szczepaniak "Dab", J.Gronczewski "Dach", J.Szczepaniak "Dzwon", K.Gronczewski "Dym", K.Czubak "Delfin" - obsługiwali radiostacje i sygnalizację świetlną. Druga grupa w składzie J.Fiutkowski "Dół", S.Zdunik "Drobny", E.Kozieł "Duk", J.Odolczyk "Drąg", J.Dabrowski "Dama", J.Frąsiak "Dobosz", H.Popławski "Derby" - ubezpieczali zrzutowisko patrolami oraz mieli następnie ukryć broń. Dalsze zabezpieczenie tworzył oddział AK z Bełchowa kpr W.Zółmy "Francuły" - zabezpieczali drogę Skierniewice_Nieborów-Łowicz. Drogę Chyleniec-Nieborów patrolował oddział AK "Tadeusza" - oddział z Bolimowa (nazwisko nieznane). Drogę od strony Bobrowników ubezpieczał oddział F.Kobierackiego. Pluton 9 z Dzierzgowa kpr.Aniszewskiego obstawiał most w Arkadii a most w Kompinie pluton 13 K.Zająca. Punkty sanitarne i kontaktowe dla skoczków znajdowały się w Piaskach, Nieborowie i Julianowie. Akcja przebiegła sprawnie, także transport skoczków i radiostacji do Warszawy, za wyjątkiem jednego incydentu, mianowicie Kobieracki i M.Puchalski, dwóch ludzi z obstawy, spiło się i napadła na "Biegacza" lekko go raniąc. W jakiś czas potem ludzie ci złapani przez Niemców podczas jakiegoś innego napadu rabunkowego, poszli na współpracę. W nocy z 12 na 13 grudnia tego roku Niemcy rozpoczęli aresztowania ludzi związanych z odbieraniem zrzutów, co zakończyło tą działalnośc w Obwodzie łowickim. Całość za Tomczak M.E., Zrzuty lotnicze i ich odbiór na terenie powiatu (Obwodu ZWZ-AK) łowickiego (1941-1944), Toruń 2002 ktoś posiada informacje na temat zarówno aresztowań, jak i samego zrzutu, bądź innych wcześniejszych zrzutów z terenu powiatu łowickiego? Zapraszam do dyskusji i dzielenia się informacjami
-
Feudalizm - polityka gospodarza
Furiusz odpowiedział pirox → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Być może pomocna będzie praca pana Buczka Targi i miasta na prawie polskim : okres wczesnośredniowieczny oraz Charewiczowej Handel średniowiecznego Lwowa obie dość stare (pierwsza ma pół wieku a druga jest przedwojenna)